1. Z przyczyn politycznych musimy Cię tutaj poinformować o tym, że portal xp.pl wykorzystuje tzw. cookies, czyli technologię zapamiętywania w Twojej przeglądarce (w celu późniejszego prezentowania naszym serwerom przy okazji pobierania treści) drobnych danych konfiguracyjnych uznanych za potrzebne przez administratorów portalu. Przykładowo, dzięki cookies wiadomo, że nie jesteś zupełnie nowym użytkownikiem, lecz na stronach portalu byłeś/aś już wcześniej, co ma wpływ na zbieranie informacji statystycznych o nowych odbiorcach treści. Podobnie, jeżeli masz konto użytkownika portalu xp.pl, dzięki cookies będziemy pamiętać o tym, że jesteś na nim zalogowany.
  2. Ww. technologia cookies jest stosowana przez portal xp.pl i nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa Twojego komputera. Jeśli ją akceptujesz, kliknij przycisk "Akceptuję cookies". Spowoduje to zapisanie w Twojej przeglądarce danych cookies świadczących o tej zgodzie, dzięki czemu niniejsze ostrzeżenie nie będzie już więcej prezentowane. Jeśli nie zgadzasz się na stosowanie cookies, zmień konfigurację swej przeglądarki internetowej.
  3. WAŻNE  Rozważ ponadto zarejestrowanie konta na portalu xp.pl. Nasz portal ma potężnych wrogów: kryminalna "grupa watykańska" lub, jak kto woli, grupa skarbowa obejmuje naszym zdaniem swym zasięgiem nie tylko wszystko, co państwowe, w tym np. rejestr domen .pl czy sądy, z których mogą płynąć rozliczne zagrożenia, ale także mnóstwo prywatnych przedsiębiorstw czy nawet prawie wszystkie prywatne przedsiębiorstwa: w tym także zapewne operatorów telekomunikacyjnych(!) oraz firmy z literami XP w nazwie, a nawet odpowiednie sądy polubowne stworzone dla oficjalnego i szybkiego "rozstrzygania" tego typu sporów o domeny. Wszystko jest pod kontrolą jednej władzy, zaś partie dodatkowo wprowadzają jeszcze coraz to nowe podstawy ustawowe do cenzurowania Internetu, do ukrywania treści, które w nim są, przed Polakami – więc bez kontaktu z administracją portalu xp.pl poprzez inny kanał, np. pocztę e-mail, pewnego dnia możesz stracić do niego dostęp! Dlatego zarejestruj się i na zawsze zabezpiecz się w ten sposób przed takim niebezpieczeństwem.
    Nie dopuśćmy, by w naszym kraju funkcjonował polityczny system zamknięty, nie poddany demokratycznej kontroli.Akceptuję cookies
    Rejestrując się zapewnisz sobie też ładną krótką nazwę użytkownika, z której w przyszłości będziesz dumny/a i która będzie poświadczać, że byłeś/aś z nami od początku.
E-MAILUSŁUGITARGCZATSTARTOWA
WIADOMOŚCIPOLSKAŚWIATKOMENTARZETECHNOLOGIA I NAUKAGOSPODARKAKULTURA

Znowu stronniczość. Kolejne porażki Piotra Niżyńskiego w sądach w sprawie nakazu zapłaty

12 lip 2023 22:18

Kontynuujemy temat niesprawiedliwych, stronniczych prorządowo a wrogich w szczególności Piotrowi Niżyńskiemu sądów (które prawdopodobnie są przekupione: zagarniają podatek dochodowy i przelewają jego kwotę wraz z wynagrodzeniem sędziom i innym funkcjonariuszom zamiast wpłacać go na rachunek urzędu skarbowego).

