USŁUGI | TARG | CZAT | STARTOWA |
Podobne | |||||||||||||||||||||
Polska | Regionalne | Świat | Państwo bezprawia | Wybory | Kryminalne | Kompromitacje polityków | Nieruchomości Spikerzy "TVP" po raz kolejny potwierdzili wersję o spowodowaniu wybuchu w Smoleńsku5 sie 2020 00:07 Po raz kolejny do sprawstwa zamachu w Smoleńsku przyznali się spikerzy uznawanej za generowaną w Telewizji Polskiej tortury dźwiękowej, emitowanej radiowo prawdopodobnie z satelitów i odbieranej przez wszechobecne pomontowane w ciągu ostatnich kilkunastu lat w nieruchomościach ukryte zabudowane telefony komórkowe, a odtwarzanej w miejscach, gdzie przychodzi Niżyński, wbrew jego woli, na zasadzie znęcania się nad człowiekiem pozbawionym możliwości ucieczki od tego zjawiska.Wypowiedzi wspomnianych "spikerów" – w ramach skandalu tortury dźwiękowej, o którym można poczytać m. in. w artykułach umieszczonych w dziale Nieruchomości serwisu wiadomości.xp.pl, w tym np. w najnowszym artykule "Przegrało zażalenie Niżyńskiego w sprawie nakazu zapłaty. Przez łapówkę?" pod nagłówkiem "Sąd – jeszcze jeden ośrodek prześladowania jednostki" – nieraz zawierają śmiałe, dekonspiratorskie i krytyczne wobec oficjalnego przekazu telewizji teorie. Dotyczy to także sprawy koronawirusa (a w dużo mniejszym ostatnio stopniu – religii; wręcz przeciwnie, jak gdyby zaczęto bardziej starać się o jej osłanianie). I jakkolwiek nikt rozsądny chyba nie może zaprzeczać, że sprawa wypadku w Smoleńsku sprawia wrażenie typowej zbrodni w stylu "grupy watykańskiej", zgodnie z kryteriami wspomnianymi we wstępie np. tego oto artykułu – patrz np. wpis "Mocne poszlaki na temat pewnych zbrodni, w tym smoleńskiej. Papiestwo w opłakanym stanie" na blogu Niżyńskiego www.bandycituska.com – to przecież wielu naszych Czytelników zapewne zaskoczy teza, że to sama TVP właściwie własnoręcznie, jedynie przy drobnej współpracy USA, miałaby odpowiadać za śmierć pasażerów lotu TU-154, zresztą związanych z różnymi partiami politycznymi, nie tylko z PiS-em, oraz w wielu przypadkach bezpartyjnych. O przyznawaniu się spikerów "telewizyjnych" do winy w tej sprawie Niżyński wspominał na swym blogu pod datą 4.9.2015 r. (wpis "TVP zorganizowała zamach smoleński?"). Od tego czasu niezmiennie i bezkonkurencyjnie głoszona jest przez tych "spikerów", jeśli w ogóle coś mówią, a mówią o tym bardzo rzadko, wersja o tym, że pasażerowie lotu, w tym uznawany za prezydenta Lech Kaczyński (co podobno było jakimś fałszerstwem wymierzonym w to właśnie, by to ten polityk zginął w tym od dawna – jak można łatwo udowodnić probabilistyką – planowanym zamachu), zginęli za sprawą wybuchu bomby i że doniesienia o znalezieniu trotylu były po prostu prawdziwe, tyle, że tego typu rzeczy można następnie tuszować, załatwiać fałszywe opinie biegłych itd. Z biegiem czasu, w tym głównie w roku 2019 i właśnie teraz ponownie, rozszerzono te wyjaśnienia o to, że eksplozja bomby była podyktowana wykryciem przez jej elektronikę odpowiednich fal elektromagnetycznych, pochodzących z satelity GPS-u. A zatem: zdalne sterowanie. Odpowiednią funkcję – głoszą spikerzy – zapewnił ośrodkowi telewizyjnemu zapewne sam prezydent amerykański Barack Obama, jak wskazują jego ironiczne personalia, które by w takim przypadku zgodne były z zasadą doboru człowieka do czegoś złego po nazwisku ("zamieszany w wojsko [baraki], a oba-ma: ma obie kadencje"). Ewentualnie zaś powstaje