E-MAILUSŁUGITARGCZATSTARTOWA
WIADOMOŚCIPOLSKAŚWIATKOMENTARZETECHNOLOGIA I NAUKAGOSPODARKAKULTURA

Mamy potwierdzenie! Adwokat-poseł PiS przyznał: adwokatura jest upolityczniona

25 gru 2023 19:07

Twierdzenia głównej ofiary nagonki podsłuchowej w Polsce i pomysłodawcy xp.pl, czyli Piotra Niżyńskiego, o prorządowości adwokatury - podparte też dowodami w postaci kopii e-maili oraz nagrań i stenogramów rozmów telefonicznych - znalazły ostatnio swoje potwierdzenie w słowach posła PiS i adwokata Pawła Jabłońskiego.

Polityk na platformie X napisał, że na grupie Wejście odpowiedzialnej za siłowe przejmowanie państwowych spółek medialnych jest też niestety sporo adwokatów, przy czym "upolitycznienie adwokatury to wielki wstyd, za który również powinny być konsekwencje" (źródło: DoRzeczy.pl). Szkoda tylko, że nie dodał, że skrajne wręcz upolitycznienie w jej szeregach istniało zarówno za czasów PO (przy czym nie chodzi tu tylko o tydzień rządów w 2023 r. w dniach od 13.12 do 20.12), jak i za czasów PiS-u – a zapewne także i wcześniej, w tym może już za PRL-u.

Kwestia upolitycznienia adwokatury – a mianowicie jej skłonności do tego, by ludziom bodajże za pieniądze odmawiać obsługi i by ogólnie brać w obronę rząd, źle działające instytucje, źle działające sądy i prezentować ich postępowanie jako "praworządne", zwłaszcza zaś odmawiać wnoszenia skarg do Sądu Najwyższego "z powodu braku podstaw, bo wyrok jest w porządku" (co dotyczy wszakże tylko niektórych, specjalnie przez władze wytypowanych klientów; można przypuszczać, że steruje się tą dyskryminacją za pomocą Facebooka) – jest jednym z bardziej haniebnych przejawów zniszczonego w istocie w Polsce państwa prawa. Przypomnijmy: już na rok 2018, czyli na czas jeszcze przed oficjalnym uruchomieniem portalu xp.pl, datuje się nasz pierwszy artykuł o prorządowym upolitycznieniu adwokatury sprowadzającym się do dyskryminowania klienta czy (wręcz pozbawionego rozsądnej argumentacji) ostentacyjnego popierania niesprawiedliwych sądów I i II instancji (patrz tekst "Dlaczego Piotrowi Niżyńskiemu pod rząd odmówiło 15 adwokatów? Analiza nagrań"). Artykuł ten odsyłał do niektórych zgromadzonych przez pokrzywdzonego tym procederem stenogramów nagrań rozmów z adwokatami (złożonych na Policji w ramach spraw o nieuzasadnioną odmowę obsługi, tj. z dawnego art. 138 Kodeksu wykroczeń, wraz z nagraniami na płytach CD), które to niektóre wybrane stenogramy zostały opublikowane na forum bloga Piotra Niżyńskiego: http://forum.bandycituska.com/viewtopic.php?f=13&t=7298. Żaden z licznych adwokatów i radców prawnych nie chciał podjąć się reprezentowania Piotra Niżyńskiego w sądzie w sprawie przeciwko szpitalowi psychiatrycznemu, który od wielu lat przetrzymywał jego matkę (przy czym w dodatku istniało ryzyko, że zostanie zabita, tak jak wcześniej już liczne osoby z rodziny Piotra Niżyńskiego, patrz wpis na jego blogu na ten temat). Prawnicy ci tłumaczyli się (czy raczej po prostu odpowiadali) różnie, niezbyt intelektualnie i merytorycznie, ale wspólny wyłaniający się z wybranych cytatów obraz był taki, że nie chcieli pomóc z przyczyn ekonomiczno-korupcyjnych i politycznych. Przykładowo adw. Małgorzata Durlej-Piotrowska aż dwukrotnie w rozmowach powoływała się na jakiś zagadkowy dług, który ją powstrzymuje przed przyjęciem zlecenia (można przypuszczać, że chodziło tu o dług względem skarbówki: nieopłacony PIT i VAT, bo przecież w przypadku innych długów dodatkowe pieniądze od nowego klienta to pomoc, a nie przeszkoda, natomiast w przypadku układu ze skarbówką, że się nie płaci i w zamian za to dyskryminuje pewnego klienta czy klientów dług faktycznie może odstręczać od obsłużenia klienta), zaś adw. Mrowiec z kancelarii Wolff i Partnerzy twierdził m. in., że "Ma pan jakieś przejścia z naszymi ministrami, niestety widać" i że powodem jest "telewizja". Odnośne fragmenty postów na forum na ten temat zostały napisane na ww. stronie internetowej forum w kolorze czerwonym. Z kolei jedna z radców prawnych nazwała swojego rozmówcę "gwiazdorem", co budzi skojarzenia po części z jakimś (ezoterycznie przecież tylko znanym) VIP-em, a w każdym razie człowiekiem do specjalnej obsługi, a z drugiej: z osobą znaną z... telewizji. Idzie to więc wszystko w parze z teorią, że to w Telewizji Polskiej jest ośrodek całodobowo zdalnie obserwujący, podsłuchujący i dręczący dźwiękiem Piotra Niżyńskiego. Być może to oni sterują postawami prezentowanymi w całej adwokaturze, a to z pomocą jakiejś np. grupy na Facebooku lub WhatsAppie. Wreszcie, w ostatnim wpisie w ww. wątku na forum wspomniano o pani adwokat, która wyjaśniała swą odmowę tym, że sprawa jej zgłoszona jest to sprawa ze... "wsparcia". Tak widocznie nazywa się w kręgach adwokackich pomaganie rządowi w tym, by lansowane odgórnie "lewizna" i bezprawie – jakże powszechne w sprawach, w których stroną jest Piotr Niżyński (czy to jako pozwany, podejrzany, oskarżony, czy jako powód) – wygrywały w sądach i mogły się prezentować w nimbie praworządności.