Zdjęcie 1 z 71 – Nakaz zapłaty

Już kilkakrotnie informowaliśmy Państwa o przykładowej sprawie cywilnej, w której główna ofiara prześladowań politycznych w Polsce Piotr Niżyński poniósł stratę ok. ćwierć miliona zł, przy czym sądy (Sąd Okręgowy w Warszawie, Sąd Apelacyjny w Warszawie) wykazują się szczególnym uporem, by nie dopuścić do rozpoznania tej sprawy w procesie, tj. na rozprawach. Zamiast tego wszystko ma się zakończyć na nakazie zapłaty, wydanym bez wysłuchania pozwanego, jedynie na podstawie dokumentów nadesłanych przez powoda (sprawa była o pogorszenie stanu wynajętej nieruchomości), nakazie zapłaty, który doręczano kiedyś tam pod niewłaściwym adresem (nie będącym ówcześnie adresem zamieszkania Piotra Niżyńskiego) i którego wbrew przepisom w praktyce nie da się zaskarżyć. Gigantyczna jego kwota ponad 180 tys. zł czyni tę sprawę jeszcze bardziej haniebną (wraz z odsetkami w maju 2016 r. było to już 214,5 tys. zł, przy czym Piotr Niżyński poniósł też koszty skargi o wznowienie oraz egzekucji komorniczej). Temat ten poruszaliśmy w licznych artykułach (przede wszystkim te oto: "Sąd Okręgowy walczy w obronie złodziejstwa. Na ćwierć miliona zł", "Sąd Okręgowy dalej walczy w obronie złodziejstwa. Na ćwierć miliona zł", "«Zażalenie przegra, setki tysięcy stracone». «Przez łapówkę»", "Przegrało zażalenie Niżyńskiego w sprawie nakazu zapłaty. Przez łapówkę?", "Niesprawiedliwa i kompromitująca decyzja Strasburga oraz polskiego RPO w sprawie Niżyńskiego"), a ponadto szczegóły na temat walki Niżyńskiego o jego prawo do sądu można znaleźć na forum bloga ofiary (wątek pierwszy, drugi, trzeci, czwarty); jest też pozew o odszkodowanie od Skarbu Państwa w tej sprawie (właśnie niedawno bardzo złośliwie i wbrew faktom i zasadom odrzucony przez sąd I instancji, a mianowicie Sąd Okręgowy w Radomiu). Przez lata 2015-2022 Piotr Niżyński na wszystkie możliwe sposoby próbował doprowadzić do obalenia nakazu zapłaty i odzyskania pieniędzy (teoretycznie samo wniesienie tzw. sprzeciwu, nie musi on być słuszny, wystarcza, by nakaz zapłaty stracił moc, ale sądy muszą uznać, że sprzeciw ten nie jest spóźniony: ma się na niego 14 dni od dnia doręczenia nakazu zapłaty wraz z odpisem pozwu i jego załączników, czyli kluczową sprawą jest to, jaką datę uznaje się za datę zgodnego z prawem, tzw. skutecznego prawnie, doręczenia i czy w ogóle się takie doręczenie dostrzega, co tutaj było sporne). Obecnie omawiana kwestia dotyczy pobocznego wątku tej całej afery: postanowienia o nadaniu klauzuli wykonalności na nakazie zapłaty. Klauzulę taką nadaje się w celu umożliwienia egzekucji komorniczej, a to pod warunkiem, że dane orzeczenie jest prawomocne (tzn. ostateczne, czyli niezaskarżalne zwykłymi środkami odwoławczymi; orzeczenie nieprawomocne staje się prawomocne wskutek ostatecznego utrzymania go w mocy na drodze odwoławczej albo wskutek niewniesienia środka zaskarżenia w określonym czasie liczonym od dnia jego doręczenia). Z powyższego wynika, że klauzula wykonalności jest niesłuszna (nie przysługuje), jeśli orzeczenie nie jest prawomocne (prawomocne, tzn. od początku ostateczne albo "uprawomocnione" upływem czasu lub na drodze odwoławczej). Od postanowienia o nadaniu klauzuli wykonalności można się odwołać w terminie 7 dni od doręczenia zawiadomienia o wszczęciu egzekucji (art. 795 § 2 k.p.c.; można też przed wniesieniem zażalenia zażądać przysłania uzasadnienia postanowienia – art. 794(2) § 3 k.p.c.).

Na gruncie omawianej tutaj sprawy XXV Nc 262/14 zarzut przeciwko klauzuli wykonalności sprowadzał się do tego, że nie minął jeszcze (bo nawet nie zaczął biec) termin do odwołania się od nakazu zapłaty przy pomocy tzw. sprzeciwu. Termin ten liczy się od dnia doręczenia pozwanemu (skutecznego prawnie, poprawnego doręczenia) nakazu zapłaty wraz z odpisem pozwu i jego załączników. Oznacza to, że jeśli nigdy nie doszło do poprawnego prawnie spełniającego wszystkie przepisy doręczenia procesowego nakazu zapłaty, to nakaz ten jest nadal nieprawomocny i co za tym idzie obiektywnie rzecz oceniając można go zaskarżyć, podobnie jak ewentualnie nadaną na nim klauzulę wykonalności.

