USŁUGI | TARG | CZAT | STARTOWA |
Podobne | |
Polska | Regionalne | Świat | Państwo bezprawia | Wybory | Kryminalne | Kompromitacje polityków | Nieruchomości Zmarł Jacques Chirac, prawdopodobnie kolejne morderstwo globalnej mafii politycznej26 wrz 2019 23:01 Wkrótce po przyjęciu do szpitala paryskiego zmarł Jacques Chirac, wieloletni mer Paryża, dwukrotny premier Francji, prezydent Francji przez 12 lat (1995-2007). Miał 86 lat.Informację o hospitalizacji podał m. in. brytyjski dziennik The Sun: https://www.thesun.co.uk/news/10009794/jacques-chirac-dead-french-president-corrupt/. Analiza okoliczności śmierci prezydenta ujawnia multum dobrze znanych metod działania mafii politycznej, których protagonistą wydaje się być "grupa watykańska". W szczególności można dostrzec: (1) "numerologicznie" ustawioną, pod trafny efekt psychologiczny (wrażenie, że "to jest ludzką ręką dobrane"), długość życia; (2) swoistą "asystę" prasy w przeddzień śmierci, realizowaną ukradkiem i w milczeniu co do tego ważnego tematu, a jedynie na zasadzie aluzji (odchylenia tematyki artykułów od codziennej statystyki w stronę tematów kojarzących się z nadchodzącym przestępstwem); (3) typowe w takich przypadkach okoliczności śmierci, oparte o wykorzystanie służby zdrowia (patrz np. nasz artykuł o aferze "pawulonowej"), co często następnie kończy się dla szukającego tej pomocy tragicznie; (4) wykorzystanie odniesień do postaci Piotra Niżyńskiego, czyli ofiary popularyzowanego w miejscach pracy i na rynku obrotu nieruchomościami "podsłuchu Telewizji Polskiej" (popularna, jak się zdaje, plotka oskarża o bezprawne realizowanie nowoczesnego podsłuchu radarowego podążającego za tą ofiarą właśnie TVP, przy czym obecnie od 2013 r. towarzyszy mu też zupełne dręczenie i torturowanie jego ofiary zmiksowanymi ścieżkami dźwiękowymi podprogowych i okołoprogowych szeptań oraz wołań ludzkich; w osobnym dziale wiadomosci.xp.pl o nazwie Nieruchomości opublikujemy za być może kilka tygodni reportaż na temat tego, jak realizowane jest to dręczenie i że wsparcie dla tego typu działań, jak również manipulacji podprogowych, jest masowo wbudowywane w nieruchomości). Data śmierci i długość życia – z myślą o Piotrze Niżyńskim i "grupie watykańskiej"Datę narodzin i śmierci prezydenta podaje Wikipedia, natomiast na długość życia można je przełożyć z wykorzystaniem popularnych serwisów internetowych albo nawet licząc samodzielnie (uwzględniając najpierw całe lata, w tym to, że niektóre są przestępne i mają 366 dni, a nie 365, potem całe miesiące od dnia X jednego do dnia X drugiego wyłącznie, a na końcu dodając odpowiednią liczbę dni). Data narodzin: 29.11.1932, data śmierci: 26.09.2019, długość życia (wg https://www.timeanddate.com/date/durationresult.html?y1=1932&m1=11&d1=29&y2=2019&m2=09&d2=26): 86 lat, 9 miesięcy, 28 dni (86-09-28). Otóż data śmierci i związana z nią długość życia nawiązuje do daty urodzin Piotra Niżyńskiego: 25.09.1986 (dowodzi się jej na forum Niżyńskiego: http://forum.bandycituska.com/viewtopic.php?f=9&t=3796). Jak pokazują nasze liczne artykuły, np. ten na temat banków ("Irracjonalne i niemoralne odmowy kredytowania xp.pl, złodziejskie praktyki banków"), data ta miała istotne znaczenie w polityce już na długo przed narodzinami Piotra Niżyńskiego, przy czym wiele wskazuje na to, że istotnie o nim myślano i go planowano (najprawdopodobniej w pierwszej kolejności w papiestwie), a nie tylko doszło do jakiegoś wykorzystania (nadużycia) istniejących śladów przez matkę. W szczególności, aż dwa różne tropy to:
