Z przyczyn politycznych musimy Cię tutaj poinformować o tym, że portal xp.pl wykorzystuje tzw. cookies, czyli technologię zapamiętywania w Twojej przeglądarce (w celu późniejszego prezentowania naszym serwerom przy okazji pobierania treści) drobnych danych konfiguracyjnych uznanych za potrzebne przez administratorów portalu. Przykładowo, dzięki cookies wiadomo, że nie jesteś zupełnie nowym użytkownikiem, lecz na stronach portalu byłeś/aś już wcześniej, co ma wpływ na zbieranie informacji statystycznych o nowych odbiorcach treści. Podobnie, jeżeli masz konto użytkownika portalu xp.pl, dzięki cookies będziemy pamiętać o tym, że jesteś na nim zalogowany.
Ww. technologia cookies jest stosowana przez portal xp.pl i nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa Twojego komputera. Jeśli ją akceptujesz, kliknij przycisk "Akceptuję cookies". Spowoduje to zapisanie w Twojej przeglądarce danych cookies świadczących o tej zgodzie, dzięki czemu niniejsze ostrzeżenie nie będzie już więcej prezentowane. Jeśli nie zgadzasz się na stosowanie cookies, zmień konfigurację swej przeglądarki internetowej.
WAŻNE Rozważ ponadto zarejestrowanie konta na portalu xp.pl. Nasz portal ma potężnych wrogów: kryminalna "grupa watykańska" lub, jak kto woli, grupa skarbowa obejmuje naszym zdaniem swym zasięgiem nie tylko wszystko, co państwowe, w tym np. rejestr domen .pl czy sądy, z których mogą płynąć rozliczne zagrożenia, ale także mnóstwo prywatnych przedsiębiorstw czy nawet prawie wszystkie prywatne przedsiębiorstwa: w tym także zapewne operatorów telekomunikacyjnych(!) oraz firmy z literami XP w nazwie, a nawet odpowiednie sądy polubowne stworzone dla oficjalnego i szybkiego "rozstrzygania" tego typu sporów o domeny. Wszystko jest pod kontrolą jednej władzy, zaś partie dodatkowo wprowadzają jeszcze coraz to nowe podstawy ustawowe do cenzurowania Internetu, do ukrywania treści, które w nim są, przed Polakami – więc bez kontaktu z administracją portalu xp.pl poprzez inny kanał, np. pocztę e-mail, pewnego dnia możesz stracić do niego dostęp! Dlatego zarejestruj się i na zawsze zabezpiecz się w ten sposób przed takim niebezpieczeństwem.
Nie dopuśćmy, by w naszym kraju funkcjonował polityczny system zamknięty, nie poddany demokratycznej kontroli.Akceptuję cookies
Rejestrując się zapewnisz sobie też ładną krótką nazwę użytkownika, z której w przyszłości będziesz dumny/a i która będzie poświadczać, że byłeś/aś z nami od początku.
Polsko-watykański establishment zamieszany w zabójstwa m. in. w Legionowie
1 lip 2023 23:36
Ciąg dalszy serii artykułów o państwowych seryjnych mordercach popełniających zbrodnie najprawdopodobniej polityczne, w stylu zachowywania się kojarzącym się z "grupą watykańską" (m. in. symptomy możliwego celowego krycia tematu w mass mediach, a także podrzucanie poszlak) i do tego na ofiarach wytypowanych, co również dosyć charakterystyczne, prawie zawsze po nazwiskach (na zasadzie nomen omen).
Z powodu niedoboru pieniędzy i siły roboczej, a nieraz też niedostrzeżenia problemu, poszczególne przypadki już od dawna czekały na opracowanie i omówienie – kolejka wydłużyła się do rozmiarów największych w dotychczasowej historii xp.pl.
Wyjaśnienie tematu
Wielokrotnie już informowaliśmy Państwa (np. ostatnio we wstępie tego oto artykułu) o groźnej, masowo mordującej ludzi grupie przestępczej tożsamej prawdopodobnie z telewizyjną odnogą "grupy watykańskiej" (czyli czegoś w rodzaju grupy wpływów politycznych i kryminalnych mającej swe długie tradycje i nie stroniącej od złych uczynków, a prawdopodobnie ateizmem inspirowanej i w papiestwie mającej swój podstawowy ośrodek zleceniodawczy), której macki sięgają najwyraźniej wszystkich ogólnopolskich mediów, a także polityków wszystkich głównych partii, jak również Watykanu; grupie specjalizującej się w przeprowadzaniu przestępstw wszechstronnie krytych-przemilczanych w całym kraju, nawiązującej do specyficznych tradycji, jak np. dobór osoby po odpowiednio kojarzącym się nazwisku do czegoś złego (analogicznie też np. z nazwami miejscowości), nawiązania do podsłuchu na Piotra Niżyńskiego czy celowe pozostawianie śladów wskazujących na to, że śmierć nie jest naturalna (analogicznie też w przypadku innych przestępstw, np. ustawiania wyników spraw sądowych), w tym zwłaszcza: aluzyjnych artykułów prasowych w przeddzień (ale też np. poprzez odpowiedni dobór daty śmierci, taki, że generuje bardzo okrągłe wyniki długości życia). Prawdopodobnym sprawcą zabójstw wydaje się być w większości przypadków służba zdrowia oraz, co może nawet ważniejsze i bardziej pierwotne, zapewne też najczęściej komórka podsłuchowa kojarzona z Telewizją Polską i zajmująca się nielegalną inwigilacją ludzi z użyciem zglobalizowanej hipernowoczesnej technologii radarowej, a także z zastosowaniem przekazu podprogowego.
Analizom najnowszych poczynań tej mafii, dążącej najwyraźniej do petryfikowania swej władzy poprzez wciąganie kierowników prasowych w pomocnictwo w coraz to kolejnych zbrodniach (pomocnictwo przez zaniechanie; media są prawdopodobnie przez Facebook lub e-mail informowane przez "TVP" o nadchodzących przestępstwach "na zlecenie papieża"), w całości poświęcony jest nasz dział Kryminalne (w serwisie wiadomosci.xp.pl), jako że nie ma w nim artykułów na inny temat niż właśnie na temat tej politycznie chronionej mafii. Słowo "politycznie" jak się zdaje nie jest tu bynajmniej na wyrost. Przykładowo, chodzi tu o niechęć ministra do odwołania kierownictwa Prokuratury Krajowej, kierownictwa, które nasze artykuły na temat tych "nieprawidłowości statystycznych" (konsekwentnego zdarzania się skrajnie nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności) zawsze lekceważy i nie raczy nawet nie tylko wszcząć śledztwa, ale choćby przekazać zawiadomienie do obsługi w trybie Kodeksu postępowania karnego jakiemuś prokuratorowi.
W datach powstawania tego artykułu ofiarami byli najczęściej, stosownie do miejsca częstego pobytu głównej "ofiary Telewizji Polskiej" (Piotra Niżyńskiego), ludzie starsi z terenu powiatu legionowskiego (również w wielu poprzednich artykułach chodziło o nekrologi wywieszane na kościele przydworcowym, a stanowiące wybór informacji o zgonach z terenu różnych tamtejszych parafii, typowo dotyczących zgonów nagłych i podejrzanych), u których to ludzi najprawdopodobniej wywoływano najpierw fikcyjne wrażenia nagłej zapaści zdrowotnej, arytmii serca i kłucia w klatce piersiowej, problemów z oddychaniem itp. Tego typu metody podprogowe prezentowano wobec Niżyńskiego (prezesa xp.pl) już w r. 2007, a potem w r. 2010 i 2013, toteż odnośne możliwości przekazu podprogowego szeptanego są dobrze poświadczone. Wpadająca w panikę ofiara, pośpiesznie dzwoniąc po karetkę, w istocie skazuje się na śmierć, z uwagi na to, że się na taką osobę prawdopodobnie specjalnie czyha (widać m. in., dzięki zjawisku pozostawiania poszlak dziennikarskich w przeddzień, że każdorazowo planowany jest konkretny dzień śmierci i personalia nieboszczyka, czyli ktoś jest w stanie ją najprawdopodobniej, zważywszy na całokształt dowodów co do danej sytuacji, celowo wywołać u wytypowanego a często nie przebywającego jeszcze w szpitalu człowieka ściśle konkretnego dnia, niejako na zawołanie – zapewne więc korzystając z "podsłuchowej" instalacji grającej istniejącej u danej osoby lub jej sąsiada). Jak pokazywały poprzednie nasze artykuły w dziale Kryminalne (trzeba by się cofnąć o wiele artykułów wstecz, by znaleźć odpowiedni przykład), teoria o takim pochodzeniu zgonów potwierdzała się w tym, co było zapewne przejawami aluzji dziennikarskich, tzn. jak gdyby sugerowano czy też potakiwano, że to w ten sposób, choć to już kwestia analizy subtelności. W każdym razie wydaje się, że najmądrzejszym zachowaniem z punktu widzenia zaatakowanych w ten sposób ludzi byłoby zlekceważenie problemów, jakie im się pojawiły, jako najzupełniej niegroźnych (pozbawionych charakteru somatycznego, np. rzeczywistych naruszeń pracy układu nerwowego wegetatywnego czy mięśnia sercowego, i dotyczące jedynie psychiki) zamiast wzywania karetki pogotowia. Więcej informacji o instalacjach grających, tj. m. in. gotowe fragmenty zeznań na ich temat z odnośnikami do dokumentacji (protokołów zeznań) można znaleźć w artykule z działu Nieruchomości: "Przegrało zażalenie Niżyńskiego w sprawie nakazu zapłaty. Przez łapówkę?" we fragmencie pod nagłówkiem "Sąd – jeszcze jeden ośrodek prześladowania jednostki".
Cały cmentarz legionowski pełen jest grobów ludzi, którzy zmarli w wieku 5x, 6x, 7x lat, a zatem szczególnie wcześnie; jest ich stosunkowo najwięcej. Wprawdzie po części wynika to może z tego, że miasto Legionowo jest dosyć nowe i jego mieszkańcy są nie tak starzy i po prostu nie doczekało się ono jeszcze zmarłych w wieku lat ponad 90, a zawsze część populacji umiera wcześniej, ale bardzo możliwe też, że wpływ na to ma także uprawdopodobniony tutaj proceder zabójstw ciągnący się widocznie już od dawna (co ciekawe, jeden ze zmarłych leżący w którymś z narożników cmentarza ma nazwisko Hołownia, już bodajże od końca lat 90. – być może więc rządzący od lat politycy upatrzyli sobie człowieka o takim nazwisku na przyszłego szefa konkurencyjnego stronnictwa, w czym wskazówką były dane cmentarne).
Kwestia zabijania w szpitalach najwyraźniej wpływa też na politykę personalną partii rządzących, ponieważ prezesem Najwyższej Izby Kontroli jest niejaki Banaś, a tymczasem sanitariusz, który mordował pacjentów pawulonem w ramach afery w łódzkim pogotowiu (afery z 2002 r.), miał właśnie takie nazwisko.
Zacznijmy od czegoś, co w ramach wyjątku nie miało nic wspólnego z wywoływaniem wrażenia nagłej zapaści zdrowotnej i paniki.
1. rzekoma "ofiara Covid-19" w Liechtensteinie (4.04.2020)
Jak już wskazywaliśmy w licznych artykułach (pierwszy, drugi, trzeci, czwarty, piąty, szósty, siódmy) wyjątkowo niewiarygodna, a nawet obalona jest teoria o istnieniu jakiejkolwiek epidemii koronawirusa w Polsce czy którymkolwiek innym kraju teraz lub w przeszłości. Sprawa ma koniec końców najwyraźniej tylko i wyłącznie motywy i inspiracje starożytne i prehistoryczne ("sybillińskie"). Jest to zatem jedynie hołdowanie jakiejś starej tradycji i odsłanianie pewnych długo dotąd ukrytych prawd, o czym można przeczytać wzmianki w pierwszym z przytoczonych tu artykułów.
W przypadku Liechtensteinu już na pierwszy rzut oka widać podejrzany charakter daty 4.4, która ma konotacje "samobójstwo kapłana" i która jest też datą śmierci babci Piotra Niżyńskiego, zwłaszcza zważywszy na ogólną historię tego księstwa. Powstało ono w roku 1719 na mocy dekretu cesarza rzymskiego Karola VI w przekształconej na zasadzie +1 -1 dacie papiesko-rzymskiej 22.2 ("samobójstwo Jana Pawła II" wg planu – patrz nagłówek o papieżach w przytoczonym wyżej pierwszym artykule), tj. dn. 23.1 (grupa watykańska często stosuje takie poprawki typu dwukrotne zwiększenie/zmniejszenie o 1 lub o 2), powstało więc prawdopodobnie za radą papieża. Nie tylko data dzienna pasuje; również i rok 1719 kojarzy się z... elementem dotyczącym Covid-19 (tj. elementem 15-17-19) w sybillińskiej "Zaplanowanej Historii Kościoła" (jest to swoista chronologicznie i liczbowo uporządkowana lista przyszłych fundamentalnych i symbolicznych "porażek Kościoła chrześcijańskiego", stylizowanych na święta religijne w kalendarzu) – o którym to elemencie 15-17-19 z memu kalendarzowego dotyczącego ery chrześcijańskiej (tj. memu kolejnych liczb nieparzystych) była mowa w pierwszym z ww. artykułów, pod nagłówkiem o papieżach. Co więc stało się po tym, jak wybuchł w 2020 r. w mediach temat koronawirusa? Nietrudno zgadnąć: odwoływano się po prostu do tej tradycji na temat pochodzenia państwa Liechtenstein. Mianowicie, w r. 2020 utworzenie rządowej ekipy Liechtensteinu do walki z koronawirusem miało miejsce dn. 11.2, czyli znowu w analogicznie przekształconej sybillińskiej bodajże dacie 22.2 (porównajmy to z analogiczną sprawą w Polsce, o której informuje ww. pierwszy artykuł: pojawienie się restrykcji dobrano pod gnębienie sądowe Piotra Niżyńskiego – "co kraj, to obyczaj", ale wszystko najwyraźniej z grupy watykańskiej...). Kolejnym przykładem ww. trywialnego przekształcenia +1 -1 jest data 21.3 (czyli 22.2, tylko teraz obróbce poddano dwie ostatnie, a nie dwie pierwsze cyfry) w roku 2020 – dziwnym trafem to właśnie wtedy, a zatem jak gdyby odwołując się do ww. tradycji, policja państwowa Liechtensteinu ogłosiła, że jakoby 3 policjantów "zaraziło się koronawirusem". Ci policjanci to może symbol cyfr 222, które – pomimo że są zaszyfrowane, od wieków znane i żaden outsider spoza ścisłej czołówki polityki do czasów Niżyńskiego nic na ich temat nie głosił – komuś mogłyby się kojarzyć z jakimś zamordowaniem polskiego papieża ("zmarł akurat wtedy, w 9666-ym dniu pontyfikatu, a przy tym w 8. rocznicę uchwalenia naszej Konstytucji, co widocznie świadczy, że już z góry przy jej uchwalaniu znaliśmy tę datę, bo go ktoś pewnie zabił"), a nie po prostu z antyteistycznie inspirowanym jego samobójstwem. Następnie we wspomnianej znowuż naznaczonej spiskami religijno-politycznymi i kojarzącej się z samobójstwem kapłana dacie 4.4 (chodzi o Izydora z Sewilli, przy czym nie ma tu miejsca na szczegółowe uzasadnianie tej tezy) nastąpiła śmierć pierwszej "ofiary (nomen omen) koronawirusa" w Liechtensteinie. O zgonie tym – pierwszym w ogóle, jaki się tam "przytrafił", jak widać zapewne w myśl zasady "na dobry początek – zabójstwo" (sytuacja jak ta nagłośniona z lekarzem chińskim...) – informował rząd Liechtensteinu (https://www.regierung.li/media/attachments/168-corona-person-verstorben-0404.pdf?t=637216345033586781, zob. też wersja zarchiwizowana) oraz został on odnotowany w globalnych serwisach internetowych monitorujących tę "epidemię" (Wikipedia, worldometers.info / icoronavirus19.com).
Przegląd prasy:
Vatican News: Oficjalny serwis prasowy papieża i Stolicy Apostolskiej znajdujący się pod adresem www.vaticannews.va informował, w swej wersji anglojęzycznej (czyli tej "stricte międzynarodowej") na www.vaticannews.va/en.html w przeddzień tego zgonu (patrz wersja zarchiwizowana przez web.archive.org, czyli słynną instytucję non-profit Internet Archive) przede wszystkim o tym, że papież... modli się za tych, co to pomagają "rozwiązywać problemy spowodowane przez Covid-19". Był to w ogóle pierwszy i główny artykuł tego wydania, jak widać na wspomnianej zarchiwizowanej kopii. Z drugiej zaś strony dziwnym trafem tuż pod ramką poświęconej temu tematowi zakomunikowano, że właśnie przyszedł czas, by ktoś zajął stanowisko biskupa (co kojarzy się z jakimś wakatem, np. z powodu śmierci), krótko mówiąc, temat "czas na świeżą krew" – i oto jakie wielkie litery zaczynające kolejno po sobie następujące słowa znajdujemy w tym nagłówku? Otóż rzuca się w nim w oczy, jak jakaś nazwa własna, "Bishop of Belleville", co budzi skojarzenia z inicjałami BB, czyli z zaaplikowanymi na dwóch pozycjach przesunięciami +1 względem początku alfabetu. Kto pamięta to, o czym tu była mowa w akapicie tuż przed tematem "Przegląd prasy", ten zaraz zauważy, jak to idealnie trafia w historię Liechtensteinu i jej covidowe akcenty. Tuż obok ramki z tym artykułem umieszczono jeszcze jakiś jeden, na temat bardzo długiej historii i tradycji (i właśnie następującej ważnej rocznicy): "Pope sends message for 500th Anniversary of first Mass in Argentina" ("Papież nadał przesłanie na 500-ną rocznicę pierwszej mszy w Argentynie") – nota bene tytuł kojarzy się nieco z pojęciem "prymas" (ang. first-Mass, "pierwsza-msza", gdzie "first" oznacza też "po pierwsze", można sprowadzić do "prymas" poprzez analogiczne znaczenie łacińskiego "primum") oraz z artykułem xp.pl wzmiankującym pedofilskie czyny sprawiające wrażenie odgórnie inspirowanych w międzynarodowych kościelnych wręcz kręgach, prawdopodobnie papieskich, które (w wykonaniu operatorów podsłuchowych) miały sprowokować Piotra Niżyńskiego do masturbacji we wczesnym dzieciństwie. A zatem od razu jak gdyby widać nawiązanie do postaci, która na pewno będzie w stanie rozkodować nagłówki. Tuż obok – raz jeszcze coś o potrzebie, jak to podaje tytuł artykułu, międzynarodowej solidarności w walce z Covid-19. To trzy kolejne artykuły w rzędzie pod ramką artykułu głównego. Poniżej zaś, jak gdyby w ramach doprecyzowania tego głównego artykułu (o tym, jak to papież modli się za tych, co walczą z Covid-19) – ramka z tytułem "Intencja papieskiej modlitwy na kwiecień: 'Li...'" (jak nazwa kraju). Dla porównania, w polskim wydaniu Vatican News (patrz wersja z archiwum) z dn. 3.4.2020 r. centralny artykuł miał tytuł... "Papież modli się za tych, którzy myślą o rozwiązaniu problemów jutra". Godzina publikacji artykułu to 10:33, co wg symboliki cyfr (najpierw cyfry systemu binarnego, po czym znany z tajnego źródła rok ukrzyżowania Chrystusa, które podobno nastąpiło w dacie 3.4.33) oznacza "ukrzyżowany informatyk".
Gazeta Wyborcza: jak łatwo sprawdzić na archiwum.gazeta.pl, dzień przed wspomnianym "zgonem ofiary Covid-19" na 4. miejscu w całym archiwum (co kojarzy się z datą 4.4, a zatem sugeruje temat z cyklu "zdarzyło się jutro") mamy artykuł KORONAWIRUS W SKRÓCIE, którego streszczenie na liście z archiwum, obejmujące pierwsze 2 linijki, reklamowało liczbę 17 i rzekome epidemie w domach pomocy społecznej (por. wspomniany czwarty z naszych artykułów). Temat trafia zatem w sprawę założenia Liechteinsteinu w r. 1719 i sprawę elementu 15-17-19 w memie Zaplanowanej Historii Kościoła.
Gazeta.pl: Darmowy serwis firmy Agora S.A. z wiadomościami w dniu 3.4.2020 r. wśród głównych artykułów eksponował (jako pierwszy od lewej strony) tekst zatytułowany "Wiceminister zdrowia: Być może mamy już początek [...]. Należało się tego spodziewać". Sytuację tego jakże trafnego w tej dacie tytułu uwiecznił serwis web.archive.org i można ją oglądać na http://web.archive.org/web/20200403072323/https://www.gazeta.pl/0,0.html. Co ciekawe, tytuł ten stanowi jedynie dziennikarskie podkreślenie pewnej wypowiedzi i zwrócenie na nią uwagi, gdyż sam artykuł był na inny temat – słowa wiceministra to w nim zaledwie drobny punkcik.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
2. 204 ofiary pożaru w Bejrucie (4.08.2020)
Pożar miał miejsce w rocznicę śmierci Wacława Niżyńskiego, tyle, że zapisanej po amerykańsku i błędnie odczytanej tak, jak gdyby chodziło o kolejność wg standardów europejskich (4/8/50, w rzeczywistości zaś Niżyński umarł 8. kwietnia 1950 r.). Słowo Bejrut ponadto kojarzy się nam z nazwą wirusa komputerowego, a to z powodu pozwu panamskiego inwestora xp.pl przeciwko centralnemu rejestrowi domen .pl (tzw. NASK), który to rejestr pozbawił ww. spółkę 38 domen internetowych (arbitralnie rozwiązał umowę bez zachowania okresu wypowiedzenia i w pogwałceniu prawa do klienteli / wolności rozpowszechniania informacji). W ww. sprawie NASK zarzucał, że domenami tymi czy raczej usługami za ich pośrednictwem dostępnymi posłużył się botnet Virut, przy czym przejęcie domen z powodu korzystania z nich przez wirusa było aktem bezprecedensowym w historii NASK-u; regulamin nie przewidywał wówczas takiej podstawy do zerwania umowy bez okresu wypowiedzenia. Stąd też w każdym razie z uwagi na tę dziwną sprawę i przypadek brzydkiego zachowania się instytucji publicznej (przejęcie cudzych domen bez wystosowania przez rejestr ostrzeżenia) wybór Bejrutu (miejscowości kojarzącej się z Virutem) na miejsce ataku kryminalnego na dużą skalę wydaje się jako tako zrozumiały (Virut był to podobno botnet z bardzo dużą liczbą komputerów).
Notabene ww. sprawa sądowa jest areną bardzo licznych niesprawiedliwości w dziedzinie oceny istnienia legalnego umocowania do występowania przed sądem po stronie powodowej (złośliwie i w znacznej mierze niepoprawnie wielokrotnie kwestionowano uprawnienia Piotra Niżyńskiego, umorzono postępowanie), a także w dziedzinie przewlekłości postępowania, które to nieprawidłowości są prawdopodobnie inspirowane korupcyjno-kryminalnymi kontaktami Sądu Okręgowego w Warszawie i Sądu Apelacyjnego w Warszawie z Telewizją Polską czy nawet po prostu Ministrem Sprawiedliwości (do niedawna zresztą prezesem tego sądu okręgowego była niejaka pani Bitner, czyli sędzia o nazwisku podobnym do słowa botnet, specjalnie jak gdyby z myślą o matactwach w tej sprawie powołana).
Sprawa ww. pożaru w Libanie była szeroko relacjonowana przez media, można też o niej poczytać oficjalnie np. w Vatican News.
Przegląd poszlak prasowych (pozwalających uznać ten pożar za celowy wyczyn grupy):
Gazeta Wyborcza: Główna (najbardziej charakterystyczna) nazwa własna w tytule artykułu kończącego s. 1 archiwum z przedednia (tj. z 3.08.2020 r.), które można przejrzeć na archiwum.gazeta.pl, to "Libicki", kojarzy się zatem z Libanem. Końcówka budzi skojarzenia z przejściem w coś kolejnego, czyli tutaj pasowałoby wskazanie na dzień następny.
Vatican News: Główny, centralny artykuł w przededniu podpalenia w Bejrucie dotyczył dużo drobniejszej innej sprawy i był zatytułowany "Kard. Brenes: przebaczam sprawcy podpalenia" (nazwisko kardynała kojarzy się ponadto z jeszcze innym podpaleniem: mianowicie z postacią spalonego na stosie Giordano Bruno i z jego poglądami kosmologicznymi na temat nieba), a jego pierwsze słowa brzmiały "Papież Franciszek". Budzi to też skojarzenia z hipotetycznym tematem "skąd taka niereligijność i zło", o którym wspomnieliśmy w artykule "Nowe zbrodnie zglobalizowanej grupy skupionej wokół mediów, papieża i Policji" pod nagłówkiem o ks. Roberto Malgesinim (nr 10). Wygląd serwisu VaticanNews.va z 3.08.2020 r. można obejrzeć na http://web.archive.org/web/20200803212651/www.vaticannews.va/pl.html.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
3. trup leżący na ulicy we wsi Skrzeszew (6.10.2020, ok. 50 l.)
Przypadek opisała m. in. Gazeta Powiatowa (oto link do artykułu i wersja zarchiwizowana), a informacja znalazła się też w wiadomościach dostępnych w telefonach komórkowych z systemem Android (jest to wybór najważniejszych czy najciekawszych artykułów prasowych dostarczany przez Google News). Być może to tylko zastraszanie, a nie zabójstwo, tym niemniej przypomina to jakiś stalking, a zatem przyłączenie się do przestępstwa prześladowania głównej "ofiary telewizji". Charakterystyczne, że zwłoki mężczyzny znaleziono właśnie przy ul. Nowodworskiej, a zatem nieopodal domku jednorodzinnego kupionego przez Piotra Niżyńskiego (jest to tam główna ulica), aczkolwiek już na terenie sąsiedniej wsi. Stąd też sprawa wyglądała na zbrodnię na tle podsłuchowo-pogróżkowym. Można też wskazać na charakterystycznie i w stylu grupy watykańskiej kojarzącą się zależność względem poprzedniej zbrodni: te same liczby daty, jedynie z poprawką +2 +2 (jedna w polu dzień i druga w polu miesiąc). Przykłady stosowania tego typu poprawek (przykłady procederu dodawania dwójki) wymienia odpowiedni wątek na forum bloga Niżyńskiego, choć niewątpliwie takich przypadków było jeszcze dużo dużo więcej, zaś temat wyjaśniony jest we wspomnianym głównym artykule xp.pl o Covid-19 pod nagłówkiem o papieżach (przy omawianiu memu kolejnych liczb nieparzystych, który jest konieczny do zrozumienia genezy Covid-19 i przyczyn rozpowszechniania tego oszustwa przez polityków).
O trupie na ulicy w Skrzeszewie jako części pewnego procederu stalkingowego opartego o specjalnie wybraną do tego osobę (postać pewnego człowieka wybranego do zastraszania i atakowania Niżyńskiego podczas przyjazdów na wieś) Piotr Niżyński zeznawał też w sprawie poruszonej w artykule "Sąd autoryzuje ataki pogróżkowe - Ziobro lekceważy temat", gdyż składało się to w spójną całość z tamtejszymi tematami nachodzenia, agresywnego i nieustępliwego zaczepiania oraz wywoływania poczucia zagrożenia (mianowicie: w pierwszym z omawianych incydentów, poprzedzającym istotnie późniejszą serię kolejnych, była podobno sytuacja – aczkolwiek Piotr Niżyński zeznał, że nie jest tego pewny, iż to ten sam mężczyzna – że w trakcie trwającego zaczepiania go o późnej nocnej porze, gdy na dworze było już zupełnie ciemno, mężczyzna wraz z jakimś kompanem m. in. wielokrotnie pytał pokrzywdzonego o to, czy ma ogień, a na koniec wymusił, by uciekał we wskazaną przez siebie stronę, tj. do wsi Skrzeszew, przez co stracił on kilka godzin nocy na wędrówkę).
Przegląd prasy:
Vatican News: W przededniu tej (kojarzącej się też z Piotrem Niżyńskim, prezesem xp.pl) sprawy (vide blog www.bandycituska.com) drugi chronologicznie (ten nowszy i przez to wcześniejszy w archiwum) artykuł w dziale Papież był zatytułowany "Papież powołał Komisję ds. Materiałów Zastrzeżonych". Artykuł ten opublikowano o godz. 14:53, co kojarzy się z upadkiem "drugiego Rzymu" w 1453 r. (jak już nieraz powtarzaliśmy w artykułach z działu Kryminalne, często dokładna godzina publikacji jest tym miejscem artykułu, w którym przemyca się wskazówki na temat jego konotacji; a zatem temat kojarzy się z "dochodzeniem w sprawie ksiąg sybillińskich", do czego pasuje nazwa własna Skrzeszew z uwagi na to, że kojarzy się z pożarami i, dlatego, z wersją starożytnych polityków głoszącą, że księgi te spłonęły – dziwnym jednak trafem, jak doskonale wiadomo, drugi ich egzemplarz trafił, zapewne już po podziale imperium na część zachodnią i wschodnią, na Wschód, bodajże do tamtejszego cesarza jako najwyższego kapłana, a zatem wersję o spłonięciu jedynego egzemplarza należy traktować co najmniej z przymrużeniem oka, a wręcz jak ewidentny blef, zwracając za to uwagę na wręcz frontalny atak na te księgi zaraz po tym, jak chrześcijaństwo stało się w schyłkowym starożytnym Rzymie religią państwową). A zatem w każdym razie skojarzenie ze Skrzeszewm jak najbardziej się tutaj, za sprawą głównych cech artykułu w zestawieniu z głównymi cechami nadchodzącej zbrodni, wytwarza. Również i drugi artykuł w dziale Papież z tamtego przedednia (5.10.2020) kojarzy się z Sybillą, jeśli tylko ktoś zada sobie trudu, by sprawdzić historię jej sprawy – zatytułowano go "Kościół nie sprzeciwia się dążeniu do zysku". Jeszcze inny ówczesny artykuł (tym razem w dziale Świat), kojarzący się też nieco z encykliką z 1897 r. (tj. wydaną rok po narodzinach Pertiniego, przyszłego prezydenta Włoch o dacie urodzin Piotra K. Niżyńskiego jedynie ze zmienioną kolejnością dwóch cyfr w nrze roku) o Piotrze Kanizym, jako że papież właśnie ogłosił swą nową encyklikę, to "Imam Al-Azhar: «Ta encyklika przywraca ludzkości sumienie»", gdzie padła teza (trafiająca też w temat kopania tak głęboko, że aż docierania do wód gruntowych, przy okazji poszukiwania kabla zasilającego dom...), że "Przesłanie ... Franciszka ... ukazuje globalną rzeczywistość, której podłoże jest niestabilne, a cenę płacą ludzie bezbronni i zmarginalizowani" – to ostatnie dobrze pasuje do wyrzuconych na ulicę zwłok. Jeszcze inny artykuł (już niemalże ostatni) z 5.10 był o sytuacji przy granicy w Górnym Karabachu (skojarzenie: Maybach, dalsze skojarzenie: kierownik mediów, np. o. Rydzyk, ale pasuje to też do Piotra Niżyńskiego i dlatego kojarzy się z głównymi cechami nadchodzącej zbrodni).
Fakt: o godz. 6:22 (kojarzącej się z islamem i dlatego z datą urodzin Piotra Niżyńskiego 25.9 – gdyż hidżra Mahometa miała miejsce 24.9.622 r.) opublikowano artykuł o... pożarze ("W potwornym pożarze zginęła prawie cała rodzina. «Nie zdążyliśmy ich ocalić!»"). Temat to oczywiście inny, ale budzi skojarzenia zarówno ze Skrzeszewem, jak i z Piotrem Niżyńskim, zaś godzina publikacji jest wyjątkowa i z uwagi na dosyć fundamentalny temat religijny z grupą watykańską niewątpliwie się może kojarzyć. Archiwum Faktu można oglądać pod adresem https://www.fakt.pl/archiwum/2020-10-05. W tym samym dniu w archiwum można znaleźć jeszcze kilka potencjalnych subtelniejszych aluzji, które nie zawsze nadają się do zreferowania tutaj w krótkim tekście; m. in. najwyżej lokowany (na samej górze po prawej) artykuł "Pobili znajomą Zamachowskiej [...]", dziwnym trafem opublikowany o 20:33, co budzi skojarzenia z wcześniej tu wspomnianym artykułem z mediów Watykanu z godz. 10:33 o "ukrzyżowanym informatyku" (wystarczy zaaplikować poprawkę +1 na początku) – patrz opis pierwszej zbrodni.
Onet.pl: Na pierwszym miejscu wiadomości z dnia 5.10.2020 r. był artykuł o podobnym przypadku znalezienia porzuconego trupa, prawdopodobnie ofiary morderstwa: "Bawił się w klubie, tydzień później ciało wyłowiono z Odry. Pierwsze ustalenia". Sytuację tę (zarchiwizowaną kopię wyglądu portalu) można oglądać dzięki uprzejmości serwisu Internet Archive. Trafne jest tutaj także i to, że temat ofiary wyrzuconej do rzeki to pierwszy z tematów opisanych w naszych wiadomościach w dziale Kryminalne, z tym, że u nas dotyczyło to Łeby, a nie Odry, ale tak czy inaczej pasuje to, że chodzi o którąś z głównych rzek Niemiec. Wszak cechą aluzji nie jest to, że bardzo dokładnie i wprost mówi o swoim temacie, lecz to, że jedynie na niego naprowadza i budzi z nim skojarzenia. Dodatkowo, szukając na stronie głównej Onet.pl z ww. daty liter SKR (jak Skrzeszew, miejsce wyrzucenia trupa), co można zrobić wciskając kombinację klawiszy Ctrl-F, odnajdujemy je w nader trafnym otoczeniu, wyraźnie naprowadzającym na temat zabijania: "Lewandowski «rozstrzelał» Herthę - zobacz skrót meczu".
wp.pl: Na drugim miejscu wśród newsów dnia był artykuł o pewnym ataku w Niemczech, co jak gdyby kontynuuje i dowartościowuje temat z Onetu rozczytany przez nas jako najprawdopodobniej aluzja. Sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20201005143056/https://www.wp.pl/. Ponadto w tytułach wiadomości wyświetlających się na liście po prawej stronie okna przeglądarki aż 2 razy wystąpił człon -SKO- kojarzący się ze Skrzeszewem ("Dyskoteka w Sopocie", po czym artykuł o śmierci pewnej kobiety, a nieco dalej "Zaskoczenie!").
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
4-5. prałat Tadeusz Karolak i W. Królak (8.10.2020 i ?, )
O zgonach tych wspominaliśmy już wcześniej w artykule "Sąd Apelacyjny złośliwie oddalił apelację w sprawie obrony życia matki Niżyńskiego. «To znak, że mafia rządzi»". Miały miejsce w zbliżonych datach. Prałat Tadeusz Karolak zmarł w Ząbkach, jednakże jego nekrolog wywieszono na odwiedzanym wówczas przez Niżyńskiego kościele na pl. Grzybowskim w Warszawie – uwagę przykuwał zwłaszcza jego dosyć młody wiek – natomiast W. Królak zmarł (również raczej przedwcześnie) mniej więcej w tym samym czasie, ale jego nekrolog wisiał w Legionowie, czyli znowu: w okolicy często mijanej przez Niżyńskiego. Dodatkowo, oba nazwiska nawiązywały do lombardu, o którym mowa w kolejnym punkcie, gdyż mieści się on przy pl. Króla Zygmunta Starego. Niewątpliwie więc takie jedynie losowe trafienie w główne cechy nadchodzących "zdarzeń prasowych o charakterze kryminalnym" – występujące ściśle w tym czasie, w którym trzeba, by budziło to takie charakterystyczne skojarzenia ("wszystko wyczyn jednej grupy przestępczej") – musiałoby być wielce nieprawdopodobne, gdyż jakimiś królami to można by się w innym czasie "zajmować", jeśli chodzi o to, kiedy na kogo śmierć przychodzi, a nie akurat wtedy, gdy potrzebny jest modem komórkowy i gdy najtańsze oferty na ten temat są w lombardach, przy czym w grę wchodzi raczej tylko województwo mazowieckie.
6. Ewa Wyszyńska (13.10.2020, 81 l.)
Zmarła 13.10.2020 w czasie, gdy właśnie szykowało się rozstrzygnięcie w sprawie III RNs 101/20, którą Piotr Niżyński założył w sądzie wnosząc o zwolnienie jego matki z obowiązku przebywania w domu pomocy społecznej. Imię matki to Ewa (nazwisko jest dwuczłonowe), natomiast "Wyszyńska" kojarzy się ze słowem Niżyński na zasadzie przeciwieństw przysłówkowych w języku rosyjskim: przeciwieństwem "niże" (oznaczającego "niżej") jest "wysze" (oznaczające "wyżej"), stąd też Wyszyńską można skojarzyć z przeciwieństwem Niżyńskiej. Jedną z przyczyn wnioskowania o to wypisanie była obawa o jej życie, jako że jej data urodzin jest skonstruowana podobnie do daty urodzin i śmierci jej z kolei matki, a babci Piotra Niżyńskiego, tj. wszystkie one mają to do siebie, że z daty urodzin i śmierci osoby da się ułożyć ciąg cyfr niemalejących i wzrastających każdorazowo najwyżej o 1, przy czym matka jeszcze żyje, babcia zaś nie. Temat ten jest opisany dokładniej m. in. na blogu Piotra Niżyńskiego, tu nie ma miejsca na recenzowanie go. Dość tu wskazać, że datą, jaka jej groziła, była data 6.4.21 (obecnie zaś obawa dotyczy daty 4.3.44), która od ww. daty śmierci Ewy Wyszyńskiej (prawdopodobnie w szpitalu) jest oddzielona o 175 dni albo inaczej (w przeliczeniu) 4200 godzin, albo inaczej równo co do dnia 25 tygodni, albo jeszcze inaczej: w przeliczeniu równo 252.000 minut ("25 ty, 25 drugi" – można zawarty tu przekaz "ty drugi" zestawić z wrogą zwykłej religijności teorią o "dwóch Mesjaszach: Chrystusie i Antychryście" zrelacjonowaną na blogu Niżyńskiego; inne pasujące tutaj trafienie to niemalże idealne trafienie w objaśniony tam "sądowy" numerek 262, tj. sądowo się kojarzący). Z tych liczb oczywiście okrągłością urzeka zwłaszcza 175 i 4200.