Piotr Niżyński pierwsze zażalenie na klauzulę wykonalności złożył 18.02.2019 r. (k. 398 akt, zdjęcie nr 9); wcześniej z uwagi na bodajże wysoką opłatę skupiał się na innych metodach walki w obronie swego prawa do sądu. Z dokumentacji w aktach jednoznacznie wynika, że doręczenie nakazu zapłaty wykonane na jesieni 2014 r., zaraz po jego wydaniu, nie było poprawne, bo doręczano go pod adresem nieaktualnym, innym niż ówczesny adres zamieszkania Piotra Niżyńskiego (patrz m. in. pismo przewodnie doręczające – zdjęcie nr 2, zwrócona przez pocztę koperta z nakazem zapłaty i odpisem pozwu zawierająca adnotację "Nie podjęto w terminie" – zdjęcie nr 3, wykaz adresów zameldowania złożony do akt przez Piotra Niżyńskiego na karcie 142 – zdjęcie nr 4, umowa najmu z nowym adresem na k. 143 – zdjęcie nr 5, ustalenia policyjne – zdjęcia nr 6-8; w aktach złożono też mnóstwo odpisów poświadczonych z akt innych spraw sądowych pokazujących oświadczenie adresowe Piotra Niżyńskiego i adresy używane przez sądy przy kontaktowaniu się z nim – wspólny wniosek z tych wszystkich dowodów jest taki, że od maja 2014 r. Piotr Niżyński mieszkał pod adresem "ul. Geodetów 2/75, 02-396 Warszawa", a od około 1 października 2014 r. pod adresem "ul. Gajdy 40a, 02-878 Warszawa"). Sąd, aby ocenić, czy zażalenie na klauzulę wykonalności jest wnoszone w terminie, zwrócił się do komorników prowadzących 2 kolejne postępowania egzekucyjne przeciwko Piotrowi Niżyńskiemu na podstawie tego nakazu zapłaty (zdjęcia nr 12-13). Komornicy w odpowiedzi nadesłali kserokopie koperty z adnotacjami poczty oraz pocztowych karteczek tzw. "zwrotnego poświadczenia odbioru" (zdjęcia nr 14-19), z których wynika, że zawiadomienie o wszczęciu egzekucji skierowano pod adres ten, co i nakaz zapłaty, tj. przy ul. Blatona w Warszawie i że doręczenia tych zawiadomień miały miejsce w datach 19.11.2014 – 4.12.2014 (I awizowanie 19.11-26.11, II awizowanie 27.11-4.12) oraz 24.3.2016 – 8.4.2016 (pierwsze awizo 24.3 z ostatnim dniem odbioru 31.3, drugie awizo 1.4 z ostatnim dniem odbioru 8.4). W przypadku pierwszego z komorników doręczenie było niewątpliwie pod złym adresem, z uwagi na wymienione tu na początku akapitu dowody, a w przypadku drugiego z uwagi na daty przypadające na rok 2016 brak było podstaw do uznania adresu przy ul. Blatona za właściwy (tymczasem orzecznictwo powiada, że już "wątpliwość, czy dotarło ono [to awizo] do adresata czyni doręczenie bezskutecznym" – patrz cytaty z Sądu Najwyższego). Z powyższego należy wnioskować, że Piotrowi Niżyńskiemu nie doręczono skutecznie tych zawiadomień o wszczęciu egzekucji, a co za tym idzie termin do wniesienia zażalenia na klauzulę wykonalności nie zaczął biec (doręczenie w trybie zastępczym, czyli przez awizo, z którym adresat może pójść na pocztę i odebrać list w okienku, jest bezskuteczne prawnie, czyli nie wszczyna biegu terminów, jeśli jest dokonane pod adresem innym niż adres zamieszkania adresata i jeśli pisma tak zaadresowanego on nie odbierze; wynika to już choćby z treści art. 139 § 1 k.p.c., który reguluje ten tryb doręczenia, jako że mowa jest tam o "mieszkaniu adresata" jako miejscu dokonywania doręczenia awizo – jest sporo orzecznictwa Sądu Najwyższego na ten temat, potwierdzającego ww. tezę, np. przypis 1 na s. 1-2 tego zażalenia i przypis 3 na s. 3 kolejnego zażalenia).