Fakt, że aż dwie takie rzeczy miały miejsce nie pozwala uznać, że postać Piotra Niżyńskiego jest w jakiś sposób przypadkowa względem nich, tj., że wyzyskano tu zaledwie wcześniejszy niepodyktowany żadnym planem incydent (zbieg okoliczności, o którym wiedziała osoba nim zainteresowana z racji swych własnych personaliów i okoliczności życiowych), tylko po prostu zgodnie z rozumem trzeba tu uznać, że Piotr Niżyński był tematem ważnego spisku w polityce, który planowano już u zarania XX w., a nawet wcześniej. Jego główne tematy to wykluczenie, dyskryminacja (w tym zwłaszcza w środkach społecznego przekazu), prześladowanie przez Kościół, mordowanie rodziny, totalna inwigilacja plus przekaz podprogowy oraz sprawa torturowania dźwiękiem. Dodatkowo jeszcze na plan wskazuje to, że (jak doskonale wiedzą historycy, a nawet Wikipedia) prezydent Mościcki powołał swego czasu rząd RP na uchodźstwie w dacie urodzin Piotra Niżyńskiego, tj. 25 września, tyle, że w dacie rzeczywiście wpisanej w dokumencie rząd ten jeszcze w rzeczywistości nie istniał, podobnie jak ten dokument (tzw. antydatowanie dokumentu). Jest to bardzo znamienna okoliczność i daje do myślenia. Dodatkowo do myślenia daje fakt, że ten słynny prezydent Polski z czasów silnej władzy prezydenckiej publicznie dokonał poświadczenia nieprawdy w dokumencie, mianowicie co do daty, czyli właściwie publicznie popełnił przestępstwo (wprawdzie w historiografii dorobiono temu inne wyjaśnienie, ale jest ono dosyć naiwne, opiera się na zaufaniu ludności do różnych dziwacznych i niepoddanych uzasadnieniom teorii prawnych, niejako jej imputowanych jako z góry narzucone, czyli po prostu opiera się ono na tym, że ludność nie zna się na prawie i że się to wykorzystuje), a nadto to, że w akcie powołującym następcę dotychczasowy prezydent Mościcki podał jako tego następcę... ówczesnego ambasadora Włoch. Z drugiej zaś strony w późniejszym czasie rząd RP na uchodźstwie dosyć dekonspiratorsko odniósł się do planów w sprawie eksponowania uprawnień prezydenta w dziedzinie łaski, właśnie w roku urodzin Piotra Niżyńskiego oraz w rocznicę śmierci tancerza Niżyńskiego (mającego w Warszawie swą ulicę w Śródmieściu, obok Królewskiej). Jak było możliwe narzucenie matce określonej daty urodzin bez jej o tym wiedzy i w stanie zupełnej nieświadomości co do tego, że uczestniczy w jakimś spisku lub że chodzi o ważne sprawy w polityce, wyjaśnia wspomniany artykuł "Irracjonalne i niemoralne odmowy kredytowania xp.pl, złodziejskie praktyki banków" (podobnie też "Nowy atak prokuratury z Policją na Niżyńskiego. Ślepo do celu wbrew faktom", który ma sekcję o tej samej treści) pod nagłówkiem "Piotr Niżyński jako idea i postać tradycyjnie istotna w polityce najwyższego szczebla". Można tam też znaleźć multum innych przykładów świadomości polityków co do spisku z Niżyńskim, którego korzenie najpewniej są w samym papiestwie. A jak to się ma do sprawy śmierci Chiraca? Jak każdy łatwo zauważy, przypada ona na dzień następny po 33. urodzinach Piotra Niżyńskiego (wiek, w którym zmarł Chrystus, a więc w każdym razie kojarzący się ze śmiercią i z religią). Oczywiście to za mało, bo każdy może łatwo wytknąć, że w każdym innym dniu