W ww. sprawie III RNs 101/20 sąd zakończył postępowanie (prawidłowym zresztą) postanowieniem o przekazaniu sprawy wg właściwości do innego sądu w dniu 26.10.2020, czyli zastosował niemalże taką samą datę, co data śmierci Wyszyńskiej, jedynie z podwojonym numerem dnia miesiąca, co znowu jest nawiązaniem do jakiejś tam tradycji rzymskiej. (Jest to też data urodzin Niżyńskiego z poprawką +1 dzień, +1 miesiąc).
Zmarła mieszkała w Grodzisku Mazowieckim, gdzie Piotr Niżyński trafił na jej nekrolog w związku ze znalezieniem taniego modemu komórkowego właśnie w tamtejszym lombardzie (zapewne celowo tam w tym celu podrzuconego). O jej prawdopodobnie zamordowaniu informowaliśmy już wcześniej w artykule "Nowe zabójstwa w dniu rozprawy, nawiązujące do postaci matki Niżyńskiego", gdzie wskazane są liczne dodatkowe detale uprawdopodabniające zabójstwo.
Vatican News: W przeddzień zgonu Wyszyńskiej, ale rok później, (12.10.2021) w oficjalnym serwisie prasowym Watykanu w dziale Watykan dziwnym trafem odnajdujemy jeden jedyny artykuł, który już za sprawą pierwszego słowa tytułu ściśle się kojarzy z nazwiskiem zmarłej jako nazwiskiem słynnego prymasa Wyszyńskiego. W tytule tym odnajdujemy też klimaty wojenno-zbrodnicze. Mowa tu o artykule "Kard. Ouédraogo: naszym «kałasznikowem» jest modlitwa". Aby dostrzec zbieżność, wystarczy zauważyć, że nazwisko kardynała można tu podzielić na 2 słowa z polskimi wyrazami pospolitymi się kojarzące: "aua" oraz "drogo". Po pierwsze trafia to w temat taniego modemu komórkowego. A czy ma to coś wspólnego z postacią Wyszyńskiego, zwłaszcza zaś w zestawieniu z Niżyńskim jako ofiarą podsłuchu i inwigilacji (bo to wszak Piotrowi Niżyńskiemu podstawiano już od dłuższego czasu w okolicach miejsca zamieszkania, obecnie np. na tablicy kościoła przydworcowego w Legionowie, nekrologi, które w dodatku często kontekstowo wiązały się z bieżącymi sprawami jego życia)? Otóż chodzić tu też może o słynny incydent z jego biografii polegający na tym, że komunistyczne władze Polski aresztowały go, co nastąpiło w... przyszłe urodziny Piotra Niżyńskiego (których data była zresztą od dawna, ba, od wieków i tysiącleci znana jako tzw. "mem" o tematyce kościelno-politycznej, najprawdopodobniej w księdze Sybilli z Kume spisany; w tym temacie patrz np. nasz artykuł "Nowy atak prokuratury z Policją na Niżyńskiego. Ślepo do celu wbrew faktom" pod nagłówkiem "Piotr Niżyński jako idea i postać tradycyjnie istotna w polityce najwyższego szczebla"). Uznaje się to za dowód jakichś zintensyfikowanych "prześladowań Kościoła" za PRL, podczas gdy w rzeczywistości datę komuniści znali najprawdopodobniej właśnie od samego prymasa albo od jego poprzednika, zaś aresztowanie bardzo możliwe, że z nim uzgodniono (tak, jak później np. ponoć uzgodniono zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki z ówczesnym prymasem Glempem, na co wskazują liczne poszlaki, których nie ma tu miejsca recenzować – generalnie były to wszystko zagrania skalkulowane najpewniej właśnie pod to, by Kościół wzmocnić, jak każda elementarnie inteligentna istota ludzka zaraz zrozumie, jako że nikt oczywiście raczej nie lubi wciskającej się w życie ludności pięści rządu, gdy idzie o przekonania i prywatne wierzenia oraz sposób wychowania dzieci, zwłaszcza, jeśli ma to być pięść autentycznie gotowa bić i zabijać). Przechodząc wszakże do omówienia tego incydentu z punktu widzenia tego, co tutaj istotne, czyli jego relacji do słów "aua" i "drogo", zauważmy, że "złe władze polityczne pozbawiły go wolności na pewien czas" to maksymalnie eufemistyczny sposób określenia tortury dźwiękowej przeciwko Piotrowi Niżyńskiemu ("aua" dotyczy cierpienia, zaś "drogo" to tutaj może być ironiczne żalenie się na wysoką grzywnę). Co najmniej tyle na pewno można o niej powiedzieć – bez względu na różne fluktuacje nasilenia gnębienia i jego zmiany w czasie – iż zupełnie blokuje możliwość samodzielnego myślenia, prowadzenia myśli. Tak jest co do zasady non stop, gdy tylko szepty są włączone, a Piotr Niżyński jest z przyczyn związanych z naruszeniami prawa budowlanego ofiarą złożonego z ciągłych szeptów (przy progu słyszalności) radia podsłuchowego już od początku 2013 r. Toteż wysoki rangą dostojnik kościelny nie chcąc skłamać tak właśnie mógłby chcieć sprawę zaprezentować: "pozbawili go wolności na pewien czas... nie miejcie do nas za to tak wielkiej pretensji, nawet jeśli papież wiedział lub rekomendował to: my też cierpimy, naszego człowieka też pozbawili wolności". Można mówić, że jest to tortura dźwiękowa, ale eufemistyczne ujęcie jest właśnie takie. Jak więc widać wystarczy odrobina zdolności kojarzenia elementarnych faktów, związanych z bohaterami tej całej historii nekrologów i bohaterką tego konkretnego dnia, by dostrzec, że jedyny artykuł z działu Watykan serwisu Vatican News (podczas gdy w dziale Papież nie było w ten przeddzień żadnego) trafia w przyświecające tu tematy Niżyńskiego, jego matki i Wyszyńskiego, a także temat zakupu modemu, praktycznie idealnie, już od pierwszego słowa swego tytułu. Zauważmy też, że w kontekst doskonale przy tym trafiają 2 inne słowa z tytułu: zarówno "kałasznikow" jako narzędzie śmierci, jak też "modlitwa" jako coś kojarzącego się z szeptaniem i dlatego też z przekazem podprogowym szeptanym (i z tym, co może "leczyć duszę" – skąd już blisko do tematu lekarzy, a także tematu odsyłania do lekarzy poprzez sugestię podprogową imputującą wrażenie nagłej zapaści zdrowotnej; przypomnijmy ten tytuł: "naszym »kałasznikowem« jest modlitwa"). Artykuł był o Burkina Faso, kraju, gdzie od powstania naszego portalu w 2019 r. odnotowaliśmy już wiele incydentów przypominających zbrodnie w stylu intelektualnym przypominającym Watykan i zakulisowe spiski polityczno-religijne. A przecież kto by zauważył zgon takiej Ewy Wyszyńskiej i się nim przejął?... Dla porównania, w dacie 12.10.2020 (a zatem we właściwym przededniu, we właściwym roku) w dziale Papież był wprawdzie artykuł nawiązujący do planów na 12.10.2021 (w tle jest plan co do pewnego pozwu na bardzo dużą kwotę z 2021 r., z datami bodajże dokładnie określonymi i wyliczonymi w księdze Sybilli), tym niemniej już w dziale (znowu) Watykan odnajdujemy artykuł, który dosyć dobrze trafia w personalia przyszłej denatki, gdyż zawiera w nagłówku (tj. wyróżnionych pierwszych zdaniach artykułu, ponad informacją o autorze) słowo-nazwę własną Ewangelia (co kojarzy się z imieniem Ewa): patrz https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2020-10/jurkovic-kara-smierci-jest-niezgodna-z-ewangelia.html. Ilustracja do tego artykułu kojarzącego się z jakąś Ewą, a traktującego o karze śmierci, to – zgoła trafnie w tym kontekście zabójstw osiedlowych – preparaty chemiczne i narzędzia medyczne. Obok tego artykułu był wtedy w dziale Watykan jeszcze jeden, wskazujący na Polskę (Telewizję Polską?) metodą "za pomocą nazwy własnej": mianowicie artykuł "Papież przyjął kard. George'a Pella" (budzący skojarzenia kryminalne z uwagi na to, że duchowny ten był oskarżony o pedofilię) – por. z wymową liter PL symbolizujących nasz kraj. Raz jeszcze na skojarzenia budzone przez nazwę własną, a właściwie to po prostu słowo (czy słowa) pisane wielką literą (przypomnijmy: była "Ewangelia" w nagłówku jednego z tekstów, a przecież to tylko 2 zdania, zaś artykułów nie ma z dnia na dzień aż tyle nowych, by to się co rusz zdarzało, lecz jest to zupełna rzadkość), wskazywał tamtego dnia artykuł jak gdyby powtarzający temat Pella, jednakowoż tylko na zasadzie gry słów (patrz dział Kościół): "Ks. Maccalli: w niewoli modliłem się i słuchałem Radia Watykańskiego" (specyficzne nazwisko w tytule). Artykuł ten zapewne nie przypadkiem zdawał się też wyraźnie nawiązywać w swych nagłówkach do III stopnia dowodu sybillińskiego co do "pochodzenia chrześcijaństwa ze spisku co do oszustwa" (który wraz z omówieniem odwołuje się zdawkowo m. in. do postaci matki Piotra Niżyńskiego, imię: Ewa) – a to za sprawą wykorzystania daty 17 września. Spójrzmy też na artykuły z działu Świat (data: nadal 12.10.2020). Były 3. Jeden z nich był o trwających walkach, drugi o sprawie "zabójstw medycznych", chociaż oczywiście innej: "Francja: izba lekarska ostro o zniesieniu klauzuli sumienia ws. aborcji", trzeci zaś – o zgonie konkretnej osoby, kobiety (kojarzącej się też z "nizinami społecznymi" i Niżyńskim, bo w tytule występuje nazwa własna: Mali), przy czym padające w tytule słowo "misjonarka" kojarzy się trochę z rodziną zastępczą ("kobieta wysłana z misją", by ten człowiek miał normalną rodzinę w Polsce, choć poczęto go w innej i z innego kraju), a trochę z rodziną "mesjasza nr 2" (gdzie słowo "mesjasz" jest stosowane w znaczeniu jak w memie o 2 kluczowych postaciach chrześcijaństwa, z jego początku i końca: Chrystusie i Antychryście) – słowo to było już wykorzystywane w mediach kościelnych np. przy okazji bardzo młodego zgonu szpitalnego ciotki Piotra Niżyńskiego, jaki przypadł na 20.02.2012 (patrz m. in. akt zgonu oraz screenshot strony Katolickiej Agencji Informacyjnej z artykułami z tego dnia, których temat musiał się przecież wyłonić już odpowiednio wcześniej i to na pewno bynajmniej nie przypadkowo). Tym samym ww. artykuł o zgonie misjonarki pasuje do tematu matki Piotra Niżyńskiego o imieniu Ewa. Rzecz jasna, tak radykalne stawianie sprawy ma szokować i odwodzić od teorii, że papież może mieć coś z tym wspólnego i że w tych zbiegach okoliczności mieści się, jak zwykle, sensowna z góry upatrzona treść, a nie jedynie przypadki losowe wg zupełnie innych kryteriów dobierane. "Papież na pewno jest wzorowym katolikiem i prawie że świętym i w związku z tym na pewno nie słyszał nic o żadnym innym mesjaszu ani nawet o jakimś gnębionym nomen omen Piotrze Niżyńskim" (por. "niczyński", jak wymowa nazwiska Nietzsche) – tak niewątpliwie wg kalkulacji mają to oceniać "normalne masy katolickie", jakich papież pewnie chciałby mieć jako 99% swych czytelników.
Wirtualna Polska: W portalu wp.pl w przeddzień tego bardzo podejrzanego zgonu artykuł wyglądający na aluzję do związanego z nim spisku odnajdujemy już na pierwszym miejscu listy wiadomości. Mianowicie, jego tytuł jest o jakiejś kobiecie, która ma wyjść z aresztu, przy czym pada tam jeszcze rzadko stosowane słowo "matactwo" kojarzące się też z brzmienia z matkami, matczynością itp. Pasuje to zatem do tematu matki Piotra Niżyńskiego przetrzymywanej w domu pomocy społecznej, czyli do tego tematu, który przyświecał wyborowi personaliów ofiary (tj. wyborowi Ewy Wyszyńskiej) przez polsko-watykański establishment. Sytuację tę można oglądać na http://web.archive.org/web/20201012141309/https://www.wp.pl/.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
7. Ewa Kiepurska (13.10.2020, 76 l.)
Zmarła z gminy Wieliszew, sołtys wsi Sikory. Data ta sama, co poprzednie zabójstwo. Nekrolog wywieszono na tablicy osiedla, na którym znajduje się dom Niżyńskiego (niedawno sprzedany).
W Internecie można o zmarłej znaleźć to, że Gazeta Powiatowa pisała o niej m. in. w dacie "26 lut 2013", co budzi skojarzenia z relacją liczb 26 do 13, o której była mowa w ww. punkcie o Ewie Wyszyńskiej. Również i o tym prawdopodobnie zabójstwie informowaliśmy już wcześniej w artykule "Nowe zabójstwa w dniu rozprawy, nawiązujące do postaci matki Niżyńskiego".
Vatican News: Te same artykuły, co omówione w poprzednim punkcie, jako że w przypadku zgonu dwóch kobiet o imieniu Ewa, Ewy Wyszyńskiej i Ewy Kiepurskiej tego samego dnia trudno rzecz jasna odróżnić, o której z nich jest temat zdający się nawiązywać do imienia Ewa czy też je wykorzystywać w ramach "ukrytego (steganograficznego) przekazu" w artykule.
Wirtualna Polska: Również pasuje artykuł przytoczony w poprzednim punkcie, ponieważ nazwisko Kiepurska kojarzy się z Kiepurą i dlatego na zasadzie podobnego brzmienia pasuje pierwsze słowo tytułu: "Basiura".
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
8. Iwona Manowska (17.10.2020, 55 l.)
Zmarła w wieku 55 lat prawdopodobnie pod "opieką" służby zdrowia. Data kojarzy się z datą ustawy Kodeks postępowania cywilnego (17.11), gdyż poprzedza ją o 1 miesiąc, podobnie jak wiek 55 lat wymaga jedynie dodania jedynek, by wyszedł z niego wynik 66 kojarzący się z "Niżyńskim wg Sybilli w fazie sprzed zwycięstwa [poprzez książki], która być może potrwa w nieskończoność".
Innymi słowy, to, że ww. osoba zapisała się do szpitala i zapewne została tam zabita ma być zapewne formą "grożenia" Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzacie Manowskiej, że Niżyński ma broń Boże nigdy nie wygrać (nawet ma być nie dopuszczony do procesu: "kodeks postępowania cywilnego to ma pozostać w przyszłości, bo śmierć następuje już wcześniej"), aby jak najdłużej był gnębiony torturą telewizyjno-podsłuchową, bez szans na wygranie dużych pieniędzy (a są obecnie w toku sprawy o kwoty w sumie rzędu 3 mln. zł).
Już wielokrotnie wskazywaliśmy na mechanizm, który polega na tym, że korumpowanie sędziów poprzez granie na ich woli czerpania jak największych nielegalnych korzyści podatkowych oraz kontynuowania współpracy podsłuchowej z telewizją i uniknięcia rozliczenia kryminalnego osłania się tym, że rzekomo "sędzia boi się jakiegoś podejrzanego zgonu, który gdzieś się zdarzył, jakkolwiek bez żadnych dodatkowych komentarzy, a w każdym razie nic na to nie wskazywało, że ktoś jest na tyle poważny w zabijaniu, ze aż zwraca się do sądu z pogróżką jasno wyrażoną słowami". Ostatnio np. wspominaliśmy o tym w artykule "Nowe zbrodnie osiedlowe w stylu układu TVP-PAP-media-politycy" pod nagłówkiem o śp. Zofii Stojanowskiej (jest to raz po raz powracająca taktyka: rzekome "pogróżki od słabeusza idące", nie będącego w stanie ich wprost wyrażać, jako niby to przyczyna złego orzekania – może jakaś drwina z roli niewiast w sądownictwie), wcześniej zaś i dużo wyraźniej – np. w artykule "Zmarł wójt Zgierza, prawdopodobnie kolejne morderstwo o podłożu politycznym. Także 6 innych zamachów" pod nagłówkiem "Komentarz w sprawie prawdopodobnego motywu".
Nekrolog wisiał na kościele legionowskim przy dworcu kolejowym, czyli w miejscu, gdzie najczęściej wywieszane są jakieś kontekstowe zbrodnie. Można jedynie domyślać się, że chodziło w tym ataku na Sąd Najwyższy o nową sprawę prezesa xp.pl Piotra Niżyńskiego z 2021 r. o kwotę ok. 2,5 mln. zł, która raz, że może zostać uznana za przedawnioną, bo faktycznie od wydarzeń będących jej przedmiotem upłynęło już wiele lat, a dwa, że sądy mogłyby ją niesprawiedliwie (lekceważąc powszechnie przysługujące w braku wyraźnych ograniczeń ustawowych prawo człowieka do sądu) "uwalić" żądaniem przedłożenia aktualnego i przetłumaczonego przez tłumacza przysięgłego wyciągu z rejestru publicznego Panamy, pewnie jeszcze opatrzonego klauzulą apostille, co w tamtym czasie ani nie było możliwe w kilka dni, lecz wymagała ok. miesiąca pracy, ani też nie mieściło się w możliwościach finansowych ww. prześladowanej przez państwo osoby, gdyż wymagało zainwestowania ok. 20 tys. zł. Mimo podniesienia już w samym pozwie najlepszych konstytucyjnych, ustawowych i orzeczniczych argumentów przeciwko takiemu przedwczesnemu załatwieniu sprawy bez rozpraw, na zasadzie po prostu zwrotu pozwu, tego typu bardzo nieprzychylne rozstrzygnięcie mogłoby wygrać w obu instancjach (Sąd Okręgowy w Warszawie i Sąd Apelacyjny w Warszawie). I faktycznie takie zwroty pozwu zostały orzeczone, a można spodziewać się i innych utrudnień. Przykładowo, sądy chętnie i niemal rutynowo odmawiają słusznego zwolnienia z kosztów sądowych żądanego przez powoda-osobę prawną, a niekiedy nawet przez powoda-osobę fizyczną (zupełnie absurdalnie i wbrew najlepszym podnoszonym przeciwko temu argumentom prawnym dowodzącym, że nie wolno domniemywać, że coś z oświadczeniem majątkowym jest nie w porządku), mimo że w przypadkach tych jedyne dostępne w sprawie dowody i oświadczenia wskazują, że zwolnienie z kosztów jest konieczne, a nijak nikt nie udowodnił, że są one fałszywe. Z tego rodzaju złośliwościami dobrze koresponduje być może złośliwie dodany nowy przepis, wprowadzony dosyć niedawno przez resort Ziobry, skutkujący zwracaniem poważnie wybrakowanych pozwów (choć przecież zapewne celowo wybrakowanych – po to, by przedłużyć czas na wniesienie pozwu z zachowaniem korzyści w postaci jak najwcześniejszego przerwania biegu przedawnienia), mowa tu mianowicie o art. 1861 Kodeksu postępowania cywilnego. Nie wiadomo, po co został dodany, jeśli nie po to, by raz jeszcze w dodatkowy sposób sprzyjać "zniszczeniu sprawy sądowej już w zarodku" (porównaj: dopiski na blogu Niżyńskiego pod najnowszym obecnie wpisem dotyczące firmy Bolsius i kradzieży pozwu) – w każdym razie to by dobrze się wpisywało w szerszy kontekst, w rodzaju zniknięcia z sądu jednokartkowego poważnie wybrakowanego pozwu złożonego dn. 5.08 br. oraz problemów z rejestracją kolejnego z dn. 10.09 br. w ww. sądzie okręgowym.
Vatican News: Jedyny artykuł w dziale Papież serwisu Vatican News z przedednia tej zbrodni (16.10.2020) jest o tym, że papież radykalnym słowem każe położyć kres dyskusji: "Papież do FAO: dość dyskusji, ludzie umierają z głodu". To jak ironizowanie z sytuacji majątkowej Piotra Niżyńskiego, założyciela xp.pl sp. z o. o. ("przecież jeszcze nie umiera z głodu", "szybko kończyć ten pozew!"). Dzień wcześniej, co kojarzy się z "przededniem" rozpoznania skargi kasacyjnej, czyli badaniem jej dopuszczalności, "Franciszek inicjuje Globalny Pakt Edukacyjny" – jak widać jest jakaś zgoda na poglądy książkowe (tzw. "zdanie doktryny"), jednakże od razu idzie z tym w parze zachęta do ich zrewidowania (artykuł domaga się likwidacji "kultury odrzucenia", co ma szerokie konotacje: w prawie polskim "odrzucenie" to, w odróżnieniu od oddalenia, odmowa przyjęcia danej sprawy do rozpoznania z przyczyn formalnoprawnych; można to też skojarzyć z tzw. przedsądem w dziedzinie skarg kasacyjnych: SN wstępnie ocenia, czy skarga kasacyjna w ogóle jest godna uwagi, co poprzedza jej merytoryczne rozpoznanie). Owo docenianie (czy raczej właśnie wymagające rewizji) "zdania doktryny", "nauki" to przy tym zapewne jedynie ironia, ponieważ (wg tej teorii: że nagłówki Watykan celowo spreparował pod ten nadchodzący i zapewne zabójczo spowodowany zgon) Franciszkowi i mediom równie dobrze na pewno odpowiadałaby też w ogóle odmowa przyjęcia wszelkich skarg kasacyjnych Piotra Niżyńskiego do rozpoznania, choćby nawet zgodnie z powszechnie przyjętymi kryteriami dobrze się one nadawały do rozpoznania przez polski Sąd Najwyższy, a jeszcze bardziej: sytuacje w rodzaju zwrot pozwu z powodu podciągania sytuacji (na zasadzie "robienia z igły widły") pod "istniejące i nie naprawione mimo wezwania braki formalne pozwu" (analogicznie też odmawianie wszczęcia śledztw w różnych sprawach: też jest to "kultura odrzucenia"). Stąd też tego właśnie najpewniej Niżyński może oczekiwać w swych sprawach cywilnych o wysokie kwoty ze swego powództwa, w Polsce i w Indiach – nawet nie przyjmą sprawy do rozpoznania. Jednym z przejawów tego dążenia do "uwalenia" spraw sądowych na duże kwoty jest powtarzające się opuszczanie klienta (zawodzące zaufanie rezygnowanie z pracy po paru wstępnych czynnościach) przez prawników indyjskich oraz brak pieniędzy na nowych, innym – wyjątkowy "skrupulantyzm" sądowych urzędników rejestracyjnych w Indiach w dziedzinie braków formalnych skargi. W każdym więc razie nawiązanie do nauki i edukacji oraz jednocześnie do jakiejś "kultury odrzucenia", która obecnie jest w modzie, pasuje do tematu prawa oraz sytuacji sądów i prokuratur. Na tematykę związaną z Sądem Najwyższym wskazuje też ówczesny artykuł (z 16.10.2020, czyli przedednia zgonu Iwony Manowskiej) kojarzący się z tematem "trzymania się orzecznictwa": "Powracajmy do słów i zdjęć z wyboru Jana Pawła II". Może to też nawiązanie do jakiejś propapieskiej "inicjacji", jaką przeszła Manowska zanim objęła funkcję Pierwszej Prezes SN. Do koncepcji, że pozwu nawet nie zarejestrują, pasuje temat przesycony typowymi dla spikerów tortury dźwiękowej wulgarnymi nawiązaniami do seksu oralnego (jak się zdaje także i w tajnych tematach sybillińskich dotyczących korzeni religii się to przejawia), jak to by można rozczytać ("zrobienie laski" zawsze w tym żargonie oznacza zrobienie czegoś dobrego, mimo że się jest przestępcą zamieszanym w sprawy podsłuchowe angażujące jako pokrzywdzoną osobę, która ma tu być beneficjentem dobra; a zatem oznacza ono inaczej mówiąc "coś, co jest może łatwe i przyjemne, a nawet pożądane, ale czego się nie powinno robić") – chodzi tu mianowicie o temat z Lizboną w tytule (zwróćmy uwagę na charakterystyczne nazwy miejscowości związanych z traktatami europejskimi: najpierw Maastricht, potem Lizbona): "Zaprezentowano logo ŚDM w Lizbonie". Dodatkowo, w dziale Świat odnajdujemy artykuł nawiązujący z kolei, jak wskazuje też blog Niżyńskiego we wpisie o sądach z 2017 r. (wpis wyliczający sygnatury sądowe, patrz jeden z końcowych punktów), do sprawy "praw człowieka", "nadziei w prawach człowieka" (jako, że Syrię typowo wiązano w mediach właśnie z naruszeniami praw człowieka): "Błaganie kard. Zenariego: nie pozwólmy umrzeć nadziei w Syrii!". Z obecnej perspektywy, po wydarzeniach opisanych na www.bandycituska.com (sprawa wyroku w Strasburgu i jego skandalicznego tła), jest to wyjątkowo czytelne porównanie i wskazanie na właściwe pole do przekrętów politycznych, gdy chodzi o wierchuszkę sądownictwa. Jak już wskazaliśmy w artykule "Co jest nie w porządku z nowym postanowieniem Sądu Najwyższego" w wielowersowym cytacie z Biblii (kończącym się słowami "Ja, Pan, rzekłem i to uczynię") kilka stron przed nagłówkiem "Klasyczny wykręt: «z profesorstwa nam to jakoś tak wynikło»" i w jego omówieniu, które było poniżej, różnica między Sądem Najwyższym a Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu polega na pracy znacznie bardziej w przypadku tego pierwszego merytorycznej, a w przypadku drugiego – upolitycznionej. Tym niemniej są, rzecz jasna, wyjątki, np. sprawa wyborów, znana zresztą już w Biblii na płaszczyźnie aluzyjnej jej wersetów (patrz np. nasz artykuł "Przecieki biblijne potwierdzają spisek co do fałszowania wyborów w Polsce. I w sprawie Smoleńska").
Gazeta.pl: Serwis Agory na samej górze strony w zmieniającym się pokazie kilku slajdów prezentował wtedy m. in. artykuł "Miejsce jak ze snów" (tytuł na tle ośnieżonych gór). Pasuje to do spostrzeżenia, że Manowska to "nazwisko jak z SN[ów]" (Sądu Najwyższego). Wspomnianą sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20201016172041/https://www.gazeta.pl/0,0.html.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
9. Bogumił Sołtys (18.10.2020, 61 l.)
Personalia jak gdyby drwiną i ironią będące, zważywszy na wiek (który chyba trzeba zakwalifikować jako przynależący do dojrzałości, a nie starości) oraz na omówione tutaj 2 punkty wcześniej inne zapewne zabójstwo. Tam ofiarą była pani sołtys, tutaj pan Sołtys, co zresztą dobrze odpowiada temu, że imię Bogumił ma też żeńską wersję Bogumiła.
Nekrolog wywieszono na tablicy przy skrzyżowaniu ul. Kościelnej i Nowodworskiej w Łajskach k/Legionowa, co pasuje na aluzję mającą być może wyrażać myśl, że "tutaj spotyka się Kościół – ten, co to «po mordzie daje» i zabija [aluzja także do wspomnianych ataków stalkingowych w tej właśnie okolicy] – z nowym «dworem» [xp.pl i inne nowe media] i nowym «zbawicielem», Piotrem Niżyńskim, który co najwyżej grzecznie dyskutuje". Tego typu idea jest tutaj reklamowana, przy czym ma oczywiście zapewne też prowokować katolicką ludność do brania papiestwa w obronę i buntowania się jak przeciw najgorszemu bluźnierstwu przeciwko wersji, że ten czy inny papież może mieć coś wspólnego z zepsutą PiS-owsko-telewizyjno-prokuratorsko-sądowniczą polityką i mafią (a więc np. z kryciem tematów i atakami na ludzi) czy, co gorsza, nawet mieć tych ludzi (np. premiera) "pod telefonem".
W Vatican News jedyny nowy artykuł z działu Papież zawierał cytat z papieża kończący się słowami, które z brzmienia kojarzą się z "sołtys": "solidarności w społeczeństwie".
10. Emilia Więch (18.10.2020, 43 l.)
Już na pierwszy rzut oka zwraca uwagę bardzo młody wiek denatki. Nekrolog wisiał na tablicy przy legionowskim Osiedlu Młodych (okolica raz na jakiś czas ówcześnie mijana przez Piotra Niżyńskiego, ofiarę śledzenia przez państwowy ośrodek kryminalny kojarzony z TVP). Nazwa osiedla jest zresztą swoistym nomen omenem po raz kolejny potwierdzającym, że planowano Niżyńskiemu tę okolicę – wcześniej takie osiedle też miał przy domu wynajętym w Warszawie, mianowicie tym przy ul. Chłopickiego, co do którego znaki również wskazują, że od dawna był mu planowany (podobnie, jak sprawa sądowa 262/14, o której wspomina jego blog). Z kolei personalia Emilia Więch mogą nawiązywać do aktualnego wtedy legionowskiego ataku na Piotra Niżyńskiego polegającego m. in. na szkalowaniu go w temacie zapachów: patrz artykuł "Stronniczy sąd poparł prokuraturę przeciw Niżyńskiemu; brak dochodzenia". Relacja pokazanej w ww. artykule daty postanowienia do daty zgonu ponownie jest w rodzaju 1:2 czy 2:1 – tzn. daty są identyczne z wyjątkiem tego, że jedna ma dwa razy większy numer dnia w danym miesiącu – jak to już omawialiśmy wcześniej w punktach 6-7, z tym, że tutaj postanowienie sądu było wcześniej, a przy tym było nielegalne, podczas gdy w sprawie z punktu 6 było dokładnie odwrotnie (najpierw zabójstwo, po czym poprawne i w pełni zgodne z prawem postanowienie sądu).
11. Teresa Składanek (20.10.2020, 72 l.)
Nekrolog wisiał na ogrodzeniu posesji przy al. Jana Pawła I w Legionowie, często mijanej przez Niżyńskiego. Zmarła w dniu ataków na oba (prawie identyczne) notebooki Piotra Niżyńskiego, co opisaliśmy w artykule "Komputery prezesa xp.pl zniszczone atakami na backdoor sprzętowy". Przy tym: niemądrze byłoby przyjąć, że ataki były z tego powodu, że ona zmarła, jako że notebooki były stare (np. z 2014 r.), stąd też nie tylko nazwisko, ale i sama data przypominająca przedział lat 2010-2020 pasowała do tego jak ulał. Nazwisko "Składanek" łatwo skojarzyć z pojęciem "składak", czyli komputer niemarkowy (złożony z części np. domowymi metodami), które jest powszechnie stosowane przez informatyków. Oczywiście zaś tylko bardzo rzadko zdarza się zgon osoby o nazwisku, które można powiązać z tematem sprzętu komputerowego (w tym zwłaszcza samych komputerów) i możliwością atakowania go falami elektromagnetycznymi. Stąd też zgon ten od razu przykuł uwagę ww. ofiary nielegalnego podsłuchu.
12. bp Bogdan Wojtuś (20.10.2020, 83 l.)
Charakterystyczna data, a personalia też bardzo charakterystyczne. Dla ww. ofiary podsłuchu (prześladowanej takimi raz po raz podstawianymi zabójstwami, zapewne medycznymi metodami wywoływanymi) jest to z uwagi na osobiste doświadczenia swoista gra słów: imię kojarzące się z Bogiem i pobożnością, a nazwisko – z kolegą z klasy, który jak się kilka lat wcześniej okazało bodajże deklarował się w Internecie jako ateista. Dodatkowo, w 2021 r. Niżyński próbując uzyskać pomoc m. in. tygodnika katolickiego "Idziemy" (pokazują to wpisy na forum bloga bandycituska.com) natknął się na postać "pana Wojtka, którego nigdy nie ma, zawsze jest trudno uchwytny: raz się z nim pogadało, po czym konsekwentnie telefonistka od niego rozmówcę odcina, a mimo to jest to bardzo kluczowy człowiek i nic bez niego podobno nie da się załatwić". Opowiadał on zresztą przy tamtej okazji charakterystyczne rzeczy (jak to nie ma znajomych, którzy by chodzili do kościoła, choć on sam "oczywiście" do kościoła chadza – wprawdzie niewiele to ujawnia na temat podejścia do religii, gdyż były to czasy dyspensy od biskupów związanej z Covid-19, ale właśnie ten temat biskupów i dyspensy pozwala dodatkowo docenić ten zbieg okoliczności i może uchyla to rąbka tajemnicy, dlaczego pan Wojciech mówił akurat tak a nie inaczej i wchodził akurat na takie a nie inne tematy – może redakcja podejrzewała, że "z tym zgonem biskupa coś jest nie w porządku i jakoś się on też z pobożnym ateizmem, który już nie żyje, ma kojarzyć").
Wiek śmierci biskupa to podobno jakiś tam symbol brata w grupie watykańskiej, jak informuje blog Piotra Niżyńskiego. Biskup urodził się w Łąsku Wielkim, co kojarzy się z Łajskami (wieś z nazwą planowaną już od dawna na miejsce dla Niżyńskiego, na co jest mnóstwo śladów od czasów starożytnych) oraz z "wielką łaską". Ta zaś – z "falandyzacją prawa" w Trybunale Konstytucyjnym (aktywizmem sędziów Trybunału) z czasów PiS-u i prezydenta Dudy (sprawa Kamińskiego oraz uchylenia przez Trybunał Konstytucyjny nieistniejącego zakazu w art. 17 Kodeksu postępowania karnego, jako że nie ma tam fragmentu wprowadzającego zakaz, który Trybunał Konstytucyjny zwalczał i swoim wyrokiem unieważnił; patrz nasz artykuł na ten temat). Biskup urodził się w dacie 4.7.37, tj. w roku 1937 – rok ten można więc rozkodować jako niosący w sobie taki oto przekaz: "19, po czym niedociągnięcie, bo estetyczniej by wyglądało 38; trochę mu zabrano" (patrz wcześniejsze omawiane tu zabójstwa: nr 6-7 i 10 – wszędzie gra się tam datami na zasadzie "X, po czym 2X"). Zmarł rzekomo na Covid-19. Z kolei dzień urodzin 4.7 kojarzy się wg listy symboli z brakiem problemów mieszkaniowych lub z ich rozwiązaniem (może to sugestia, że to samobójstwo – "on to z wyżyn, a nie z ludu, a więc taki Wyszyński w porównaniu z różnymi Niżyńskimi"; pasuje to też na sugerowanie, że "nadaje się do beatyfikacji", bo skoro "ten to problemów mieszkaniowych [już] nie ma", to może właśnie przenosi się do nieba...). Pochowano go w Gnieźnie, pierwszej stolicy Polski. Personalia kojarzą się ponadto ze św. Wojciechem jako patronem Polski z czasów początków jej chrześcijaństwa. Daty z jego kariery starannie dobrano pod tajne memy, a w każdym razie data mianowania go biskupem pomocniczym to przeddzień daty urodzin Piotra Niżyńskiego (mem prehistoryczny). Chorobą Covid-19 rzekomo "zaraził się" dn. 17.10 (ciekawe, od kogo) i zaraz zmarł. Wydaje się nam to bardzo podejrzane. Zmarł w wieku 83 lat, co notabene trafia w spalenie ksiąg sybillińskich w 83 p.n.e.
13. Ryszard Dłuski (21.10.2020, ? l.)
Nekrolog wisiał na kościele przydworcowym legionowskim (parafia św. Józefa Oblubieńca NMP, przy czym najpierw jeszcze obok dworca jest sklep z napisem PANTERA – to charakterystyczny przykład pozostałości centralnego sterowania gospodarki, jakie mamy w dzisiejszych czasach, związanego zapewne z jakąś korupcją podatkową lub kolesiostwem polityczno-gospodarczym; Pantera to bowiem sybilliński i oficjalny w nekropolii zastosowany przydomek rzymskiego legionisty Abdesa, który to przydomek pada w źródłach jako imię "prawdziwego ojca Jezusa", z którym miała romansować młoda Maryja). Nekrolog ten budził od początku skojarzenia z Ryszardem Lwie Serce, jako że imię to bardzo się tam rzadko na tablicy pojawia, a przy tym w tamtym miejscu wywieszane są głównie zgony bardzo podejrzane. I ostatnio ich było sporo, stąd od razu podejrzenie, że ten też. Angielski król był przy tym być może już w swoich czasach za sprawą swego przydomku celową zapowiedzią pewnego tajnego planu związanego z przekazem podprogowym i zabijaniem. Miało to też być może sygnalizować, że tajna opowieść papieży i monarchów w tamtych kręgach już krąży.