jeszcze pytanie, czy rosyjski samolot TU-154 nie zawierał jakichś elektronicznych systemów wspomagania kierowania. W takim przypadku zapewne możliwe byłoby zablokowanie poprawnej pracy chipów za pomocą fal, dokładnie tak samo, jak można to zrobić w przypadku samochodów, pociągów czy autobusów (szczegóły omawialiśmy w dziale Postęp w jednym z wcześniejszych artykułów). Ten brak sterowności – który zresztą "myślowo" (podprogowo) podsuwano Niżyńskiemu jako wyjaśnienie zamachu już w roku, w którym on się zdarzył, czyli w roku 2010 – jest to jednak z pewnością jedynie drobiazg (z punktu widzenia skali problemu) w porównaniu ze zniszczeniami i masakrą, jaką spowodowała (podobno spowodowała) bomba. Nowości sierpnioweNajnowsze wypowiedzi dekonspiratorskie w tym temacie datują się na niedzielę 2.08.2020 r., czyli symboliczny "dzień po wybuchu powstania warszawskiego" (por.: nazwa uznawanego za ośrodek nielegalnych podsłuchów kanału WOT – Warszawski Ośrodek Telewizyjny, obecnie znany jako TVP 3 Warszawa), i były głoszone ok. godz. 15:35 (tj., innymi słowy, w okolicach godz. 3:33 po południu, nasuwającej skojarzenia z symbolem 666 oraz z aktem zgonu dziadka Niżyńskiego, w którego nr m. st. Warszawa wstawiło takie cyfry) – w czasie, gdy Niżyński przechodził przez Krakowskie Przedmieście nieopodal Pałacu Prezydenckiego i mijał zgromadzone tam osoby pod szyldem "Solidarni 2010". Po prostu śledząc samolot w odpowiednim momencie – jak głoszą spikerzy – za pomocą komputera wysłano odpowiedni rozkaz falowy, co spowodowało słyszalną nawet na oficjalnym stenogramie eksplozję (trzaski) i awarię zasilania skutkującą końcem nagrywania. Oczywiście są głosy, że to wszystko było spowodowane jedynie zahaczeniem o drzewo, tym niemniej w świetle po prostu prawdopodobieństwa istnienia świadków, które wynika z omawianej tu sytuacji, jest to po prostu zapewne poprzestawanie na "bajeczce dla dzieci na dobranoc". O tym, że samolot się rozbije, wiedział też zapewne rosyjski kontroler lotów, ponieważ w odpowiedniej chwili tuż przed eksplozją (o której nadchodzeniu poinformowano go zapewne SMS-em) powiedział on "Odejście na drugi krąg!", co kojarzy się z zacofanymi koncepcjami kosmologicznymi bazującymi na teoriach z Biblii na temat Boga czy też królestwa Bożego "w niebie". W szczególności, "drugi poziom" (pierwotne koncepcje kosmologiczne nie mówiły o kręgach, lecz o poziomach), tj. "drugie niebo", wedle koncepcji z początków naszej ery miało być piekłem przeznaczonym dla "apostatów Boga", "tych, którzy porzucili wiarę" (patrz fragment "edit 2016-06-28" pod wpisem "Zeznania i dowody" na blogu Niżyńskiego). Garść ogólnych informacji o zamachu na TU-154Teoria o tym, że wypadek w Smoleńsku był z góry upatrzonym zamachem (jedną z wielu zbrodni tego typu, jakie na sumieniu ma "grupa watykańska", aczkolwiek chyba najbardziej zuchwałą, bo zginął w niej urzędujący prezydent, politycy i generałowie), wszechstronnie potwierdza się przy przeglądzie prasy, jak już całe lata temu wskazywano na blogu Niżyńskiego www.bandycituska.com. W szczególności, Radio Watykańskie w przeddzień tego zamachu jako swój pierwszy, najwyższy, główny news informowało o fakcie z życia Benedykta XVI dającym się streścić słowami: "Papież sobie film ogląda: pod niebem Rzymu". Można to zatem w wolnym tłumaczeniu oddać jako "panujemy w przestworzach", "niebo jest nasze". Niejaki ks. Majewski, co odpowiada nazwisku