też umierają setki tysięcy ludzi w naszej części świata, tym niemniej postaci najsłynniejszych polityków naszej części Europy, typu np. Jacques Chirac, to ludzie szczególnego kalibru, zdarzający się w związku z tym może raz na 50 milionów umierających, tak jest ich mało. A zatem prawdopodobieństwo, że tego akurat dnia trafi się ktoś taki, jest zupełnie znikome i marginalne, i pomijalne w rachunku: można je przyjąć jako nieomal zero. Przypadek losowy najpewniej to nie był. A tymczasem dodatkowa poszlaka idzie z długości życia, tak się bowiem dziwnie złożyło, że ów prezydent przeżył lat-miesięcy-dni 86.09.28, co jest jego datą śmierci (czy właściwie rocznicą tego przyszłego wydarzenia, przeniesioną w rok urodzin Niżyńskiego) + 2 dni. Dodawanie dwójki to typowa metoda transformacji daty w grupie watykańskiej. Trzecia wreszcie poszlaka "liczbowa" tkwi w tym, że prezydent miał 86 lat. Zmarł zatem w wieku, który jest rokiem urodzin Piotra Niżyńskiego. Z uwagi na powyższe okoliczności można już być nieomal zupełnie przekonanym, że nie była to śmierć naturalna. Samobójstwo – najprawdopodobniej też nie (tym bardziej, że co to za metoda popełniania samobójstwa, że najpierw rozgłasza się to prasie... przecież ona nie od tego jest, by zbierać takie deklaracje i je przetwarzać i zatajać). Na tle dziesiątków, a nawet setek podobnych przypadków wydaje się, że nie jest to żaden wyjątek, a z drugiej strony gdyby człowiek ten chciał istotnie się zabić, nie szukałby gorączkowo pomocy pogotowia, jak jakiegoś ratunku w obliczu wielkiego strachu o siebie. Idźmy jednak dalej. "Zdarzyło się jutro", czyli co w prasie w przeddzieńSpisek co do śmierci tej osoby, czyli praktycznie na pewno morderstwa, można uznać za odgórnie zorganizowany, jako jeszcze jedna zbrodnia czy to rodem z "grupy watykańskiej", czy chociaż na niej wzorowana, ponieważ kompromitująca jest postawa prasy, wskazująca na prawdopodobieństwo swoistych przecieków. Typowo kojarzy się je z Telewizją Polską, ponieważ np. Piotr Niżyński doświadczał tego typu przecieków mnóstwo przy okazji różnych przestępstw przeciwko niemu organizowanych, fałszywych spraw policyjnych (wrabiania w przestępstwa), mordowania jego bliskich itd. Prasa więc najprawdopodobniej jest skontaktowana z centralnym ośrodkiem nim się zajmującym, na co wskazywałyby także np. personalia "redaktora wydania" (i pierwszego zastępcy redaktora naczelnego) z Gazety Wyborczej: J. Kurski – nazwisko iście telewizyjne, jako że prezesem telewizji publicznej też jest Kurski, tylko o innym imieniu. Nieraz też zbrodnie miewały tło podsłuchowe, np. związane z tym, czym właśnie zajmował się Piotr Niżyński (jak np. zamordowanie R. Kasińskiego w czasie, gdy Niżyński wydawał mnóstwo pieniędzy na wykopy na działce, łącznie ponad 50 tys. zł – co pasuje na specyficzny symbol człowieka "kasiatego", majętnego, zwłaszcza po uprzednim najpewniej zamordowaniu słynnego miliardera Kulczyka przez austriacką służbę zdrowia akurat wtedy, gdy stan konta Niżyńskiego spadał poniżej 1 mln. zł, plus minus 5-10 dni). Przy jednym z omawianych przez nas morderstw politycznych, które zbieramy na wiadomosci.xp.pl/kryminalne, dotyczącym człowieka z zakonu również operatorzy tortury dźwiękowej w bodajże przeddzień tego zdarzenia (w niedzielę) sugerowali coś na ten temat. Bliżej przyglądaliśmy się temu tematowi, jakkolwiek czysto