USŁUGI | TARG | CZAT | STARTOWA |
Polska | Regionalne | Świat | Państwo bezprawia | Wybory | Kryminalne | Kompromitacje polityków | Nieruchomości Tak wyglądały próby kontaktu z biurem Ziobry. 4 tygodnie wstrzymywania sprawy, po czym bezruch18 lis 2021 19:56 Po naszych 2 artykułach o problemie dyskryminacyjnej adwokatury i sądownictwa Piotr Niżyński, przeciwko któremu obecnie zwraca się ten problem, wielokrotnie pisał przez e-mail i dzwonił w miejsca związane z posłem Zbigniewem Ziobro, czyli ministrem sprawiedliwości. Kulisy tego kontaktu pokazują swoiste przyzwolenie i tolerancję dla omawianych tutaj skandali.
Poszło o temat tych oto 2 artykułów xp.pl: "Piotr Niżyński znowu dyskryminowany wśród adwokatów, ale Ziobro dalej zadowolony z sytuacji" i "Sąd autoryzuje ataki pogróżkowe - Ziobro lekceważy temat". Przez 4 tygodnie Piotra Niżyńskiego konsekwentnie lekceważono w sposób taki, że kazano mu czekać, nawet nie potwierdzono odbioru e-maila, a nawet zdarzało się, że telefonu w ogóle nie odbierano. Pierwszy kontakt miał bowiem miejsce (abstrahując tu od komentarza wysłanego do ww. ministra przez serwis Twitter) dn. 19.10.2021 r. przez pocztę xp.pl na adres e-mail podany na stronie Sejmu przy sylwetce posła Ziobro (był to adres w zwyczajowo przyjętej postaci imię.nazwisko@sejm.pl, przy czym jak wiadomo może to być też przekierowanie na skrzynkę pocztową prowadzoną przez zupełnie innego operatora niż Sejm), a ponadto także na adres e-mail zarządu partii Solidarna Polska. Sytuację tę można oglądać na nagraniach, o których będzie mowa poniżej (zwłaszcza tych końcowych). Niestety, biuro poselskie zaprzeczyło możliwości kontaktu przez ten adres. Podobno w ogóle nie jest używany. Następnie rano dn. 28.10 br. poprzez pocztę xp.pl oraz osobno Gmail wysłano e-maila na adres biura poselskiego, który również jest prowadzony w ramach serwisu Gmail (serwis poczty Google'a) i który jest podany na ww. stronie Sejmu. Po tym zdarzeniu Niżyński w sumie wielokrotnie próbował skontaktować się z biurem poselskim celem chociażby potwierdzenia odbioru e-maila, a także ustalenia terminu odpowiedzi. W jednym z końcowych nagrań słychać, że odpowiedź to właściwie przychodzi w ciągu kilku dni. Niestety, nie tym razem. Widocznie jest to jakiś problem wrażliwy politycznie, jak już wyraźnie stwierdzali przedstawiciele adwokatury. Tę skandaliczną sytuację, która trwała aż do 16.11 br. (przy czym po dziś dzień nie przyszła żadna odpowiedź na e-maile), możecie Państwo oglądać na filmach ładowanych do Internetu bezpośrednio z telefonu komórkowego, zaraz po wykonaniu nagrania wizualnego (potem też przerobionego na audiowizualne), przy czym dokładną godzinę wrzucenia filmu na YouTube podaje serwis znanej instytucji Amnesty Intl., https://citizenevidence.amnestyusa.org:
W trakcie końcowej rozmowy okazało się, że ponad dwutygodniowe czekanie, które doradzano, było właściwie to jedynie marnowaniem czasu. Ponadto okazuje się, że minister nie jest zainteresowany ściganiem z urzędu (zwalczaniem) tego rodzaju nadużyć. Biuro – jak by z tego wynikało – nie zawiadamia go w kierunku wykazania przez niego inicjatywy albo też jest to ignorowane, nie wykazuje on w każdym razie takiej inicjatywy, by coś poprawić w prezentowanych u nas sprawach na zasadzie wyciągnięcia odpowiedzialności przeciwko konkretnym winnym i usunięcia źródła zła, zaś jeśli Niżyńskiemu zależy, to "niech nadskakuje" i zabiega o "swoje", niech zmieni formę kontaktu i tym razem wyśle coś na papierze. Bo widocznie to jest "jego" problem, "prywatna" jedynie sprawa, a minister sam z siebie starań o ściganie jakoś widocznie nie chce wykazywać (albo jego najbliżsi współpracownicy go od tego odgradzają). Ot takie to podejście wykazywano w sprawie, którą każdy uczciwy minister sprawiedliwości uznałby za dotyczącą interesu publicznego (chronionego z urzędu), a nie prywatnego. Na ilustracji widać treść e-maila, którego dotyczyły rozmowy, wraz z potwierdzeniem doręczenia przysłanym przez system pocztowy adresata. E-mail (w tym jego wersja w serwisie Gmail) jest też dobrze widoczny na nagraniach. (Dodatkowo, na ostatniej fotografii prezentujemy zdawkowe i wyzute z merytorycznych argumentów obsłużenie zarzutów Piotra Niżyńskiego oraz jego problemu przez Naczelną Radę Adwokacką.) Wiadomo, że nie każdy ma anielską cierpliwość, bo nie każdy jest politykiem, tutaj natomiast wystawia się w tej arcyważnej dziedzinie na próbę osobę w zasadzie przypadkową, taką, o której determinacji w kontakcie właściwie nic na razie jeszcze nie wiadomo i która nie piastuje funkcji publicznej. Starania ministra praktycznie nie istnieją – starać ma się zamiast tego jakiś człowiek, który nie nadaje tonu debacie publicznej ani też nie wpływa na losy polskich ustaw. Starać, to znaczy tutaj: poświęcać czas, wysiłek, stosować niewygodne dosyć archaiczne już formy kontaktu (w czasach, gdy nawet sądy mają się podobno przenieść na elektroniczne przyjmowanie pism) itd. (n/n)
KOMENTARZE (0)Skomentuj Brak komentarzy do tego artykułu. Możesz napisać pierwszy. |
Nowi użytkownicy dzisiaj: 0. | © 2018-2024 xp.pl sp. z o. o. i partnerzy. Publikowane materiały wyrażają opinie ich autorów. | RSS | Reklama | O nas | Zgłoś skandal |