USŁUGI | TARG | CZAT | STARTOWA |
Podobne | |
Polska | Regionalne | Świat | Państwo bezprawia | Wybory | Kryminalne | Kompromitacje polityków | Nieruchomości Zmarł Jan Olszewski. Najprawdopodobniej morderstwo9 lut 2019 21:27 W czwartek 7. lutego 2019 r. zmarł Jan Olszewski, były premier Polski.Okoliczności śmierci – w połączeniu ze znajomością całej listy zabójstw przypisywanych grupie telewizyjnej czy też ogólniej "grupie watykańskiej" – wykazują dobrze znaną metodologię polegającą na ukrywaniu poszlak w datach, nazwiskach itp., na zasadzie swego rodzaju steganografii. W tym przypadku zastosowano numerologię opartą na symbolice cyfr: 7 symbolizuje "boskość", 2 symbolizuje "dwóję w szkole", "zdyskwalifikowanie kogoś", brak przepustki na wyższy poziom w szkole czy na uczelni. Jan Olszewski został odwołany z funkcji premiera w 1992 r., gdy podobno miała też miejsce pedofilia półlegendarnego ośrodka podsłuchowego polskiej telewizji publicznej przeciwko Piotrowi Niżyńskiemu. Miejsce dotychczasowego premiera zajęła kobieta (Hanna Suchocka, późniejsza ambasador Polski w Watykanie; w polskiej polityce nie miała już później żadnej istotnej roli); czy była ona osobiście zaangażowana w zorganizowanie tego występku i czy o nim w ogóle wiedziała, trudno oceniać bez śledztwa, pozostaje jedynie pole do domysłów i spekulacji. Sprawę zmiany rządu wiązano wtedy z kwestiami agentów w państwie (lustracją – to taki odpowiednik śledztwa, gdy nie ma sprawy kryminalnej), Jarosław Kaczyński mówił wówczas, że "żadne państwo nie może tolerować agentów w swoich szeregach". W rzeczywistości zaś być może szykowano, zgodnie z żądaniami mocodawców (prawdopodobnie kleru, w tym np. prymasa), kobietę premiera, by za jej kadencji doszło do pedofilskiego ataku przy pomocy przekazu podprogowego na Piotra Niżyńskiego (wówczas 5- czy 6-latka). Sytuacja obliczona więc była poniekąd na zrobienie wrażenia, iż "nie chciał on spełnić misji, jaką przed nim stawiała grupa". (I dlatego też pasuje "dwója dla pana Boga" – śmierć w dacie 7.2.) "Potrzebna więc była zmiana premiera". W rzeczywistości jednak to prawdopodobnie z inicjatywy samej grupy wyszła koncepcja, by to kobieta była w tym czasie premierem. "Nocna zmiana" kojarzy się, swoją drogą, również ze zmianową całodobową pracą agentów od podsłuchu, którzy najprawdopodobniej już wtedy zajmowali się Piotrem Niżyńskim (a wcześniej też: jego przodkami). To zapewne nie przypadek; ktoś to zapewne obmyślił planując takie skojarzenia. Długość życia Jana Olszewskiego w dniach również jest specyficzna, co na drugi jeszcze sposób wpisuje się w tendencje tej grupy przestępczej do stosowania numerologii. To 32313 dni ("trzy z dwóją, trzy z jedynką, tak czy inaczej jest to trzy", a nawet 333, podobne do tzw. liczby szatana 666 – pasuje to też z drugiej strony na nawiązanie do aktualnie wnoszonej przez prawników Piotra Niżyńskiego kasacji, w której już od początku poważnej obrony wymaga kwestia dopuszczalności samej kasacji oraz dopuszczalności podnoszonych w niej podstaw... "dwa" czy "jeden" na tej lekcji, czyli stopień, w jakim "przegra" się sprawę, co to za różnica; być może jest to jakaś ironia, bo oceniając po orzecznictwie to ta kasacja powinna być w pełni wygrana, a to z uwagi na zachodzenie bezwzględnej przesłanki odwoławczej, w takich przypadkach konkluzję tę aprobuje orzecznictwo Sądu Najwyższego). Liczbę dni życia policzono z użyciem automatu ze strony internetowej https://www.timeanddate.com/date/duration.html. Inne postaci z numerologicznie ustawioną datą zgonu to, w odniesieniu do cyfr 7 i 1, np. kilkumiesięczny zaledwie prezes TVP Włodzimierz Ławniczak (2011; może nie doczekał nawet zarejestrowania go przez sąd w KRS, bo już trafił do szpitala) czy znany polski profesor filozofii Leszek Kołakowski, autor telewizyjnego cyklu "Mini wykłady o maxi sprawach" (2009). Nieco podobna sytuacja, choć "już po Bogu", bo z ósemką zamiast siódemki, występowała też w przypadku śmierci Kofiego Annana (2018; o której zupełnie zresztą skądinąd wiadomo, że nastąpiła wskutek medycznego morderstwa). Jeszcze inna taka sprawa to masakra w redakcji Charlie Hebdo w Szwajcarii (rok 2015). Lista wszystkich zabójstw przypisywanych przez Piotra Niżyńskiego tej grupie, a jest to grupa, która co rusz te same albo podobne metody stosuje – i sprawia wrażenie posiadania zaplecza politycznego (m. in. prokuratura zawsze odmawia śledztwa, zresztą często jest tło podsłuchowe i związane ściśle ze śledzeniem Piotra Niżyńskiego) – jest pod