(Trzeba bowiem brać pod uwagę, że ślady po planie zabijania ludzi w otoczeniu Niżyńskiego – zapewne "z udziałem papieża Franciszka", jak by z tego i z tajnej symboliki wynikało – są w Biblii, mianowicie w Księdze Kapłańskiej, notabene od "ofiar ze zwierząt" się tak w ogóle zaczynającej, a ściślej można je znaleźć pod numerami wersetów 17:1-9, jako że są tu wszystkie symbole liczbe wiążące tę sprawę w spójną całość: nr rozdziału względem początku Biblii to 86, jak rok urodzin Niżyńskiego, w tekście pada werset "ten człowiek będzie wyłączony ze swego ludu", co trafia w temat dyskryminacji i dlatego umacnia przypuszczenia, że chodzi o Piotra Niżyńskiego, nr rozdziału to 17, jak symbol współczesnego nam a dawno już planowanego papieża Franciszka z memu kolejnych liczb nieparzystych, 1-9 symbolizuje Alfę i Omegę, co bywa w Biblii wykorzystywane jako symbol papieży w odpowiednich i bardzo na nich wskazujących kontekstach, np. w Apokalipsie, patrz np. nasz niedawny artykuł – temat papiestwa jest znany z przepowiedni królowej Saby – oraz zwłaszcza pasuje też, rozpoczynający właściwie dopiero ten właściwy temat, werset 17:4 i będące jego kontynuacją dwa-trzy kolejne wersety, sugerujące rytualno-antyteistyczną genezę tych mordów i ich wielkie znaczenie, przy czym 174 to sybilliński symbol "pierwszego domu Niżyńskiego", w tym przypadku chodzi o pierwszy dom kupiony, zaś kolejne wersety najwyraźniej odnoszą się aluzyjnie, mówiąc o "przyprowadzaniu do Pana, przed wejście do Namiotu Spotkania, do kapłana", do tablicy nekrologów na kościele położonym przy stacji kolejowej Legionowo, notabene następującej po dwóch kolejnych stacjach o nazwach kojarzących się z "chrześcijaństwem" i "płodami" jako symbolem popularyzowanych przez media kościelne ruchów obrony życia: mianowicie, Legionowo następuje po stacji Warszawa-Płudy i Warszawa-Choszczówka... Można oczywiście upatrywać w tym nadużycia Biblii przez kogoś, kto wyczytuje w niej intencje, których w niej nie było, tym niemniej prawdopodobieństwo jest po stronie opcji przeciwnej, bo logika poszczególnych symboli jest powszechna i nieubłagana, oznaczają one bowiem z całą pewnością to, co powyżej napisano, zaś taki ich układ akurat właśnie w Księdze Kapłańskiej, pasującej do tematu arcykapłanów i papieży, praktycznie na pewno nie zdarzyłby się losowo. Jest to zatem najwyraźniej jeszcze jeden atak na ludność w ramach planów co do – nomen omen, bo to nazwa jednej z czołowych legionowskich firm pogrzebowych – Apokalipsy. Charakterystyczne też, że papież w rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego... oficjalnie uznał heroiczność cnót zakonnicy o nazwisku Banaś, które jest też nazwiskiem sanitariusza-zabójcy z afery w łódzkim pogotowiu. Godzina związanego z tym artykułu Vatican News również nie wydaje się przypadkowa, tylko nawiązuje do sybillińskiej podobno daty śmierci Wacława Niżyńskiego 8.4 i wygląda jak jej odwrotność, czyli jak jakiś "symbol narodzin życia zmarnowanego przez prześladowania i problemy z lekarzami [psychiatrami]". W każdym więc razie, zważywszy też na ww. nazwisko, nadaje się to na wskazanie na środowiska i tereny związane z naszym portalem.)
Ww. osoba zmarła zapewne rzekomo na jakiś "zawał serca" (lub "problemy z oddychaniem"), a w każdym razie specjalnie z tego powodu zapewne wzywała pogotowie, bo taki jest pewnie typowy schemat, jak to raz Piotr Niżyński ustalił na pogrzebie Mieczysława Motasa i później już bez sprawdzania przyjął za najprawdopodobniejszą metodę wszystkich kolejnych zabójstw osiedlowych i "medialnych", tj. zgonów nagłaśnianych w mediach (koncepcja ta jest tym wiarygodniejsza, że gdzieniegdzie prześwitywało to też z nagłówków dziennikarskich, a np. w przypadku minister Łybackiej taka geneza najprawdopodobniej zbrodniczego zgonu była niemal zupelnie jawna).
Oprócz tego faktu niezbyt "lwiego" serca na związki tego człowieka z postacią króla Ryszarda wskazuje też to, że zarówno Ryszard Dłuski, jak i Ryszard Lwie Serce mieli dosyć wymowne, symboliczne, z czymś tam się kojarzące daty. Ryszard Lwie Serce miał datę śmierci jak symbol Covid-19: rok 1199 (symbolicznie: "jeszcze gorszy/groźniejszy Covid-19!"), a dzień – 96-ty dzień roku, wg sybillińskiego źródła symbolicznie reprezentujący politykę niedemokratyczną albo po prostu odwrócenie się do siebie plecami (jest to data 6.4, a dla porównania 4.6 to w Polsce data pierwszych wyborów z dostępną opcją solidarnościową). Natomiast Dłuski zmarł w dacie 2110 mogącej symbolizować powolne staczanie się: "ciało na równi pochyłej".
Przegląd prasy:
Vatican News: W przededniu zgonu Ryszarda Dłuskiego w dziale Papież serwisu Vatican News były 4 artykuły, z czego aż dwa są (jak już w samych tytułach widać) o przemówieniu papieża na Kapitolu. Jeden z nich zatytułowano "Papież na Kapitolu: międzyreligijne spotkanie dla pokoju". Oficjalny temat to coroczne spotkanie organizowane przez wspólnotę św. Idziego, w którym papież podobno tego dnia brał udział, a nawet słowo papież eksponowane jest w tytule, tym niemniej artykuł nie cytuje ani jednego przezeń wypowiedzianego słowa (to to dopiero w drugim z artykułów). Tymczasem zaś już w nagłówku na samym końcu podkreśla się wyjątkowość tegorocznego spotkania związaną z jego krótkim tym razem czasem trwania, a zatem: brakiem długości (por. nazwisko człowieka, który umrze: Dłuski), gdyż nagłówek ten kończą znamienne słowa "wyjątkowo jest ograniczone do jednej popołudniowej sesji". Nie jest to niestety jeden, odosobniony przypadek, co by w takim razie łatwo można próbować tłumaczyć swoistym "podszywaniem się" zabójców pod Watykan i nadużywaniem słów tamtejszej prasy. Temat długości jest bowiem konsekwentnie przeprowadzony w cytowanych wypowiedziach: wczytując się wnikliwie w słowa rzecznika prasowego, jakie są tam zacytowane, dostrzegamy, że po dziennikarskim podsumowaniu cytatu zawierającym wymienienie pewnych personaliów ("powiedział Radiu Watykańskiemu Roberto Zuccolini"), niemalże tuż za tymi personaliami (trzeba po nich przeskoczyć jeszcze jedno zdanie), znajdujemy takie oto trzy zdania, które wszystkie naprowadzają nas na temat Dłuskiego, dłużenia się i długości, przy czym środkowe z nich gra wręcz na skojarzeniach z brzmieniem słów:
„Nasze spotkania na rzecz pokoju trwają z reguły trzy dni. Składają się na nie dyskusje panelowe, różnego rodzaju spotkania. Tym razem ograniczyliśmy wszystko do jednego tylko popołudnia [...]”.
Jak więc widać, mamy tu swoisty układ z centralnym zdaniem zawierającym słowo DYSKUSJE, podobne nieco do D...US..., dookoła zaś dwa zdania o długości trwania. Jak przy tym wyjaśnia Piotr Niżyński (już choćby na swym blogu www.bandycituska.com, w najnowszym wpisie o Strasburgu, przy okazji omawiania dodatkowego pochodzenia i znaczenia liczby 174), układ typu 010 (jak można by to zapisać w systemie binarnym) stanowi odniesienie do jego osoby ("drugi kamień"), co ma korzenie sybillińsko-sumeryjskie, zaś w takim razie na pewno nie przypadkiem w nagłówku artykułu można odnaleźć jego rok urodzin: 1986. Jest to w takim razie potwierdzenie, że ktoś świadomie zastosował przy redagowaniu artykułu znany układ (zakorzeniony w obliczeniach związanych z optymalizacją relacji czasu astronomicznego do kalendarzowego) i że to nie przypadek, tylko – najwyraźniej – pokazanie ezoterycznych antyreligijnych i antyteistycznych korzeni tego nadchodzącego zgonu. Z drugiej zaś strony, zważywszy na to, że brzmienie nazwiska Dłuski nasuwa na myśl także jakieś długi, wierzytelności, zobowiązania (przy czym trapią nas zwłaszcza te duże), do opisanej na blogu Niżyńskiego historii o sporze sądowym z niejakim Krajewskim (sprawa dotycząca nakazu zapłaty) zdaje się nawiązywać jedyny w tym przededniu zbrodni artykuł w dziale Watykan: "Kard. Krajewski zachęca do podążania śladem Dobrego Samarytanina". Dodatkowo, w dziale Kościół jedyny w tym przededniu artykuł nawiązywał w tytule do dawno zmarłego świętego o imieniu akurat dziwnym trafem na R (jak imię przyszłego nieboszczyka), a także do postaci pewnego Piotra (gdy tymczasem apostoł Piotr symbolizuje też papieży). Jego nazwisko opiera się na literach LBR. Dla porównania, środkowy z 3 artykułów w dziale Świat był o zamachu i zabójcy, który jakoś jest dziwnie popularny w społeczeństwie: "Abp Lebrun po zamachu: część społeczeństwa popiera zabójcę".
Fakt: W archiwum Faktu na stronie https://www.fakt.pl/archiwum/2020-10-20 najstarsze artykuły z przedednia tej zbrodni to dziwnym trafem takie oto: "Będzie bezkarność dla lekarzy? Premier poparł pomysł opozycji" (z godz. 0:39) oraz "Katarzyna W. zabiła maleńką Madzię, a jej ciało ukryła w parku. Co się dzieje z ojcem dziewczynki? [REPORTAŻ]" (z godz. 5:00 – trafny dobór godziny, bo pasujący do symbolu zabijania [5 jak piąte przykazanie] wskazuje na to, że czas publikacji bywa tu nieprzypadkowy i że z tego względu spojrzenie na najstarsze artykuły rzeczywiście może nie dawać zbioru losowych tematów, tylko tematy ściśle dobrane). Ponadto wyszukując z pomocą kombinacji klawiszy Ctrl-F liter DŁU (jak nazwisko Ryszarda Dłuskiego) na tej stronie archiwum z 20.10.2020 r. odnajdujemy je w jednym tylko miejscu, bardzo znamiennym: "Aktor [albo po prostu człowiek] «Świata według Kiepskich» [to może aluzja do nas!] zmarł przez niewydolność oddechową" (godz. 19:45). Być może to zresztą kolejne zabójstwo medyczne wywołane tylko po to, by przygotować materiał do aluzji w prasie co do zgonu Ryszarda Dłuskiego.
Onet.pl: Dla porównania, serwis Onet.pl należący do tego samego właściciela (Axel Springer), co Fakt, miał w tym przededniu zgonu główny, centralny artykuł równie znamiennie zatytułowany: "Przy mnie obudził się żołnierz. Zaczął się szarpać, dusić. Mówiłem do niego: Poddaj się! Nie walcz z tym". Sytuację tę można oglądać na http://web.archive.org/web/20201020150833/https://www.onet.pl/. Dodatkowo, w ówczesnym Onecie ciąg liter DŁU- dziwnym trafem występował w otoczeniu personaliów w rodzaju jednej z poprzednich omawianych tutaj ofiar, Ewy W. ("Kim jest ukochany Ewy Wachowicz? DŁUgo nie pokazywali się publicznie").
14. o. Stefan Filipowicz (22.10.2020, 87 l.)
Data śmierci tego zakonnika to data przydzielona Janowi Pawłowi II w kalendarzu liturgicznym (rocznica "uroczystej inauguracji" jego pontyfikatu), data urodzin to zaś 11-23-34 kojarzące się np. z planami zbrodniczymi ukrytymi w datach życia matki i babci Niżyńskiego. Ponadto 1123 to symbol oszustwa w sprawie Pompejów, jest to zatem, być może, nawiązanie do postaci Giulio Cesare Vaniniego ("próżność papieża"(?), "niech biją monety pokazujące tę sprawę i to zepsucie"), gdyż używał on też nazwiska Pompeo. Dodatkowo, jego (porównywalna z ww. cyframi) data urodzin 23.11 jest to znana z wspomnianych prehistorycznych memów data urodzin Piotra Niżyńskiego ("data charakterystyczna druga") poddana trywialnemu przekształceniu na zasadzie +2 -2, które to przekształcenie jest powszechne w grupie watykańskiej i nawiązuje do memu kolejnych liczb nieparzystych (można też dodać, że w dacie 23.11 rok przed narodzinami Piotra Niżyńskiego zorganizowano jakiś zamach terrorystyczny w samolocie linii Egypt Air). Zapewne nie przypadkiem liczba dni jego życia od narodzin do śmierci, w przeliczeniu na godziny (753120 godzin), zaczyna się cyframi 753, jak rok będący znanym symbolem Rzymu (753 p.n.e.). Nazwisko jego kojarzy się z filozofią, czyli "umiłowaniem mądrości", co może ma wskazywać (prawdziwie lub nie) może na jakąś jego świadomość, że zostanie pozbawiony życia, i "zgodę" na to, a to w imię jakiejś filozofii ateistycznej (chociaż i tak najpewniej we wszystkim maczała ręce służba zdrowia, a sytuacja związana ze śmiercią wyglądała dosyć normalnie). Ściśle samobójcza śmierć kapłana w dzisiejszych czasach wydaje się mało prawdopodobna, a nawet i jakieś uzgodnienia co do "zgody na zabicie" wydają się czymś tak obcym idei i duchowi Kościoła, że po prostu nie dość wiarygodnym, by uśmierzać tym zbulwersowanie. Nikomu to nie jest potrzebne, takie robienie czegoś bez mówienia wprost; nic to nie daje; nie wiadomo też, kto miałby to organizować i jak uzgadniać. Już raczej bardziej prawdopodobne wydaje się po prostu "zwykłe" zabójstwo metodą podprogowo-medyczną, z inspiracji być może watykańskiej i rządowej.
Przegląd prasy:
Vatican News: Oba artykuły w dziale Papież w przededniu zgonu Filipowicza były o modleniu się. Jeden z nich cytował słowa papieża, trafne w tym kontekście (zważywszy na to, że jak wskazano powyżej nazwisko zmarłego kojarzy się z filozofią): "On, człowiek głębokiej duchowości"(!). Był to artykuł zawierający temat "rozpoczynania dnia" w tytule, co trafia we wspomnianą wyżej właściwość daty śmierci zakonnika polegającą na tym, że dzięki niej wynik w godzinach opiera się na początkowych cyfrach 753, jak symbol Rzymu – oto ten tytuł: "Papież do Polaków: rozpoczynajcie dzień od uwielbienia Boga". Dodatkowo, w dziale Świat centralny z 3 artykułów miał charakterystyczny ostatni akapit, bo o... Filipińczyku. Oto ten artykuł: https://www.vaticannews.va/pl/swiat/news/2020-10/papiez-pomaga-rodzinom-zaginionych-marynarzy.html.
Katolicka Agencja Informacyjna: Drugi w kolejności chronologicznej artykuł z dnia 21.10.2020, czyli przedednia tego zgonu, stanowił jak gdyby aluzję do filozofii, a zatem w tym zakresie jego główne cechy trafiają w główne cechy nadchodzącej zbrodni (tj. nazwisko zmarłego). Chodzi tu mianowicie o tekst "W Rzymie odbyło się Międzynarodowe Spotkanie i Modlitwa o Pokój", którego tekst zaczyna się słowami jak o stosunku ogromnej części nie tylko średniowiecznej, ale też nowożytnej filozofii do chrześcijaństwa: "...nie chcą wojny; wręcz przeciwnie, zadają kłam tym, którzy sakralizują przemoc". Były to ponoć słowa samego papieża. Sytuację w KAI można oglądać na http://web.archive.org/web/20220726185025/https://www.ekai.pl/informacje/page/1580/. Inne uderzające w ten temat tamtejsze artykuły to np. artykuł cytujący słowa prymasa o niejakim Bogdanie Wojtusiu (przy czym Wojtek to imię kolegi Piotra Niżyńskiego z podstawówki, który w Internecie otwarcie deklarował się jako ateista; widać tu więc ironizowanie z koncepcji "filozof, a więc ateista", zaś w tle pasuje, z uwagi na to zainteresowanie filozofią, nazwisko Filipowicz) – nie zgodziłby się zapewne z hipotezą, że ten "pobożny Bogdan" to samobójca. Pewnie nawet rzeczywiście było to zwykłe zabójstwo.
15. Ryszard Kurkowski (26.10.2020, 88 l.)
Nekrolog wisiał w jakiejś często przez Niżyńskiego odwiedzanej okolicy (może kościół przydworcowy). Pochowany nie w Legionowie, lecz na cmentarzu w Wieliszewie. Jego nazwisko przywiodło w pamięci skojarzenia z bractwem kurkowym wymienionego w piśmie procesowym Piotra Niżyńskiego omawiającym dowody nt. prześladowania-zabijania jego rodziny przez służbę zdrowia (patrz np. specjalny wpis na forum bloga Piotra Niżyńskiego w sprawie pism do prokuratury dotyczących zabijania rodziny, gdzie owo pismo procesowe cywilne dotyczące sprawy matki i wyciągnięcia jej ze szpitala psychiatrycznego było również wykorzystywane w argumentacji, w ramach walki o wszczęcie śledztwa; odpowiednie strony to 47, 49, 52). Stąd też, jak również za sprawą znowu wykorzystanego imienia Ryszard oraz mimo wszystko nie tak późnego wieku, by wiązało się z nim (lub wcześniejszym) "wysokie" prawdopodobieństwo zgonu w przypadku normalnej osoby bez żadnej choroby nieuleczalnej, klepsydra ta przykuła nieco uwagę, tym bardziej, że zgony w Kościele, zwłaszcza zaś zgon zakonnika 4 dni wcześniej, z "bractwami" jak najbardziej mogą się kojarzyć.
Przegląd prasy:
Vatican News: W temat "bractwa kurkowego" dobrze trafiają nominacje do kolegium kardynałów omówione w dziale Papież serwisu Vatican News w przeddzień i w dzień zgonu Ryszarda Kurkowskiego (25-26 października 2020 r.). Poświęcono im większość ówczesnych tamtejszych artykułów (60%), tj. nagłówki "Kard. Bassetti dziękuje za 6 nowych włoskich kardynałów", "Abp Kambanda: bycie kardynałem stanowi wielkie wyzwanie" i "Papież ogłosił nazwiska 13 nowych kardynałów". Zauważmy, że spośród nich ten centralny dodatkowo jeszcze trafia ściśle w temat nie innego, a "kurkowego" bractwa, gdyż ogłoszony kardynałem abp Kambanda z Rwandy (nazwisko przypomina temat "bandy od nielegalnego monitoringu" oferującej się często przy rekrutowaniu pracowników) był w stołecznej archidiecezji Rwandy (Kigali) następcą biskupa o nazwisku Ntihinyurwa (ustanowionego za czasów Jana Pawła II), urodzonego w urodziny Piotra Niżyńskiego (25.9), co budzi skojarzenia z polskim wulgarnym "wyjaśnieniem" na temat przeznaczenia podsłuchu przeciwko Niżyńskiemu: "NO CICHY NIE [MA BYĆ], K**WA!!!" (wyjaśnienie: prześladowanie przekazem podprogowym zgodnie z planem rozwinęło się w głośną torturę dźwiękową). Zapewne nie jest to żaden przypadek, zaś obecna zbieżność brzmieniowa polskiego przekleństwa, jakie by można wg powyższej wskazówki wyczytać z nazwiska, ze słowem "kurkowy" dodatkowo ujawnia to, że śmierć Ryszarda Kurkowskiego również nie przypadkiem została zorganizowana właśnie w tej dacie – i że jakaś bardzo dobrze w planach papieskich zorientowana postać, prawdopodobnie sam papież, mogła tu służyć za kierunkowskaz zabijania, nawet pewnie i świadomy, jak wskazują bardzo liczne podobne przypadki (przecież nie jakoś cudownie się przytrafiające) oraz wspomniany tu o 2 nagłówki wcześniej cytat z Księgi Kapłańskiej. Zauważmy, że inicjały zmarłego RK pasują też do kolejno po sobie wymienianych 2 powiązanych tutaj ze sobą i istotnych w sprawie nazw własnych: Rwanda, Kambanda. Dodatkowym zaś wskazaniem na Afrykę (i co za tym idzie tę właśnie sytuację z literami RK) może być to, że w dziale Kościół w przeddzień zgonu Kurkowskiego opublikowano m. in. artykuł "Ghana: zawalił się kościół ewangelicki. Zginęło 21 osób" (a i te sąsiednie artykuły, których zresztą było wtedy niewiele, miały w tytułach nazwy krajów). Dodatkowo, w dziale Świat opublikowano w dzień śmierci Kurkowskiego o godz. 15:04 (czyli w USA była godz. 9:04, gdy artykuł ten był już gotowy, a zatem rozmowa i wywiad miały miejsce zapewne odpowiednio wcześniej, co najmniej 1 dzień wcześniej) wypowiedzi amerykańskiego arcybiskupa Kurtza: "Abp Kurtz: pandemia okazją do dziękczynienia".
TVP Info: W przededniu tej najprawdopodobniej zbrodni opublikowano na tvp.info artykuł z nazwą własną opartą o litery K...R...K..., jak nazwisko zmarłego, w tytule: "«Wywalili nam śmieci z budowy». Dewastacja kościoła w Krakowie". Idąc dalej tym tropem potwierdza się przypuszczenie o aluzyjnej roli tego artykułu, gdyż już jego pierwsze zdanie poświęcone jest tematowi... proaborcyjnych aktywistów (czyli aktywistów będących "na bakier z 5. przykazaniem" zgodnie z bardzo znaną w Polsce propagandą Kościoła). Inicjały RK przejawiały się również w często padającym w tym artykule słowie Strajk. Krótko mówiąc: główne cechy artykułu trafiają w główne cechy nadchodzącej zbrodni. W dziale Polska TVP Info opublikowała wtedy (tylko) 32 artykuły.
16. Anthony Soter Fernandez (28.10.2020, 88 l.)
Pierwszy kardynał z Malezji zmarł w specyficznej dacie, jako że 3 dni wcześniej miały miejsce nominacje kardynalskie. Czy to prymitywne samobójstwo, czy samobójstwo wspomagane służbą zdrowia, czy po prostu bezczelne zabójstwo ze strony "władz watykańskich" – trudno rozstrzygać, tym niemniej metoda podprogowa niekoniecznie jest jakoś bardzo dostępna w jego kraju. Trudno tak z góry rozstrzygać, jak wygląda polityka w Malezji i że aż tak bardzo wysługuje się ideologicznemu antyteistycznemu zbrodniarstwu, toteż samobójstwo wydaje się dosyć sensowną opcją wytłumaczenia, ale oczywiście nie jedyną. Przy tym spójność tego zgonu z typowymi metodami grupy watykańskiej pomaga ujawniać specyfikę działania tego centralnego ośrodka różnych takich spisków, więc jest to tak czy inaczej cenne.
Śmierć jego miała zapewne zwrócić uwagę na te kreacje kardynalskie, przytaczane przez media, są one bowiem faktycznie dosyć interesujące. Przykładowo, kardynałem uczyniono wtedy Corneliusa Sima, który kojarzy się z popularną metodą dokuczania Piotrowi Niżyńskiemu (atakowania go charakterystycznymi scenkami) i manifestowania w ten sposób swych związków z grupą przestępczą (zapewne w sporej mierze w ramach celowego pchania się w jego otoczenie), a to w reakcji na dźwięki szeptań podprogowych, które się wtedy rozlegają: chodzi tu o tę najbardziej powszechną ostentację, polegającą na wyciąganiu telefonów komórkowych i zajmowaniu-bawieniu się nimi non stop (mimo, że nie ma to sensu, bo ludzie zazwyczaj co do zasady w jakiejś przypadkowej chwili nie są niczym zapracowani i nie korzystają z telefonu w np. komunikacji publicznej w każdym przypadkowym momencie, lecz jest to raczej rzadkość, zaś obecność dźwięków szeptanych całkowicie uniemożliwiając myślenie dodatkowo przecież działa bardzo na niekorzyść samodzielnego wynajdywania sobie jakichś zajęć, mających więc jakikolwiek sens, przebieg i celowy charakter). Jest to propagowane przez operatorów podsłuchu kojarzonych z "telewizją" (a właściwie to jej komórką blokową, bo w studio w oficjalnym gmachu to raczej nie jest urządzone), a także przez właścicieli nieruchomości publicznych (np. urzędów) i komercyjnych, doradza się robienie tego zwłaszcza w komunikacji publicznej, a już najlepiej – w metrze warszawskim i pociągach podmiejskich na terenie Legionowa. Osoby zamieszane mają same się pchać do tych ośrodków komunikacji albo, jeśli z racji wieku niezbyt korzystają np. z metra czy pociągów, lecz po prostu jeżdżą własnym samochodem, mają do tego w miarę możliwości zachęcać całą rodzinę, jeśli są warunki do tego. Efektem jest dosyć spora liczba postaci w ten sposób atakujących Piotra Niżyńskiego, podszywających się pod normalnych użytkowników telefonów, choć przecież wydawałoby się zrozumiałe, że obrazek "cały pociąg bawi się telefonami" (w warunkach, gdy zresztą jest to zabronione przez regulamin metra) nie jest codziennością i czymś non stop w każdej chwili występującym. Oczywiście, w dzisiejszych czasach smartfony się spopularyzowały, tym niemniej co przesada, to przesada i trudno uniknąć wrażenia bycia specjalnie traktowanym, kto zaś jest co rusz na każdym kroku specjalnie traktowany czy to kaszlem, czy zabawą telefonikami, czy najazdami na rowerze lub przez taksówki, ten ma prawo czuć się ofiarą zmasowanego gangsterskiego stalkingu zmierzającego do istotnego naruszania prywatności człowieka nękaniem go. Wracając tu do tematu, już kardynał Sim dziwnie się kojarzy, bo kardynałów jest w Kościele nie tak wielu – "kardynał-stalking", niemalże – zaś kolejne nominacje nakierowują uwagę na coś jeszcze ważniejszego: bo oto np. wykreowano też kardynała z Rwandy, który (jak już wspominaliśmy punkt wcześniej) nazywa się... Kambanda – jak "banda od kamer w firmach i instytucjach". A zatem – nawiązanie do przestępczego podsłuchowego monitoringu i współpracy z kryminalnym ośrodkiem telewizji. Ten zaś kardynał z kolei zwraca ogólnie uwagę na Rwandę, kraj-symbol ubóstwa: pełnił on tam rolę arcybiskupa archidiecezji kigalijskiej, a jego poprzednikiem był (jak już się rzekło) – uwaga uwaga, bo to nic innego, jak wynalazek Jana Pawła II – niejaki Ntihinyurwa. Nazwisko brzmi dziwnie swojsko... "no CICHY NIE, k**wa!" – jak gdyby coś takiego chciał nam papież powiedzieć, o podsłuchu na Piotra Niżyńskiego, o którym jak skądinąd wiadomo najprawdopodobniej wiedział (jest to zresztą sprawa bardzo starej tradycji). Jeszcze jeden dowód do kolekcji poszlak każdorazowo bardzo prawdopodobnym czyniących to, że także i ten papież planował dźwiękowe torturowanie ww. ofiary. Poszlak tych trochę jest.
Co charakterystyczne, ww. kardynał Anthony Soter Fernandez, który zmarł w dacie 28.10.2020, urodził się w dacie urodzin Donalda Tuska (znany mem omówiony w innym naszym artykule) oraz dacie śmierci dziadka Piotra Niżyńskiego (dziadek może tutaj jako symbol papieża?...) – co zapewne ma ironizować z teorii "teraz to papieże już nie są w to zamieszani, teraz to wszystko sprawka Donalda Tuska" – zaś święcenia kapłańskie przyjął w roku tysiąclecia chrztu Polski. 11 lat później został biskupem diecezji, której nazwa opiera się na spółgłoskach PN i 2 kolejnych, co znowuż trafia w znany zapewne papieżom polski temat "Piotr Niżyński". Z kolei jego data śmierci jest to data (niesłusznego) poświadczenia przez warszawski sąd okręgowy na omawianym na blogu Niżyńskiego (trochę też w naszym portalu) nakazie zapłaty przeciwko niemu na kwotę ćwierć miliona zł, iż "niniejsze orzeczenie jest prawomocne".
Zmarł w 32332. dniu życia – dosyć estetyczny wynik, prawdopodobnie więc (w porównaniu z opcją przeciwną) ludzką ręką i głową dobrany, zważywszy na towarzyszące temu i dodatkowo uprawdopodabniające taki stan rzeczy okoliczności.
Przegląd prasy w poszukiwaniu poszlak:
Vatican News: W dziale Świat serwisu Vatican News natrafiamy w dacie 27.10.2020 (przeddzień zgonu Fernandeza) na artykuł "Indie: zamordowano kolejnego chrześcijanina" jako na najwcześniejszych z 4 opublikowanych. Dotyczy on stanu indyjskiego z nazwą opartą o kolejne spółgłoski PN, jak inicjały Piotra Niżyńskiego. Artykuł powołuje się na słowa osoby o imieniu Jaspal (jak polskie "zaspał" – o nietrafieniu w czas, gdy można wnieść sprzeciw...) i nazwisku Masih (jak "mesjasz" – co zapewne jest nawiązaniem do koncepcji 2 wielkich pokrzywdzonych i ewentualnie "2 mesjaszy" w historii Kościoła, z których drugim miałby być Niżyński). Dla porównania, w dziale Papież był artykuł o chrześcijanach na tyle zaangażowanych, że aż "rozbudzających sumienia Europy": https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2020-10/franciszek-wzywa-chrzescijan-do-rozbudzenia-sumienia-europy.html. Kojarzy się to przede wszystkim z kapłanami, co trafia w temat przyszłego nieboszczyka. Poprzez zaś skojarzenie "chrześcijanin to tutaj znaczy zwłaszcza kapłan" objaśnia to też aluzyjność pierwszego z przytoczonych tutaj artykułów. W dziale Kościół opublikowano w przededniu zgonu kardynała, o którym tutaj mowa, artykuł cytujący kardynała o 3-wyrazowych personaliach ("Abp Lojudice: dla Papieża ważna jest wierność i zaufanie do nowych kardynałów") – chodzi o Augusto Paolo Lojudice. W dziale Watykan jedyny artykuł również wspominał kluczową w nim postać o 3-członowych personaliach ("Watykan: odwołano wręczanie Nagród Ratzingera") – Jean-Luc Marion. Dwa dni przed zgonem kardynała w dziale Kościół był, nawiązujący poniekąd do kolejnych liter imienia zmarłego (Anthony), z pominięciem litery N (jak jakaś odmowa, niezgoda: "Nie"), artykuł z tytułem zaczynającym się z wielkich liter pisanymi słowami na A, T ("Abp Thomasi: ..."). Jego pierwsze słowa to jak wspomnienia na temat minionego życia: "Moim podstawowym zadaniem było...". Ponadto w dziale Kościół 3 nagłówki przypadające na 2 dni przed zgonem Anthonego Soter Fernandez są tak ułożone, że trzeci z nich pasuje do 3 litery inicjałów w personaliach zmarłego (ASF), czyli ma w tytule nazwę własną na F: "Francja: dzień modlitwy za rolników samobójców". Co godne podkreślenia, opublikowano go podobno o 15:19, a tymczasem taka para liczb jest skróconym symbolem memu Covid-19 z Zaplanowanej Historii Kościoła przedstawionej w naszym artykule o koronawirusie pod nagłówkiem o papieżach. Oznacza to, że artykuł w ramach swych treści "podprogowych", tj. nie przykuwających uwagi na zasadzie jakiegoś normalnego-istotnego "bodźca informacyjnego" dla umysłu, wskazywał na kwestie tego, co należałoby rozczytać jako skrajne nieprawidłowości i winy współczesnej służby zdrowia.
Z braku czasu oraz z uwagi na podwyższone prawdopodobieństwo, że "ofiara" sama chciała takiej śmierci, pominięto przegląd pozostałych mediów.
17. 3 ofiary w Nicei (29.10.2020)
Kolejny z serii zamachów francuskich kojarzących się z rządem. Rzekomy atak "islamskiego fundamentalizmu", w rzeczywistości zaś (jak zwykle, tak i w tym przypadku) najpewniej politycznie (czy wręcz policyjnie) inspirowany (można go też zestawić do pary np. ze strzelaniną w Strasburgu z 11.12.2018 r., która miała miejsce dziwnym trafem równo 98 tygodni i 2 dni wcześniej, tak, że 98 + 2 = 100 daje tutaj bardzo trafnie okrągły wynik; myślenie "magicznymi liczbami" jest typowym śladem knowań a la "grupa" watykańska). Temat tego zamachu był zrelacjonowany przez BBC: https://www.bbc.com/news/world-europe-54729957. Miał on miejsce 2122 dni po zamachu na Charlie Hebdo, co budzi skojarzenia z omówionym w poprzednim punkcie zgonem kardynała w 32332. dniu życia – jako przypadek wydaje się to skrajnie nieprawdopodobne, toteż taka hipoteza jest bardzo kiepska i jej nie polecamy. Owe 2122 dni mają zresztą ciekawe właściwości matematyczne kojarzące się ze znaną symboliką grupy, np. jest to 5-9-22 lat, miesięcy, dni, a z drugiej strony: 69 miesięcy i 22 dni (czyli w jednym zapisie są cyfry 59, po czym symboliczne omówione skrótowo w artykule covidowym "samobójstwo papieża", a w drugim – 69 i znowu symboliczne "samobójstwo papieża").
Dodatkowo, zamach zdarzył się równo 4 miesiące po głównych imieninach związanych z apostołem Piotrem, symbolem papieży (pokazuje to więc, jak policzono datę np. strzelaniny w Strasburgu, bo widać w tym wszystkim rezultat pewnej optymalizacji). Z drugiej zaś strony inny gorący temat tamtych dni, czyli jakieś umiarkowane bunty w nomen omen Tajlandii (przenośnie o Watykanie?) przeciwko królowi, wybuchły (znowu) 4 dni przed ważną w tym temacie datą 18 października (dzień, na który zwołano demonstrację, ale masowe protesty trwały już od 14.10). Od początku spikerzy w tle tej sprawy oraz jeszcze przed nią przywodzili na myśl Tajlandię oraz "włożenie korony na głowę przez kapłana", co zestawiali z pogańskimi kapłanami starożytnego Rzymu. A zatem obie istotne sprawy ostatnich tygodni oparto tu wyjątkowo o odejmowanie 4, co zresztą kojarzy się z dwukrotnym dodawaniem dwójki raz po raz tu i ówdzie się pojawiającym w poczynaniach grupy watykańskiej.
Kolejnym śladem planów co do tej zbrodni było (skuteczne) podsunięcie Piotrowi Niżyńskiemu propozycji, by zajął się jeszcze dużo wcześniejszymi zgonami w stylu tych z grupy watykańskiej, takimi z ubiegłych wieków, w wyniku czego rozpracował wiele z nich, a rozkład czasowy tego zajęcia ułożył się (zapewne za sprawą operatorów podsłuchu, tortury dźwiękowej i podszeptów podprogowych, którymi się Niżyńskiego męczy) taki, że dokładnie dzień przed tym zamachem(!) analizowany był pod tym względem św. Remigiusz, chrzciciel Franków.