W ramach obsługi ww. zażalenia sąd I instancji uznał, że zażalenie złożone zostało w terminie (k. 440 akt, zdjęcie nr 20), ale Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatrując to zażalenie uznał, że jest ono spóźnione (zdjęcie nr 21). Sąd ten zamiast oprzeć się na dokumentach dostępnych w aktach – brak w nich dowodu skutecznego doręczenia zawiadomienia o wszczęciu egzekucji, które uruchamiałoby bieg terminu do wniesienia zażalenia – wymyślił sobie, że ponieważ Piotr Niżyński miał wiedzę o postępowaniu egzekucyjnym (w rzeczywistości dowiedział się o nim przeglądając księgę wieczystą swojej nieruchomości), bo wniósł dn. 31.10.2016 r. skargę na czynność komornika, to "już wówczas został skutecznie zawiadomiony o wszczęciu egzekucji". W związku z tym rzekomo termin do wniesienia zażalenia na klauzulę wykonalności już minął. Jest to oczywisty błąd, ponieważ w przepisach jak już pokazaliśmy 3 akapity temu termin liczy się nie od dnia powzięcia wiedzy o egzekucji (co tutaj nazwano "byciem zawiadomionym" – mając na myśli sytuację, że jakaś informacja w jakiejkolwiek formie z zewnątrz dociera), a tylko i wyłącznie od dnia skutecznego doręczenia oficjalnego pisma "Zawiadomienie o wszczęciu egzekucji"; tymczasem zaś przecież komornicy odpisali sądowi (patrz ponownie zdjęcia nr 14-19), że doręczenia tych zawiadomień miały miejsce w dniach 19.11.2014 – 4.12.2014 i 24.3.2016 – 8.4.2016 i były dokonywane pod adresem przy ul. Blatona (adres ówcześnie nieaktualny), więc to na tych danych sąd powinien się oprzeć, a nie na fakcie wiedzy Piotra Niżyńskiego o egzekucji, który to fakt jest bez znaczenia. Art. 795 § 2 k.p.c. bardzo wyraźnie wyznacza początek biegu terminu do zaskarżenia postanowienia nadającego klauzulę wykonalności na dzień doręczenia konkretnego pisma – zawiadomienia o wszczęciu egzekucji. Co za tym idzie bez znaczenia jest samo tylko powzięcie wiedzy wskutek widocznie jakiejś nadchodzącej z zewnątrz informacji ("został zawiadomiony"), np. przy okazji przeglądania w Internecie księgi wieczystej. Ewidentnie z ww. przepisu wynika, że musi być dokonane skuteczne prawnie doręczenie specjalnego pisma: zawiadomienia o wszczęciu egzekucji. Jeśli doręczano pod złym adresem, to tego nie ma i co za tym idzie termin nie zaczął biec ani tym bardziej nie upłynął.