polskiego generała zajmującego się lotnictwem, został potem nawet redaktorem naczelnym tego Radia Watykańskiego. Inną spektakularną wskazówką co do starości tego planu jest to, że w przeddzień innego słynnego zamachu, mianowicie na World Trade Center i Pentagon z 11.9.2001 r. (a zatem za czasów Jana Pawła II, zresztą chyba zamieszanego w organizację tego zamachu, jak wskazują dowody na niżej wymienionej stronie internetowej), w wydaniu Gazety Wyborczej dostępnym ówcześnie w kioskach był artykuł Pawła Smoleńskiego na temat Donalda Tuska, tj. bodajże jego roli w polityce i jego przyszłości politycznej. Wzmianka na ten temat znajduje się przy przeglądzie prasy z tamtego czasu na podstronie bloga Niżyńskiego pod adresem www.bandycituska.com/dowody-wtc.html. Jakkolwiek można by to próbować tłumaczyć odwróceniem przyczyny i skutku, tj. upatrywać w tym przypadku (ale w takim razie przecież nic podobnego nie powinno się zdarzyć, najprawdopodobniej nie zdarzyłoby się akurat tamtego dnia), który następnie wyzyskano podszywając się pod rzekomo "od dawna istniejący plan", to wiele innych poszlak wskazuje na to, że istotnie sprawa jest stara. M. in. samo lotnisko warszawskie dziwnym trafem zlokalizowane przy ulicy ŻW, kojarzącej się z Żandarmerią Wojskową, czyli wojskowym odpowiednikiem Policji, nadto sytuacja, że "dwaj Kaczyńscy-bliźniacy to o jedno dziecko za dużo względem sytuacji rzeczywistej" (omówione na blogu Niżyńskiego), wreszcie też fakt, iż w ogóle data zbrodni katyńskiej była najprawdopodobniej ściśle dobrana z myślą o umożliwieniu takiego zamachu – wskazują społem (wśród może jeszcze licznych innych poszlak) na to, że istotnie plan jest bardzo stary. Spikerzy zwrócili też uwagę na to, że w związku z taką zaistniałą sytuacją, tzn. co do wspomnianej specyficznie wyliczonej daty, najprawdopodobniej zbrodnia katyńska była pomysłem ówczesnego papieża Piusa XII (oskarżanego też o przychylność względem faszystów, a na forum bloga Niżyńskiego: o spowodowanie masakry 575 Żydów w datę będącą przyszłą datą urodzin Niżyńskiego), co by zresztą pasowało do "katowania" i "katolików" i dlatego byłoby spełnieniem standardu nomen omen, powszechnie stosowanego w "grupie watykańskiej", w myśl którego należy starać się o trafne znaczenia nazw własnych. Odnośnie daty to można by tu zauważyć, że data zamachu w Smoleńsku (10.04.2010) z jednej strony ma tę cechę, że pierwsza jej połowa jest połową drugiej połowy (10.04.2008, czyli są tu 2 liczby: 1004 i 2008) – plus dwa lata, żeby nie było za prosto (bo rok 2010), tym niemniej dodawanie dwójki to typowa metoda przekształcania dat w "grupie watykańskiej" (sięgająca prawdopodobnie czasów renesansu, a już na pewno Oświecenia, kiedy to gotowy był już najwyraźniej plan co do daty śmierci Jana Pawła II, jak wskazują poszlaki przytaczane na cytowanych tu poszczególnych stronach internetowych) – a z drugiej: że rok przypada na 400-lecie centralnego roku oblężenia Smoleńska przez Polaków w latach 1609-1611, czyli na 400-lecie roku 1610. Jest to bardzo okrągły wynik i z pewnością nie jest to przypadek, zaś aby możliwy był jednocześnie efekt związany z ww. połówkami daty oraz, co typowe, dodaniem dwójki, trzeba było odpowiednio przygotować datę zamachu katyńskiego. Inaczej praktycznie na pewno nie byłby możliwy taki zbieg okoliczności. Wspomniana tu teoria o niemiecko-rosyjskiej kolaboracji przy organizowaniu Katynia