Kolejny nasz artykuł dotyczący stosowanej przeciwko ww. osobie masowej dyskryminacji w adwokaturze – dyskryminacji, która pozwala na odgórne odebranie konkretnemu człowiekowi możliwości odwołania się do Sądu Najwyższego i tym samym na legalizowanie bezprawia – to "Piotr Niżyński znowu dyskryminowany wśród adwokatów, ale Ziobro dalej zadowolony z sytuacji".

Piotrowi Niżyńskiemu po długich poszukiwaniach, po trwających przewlekle od lat problemach, ostatecznie udało się w połowie 2021 r. znaleźć adwokata, który nie robi problemów z wnoszeniem środków zaskarżenia do Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego (znalazły się nawet 2 takie osoby, kobieta i mężczyzna, przy czym obie dziwnym trafem miały strony internetowe pod adresem ze słowem "adwokat" w nazwie domeny, co generalnie to wcale nie jest czymś szczególnie częstym). Z uwagi jednakże na specyficzne sprawiające wrażenie dobrze dobranych personalia (tzw. nomen omen) można przypuszczać, że jest to swoista łaska rządu i że gdyby rząd chciał, nie znalazłby się ani jeden taki prawnik. Tym bardziej, że po ulicach Warszawy już wcześniej nieraz jeździł za Niżyńskim samochód z nazwą firmy taką, jak nazwisko tego adwokata (aczkolwiek nie chodzi tu o firmę w postaci tej kancelarii prawnej, tylko o jakąś inną). A zatem w każdym razie prezentowano przez lata upolitycznienie adwokatury, przez lata dawało się ono we znaki i nie można było uzyskać pomocy prawnej, przez co wiadomo, że problem z tą instytucją istnieje, ale ostatecznie w ramach łaski ujawnił się wyjątek od zasady dyskryminowania Piotra Niżyńskiego w dostępie do Sądu Najwyższego (a nawet do pewnego stopnia także w dostępie do reprezentacji przed sądami niższego szczebla, bo i w tej kwestii często wszyscy odmawiali).