Zirytowany nonsensowną nieprzychylnością ze strony Sądu Apelacyjnego, jak również tym, że w orzekaniu najwyraźniej uczestniczył sędzia delegowany przez Ministra Sprawiedliwości (patrz zdjęcie nr 21; polskie przepisy o delegowaniu sędziów uznano za nieeuropejskie, niezgodne z zasadą niezawisłości), Piotr Niżyński dnia 17.11.2021 r. wniósł kolejne zażalenie na klauzulę wykonalności (zdjęcia nr 24-47) wykorzystując fakt, że poprzednie zażalenie zostało jedynie odrzucone, a nie oddalone. "Odrzucenie" oznacza nieprzyjęcie środka zaskarżenia do merytorycznego rozpoznania z przyczyn formalnych (np. właśnie przekroczenie terminu); konsekwencją odrzucenia jest, jak podniósł Niżyński w swym nowym zażaleniu, to, że niweczy ono wszystkie skutki związane z wniesieniem środka zaskarżenia i że, jak głosi orzecznictwo Sądu Najwyższego, można bez przeszkód (o ile nie minął termin) wnieść kolejny środek zaskarżenia tego samego rodzaju. Przysługuje bowiem prawo do jednego skutecznie wniesionego środka odwoławczego; w warunkach odrzucenia jednego np. zażalenia czy jednej apelacji można próbować wnieść kolejne zażalenie / kolejną apelację, co nie jest wykluczone formalnoprawnie. Przewodniczący XXV Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Warszawie (czyli sędzia należący do kierownictwa administracyjnego sądu, podległy pod prezesa sądu wybieranego przez Ministra Sprawiedliwości) wydał zarządzenie, w którym – zamiast pozostawić ocenę tego swobodzie sędziego rozpatrującego sprawę – samodzielnie "przesądził", że zażalenie jest wnoszone po terminie (zdjęcie nr 48). Nie wiadomo, z czego wynikała ta ocena ani jakim prawem została ogłoszona w zarządzeniu kierownika sądowego; merytorycznie rzecz biorąc wydaje się ona nonsensowna (termin do wniesienia zażalenia na klauzulę wykonalności nigdy nie zaczął biec, ponieważ nigdy poprawnie pod dobrym adresem nie doręczono zawiadomienia o wszczęciu egzekucji). Piotr Niżyński nawet poskarżył się na to zarządzenie żądając wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko ww. przewodniczącemu wydziału, ale jego skargę zlekceważono. Zażalenie istotnie uznano w I instancji za spóźnione, zrobił to sędzia referent sprawy (inny niż ww. przewodniczący wydziału): patrz zdjęcie 49. Sąd I instancji w swym uzasadnieniu tej decyzji (zdjęcie nr 50) nie wyjaśnił, dlaczego uznaje zażalenie za spóźnione. Piotr Niżyński odwołał się od postanowienia odrzucającego zażalenie, zarzucając szereg nieprawidłowości, w tym brak należytego uzasadnienia (zdjęcie nr 51). Zgodnie z nowymi wprowadzonymi przez ministerstwo i Sejm zasadami to wtórne zażalenie nawet nie trafiło do wyższego sądu, tj. Sądu Apelacyjnego, lecz zostało rozpoznane przez ten sam Sąd Okręgowy w Warszawie. Znowu mieszał się w to przewodniczący wydziału, zabraniając niepobrania opłaty (można nie pobrać opłaty, jeśli zażalenie jest słuszne w sposób oczywisty): patrz zdjęcie 66. Niżyński złożył pismo uzupełniające (zdjęcie nr 67), raz jeszcze podkreślając, że sąd nie jest związany wcześniejszymi rozstrzygnięciami i że Sąd Apelacyjny w Warszawie źle uprzednio osądził tę sprawę, bo liczy się tylko dotarcie komorniczego listu z zawiadomieniem o wszczęciu egzekucji, a tymczasem on o egzekucji dowiedział się z Internetu z elektronicznego systemu ksiąg wieczystych. "Rozpoznanie" (obsłużenie) zażalenia na odrzucenie zażalenia sprowadziło się do wydania zdawkowego postanowienia o jego oddaleniu (zdjęcie nr 71): sąd utrzymał w mocy odrzucenie zażalenia z 17.11.2021 r. na klauzulę wykonalności, tj. uznanie go za spóźnione. Następnie zaś z powodu zapominalstwa i co za tym idzie niezmieszczenia się w terminie 7-dniowym Piotr Niżyński nie zażądał uzasadnienia tej końcowej decyzji, toteż już się nie dowiemy, co też by podnoszono na jej obronę. Trudno jednak sensownie uzasadnić to, co jest ewidentnie niesłuszne. W omawianej tutaj sprawie sądy uporczywie i złośliwie obstają przy obronie prawomocności nakazu zapłaty (na którym stracono ćwierć miliona zł) i także jego klauzuli wykonalności, pozostając przy tym na bakier z prawem.

Można tu dodać, że wprawdzie omawiane tutaj drugie zażalenie na klauzulę wykonalności (to z 17.11.2021 r.) zostało wniesione internetowo przez ePUAP, co teraz niedawno Sąd Najwyższy (w składzie m. in. Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, czyli osoby odpowiedzialnej za różne ewentualne nieprawidłowości polityczne) uznał za przekreślające możliwość obsługi pisma, to jednak ówcześnie w czasie obsługiwania tego zażalenia aktualne było przychylniejsze orzecznictwo, a mianowicie uchwała III CZP 9/12 z 23.5.2012 r. i jej pkt nr 2. Sąd Okręgowy w Warszawie zresztą nie podniósł nawet argumentu niedopuszczalności zażalenia z powodu użycia systemu ePUAP. Gdyby nawet podniesiono taki argument, w efekcie Piotr Niżyński wniósłby ponownie własnoręcznie na biurze podawczym wydruk tego zażalenia i na pewno byłoby ono identycznie obsłużone, czyli rozstrzygnięcie byłoby tak samo niesłuszne i nieprzychylne. Zapewne za sprawą starań kierowników sądowych, którzy tutaj jak widać na zdjęciach już nieraz mieszali się do orzekania w tej sprawie.