Przegląd prasy:
Vatican News: W przeddzień zamachów w Nicei, będących kontynuacją serii francuskich (prawdopodobnie rządowych) aktów agresji takich, jak np. też podpalenie katedry Notre Dame (co ma korzenie w zrealizowanych już w historii planach sybillińskich odwołujących się do kwestii grających drągów żelbetowych i co zapewne miało nawiązywać do tej tradycji albo wręcz było jej z góry zaplanowaną częścią), uwagę przykuwał zwłaszcza artykuł z działu Kościół (28.10.2020): "Anglia: Polacy dziękują za nowy kościół". Notabene trafiało to też poniekąd w dużo bardziej przewlekły problem o rok późniejszej kradzieży pozwu wniesionego do sądu (jednym z symboli tej sprawy może być pracownica nazwiskiem Koźbiał, której w miesiącu, w którym to nastąpiło, skończyła się umowa o pracę) – brak możliwości ponownego trafienia na tę samą osobę na biurze podawczym sądu, mimo ponawianych prób, był niewątpliwie frustrujący i przywodził na myśl gorzkie "podziękowania" za "nową Koźbiał" w miejsce dotychczasowej; tym niemniej przecież taki artykuł, na temat ogólnego i od dawna w tych październikowych dniach 2021 r. wlekącego się problemu, można by opublikować kiedykolwiek, natomiast szczególnej trafności nabiera to w warunkach, gdy robi się to dokładnie 1 dzień przed zapewne od wielu dni przygotowywanym zamachem, zgodnie ze standardową dziennikarską praktyką tuszowania przestępstw władz. Temat pożaru Notre Dame w 2019 r. niewątpliwie półtora roku później mógł i powinien być uznany za trafne skojarzenie przy okazji kolejnego francuskiego zamachu. Tuż obok tego nagłówka usytuowano kolejny, trafiający w takie skojarzenia co do istnienia pewnego cyklu: "Franciszek wskazuje przykład trojga męczenników". Zauważmy, że tytuł tego z kolei artykułu – oprócz tego, że potwierdza przedstawioną tu koncepcję myślenia paralelami, odniesieniami do przeszłości – wskazuje na liczbę osób: 3, która odpowiada liczbie zabitych w Nicei. Ponadto jego godzina publikacji 13:54 wskazuje (zgodnie z tradycją wykorzystywania znaczników czasu w ten właśnie sposób w prasie, tj. steganograficznie jako nośników symboli) na rok 1354, kiedy to w typowo sybillińskiej dacie 22.2 symbolizującej samobójstwo papieża "król francuski, wobec zagrożenia najazdami angielskimi, zawarł ugodę" z innym władcą (źródło: kalendarium). W każdym razie za sprawą tej godziny publikacji artykuł kojarzy się z metaforycznym "samobójstwem papieża". Z kolei w dziale Papież w przeddzień tej zbrodni był, jakże trafnie, obok jednego innego także artykuł "Papież apeluje o pokój w Kamerunie", co z jednej strony trafia w utarte wśród spikerów tortury dźwiękowej kojarzenie Afryki zwłaszcza z miejscem oszustw (przez wzgląd na tzw. oszustwa nigeryjskie) i ogólnie też różnych najgorszych przestępstw (mordowanie, w tym zwłaszcza "swoich": księży, pedofilia itp.), obcych duchowi europejskiemu ("zaprzeczenie standardów naszej cywilizacji"), a z drugiej – w to, że we Francji jest spora jak na europejski standard mniejszość złożona z zadomowionych tam od dawna Murzynów. "Kamerun" można też skojarzyć, za sprawą niedawno tu wzmiankowanego nowo mianowanego kardynała Kambandy, z "bandą od kamer", a zatem z przestępczością podsłuchową polegającą na pomaganiu Telewizji Polskiej, a wspieraną przez rząd – "też tam jest", "Francja to nie kraj niewiniątek w polityce". Dodatkową wskazówką na nieprzypadkowość tych podnoszonych tutaj jako argument konotacji może być to, że artykuł opublikowano podobno o 12:56, jak głosi podpis pod nim, a tymczasem jest to przecież rok śmierci Mikołaja Paglia, katolickiego błogosławionego, któremu w dzisiejszych czasach odpowiada wg nazwiska szef Papieskiej Akademii Życia, kard. Paglia. Nazwisko to kojarzy się z jednej strony z Polską, z drugiej – z "tematami paliatywnymi", czyli śmiercią w wieku starczym i w szpitalach, a zatem: z tego rodzaju zabójstwami. "To tutaj nie żyje, tego tutaj nie ma – co innego jest", tak można wyjaśnić tę dodatkową jeszcze zbieżność z czasem "śmierci «Polskiej Paliatywnej opieki zdrowotnej»", która dobrze trafia w to, że w tym przypadku zgony były nagłe oraz nie pozorowane nawet na wynikłe z jakichś "trudno uchwytnych kwestii medycznych". Co godne odnotowania, tematem artykułu o Kamerunie nie była jakaś przewlekła wojna, tylko nagły atak barbarzyństwa i zabijania ludzi: napaść na szkołę i uczące się w niej dzieci (które tam zginęły jako ofiary), a zatem coś w rodzaju tego, co nazajutrz nastąpiło we Francji. Dodatkowo, sąsiedni względem tego artykuł w dziale Papież zawierał duży cytat zaczynający się od wypowiedzi papieża o tym, jak to czasem czujemy pustkę, nihilizm i bezwartościowość życia, co przecież dobrze trafia w nazwę własną Nicea. Godzina publikacji tego artykułu 13:15 wygląda, wg symboliki tych liczb nieparzystych, znowu (jak już w sprawie wspomnianego wyżej artykułu z trójką osób w tytule) na wolę "nawiązania do tradycji Jana Pawła II już po jego śmierci", co pasuje do faktu, że zbrodnią tą Francja zgodnie też z wcześniejszą swą niechlubną "tradycją" ostatnich lat stara się podsycić i podtrzymać wiarę w agresywny rzekomo zagrażający nam islam jako autentycznego wroga, zagrożenie i źródło irracjonalnych nagłych barbarzyńskich wybryków. Można tu nadmienić, że w roku 1315 francuski król poślubił pannę młodą o inicjałach KW kojarzących nam się dzisiaj zwłaszcza z Karolem Wojtyłą (patrz kalendarium). Ponadto w dziale Kościół w ww. przededniu opublikowano (obok jeszcze jednego innego, który z kolei odwołuje się poniekąd do charakterystycznych konotacji seksu oralnego np. w wypowiedziach spikerów "telewizyjnej" tortury dźwiękowej: "zabronione, przyjemne dla ludności, ale nie powinno się tego robić" itd.) tekst właśnie do dziedzictwa Jana Pawła II nawiązujący (https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2020-10/papiez-do-polakow-o-ochronie-zycia-do-tego-was-wzywal-jan-pawel.html).
Interia.pl: Znany portal Interia eksponował w przededniu tego zamachu bardzo znamienną (pasowałoby, że w stronę Francji skierowaną) wypowiedź prezesa PiS-u: "Jarosław Kaczyński grzmi w Sejmie: Jesteście przestępcami!". Sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20201028134526/https://www.interia.pl/. Ponadto szukając liter NICE odnajdujemy je w nagłówku "Szambo wybiło! Granice zostały przekroczone", w którym słowo "przekroczone" brzmi trochę jak "wykroczenie", trochę jak "przestępstwo" (przekroczenie uprawnień przez polityka), a zatem w każdym razie wszystko odpowiednio się kojarzy i pozwala dodatkowo jeszcze z tego powodu powiązać wypowiedź Kaczyńskiego ze sprawą Nicei. Oprócz tego kolejne z wystąpień liter NICE dotyczy... miasta – oto, w jakim trafnym otoczeniu je odnajdujemy: "GDDKiA unieważnia przetargi na obwodnice kilku MIAST" (powiększenie liter od nas).
Z braku czasu oraz sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
18. Teresa Czerniakowska (1.11.2020, 81 l.)
Data 1.11 budzi skojarzenia z popularyzowanymi w naszym artykule o koronawirusie cyframi 222 jako sybillińskim symbolem samobójstwa papieskiego, gdy tymczasem w dniach tych Niżyński zajmował się badaniem życiorysów różnych papieży pod tym kątem. W tym więc kontekście "Teresa" mogłaby symbolizować – przez skojarzenie ze słynną Matką Teresą – matkę tej koncepcji, a więc książkę, z której pochodzi, z zaznaczeniem, że "to jest pierwsza połowa sprawy (w tym: odpowiednie ustawienie kalendarza), a druga – to jej wykonanie" (o kwestii odpowiedniej przystosowanej religijnie konstrukcji juliańskiego kalendarza wspominał pod nagłówkiem o papieżach nasz ww. artykuł o rządowych kłamstwach koronawirusowych). Przy tym nazwisko Czerniakowska trafnie wpisuje się w te konotacje, gdyż jeśli by miano przypisać jakiś jeden kolor do ateizmu i agnostycyzmu jako coś w rodzaju optymalnego ich symbolu, zapewne uznano by, że najlepiej pasuje czarny (jak w koncepcjach "czarnej – niejasnej, nie udowodnionej – sprawy" czy "czarnej magii"); gra tu też swoją rolę zapewne to, że od dawna na różnych malowidłach przedstawia się Chrystusa jako odzianego w białe szaty.
Wczesny wiek śmierci, charakterystyczna data (będąca też dniem odwiedzania cmentarzy) oraz umieszczenie nekrologu na słynącej już u nas z tego tablicy kościoła przydworcowego (zbierającej zresztą wybrane nekrologi z terenu różnych okolicznych parafii) od razu wstępnie przykuły uwagę pokrzywdzonego śledzeniem i stalkingiem Piotra Niżyńskiego.
Przegląd prasy pod kątem możliwych poszlak na zabójstwo:
Vatican News: Tym razem uwagę w przeddzień zbrodni przykuł pierwszy z artykułów Vatican News w dziale Świat: "Abp Gregory: wyraz uznania dla czarnoskórych katolików". Temat "czarnoskórych" w kontekście zgonu Czerniakowskiej, jaki przypadł dziwnym trafem (jak zwykle) dokładnie nazajutrz, zapewne nie był tu żadnym przypadkiem. Godzina publikacji tego artykułu 14:27 może zostać rozszyfrowana jako nawiązanie do bitwy pod Tachovem z 1427 r. (data dzienna: 4.8, jak odwrócona data śmierci tancerza Niżyńskiego 8.4), co trafia w inicjały ofiary: TC. Dodatkowych wyjaśnień udziela artykuł położony tuż obok niego, również z 31.10.2020: jego tematem jest Ziemia Święta, jak można by humorystycznie nazwać tereny od dawna planowane pod późniejsze zamieszkanie przez Niżyńskiego (powiat legionowski; patrz np. artykuł "Wniesiony pozew przepadł na amen u prezesa sądu, a PiS to osłania przed ściganiem", nagłówek "Znowu realizacja kaprysu babilońskiego z tajnych przepowiedni Michaldy?", drugi akapit pod listą wypunktowaną): "Nowy patriarcha Jerozolimy o wyzwaniach swojej misji". Opublikowano go o 9 minut wcześniej niż ten poprzednio tu omawiany, co z jednej strony można rozczytać jako "minus naturalna śmierć" (sybilliński symbol: 9), co wyraża to, co odebrano Czerniakowskiej, z drugiej zaś – ideę lekceważenia ludzkiego życia ("+1, -1, co za różnica", jako że godzinę publikacji tego artykułu 14:18 przetworzyć można w godzinę poprzedniego 14:27 poprzez odjęcie jedynki na ostatniej cyfrze i dodanie jej na przedostatniej).
Fakt: Pierwszy z artykułów Faktu (najstarszy, tj. z najwcześniejszej godziny) z datą przedednia tego zgonu, czyli 31.10.2020, trafia w główne cechy nadchodzącej (prawdopodobnie) zbrodni w ten sposób, że odzwierciedla się w jego tytule – nawet na 2 sposoby – imię Teresa (spółgłoski T i R). Sytuację można oglądać na https://www.fakt.pl/archiwum/2020-10-31 (patrz też zarchiwizowany wygląd strony), zaś odnośny tytuł to "Trzęsienie ziemi w Turcji. Co najmniej 17 osób zginęło, ponad 700 rannych". Z kolei drugi z artykułów w archiwum pasuje do frazeologizmu "brodzić w ciemnościach" i, tym samym, wskazuje na nazwisko zmarłej (Czerniakowska): "Ewa Brodnicka straciła mistrzowski pas. Przekroczyła limit wagi" (lepiej pasowałoby: wieku, ale grunt, że jest tu w ogóle odpowiednia idea).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
19. Halina Gembarowska (3.11.2020, 92 l.)
Nekrolog wisiał na kościele katolickim przy warszawskim przystanku Kino Femina (al. Solidarności), notabene kojarzącym się też z afiszującą się tam właśnie (przy skrzyżowaniu z al. Jana Pawła II) pornografią, masażystkami, "spotkaniami erotycznymi na żywo" i kabinami wideo. Wiek śmierci trafia bodajże w rok pedofilii przeciwko Niżyńskiemu. Nazwisko – w renesansową postać Gambary (zapewne kolejny ślad po charakterystycznym memie dotyczącym imienia Maryja), której (najprawdopodobniej) samobójstwo (jak wynika ze szczególików biograficznych na temat jej i jej brata kardynała, np. dat i fragmentów listów) Niżyński niewiele później analizował ze zgoła innych przyczyn, a mianowicie w ramach kontynuacji przeglądu podejrzanych zgonów w historii elit i w kalendariach. Może więc to jakaś próba obrony w istocie morderczego obecnie procederu: "ot na pewno taka kolejna Gambara", "to tylko samobójstwo"...
Vatican News: Jeden z 2 artykułów w dziale Świat w przededniu tego zgonu (oto link do niego) poświęcony był (przedwczesnej niewątpliwie) śmierci aktora o imieniu... Gigi, a zatem przypominającym litery GG, a z drugiej strony – nazwę Fidżi (zwłaszcza zważywszy na to, że G po angielsku wymawia się dżi), którą można by analogicznie zapisać jako FG. Skoro więc nie żyje GG i jego dosyć oczywisty tutaj korelat FG, to może chodzi o HG?... I faktycznie, litery HG są to inicjały osoby, która zmarła następnego dnia. Pod koniec artykułu znajdujemy 2 zdania jedno po drugim jak gdyby nawiązujące do sprawy oceny śmierci Gambary: "Jak wiemy kilkakrotnie chciano go mianować kardynałem. On zawsze grzecznie odmawiał, mówiąc: wolę niebo!". Jak gdyby po to, by potwierdzić wszelkie skojarzenia związane z Gambarą, tuż obok tego nagłówka prezentowano też artykuł o charakterystycznym, nieco z samobójstwami też się kojarzącym, tytule: "Nowy zwyczaj Francuzów: sami przygotowują własny pogrzeb". Ironią zaś z postaci Maryi czy wręcz szyderstwem z chrześcijaństwa można by nazwać, w takim kontekście, nagłówek z działu Papież z dn. 2.11.2020: "Papież: naszą nadzieją Chrystus, On nie zawodzi" (godz. publikacji: jak 200-lecie śmierci Weroniki Gambary) – zwłaszcza zważywszy na to, że poprzedni tutaj omawiany artykuł miał godzinę publikacji... 1141, jak gdyby sygnalizując "ocena czwórka [w dziedzinie czystości] to dopiero u jakiejś trzeciej jeszcze osoby". (Aby nie było wątpliwości, że to nie jakiś przypadek, z kolei w będącym na dalszej pozycji dziale Kościół jeden z artykułów opublikowano o godz. 1444.) Dla porównania i wyczucia "wspólnego klimatu" tych artykułów, związanego zapewne z głoszeniem teorii o seksie oralnym różnych kluczowych w religii postaci, można tu wskazać na artykuł z działu Kościół ("Dlaczego rząd zamyka kościoły") z tej samej daty 2.11.2020, którego ostatnie zdanie to znamienne "Mogą zażądać od rządu publikacji danych, na podstawie których podjęto decyzję o zaprzestaniu kultu publicznego na mocy tych ograniczeń". Tuż obok niego usytuowano artykuł o papieskiej fundacji "pomagania w potrzebie" (skojarzenie: wspomniane skrzyżowanie al. Jana Pawła II z al. Solidarności).
Onet.pl: Wygląd serwisu Onetu z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni prezentuje serwis Internet Archive: http://web.archive.org/web/20201202172008/https://www.onet.pl/. Jak widać litery HAL odpowiednie z punktu widzenia imienia ofiary znaleźć można (kombinacją klawiszy Ctrl-F) w jednym z nagłówków dnia znajdujących się w prawej części portalu – mowa tu o tym oto artykule: "Michał Probierz: robiono ze mnie oszołoma" (człon HAL jest w imieniu). O ile samo znalezienie jakiegokolwiek wystąpienia nie jest niczym niezwykłym, to już trafność tkwi w tym, że w nagłówku przejawia się temat medycyny ("chory psychicznie") i diagnozy ("probierz") – a przecież to najprawdopodobniej przez służby medyczne następnego dnia zmarła Halina Gembarowska. Tak po prostu w większości przypadków te zabójstwa się odbywają. Ponadto jest to zapewne jakieś odniesienie do postaci Piotra Niżyńskiego i jego niezwykłych odkryć publikowanych przez portal xp.pl, np. w niniejszym artykule. Co znamienne, tuż za tym nagłówkiem odnajdujemy kolejny, w którym występują obok siebie (przedzielone spójnikiem "i") dwie nazwy własne rozpoczynające się od 2 obok siebie położonych liter alfabetu: "[...]: Klich i Leeds - małżeństwo doskonałe". "Dwie sąsiednie litery alfabetu na początku dwóch z wielkiej litery pisanych słów – oto doskonałe dopasowanie" (a przecież tak wygląda sprawa z inicjałami ofiary – HG). I to, powtórzmy, tuż pod artykułem o kwestiach medycznych zawierającym w tytule litery HAL (czy HAŁ – dla przeglądarki internetowej to bez różnicy).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
20. Jan Ziółkowski (5.11.2020, 87 l.)
Nekrolog wywieszono na kościele przydworcowym w Legionowie, a ofiarę pochowano na legionowskim cmentarzu. Wiek wygląda na przedwczesny, zaś personalia odpowiadają (z wyjątkiem kolejnych po J liter imienia) personaliom szkolnego kolegi Piotra Niżyńskiego.
Przegląd prasy:
Vatican News: Ponieważ zmarła nazajutrz osoba miała mieć inicjały JZ, za szczególnie trafny należy uznać pierwszy z brzegu artykuł w dziale Papież z dnia 4.11.2020, gdyż jego nagłówek zaczyna się od świeżo wtedy wypowiedzianych słów papieża, że w dobrych nowinach "odkrywamy Jezusa ... jako mistrza modlitwy" (przy czym modlitwę można też skojarzyć z szeptaniem i dlatego z szeptanym przekazem podprogowym). Oczywiście zaś łatwo dostrzec podobieństwo między tą nazwą własną Jezus a ww. literami JZ dotyczącymi ofiary. Podsumowując zebrany tutaj natłok informacji wyłania się z tego, w szczególności, dosyć sensowna idea Ziółkowskiego jako ofiary ataku szeptania podprogowego (z użyciem zapewne nielegalnej instalacji budowlanej, u niego lub w bliskim otoczeniu), który to atak niejako "zaciągnął" go do szpitala wywołując np. przyspieszony oddech, wrażenie łomotania serca czy też niepokoju i grożącego bezdechu, jakieś np. kłucia w klatce piersiowej oraz obawy o rychłą śmierć. Tego w każdym razie można się spodziewać. W tym samym nagłówku artykułu była też zresztą mowa o modlitwie "za chorych, lekarzy, pielęgniarki, pielęgniarzy oraz wolontariuszy" (to ostatnie przywodzi na myśl skojarzenia z "tymi, których zadania są bardzo ściśle z jakąś wolą [«wolą pomagania»] związane", a więc "tymi, którzy są winni pomocnictwa i mają organizować u drugiego odpowiednią wolę – wezwania karetki", jak to można by w tym kontekście próbować rozszyfrować i wytłumaczyć, co dziwnie trafnie się tutaj udaje). Artykuł ten opublikowano o godz. 12:37, co można rozczytać jako "raz, dwa, trzy – i do Boga!" (siódemka jako symbol boskości). Z kolei jedyny artykuł z działu Watykan, działu kojarzącego się wszak z otoczeniem papieża, zaczynał się charakterystycznie od zdjęcia zakonnicy ustawionej tyłem do oglądającego ją ludu i podnoszącej w górę 2 palce, niczym 2 fallusy, oraz od słów nagłówkowych "Od 10 listopada 2020 r. biskupi diecezjalni będą mogli erygować na swoim terytorium". Pasuje to na nawiązanie do wypowiedzi wspomnianego kolegi Piotra Niżyńskiego na zajęciach z Wiedzy o Życiu Seksualnym Człowieka, który opowiedział prowadzącej zasłyszaną opowiastkę o tym, jak to jakaś dziewczyna masturbowała się długą parówką czy czymś takim (trudno już w tej chwili to sobie przypomnieć) wkładając to sobie do pochwy "i podobno coś jej się od tego złamało", po czym zapytał, czy to możliwe. W tym kontekście artykuł o erekcji i (słowo pochodne) erygowaniu oraz zdjęcie z dwoma pionowymi elementami wizerunku zakonnicy pasuje do skojarzeń z takim byciem obok siebie "dwóch fallicznych elementów, łechtaczki i jakiegoś podłużnego ciała obcego", co właśnie trafia w ten temat i, dlatego, w personalia ofiary. Autorką artykułu w Vatican News jest niejaka Beata Zajączkowska, co z kolei można skojarzyć ze znanym określeniem "motylki w brzuchu". Dla porównania, na zasadzie przeciwieństw pasuje do tego tematu artykuł w dziale Kościół zatytułowany "Korea Płn.: metody jak z Auschwitz przeciwko chrześcijanom", w którym natrafiamy na popogrubiane fragmenty o tym, jak to kobiety są w sytuacjach bezwolności i całkowitej podległości innej osobie: "informują o okrutnym losie kobiet, które są gwałcone przez swoich oprawców, a potem poddawane przymusowej aborcji". Dalej czytamy jeszcze (również tak samo pogrubionym drukiem) o dziwnych eksperymentach "medycznych" (skojarzenie: pani od biologii, która prowadziła te zajęcia) prowadzonych wśród dzieci. Pogrubiono też fragment o "przywoływaniu słów" innych osób. Artykuł opublikowano o 13:08, a tymczasem w roku 1308 w dacie o 22 dni późniejszej niejaki Henryk VII został królem Niemiec (patrz kalendarium), co budzi skojarzenia ze słynnym z wielu kolejnych żon – i dlatego mogącym kojarzyć się z wielożeństwem – angielskim królem Henrykiem VIII, ojcem przemian religijnych. Sugestia jest tu taka, że "generalnie jest póki co jeszcze przed cudzołóstwem" (Henryk VII zamiast VIII), "ale to wszystko i tak dopiero w ramach poprawki «samobójstwo papieża», tj. «papież niezbyt wierzący i wychylający się z niereprezentatywnymi teoriami etycznymi»". (Można tu dodać na przypieczętowanie tego ostatnie zdanie artykułu: "Jeśli ... stanie się ..., to nasza władza upadnie".) A zatem w każdym razie dosyć dobrze potwierdza się tutaj ww. trop dotyczący opowieści JZ z zajęć szkolnych. Kolejne udane trafienie to ostatni artykuł z działu Świat (oczywiście z daty 4.11.2020): "Nuncjusz w Syrii: najtrudniej jest umierać w zapomnieniu" (skojarzenie: bez otaczania się fachowcami od medycyny, wśród lekceważenia problemu, bo też w istocie przekaz podprogowy można by zlekceważyć i w ten sposób żyć dalej). Artykułu tego ostatnie zdanie kończy się następującymi słowami (brzmiącymi jak jakieś szyderstwo z moralnych obowiązków bądź co bądź katolickiego ośrodka medialnego, zajmującego się też przecież globalną polityką i ładem moralnym): "apelując do chrześcijan na całym świecie, by nie pozwolili na to, by w Syrii umarła nadzieja". Tymczasem zaś, jak wskazuje blog Piotra Niżyńskiego (i jak tutaj już podnosiliśmy w kontekście Vatican News np. w punkcie o Iwonie Manowskiej) "Syria" to hasło zastępcze symbolizujące temat wojny zapomnianej przez świat, postrzeganej też bardzo przez pryzmat stereotypu "obszar naruszeń praw człowieka" (stąd też Syria kojarzy się z komórką podsłuchową TVP), zaś śmierć "nadziei" można tu skojarzyć, poprzez skojarzenie religijne nadzieja = Jezus, ze śmiercią Jezusa i, dlatego, w tym przypadku także osoby o inicjałach JZ. Łatwo więc słowa te uznać za trafne w kontekście zgonu mającego nadejść kolejnego dnia. Żaden w tym wszystkim przypadek, wg wszelkiego prawdopodobieństwa.
TVN24: Komercyjny nadawca na swojej stronie internetowej www.tvn24.pl zamieścił artykuł o szkole – co trafia w skojarzenia z głównymi cechami nadchodzącej zbrodni (Jakub Z. jako kolega z klasy Piotra Niżyńskiego) – przy czym uwagę przykuwa godzina jego publikacji. Jest to 14:28, a tymczasem w kalendarium pod nrem roku 1428 odnajdujemy w sekcji Zmarli (z datą 27 grudnia) postać Jan Ziębicki – "poległ w bitwie pod Starym Wielisławem" (skojarzenie: Wieliszew, gmina, gdzie znajduje się dom kupiony przez Piotra Niżyńskiego – dodatkowo wzmacnia tę ścieżkę skojarzeniową). Sytuację w TVN24 można oglądać na http://web.archive.org/web/20201104135452/https://tvn24.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
21. Dariusz Popis (12.11.2020, 56 l.)
Nazwisko tej ofiary zapowiada automatycznie zapewne u różnych obserwatorów pojawiające się teraz skojarzenia – "to przez Ojca" (symbol: 56), "to przez partie prawicowe w rodzaju PO i PiS" (stąd nazwisko Popis; zauważmy, że zgon Jana Pawła II w dn. 2.IV może symbolizować nadejście epoki "dwóch niezwyciężonych", "2 invicta (IV)" jako jego swoisty testament). Takie coś nie ma prawa bytu, zostaje zabite, choć nie brutalną metodą – zabite, to tutaj znaczy: "zagłodzone", a więc ściślej rzecz biorąc pozbawione tlenu, pozbawione koniecznego w takim biznesie finansowania (jako że nasz portal cierpi na chroniczny od wielu lat utrzymujący się brak pieniędzy, będący pokłosiem stałej nagonki na Niżyńskiego i jego projekty, już od 2011 r. wyraźnie odczuwalnej).
Zgon ten, wyjątkowo przecież wczesny, zasygnalizował Niżyńskiemu tradycyjnie przylepiony na kościele przydworcowym legionowskim nekrolog, informujący też o pogrzebie na tamtejszym cmentarzu. Dodatkową okolicznością uzasadniającą ten czas śmierci oraz przede wszystkim spiskowe jej źródło jest to, że od kilku tygodni raz po raz spikerzy tortury dźwiękowej w ramach zadręczania Niżyńskiego radiem podsłuchowym mówili mu niekiedy (np. raz-dwa razy dziennie) "SLD cię czeka", "SLD cię już czeka", co oczywiście miało za zadanie wdrukowywać słuchaczom tę partię jako trwały i niezniszczalny element powszechnie uznawanego przez ludzi racjonalnych establishmentu, spośród którego się wybiera. Jest to niewątpliwie wyraz jakiejś przychylności, że się pewnej partii co rusz robi reklamę (o której wszakże mówi się też czasami, że wprowadziła do Sejmu podsłuch na Niżyńskiego, tj. np. urządzenia Rohde & Schwarz do przechwytywania ekranu, a także przyczyniła się do triumfu partii prawicowych opartych o posłów zgadzających się na Sejm nielegalnych agentów, czego przypieczętowaniem były wybory w urodziny Piotra Niżyńskiego w 2005 r., notabene podobno – co wydaje się bardzo możliwe – sfałszowane, patrz odpowiedni artykuł; znane są też postaci lewicy w rodzaju wicemarszałek Czarzasty jako symbole dawnego aferalstwa w dziedzinie radiowo-telewizyjnej, z racji swej roli "nadzorców" telewizji, co można by zestawić z prawdopodobnie już od co najmniej wczesnych lat 90-tych ciągnącym się zgoła kryminalnym podsłuchem w telewizji na Niżyńskiego). Przez te co rusz powtarzające się irytujące reklamy utarła się aż odzywka będąca odpowiedzią na nie i mająca odpowiednio doedukować słuchaczy: że oto "telewizja znowu reklamuje partię, z którą jest zrośnięta".
Wszakże tekst o "czekającym kogoś SLD" (które jak można przypuszczać ma jakieś problemy kryminalne związane z podsłuchem na sumieniu i to dlatego nie mówi o pokrzywdzonym, jako że teoria o "tajności" przestępstw mediów przeciwko prawom człowieka jest absurdalna) wszedł operatorom podsłuchu na dobre w zupełny co rusz maglowany (np. codziennie czy co kilka dni) nawyk (który trwał przez wiele miesięcy) dopiero trochę później. Natomiast w dniach poprzedzających zgon Popisa było to jeszcze coś stosunkowo osobliwego, choć raz po raz spotykanego.
Przegląd prasy pod kątem przyczajonych w niej poszlak:
Vatican News: Jedyny artykuł z przedednia opublikowany w dziale Papież miał charakterystyczny tytuł "Papua Zachodnia: łamanie praw ludów tubylczych". Trafia on zarówno w temat prześladowania okolicy związanej z Niżyńskim ("tu są", "ludy tubylcze"), jak też w nazwisko ofiary, gdyż Popis rozpisane jako PO-PiS, tj. na 2 partie, kojarzy się z 2 literami P (PP) jako inicjałami skrótowców partyjnych, co pasuje do nazwy Papua oraz w takim kontekście wskazuje też na ich papieskie (i nie tylko papieskie) korzenie omówione przez nas w artykule "Przecieki biblijne potwierdzają spisek co do fałszowania wyborów w Polsce. I w sprawie Smoleńska". Papua to tutaj jak jakieś Popowo Kościelne: miejsce kojarzące się z nazwy z papizmem. Pierwsze słowa tego artykułu przywodzą na myśl wcześniejsze porównania z Syrią, a więc np. z pewną wojną "zapomnianą przez świat", jak np. wojną teizm kontra ateizm, i z ośrodkiem naruszeń praw człowieka – a ponadto wskazują na temat powtarzających się seryjnie zabójstw: "Kościelne organizacje zajmujące się obroną praw człowieka ujawniają kolejne przypadki zabójstw i wyzysku ludności tubylczej zamieszkującej należącą do Indonezji prowincję Papua Zachodnia". Tuż za końcem nagłówka, w miejscu, gdzie zaczyna się normalny tekst, czytamy o 2 fundamentalnych tam zakonach: franciszkanów i augustianów (skojarzenie: PO i PiS). Dodatkowo, ostatnie zdanie tego artykułu nawiązuje jak gdyby do tematu spodziewanych fałszerstw sondażowych: "Teren jest niezwykle łakomym kąskiem ze względu na znajdujące się tam bogactwa mineralne, których zasoby wciąż nie są dokładnie oszacowane", zaś godzina jego publikacji 12:55 to jak symboliczne zawołanie "Raz, dwa - i dwóch zabitych!" (5 jako symbol przykazania "Nie zabijaj"). Pasuje do tej "podwójnej symboliki" nazwiska także data: 11.11. Temat dwóch kolejnych słów na literę P, jak np. PO i PiS, występuje również w tytule pierwszego w kolejności (najpóźniejszego) artykułu z działu Kościół z tego przedednia (najprawdopodobniej) zbrodni lekarskiej: "Włochy: pandemiczna pielgrzymka MB Cudownego Medalika" – zwracają na siebie uwagę 2 słowa jedno po drugim, "pandemiczna" i "pielgrzymka". Jego godzina publikacji to 1422, co w zestawieniu z kojarzącym się z Franciszkiem zakonem jezuitów (powstałym 27 września) kieruje naszą uwagę na wydarzenie z 27.9.1422 będące swoistą charakterystyką tych partii, jakkolwiek nieobcą też wszelkim współcześnie głośnym w mediach "alternatywom": "pokój z Krzyżakami nad jeziorem Melno" (przy czym można dodać na marginesie, że Mielnik to jedna z wymienionych w przepowiedniach królowej Saby miejscowości o słowiańsko brzmiących nazwach, a zatem mogąca symbolizować jakieś "bardzo stare tradycje dotyczące naszych terenów" – analogicznie też np. miało miejsce w historii Polski swoiste "samobójstwo" władzy królewskiej w postaci przywileju mielnickiego, "z sentymentu do starożytnego Rzymu", co dodatkowo wzmacnia te konotacje). O zdarzeniu tym można poczytać w kalendariach, patrz np. Wikipedia. Również i państwowy Bank Ochrony Środowiska odmawiając xp.pl sp. z o. o. finansowania zrobił to o godzinie i z użyciem słów mogących symbolizować "nie chcemy wojny z Krzyżakami", jak to już swego czasu relacjonowaliśmy w artykule – kolejny przykładowy krok po myśli tej stałej linii skojarzeń. W tym więc kontekście, zwracającym naszą uwagę m. in. na różne platformersko-pisowskie konotacje, a także na okolice związane z Niżyńskim, trafnie, bo pawulonowo, kojarzy się też artykuł jak gdyby opisujący sposób śmierci tych wszystkich ofiar: "Papież: modlitwa jest tlenem dla życia". Jego tytuł zawiera nawiązanie zarówno do idei duszenia się, jak i do idei modlitwy szeptanej (przy czym modlitwę trzeba by tu dla trafności interpretować zwłaszcza jako wypraszanie czegoś, staranie się o coś od drugiej osoby, o określoną jej reakcję), co w tym przypadku trafia w skandal z możliwością stosowania radia podprogowego do manipulowania ludźmi. Artykuł opublikowano o godz. wyrażającej rok "upadku Rzymu" (wg dawnej kalkulacji, czyli liczony od założenia miasta: 752 lata do roku 1 p.n.e., plus następnie 476 lat do upadku). W temacie tego rodzaju "drastycznych wyznań" odsyłamy też do przykładu przytoczonego w punkcie o Ewie Wyszyńskiej.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
22. Jarosław Uziębło (17.11.2020, 48 l.) + prawdopodobnie jeszcze 1-2 ofiary wśród księży + 2 ofiary wypadku
Nekrolog tej bardzo młodej jak na śmierć osoby wywieszono na Poczcie Głównej w Warszawie przy ul. Świętokrzyskiej 31/33, często odwiedzanej przez Piotra Niżyńskiego, zaś jego niezwykła trafność tkwi w tym, że w tamtym czasie Niżyński wciąż nie dysponował żadną maseczką (mimo zmiany wymagań rządowych) i zasłaniał się jedynie szalikiem. Stąd też pasuje skojarzenie z tym, że "komuś jest zimno", a przy tym spikerzy tortury dźwiękowej w chwili, gdy Niżyński zobaczył ten nekrolog, natychmiast podali jego podsłuchowe konotacje – że chodzi o ten szalik (co prawdopodobnie jest konsekwencją tego, że byli w to zamieszani albo co najmniej poinformowała ich osoba bardzo zamieszana). Zmarłego pochowano na Wólce Węglowej.
Być może motywem jest tu próba zastraszenia pracowników Poczty Polskiej, by bez żadnych oporów realizowali ataki na Niżyńskiego np. w postaci ukrywania listów i okłamywania go przy okazji ich sprawdzania, jeśli by kierownictwo tak zleciło. Niekiedy jest to wykorzystywane jako dodatkowa metoda walki rządu przeciwko interesom Piotra Niżyńskiego, jak relacjonowaliśmy w artykułach "Poczta Polska fałszuje daty listu sądowego. «Pomoc mordercom»" i "Poczta Polska znowu zakłóca przebieg sprawy w sądzie. «To taka polityka»" i jak można też poczytać na blogu Niżyńskiego, np. we wpisie o wysyłaniu skargi do Strasburga (jest to kolejny po najnowszym obecnie wpisie o jej rezultacie – patrz data 20.01.2021).