hipotetycznie, w artykule "Piotr Niżyński wyjaśnia, skąd mogą brać się aluzje prasowe tuż przed zabójstwami ". Spójrzmy zatem na artykuły prasowe z dnia 25.09.2019. Szczególnie zazwyczaj użyteczna – z uwagi na wielką liczbę artykułów po wliczeniu (oprócz samej tylko Gazety Wyborczej) wszystkich wkładek regionalnych i okazjonalnych Gazety Wyborczej oraz z uwagi na sięgające 1990 r. archiwum – Gazeta.pl (na stronie archiwum.gazeta.pl) z punktu widzenia analizatorów sytuacji tym razem nie zawiodła, choć oczywiście rzeczą sporną może pozostać interpretacja. Już bowiem pierwszy artykuł w archiwum z 25.09.2019 ma pierwsze słowo "Jakie", a drugie słowo personaliów autora: "Szymański". A zatem w kluczowych cechach artykułu odnajduje się – i to w logicznym porządku! jak gdyby wedle zasady "stąd rzecz pierwsza, a stąd rzecz druga i na te właśnie miejsca je wstawiać" – zniekształcone nieco, ale dobrze widoczne, personalia właśnie mordowanego (a niedawno przyjętego do szpitala) prezydenta. "Jakie" zamiast "Jacques", podobnie też "Szymański" zamiast "Chirac", ale mimo wszystko widać spore podobieństwo tak wybranych wyrazów. A przy tym pamiętajmy, że w niezliczonych innych przypadkach GW także nie zawodziła w tym chociaż zakresie, że można było chociaż te poszlaki odczytać wskazujące na to, że idzie morderstwo. Co innego, że się o tym głośno nie mówi, ale chociaż można później to potwierdzić, jeśli ktoś jest zainteresowany. Jednocześnie zaś pierwsza strona archiwum.gazeta.pl z dnia urodzin Niżyńskiego, czyli przedednia tej zapewne zbrodni, kończy się artykułem głoszącym "Nowy prez..." w swym tytule ("Nowy prezes wkracza do Radia Gdańsk"), co w oczywisty sposób budzi skojarzenia z podobnymi sytuacjami, gdy jednakże polityk nadal jest na stanowisku, a morderstwo jest sposobem, by go z niego usunąć. Druga strona archiwum na miejscu drugim od końca ma temat "połajanki francuskiego prezydenta pod adresem Polski" w pierwszych dwóch linijkach artykułu. A zatem główne cechy artykułu trafiają w główne cechy nadchodzącego przestępstwa (określenie ofiary). Tuż za nim jest jakiś artykuł o tym, że "Słowacja" (budzi to skojarzenia z prasą) "idzie na prawo" (tymczasem Chirac był przedstawicielem centroprawicy, patrz Wikipedia i informacje o jego partii Unia na rzecz Ruchu Ludowego). Trzecia strona archiwum na miejscu trzecim od końca ma artykuł pod tytułem "Bardzo, bardzo chce się żyć". To mówi samo za siebie, jeśli chodzi o pochodzenie tych przecieków. Nic zresztą to dziwnego w przypadku takich bogaczy, jakimi typowo są politycy po wielu latach sprawowania urzędu. Tuż za tym artykułem kolejny wskazuje na zawezwanie pogotowia: "Recepta na zdrowe życie". Również dziennik drukowany "Fakt" często bywa dekonspiratorski w swym doborze artykułów z przedednia, tak, iż jest na co się powoływać jako na statystycznie rzecz biorąc co do zasady bardzo nieprawdopodobne, a przy tym zdumiewająco trafne akurat tego dnia: w przeddzień przestępstwa. W archiwum z 25 września 2019 r. można znaleźć np. artykuł opatrzony zdjęciem osoby leżącej w szpitalu i zatytułowany "Uczestnik show Polsatu 2 lata spędził..." (to może o drugim dodatkowym podsłuchu telewizji czy ewentualnie służb specjalnych, związanym z zabijaniem), którego pierwsze słowo to "Franek". Kojarzący się więc, w takim razie, oczywiście z Francją. Francja, szpital – i co?... Jak głosi