oraz o, najprawdopodobniej, inspirowaniu tej zbrodni przez ówczesnego papieża będzie jeszcze w 1 inny sposób dodatkowo uargumentowana w planowanej książce Niżyńskiego na temat poszczególnych bardzo licznych przejawów spisków "grupy watykańskiej" na przestrzeni dziejów, która to książka miałaby się ukazać drukiem za ok. 10 miesięcy (zależnie od sukcesów lub ich braku w walce o swobodę myślenia, tj. walce autora z problemem dźwiękowym). Zawierałaby też ona liczne odniesienia do ezoterycznych spraw podsłuchowych związanych z osobą Niżyńskiego i jego przodków, którymi to tematami już od 150 lat są często przesiąknięte te różne spiski. Ponadto inne jeszcze, bardzo ogólne, wyliczenia z dziedziny rachunku prawdopodobieństwa mające udowodnić, że najpewniej doszło w Smoleńsku do bezwstydnego i kompromitującego dla Polski i polskich mediów zamachu, Niżyński opublikował na www.bandycituska.com pod wpisem "Zeznania i dowody" jako "edit 2016-06-26" – odnośny fragment wyświetli się po kliknięciu w tamtym miejscu szarego pola "Pokaż DOWÓD MATEMATYCZNY, że stopień pewności, iż w Smoleńsku był zamach, to dziś już dla racjonalnych ludzi co najmniej 99,99%...". Chodzi tam o zestawienie ze sobą dwóch poszlak – po pierwsze wspomnianego "rozkazu" uhod' na drugi krąg od rosyjskiego kontrolera, po drugie: poszlaki rzuconej w przededniu przez Radio Watykańskie. Dodatkowo, sprawa "zamachu na polskiego prezydenta" wydaje się być powiązana ideowo (obok też sprawy fałszywości teorii o "dwóch bliźniakach: Kaczyńskich, synach Rajmunda Kaczyńskiego") z planem (sięgającym zresztą końcowych dekad XIX w.) przywrócenia w Polsce króla jako głowy państwa, w miejsce prezydenta (por. też ang. cruel = okrutny) – o którym to planie w odniesieniu do Niżyńskiego można poczytać np. w artykule "Irracjonalne i niemoralne odmowy kredytowania xp.pl, złodziejskie praktyki banków" pod jego końcowym nagłówkiem "Piotr Niżyński jako idea i postać tradycyjnie istotna w polityce najwyższego szczebla" (punkt "liczne późniejsze przykłady stosowania tej daty obejmują zwłaszcza lata w okolicach narodzin Piotra Niżyńskiego", a ściślej: okolice znajdującego się przy nim początku listy wypunktowanej trzypoziomowej). W tym więc kontekście wręcz oczywiście uprawdopodobniona, jako sama przez się zrozumiała, wydaje się teoria o spisku. Wielokrotnie też spikerzy powtarzali, że nie można liczyć na rozliczenie tej sprawy przez obecne władze, ponieważ "na grupę-matkę ręki się nie podnosi" w PiS-ie. (W wypowiedziach tych chodzi oczywiście o grupę przestępczą.) Jedno wydaje się więc bardzo jasne – śledztwa w Telewizji Polskiej, w poszukiwaniu (słynących zresztą ze swego raz po raz głoszonego publicznie ateizmu) młodych bandytów: operatorów podsłuchu i morderców, z pewnością się na razie nie doczekamy. Sprawa rewelacji z radia podsłuchowego była zresztą zgłaszana przez Niżyńskiego prokuraturze obok innych zbrodni ze strony internetowej www.bandycituska.com/ofiary.html, jako że wówczas trwał szybki rozwój listy ofiar różnych kryminalnych spisków politycznych znajdującej się pod tym adresem i często były wysyłane zawiadomienia do Prokuratora Generalnego (zwykle na adres ministerstwa). (n/n, zmieniony: 5 sie 2020 11:38)
KOMENTARZE (4)Skomentuj
|
Nowi użytkownicy dzisiaj: 1. | © 2018-2024 xp.pl sp. z o. o. i partnerzy. Publikowane materiały wyrażają opinie ich autorów. | RSS | Reklama | O nas | Zgłoś skandal |