USŁUGI | TARG | CZAT | STARTOWA |
Polska | Regionalne | Świat | Państwo bezprawia | Wybory | Kryminalne | Kompromitacje polityków | Nieruchomości Kolejne oszustwo? Rzekomy "wybuch epidemii" w DPS 2 dni po liście Niżyńskiego do premiera ws. DPS-ów16 wrz 2020 01:35 W związku z (rzekomo "oddolnie" narzucanym) zakazem odwiedzin osób w DPS-ach oraz szpitalach psychiatrycznych, trwającym od marca br., który w dodatku zbiega się czasowo z zagrożeniem życia matki Niżyńskiego (zagraża jej sytuacja przypominająca mafijny "wyrok śmierci", jeszcze przed narodzeniem tej osoby wydany na nią przez "grupę watykańską"), Piotr Niżyński (założyciel xp.pl sp. z o. o. i główna ofiara "telewizyjnej" nagonki podsłuchowej) wystosował do premiera list z prośbą o zadbanie przez rząd o możliwość spotykania się osób mieszkających w DPS-ach ze swą rodziną. Zaledwie 3 dni robocze po trafieniu tego listu na biurko urzędnika KPRM ogłoszono rzekomy wybuch epidemii w "kolejnym" DPS-ie, tym razem w Chumiętkach.
Od razu nasuwa się pytanie: a kiedy był poprzedni taki wybuch epidemii w którymkolwiek Domu Pomocy Społecznej? Jak się okazuje, nie licząc Klęczan koło Nowego Sącza (przypadek ogłoszony 27 sierpnia), było to rzekomo 24 sierpnia (w Jedlance) – równo 1 miesiąc i 1 dzień przed datą urodzin Piotra Niżyńskiego, udowodnioną na forum internetowym. Informację o tym – tylko oczywiście abstrahującą od postaci twórcy xp.pl i prześladowań podsłuchowych, jakie go dotykają – można przeczytać na stronie internetowej Radia dla Ciebie: https://www.rdc.pl/informacje/koronawirus-w-dps-ie-w-jedlance-placowka-zostala-zamknieta-posluchaj/. Ponieważ sprawa brzmi z uwagi na zbieżność daty mało wiarygodnie, kogoś mógłby zainteresować przypadek jeszcze poprzedni. Otóż, jak się okazuje, poprzednio (względem Jedlanki) taki wybuch epidemii w DPS-ie ogłoszono 18 sierpnia w... Lipsku. Czyli miejscowości, której nazwa kojarzy się z "lipą" – nieprawdą. Można o tym przeczytać np. w Polsat News (https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-08-18/koronawirus-w-dps-57-podpieczonych-i-21-pracownikow-zakazonych/), a więc kanale informacyjnym już od dłuższego czasu specjalizującym się w rozsiewaniu teorii o "fakcie" epidemii i "rzeczywistym istnieniu i oddziaływaniu" koronawirusa i jego epidemii (jako wszystkiemu winnej przyczyny materialnej i sprawczej) – które to "istnienie i oddziaływanie" tego rzekomego bytu, będącego najpewniej rządowym blefem, zawsze musi być między wierszami zaakcentowane i zaimputowane czytelnikowi. Podobnie, jak np. na naklejkach na lokalach ulicznych, do których wywieszania zmuszały spółdzielnie mieszkaniowie i inni administratorzy nieruchomości. Wcześniejsze takie przypadki od początku lipca to sprawa DPS-u w Kaliszu (miejscowość kojarzy się tu dobrze z SLD-owskim posłem-prawnikiem specjalizującym się m. in. w prawach człowieka), a także tych na południu Polski, czyli w zupełnie innej części kraju niż obecny wybuch: w Sieradzy, Nowym Sączu, Krakowie przy Krakowskiej 55, nadto w Jordanowie (prowadzonym przez zakonnice – z zakonu kojarzącego się z nazwy z sądownictwem, czyli jak się okazuje w sprawie Niżyńskiego i spisków podsłuchowych wielkim ośrodkiem bezprawia), w Skoczowie, Cieszynie, Huwnikach, Bystrej k/Bielska Białej (nazwa budzi skojarzenia z tematem erotycznych masażystek SPA, zapewne będącym pod opieką rządu i dlatego tu chętnie wykorzystanym