początek artykułu: i "wyspa miłości". W mass mediach, zapewne. "Franek Rumak dołączył ostatnio do grona uczestników 'Love Island. Wyspa miłości'." Bezpośrednio nad tym artykułem był inny: o tym, że słynny skoczek (co kojarzy się z kimś dla Polaków bardzo znanym) walczy z nowotworem. Ponadto jest artykuł o tytule zaczynającym się słowem Prezydent ("Prezydent Lublina zakazał organizacji Marszu..."), którego pierwsze zdanie to "- Został wydany zakaz zgromadzenia ze względu na zagrożenie życia, zdrowia i mienia - uzasadnił swoją decyzję Krzysztof Żuk, prezydent Lublina". A zatem: ważny teraz, właśnie w ten przeddzień (swoją drogą, jak wiadomo, jakiegoś zabójstwa, bo to już dostatecznie uprawdopodobnione, tak, iż opcja przeciwna jest raczej skrajnie nieprawdopodobna), temat to prezydent i zagrożenie życia. Cóż za trafność! I jak tu obstawać przy przekonaniu, że prasa nic o takich nienaturalnych śmierciach z góry to raczej zwykle nie wie... Tuż pod tym artykułem był kolejny: "Zamach na [...]" – na autokar w innym kraju. Artykuły Faktu można oglądać na https://www.fakt.pl/archiwum/2019-09-25, zarchiwizował je także słynny Internet Archive: http://web.archive.org/web/20190926202918/https://www.fakt.pl/archiwum/2019-09-25. Spójrzmy jeszcze na kilka innych środków społecznego przekazu w ramach "starego systemu", tego dotychczasowego, sprzed wielkiego sukcesu xp.pl, jaki jest Polsce i światu potrzebny:
Mnóstwo wcześniejszych tego typu zbrodniWłaściwie wszystkie artykuły z działu Kryminalne wiadomości xp.pl dotyczą zbrodni politycznej mafii działającej w analogiczny sposób, choć niekoniecznie przez służbę zdrowia. Spodziewany udział mass mediów wydaje się konieczny, by przestępstwa można było odgórnie wdrażać, ponieważ inaczej przy pierwszym, drugim czy trzecim ogniwie zwykle długiego łańcucha prowadzącego od zleceniodawcy, np. premiera, do ostatecznego wykonawcy na pewno znalazłby się jakiś przysłowiowy "katolik", świadek, który nie tylko nie zgodzi się na zbrodnicze polecenie, ale wręcz naskarży do mass mediów. W związku z tym idea "wszyscy są zamieszani, wszystkie media" wydaje się nie tyle oszołomstwem, co po prostu przejawem zdrowego rozsądku płynącego z "założenia racjonalnego mordercy na szczycie". Racjonalizm wyraża się tutaj w tym, że nie ryzykuje się, iż (z uwagi na to, że w naszym kraju wciąż jeszcze dużo ludzi jest przywiązanych do religii, chodzi do kościoła itd., zresztą nie jest to jedyne źródło bycia moralnym) dojdzie do skutecznych skarg do mass mediów jeśli nie w tym przypadku, to w którymś z następnych, lecz z góry się taką możliwość odcina w stosunku do danego konkretnego przypadku. Tak można w każdym razie przypuszczać, a historia takiego podejścia wydaje się sięgać co najmniej XIX-wiecznych czasów publikowania swych książek przez Friedricha Nietzschego, bo już wtedy można było obserwować aluzyjne nagłówki w prasie (np. "Niebezpieczna książka Nietzschego"); być może także tuż przed jego śmiercią była tego typu "asysta". W każdym zaś razie metodologia polegająca na rozmyślnym pozostawianiu po sobie poszlak trwa w najlepsze cały XX wiek, a nawet wcześniej, jak pokazuje raport Piotra Niżyńskiego (będący częścią bloga www.bandycituska.com) pod adresem www.bandycituska.com/ofiary.html. Skąd jeszcze wiadomo, że to było zabójstwo, a nie np. samobójstwoKrótko rzecz ujmując, po prostu skrajnie