Poszlaki prasowe:
Vatican News: W przededniu tej zapewne kolejnej zbrodni w dziale Papież opublikowany artykuł kojarzący się z tematami koronawirusowymi w rodzaju maseczki, a mianowicie – z "boskimi lekarzami" (jako że – zgodnie z tym, o czym Państwa poinformowaliśmy – temat koronawirusa jest najprawdopodobniej religijnie i sybillińsko inspirowaną mistyfikacją). Wskazuje on też na wysokie prawdopodobieństwo innego powiązanego ze zgonem Jarosława Uziębło morderstwa – czy może szpitalnie(?) wspomaganego samobójstwa – które miało posłużyć za materiał do aluzji prasowych (nieraz "tak się robi" w odpowiadającej za takie prasowo-kryminalne wyczyny grupie przestępczej). Mowa tu o tekście "Ekwador: zmarł kard. Raúl Eduardo Vela Chiriboga", w którym nazwisko zmarłego brzmi jak "chirurg Boga". Jego bohater żył 86 lat (jak rok urodzin Niżyńskiego), urodził się 1.1 (jak jego koleżanka z klasy, którą później jak wynika z danych zabito włamaniem falowym do elektroniki samochodowej w wieku 17 lat), a przy tym był "emerytowanym arcybiskupem Quito" (skojarzenia: ang. quit = porzucić, opuścić, zrezygnować z czegoś; często też stosowane w informatyce na określenie wyjścia z programu komputerowego). Wskazuje to na prawdopodobieństwo samobójstwa tego arcybiskupa (tym bardziej przez wzgląd na godzinę publikacji 14:28, która sugeruje liczbę 18 – symbol dojrzałości, tutaj: przewrotnie może pojętej "dojrzałości" kapłańskiej – przeplataną kamuflowaniem się pod pozorem przypadku, którego to przypadku symbolem jest 42; z takiego wstawienia jednej liczby w środek drugiej wychodzi właśnie 1428). Abstrahując od tej sprawy, szokuje tu zwłaszcza swą trafnością fakt, że (choć jest to dopiero przeddzień zgonu Uziębło, tj. dzień 16.11, a zatem nie powinno być wiadomo dokładnie, kiedy on miałby nastąpić ani dlaczego papież miałby się nim interesować, na co wskazuje kumulacja poszlak) w roku 1428 w dacie dającej się po amerykańsku zapisać jako 12/27 – a pamiętamy z poprzedniego punktu 21, z końcówki fragmentu o Vatican News, że tam dodatkową puentą był numer 1228 (a więc już jak gdyby odliczano ostatnie dni życia tej ofiary) – poległ w bitwie pod nomen omen Starym Wielisławem (skojarzenie: gmina Wieliszew, na terenie której mieści się działka Niżyńskiego) niejaki... Jan Ziębicki (patrz kalendarium). Trafia zatem ta godzina i ten kontekst nader dobrze w następujący nazajutrz zgon. Jeśli by ktoś miał wątpliwości, czy aby te dwie liczby (1227, 1228) odległe od siebie o 1 – przy kolejnych 2 omawianych tutaj zbrodniach – to nie jakiś przypadek, z odpowiedzią spieszy kolejny artykuł Vatican News, z tej samej daty, tym razem opublikowany o... 13:14. Jest o tematach, które łatwo skojarzyć z chciwością (np. lekarską, choć oczywiście nie można niczego z góry przyjmować jako pewnika): "Papież proponuje ekonomię, która włącza najsłabszych". Pierwsze zdanie artykułu (nie licząc nagłówka) jest o ideach pewnego "profesora ekonomii politycznej", co nasuwa też na myśl brak zaufania do samych tylko podstawowych mechanizmów rynkowo-prawnych i ewentualnie uznawaną (po marksistowsku) potrzebę wtrącania się państwa w najróżniejsze detale życia społeczno-gospodarczego i potrzebę wszechwładzy państwa w tych dziedzinach. Z drugiej zaś strony, tytułowe "włączanie" najsłabszych można skojarzyć, na zasadzie przeciwieństwa, z wyłączaniem kogoś innego niż najsłabsi – ten, kto tu nie jest włączony – a zatem można by rzec: "ten, kogo tu się wyłącza", "gasi", "zabija" – to osoba bynajmniej nie jakaś stara, schorowana i ledwo z tych powodów żyjąca. Być może wykorzystano tutaj oszustwo koronawirusowe (fałszywe wykrycie rzekomej choroby)? Może kiedyś się o tym dowiemy. Tego samego dnia poinformowano też o śmierci kolejnego kardynała, tym razem z Polski: 97-letniego Henryka Gulbinowicza, którego dziwnym trafem 10 dni wcześniej papież pozbawił m. in. "przywileju pochówku w katedrze". Zamieszany był podobno we współpracę z SB, a przede wszystkim, jak potwierdziło dochodzenie Watykanu, w homoseksualizm i tuszowanie przestępstw seksualnych. Co się jednak tyczy Jarosława Uziębło bodajże z Poczty Polskiej, można tu wskazać w szczególności na ten oto artykuł Vatican News z przedednia jego śmierci. Jego pierwsze (nie licząc tekstu nagłówkowego) zdanie zaczyna się słowami... "Mamy czas zamętu" (i dalej: "czas koronawirusa"), co rzecz jasna budzi w takim kontekście skojarzenia z zimą (z...m... w słowie zamęt), zimnem i – właśnie – z postacią osoby o nazwisku Uziębło, która jak się teraz wyjaśnia miała umrzeć dzień później. Godzina publikacji – 13:48, jak symbol zabójstwa (art. 148 k.k.) z dostawioną trójką (symbol "dostatecznego"), żeby wystarczyło cyfr. Kolejny jeszcze trafny w tamtym przededniu artykuł pasował do nazwiska ofiary za sprawą zbitki liter w rodzaju Z-M ("zima", "zimno"): "Mozambik: masakra ludności cywilnej w Cabo Delgado". "Delegacja" to tutaj zapewne nawiązanie do nietypowego tym razem miejsca na nekrolog. Tuż obok tego artykułu był jeszcze jeden, z tego samego dnia, podsumowujący sprawę: "#RedWeek: kościoły w kolorze krwi".
TVP Info: Polski nadawca państwowy w przededniu tego zgonu, czyli dn. 16.11.2020 r., jako 7. z rzędu artykuł (licząc od najstarszych) – siódemka to wśród ogółu cyfr i liczb znany symbol boskości i Boga – wyeksponował taki oto temat: "Chmura dymu z hamulców. Nagranie śmiertelnego zderzenia z pocztową furgonetką [WIDEO]". Jak więc widać tytuł pasuje do tematu Poczty Polskiej. Już w pierwszym zdaniu tego tekstu czytamy o tych, co gaszą pożary i sprowadzają ochłodzenie (a patrz nazwisko przyszłej ofiary: Uziębło): "Na nic liczne kampanie poruszające temat nadmiernej prędkości i brawury na drogach – ubolewają strażacy z Łodzi, gdzie w minionym tygodniu doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęły dwie osoby". Wywołanie wypadku komunikacyjnego (jako materiału do aluzji prasowych przy okazji zabicia Jarosława Uziębło) jak najbardziej mieści się w możliwościach TVP (a być może i telewizji w innych krajach), a to z uwagi na backdoory w chipach obsługujących wspomaganie kierownicy, wspomaganie hamowania czy tempomat (innymi słowy, z uwagi na specjalne zaprogramowanie tych chipów umożliwiające włamania falami elektromagnetycznymi – sygnalizowaliśmy ten temat w artykule o procesorach). Problem ten i nam dał się we znaki (patrz sprawa przeciwko Piotrowi Niżyńskiemu), jak również postaciom ze szczytu polskiego systemu sądownictwa (np. prof. Lech Morawski czy prof. Małgorzata Gersdorf). Charakterystyczna też jest imputowana czytelnikom pewność wyrażana przez funkcjonariuszy Policji – dla nich wszystko w tej sprawie jest jasne i nie ma tajemnic, ot po prostu głupota ludzka i nic więcej: "Główną przyczyną wypadku była jednak nadmierna prędkość kierowcy audi". Jak widać najłatwiej z drugiego człowieka robić idiotę.
Gazeta Wyborcza: Archiwum Gazety Wyborczej z przedednia omawianej tutaj (najprawdopodobniej) zbrodni, czyli z 16.11.2020 r., można oglądać na https://wyborcza.pl/3660000,0,,,,2020-11-16.html. Rzuca się w oczy przede wszystkim nagłówek zawierający słowo "kryminał" – dziwnym trafem jest o... ogniu (aluzja do Uziębło? pasuje jak ulał): "Z książek Bondy do serialu. Kryminał «Żywioły Saszy - ogień»". Jeszcze większy stopień adekwatności uzyskujemy, gdy najedziemy myszą na link nie dokonując kliknięcia, lecz czytając, na jaki adres prowadzi. "Lodz-w-ogniu" – jak o katastrofie samochodowej, o której wspominaliśmy w poprzednim punkcie (przytaczając cytat o strażakach) – też przecież była w Łodzi (tyle, że jeszcze wtedy, gdy wydanie było przygotowywane, redaktorzy GW nie mogli o niej wiedzieć). Dodatkowa trafność powstaje, gdy przyjrzymy się sąsiedztwu tego artykułu. Kolejny w archiwum był o... poczcie ("Premier chce kasacji wyroku WSA. Twierdzi, że nie organizował wyborów pocztowych").
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
23. Jacek Lebensztejn (18.11.2020, 57 l.)
Nekrolog tego wyjątkowo młodego jak na śmierć człowieka wisiał gdzieś w Legionowie, pochowany został na tamtejszym cmentarzu. W tamtych dniach spikerzy tortury dźwiękowej raz po raz podniecali się nazwą niemieckiej miejscowości Memleben i związanymi z tym śladami pewnego starego spisku, na które Piotr Niżyński mniej więcej w tamtym czasie w toku prac analitycznych natrafił (temat wczesnego niemieckiego cesarza Ottona I), toteż śmierć Lebensztejna, człowieka o niemieckobrzmiącym nazwisku właśnie w takim kontekście – z punktu widzenia tego, co akurat słychać w życiu Niżyńskiego – niewątpliwie można podejrzewać o to, że jest spowodowana "typową zbrodnią na tle podsłuchowym", jakich w tych okolicach wiele. Była tu zapewne jakaś narada (na linii TVP-Watykan, poprzez polityków, być może), po czym po prostu spikerzy w jej toku ustalili, pewnie jeszcze we współpracy z policjantami czy szpitalami, że jest taka osoba i że można będzie ją zabić. Taka wydaje się być najbardziej prawdopodobna wersja.
Oto przegląd poszlak prasowych:
Vatican News: Artykuły z działu Papież datowane na 17.11 pasują na nawiązanie do wczesnośredniowiecznych relacji Rzym-ludy niemieckie, a zatem z jednej strony do kwestii bardzo aktualnej, czyli do tej zbrodni kojarzącej się z Niemcami a także ze stosunkami Polska-Watykan, a z drugiej – ze sprawami ze średniowiecza. Te artykuły o relacji Rzym-Germanie spoza granic imperium to, kolejno, "Papież wspiera obrońców życia we Włoszech", po czym tuż obok niego "Przekazanie symboli Światowych Dni Młodzieży" (jak o odesłaniu rzymskich insygniów cesarskich do Konstantynopola w 476 r. po ataku Odoakra, który zlikwidował tytuł cesarski i imperium na zachodzie). Można tu się wstępnie dopatrzyć ww. konotacji historycznych, które były kontekstem tej najprawdopodobniej zbrodni przeciwko Lebensztejnowi, a ponadto temat "obrony życia" pasuje, z uwagi na znaczenie słowa Leben ("życie"), właśnie do nazwiska Lebensztejn. A zatem znowu bardzo dobra trafność. Również w dziale Kościół trafiamy na konotacje potwierdzające słuszność tego tropu skojarzeniowego, który powiązał ww. artykuły z postacią osoby, która umrze. Trafiamy tam mianowicie, na skrajnej pozycji, na artykuł o jakichś fundamentalnych przemianach geopolitycznych: "Rola Jana Pawła II w przemianach w Europie Środkowo-Wschodniej", przy czym końcówka ostatniego zdania brzmi: "stanowiło to jakby ukoronowanie pewnego procesu historycznego, który zamknął się właśnie tymi faktami, na które Jan Paweł II miał ogromny wpływ". Artykuł ten opublikowano minutę po publikacji ww. artykułu o "przekazaniu symboli" (13:52 w porównaniu z 13:51), co wg typowych wciąż powtarzających się przy tego typu sprawach sybillińskich bodajże konotacji symbolizuje przede wszystkim następstwo z danej przyczyny albo dodatkowy wkład/osiągnięcie na jakimś polu. Opublikowano też tam jeszcze jeden artykuł o niby to flagowym, jakkolwiek w praktyce jedynie raz na jakiś (nawet dłuższy) czas wywlekanym, temacie obrony życia: "Biskupi apelują o ochronę życia nienarodzonych na Ukrainie".
Gazeta Wyborcza: Trafny z punktu widzenia obcojęzycznego brzmienia nazwiska Lebensztejn jest fakt, iż w przededniu tej najprawdopodobniej zbrodni na s. 2 poz. 5 (skojarzenie: zabijanie) w archiwum.wyborcza.pl odnajdujemy nagłówek w... obcym języku, a w dodatku o bardzo trafnym z punktu widzenia tej sytuacji tytule (sugerującym krępowanie się i wstyd): "We don't want to be sued into silence [OPEN LETTER]" (po polsku: "Nie chcemy być pozywani za sprawę milczenia" – pasuje na wyjaśnienie, dlaczego tak mało nagłówków kojarzy się z Lebensztejnem, choć może lepszym wyjaśnieniem jest to, że po prostu prasa dostała za mało szczegółów, np. tylko informację o "obcokrajowcu": "w sprawie zabijania jakiś obcokrajowiec"). Ww. sytuację w archiwum można oglądać na https://wyborcza.pl/3660000,0,,2,,2020-11-17.html oraz w kopii wykonanej przez Internet Archive na http://web.archive.org/web/20220727162838/https://wyborcza.pl/3660000,0,,2,,2020-11-17.html?disableRedirects=true.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
24. Zdzisław Woźniak (23.11.2020, 86 l.)
Nekrolog wisiał na kościele przydworcowym, a zmarłego pochowano na legionowskim cmentarzu. Wiek jego śmierci to 86 lat – tyle, ile wynosi skrócony rok urodzin Piotra Niżyńskiego, zaś data śmierci to przekształcona data urodzin ww. ofiary podsłuchu (25.9 z dosyć typową poprawką "minus 2, plus 2" – patrz odpowiednie wyjaśnienia na forum bloga Niżyńskiego; w takiej dacie, tj. 23.11, na rok przed jego narodzinami miał też miejsce zamach terrorystyczny na samolot Egypt Air, co później – jako dużo krwawszy nowy zamach na Egypt Air – stało się też tematem bodajże jednej z 3 zbrodni przeciwko ludzkości w typowym stylu "grupy watykańskiej" z lat 1999-2001, a więc z lat, kiedy to panoszyło się kościelne logo "Tertio millennio advente", a sprawa jubileuszu chrześcijaństwa była raz po raz przedmiotem reklamy).
Przegląd prasy:
Vatican News: Zważywszy na to, że personalia mającej umrzeć osoby są dosyć dopasowane do skrótowca ŻW – Żandarmeria Wojskowa (dodatkowe skojarzenie: kryminalne sprawy w nomen omen Legionowie) – zaś prześladującą Niżyńskiego telewizję wywodzi się pierwotnie z kanału WOT TVP, co obecnie można skojarzyć z Wojskami Obrony Terytorialnej (krążyły też wersje o tym, że dziennikarze WOT-u mieli być jakoby agentami Wojskowych Służb Informacyjnych od wczesnych lat 90-tych), trafia w ten skrótowiec oraz te personalia (Zdzisław Woźniak) – jak również w powiązany z nim temat telewizji "jako papieskich żołnierzy" (nie tylko z Niżyńskim walczących) – taki oto nagłówek, jedyny w przededniu tej (prawdopodobnie) zbrodni opublikowany w dziale Kościół serwisu Vatican News: "Jasna Góra modli się za muzyków kościelnych". Bo gdyby tematem drugiego dna byli spikerzy tortury dźwiękowej, czyli mówiąc w uproszczeniu "WOT", to tak można by to ująć metodą aluzji. Godzina publikacji to 13:22, a zatem jeśli zgodnie z rzymskim systemem liczbowym potraktować tu pierwsze dwie cyfry (biorąc pod uwagę to, że najpierw jest mniejsza, potem większa, czyli w grę wchodzi co najwyżej odejmowanie), wychodzi wynik 2:22 albo po prostu 222 – czyli symbol "samobójstwa Jana Pawła II" (o którym wspominaliśmy m. in. w artykule o koronawirusie we fragmencie o papieżach; można też przeczytać na ten temat krótkie wyjaśnienie na forum bloga Piotra Niżyńskiego w drugim punkcie z przytoczonej tam niekompletnej listy przypadków stosowania przekształcenia +2 +2 w tajnych zakulisowych poczynaniach "grupy watykańskiej"). Czyli: "strzelamy sobie tutaj samobójczą bramkę" ("że to nasze" – mianowicie śledzenie i dręczenie Piotra Niżyńskiego). W dziale Papież nagłówek artykułu "Franciszek: Sędzia jest pasterzem pełnym łagodności i miłosierdzia" kończy się słowami miłosierdza względem bliźnich, z których znamienne jest zwłaszcza to ostatnie, jako że środek słowa "bliźnich" brzmi dosyć podobnie do "Woźniak" (w obu "ź" jest u progu drugiej sylaby, po czym następuje głoska "ni", zaś końcowe "k" i "ch" to głoski do siebie bardzo podobne i np. w angielskim często wymawiane identycznie). Cały artykuł kończy się słowami Franciszka jak gdyby nawiązującymi do wieku zmarłego, stanowiącego rok urodzin Niżyńskiego-ofiary prześladowań: "Niech Jezus nauczy nas tej logiki ... zbliżania się do Niego z miłością, w osobie najbardziej cierpiącej". Dodatkowo, na aktualność tematów związanych z Niżyńskim wskazuje artykuł budzący skojarzenia z ww. tematem zamachu terrorystycznego na samolot linii Egypt Air z 23 listopada 1985 r. – nieco podobny temat, bo sprawa czegoś masowego i śmiercionośnego: "Papież pamięta o ofiarach trzęsienia ziemi sprzed czterdziestu lat". Jak głosi ten artykuł, trzęsienie ziemi, w którym "zginęło prawie 3 tys. osób", "miało swoje epicentrum w Irpinii" (a zatem występuje tu nazwa własna oparta na m. in. kolejno występujących spółgłoskach PN, jak Piotr Niżyński).
Onet.pl: W przededniu tej najprawdopodobniej zbrodni, dn. 23.11.2020 r. o godz. 7:14 rano w samym środku listy nagłówków po prawej stronie portalu odnajdujemy bardzo znamienny artykuł "[KOMENTARZ] Warzecha: rząd morduje biznes". Nazwisko wg schematu W...Z..., tak, jak Woźniak (jeśli je pisać alfabetem angielskim bez polskich ogonków), obok mordowanie, no i sprawa polityczna. Trafienie zatem niemal na medal, można by z niego uczynić wzorzec i szkolny przykład dla wszelkich ukrytych aluzji. Z nagłówkiem tym sąsiadował nagłówek o szpiegach, co również dosyć trafne z uwagi na wspomniane konotacje podsłuchowe dotyczące głównej ofiary komórki szpiegowskiej TVP3 Warszawa, czyli Piotra Niżyńskiego: mowa tu o artykule "Finał sprawy byłego szpiega Izraela" wskazującym też na pewien koniec (pasuje więc np. koniec życia zaliczający się do oczywistych skojarzeń z głównymi cechami nadchodzącej zbrodni). Sytuację w Onecie z tamtego czasu można oglądać na http://web.archive.org/web/20201122071436/https://www.onet.pl/ dzięki uprzejmości instytucji Internet Archive archiwizującej w ten sposób wszelkie znalezione strony internetowe.
Z braku czasu przegląd pozostałych mediów pominięto, ale zapewne też byłby owocny.
25. Mieczysław Pawlik (29.11.2020, 97 l.)
Nekrolog wisiał na tablicy kościoła przydworcowego. Zmarłego pochowano na cmentarzu legionowskim. Kontekstem czasowym tego zgonu związanym z życiem Piotra Niżyńskiego – ofiary podsłuchu było to, że od wielu dni co jakiś czas nagminnie stosowano odzywkę "SLD cię czeka" w ramach wołań na tle tortury dźwiękowej szeptanej. Tak, jak w przypadku pkt. 21, pozwala to skojarzyć to zabójstwo ze światem polityki, tym bardziej, że nazwisko Pawlik przypomina nazwisko dawnego PSL-owskiego premiera Waldemara Pawlaka, notabene wg deklaracji na zaprzysiężeniu znanego jako osoba niewierząca w Boga.
Vatican News: Za nawiązanie do ww. cechy Pawlaka może służyć tytuł centralnego artykułu serwisu Vatican News w dziale Papież z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni – brzmi on "Papież: trzeba zejść z bezdroży i wejść na drogę Boga". Jego nagłówek (pierwsze zdania znajdujące się jeszcze przed podaniem autora artykuła) kończy się słowem "paschalną", które mniej więcej odpowiada kolejnym głoskom nazwiska Pawlak: P, A, L, A wszystkie tu występują i w takiej kolejności, choć oczywiście zbieżność nie jest idealna i powinny być jeszcze jakieś dodatki. Wyjaśniając zaś te "manowce", które w tym kontekście można by odnieść do ateizmu, papież mówił tak oto: "prowadzić nas na manowce. Zatem, na przykład, purpura szat kardynalskich, która jest kolorem krwi, może stać się dla ducha świata kolorem wybitnego wyróżnienia". Następnie zaś zauważył, że w opisie "uderza ostry kontrast pomiędzy Jezusem" (za którego ziemskiego zastępcę uchodzi papież) "a uczniami". Godzina publikacji artykułu to 16:19, co budzi skojarzenia z fragmentami Biblii o tych numerach, w szczególności zaś pierwszym z brzegu, Wj 16:19:
"Następnie Mojżesz powiedział do nich: »Niechaj nikt nie pozostawia nic z tego do następnego rana«"
(rozdział, w którym znajduje się ten cytat, ma nr 66 względem początku Biblii). Podobnie też w księdze kapłańskiej (Kpł 16:19) czytamy:
"Następnie siedem razy pokropi go palcem umoczonym we krwi. W ten sposób oczyści go od nieczystości Izraelitów i poświęci go".
Trafnie też w Księdze Hioba:
"Teraz mój Świadek jest w niebie, ten, co mnie zna, jest wysoko"
i u Jeremiasza:
"Do Ciebie przyjdą narody z krańców ziemi i powiedzą: »Przodkowie nasi odziedziczyli tylko kłamstwo - nicość pozbawioną jakiejkolwiek mocy«. Czy może człowiek uczynić sobie bogów? To przecież wcale nie są bogowie!" itd.
oraz w Ewangelii św. Mateusza (16:19):
"I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie"
(o św. Piotrze oraz, jak się przyjmuje, papieżach jako jego następcach). Dalej jeszcze u Marka, jak o "telewizyjno-podsłuchowym" tle tej zbrodni:
"Po rozmowie z nimi ... został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga" (i dalej ironicznie, bo jest niemalże wręcz przeciwnie, bardzo zła jest tutaj nowina: "Oni zaś poszli i głosili dobrą nowinę wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami [...]").
U Łukasza mamy w tym miejscu o "pewnym" człowieku: "Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę [szaty króla] i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił" – pasuje trochę do Pawlaka, zaś trafione tutaj słowa "żył pewien człowiek" nasuwają na myśl trafiające w to imię ewangelisty: Łukasz (L-K jak w nazwisku PAWLIK). Trafia w to też fragment z Dziejów Apostolskich, Dz 16:19: "Gdy panowie jej spostrzegli, że przepadła nadzieja ich zysku, pochwycili Pawła i [...], zawlekli na rynek przed władzę", co można też zestawić z zaprezentowanym przez nas tutaj w punkcie o Ryszardzie Dłuskim fragmentem Księgi Kapłańskiej o całym tym procederze zabijania w Legionowie ("Namiot Spotkania", przed który się przyprowadza, do kapłana, jako metafora tablicy przykościelnej z nekrologami). Jest tu bowiem pasujące do nazwiska zmarłego imię Paweł. Zważywszy na to, że "Duch Święty" może też ogólnie symbolizować źródło natchnienia autorów Pisma Św., czyli dajmy na to też jakieś zapisy z księgi Sybilli, pasuje ponadto taki oto koniec ww. artykułu: "Niech tą łaską obdarza nas Duch Święty dziś i zawsze". Z kolei swoistym poczuciem humoru w zestawieniu z wiekiem zmarłego (97 lat), który robi z tego prawdopodobnie zabójstwa może nie najcięższą z wszystkich opisywanych tu zbrodni, może być nawiązanie do tematu Afryki w kolejnym artykule z działu Papież z tego przedednia, gdyż, jak tu kilkakrotnie było wspominane, Afryka bywa u spikerów tortury dźwiękowej symbolem "najgorszych zbrodni", "zabijania swoich" itd.: "Franciszek apeluje o zaprzestanie przemocy w Etiopii" (ostatnie słowa: "w tzw. Rogu Afryki"). W nazwisko Pawlik (czyli ofiary, która zginie następnego dnia) trafia też ostatnie zdanie tekstu nagłówkowego artykułu z działu Kościół: "PRZYBYLI też reprezentanci rolników ekologicznych" (co pasuje też na nawiązanie do tego, że sąsiadem z naprzeciwka działki Niżyńskiego jest podobno jakiś rolnik – a zatem trafia to w temat nekrologów koło miejsca zamieszkania, ale oczywiście jeszcze bardziej pasuje to do przynależności partyjnej Pawlaka, jako że PSL to przede wszystkim partia rolników). Mowa tu o artykule "Służba diakonów stałych jest coraz bardziej potrzebna" (publikacja o 15:23). Dodatkowo, tuż pod tym tekstem jest nazwisko autorki: TYRAS, co pasuje też do na nawiązanie do (prawdopodobnie) zbrodni opisanej tutaj już w kolejnym punkcie (człon Tyr... jako coś w rodzaju sylaby Tur... z nazwiska Turkiewicz).
Wirtualna Polska: Zważywszy na to, że przyszła ofiara miała inicjały MP, trafna jest w tym przypadku jak się okazuje strefa tuż obok centralnej ramki z artykułem na głównej stronie Wirtualnej Polski z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni, czyli z 28.11.2020 r. Znajdujemy tam ramkę "Zna realia UE. Mówi, co Polska może zrobić z wetem", w której najpierw zwraca się uwagę na inicjały pisane wielkimi literami ("UE"), po czym dwa kolejne słowa pisane wielkimi literami jak się okazuje mają inicjały właśnie MP, czyli takie, jak przyszła ofiara. Wygląd Wirtualnej Polski z godz. 10:56 dn. 28.11 można oglądać na http://web.archive.org/web/20201128105612/https://www.wp.pl/. Charakterystyczne, że bezpośrednio pod ww. ramką znalazł się tekst nawiązujący do znanego z PRL-u przypadku rzekomego samopodpalenia się w ramach protestu politycznego: "Wzywam do opamiętania się". (Psychiczna geneza rzekomej nagłej zapaści zdrowotnej to właśnie coś w rodzaju "samopodpalenia".) Dodatkowo, na liście głównych wiadomości dnia zlokalizowanej w prawej części portalu i stosującej niebieską czcionkę odnajdujemy m. in. taki oto nagłówek: "Nadzy aktywiści. Protest w sklepie H&M", co również dobrze wpisuje się w hipotezę świadomości tamtejszych dziennikarzy co do tego, jaka zbrodnia ma nadejść. Po prostu tym razem zastosowano nawiązanie do pewnych dwuliterowych inicjałów.
Z powodu braku czasu i sił roboczych pomijamy tu przegląd pozostałych mediów, ale zjawisko dających się wykryć poszlak czy wręcz dowodów świadomości tego typu spraw występuje często dosyć powszechnie.
26. Wioletta Turkiewicz (29.11.2020, 45 l.) + prawdopodobnie jeszcze 1 osoba
Nekrolog wisiał na kościele przydworcowym, zmarła szczególnie młodo, pochowana na cmentarzu legionowskim. Aktualny u spikerów był co jakiś czas wspominany temat rozbiorów Polski, stąd też w tym przypadku trafny był (z punktu widzenia teorii o zabójstwie na tle podsłuchowo-telewizyjnym) inny akcent historyczny z podobnych czasów – Turkowie.
Vatican News: W przypadku tego zabójstwa za trafne w dziale Papież należałoby uznać w szczególności artykuł "Papież ustanowił 13 nowych kardynałów" wyróżniający się słowem PURPURAT aż 2 razy występującym w tekście nagłówkowym, zaś każde jego wystąpienie to przecież zarazem dwukrotne wystąpienie sylaby brzmiącej prawie jak TUR ("tur-tur-at" niesie też skojarzenie w rodzaju "tortura i ateizm", co dobrze trafia w temat kryminalnej podsłuchowej komórki telewizyjnej). Z kolei w dziale Kościół odpowiedni artykuł z przedednia (tj. 28.11) to "Trudny Adwent w Ziemi Świętej", w którym podobne brzmienie zawarte jest nie tylko w pierwszym słowie tytułu, ale też w pierwszym zdaniu tekstu, nie licząc tekstu nagłówkowego: "Betlejem i cała Palestyna ... brakiem turystyki i pielgrzymek", przy czym dwa końcowe słowa "TURystyka" i "PIeLgrzymeK" pasują do nazwisk 2 ofiar z kolejnego dnia, czyli Turkiewicz i Pawlik. Godzina publikacji 16:11 trafia w wydzarzenia w Polsce z 1611 r., kiedy to w wyniku zamieszek na tle religijnym w Wilnie zmarł pobity ewangelicki minister Marcin Tertulian (znowu więc na pierwszym planie zdarzenia jest sylaba w rodzaju TUR) – patrz kalendarium. Dla porównania, inny artykuł z tego dnia "Francja: bunt biskupów wobec 30-osobowego limitu wiernych" (publikacja o 15:58) kończy swój pierwszy akapit (nie licząc tekstu nagłówkowego) czymś w rodzaju symbolu 666, jakkolwiek z, co nietypowe, dwoma szóstkami (co pasuje do 2 ofiar, których zgony będą stwierdzone kolejnego dnia). Ponadto, jak już wspomniano w poprzednim punkcie, pasuje do tego zabójstwa (p. Turkiewicz) wraz jeszcze z tym poprzednio omawianym (z Pawlikiem jako ofiarą) – oba były wszak tego samego dnia – końcowa część nagłówka artykułu "Służba diakonów stałych jest coraz bardziej potrzebna" i to, co za nią następuje.
Wirtualna Polska: W ramach kontynuacji poszlak z poprzedniego punktu, tj. tego o Mieczysławie Pawliku, można tu wskazać na wygląd portalu wp.pl w dn. 28.11 o godz. 20:31. W miejscu po prawej stronie, gdzie niebieską czcionką są prezentowane główne wiadomości dnia, na drugim miejscu znajdujemy nagłówek z podwójną 6-ką (symbolicznie: "podwójne zło", o ile 6 kojarzyć z liczbą 666) zatytułowany "Jan Kilian nie żyje. Miał 66 lat", a zatem kojarzący się też z zabijaniem (ang. kill = zabić). Tuż za nim na trzecim miejscu: "Śmierć 2-latka. Bliscy zbierają na pogrzeb", co zapewne ma symbolizować śmierć teorii, że tylko 2 osoby zabito tego samego dnia 29.11.2020. Potwierdza się tu zatem, że był plan zabicia nie tylko Pawlika, ale też kogoś jeszcze; a nawet i 2 zabójstwa to jak się okazuje za mało ("idea ta umiera"), ponieważ specjalnie zabito jeszcze Jana Kiliana (prawdopodobnie tak samo, tj. poprzez podprogowe zwabienie do karetki pogotowia i później śmierć np. z rąk lekarza), by służył za materiał do aluzji. W każdym razie jego śmierć z uwagi na wiek była oczywiście myśląc ogólnymi kryteriami bardzo bardzo przedwczesna. (Dodatkowo, równo rok wcześniej, czyli 28.11.2019 r. w Londynie nożownik zaatakował 2 osoby i został zabity, atak nożownika miał też tego samego dnia miejsce w Hadze i ranił 3 dzieci – też bardzo możliwe, że to nie przypadki, tylko część planu jakiejś bardzo wpływowej osoby z ponadnarodowej instytucji, która tymi historiami zarządzała. W takim razie podejrzenie pada oczywiście, bez przesądzania sprawy, na papieża.) Omówioną tu sytuację w Wirtualnej Polsce można oglądać na http://web.archive.org/web/20201128203103/https://www.wp.pl/. Charakterystyczne, że litery TUR (właściwe z uwagi na nazwisko Turkiewicz) trafiają się – jak można sprawdzić w przeglądarce kombinacją klawiszy Ctrl-F po otwarciu ww. zarchiwizowanej strony portalu – właśnie w kontekście jakiegoś zliczania czegoś: "Nie odebrał matury. Był w areszcie. Buduje już drugą firmę w niszy". Ponadto litery te można znaleźć jeszcze m. in. w takim oto otoczeniu: "Emerytura wrzucona do automatu. Dramaty, które kończą się tragedią".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
27. Nina Opara (30.11.2020, 83 l.)
Kolejny nekrolog z tablicy na kościele pw. św. Józefa Oblubieńca NMP położonym nieopodal dworca w Legionowie, co wraz z przedwczesnością tej śmierci zwróciło na nią naszą uwagę. Zmarłą pochowano na miejscowym cmentarzu.
Przegląd prasy:
Vatican News: Centralny artykuł z działu Papież z przedednia tego zgonu zatytułowany "Papież modli się za ofiary huraganów" w tym kontekście kojarzy się ze znanym amerykańskim zjawiskiem El Niño pozostającym w związku z personaliami osoby, którą planowano zabić kolejnego dnia, a to przez wzgląd na jej rzadkie imię. W tekście nagłówkowym tego artykułu znajdujemy też, ironicznie, symbol pecha – 13-kę. Kończą go słowa "Franciszek pamiętał także o bolesnych doświadczeniach dotykających różne regiony świata". Ponadto w kalendarium dla roku 1240, które wskazywano przez godzinę publikacji artykułu: 12:40 (patrz Wikipedia), można poczytać o Tatarach oraz o narodzinach Piotra III Aragońskiego, które to zdarzenia niewątpliwie dodatkowo trafiają w personalia ofiary – tym razem z kolei w jej nazwisko. Przykuwa też uwagę artykuł z działu Kościół, jedyny w dacie 29.11, jako że jego ilustracją są m. in. wielkie litery ...OPORUM (por. z nazwiskiem zmarłej: Opara), obok logo przypominające flagę europejską, a w zdaniach nagłówkowych czytamy o głównej postaci tego tekstu: biskupie MARIANO. Widać więc, że przewijają tu się raz po raz jako ważne tło artykułu głoski właściwe nazwisku Opara. W konotacje związane z ludobójstwem w telewizji, zbrodniami przeciwko ludzkości (np. wybuchy atomowe) itd. trafia też artykuł z 29.11 zatytułowany "Japonia pamięta o męczennikach sprzed 400 lat", przy czym co znamienne jego pierwsze zdanie jest o katolikach, "którzy oddali życie za wiarę". Godzina publikacji to 14:21, a zatem wskazówką może być kalendarium dla r. 1421 (patrz Wikipedia): jak się okazuje, jest tam zdarzenie bardzo ważne z punktu widzenia kryteriów UNESCO, mianowicie dn. 2.2 roku 1421 cesarz chiński dokonał otwarcia Zakazanego Miasta – w tym kontekście, tj. w sprawie ludobójstwa bodajże w telewizji (w kryminalnej komórce podsłuchowej), byłoby to trafne z uwagi na konotacje związane z czynami zabronionymi oraz z obecną nazwą dawnego kanału WOT, tj. TVP 3 Warszawa (kanał regionalny dla Warszawy), jako że tradycyjnie za sprawy tego podsłuchu odpowiedzialny był podobno kanał WOT. Nie wskazuje to wprawdzie konkretnie personaliów ofiary, ale zwraca uwagę na proceder, o którym jest ten artykuł (a który przecież nie każdego dnia się aktywuje i urzeczywistnia), toteż także i ta poszlaka stanowi jakieś udane trafienie w temat. Dodatkowo, w dziale Świat był artykuł z ruchem FOCOLARI w tytule, co również brzmi podobnie do słowa "Opary".
Polityka: Na stronie internetowej polityka.pl w dniu 29.11.2020 r. można było znaleźć litery OPAR (np. wyszukując je kombinacją klawiszy Ctrl-F) w jednym jedynym miejscu – dziwnym trafem takim, które kojarzy się z podszeptami podprogowymi z telewizji (co zapewne wykorzystuje się jako metodę nagłego wysłania ludzi do szpitala, tj. skłonienia ich do wezwania karetki): ramka "Ponury filmik o pogodzie promuje polskie książki", tekst: "...robi wrażenie autoparodii [...] – z ponurym lektorem w tle". Ww. sytuację można obejrzeć za sprawą kopii omawianej strony internetowej: http://web.archive.org/web/20201129082442/https://www.polityka.pl/. Nieco później tamtego dnia doszedł jeszcze artykuł z literami -OPAR- – tym razem były one zawarte w słowach "poparcie pomysłu międzynarodowego dochodzenia" (jego autor ma inicjały MM jak premier, co również ma zapewne akcentować, że jest to sprawa na szczytach władzy i ponadnarodowa).
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
28. Katarzyna Łaniewska (7.12.2020, 87 l.)
Urodzona dnia 20.6.1933 r. Prawdopodobnie zabójstwo medyczne z uwagi na stosunkowo dosyć wczesny wiek śmierci. Parametry związane z jej długością życia można oglądać na https://www.timeanddate.com/date/durationresult.html?y1=1933&m1=06&d1=20&y2=2020&m2=12&d2=7. Rzuca się w oczy to, że długość życia 31948 dni (z uwzgl. dn. narodzin i śmierci) osiąga okrągłe 32000, jeśli dodać do niej drugą połowę procentu długości roku zwykłego, jaki osiągnęła (8752% co do części całkowitej), tj. jeśli dodać 52 (87 jest tu mało informacyjne, gdyż tyle to każdy wie z ogłoszeń medialnych: miała 87 lat).
Vatican News: W temat nazwiska Łaniewska trafia artykuł z działu Świat z dn. 6.12 (przeddzień zgonu; godz. publikacji: 11:20), którego tytuł to "Bangladesz przesiedla Rohingya na bezludną wyspę" (tytuł można skojarzyć z odesłaniem kogoś "do nieba"). Jego pierwsze zdanie dwukrotnie nawet jest brzmieniowo bardzo blisko wymowy tego nazwiska – mianowicie najpierw pasuje nieco pierwsze słowo: "WŁADZE", po czym o 3 wyrazy dalej znajdujemy słowo "PRZESIEDLANIE" również cechujące się takim podobieństwem. Ponadto pasuje też rok 1120 z kalendarium, pochodzący z godziny publikacji (11:20), gdyż wskazuje on na informację o triumfalnym wkroczeniu papieża Kaliksta do Rzymu, czyli w każdym razie na imię Kalikst, a tymczasem inicjały zmarłej (KŁ) można też skojarzyć ze słowem kał, stąd też rzuca się w oczy "trafienie" informacyjne (najprawdopodobniej nieprzypadkowe) oparte na podobieństwie słów "kał" (zdrobnienie: kalik) i "Kalikst". Podobnie też pasuje główny artykuł z działu Papież, gdyż zawiera słowo "łaska" (korelujące brzmieniowo z Łaniewska) w tytule: "Franciszek: «nawrócenie jest łaską, o którą należy prosić Boga»". Oczywiście zaś jedynie raz na wiele wiele dni "łaska" gości akurat w samym tytule artykułu Vatican News.