adresem internetowym bloga Piotra Niżyńskiego: ściślej, na podstronie www.bandycituska.com/ofiary.html. Widać już, że za rządów PiS w Polsce miały miejsce, patrząc na przypadki z tej listy, przede wszystkim zabójstwa w szpitalach. Również na tle całokształtu dokonań jest to dosyć popularna metoda. Prawdopodobnie dochodzi do zatrucia pacjenta jakimś powodującym w rzeczywistości śmierć lekiem. Najbardziej spektakularne przypadkich takich zabójstw dotyczą rodziny Piotra Niżyńskiego, gdyż liczni członkowie jego rodziny mieli daty śmierci dobrane w związku z datami urodzin, tak, iż rodziła się niejako osoba już z góry skazana na śmierć ("Narodziny tragedii"; tak, chyba właśnie stąd pochodzi tytuł znanej książki XIX-wiecznego filozofa F. Nietzschego, choć są to zupełnie zakulisowe i nieudokumentowane układy). W datach narodzin i śmierci oraz długościach życia, a także aluzjach prasowych i powracających zawsze wtedy tematach, doskonale widać, że zamordowani zostali m. in. oboje dziadkowie od strony ojca i matki, ponadto ciocia od strony matki (4 na 5 osób bodajże w szpitalach), zaś matka ma również taką datę urodzenia, że można wyznaczyć na jej podstawie datę spodziewanej śmierci. Kalendarzowo rzecz biorąc przypada ona zarazem na datę uchwalenia Ustawy o Policji oraz, dziwnym trafem, również na datę urodzin do niedawna jedynego otwarcie i w nie budzący wątpliwości sposób zamordowanego czołowego polityka III RP (tu: ministra sportu), czyli Jacka Dębskiego (swoją drogą również, jak matka Niżyńskiego, urodzonego bodajże w Łodzi). Ostatnio podobnym zuchwałym zabójstwem szpitalnym była też śmierć posłanki Jolanty Szczypińskiej – na podstawie oceny prawdopodobieństw, w tym postawy prasy oraz stosowania specyficznej w tej grupie numerologii, prawie na pewno można stwierdzić, że śmierć tę celowo ktoś wywołał. Dla porządku jeszcze przegląd prasy, celem umożliwienia jakiejś oceny szans tego, że doszło do spisku. Na pierwszej stronie archiwum GW (archiwum.gazeta.pl) z przedednia śmierci Olszewskiego: "MARSZAŁEK KOSICKI ODCHODZI ZA JURGIELEM" (Jurgiel to nazwisko znanego polityka sejmowego i rządowego), po czym bezpośrednio po nim jako kolejny: "Śmigłowiec pogotowia uziemiony" (co budzi skojarzenia z przeciwdziałaniem jakimś problemom w pogotowiu), "Żegnamy Bożenkę", odniesienia do początków III Rzeczpospolitej Polskiej: "OKRĄGŁY STÓŁ BEZ TAJEMNIC", po czym dokładnie 2 miejsca dalej (typowa numerologia w "grupie watykańskiej" to właśnie transformowanie czasu poprzez przesuwanie czegoś o 2 pozycje do przodu, 2 jednostki czasu do przodu czy do tyłu): "Zmarł (...) Pawelec, obrońca (...)" (znany prezenter znanej stacji radiowej: radia Eska też nazywa się Pawelec, więc nasuwają się oczywiste skojarzenia, z tym, że oczywiście sama tylko aluzyjność nagłówków nie dowodzi udziału w konspiracji mającej na celu ukrycie morderstwa, to jeszcze troszkę za mało, trzeba by do tego moim zdaniem przejrzeć jeszcze multum innych takich wydań z przededni śmierci, katastrof i przestępstw, w tym również takich, których nikt niezamieszany nie mógłby sam z siebie przewidzieć; moim zdaniem świadome krycie tematów i zastępowanie ich aluzjami to jest codziennych tych dziennikarzy, ale każdy może oczywiście sobie sam wyrobić zdanie, a sprawa jest ważna, bo dotyczy życia i śmierci wielu ludzi), zaraz za tym artykułem jako kolejny: "Zażalenie Adamowiczw w sprawie aktów zgonu", "Zażalenie na brak aresztu", "Duże zmiany na gdyńskiej internie". Na trzeciej stronie: "Kaponiera w prokuraturze. Śledztwo do kwietnia" (temat kojarzy się z kapowaniem, wygadywaniem jakichś informacji, których nie powinno się ujawniać), "Śmierć po morfinie" ("Zmarła kobieta, której sprzedano za dużo morfiny. Nikt nie przyznaje się do błędu"), "Księża i gosposia oskarżeni. 'To jeszcze nie wyrok'", 2 pozycje dalej: "Były marszałek pełnomocnikiem", zaraz za tym: "Dyrektor z wypowiedzeniem", 2 pozycje dalej: "KSIĄDZ SKAZANY ZA MOLESTOWANIE", a na przedostatnim miejscu: "PROKURATURA: LUDZIE NIE ZAWINILI". Można tu odnotować na marginesie, że zastępca redaktora naczelnego Gazety Wyborczej nazywa się Kurski, zupełnie jak obecny prezes telewizji publicznej, tylko imię jest inne. Oficjalnie jednak GW do dziś nie pisze wprost o swych informatorach. (n/n, xp.pl, vaticannews.va, zmieniony: 21 kwi 2020 22:04)
KOMENTARZE (14)Skomentuj |
Nowi użytkownicy dzisiaj: 0. | © 2018-2024 xp.pl sp. z o. o. i partnerzy. Publikowane materiały wyrażają opinie ich autorów. | RSS | Reklama | O nas | Zgłoś skandal |