nieprawdopodobne jest to, że akurat człowiek dobrze dobrany po pewnym kryterium, czyli wybrany spośród tłumu z uwagi na swe dane osobowe (a jest to wówczas człowiek "statystyczny", tj. przeciętny), okaże się samobójcą i że w ogóle może być skłonny do czegoś takiego. Dodatkowego zaś nieprawdopodobieństwa takiemu stanowi rzeczy dodaje też to, że to akurat człowiek o takich parametrach, czyli takiej dacie urodzenia, która umożliwia specyficzne transformacje numerologiczne (dodawanie miesięcy i dni w celu uzyskania danego miesiąca i dnia, takich samych lub niemal takich samych jak te delty, czyli dodawane liczby), zrobił tak wielką karierę we Francji. Przecież gdyby chodziło tu o kryterium jego zdolności, poświęcenia, walorów osobistych, to najprawdopodobniej wedle takiego kryterium kto inny byłby od niego lepszy, bo typowy człowiek nie jest człowiekiem najlepszym pod jakimś ważnym, kluczowym nawet względem. Tutaj zaś człowiek o bardzo specyficznej dacie urodzenia, bo charakteryzującej się tym, że gdy doda się do niej X miesięcy i Y dni uzyska się datę "miesiąc X, dzień Y" albo prawie dokładnie tę właśnie datę (otóż takich dat urodzenia są rzędu 3 w roku, mianowicie 29 listopada, 30 listopada i 1 grudnia), został głową państwa, czołowym politykiem i to takim zwłaszcza w naszym kraju słynnym (gdyż z Francją często łączyły nas bliskie stosunki partnerskie), choć i ogólnie Francja pod względem powierzchni jest europejską potęgą, stąd też światowa sława takiej postaci. Otóż sama ta kariera była sama w sobie skrajnie nieprawdopodobna, jeśli ją wyjaśniać jako przypadek losowy, czyli po prostu była rezultatem spisku. Skoro zaś była rezultatem spisku, to tym bardziej zrozumiałe staje się takie zakończenie: że człowieka tego na koniec zabito, nie zaś np. popełnił jakieś samobójstwo (jako chyba jeden jedyny wyjątek spośród tłumów ludzi zabitych w takich okolicznościach, tj. w warunkach najwyraźniej wiedzy mass mediów). Jest bowiem mnóstwo takich przypadków, w których ktoś najpierw był bardzo lansowany przez grupę watykańską (tak wyłoniono wielu twórców doby romantyzmu, jak również słynne postaci w rodzaju filozof Friedrich Nietzsche, tancerz Wacław Niżyński, siostra Łucja dos Santos z Fatimy, politycy Józef Piłsudski i Ignacy Jan Paderewski, zakonnik o. Pio, zakonnica s. Faustyna Kowalska, miliarder Fred Trump - ojciec Donalda, komunista Piotr Jaroszewicz, kosmonauta Jurij Gagarin, programista Marek Sell, miliarder Aleksander Gudzowaty, komendant główny Marek Papała, pisarz-noblista Czesław Miłosz, posłanka Barbara Blida, poseł Rafał Wójcikowski - z których wielu dobrano wg kryterium ładnych danych osobowych), a następnie skończył zamordowany, gdy nastały czasy, że najprawdopodobniej nic już więcej doniosłego nie zrobi, nie przyda się, czasy, że "jest już wypalony i niepotrzebny". ("Bo i po co pozostawiać przy życiu świadka w temacie działalności naszej mafii".) Można o tym czytać w raporcie na stronie www.bandycituska.com/ofiary.html, który jest podstroną bloga Piotra Niżyńskiego www.bandycituska.com. Nie ma więc podstaw, by podejrzewać, że tym razem było jakoś zupełnie inaczej. (n/n, Onet.pl, zmieniony: 22 kwi 2020 14:52)
KOMENTARZE (5)Skomentuj |
Nowi użytkownicy dzisiaj: 1. | © 2018-2024 xp.pl sp. z o. o. i partnerzy. Publikowane materiały wyrażają opinie ich autorów. | RSS | Reklama | O nas | Zgłoś skandal |