TVN24: Na stronie internetowej tego nadawcy w dniu 6.12.2020 r. można było odnaleźć litery ŁAN (właściwe z uwagi na nazwisko przyszłej ofiary) w takim to oto charakterystycznym kontekście: "Urodziny Radia Maryja. Posłanka ma wątpliwości i pyta: policjo, gdzie jesteś teraz?". Jeśli pytanie to wziąć za pytanie dotyczące serii zabójstw i tego, jak i jakie są wybierane ofiary, to ŁAN jest właśnie na nie idealną odpowiedzią. Sytuację w TVN24 można oglądać na http://web.archive.org/web/20201206071651/https://tvn24.pl/.
Interia.pl: Na pierwszym miejscu wypunktowanej listy głównych nagłówków dnia po lewej stronie była informacja o posłance, która zawiadomi prokuraturę w związku z pewnymi urodzinami (skojarzenie na zasadzie przeciwieństw: czyjś zgon). Sytuację można oglądać na https://web.archive.org/web/20201206114551/https://www.interia.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
29-30. Tomasz Dudek (7.12.2020, 35 l.) i Janusz Sanocki (7.12.2020, 66 l.)
Nazwisko pierwszego – jak nazwisko koleżanki z klasy Piotra Niżyńskiego w szkole podstawowej. Jego wiek – jak sybilliński symbol Platformy Obywatelskiej, patrz nasz odpowiedni artykuł.
Zmarł jakoby "od koronawirusa", w rzeczywistości zaś można podejrzewać zabójstwo z uwagi na bardzo dużą niewiarygodność teorii o rozpętaniu się na świecie "epidemii Covid-19" w okolicach zawiadomienia WHO przez Chiny o takim "zagrożeniu" (dn. 31.12.2019 r.) – jak to pokazuje odpowiedni artykuł xp.pl, teoria o tej epidemii jest najprawdopodobniej w całości urojona i stanowi jedynie humbug wsparty fałszywymi informacjami i dowodami generowanymi w polskich i światowych ministerstwach oraz w placówkach medycznych i laboratoryjnych. Ww. trener (urodzony, co znamienne, w prima aprilis 1985 r., tj. w roku poprzedzającym urodziny prezesa xp.pl Piotra Niżyńskiego) zmarł 13034 dni po narodzinach (patrz kalkulator dat), co stanowi dziwnym trafem 3570,96% długości roku zwykłego. A zatem mamy tu najpierw pierwszą pozycję ze wzmiankowanego w ww. artykule memu kolejnych liczb nieparzystych (3-5-7), po czym 0 nadające się na symbol "okrągłej liczby" (szczególnej trafności), po czym znana magiczna liczba 96 (do pary z 69 tworzy odwracalny nr dnia roku: 96 + 269 = 365, analogicznie np. 69 + 296 = 365; podobny układ, tym razem z poprawką +2 polegającą na sumowaniu, a nie dopisywaniu cyfry, dają też nry odwracalne 231 i 132, z których każdy jest odwrotnie zapisanym drugim z pary – jest to mem znany już od starożytności i nieraz wykorzystywany przy okazji tematu spisków religijnych).
Dodatkowo, długość jego życia wynosząca równo co do dnia 1862 tygodnie trafnie wskazuje na rok 1862, kiedy to miało miejsce dosyć istotne wydarzenie w środowisku lekarzy, a mianowicie ukazało się w Krakowie pierwsze wydanie Przeglądu Lekarskiego (źródło: kalendarium).
Tego samego dnia zmarł oficjalnie z identycznego powodu ("Covid-19") były poseł Janusz Sanocki, notabene urodzony w dacie 5.3 odpowiadającej dacie rejestracji Platformy Obywatelskiej i stanowiącej też jej ogólny swoisty tajny symbol, także w Biblii. Co godne odnotowania, długość jego życia w przeliczeniu na minuty również zaczyna się od tego rodzaju cyfr, tj. 3-5 (zarówno 5-3, jak i 3-5 są w Biblii wykorzystywane i prezentują raczej przeciwne względem siebie treści, tj. jedna z nich to, jak jest, a druga to, jak powinno być), po których następuje symbol (prymitywnego analogowego) podsłuchu (albo telefonu) 112 (patrz wzmianki na ten temat w artykule linkowanym tu na początku niniejszego punktu), po czym znowu magiczna liczba 96 i dalej już tylko 0.
Różnica w długościach życia obu tych ofiar jest na tyle okrągła (24384, patrz kalkulator, w porównaniu z 13034), że aż podzielna przez 50 – w tym punkcie prawdopodobieństwo tak nieprawdopodobnego przypadku to zatem 2%; albo, mówiąc inaczej, prawdopodobieństwo jest takie, że (dla każdej pary osób znanych, a przy tym tego samego dnia rzekomo zmarłych na koronawirusa) na 98% taka sytuacja się danego dnia nie przydarzy, że trafią się – w takiej konfiguracji długości życia obu – zgony z takiej "przyczyny" u aż 2 znanych osób.
Przegląd prasy:
Vatican News: Za nawiązanie do duetu Sanocki-Dudek może służyć artykuł "Środowiska misyjne na Jasnej Górze" w dziale Kościół (data: 6.11), gdyż już jego pierwszy akapit (nie licząc tekstu nagłówkowego) zawiera krótki cytat (jedno zdanie) z przykuwającym uwagę następującym układem 2 połączonych ze sobą słów: "modlitewno-duchownym". Sanocki z uwagi na człon "San" (= święty) pasuje do słowa "modlitewno", a Dudek – z brzmienia do "duchownym". Również i kontekst jest charakterystyczny, bo sugeruje jak gdyby "wrzucanie «tego wszystkiego» do jednego wielkiego wora": cytat bowiem głosi "Papieska Unia Misyjna nie ma swoich wystrzałowych projektów, które finansuje, ale zajmuje się całym tym skrzydłem ... w działalności [sic] misyjnej Kościoła". Można tu na marginesie dodać, że ironiczne podchodzenie do pojęcia "misja" to chyba nie odosobniona sprawa, skoro w ogóle siedzibą Papieskich Dzieł Misyjnych, których przedstawiciel się tu wypowiadał, jest budynek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przy ul. Wyszyńskiego, co budzi skojarzenia ze znaną "telewizyjną" przestępczością podsłuchową. Ugruntowuje te skojarzenia także podpis pod artykułem w postaci godziny jego publikacji – 1110 to, rozbijając na 111-0 i uwzględniając znaczenie liczby w systemie binarnym, odpowiednik słów "Boga niet" (7-0, gdzie siódemka to symbol boskości). Dodatkowo, w dziale Świat znajdujemy w przededniu tych 2 jak można sądzić zbrodni koronawirusowych artykuł koronawirusowy z 2 nazwami własnymi w tytule (https://www.vaticannews.va/pl/swiat/news/2020-12/szczepionka-pfizera-episkopat-anglii-i-walii-w-tonie-rozwagi.html). Autorka ma przy tym dwuczłonowe nazwisko (tj. używa 2 nazwisk).
Wprost: Ślad kojarzący się z posłem Sanockim odnajdujemy w kopii strony internetowej www.wprost.pl z przedednia zbrodni, czyli z 6.12.2020 r. Litery SAN- występują tam w następującym otoczeniu: "Uwaga! TVN: Zmarł niedługo po opuszczeniu sanatorium" – a zatem "san" wiąże się tutaj z rychłą śmiercią. Kopię ww. strony internetowej można oglądać na http://web.archive.org/web/20201206114117/https://www.wprost.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
31. Weronika Ziemblicka (8.12.2020, 87 l.)
Nekrolog wisiał na dobrze znanej z naszych artykułów tablicy kościelnej, zmarłą pochowano na cmentarzu legionowskim, a wiek wyglądał na przedwczesny. Zmarła równo co do dnia 3 tygodnie po omówionej tu wcześniej sprawie Jarosława Uziębło – ofiary o podobnym nazwisku.
Przegląd poszlak prasowych:
Vatican News: Z uwagi na podobieństwo nazwisk Ziemblicka-Gembarowska, tj. przez wzgląd na skojarzenia z omówionym tu wcześniej najprawdopodobniej zabójstwem Haliny Gembarowskiej można tutaj odświeżyć właściwe dla tamtego punktu konotacje, w tym w szczególności te o Maryi. Jak się okazuje, dziwnym trafem papież też w to trafia, gdyż pod datą 7.12 (przeddzień zgonu Ziemblickiej) znajdujemy w dziale Świat 2 artykuły, z których jeden jest o latach więzienia (za jakieś czynności religijne dotyczące grzechów seksualnych), a drugi – właśnie o Maryi: "Niepokalane Poczęcie inspiruje filozofów". Dodatkowo, końcowe słowa tego drugiego pasują jak gdyby do tego, co "już po" Ziemblickiej, a ściślej: "już po mrozach" – do odwilży: "to prawdopodobnie właśnie pobożność maryjna doprowadziła do upadku komunizmu w Polsce". Co się zaś tyczy pierwszego z artykułów, już jego pierwsze zdanie zawiera w swych początkowych słowach nazwę własną w postaci imienia kobiecego na W, jakkolwiek innego (Wiktoria). Kolejnym jeszcze ponownym trafieniem akurat tego przedednia w temat Maryi był artykuł z działu Watykan, "Papież zawierzy cierpiący świat w ręce Maryi". Do słowa "Weronika" pasują też nieco głoski z pierwszego słowa tytułu jednego z artykułów w dziale Kościół, a mianowicie tego, który dotyczy Kościoła polskiego: "Nowenna do św. Andrzeja Boboli o ustanie pandemii".
Fakt: W przededniu zbrodni bardzo trafny artykuł opublikowano o godz. 6:08 (cyfry 6-8 jako "przeciwieństwo 86" – 86 to rok narodzin i ezoteryczny symbol Piotra Niżyńskiego – mogą tu symbolizować wprawdzie też ofiarę telewizji, bo podobnie się kojarzy, ale taką, która przeciwnie niż w przypadku Niżyńskiego umiera, a nie jest tylko torturowana). Tytuł tego artykułu kojarzy się mianowicie z mrozem, szronem, a więc pasuje do nazwiska Ziemblicka – oto ten tytuł: "Nazywa się Szromnik. Michał Szromnik.". Dodatkowa trafność tkwi w tym, że jest to 5-ty artykuł od końca archiwum licząc, czyli w numerze kryje się symbol zabójstwa (5, bo piąte przykazanie). Sytuację w Fakcie można oglądać na https://www.fakt.pl/archiwum/2020-12-07.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
32. Tadeusz Wierzbicki (9.12.2020, 75 l.)
Uwagę przykuło, oprócz wczesnego wieku śmierci oraz usytuowania nekrologu na tablicy typowo ogłaszającej tego rodzaju podejrzany zgony, także to, że personalia zmarłego są bardzo podobne do personaliów dawnego współlokatora Piotra Niżyńskiego z domu zamieszkiwanego przez jego ojca i konkubinę (Tomasz Wierzbicki). Zmarłego pochowano na cmentarzu legionowskim.
Przegląd prasy:
Vatican News: Centralny artykuł w dziale Papież z przedednia tego zgonu, tj. z 8.12, zawierał w środku nagłówka zdanie zaczynające się od słów o inicjałach TW ("TW błogosławiony", co sugeruje, że "już nie żyje": "To właśnie błogosławiony..."). Tematem artykułu był stary mężczyzna, a mianowicie znany z ewangelii św. Józef. Artykuł opublikowano o 11:50, co trafia w różnicę 11350 dni wzmiankowaną o 2 pkty wcześniej, tj. w punkcie o Dudku i Sanockim. Ostatni akapit tego artykułu zawiera słowo "towarzyszy", które brzmi podobnie do T. Wierzbicki. Dodatkowo, jedyny w tym przededniu artykuł z działu Kościół łączył w tytule temat św. Józefa i temat więziennictwa: "Odpusty na Rok św. Józefa, dekret Penitencjarii" (słowo pochodzi od słowa "penitent" w znaczeniu "sprawujący pokutę [kościelną]", gdy tymczasem "penitencjarny" oznacza wg słownika PWN "dotyczący kar, więźniów, więziennictwa"). Artykuł opublikowano o 12:05 (znowu temat piątkowo-pięćdziesiątkowy w godzinie publikacji), co trafia w okoliczność, że wiek denata kończył się piątką. W ten temat zapewne świadomie raz jeszcze uderza godzina publikacji jednego z 2 artykułów w dziale Kościół: tekst "Czechy: przewodniczący episkopatu na intensywnej terapii" opublikowano o godz. 123 uzupełnionej do 4 cyfr piątką, tj. o 12:53 (miejsce podstawienia cyfry ponownie wyznaczył tu dwukropek, jak w ww. sprawie godz. 11:50).
Onet.pl: Znany portal prowadzony przez wydawcę Faktu (Axel Springer) miał w przeddzień tego najprawdopodobniej zabójstwa, a mianowicie o godz. 21:46 (jak poddana poprawce "plus 1, minus 1" godzina śmierci Jana Pawła II, 21:37), trafne artykuły na miejscu 5-tym i 5-tym od końca. Mowa tu o głównych wiadomościach dnia prezentowanych pod nagłówkiem WIADOMOŚCI w prawej części portalu. Mianowicie, na pozycji 5 sytuował się artykuł "[...] Tadeusza", a na pozycji 5 od końca – "Witek [...]". Patrząc tylko na te 2 pozycje i zapisując odpowiednie tytuły jeden po drugim wychodzą zatem personalia jakiegoś "Tadeusza Wi..." – oczywiście nie pasują idealnie, nie wzięto Wierzbickiego jako tytułowej postaci jakiegoś artykułu, tym niemniej osiągnięta celność poszlak wnosi odpowiednią wartość dodaną i dodatkowo uprawdopodabnia odgórnie inspirowane, skoordynowane i kryte w mediach zabójstwo. Omówioną powyżej sytuację w Onecie można oglądać na http://web.archive.org/web/20201208214642/https://www.onet.pl/#e404. Dodatkowo, szukając na ww. stronie internetowej liter WIERZ- odpowiadających nazwisku przyszłej ofiary odnajdujemy je w otoczeniu słowa "survival" oznaczającego (w swym ogólnym znaczeniu) "przetrwanie", czyli to, co obok ofiary i jej personaliów przychodzi na myśl jako zagrożone, a nawet już z góry przekreślone: ramka "Pełen napięcia thriller «Pod powierzchnią». Ten film to prawdziwy survival" znajduje się powyżej i na lewo od położonego w prawej części portalu nagłówka newsów "TECHNOLOGIE I GRY".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
33. Piotr Machalica (14.12.2020, 65 l.)
Znany aktor zmarł w szpitalu kojarzącym się z Policją, czyli z tym, co kryminalne, oraz ze sprawami politycznymi – "szpital MSWiA w Warszawie". Oficjalna przyczyna zgonu ze strony rządowej: "zmarł na Covid-19". Być może wpierw podjudzono go do wezwania karetki lub udania się do lekarzy metodą podprogową (podsłuch telewizyjny kończący się rychłą śmiercią ofiary, równoległy z podsłuchem na Piotra Niżyńskiego), aczkolwiek możliwe też, że był to jedynie rezultat wprowadzania w błąd przez mass media i niczego więcej. Ta druga opcja wydaje się jednak mniej prawdopodobna z uwagi na charakterystyczną, sprawiającą wrażenie celowo dobranej pod symbole sybillińskie, datę urodzin – 13.2, jak "obrotowy" dzień roku nr 132 (tj. mający tę właściwość, że odwrotna kolejność cyfr wyraża liczbę dni do końca roku, z dokładnością do brakującej dwójki; patrz też analogiczne wyjaśnienia w punkcie o Dudku i Sanockim).
Przegląd prasy:
Vatican News: Do skojarzeń uruchamianych przez inicjały zmarłego (PM, ang. Prime Minister = premier, co jest często używanym w mediach skrótowcem) zdaje się nawiązywać artykuł z 13.12 z działu Świat zatytułowany "Brazylia: niewydolna służba zdrowia, bieda, bezrobocie i głód". Co ciekawe, temat premiera rozwija się w nim metaforycznie (na płaszczyźnie aluzyjnej tekstu) dopiero na drugim miejscu, tj. w drugim zdaniu tekstu, dotyczącym jak gdyby genezy grupy przestępczej popełniającej te wszystkie zbrodnie (ponadto, obok tego "drugiego" dopiero miejsca, inicjały ZA symbolizują tu zapewne stawianie sprawy na głowie): "Grupa powstała z inicjatywy pediatry Zildy Arns, która zginęła w wyniku trzęsienia ziemi na Haiti podczas spotkania z wolontariuszkami". O ile przyjąć interpretację "wolontariuszki" = dziennikarze, to faktycznie "premierowi", o którym można by tu pomyśleć, groziłoby swoiste "zlinczowanie" go przez dziennikarzy, już choćby np. przez redaktorów Radia Maryja, "Niedzieli" czy Katolickiej Agencji Informacyjnej. Wyjaśniając więc ten temat, artykuł głosi dalej: "Kościół rozpoczął jej proces". Autor artykułu ma inicjały podobne do PM, jednakże pierwsza z liter to Z ("końcowa litera", "litera końca"), mogące tutaj symbolizować "już nie żyjesz" (można to też skojarzyć z podobnymi do Machalicy personaliami znanego nieżyjącego już polskiego kardynała, zresztą też zmarłego w bardzo podejrzanych okolicznościach, a mianowicie Franciszka Macharskiego; pasuje to wszystko do wzorca xM, tj. jest jakaś litera, a potem M w inicjałach tych różnych trupów). Ponadto ostatnie zdanie tego artykułu (do którego też, jak można to rozczytać, odsyła ww. litera Z) kończy się słowami "pomóc im wydostać się z życiowych trudności", a zatem występujące tutaj słowo "pomóc" tym razem już wiernie oddaje inicjały zmarłego potem aktora. Obok ww. artykułu w dziale Świat odnajdujemy też tekst o Afryce, który w pierwszym zdaniu (nie licząc nagłówka) ma liczbę 25 kojarzącą się z karą 25 lat więzienia np. za zabójstwo. Trafnie łączy się z tą teorią fakt, że artykuł ten opublikowano o godz. 11:51, jak cytat z Biblii Wj 11:5 (symbolika cyfr: "przypadek pewnego zabójstwa" – co bodajże jest nawiązaniem do pewnej naiwnej i nierealistycznej teorii na temat podsłuchowego-elektronicznego domu Piotra Niżyńskiego, jeszcze gdzie indziej też osobno omawianej, tj. teorii na temat jednego jedynego miejsca podłączenia zasilania, w którą nawet i sam główny zainteresowany koniec końców nie chciał wierzyć – albo też, co bardziej realistyczne, "liczne pojedyncze zabójstwa"; tutaj zaś w godzinie publikacji mamy na końcu symboliczne "jeszcze jedno [takie]"): "I pomrą wszyscy pierworodni w ziemi egipskiej od pierworodnego syna faraona, który siedzi na swym tronie, aż do pierworodnego niewolnicy, która jest zajęta przy żarnach, i wszelkie pierworodne bydła". Pierwszy z 2 widocznych w archiwum artykułów z działu Papież (patrz tutejszy odnośnik do niego) miał z kolei tę interesującą właściwość, że jego pierwsze 2 słowa odpowiadały inicjałom zmarłego, PM: "Po modlitwie [...]". Opublikowano go o godz. 12:38, co jest symbolicznym sposobem zapisania idei "raz, dwa, trzy – przedwczesne zakończenie!" ("już za chwilę przedwczesne zakończenie"). Z kolei sąsiedni względem niego artykuł z tego samego dnia 13.12 ma z kolei w ostatnim swym zdaniu 2 pisane z wielkiej litery słowa (Maryję, Przyczynę) tworzące inicjały MP, czyli (zgodnie z ogólną tutaj optyką "patrzeć od końca") trafiające w inicjały Piotra Machalicy. Jego zaś godzina publikacji to, jak gdyby w nawiązaniu do tamtego i w pełnej z nim spójności, 1230 – "raz, dwa, trzy – i nic potem". Ww. "pomoc" i słowa podpadające pod inicjały MP, jako elementy występujące pod koniec ostatniego zdania, to także cecha artykułu "«Świat kroczący w ciemnościach pandemii ujrzał Światłość Wielką»" będącego może wskazaniem na odpowiedni artykuł xp.pl. W dziale Watykan był on wtedy jedyny.
Wirtualna Polska: Pierwszy spośród głównych newsów dnia (pisanych niebieską czcionką po prawej stronie portalu) był w przededniu tej najprawdopodobniej zbrodni zatytułowany tak, że eksponował to, co opiera się na głoskach PM, oraz kojarzącą się z nimi postać – premiera (ang. PM oznacza Prime Minister, czyli premier). Nagłówek nr 1 brzmiał mianowicie "Kordon wokół pomnika. «Panie premierze, proszę się nie bać»" (ów kordon wokół czegoś łatwo w tym kontekście skojarzyć z mediami czerpiącymi informacje z odpowiedniej np. ukrytej grupy na Facebooku). Wskazaną wyżej sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20201213155618/https://www.wp.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
34. John Fletcher, pseudonim Ectasy (23.12.2020, 56 l.)
Raper ten zmarł 2 dni po (szykującym się już od jakiegoś czasu) nowym wpisie na blogu Piotra Niżyńskiego www.bandycituska.com o znanym polityku i rezultatach jego rządów (zauważmy, że słowo "raper" za pośrednictwem ang. rape oznaczającego gwałt można w polskiej pisowni skojarzyć z jakimiś aktami gwałtu i przemocy, co miało odzwierciedlenie w temacie wpisu na blogu).
Analiza prasy:
Vatican News: 2 dni przed śmiercią Ecstasy (tym razem więc 2, a nie 1) Watykan opublikował informację o uznaniu szczepionek przeciwko COVID-19 za moralnie akceptowalne. Na ilustracji tego artykułu widać kobietę po zastrzyku. Jakkolwiek narkotyk ecstasy przyjmuje się zwykle w inny sposób, to jednak tak dokładne trafienie w czas to zapewne żaden przypadek. Dodatkowo, artykuł o Czechach w dziale Kościół opublikowany ściśle w przeddzień zgonu JF'a pasuje do skojarzeń z personaliami Józef Flawiusz (który również miał inicjały JF, jak w przypadku zmarłego) w (istotnych z sybillińskiego punktu widzenia) przepowiedniach królowej Saby zawierających najstarsze znane fragmenty o tym kraju ("korzenie sprawy państwa czeskiego"), przez co dodatkowo wzmacnia się teoria spiskowa. Artykuł ten (patrz odnośnik) zawierał liczne fragmenty pogrubione, co w myśl tej interpretacji wskazywałoby na potrzebę interesowania się różnymi krótkimi wybranymi fragmentami tekstu. Obok niego był zaś tekst o "inspirowaniu się pewną encykliką" (patrz kolejny odnośnik). (Do tej światowości starych tekstów w rodzaju przepowiedni królowej Saby, kojarzących się z misją ad gentes Kościoła, nawiązują też treści napotykane przy analizowaniu kolejnego zabójstwa, tego z kolejnego punktu: patrz artykuł w dziale Papież z dn. 25.12.) Ponadto zważywszy na quasi-sędziowskie zapędy raperów i ich tzw. dissów, jako że chcą oni piętnować określone nie podobające im się zjawiska społeczne, pasuje artykuł z przedednia (22.12) przypominający włoskiego sędziego zamordowanego przez mafię. Artykuł ten ogłasza, że właśnie tego dnia papież uznał go za męczennika i tym samym otworzył drogę do jego beatyfikacji (patrz odnośnik).
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
35. Bronisława Kowalska (26.12.2020, 65 l.)
Zmarła to była (wieloletnia) posłanka, która zginęła rzekomo m. in. "z powodu koronawirusa" (w mediach: "zabił ją Covid") po wieloletniej walce z białaczką. Zmarła dziwnym trafem akurat w roku, gdy rozpętał się w mediach temat Covid-19, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, czyli święto św. nomen omen Szczepana. Nie można wykluczyć, że była to (w ramach wyjątku, bo co do zasady trafne nagłówki prasowe w przeddzień są zwłaszcza przy zbrodniach) jakaś jedynie eutanazja, na zasadzie takiej, że posłanka wiedziała, czym grozi zgłoszenie się do służby zdrowia w sprawie Covid-19. Personalia jej kojarzą się przy tym także z siostrą Faustyną (to samo nazwisko), zapewne ofiarą przekazu podprogowego (był to zapewne kolejny projekt podsłuchowo-manipulacyjny "grupy watykańskiej" po postaci filozofa antychrześcijańskiego F. Nietzschego – nie licząc tu po drodze jeszcze podsłuchu na pradziadków Piotra Niżyńskiego, który był najprawdopodobniej przyczyną narodzin babci Niżyńskiego w odpowiedniej rodzinie, o trafnym nazwisku rodowym, i jednocześnie odpowiedniego dnia).
Vatican News: Godzina publikacji jedynego w dziale Papież opublikowanego artykułu z przedednia tego zgonu to 12:52. Tymczasem zaś w roku 1252 w dacie o miesiąc wcześniejszej niż obecny zgon Bronisławy Kowalskiej (tj. 26.11) miało miejsce zdarzenie historyczne dotyczące osoby o inicjałach BK, jak można sprawdzić w kalendarium. Z kolei artykuł z działu Kościół (pierwszy z brzegu) informował – już w swym pierwszym zdaniu – że kard. Nycz poprowadził mszę w stołecznej parafii pod wezwaniem m. in. wspomnianej wyżej siostry Kowalskiej (to samo nazwisko, co ofiara najwyraźniej zabójstwa z następnego dnia). Ostatnie słowa tego artykułu wyrażają zdanie prymasa, brzmiące w tym kontekście ironicznie: "Nie wolno nam jej nie zauważyć. Nie wolno przejść obok niej obojętnie". Autorem cytowanego tutaj artykułu, stosownie do znaczenia słowa "media" (kojarzącego się z jakimś byciem pośrodku), był Rafał Łączny. Z racji tego, że zmarła to posłanka, pasuje jeszcze taka oto konotacja. Do idei, że status posła wywodzi się z demokratycznego mandatu i oddolnych inicjatyw społecznych, nawiązuje poniekąd (czy też nasuwa ją na myśl) końcowe zdanie artykułu z działu Świat na temat Brazylii, "światowej stolicy piłki nożnej" (co kojarzy się z rozgrywkami, wygrywaniem czy przegrywaniem jako zjawiskami pozbawionymi głębszego podłoża duchowego i abstrahującymi od ludzkich dramatów – "liczy się sam tylko sport, dokopać przeciwnikowi") – mamy tu swoiste ceterum censeo:
"Ponadto hierarchowie podkreślili, że instytucje Kościoła katolickiego są protagonistami w niezliczonych inicjatywach społecznych wyrażających konkretną solidarność z najbiedniejszymi i ich potrzebami".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
36. Jadwiga Wyszogrodzka (26.12.2020, 78 l.)
Nekrolog był wywieszony na kościele przydworcowym, a wiek zgonu jak widać jest wczesny, toteż śmierć ta wzbudziła zrozumiałe podejrzenia (których wszakże rzecz jasna nie należy mylić z pewnością czy też "wiedzą", że doszło do zabójstwa). Zmarłą pochowano na cmentarzu legionowskim. Jej zgon to – zgodnie z zasadą nadawania tym sprawom podsłuchowego tła wiążącego je z telewizją – prawdopodobnie zbrodnicze nawiązanie do najnowszego wówczas wpisu na blogu Piotra Niżyńskiego, który odwoływał się do miasta kilku ważnych póżnostarożytnych cesarzy: Niszu i rzeki Niszawy wspomnianych w poprzednim wówczas wpisie na tym blogu. Chodzi tu o słowa "że od tego spisku w ogóle pochodzi jej nazwa «Warszawa», jak to już wspomniałem w poprzednim wpisie" z pierwszego akapitu wpisu z 21.12.2020 r. i słowa w szarym kolorze w ramach komentarza w nawiasach kwadratowych zawarte w drugim akapicie wpisu z 15.12.2020 r.: "bo i inne czynniki tu grały rolę, w tym zapewne założenie miasta Niżnyj Nowgorod, nazwa rzeki Nieszawa, [...]": w szczególności, z położonego nad Nieszawą Niszu (graniczącego ze Słowianami) pochodzili dwaj słynni i ważni z punktu widzenia przemian geopolitycznych cesarze starożytni i wczesnośredniowieczni, tj. Konstantyn Wielki i Justynian Wielki.
Na tym tle wpisujące się w kontekst nazwisko Wyszogrodzka stanowi tutaj wyjaśnienie, dlaczego zginęła (jeden z powodów śmierci): "była z miasta, w okolicy którego przebywa Piotr Niżyński" (jakiś "wyszogród"). Wprawdzie bardziej pasowałby "niżogród", ale ponieważ takiego miasta w Polsce nie ma i dlatego nie ma pasujących do niego nazwisk, tutaj zadowolono się przeciwieństwem.
Analiza prasy pod kątem poszlak:
Vatican News: W ww. właściwość polegającą na przeciwieństwach między 2 podsłuchami prowadzonymi przez Telewizję trafia końcowe zdanie nagłówkowego tekstu wspomnianego już przez nas artykułu w dziale Świat o Brazylii, który opublikowano w dacie 25.12: "Biskupi domagają się od władz równego traktowania i nie narzucania wiernym ostrzejszych zakazów niż obowiązują w innych instytucjach". "Ma być równość, a nie wyżej-niżej", chciałoby się to skomentować. Ponadto pasuje też artykuł, którego bohaterem jest patriarcha Bartłomiej, gdyż jego tekst nagłówkowy zawiera kolejno po sobie następujące słowa o inicjałach JW, przy czym drugie z nich napisane jest z wielkiej litery (co trafia w temat Wyszogrodu, grodu Wysokiego) – mianowicie zawiera taki fragment "tego dnia jW", a ściślej: "tego dnia jako Wcielenia". Opublikowanie go o godz. 11:42 – symbolizującej jakieś dwie rzeczy i, w ich następstwie, przypadek (którego liczbą-znakiem jest 42, po ang. four two, czytane mniej więcej jak w słowie fortune oznaczającym właśnie "przypadek"; ściślej rzecz biorąc w języku sybillińskim chodzi tu zwłaszcza o taki przypadek, który jest medialną poszlaką na zabójstwo) – potwierdza ten trop oparty na rozeznaniu występowania w nagłówku, czyli dosyć fundamentalnej dla artykułu jego części, odpowiednio zaczynających się dwóch słów obok siebie (słowa na J i słowa na W). W dziale Papież w personalia Jadwigi Wyszogrodzkiej trafiał artykuł zaczynający się od słów papieża: "J... narodził się D... W..." – odzwierciedlone są tu w pierwszym zdaniu kolejne spółgłoski imienia, a na końcu także inicjał nazwiska. Godzina publikacji tego artykułu, tj. 12:52, wskazuje na pasującą pozycję z kalendarium – dotyczącą tych samych inicjałów JW – przypadającą na datę o 52 dni wcześniejszą od daty zgonu omawianej tutaj ofiary. Jest to więc innymi słowy odstęp czasowy równy 42 (symbol "przypadku") z dodaną jedynką na początku symbolizującą tu może "udział papieża"(?), jak również w każdym razie (czy przede wszystkim) trafienie w początkowych miejscach artykułu (jedynka jako symbol początku). Mowa mianowicie o dacie 4 listopada 1252 r. (śmierć zakonnika o inicjałach JW). Dzień później, czyli już dokładnie w dacie zgonu, w dziale Papież był zaś – jako jedyny – artykuł jak gdyby dla zmęczonych nieco zagmatwanym charakterem takich analiz: istnieje coś piękniejszego i prostszego! Jest tym śledztwo. Tytuł: "Papież: świadkowie rozświetlają jutrzenkę Boga w nocy świata". Pasuje też artykuł "Kościół sprzeda nieruchomości by pomóc potrzebującym", jako że Piotr Niżyński swego czasu poszukując nieruchomości do kupienia odwiedził też Wyszogród. Nagłówkowe zdania artykułu potwierdzają ten trop, ponieważ występuje w nich jakiś kard. Cañizares, co trafia w personalia ww. ofiary podsłuchu (Niżyński). W tym samym dziale Kościół ponownie odnajdujemy też wspomniany już w poprzednim punkcie ten sam artykuł "Polscy biskupi podczas Pasterek" (jako, że chodzi o 2 zgony jednego dnia) i trafiamy na jego ostatnie słowa "Nie wolno nam jej nie zauważyć. Nie wolno przejść obok niej obojętnie" jako tym razem dające się dobrze odnieść zwłaszcza do drugiej ofiary, mianowicie omawianej tutaj Jadwigi Wyszogrodzkiej. Wynika to z kontekstu w postaci kilku słów bezpośrednio je poprzedzających: "Bóg na nowo pokazał nam człowieka i Jego Wielką godność" – po czym następuje ww. wypowiedź prymasa jak gdyby protestująca przeciwko różnym przemilczeniom i lekceważeniom, z tym właśnie związanym.
Fakt: W archiwum Faktu z 25.12.2020 r. na (nieraz już w tej roli stosowanym) 5-ym miejscu od końca znajdujemy news z czasu "tuż przed pełną godziną" (co budzi skojarzenia z dekonspiratorskimi poszlakami na dzień przed przestępstwem), tj. z 8:59. Jego tematem jest... królowa – a zatem pasuje to do imienia zmarłej Jadwigi Wyszogrodzkiej: "Królowa Elżbieta II zniszczyła miłość swojej siostry". Jak widać, "siostra" Elżbiety II – czyli jakaś dużo mniej ważna jakaś postać, ale z grupy tych, które się kojarzą z królową – jest tutaj prezentowana jako pokrzywdzona. Jakże trafnie!
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
37. Helena Dobrowolska (4.01.2021, 82 l.)
Wiek przedwczesny, miejsce publikacji: kościół przydworcowy, pochówek: cmentarz w Wieliszewie. Wraz z kolejnym zabójstwem (z tego samego dnia) występuje tutaj silnie obecne "telewizyjne" tło tej zbrodni, tło podsłuchowe związane z Piotrem Niżyńskim. Dwie sprawy były wówczas w życiu tej ofiary przewlekłej inwigilacji aktualne. Po pierwsze – zatrucie się ok. 10-11 grudnia litrowym napojem Tymbark jabłkowy kupionym na dworcu Warszawa-Śródmieście. Pasuje więc do tego imię Helena, jako odesłanie do innego producenta – "może by tak następnym razem innej produkcji sok wziąć?" – co wszakże zgodnie tu widocznie z przewidywaniami nie było wypróbowywane. Zatrucie było na tyle silne, że spowodowało bardzo duże ilości gazów w jelicie przez najbliższych kilka godzin (napój był z cukrem). Ponadto drugą sprawą, którą można też powiązać z kolejną ofiarą, był nagły nacisk ze spółdzielczego banku legionowskiego, w którym pół roku wcześniej zostały otwarte konta spółek Niżyńskiego (w tym xp.pl sp. z o. o.), by pilnie złożyć wyciąg z rejestru panamskiego dotyczący inwestora – "pod rygorem zamknięcia konta" (co zapewne było, jakkolwiek istnieje rzecz jasna pewna podstawa ustawowa, by bank się tym interesował, jedynie przede wszystkim wysługiwaniem się rządowi w celu stworzenia wrażenia, że państwowy bank Pekao działał zgodnie z "typowymi" procedurami, gdy doprowadził do likwidacji jednego z kont w wyniku stosowania takich pocztą przysyłanych żądań; w tym przypadku charakterystyczne było m. in. właśnie owo stosowanie poczty tradycyjnej, typowo odbieranej przez Niżyńskiego ostatniego dnia, co powoduje bardzo bliski w takim razie termin, mimo podania adresu e-mail i zakreślenia opcji obsługi internetowej, w tym internetowego przysyłania wyciągów). Ten w sumie zbyteczny krok (jako że banki potrafią zadowolić się zaufaniem do złożonego oświadczenia i nie żądać jakichś nowych wyciągów) spowodował koniec końców straty ponad 1000 zł – koszt obsługi prawnej i transportu dokumentów. Stąd też nazwisko "Dobrowolska" może służyć za podniesienie kwestii tego, na ile dobrowolna, a na ile nie była to czynność (podobnie jak w przypadku producenta napojów).
"Dobrowolska" to ponadto bodajże nazwisko osoby z rodziny Piotra Niżyńskiego (brak ciotki), która została zabita w szpitalu, jak przytacza blog Piotra Niżyńskiego na stronie http://forum.bandycituska.com/viewtopic.php?f=9&t=3796&p=9153#p9153 w punkcie "brat Ani Niżyńskiej".
Przegląd prasy:
Vatican News: Do tematu zatrucia się napojem dobrą aluzją może być artykuł z działu Papież (data: 3.01) "Papież: Jezus przez Wcielenie «poślubił» nasze człowieczeństwo" (bo jest tu temat jakiegoś w każdym razie "wchodzenia w ciało"), zaś drugi i ostatni z tych artykułów z tamtego dnia pasował z kolei, wg swego tytułu, do nazwiska Dobrowolska i do idei "człowieka dobrej woli": "Papież: angażujmy się nawzajem w troskę o siebie" (staje się to szczególnie jasne, gdy czytelnik sobie uświadomi, że w jęz. włoskim "chcieć dobrze" – volere bene – oznacza tyle, co kochać). Pierwszy z nich opublikowano przy tym o godz. 13:11, czyli (na zasadzie 1+3/1/'1, tj. 4/1/21) jak gdyby z myślą o tym, co nastąpi kolejnego dnia i wskazując na to, natomiast drugi w swym tekście nagłówkowym wyraźnie nawiązuje do tematyki związanej w wolą ludzką i fatum: "[Franciszek] Zauważył, że jako chrześcijanie unikamy mentalności fatalistycznej", po czym kilka słów dalej – słowa "dobra wspólnego", które wszak brzmią niemalże jak nazwisko Dobrowolska.