Uwagi końcowe

Zdjęcia ilustrujące artykuł można przełączać ikonkami strzałek po lewej i prawej stronie zdjęcia. Jeśli zdjęcia są za duże i nie mieszczą się na ekranie, można je wraz z całą stroną zmniejszyć kombinacją klawiszy Ctrl-minus.

Niedawno (28.6.2023 r.) Piotr Niżyński wniósł po raz drugi sprzeciw od nakazu zapłaty (poprzedni został odrzucony, jak informowaliśmy w jednym z poprzednich artykułów, co utrzymał w mocy też Sąd Apelacyjny w Warszawie). Jak dotąd pismo to nie zostało obsłużone. Poinformujemy Państwa o ewentualnych rezultatach tej kolejnej spośród bardzo wielu prób skutecznego odwołania się od rzekomej "prawomocności" (ostateczności, niezaskarżalności) nakazu zapłaty.

Piotr Niżyński na swym blogu we wpisie z 20.01.2021 r. ("Skarga do Trybunału w Strasburgu na temat sądu cywilnego" – trybunał ten notabene zawsze orzeka niesprawiedliwie i prorządowo w sprawach dotyczących Niżyńskiego), a mianowicie na końcu jego pierwszego akapitu (dopisek "edit 2021-04-18"), wskazał na starożytne-sybillińskie prawdopodobnie korzenie spisku politycznego związanego ze sprawą nakazu zapłaty nr 262 (sygnatura sprawy XXV Nc 262/14). W ich świetle, podobnie jak w świetle poszlak rzucanych przez polityków (patrz np. nasz artykuł "«Zażalenie przegra, setki tysięcy stracone». «Przez łapówkę»" pod nagłówkiem "«Krajewski do europarlamentu» stałym widmem", wydaje się jasne, że sprawa ma podłoże polityczne – ktoś naciskał na sądy, by tak się zachowywały. Wskazówką na to, od kogo to koniec końców może pochodzić – tym bardziej wiarygodną, że są poszlaki, że generalnie to kolejni papieże są odpowiedzialni za podsłuch na Niżyńskiego i ewentualne prześladowanie tej osoby, wyróżnienie jej z tłumu i zaplanowanie sobie – może tu być to, że personalia "wierzyciela" (powoda) omawianej tu sprawy brzmią podobnie do "Piotr kradnie" – gdzie imię Piotr można przyjąć za symbol apostoła Piotra i jego następców, a zatem za symbol papieża (powstaje więc myśl ogólnie podsumowująca tę sprawę: "papież kradnie"). Jest nawet specjalny kardynał właśnie od ubogich (jałmużnik papieski), pochodzący z Polski – kard. Krajewski. Swą karierę arcybiskupią zaczął niedługo przed wniesieniem pozwu przez Krajewskiego, a mianowicie w końcowej fazie wynajmowania domu tej osoby przez Piotra Niżyńskiego. Kardynałem został w maju r. 2018, a zatem w czasie, gdy sądy miały już na sumieniu sporo niesprawiedliwości w tej sprawie i kolejne jej przejawy właśnie się szykowały (patrz skargi i wnioski w sprawie XXV Nc 262/14). Dodatkowym potwierdzeniem tego tropu papieskiego – o papieżu skazującym Niżyńskiego na ubóstwo – jest to, że warszawski Caritas mieści się tuż przy kojarzącej się z Niżyńskim ulicy "skwer Wyszyńskiego" (ros. wysze i niże to dwa przeciwne kojarzące się ze sobą wzajemnie przysłówki oznaczające "wyżej" i "niżej"). Można tam też znaleźć płaskorzeźbę podpisaną "Tu cię wezwałem i przygotowałem wiele łask dla ciebie", którą prezentuje blog ofiary.

(n/n, zmieniony: 12 lip 2023 22:56)

×

Dodawanie komentarza

TytułOdp. na:
Treść:
Podpis:
KOMENTARZE (0)Skomentuj
Brak komentarzy do tego artykułu. Możesz napisać pierwszy.
Nowi użytkownicy dzisiaj: 0.© 2018-2024 xp.pl sp. z o. o. i partnerzy. Publikowane materiały wyrażają opinie ich autorów.RSS  |  Reklama  |  O nas  |  Zgłoś skandal