w takiej "rozrywce", jak pozorowanie problemu w DPS-ach; m. in. strona internetowa moment.pl obsługująca różne takie salony ze słowem SPA w nazwie prowadzona jest przez firmę informatyczną z Bielska-Białej; dyrektor DPS-u ma tu, dodatkowo, nazwisko Cylc brzmiące niemal jak Cyc, czyli kojarzące się z roznegliżowanymi panami i pornografią – czyżby za tymi zbiegami okoliczności stały nieopłacane podatki lub naciski jakichś państwowych sponsorów?...); a ponadto w (nomen omen?) Kochłowach (w zestawieniu z Kaliszem kojarzy się to z ochroną życia rodzinnego...) oraz w (uwaga) Brodnicy, z której – jak widać w przeglądarce obrazów na górze tego artykułu, w akcie stanu cywilnego załączonym do pisma – pochodziła babcia Niżyńskiego (istotna właśnie z uwagi na swoistą "dziedziczność" odpowiednio dopasowanych do dat urodzin mafijnych wyroków śmierci przybierających postać fatum wiszącego nad osobą; jest to wyjaśnione w piśmie-apelu Niżyńskiego do Kancelarii Premiera, które można obejrzeć na górze artykułu). Sporo tu więc specjalnie dobranych nazw i dobierania placówek po skojarzeniach tkwiących w nazwach miejscowości, co wskazuje na typowo mafijne pochodzenie sprawy (patrz teksty z bloga Niżyńskiego www.bandycituska.com: "kogo i co zakulisowym spiskiem wykreowała grupa watykańska" oraz "lista ofiar grupy"). Co godne odnotowania, we wszystkich tych placówkach (oprócz tej w Krakowie, tej w miejscowości Kochłowy oraz... w Kaliszu, nomen omen kojarzącym się z ochroną prawa człowieka do prywatności i życia rodzinnego) całkowity zakaz odwiedzin i opuszczania obiektu przez mieszkańców funkcjonował już od początku wiosny br. A zatem "pojawianie się koronawirusa" (gdyż mowa tu tylko o przypadkach wybuchu "epidemii" uprzednio nieistniejącej w danym DPS-ie) dziwnym trafem musiało się chyba realizować za sprawą pielęgniarek (bo przecież ex nihilo nihil: zdrowy mieszkaniec DPS-u sam z siebie nie wytworzy żadnego koronawirusa). Dziwnym trafem to więc akurat zawód pielęgniarki domu pomocy społecznej sprawia, że z zewnątrz taka osoba (na takim stanowisku pracująca) wprowadza do DPS-u chorobę. Takie w każdym razie jest stanowisko rządu (płynące z oficjalnie głoszonych propagandowych komunikatów) i logiczna jego konsekwencja. Rzeczywiste tło sprawySytuacja wokół DPS-ów – w tym wspomniany tutaj świeży przypadek (oraz praktycznie równoczesne z nim inne takie 2 przypadki: w Parsowie i w Rogowie – zwróćmy uwagę na podobieństwa ze słowami "prasa" i "wrogowie": a zatem trafił się dziwnym trafem nomen omen, jak w typowej i co rusz stosowanej nihilistycznej zasadzie doboru po trafnej nazwie, niosącej ukryte treści, którą to zasadę stosuje "grupa watykańska") – jest to sytuacja sprawiająca wrażenie ataku na matkę Niżyńskiego celowo wykreowanego przez rząd po to, by ten już się z nią nigdy nie zobaczył i by zabezpieczona była jej śmierć jako przypadającą może na konkretny dzień 6 kwietnia 2021 r. – "starodawny spisek papiestwa", jak w przypadku babci (jej to zakulisowo zadedykowana była zapewne kariera tancerki Izadory Duncan, urodzonej i wykształconej w XIX w., jak pomaga zrozumieć zaprezentowane tu pismo Niżyńskiego, kariera schodząca się zresztą też w czasie z karierą popularyzowanego na początku XX w. tancerza o personaliach Wacław Niżyński). Na datę tę wskazuje wiele poszlak, co zostało omówione w obecnym piśmie Piotra Niżyńskiego do premiera. Nie przypadkiem