Fakt: W archiwum z 3.1.2021 r. na 5-ym miejscu (jednym z tych szczególnie właściwych z uwagi na temat zabijania) znajdujemy artykuł o... znanej Krystynie. Pasuje do nazwiska Dobrowolska, gdyż Krystyna (ang. Christina) kojarzy się z chrześcijanką (ang. Christian), zaś "dobra wola" to w chrześcijaństwie główny obiekt starań. "Chrześcijanin" i "człowiek dobrej woli" w oczywisty sposób mają więc znaczenia do siebie zbliżone, choć oczywiście nie są tożsame i przede wszystkim drugie z określeń wyznacza szerszy zbiór osób. Mowa tu o następującym artykule: "Takiego maila rozsyłała fundacja Krystyny Jandy. Chodzi o szczepienia". Dodatkowo trafne jest w nim uderzenie w temat medyczny, gdyż prawdopodobnie przyszła ofiara zmarła z winy służby zdrowia. Pasuje też artykuł pierwszy z brzegu, czyli najpóźniejszy (z 23:21): "Zelnik o szczepieniach artystów: Mogli działać w dobrej wierze".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
38. Bogusław Markiewicz (4.01.2021, 69 l.)
Wiek przedwczesny, nekrolog również był opublikowany wspólnie z ww. na kościele przydworcowym w Legionowie; zmarłego pochowano na cmentarzu w Serocku. Personalia jego budzą skojarzenia ze znanym księdzem Markiewiczem, autorem książek. W zestawieniu z poprzednim zgonem wyłaniający się z ich obu wspólny temat "dobrowolny ksiądz" pasuje na nawiązanie do wspomnianego już w punkcie poprzednim bankowego wezwania do ściągnięcia z Panamy wyciągu z Rejestru, "bo nagle bank bardzo się boi o pranie pieniędzy i bez aktualnych kosztujących ponad 1000 zł dokumentów ani rusz" (co przy tym oczywiście "musiał" przysłać listem na piśmie, by robić wrażenie, że złośliwości z banku Pekao to standard). "Ksiądz dobrowolny" może być więc tutaj symbolem na oznaczenie quasi-religijnej gorliwości, której prawo tak ściśle nie narzuca i której rzadkie przejawy można by w ogóle pominąć.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Watykan uderzająco trafny, z punktu widzenia skojarzeń budzonych przez ww. nazwisko, był w przededniu zgonu jedyny tam wtedy artykuł "Papież przyjął rezygnację abp Tadeusza Kondrusiewicza", co rzecz jasna jest sprawą bardzo rzadką. Pasował do tych tematów (w kontekście sprawy "«ksiądz» się troszczy o sprawy «księdza»") również wspomniany w poprzednim punkcie tekst z działu Papież: "Papież: angażujmy się nawzajem w troskę o siebie". Ponadto z uwagi na inicjały ofiary: BM trafny był artykuł z działu Kościół zatytułowany "CELAM: Nowy rok czasem spotkania i budowania mostów dialogu" (godz. publikacji: 14:46). Rozpisując zaczynającą ten tytuł nazwę skrótową ciała kościelnego CELAM zgodnie z polskimi intuicjami na CEL-AM uzyskuje się dziwnym trafem coś, co pasuje na cenną wskazówkę i nawiązanie do ww. ofiary: "cel AM", "to, do czego zmierza AM" – a zatem, zgodnie z typowo sybillińskimi konotacjami zwiększania o 1 ("następstwo z danej przyczyny"), rozwiązaniem takiego rebusa jest BM (pasowałoby też AN), czyli właśnie inicjały osoby, której zgon stwierdzono kolejnego dnia. Jest to więc niewątpliwie odchylenie od normalnej statystyki, która powinna być niezależna od cech przyszłej ofiary (tradycyjnie ma ona umrzeć nazajutrz, a nagłówki aluzyjne przypadają dzień wcześniej) – już któryś taki przypadek z kolei. Można tu też wskazać na artykuł w dziale Świat z dnia śmierci Bogusława Markiewicza – też te inicjały BM znajdują w nim aluzyjne odzwierciedlenie, gdyż jego pierwsze słowo to Liban (L-BN, czyli na końcu niemalże BM): "Proboszcz z Bejrutu: Franciszek daje nam nową nadzieję". Obok niego znajdujemy też (1) artykuł z rzucającymi się już na początku inicjałami nazw własnych M i A (czyli inaczej AM) – patrz odnośnik, (2)artykuł, który w pierwszym swym zdaniu cytuje człowieka o inicjałach BM ("burkiński jezuita" – zapewne temat przygotowywano już od paru dni, bo mieć wszystko gotowe zaledwie np. kilka godzin od śmierci Polaka z Legionowa byłoby najprawdopodobniej zbyt trudno) – patrz odnośnik, (3) artykuł cytujący w swym pierwszym akapicie tuż za tekstem nagłówkowym dyrektorkę o inicjałach CN (czyli BM z literami poddanymi transformacji plus 1, tj. na zasadzie "kolejna zamiast dotychczasowej") – patrz odnośnik, a w dziale Papież: (4) artykuł, którego końcowe słowa – ograniczając się do tych, które napisano z wielkiej litery – to "B., M., Pan" (cytat kompletny: "Boga i miłość bliźniego. Módlmy się, aby Pan [...]") – patrz odnośnik (zacytowano tutaj słowa samego papieża).
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
39. Hubert Gąsior (11.01.2021, 48 l.)
48-letnia ofiara (przy czym 48 to bodajże wg źródeł grupy watykańskiej jakiś symbol zwycięstwa, jednakże relacjonowanie tego wykracza poza ramy tego artykułu) był to sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie. Śmierć przyszła podobno nagle, a z drugiej strony jak wiadomo zaświadcza ją wystawiając kartę zgonu dopiero personel medyczny, toteż można spodziewać się typowego scenariusza: podsłuch z przekazem podprogowym, wezwanie karetki, zgon od zabójstwa. Jego nekrolog wywieszono na gmachu Wydziału Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie przy al. Solidarności. Data 11.1 jest to połówka sybillińskiej daty czy raczej symbolu cyfrowego 222, mającego oznaczać "samobójstwo Jana Pawła II", a w ogólniejszym sensie także każde samobójstwo papieskie (patrz np. nasz artykuł o koronawirusie pod nagłówkiem o papieżach). "Same pały (11.1) i nie żyje zwycięstwo (symbol: 48)", które to symbole można wyczytać w tym nekrologu, można też, zważywszy na typowe w przypadku (hipotetycznie rzecz biorąc) zbrodni telewizyjnych konotacje podsłuchowe dotyczące Piotra Niżyńskiego, uznać za "ostateczne, najwyższe wyjaśnienie", dlaczego Piotr Niżyński ma być przegrany: na ogół przede wszystkim z tego powodu, że "nie ma zaliczonych przedmiotów na uczelni", "nie zna się na prawie" (tego typu teoria jest zresztą dosyć wygodną opcją dla pokrzywdzonego Piotra Niżyńskiego, jeśli się przyjmie, że przecież wobec jej fałszywości powinna dawać możliwość skutecznego odwołania się do Sądu Najwyższego, który jest wszak wyspecjalizowany w sporach o prawo i niereprezentatywne teorie sądów niższych mógłby łatwo ukrócić, o ile tylko uda się przejść ze skargą kasacyjną przez tzw. przedsąd i o ile chce się pompować w to pieniądze; dużo większym ewentualnym zagrożeniem dla Niżyńskiego są teorie o sprawach przegranych przez niego "z przyczyn dowodowych" albo np. "z powodu przedawnienia", na które to uzasadnienia praktycznie nic nie można poradzić).
Przegląd prasy pod kątem poszlak na plan co do zabójstwa:
Vatican News: Jeden z 2 artykułów w dziale Papież dn. 10.01 nawiązuje jak gdyby do powyższych idei, a także do postaci Niżyńskiego (którego nazwisko, jak już wspomnieliśmy, zostało wybrane w powiązaniu też z planem co do wykopania supergłębokiego koryta Jordanu, zaś w Biblii "Jordan" bywa tematem zastępczym dla zasygnalizowania "chodzi o Niżyńskiego" – patrz np. ten oto wcześniejszy artykuł xp.pl). Mowa tu o tekście "Papież: Chrzest wyraża naszą najgłębszą tożsamość". Końcowe jego słowa brzmią jak życzenia: "wiary i życia". Również i padające w tekście słowo "zanurzenie" pasuje do Niżyński, do prehistorycznego siedliska zabytków w NUZI wzmiankowanego na blogu Niżyńskiego jako ślad po ideowym prototypie tej osoby itd. Dodatkowo, godzina publikacji artykułu 12:56 wskazuje na kalendarium dla roku 1256, w którym imiona, nazwiska czy nazwy miejscowości oparte o paradygmat GR (jak nazwisko przyszłego nieboszczyka: Gąsior) występują aż 3-krotnie (Rogatka, wieś Górka, Gertruda). Również i w dziale Watykan odnajdujemy trafne artykuły. Do nazwy Karakorum, kojarzącej się z tym, że zmarły sędzia był z wydziału karnego (patrz dowód-oświadczenie majątkowe), nawiązuje najwyraźniej tekst "Ambasador Carriquiry rozpoczyna swą misję w Watykanie", przy okazji też kierunkując naszą uwagę jakże trafnie na tematy tego, że "ktoś odchodzi i ktoś wchodzi zamiast niego". Nazwisko nowego ambasadora Urugwaju to Lecour, którego końcowy człon cour oznacza po francusku "sąd". Tuż za tekstem nagłówkowym dalsza część artykułu zaczyna się słowami "Ten urugwajski prawnik", czyli dodatkowo wstrzela się tematycznie w sprawy zawodów prawniczych. W dziale Kościół zajęto się ponadto w przededniu tej (najprawdopodobniej) zbrodni... prostytutkami, co chyba nie jest tak zupełnie nie na temat i bez jakiegokolwiek związku z sytuacją w sądownictwie, zwłaszcza w dziedzinie spraw Piotra Niżyńskiego, zaś obok był też artykuł z wyrazem opartym m. in. na spółgłoskach P...N... (jak Piotr Niżyński) jako pierwszym wyrazem tekstu oraz jednocześnie przy tym z nazwą własną w rodzaju Lachur w tytule (gdy tymczasem Niżyński swego czasu ok. r. 2005 wykonał stronę internetową o malarzu Zdzisławie Lachurze dla swego wujka). Już w nagłówku tego tekstu czytamy o jakichś karach 5 lat więzienia, co odpowiada najwyższej możliwie karze za udział w grupie przestępczej. Jest to również (obok tego, co zaświadczał znający sprawę też trochę od środka prof. Lech Morawski) bardzo ciekawy sygnał na temat stanu, kondycji moralnej i relacji względem rządu licznych sędziów orzekających w polskich sądach. Tego typu zapowiedzi, że będzie tak źle, były zresztą też już w przepowiedniach królowej Saby (zapewne z myślą o czasach apokaliptycznych), co podkreśla Piotr Niżyński na swym blogu w najnowszym obecnie wpisie – tym na temat wyroku strasburskiego.
Katolicka Agencja Informacyjna: Artykuł z KAI prezentujemy tutaj wyłącznie jako źródło informacji, gdyż sam w sobie nie ma on charakteru poszlaki – każdy rzetelny serwis katolicki by o tym aktualnym zdarzeniu poinformował. Mowa tu o artykule "Zmarł osobisty lekarz papieża". Charakterystyczne jest tutaj, jakie nazwisko nosił zmarły: Soccorsi (czyt. "sokkorsji"), co budzi skojarzenia z polskim słowem "sukurs" i jego łacińskim źródłosłowem succurrere – pomagać, biec na ratunek. Jest ono o tyle trafne, że Gąsiorowska to nazwisko pani adwokat specjalizującej się w sprawach z dziedziny naruszeń praw człowieka (a to tutaj można zaliczyć praktycznie wszystkie problemy głównej ofiary telewizji: Piotra Niżyńskiego), mającej na koncie sukcesy przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, stąd też ogólnik o "biegnięciu na ratunek" dobrze ją opisuje i dlatego pasuje do nazwiska przyszłej ofiary (Gąsior). Wspomniany lekarz papieski prawdopodobnie został zamordowany albo ewentualnie doszło do eutanazji, więc w tle jest tu potencjalnie jeszcze 1 ofiara, nie wymieniona na liście.
Fakt: W archiwum z 10.1.2021 r. na osławionym 5. miejscu od końca odnajdujemy artykuł pasujący do imienia przyszłej ofiary – Hubert (przez skojarzenie ze znanym prezenterem "Milionerów" TVN, Hubertem Urbańskim): "Natasza Urbańska długo walczyła o niezależność. Jak przestała być żoną znanego męża?". Godzina publikacji: 9:26, jak "dziewiątka i dwie szóstki", czyli symbol chrztu Polski (przypadającego na r. 966).
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
40. Arkadiusz Paprocki (12.01.2021, 69 l.)
Nekrolog wisiał na typowo w takich przypadkach stosowanej tablicy kościelnej w Legionowie nieopodal dworca. Zmarłego pochowano na cmentarzu legionowskim. Niewątpliwie była to śmierć zdecydowanie przedwczesna. Wydaje się ona być kontynuacją trendu polegającego na nawiązywaniu do tematów prawniczych, jako że Paprzycki to znany profesor prawa i autor podręczników. Równo tydzień wcześniej xp.pl opublikowało dotyczący spraw Niżyńskiego artykuł o pewnym skandalu sądowniczym w Warszawie, a przy tym – z drugiej strony – był to też czas uzupełniania pozwu ws. niedopuszczenia prywatnego aktu oskarżenia do rozpoznania (patrz odpowiednie teksty xp.pl: artykuł o pierwszej sprawie i artykuł o drugiej sprawie).
Data śmierci (najprawdopodobniej uśmiercenia) tego człowieka to zapewne szyderstwo ze scenariusza (raczej takiego dotyczącego spraw karnych, bo to wynika z procedury), który jakoś nigdy w sprawach dotyczących Niżyńskiego się nie zdarza: "pierwsza instancja (1), druga instancja (2), po czym uchylenie wyroku i powrót do pierwszej instancji (1)". Można by rzec, że ktoś chce sobie zadrwić z ostentacyjnego partyjniactwa i zawodowo robionego przez sędziów PR-u rządowego i propagandy sukcesu: "są takie przypadki, ale to tylko w podręcznikach". Jest to też zapewne kolejna próba prezentowania korupcji sądowej jako czegoś innego, np. "obawy o życie", o czym wspominaliśmy już w punkcie o Iwonie Manowskiej. Tymczasem zaś przecież jeśli ktoś jest w swych możliwościach tak słaby, że nie przychodzi do drugiego wyraźnie z jakąś pogróżką, tylko pozostawia jakieś wiszące gdzieś na słupach czy tabliczkach pozawarszawskich i na prawie nie odwiedzanych stronach www ślady złej pracy służby zdrowia, to nikt normalny nie uwzględnia w rachunkach pożądań takiej osoby. Chodzi tu zresztą raczej tylko o przygotowanie podłoża pod to, by skorumpowani sędziowie chętniej angażowali się w co bardziej zuchwałą korupcję, ponieważ mając takie ślady chętnie będą się na nie powoływać i kreować niepoparte żadnymi dowodami bajki o tym, że spotkali się z rzeczywistymi, do nich bezpośrednio dostarczanymi groźbami. Tacy sędziowie zapewne będą następnie liczyć na uznanie ich zachowania czy to za legalne, czy to w najgorszym razie za jakiś tzw. eksces (przesadę w dziedzinie) stanu wyższej konieczności, co ma im wg ich planów pomóc w razie trafienia na ławę oskarżonych w sprawie ich generalnego udziału w standardowym gangu sądowym związanym z upolitycznieniem sądownictwa i niepłaceniem podatku.
Vatican News: Do wspomnianych konotacji Paprocki-Paprzycki-nauki prawne (i "nauka" w ogólności) nawiązywać mógł celowo artykuł z 11.1 (dział Świat) "Tysiące chrześcijan opuszcza Liban", którego bohaterem już od pierwszych słów (nie licząc tekstu nagłówkowego) jest ksiądz o nazwisku kończącym się literami ...UK, kojarzącymi się więc z jakimiś "samoukami", "nieukami" itd. Z kolei początkowe litery Chlo kojarzą się z chrzcinami, a więc jakimś może w tym kontekście wstąpieniem do gangu, gdyż jak wiadomo Chlodwig był tym, który zorganizował chrzest Franków. W kontekście sprawy profesorów i doktorów habilitowanych kojarzy się to z promotorami, wychodzi więc z tego np. "ksiądz – promotor nieuctwa i nauk prawnych spaczonych przez udział w gangu", co rzecz jasna pasuje do wydźwięku tego rodzaju zabójstwa. Dodatkowo, w tymże dziale Świat znajdujemy artykuł zawierający w swym tekście nagłówkowym – w ramach słów pisanych z wielkiej litery – słowa tworzące inicjały HEN ("Haiti definiuje abp Eugene Nugent"): skojarzenie jest trafne z uwagi na to, że AP to inicjały koleżanki Niżyńskiego z, uwaga, klasy w szkole, która później w wieku 17 lat zmarła w spowodowanym jej wypadku samochodowym (jak już wspominaliśmy w punkcie o Jarosławie Uziębło; notabene Jan Paweł II w dniu jej śmierci przemówił w odpowiedni ściśle się z nią kojarzący Niżyńskiemu sposób, co tutaj pasuje do konotacji związanych z liczbą 22 – szczegóły tego tematu oraz odpowiednie dowody można poznać za pośrednictwem podstron bloga ww. pokrzywdzonego). Nastąpiło to, gdy wracała ze swym chłopakiem z wakacji. Stąd też do liter AP jako inicjałów kogoś znajomego pasuje skojarzenie "hen" (jak ww. inicjały słów) w sensie "gdzieś daleko". Haiti dodatkowo podkreśla też spodziewaną rolę TVN-u w tej zbrodni (na zasadzie zbitki słów "ha! ITI..."), jako że miała ona miejsce w 2003 r., kiedy to właścicielem TVN-u był koncern ITI. Personalia osoby wymienionej w tekście nagłówkowym tego artykułu (Eugene Nugent) wymawia się podobnie do "ożenek Niżyńskiego" (choć to "oczywista przesada", a znajomość była praktycznie żadna, zaś ewentualne minimalne zainteresowanie podsycane ponoć było jedynie przez działających podprogowo operatorów podsłuchu), przy czym nazwisko wygląda podobnie do słowa niem. Jugend oznaczającego "młodzież". Ponadto w wiek tej osoby o inicjałach AP (17 lat) w chwili śmierci trafia liczba 17 zastosowana już w krótkim tekście nagłówkowym kolejnego artykułu na temat Haiti w dziale Świat w przededniu omawianej tutaj śmierci Arkadiusza Paprockiego (patrz "Dramatyczna sytuacja uchodźców w Bośni i Hercegowinie"), którą nawet zastosowano ściśle w kontekście konotacji czasowych (17 jakichś jednostek czasu). Również i w dziale Papież był wówczas trafny artykuł – i był to jedyny w tym przededniu (11.1) opublikowany – jako że odwołano się do tematyki kobiecej (nie jednak w kontekście jakichś "złych kobiet"), co przecież w Vatican News nader rzadkie: "Papież dopuszcza kobiety do posługi lektoratu i akolitatu". Z kolei w dniu śmierci Paprockiego jedyny nowy artykuł w dziale Papieżzaczynał swój tytuł, bardzo nietypowo, od słowa Papieskie (wprawdzie liczne artykuły w tym dziale mają tytuły zaczynające się od liter PAP, ale w tym przypadku, jak gdyby właśnie po to, by zwrócić uwagę na ten początek, zastosowano co innego niż tekst "Papież:" na początku tytułu, zastosowano przymiotnik), co widocznie ma zwracać uwagę na nazwisko. Ilustracją artykułu jest (uwaga) kilka postaci kobiecych podchodzących do papieża – pasuje to zatem do inicjałów AP potraktowanych tutaj generalnie jako inicjały ww. koleżanki (A. Piotrowskiej), ale też sędziny Sądu Najwyższego o takich samych personaliach (znów więc trafiamy w temat prawniczy). Dodatkowo, początek tekstu tego artykułu (nie licząc jego nagłówka znajdującego się nad oznaczeniem autora) w tym przypadku jakoś tak zupełnie wyjątkowo oznaczono kolorem czerwonym, co przy okazji pewnie wskazuje siedlisko zła i tego, co zabronione – mowa tu o tym oto fragmencie pierwszego zdania: "W orędziu na Światowy Dzień Chorego...", po którym następuje jeszcze refleksja na temat bezradności, co dobrze trafia w... działanie (nie pozostawiającego po sobie po kilku dniach żadnych śladów) pawulonu, jaki mógłby być, jak wiadomo, stosowany do zabijania przez medyczne uduszenie (zablokowanie mięśni oddechowych). Trudno ocenić, czy jest to ta rzeczywiście zastosowana metoda, może to tylko porównanie do sprawy złej-morderczej służby zdrowia nagłośnionej jako afera w łódzkim pogotowiu w 2002 r., tym niemniej skojarzenie jest w pełni zrozumiałe i "na miejscu", jeśli ma się na myśli tego typu raz za razem popełniane zbrodnie. Z paprociami i palmami można skojarzyć też artykuł Vatican News z 11.1 o Wielkiej Brytanii w kontekście Unii Europejskiej, gdyż wiele z rajów podatkowych w Ameryce Środkowej / na Karaibach (których wybrzeża znane są z palm) to kraje uznające formalne zwierzchnictwo królowej angielskiej. (Tego typu egzotyczne klimaty wyrażał też w tym samym czasie dziwnym trafem inny artykuł, zlokalizowany w dziale Kościół.) Godzina publikacji ww. artykułu o Brexicie: 14:07, co również zapewne jest znaczące i ma nieść ukryty przekaz: wygląda to mianowicie jak 2:1 ("dwa do jednego") – tj. najpierw 2x, potem x, gdzie x=7 – i przez to wskazuje jak gdyby na datę kolejnego dnia: 12.1, czyli na temat tego, "cóż to takiego zdarzy(ło) się jutro".
Gazeta Wyborcza: Wg naszego świadka w archiwum Gazety Wyborczej dla daty 11.1.2021 r. (przeddzień zbrodni) piąta pozycja (dosyć często występująca w mediach jako miejsce potencjalnych aluzji do zabijania, a to pewnie z uwagi na nr przykazania) zajęta była przez artykuł oznakowany tagiem Arktyka. Pasuje do Arkadiusza, prawda?... Obecnie doszło do pewnej zmiany kolejności, zniknęło czy też raczej przeniesione zostało coś, co było na początku listy artykułów. W efekcie wszystko poszło w górę i artykuł ww. jest teraz na pozycji 4. Dodatkowo, 5 pozycja (obecnie 6) od końca s. 1 archiwum zajęta była przez artykuł z tytułem rozpoczynającym się od AR ("Arsonists are amongst us [MICHNIK]"). Ponadto na s. 2 dawna pozycja 5 (obecnie 4) trafnie wskazuje na drugi z inicjałów przyszłej ofiary (A już znamy, a nazwisko na jaką literę?): "50. urodziny Andrzeja Piasecznego mogą go kosztować współpracę z TVP". Wreszcie też na końcu archiwum znajdujemy, na poz. 5 od końca, artykuł kojarzący się z papieżem z uwagi na rzadkość użytego w nim imienia: "Kto pierwszy zjadł jajka Benedicta".
Wirtualna Polska: Główny artykuł dnia na górze portalu w wielkim prostokącie ze zdjęciem miał tytuł zaczynający się od słowa Afera – dosyć podobnego pod względem swego początku do słowa Arkadiusz (oba pasują do schematu A...r...a...). Bohaterem afery był Banaś, co budzi skojarzenia ze wspomnianym na początku niniejszego artykułu sanitariuszem-mordercą o tym samym nazwisku, a zatem dodatkowo kierunkuje uwagę na problem zabijania w służbie zdrowia. Sytuację tę można oglądać na https://web.archive.org/web/20210111154135/https://www.wp.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
41-42. Wanda Maciejewska (21.01.2021, prababcia) i Marianna Przybyszewska (21.01.2021, 92 l.)
Dwa zgony z tego samego dnia ogłoszone nekrologami na kościele przy dworcu w Legionowie. Imię pierwszej starej kobiety i nazwisko drugiej, czyli Wanda-Przybysz, budzą skojarzenia z legendą o "Wandzie, co nie chciała Niemca". Nie jest to najpewniej przypadek, lecz celowy dobór. Można to w dodatku zestawić z ewangelicznym cytatem "Byłem przybyszem, a przyjęliście mnie" (Mt 25:35) i dlatego uznać za typowy przejaw popełnienia w tym przypadku zbrodni na tle podsłuchowym. Zbrodni wpisujących się w kontekst tego, co też akurat obecnie aktualne w sprawach prywatnych Piotra Niżyńskiego. Od 2 miesięcy trwały bowiem usilne starania o zorganizowanie w Indiach odwołania do sądu państwowego od nieprzychylnej decyzji uzależnionego od rządu sądu polubownego. Początkowo w ogóle nie udawało się znaleźć adwokata, nikt nie odpisywał, a adwokat dotychczasowy stał się bardzo nieprzychylny z przyczyn finansowych, w końcu zaś znalazł się adwokat (jak się z czasem okazało) wyraźnie upolityczniony. Ślad po związanych z tym przejściach, tj.: po wysłaniu przez Niżyńskiego paczki do Indii, jest w naszym artykule o międzynarodowych konfabulacjach w sprawie koronawirusa.
2 ww. (najprawdopodobniej) zabójstwa zapowiadały problemy, które potem faktycznie nadeszły: najpierw ten znaleziony z trudem pierwszy adwokat (autor pierwotnego tekstu wniosku do sądu) zrezygnował ze współpracy i się wycofał, wbrew zobowiązaniom, po czym jeszcze inny adwokat znaleziony na przełomie maja i czerwca br. również po początkowo dosyć pomyślnej współpracy (przy technicznych czynnościach związanych z internetowym składaniem wniosku i jego skorygowanych wersji do sądu) zdecydował się zrezygnować z dalszych usług, mimo że obiecał pełną obsługę na etapie składania wniosku, włącznie więc z pomocą na etapie usuwania jego wad formalnych polegającą na wnoszeniu kolejnych skorygowanych wersji. Obaj mieli specjalnie dobrane nazwiska, a kancelaria drugiego z nich była nawet specjalnie wypozycjonowana w Internecie tak, że jej strona była mniej więcej na górze wyników wyszukiwania.
Przegląd prasy pod kątem potencjalnych poszlak:
Vatican News: Jeden z artykułów w dziale Papież w przededniu ww. zgonów, tj. dn. 20.01, budził skojarzenia z niemieckimi słowami "Mann, raus!" – "człowieku, sio!" ("sio z Indii!"). Mowa tu o tekście zatytułowanym "Papież wyraża solidarność z ludnością Manaus, w Brazylii". Trafiał on zatem w temat cytatu "byłem przybyszem, a przyjęliście mnie". Godzina jego publikacji 18:40 budzi skojarzenia z Trybunałem w Strasburgu i jego inspirowaną najwyraźniej starożytnymi spiskami kompromitacją (pod znakiem liczby 184), o jakiej mowa na blogu Piotra Niżyńskiego. Co dodatkowo trafne, już trzecie zdanie jego tekstu nagłówkowego (skojarzenie: "trzecia władza", sądownictwo, Sąd Najwyższy) sygnalizuje brak czegoś kluczowego, bardzo ważnego, niezbędnego do życia (adwokata?): "W szpitalach i ośrodkach zdrowia w Manaus, mieście liczącym dwa miliony mieszkańców brakuje tlenu". Jak widać, znajomość klucza w postaci wydarzeń z życia Piotra Niżyńskiego oraz szczegółów związanej z walką z nim państwowej konspiracji kryminalnej wdrożonej w praktycznie wszystkich krajach (o czym raz po raz informujemy na portalu xp.pl przedkładając dowody, patrz np. ten oto artykuł o sprawie adwokatów) pozwala od razu wszystko ładnie wyjaśnić. Dodatkową wskazówką – na to, że należy szukać tego, co łączy obie ofiary w jeden temat – jest artykuł z działu Papież z przedednia tych zgonów traktujący o jedności. Jedyny wówczas artykuł w dziale Watykan można rozszyfrować jako aluzję do sytuacji zatrzymanego upływu terminów procesowych na skierowanie sprawy do sądu, jaką wprowadziło w Indiach orzecznictwo Sądu Najwyższego w reakcji na lockdown kraju spowodowany Covid-19: "Bp Farrell: pandemia nie zatrzymała dialogu ekumenicznego" (słowa "dialog wciąż odgrywa dużą rolę" kończące ten artykuł to jak szyderstwo z przepchniętego przez rząd i Sąd Najwyższy retroaktywnego prawa, które bardzo ograniczyło możliwość dyskutowania w sądzie o wyroku sądu polubownego w przypadku obcokrajowców). Z kolei aluzją do relacji z krajami określanymi jako kraje innych wyznań (choć Indie to przypadek skrajny), jak również znowu powtórzeniem tematu, że należy szukać jedności (tego, co łączy oba zgony w jedno), może być artykuł "Prof. Stefani: ekumenizm powinien przyśpieszyć" opublikowany w dziale Kościół, zaś do dobrowolności usług adwokackich (jako klucza do potencjalnej naprawy stronniczego rozstrzygnięcia arbitrażowego) – sąsiadujący z nim artykuł "Kard. Zenari: miłosierdzie niesie wielką siłę uzdrawiającą". Co godne odnotowania, pierwszy z nich zaczyna swój tekst (nie licząc nagłówka) od personaliów o inicjałach PS (podobnie też w tytule), które są odwróconymi personaliami drugiego z ww. adwokatów (jak gdyby antycypując już z góry temat chciano wskazać, że chodzi na razie "nie o tego drugiego"). (Dzień później, tj. w dniu obu zgonów: 21.01, w tym samym dziale Kościół odnajdujemy artykuł z 2 bodajże przedstawicielkami płci żeńskiej na zdjęciu na pierwszym planie: https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2021-01/wenezuela-troska-kosciola-nie-ma-konca.html. Artykuł ten kończy się serią liczb. Również w dniu śmierci opublikowano artykuł o odległym kraju afrykańskim, Burkina Faso, który opowiada o tym, że ktoś kilka dni temu przepadł bez wieści (w tym miejscu w tekście nagłówkowym pada liczba 2 jako określenie tej rozciągłości czasowej): "Burkina Faso: nie ma śladu po zaginionym księdzu". Wracając zaś do konotacji "adwokat = człowiek miłosierdzia" i do przedstawiania zapewne świadomie tej profesji jako składającej się ze swoistych dobrych duszków można tu wskazać na artykuł o zaprzysiężeniu prezydenta USA Bidena, którego jeden z akapitów zaczyna się słowami o... metropolicie Los Angeles – patrz odnośnik. Jeszcze jeden dzień później – i oto trafiamy ściśle w temat Indii, a mianowicie takim oto tematem: "Hierarchowie do premiera: zaprośmy Papieża do Indii". Równocześnie też opublikowano artykuł o znalezieniu ciała wspomnianego wyżej kapłana porwanego w Burkina Faso – i były to tego dnia, tj. 22.1, dwa jedyne artykuły w dziale Kościół.)
Wirtualna Polska: Inicjały ofiar można odnaleźć jako odzwierciedlone w 2 pierwszych głównych nagłówkach dnia pisanych niebieską czcionką w prawej części portalu. Pierwszy z nich to "Nieoficjalnie. Szef klubu PiS w Sejmiku Dolnośląskim zatrzymany" i budzi on skojarzenia z posłami (m. in. przez padające sformułowania "szef klubu", "Sejmik"), a tymczasem skrótem anglojęzycznym oznaczającym posła jest MP (ang. Member of Parliament; w krajach anglosaskich posłowie mogą posługiwać się dopiskiem MP po nazwisku jako swego rodzaju tytułem). MP są to zaś inicjały drugiej z przyszłych ofiar tu omawianych. Z kolei artykuł nr 2 zaczynał się od liter Wa..., przez co trafia w personalia pierwszej z omawianych tutaj ofiar (imię: Wanda). Komentowany tutaj wygląd strony znanego portalu dn. 20.1.2021 r. można oglądać na http://web.archive.org/web/20210120111550/https://www.wp.pl/. Oczywiście (jak zwykle) nie wykluczamy możliwości przypadkowej zbieżności tematów, tym niemniej należy mieć na uwadze, że o ile politycy nie są "samobójcami" to na pewno zależy im na zabezpieczeniu się przed świadkiem nagłaśnianym w mediach, który może trafić się na którymkolwiek z ogniw łańcucha zleceniodawstwa przestępstwa politycznego (łańcucha od góry do dołu rozumianego jako konkretny wykonawca-osoba fizyczna). Zważywszy na to, że ok. 30% Polaków jest przywiązanych do Kościoła katolickiego, a jeszcze sporo większa część narodu – do 10 przykazań, porażka w razie braku "pleców" w mediach wydaje się być niemal nieuchronna albo w każdym razie co najmniej bardzo możliwa. Jak pokazuje strona www.bandycituska.com/ofiary.html wyliczająca przestępstwa polityczne (prawdopodobnie też z Watykanem powiązane), przestępstw tych było w naszym kraju i za granicą już bardzo wiele i co za tym idzie niemal na pewno wykształcił się system ich krycia w mediach, inaczej nie byłyby to zbrodnie udane, tylko często spektakularne i kompromitujące porażki.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
43. Teresa Zielińska (21.01.2021, 66 l.)
Z uwagi na skojarzenie "zielone = (jechanie/przejście) dozwolone" (symbol legalności) oraz stosowanie tego koloru w togach adwokackich śmierć Teresy Zielińskiej w tej samej dacie, co 2 ofiar z poprzedniego punktu, również dobrze wpisuje się w tematykę prawniczą. Zapowiada tematy prawne, problemy z prawnikami ("prawnik nie żyje"). Dzień wcześniej pierwszy z wspomnianych prawników Deepraj przysłał szkic wniosku do sądu o uchylenie rozstrzygnięcia sądu polubownego.
Przegląd prasy pomijamy z uwagi na tożsamość tematu z punktem poprzednim. Można tu wszakże wskazać na coś niezwykłego w artykule watykańskim, a mianowicie kolor (akurat dziwnym trafem czerwony) i odnośnik, co znalazło się w ww. artykule "Bp Farrell: pandemia nie zatrzymała dialogu ekumenicznego". Ponadto temat trzeciego z nagłówków wp.pl, o których była tu mowa w poprzednim punkcie (tego położonego za nagłówkiem "Wa...") – odpowiadającego trzeciej z kolei ofierze – to jakaś wygrana w sądzie, czyli pasuje temat adwokatów.
44-45. Janina Piotrowska (25.01.2021, 80 l.) i Józef Podlecki (27.01.2021, 76 l.)
Dwa omawiane tu zgony ogłoszone, tak jak w przypadku poprzednich 2 punktów, na tablicy kościoła przydworcowego w Legionowie (i wyraźnie przedwczesne oceniając po wieku ofiar) równie łatwo można zinterpretować jako kontynuacja tematu prawników. W obu przypadkach inicjały są identyczne: JP, jak Jan Paweł. Przy tym Janina Piotrowska to jak nawiązanie do A. Piotrowskiej (koleżanki Piotra Niżyńskiego z klasy), o której była mowa w punkcie o Arkadiuszu Paprockim poświęconym tematom prawniczym (jest też sędzia Sądu Najwyższego o takim nazwisku), zaś Podlecki pasuje na aluzję do nazwiska Podrecki, które z jednej strony z brzmienia kojarzy się z podręcznikami, a z drugiej dotyczy prawnika-profesora (czy dra hab.) z kancelarii Traple, którego swego czasu Niżyński miał uczynić swym pełnomocnikiem, by ułatwić sobie dostęp do Sądu Najwyższego, ale z idei tej zrezygnował pod wpływem nieprzychylnego-złośliwego orzecznictwa SN (jako że skarga kasacyjna musi być napisana przez taką osobę, a nie przez samą stronę, nawet mimo dosłownego znaczenia art. 87(1) § 2 Kodeksu postępowania cywilnego, który wydaje się nie przykładać do tego wagi) i z uwagi na to, że ustanowienie sobie w sądzie takiego pełnomocnika za jego zgodą i przy jego współpracy przy dalszych czynnościach wymagałoby zbyt dużych nakładów pieniężnych, a pewnie nawet byłoby niemożliwe z uwagi na powszechne w tym zawodzie upolitycznienie.
Kwestia kryterium doboru nazwisk wydaje się zatem najzupełniej jasna, generalnie kontynuowane są tutaj konotacje prawnicze, a ostatecznym "dyrygentem" tego doboru była zapewne Telewizja Polska (ośrodek śledzący Piotra Niżyńskiego), ewentualnie być może podjudzana jeszcze do tego przez premiera, prezydenta i Watykan.
Obie ww. osoby pochowano na cmentarzu w Legionowie.