Prawdopodobnie za tą dosyć spektakularną masową dyskryminacją, sprzeczną z naturalnym dążeniem przedsiębiorcy do zdobywania klientów i gromadzenia pieniędzy (a także ze zwykłą uczciwością i z zajmowaniem merytorycznego stanowiska w dziedzinie prawa), stoi powszechne wśród wszystkich zawodów prawniczych (w tym sędziów i prokuratorów) niepłacenie podatku dochodowego, a u przedsiębiorców (adwokaci, kancelarie radcowskie, notariusze, komornicy, rzecznicy patentowi) także niepłacenie i niedeklarowanie VAT-u. Jest to najsensowniejsze wyjaśnienie, idzie też ono w parze z lekceważeniem przez tych ludzi (np. właścicieli różnych kancelarii) problemu dźwięków rozlegających się w nieruchomościach, tj. tortury dźwiękowej szeptanej i szumiącej, co do której zapewne udawaliby oni, że jej nie słyszą (na podobnej zasadzie można przypuszczać istnienie korupcji wśród tłumaczy przysięgłych, bardzo często zlokalizowanych po prostu w prywatnych mieszkaniach; charakterystyczne jest, że wszyscy oni do swoich stawek doliczają "23% VAT", mimo że przecież przysługuje im zwolnienie z VAT-u, zaś rząd nie interweniuje w sprawie tego zbytecznego i zapewne oszukańczego wyciągania pieniędzy). To by też wyjaśniało wspomniane tu wcześniej powoływanie się przez prawniczkę na "dług" jako (dosyć kuriozalną przecież) przyczynę odmowy obsługi. Ci ludzie są na łasce premiera, łasce wyrażającej się w tym, że nie wytacza im się sprawy o przestępstwa skarbowe. W związku z tym stanem rzeczy, tj. powszechnością niepłacenia podatków wśród zawodów prawniczych, ciągnącą się bodajże (przynajmniej odnośnie sędziów, a zapewne też adwokatów) co najmniej od czasów PRL-owskich, gigantycznie i nielegalnie rozrośnięte jest "imperium" premiera, czyli zbiór tego, co podlega jego władzy – wbrew potrzebom związanym z zasadą demokratycznego państwa prawnego. To już nie tylko władza nad administracją rządową, urzędami, ministerstwami, wojewodami, pośrednio też wojewódzką i ministerialną służbą zdrowia, a w bardzo ograniczonym stopniu także nad innymi dziedzinami, ale też ogromne ilości usłużnych klakierów w sądach, prokuraturach i wśród prawników, co umożliwia osiąganie celów politycznych niezgodnych z literą prawa (niekiedy wręcz przestępczych i naruszających prawa człowieka). Przykładowo: można przypuszczać, że to za sprawą telefonu z urzędu skarbowego (grożącego kontrolą podatkową i w takim razie zapewne też sprawą karnoskarbową) znalazł się w ogóle notariusz, który sporządził Bartłomiejowi Sienkiewiczowi protokół walnego zgromadzenia akcjonariuszy PAP S.A. powołującego nową radę nadzorczą. W normalnych warunkach każdy notariusz bałby się takiego kroku, a będący bez kompleksowego wsparcia premiera i opracowania przezeń tematu minister najpewniej nawet nie próbowałby takiego notariusza znaleźć, tak bardzo beznadziejna (skazana na porażkę) byłaby to misja. Stracono by bardzo dużo czasu na wyszukiwanie notariusza: zgłoszono by się z prośbą do wielu, na co każdorazowo trzeba by poświęcić ileś godzin czasu, i zapewne każdy by odmówił. Można tu dodać, że uchwałę sejmową w sprawie mediów publicznych uchwalono 19.12.2023 r. ok. godz. 22:00, po czym najwyraźniej jeszcze tego samego dnia zaprotokołował ją notariusz, poświęcając się i angażując w tak nietypowych i nielubianych godzinach pracy. Bardzo to dziwne i nienaturalne oddanie względem tak wątpliwej sprawy.

W temacie "grupy skarbowej" odsyłamy także do naszych artykułów o sędziach, m. in. z 2019 r.: "Po 2,5 miesiąca sąd dla W-wy-Mokotowa wciąż nie mówi jasno o wpłaconym podatku. Padła odpowiedź wymijająca", "Dodają łapówki do pensji? Kolejny sąd nie chce pokazać, że zapłacił PIT", "Kolejne sądy mają w nosie Prawo prasowe, Konstytucję — nie pokażą w NBP wypłat".

(n/n, zmieniony: 6 maj 2024 10:11)

×

Dodawanie komentarza

TytułOdp. na:
Treść:
Podpis:
KOMENTARZE (0)Skomentuj
Brak komentarzy do tego artykułu. Możesz napisać pierwszy.
Nowi użytkownicy dzisiaj: 0.© 2018-2024 xp.pl sp. z o. o. i partnerzy. Publikowane materiały wyrażają opinie ich autorów.RSS  |  Reklama  |  O nas  |  Zgłoś skandal