też zapewne przydzielono ją właśnie do Góry Kalwarii, co oznacza "góra czaszki". Matka Niżyńskiego trafiła tam na zasadzie przeniesienia ze szpitala psychiatrycznego, gdzie trafiła na podstawie nierzetelnych decyzji lekarskich i sądowniczych (lekarze i sędziowie każdorazowo starali się dopatrzeć w dających się uzasadniać zachowaniach koniecznie czegoś wynikającego rzekomo z choroby psychicznej; po czym po przyjęciu do szpitala, gdzie ww. osoba przeleżała 5 lat, dokumentacja medyczna prawie nie zawierała jakichkolwiek danych o jakichkolwiek objawach wytwórczych). W tym położonym w niemałej już odległości od Warszawy DPS-ie obecnie już od marca br. ani nie są dozwolone odwiedziny, ani nie są wydawane przepustki pozwalające mieszkańcom spotkać się z rodziną poza terenem obiektu. Sytuacja ta wydaje się już na pierwszy rzut oka poważnie przesadzona i dyskryminacyjna, ponieważ ludzie w tym samym wieku mogą też być osobami pracującymi i wtedy tacy ludzie na co dzień przebywają w zakładzie pracy obok wielu innych osób, a i tak później spotykają się regularnie z rodziną. Toteż w swym piśmie Niżyński argumentował, że nic nie uzasadnia teorii, iż skoro ktoś np. 64-letni przebywa akurat w DPS, a nie w zakładzie pracy, to już spotkań z rodziną w jego przypadku być nie powinno. Ewentualnie można by zaś wydzielić w DPS-ach mieszkańców w bardziej podeszłym wieku, np. od 70. roku życia, do osobnych budynków względem tych młodszych. Screenshoty pokazujące pismo przesłane w nocy 8 września br. do kancelarii premiera przez Niżyńskiego pokazuje przeglądarka obrazów na górze niniejszego artykułu. W piśmie tym można przeczytać m. in. o dotychczasowym zabijaniu członków rodziny Niżyńskiego oraz o mafijnym wyroku śmierci zdającym się wisieć także nad matką Niżyńskiego, na co poszlaki zamieszczono (dzięki technikom podsłuchowym wspierającym też przekaz podprogowy) w jej celowo najwyraźniej ustawionej bardzo specyficznej dacie urodzenia (tj. wywołanej z wykorzystaniem śledzenia jej rodziców i niepostrzeżonego manipulowania nimi w czasie poprzedzającym zapłodnienie i poród). W szczególności przykuwa tu uwagę fakt, że – jak widać w końcowym załączniku tego pisma – warszawski Urząd Stanu Cywilnego drukując akt zgonu dziadka Niżyńskiego podrzucił w numerze aktu liczbę 333 kojarzącą się też z 666 (jak już też wspomniano w niedawnym artykule xp.pl o sprawie koronawirusa). Oczywiście więc od razu pojawia się pytanie, kto był autorem tego pomysłu i jak na niego wpadł – oczywiście bowiem żaden "szeregowy" interesant w urzędzie takich możliwości nie ma. Informację o obecnym rzekomym zakażeniu się 37 pensjonariuszy i 9 pracowników Domu Pomocy Społecznej (DPS) w Chumiętkach powtórzyły jako zaufaną liczne media, np. RMF24: https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/polska/news-wielkopolska-koronawirus-w-dps-ie-w-chumietkach-46-osob-zara,nId,4727397. Jak widać lokalizacja DPS-u, który "przypadkowo" teraz mimo środków bezpieczeństwa miał jakoby paść ofiarą "epidemii" (Chumiętki), kojarzy się z brzmienia z (uwaga) cmentarzem – taki "przekaz podprogowy" od rządu niewątpliwie dobrze by harmonizował z tezami tego artykułu. (n/n, zmieniony: 14 lis 2020 19:19)
KOMENTARZE (2)Skomentuj
|
Nowi użytkownicy dzisiaj: 1. | © 2018-2024 xp.pl sp. z o. o. i partnerzy. Publikowane materiały wyrażają opinie ich autorów. | RSS | Reklama | O nas | Zgłoś skandal |