Przegląd prasy tym razem dał wyniki bardzo przeciętne, ale można znaleźć potwierdzenie tropu prawniczego (uzasadniającego wybór osób o takich nazwiskach) oraz ogólnie potencjalne nawiązania do kwestii zabijania:
Vatican News: Do sprawy osób "śpiących" lub jak gdyby martwych leżących pod świątynią, a przy tym będących w cieniu odpowiedniej wielkiej i superważnej w religii postaci, nawiązywać się zdaje artykuł w dziale Papież z dn. 24.1 – jego tytuł to "Franciszek: kto ignoruje Słowo Boże, ignoruje samego Chrystusa", a jego ilustracją jest jakiś bezdomny leżący pod świątynią. Trafia to w temat ww. osób o inicjałach JP, jak również w koncepcję trupów czy prawie że trupów najwyraźniej świadomie sygnalizowanych w sposób jedynie niemy, obrazem lub aluzją, a nie wyraźnie słowem. W dodatku, jak się okazuje, chodzi faktycznie o temat zgonów, a leżący na zdjęciu przy świątyni jest trupem, gdyż jak czytamy (a są to świeżo wtedy przez papieża powiedziane słowa): "Jego historia jest jedną z wielu historii innych bezdomnych, którzy niedawno zmarli w Rzymie w tych samych dramatycznych okolicznościach". Nasuwa się więc na myśl sytuacja potencjalnych ofiar papieża, do której to może być aluzja. Pada tam kilka razy imię Edwin, co kojarzy się z ang. editor-winner ("redaktor-zwycięzca"). Papież wspomina tam też o człowieku "ignorowanym przez wszystkich", mając zapewne na myśli założyciela xp.pl i stworzony przez niego portal. Tuż za cytatem czytamy: "Papież przypomniał również, że dziś przypada wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy", "Wzywam wszystkich dziennikarzy i osoby odpowiedzialne za komunikację, aby szli, nawet tam, gdzie nikt nie chce iść i aby dawali świadectwo prawdzie". Nie przybliża nas to wprawdzie do zrozumienia, o jaką to osobę, która ma umrzeć, chodzi, tym niemniej wydaje się, że dostatecznie wyjaśnia to tytuł artykułu robiący z niej swego rodzaju Chrystusa polskiego, zaś przecież ponieważ tego typu zabójstwa nie następują codziennie, lecz jedynie raz na jakiś czas, toteż trafienie akurat w przeddzień takiego incydentu z takimi właśnie tematami trudno odebrać jako zgoła losowy przypadek i brak związków ze sprawą, a nawet, z uwagi na pasujący tytuł, trudno odebrać to jak bycie jedynie kimś wyzyskiwanym przez zabójców, kimś, pod kogo oni się podszywają, kto jednak kompletnie nie wie, czego się spodziewać. Zbyt wiele po prostu tych przypadków każdorazowo idzie we właściwym kierunku. Jak można ocenić po lekturze wcześniejszych punktów-opisów zabójstw, dobranie ofiary pod idealnie jakoś wszędzie (nie tylko w Vatican News) pasujące tematy i zniszczenie jej w tak krótkim czasie (poniżej 24h) wymagałoby niewyobrażalnych wręcz nie tylko talentów organizacyjnych, ale też przede wszystkim zdolności heurystycznych, no i ogólnie wydaje się skrajnie mało możliwe z uwagi na wspomnianą koordynację różnych mediów i prześwitujące w nich zawsze (dosyć niezawodnie, choć oczywiście pojedyncze poszczególne media mogą czasem się od tego powstrzymać) poszlaki na zasadzie odchyleń od przeciętnej statystycznej kreujących efekt, że główne cechy artykuły trafiają w główne cechy nadchodzącej zbrodni. W tytule kolejnego jeszcze artykułu w dziale Papież znajdujemy w cudzysłowie dwa imiona na tę samą literę, co pasuje do szykujących się 2 ofiar o identycznych inicjałach. Ważna rola tych postaci w Nowym Testamencie (Jan Chrzciciel i Jezus) uprawdopodabnia ścieżkę interpretacyjną, w myśl której pasuje tutaj Jan Paweł II i zbrodnie przeciwko osobom o inicjałach JP, natomiast zamyka nieco drogę do większości innych interpretacji (ogranicza w takim razie trafność), np. takich, które by doszukiwały się osób ściśle o inicjałach innych niż oparte o same tylko litery J (tj. innych niż JJ), jakichś więc w zupełnie inny sposób skonstruowanych, np. PD, RA itp. Również i w tekście cytatu z papieża czytamy najpierw o tym, że "Dzieje naszego życia mają dwa rytmy: [jeden taki, drugi siaki]", co pasuje nie tylko do 2 ofiar o inicjałach JP, ale i do (nietypowo) podwójnego imienia polskiego papieża, odzwierciedlonego w inicjałach JP (Jan Paweł II czerpać miał z jednej strony od Jana XXIII, z drugiej – od Pawła VI). To zapewne przez tę podwójność samego imienia papieża (wyrażającego się w inicjałach JP) w tytule odnajdujemy w cudzysłowie (jak potem i w treści) imiona dwóch postaci nowotestamentowych i to na tę samą literę się zaczynające, jak gdyby właśnie po to, by podkreślić dychotomię i dwuczłonowość, ale też 2 ofiary. Kolejny jeszcze tekst z działu Papież jak gdyby wskazuje na winnego – jest nim zapewne tzw. Telewizja, jej kryminalny ośrodek podsłuchowy: "Papież: wyłączmy telewizory, otwórzmy Biblię". Godzina publikacji tego artykułu to same jedynki, z wyjątkiem tego, że wstawiono tam też pojedynczą piątkę mogącą symbolizować zabójstwo (V przykazanie). Z kolei jeśli chodzi o datę 26.01, która stanowi przeddzień śmierci Podleckiego, w dziale Papież odnajdujemy wprawdzie brak jakiegokolwiek artykułu, lecz to "puste miejsce" bezpośrednio poprzedza chronologicznie artykuł o takimi oto znamiennym tytule: "Papież: jesteśmy wezwani do bycia bliźnimi wszystkich" (a zatem niemalże: "wszyscy bądźmy bliźnimi wszystkich"). Nawiązuje więc ten tytuł jak gdyby do historii "Podreckiego jako pełnomocnika Niżyńskiego" ("mało to realistyczne", "nie bardziej niż każda inna obca osoba") i do haczyków interpretacyjnych dotyczących wspomnianego art. 87(1) § 2 k.p.c., który wszak można by próbować rozumieć bardziej dosłownie i bardziej przychylnie osobom wykluczanym w dziedzinie ochrony prawnej przez adwokaturę ("bądźmy przychylni dla całej konkretnej strony sporu sądowego, po której występuje pełnomocnik-profesor, dla wszystkich osób po tej stronie, czyli zarówno powoda/pozwanego, jak i jego pełnomocnika" – "akceptujmy pisma od kogokolwiek, jeśli tylko jego pełnomocnik ma odpowiednie kwalifikacje, choćby nawet pełnomocnik ten przy danej czynności nic nie podpisywał i nie był aktywny"; tymczasem zaś odpowiedzią sądownictwa na te postulaty, zgodne przecież z językową wykładnią art. 871, jest – nomen omen, bo to jak nawiązanie do beatyfikowania Jana Pawła II, a zatem i może do tego, że to jego i pewnie jeszcze autorów księgi Sybilli wola, by taka przeszkoda była – specjalnie wysnuta przez Sąd Najwyższy teoria "zdolności postulacyjnej" [skojarzenie: sławetny Postulator Procesu Beatyfikacyjnego] i tego, kto ją ma, a kto jej nie ma: mianowicie, ma ją profesor i dlatego profesor może wnieść pismo, natomiast nie ma jej strona w postaci np. osoby fizycznej, choćby jej pełnomocnikiem był profesor; tyle tylko i rzecz w tym, że prawo nic takiego nie stwierdzało i nadal nie stwierdza – są to swoiste wariacje na temat prawa odchodzące już nawet dosyć wyraźnie od jego litery, tym niemniej Sąd Najwyższy "narzucił je wszystkim sędziom" poprzez kilka idących tą ścieżką orzeczeń). Nawiązaniem do powtórzonego w dn. 27.1 zabójstwa osoby o inicjałach JP (zupełnie jak wcześniej dn. 25.1) może być artykuł z 26.1 w dziale Watykan: "Ks. Zollner: nie łudźmy się, że skandale mamy już za sobą". Oparte na niem. Zoll wymawianym "col" nazwisko budzi skojarzenia z tym, że ksiądz mówi tutaj o pewnym celu, który już z góry przyświeca nadchodzącej śmierci (w tym przypadku – śmierci Podleckiego). Artykuł opublikowano o godz. 13:30, a zatem z jednej strony są tu cyfry 1 i 0 kojarzące się z informatyką (podobnie, jak trochę litery XP kojarzą się z informatyką), a z drugiej – wstawiono między nimi dwie trójki, co ma widocznie symbolizować jakiś koniec (wiek śmierci Chrystusa) i podwójność ukrytą w tym końcu. Podobnie też w dziale Kościół czytamy jak o mnogości zabójstw (przy czym zauważmy, że Burkina Faso kojarzy się z krajem, w którym raz po raz zdarzały się zabójstwa księży, w dodatku najwyraźniej z grupy watykańskiej się wywodzące, jak to już pokazywaliśmy w dziale Kryminalne serwisu wiadomosci.xp.pl): "Burkina Faso: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale... robotników coraz więcej»" (dla lepszego wyjaśnienia, przedstawmy tutaj linki do artykułów xp.pl o zbrodniach przeciwko księżom i kościołom w Burkina Faso, co pasuje z uwagi na inicjały Jana Pawła II w inicjałach ofiar: jeden, drugi, trzeci, czwarty). Z kolei dn. 24.1 (dzień przed pierwszym z omawianych tu 2 zabójstw) został tam dodany następujący artykuł: "Dziennikarze modlą się na Jasnej Górze", co (za pośrednictwem koncepcji góry "jasnej", czyli nie budzącej wątpliwości i jawnej) trafia w inicjały JP za pośrednictwem takiego oto może u dziennikarzy funkcjonującego dawniej skojarzenia: "Jan Paweł II = suweren, wierchuszka, ten, kto wszystko może zrobić w państwie i kogo nie wolno krytykować". W każdym razie: Jasna Góra, za pośrednictwem konotacji obu tych słów, łatwo może być wzięta za metaforyczne i symboliczne określenie papieża. Ponadto szukając w dziale Świat śladów po inicjałach JP w przeddzień pierwszego z zabójstw, czyli dn. 24.1, jakże trafnie można dostrzec następujące ich zagnieżdżenie się w tytule artykułu: "Korea Płn.: religia opium dla ludzi, a chrześcijanie przestępcami". Interesując się samą końcówką (tego tytułu) – można to też porównać z interesowaniem się końcówką czyjegoś życia – można dostrzec, że jest to tekst "...Janie Przestępcami" (widać podkreślone inicjały JP), a zatem zręcznie (jak gdyby podprogowo) przemycający taką oto ideę: "ja nie [jestem] przestępcami" ("ale wiem, że chodzi o JP"). Ponieważ taka chęć bronienia się jest tak trafna (a w każdym razie typowa) w takim kontekście – idealnie też odzwierciedla możliwość powstania posądzeń o współudział kryminalny (na tle takiego stanu mediów) w kierunku samego Watykanu – więc, w ramach bycia konsekwentnym, trudno to uznawać za przypadkowe; skoro zaś fragment ten nie jest przypadkowy, to i układ inicjałów należy docenić, a nie uważać go jedynie za jakiś dowolny wybór liter.
Wprost: Zważywszy na to, że inicjały przyszłej ofiary Janiny Piotrowskiej (JP) kojarzą się z papieżem (Jan Paweł II), to za trafny trzeba uznać artykuł z 20.1.2021 r. (przeddzień zgonu) z godz. 11:52 (symbolika kolejnych cyfr: "dwóch szefów, zabójstwo") zatytułowany "Monika Mrozowska urodziła. Dumny ojciec zdradził imię syna" – inicjały MM tutaj się kojarzą z premierem, a skoro zdradzono imię "syna", to i ojciec przychodzi na myśl, którym typowo mógłby być papież. Naprowadza to więc – o ile się wie, kto zginął – na inicjały JP. Jednocześnie jest to przesiąknięte lizusostwem, w szczególności: we Wproście jak widać nie ma w całym obrazku w ogóle miejsca na prezydenta – jest tylko Watykan i dalej już bezpośrednio premier.
Prezydent RP: W dniu 26.7.2021 r., czyli w przededniu zgonu kolejnej (drugiej) ofiary o tych samych inicjałach JP, prezydent Polski podpisał 2 ustawy, z czego zrobiono ówczesny news na stronie www.prezydent.pl. Jak łatwo sprawdzić, tego typu news z taką liczbą ustaw nie tylko nie pojawia się tam codziennie, ale jest nawet nader rzadki (np. raz na kilkadziesiąt dni). Sytuację tę można oglądać na http://web.archive.org/web/20220731200038/https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/page,47 – na razie łaskawie w Kancelarii Prezydenta nie zablokowano prezentacji archiwów, ale w razie czego podajemy link bezpośrednio do tego artykułu: https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/dwie-ustawy-z-podpisem-prezydenta,2027. Zauważmy też, że – jak informuje kolejny (poniższy) nagłówek na naszej liście – dnia 27.1.2021 r. (najprawdopodobniej) zabita została jeszcze jedna osoba, czyli w sumie najprawdopodobniej uśmiercono w Polsce z przyczyn politycznych właśnie 2.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
46-47. Teresa Piątek (27.01.2021, 86 l.) i Krystyna Paliwoda (29.01.2021, 71 l.)
Zabójstwo było już gotowe w czasie, gdy Piotr Niżyński dosyć niespodziewanie zatruł się lekko w Telepizzy prawdopodobnie pijąc parę łyków Coca Coli. Powodowała ona obfitą zupełnie zbyteczną produkcję gazów jelitowych, co pochodzi z zastosowania w jej składzie prawdopodobnie jakiejś złośliwie i niejawnie dodanej substancji. Zarówno problemy z cukrem, jak i z pizzami zdarzały się już wcześniej, tym razem jednak pewna od dawna zupełnie wolna od złowrogich przypadłości Telepizza ściągnęła na siebie (może niesłusznie) krytyczną uwagę pokrzywdzonego m. in. podsłuchem i torturą dźwiękową Piotra Niżyńskiego poprzez zastosowanie dziwnej, wyjątkowo niskiej, niemalże groszowej ceny pojedynczej średniej pizzy – podobno jakimś rabatem spowodowanej ("rabat piątkowy"), jednakże tak rzadko wspominanym (np. w ogóle nie wymienionym na wywieszonych w firmie reklamach), a przy tym połączonym z jeszcze inną promocją (promocja "2 pizze za 1", mimo że tego typu promocje podobno nie łączą się z innymi), że aż wyglądało to na sztuczne wynajdywanie pretekstu, podczas gdy rzeczywistość mogłaby być taka, że może to po prostu kierownik nakazał "temu konkretnemu człowiekowi sprzedać pizzę taniej" (może "bo go trochę zatruje", "pogłębi jego problemy", więc chociaż niech ma za półdarmo). Ściągnęło to na tę firmę, powtórzmy, u Piotra Niżyńskiego (jako osoby generalnie poszkodowanej podtruciami) pewne istotne podejrzenia – mniejsza już z tym, czy słuszne, ale zachwiało to uprzednio istniejącym przekonaniem co do niewinności tego lokalu w dziedzinie praktyk związanych z podtruwaniem lub tolerowaniem podtrutych składników. Można przypuszczać, że za incydentem tym faktycznie stał jakiś wpływ właściciela budynku, rodziny kierownika lub nawet samego personelu – ktoś im może podpowiedział, jaki idzie temat w ramach "tła podsłuchowego" (temat podtruwania żywności).
Incydent z pizzerii miał miejsce 29.01.2021 (żaden z ww. nekrologów nie był wtedy jeszcze wywieszony). Oto stosowne zdjęcia pokazujące jedyne nagłośnione wtedy promocje:
Tak czy inaczej jak widać jak gdyby przewidując temat "problemu z nietypową podwójnie promocyjną ceną w promocji piątkowej" – i z "nie wiadomo, czym spowodowanymi problemami jelitowymi: może jedynie 2 łykami Coca Coli, a może właśnie tym razem pizzą" – mafia prawdopodobnie z TVP związana spowodowała w tym przypadku najwyraźniej 2 kolejne powiązane ze sobą tematycznie zgony na tle podsłuchowym, znowu zapewne za współudziałem służby zdrowia i wg stałego paradygmatu "nagła zapaść zdrowotna". Pani Piątek kojarzy się z rzekomą promocją piątkową, zaś pani Paliwoda – z tym, że to może parę łyków coli spowodowało problem.
Dodatkowa poszlaka: Paliwoda zmarła równo 100 dni po początku serii 2 zgonów: Jezierskiej i Płońskiej (21.10.2022 i 22.10.2022), które to 2 zgony właśnie z "paleniem wody" można by skojarzyć.
Przegląd prasy w poszukiwaniu poszlak:
Vatican News: W dziale Papież w przededniu pierwszej z tych najprawdopodobniej zbrodni nie było nic nowego. Natomiast o jakichś sprawach osobistych i związanych z tym faworytach (co można by skojarzyć z ww. pizzerią) traktował artykuł opublikowany w dziale Watykan jeszcze 1 rok wcześniej, czyli 26.01.2020 r., przy czym piątka była tam wtedy pierwszą cyfrą występującą w tekście, już w jego pierwszym zdaniu: "Ksiądz z Urugwaju nowym osobistym sekretarzem Papieża". Temat artykułu (oznaczonego tam dwuznacznie w tym kontekście brzmiącym tagiem NOMINACJE) dobrany jest tak, że już z pierwszych zdań prześwitują skojarzenia pasujące do tematu złych firm na rynku i tematu związanej z tym wolności – chodzi bowiem o Urugwaj (końcowe -waj to jak angielskie way, czyt. "łej"), tak, iż można to skojarzyć ze słowami "wróg-away", czyli po polsku "wróg? sio!" (tj.: "nie podoba się? to idź gdzie indziej!"). Trafia to zaś w temat omawianej tu sprawy z 27-29.01.2021. Zauważmy też, że nazwisko bohatera artykułu sprzed równo roku (względem normalnego przedednia) – Pedacchio – można skojarzyć z padaczką i dlatego dodatkowo jeszcze pasuje wykorzystane w 2021 r. nazwisko Paliwoda. Równocześnie z nim w dziale Papież był artykuł wskazujący jak gdyby na jakieś rocznice kojarzące się z ważnymi sprawami moralności i religii, ze wspominaniem jakichś makabrycznych wydarzeń (a zatem również trafiający w temat nazwiska Piątek): "Papież o rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau". Toteż jak gdyby szyfrowo w obu tych artykułach przemycono nadający się do zastosowania w przyszłym roku temat piątków (albo raczej to rok później dopatrzono się w artykułach sprzed roku jakiegoś wspólnego mianownika w postaci piątku): jednocześnie trafiono i w aktualną w tym dniu (choć przecież ww. układ teoretycznie, gdyby był losowy, mógłby się zdarzyć każdego innego dnia) sprawę wyzwolenia Auschwitz, i w sprawę prywatnego bojkotowania jakichś firm, jak również w możliwe bardzo fundamentalne wątpliwości żywnościowe ("czy to przez napój, czy przez jedzenie?" – dostępna była wszak w Legionowie osoba z nazwiskiem Paliwoda, tutaj zaś trafił się Pedacchio), a także w artykuł z cyfrą 5 na początku – a wszystko to w ramach samych zaledwie tylko głównych cech charakterystycznych (np. wstępu, tytułu, tematów) artykułów (dwóch spośród nie więcej niż ok. 10 wtedy nowych dostępnych). Rocznica wyzwolenia Auschwitz była wtedy 75-ta, o czym wspomniał papież, co budzi skojarzenia (wg symboliki cyfr) z [byciem] "Bogiem [dla pani] Piątek", czyli z jakimś fundamentalnym grzechem pychy, a przy tym rządzeniem w stylu tyrana. Ponadto do pary z nadchodzącym rok później dylematem "jedzenie to czy picie winne?" dziwnie trafnie zdarzył się 26.01.2020 nagłówek "Papież: To Dobra Nowina Jezusa zmienia świat i serca". Dla porównania, zajrzyjmy, co działo się w samym przededniu tych śmierci, w 2021 r., dn. 26.01. W dziale Watykan znajdujemy artykuł pasujący do trafienia się ich tym razem aż 2 do pary, co przecież rzadkie: "Kard. Parolin: potrzebna zbiorowa odpowiedź na zmiany klimatyczne". Ponadto obok był tam w nagłówku innego artykułu z tego samego dnia wyeksponowany kardynał kojarzący się z problemami ubogich, takich, co to aż martwią się, czy wystarczy im na jedzenie ("Kard. Krajewski o swoich zmaganiach z koronawirusem": ww. osoba jest to kardynał znany jako papieski jałmużnik, odpowiadający za jakieś jadłodajnie, a przy tym nazwisko ma identyczne z człowiekiem, który w Polsce wpędził Piotra Niżyńskiego w stan ubóstwa z uprzednio wciąż jeszcze przyzwoitego i dosyć dobrze go sytuującego stanu ponad dwustu kilkudziesięciu tys. zł oszczędności na koncie – patrz temat "nakaz zapłaty na ćwierć miliona zł" i nasze artykuły o tym, np. ten ostatni na razie z tego cyklu – a ponadto tuż obok tego był kolejny, tym razem wręcz podwójnie trafny artykuł, bo z jednej strony pasujący do sprawy skandalu sądowniczego wokół sprawy z Krajewskim i Niżyńskim, a z drugiej – do tego, że tutaj tym razem nadchodzą dwie ofiary, czyli że nie jest tak, że "załatwiwszy się z jedną, jest to już wszystko": "Ks. Zollner: nie łudźmy się, że skandale mamy już za sobą"). W pierwszym z przytoczonych tu tekstów temat walki z ubóstwem był wyeksponowany już w pierwszym akapicie, zaś do 1-rocznej tradycji i faktu istnienia pewnych poszlak już rok wcześniej zdawał się nawiązywać jego końcowy fragment, będący cytatem z kard. Parolina: "mamy wolę polityczną i motywację, aby rozwijać to [bardzo w tym przypadku] przyszłościowe przedsięwzięcie". Godzina publikacji artykułu to 12:51, co idealnie w tym kontekście pasuje na poszlakę poprzez odwołanie się do kalendarium – jako że w r. 1251 nastąpił "chrzest" (sic) europejskiego władcy, mianowicie litewskiego księcia Mendoga, w obliczu zagrożenia przez koalicję Krzyżaków i Rusi. Niewątpliwie zaś ryzyko wejścia lubianej przez Niżyńskiego pizzerii na ścieżkę podtruwania produktów spożywczych, w przypadku niektórych producentów (czy nawet pizzerii) występującą, w takich okolicznościach można by porównywać właśnie do jakiegoś bardzo niepożądanego "nawrócenia". Również w r. 1251 nastąpiło jakaś nominacja papieska – o obu tych zdarzeniach można poczytać na https://pl.wikipedia.org/wiki/1251. Dodatkowo, w tymże dziale Watykan dzień przed śmiercią Paliwody jedyny nowy artykuł miał w nagłówku "wizytę" (jak o temacie wizyty w pizzerii) oraz... nazwisko dosyć podobne do Paliwoda: PA-R-O-LI-N (pa-o-li jak pa-li-o i dlatego Paliwoda). Natomiast w dziale Kościół znajdujemy z datą tego z kolei przedednia (28.1.2021) artykuł ilustrowany zdjęciem 2 osób obok siebie, na sztucznym jednokolorowym tle, mianowicie na tle jakiejś ściany: "Prezentacja hymnu Światowych Dni Młodzieży Lizbona 2023". Drugim i ostatnim opublikowanym wtedy w tamtym dziale tekstem był artykuł wspominający już w swoim nagłówku Chiarę Lubich – trafne z punktu widzenia kontekstu w postaci nazwiska Paliwoda, jako że słowa "lubi ich" (por. Lubich), czyli może tę pizzerię, trafiają tu w fakt, iż odnośne nazwisko odwraca naszą uwagę od pizzy i wskazuje na jakieś bardzo nietypowe i złe właściwości napoju. Lubich to także ostatnie słowo tego artykułu (acz generalnie chodzi tu wprawdzie o jeszcze jakąś inną kobietę, jak widać z tytułu). Oto odpowiedni odnośnik do poczytania: https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2021-01/maria-voce-fokolaryni-na-progu-nowej-wiosny.html. Przypomnijmy też wspominany już w poprzednim punkcie artykuł o "wielkim żniwie" (i to chyba zwłaszcza w dziedzinie "zabijania swoich", patrz tamtejsze omówienie) opublikowany właśnie 26.1.2021: również jak gdyby więc tutaj podkreślający, że zabite zostaną tym razem aż 2 specjalnie dobrane pod jeden temat osoby. Poprzednio chodziło o 2 osoby z inicjałami JP, a tutaj – o 2 osoby w związku z incydentem w Telepizzy. Finalnie, do tematu "płonącej wody" pasuje artykuł w dziale Świat z przedednia najprawdopodobniej zabicia p. Piątek dotyczący bioetyki w nomen omen Francji (abstrahując tu od skojarzeń erotycznych i przypisywanych im notorycznie znaczeń przenośnych, pasuje tu też ang. frank = szczery; chodzi więc pewnie o te prasowe "przypływy szczerości"). Zawiera on pogrubione fragmenty pozostające (ogólnie rzecz biorąc) w bliskim związku z tego typu oksymoronami, co ww. "płonąca woda" (nie mylić z żyrafą): przykładowo, "wiele zastrzeżeń budzi też pomieszanie człowieka ze zwierzęciem", "przede wszystkim pytanie o kwestię «uczłowieczenia» embrionów zwierzęcych". Ponadto obok był tam wtedy artykuł o Syrii, który już w pierwszym swym akapicie – nie licząc tekstu nagłówkowego, czyli właściwie to w drugim – wspominał o jakimś (uwaga, bo to bardzo rzadki tekst)... "starciu 2 słoni", co właśnie precyzyjnie trafia w skojarzenia budzone przez będący tutaj wpisanym w zbrodnicze plany temat "to ta wielka marka czy tamta zawiniła?". Tymczasem zaś jego 2. od końca akapit (do pary z ww. drugim) kończy się słowami "52 ataki", co na zasadzie oczywistych skojarzeń można by rozpisać (wg idei "52 to liczba tygodni w roku, przywodzi więc na myśl tygodnie") jako "atak na Tydzień" (niemalże jak "atak na Piątek"). Godzina publikacji – 12:53, jak jakieś ironizowanie "raz, dwa, [ma nastać] Platforma Obywatelska! spieszy nam się z tym!". Wszystko to, jak widzimy, jest doskonale ze sobą spójne i tworzy całość złożoną z licznych odchyleń od codziennej statystyki, która to całość przypadkowo (z punktu widzenia możliwości dostępnych w Legionowie oraz możliwości gospodarczych, tj. dostępnej korupcji w branży spożywczej) praktycznie na pewno by się z takimi cechami charakterystycznymi nie zdarzyła, a daje się wytłumaczyć w sytuacji znajomości "klucza" do tego zamka, czyli sytuacji z Telepizzy i sprawy 2 związanych z nią ofiar śmiertelnych.
Gazeta.pl: W przeddzień tej najprawdopodobniej zbrodni, a więc dnia 26.1.2021 r., na znanej stronie Agora S.A. pod adresem "Gazeta.pl" można znaleźć dosyć trafne artykuły. Przykładowo, zważywszy na nazwisko ofiary: Piątek, pasuje artykuł widoczny pod nagłówkiem NAJNOWSZE z godz. 19:06: "Ewa Piątkowska komentuje wyrok ws. Brodnickiej. [...]". Ponadto litery PIĄ- można znaleźć – służy do tego kombinacja klawiszy Ctrl-F w przeglądarce – w następującym, charakterystycznym otoczeniu: "Wielka Brytania. Zmarł Polak w śpiączce ze szpitala w Plymouth" (końcowa nazwa własna kojarzy się z połączeniem polskiego słowa "pluj" i angielskiego "mouth" oznaczającego twarz, co by w wolnym tłumaczeniu oznaczało "opluj [tę] twarz [gazety.pl]"). Dodatkowo, artykuł o Piątkowskiej sytuował się tuż za artykułem informującym o śmierci pewnej mało znanej osoby (pana Wiederka). Sytuację w Gazeta.pl we wskazanej wyżej dacie można oglądać na http://web.archive.org/web/20210126184520/https://www.gazeta.pl/0,0.html.
Fakt: Dzień przed śmiercią Paliwody, czyli 28.1.2021 r., w Fakcie znajdujemy na 5 pozycji archiwum (https://www.fakt.pl/archiwum/2021-01-28) artykuł jak gdyby nawiązujący do tego zgonu i tłumaczący go specyficzną religijną teorią na temat pośmiertnego losu Jezusa ("kremacja i utopienie resztek"): "Horror w krematorium. Kobieta «ożyła» przed kremacją".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
48. Teresa Łabęcka (2.02.2021, 81 l.)
Wybranie osoby o takim nazwisku jako ofiary otwarło serię kilku zgonów związanych z tematem ptaków (patrz 3 kolejne nagłówki z tym tematem, po czym jeszcze o kilka nagłówków dalej – kolejny taki przypadek, Sikorska). Wczesny wiek śmierci oraz lokalizacja nekrologu (znana tablica na legionowskim kościele przydworcowym) wstępnie uprawdopodobniły podejrzenia, że także i tutaj przyczyną był problem kryminalny (być może "karetki śmierci").
Przegląd poszlak prasowych:
Vatican News: 1 dzień i 1 rok przed jej śmiercią w dziale Papież serwisu Vatican News odnajdujemy artykuł mający tę charakterystyczną z punktu widzenia głównych cech nadchodzącej zbrodni właściwość, że już jego pierwsze zdanie ma za "bohaterów" omawianej w nim sytuacji Łaskę i Bliźniego, czyli litery Ł i B (dalej jest jeszcze coś na N, tak, że powstaje ciąg głosek Ł-B-N brzmiący jak Łabendzka/Łabęcka). Kolejne zaś jego zdanie powiada tak oto, jak gdyby o tym, co stanie się równo rok później (czyli w przededniu tej najprawdopodobniej zbrodni): "Wówczas również nasze oczy ujrzą «zbawienie»" (dodany cudzysłów podkreślający ironię pochodzi od nas). Mowa tu o tekście zatytułowanym "Papież: trwanie w bliskości z Panem jest źródłem nadziei", w którego tytule 2 przedostatnie słowa ("jest źródłem") mają takie końcówki, jak inicjały zmarłej (...t, ...ł[...ę...]). Dodatkowo, jego godzina publikacji 18:26 wskazuje, zgodnie z utartą już "tradycją" co do sposobu rzucania poszlak, na rok 1826 w kalendarium – Wikipedia podaje, że w roku tym pierwsze święto ruchome przypadło właśnie na 2.2 (drugiego lutego) i był to... TŁusty czwartek (porównaj: inicjały przyszłej ofiary, TŁ). Ponadto steganograficzne przemycenie informacji w pierwszych literach kolejnych istotnych słów pierwszego zdania odnajdujemy również dokładnie rok później, w artykule z 1.02.2021, mianowicie "Papież, imam i szejk na obchodach Dnia Braterstwa", jako że padają tam kolejno po sobie słowa Ludzkiego Braterstwa, a zatem można dostrzec zbitkę dwóch liter LB – czyli coś jak spółgłoski ŁB, na których opiera się nazwisko Łabęcka, tyle, że bez polskich liter. To zatem powtórzenie tej samej techniki rok po roku, dokładnie w tej samej dacie, z tym, że teraz to już bezpośrednio przed (najprawdopodobniej) zbrodnią. Artykuł opublikowano o 13:52, co wskazuje na rok 1352 w kalendarium – w Wikipedii jego omówienie zaczyna się od daty "2 xx" (gdzie xx to pewien miesiąc), a kończy się (jeśli brać pod uwagę tylko słowa co do zasady zdolne nieść jakieś specjalne informacje, a nie same liczby) epitetem dotyczącym wspominanej postaci: "łęczycki" (co pasuje do nazwiska zmarłej przez wzgląd na to, że również występują w nim w takiej kolejności głoski Ł i Ę, przy czym Ł jest również głoską pierwszą w całym słowie; dodatkowo Łęczycka to nazwisko jednej z przyszłych ofiar). W dziale Kościół odnajdujemy artykuł z nazwiskiem w tytule, którego treść zaczyna się takim oto cytatem z jego tytułowej postaci: "Najgorszym dniem było pierwsze spotkanie z rodziną jednej z ofiar. To było [...]" – przy czym owo końcowe BYŁO, jeśli spojrzeć jedynie na spółgłoski, sprowadza się do pary spółgłosek Ł i B (w odwrotnej tym razem kolejności), co po raz kolejny w ten właśnie literowy czy nawet ściśle spółgłoskowy sposób pozwala zidentyfikować ofiarę z następnego dnia. Wygląda to więc trochę tak, jak gdyby ową ofiarą miała być jakaś postać podsumowana słowem "było": "spotkanie z rodziną jednej z ofiar. To Łybo" (albo: "To Było") – po dotychczasowych doświadczeniach z nagłówkami i artykułami taki właśnie sposób odczytywania jawi się jako dosyć naturalnie się narzucający, jeśli ktoś chce być wnikliwym. Wszak umysł ludzki uwielbia ocenianie i interpretowanie wszystkiego przez pryzmat swych dotychczasowych doświadczeń. Na tym właśnie polega jego codzienna praca. Tuż za tekstem nagłówkowym czytamy dalej, od pierwszego akapitu: "Abp Martin przywołuje spotkanie z Papieżem Franciszkiem po porannej Mszy w Domu św. Marty" itd.: "przywoływanie" jakiegoś wcześniejszego wydarzenia, retrospekcja – oto właśnie, jak widać, rzeczywiście jak najbardziej trafnie nasuwające się tutaj tematy. Jeszcze jeden akapit dalej i trafiamy na pogrubiony tekst: "wysłał go do ..., by zrobił tam porządek" (skojarzenie: "zrobić z kimś porządek", w sensie "załatwić kogoś"). I tak dalej... Dobór sformułowań dosyć dobrze pasuje do kontekstu, jakim jest nadchodząca zbrodnia i plany co do niej. Oto link do tego artykułu: https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2021-02/abp-martin-o-walce-z-pedofilia-musimy-byc-czujni.html, zaś odnośny rok w kalendarium (dla zastosowanej godz. 14:03) zawiera w 3 pierwszych linijkach aż 6 razy literę Ł (pasującą do Łabęckiej), w tym 2 razy szczególnie wyraźną, bo w podwojeniu (...łł... w nazwie własnej słynnej głównej postaci). Dla porównania, w sąsiednim względem niego artykule tuż pod końcową w wyrazie literą Ł (mianowicie w wyrazie Kościół) zawarto wyjątkowy jak na Vatican News czerwony znaczek "[link]" – tak, iż tam, gdzie kończy się słowo literą Ł, tam też bezpośrednio w kolejnym wierszu zaczyna się bardzo nietypowy w Vatican News "odsyłacz internetowy". Pojęcie "odsyłacza" nadaje się w tym kontekście do odpowiedniego aluzyjnego zinterpretowania (zapewne: informatyk zatrudniony w TV przy "pracy zdalnej"). "Odsyła do lekarza"... Można tu jeszcze wskazać na charakterystyczny artykuł w dziale Świat (data to, znowu, 1.02.2021): "Doniesienia o masakrze ok. 750 osób w Aksum są wiarygodne" (przy czym, zauważmy, Aksum kojarzy się z nazwy z ang. axis, co oznacza "oś", czyli z osią – a zatem i z Włochami, a to przez wzgląd na znane powiedzenie "wyjść na czymś jak Włosi na osi"; ponadto nazwa ta kojarzy się też z ośrodkiem wartości, por. z wyrazem aksjologia, dlatego też wydaje się, że chodzi tu o Stolicę Apostolską). Ów uwiarygadniający artykuł zaczyna się od wzmianki o jakiejś masakrze – uwaga, bo to bardzo trafne – "przed kościołem" (w regionie kojarzącym się z biednymi, co pasuje na aluzję do forsowanego przez rząd losu xp.pl): "Informacja o zabiciu 750 osób przed kościołem w Aksum w etiopskim regionie Tigraj wciąż pozostaje niezweryfikowana, ale jest bardzo wiarygodna". Tekst kończy się słowami o śmierci głodowej, co pasuje do tego oto centralnego artykułu xp.pl; pod artykułem znajdujemy charakteryzujące go tagi: ETIOPIA, MASAKRA.
Gazeta.pl: Wygląd serwisu Agory S.A. z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni utrwalił serwis Internet Archive: http://web.archive.org/web/20210201130418/https://www.gazeta.pl/0,0.html. Litery TERE... ŁA... (jak personalia przyszłej ofiary) odnajdujemy w 2 obok siebie położonych wyrazach w takim oto nagłówku: "Po pierwszym finale WOŚP Terentiew błaga, żeby nie robić kolejnego" (nieco przed połową długości strony, bezpośrednio ponad nagłówkiem "Wiadomości lokalne").
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
49-50. Wojciech Jagiełło (3.02.2021, 67 l.) i płk Kazimierz Przymusiński ps. "Jastrząb" (3.02.2021, pradziadek)
Postać Jagiełły występowała dwukrotnie w pierwszych 3 wierszach kalendarium przy omawianiu poprzedniego punktu (rok 1403 w punkcie o Vatican News), a zatem już choćby dlatego śmierć Wojciecha Jagiełły akurat w takim terminie jest podejrzana. Doszło prawdopodobnie do zabójstwa, zważywszy jeszcze na jego stosunkowo młody wiek oraz typowe w takich przypadkach usytuowanie nekrologu na odpowiednim kościele. Również i sędziwy "Jastrząb" dobrze wpisuje się w kontekst, jako że Łabęcka, jak się rzekło, rozpoczęła temat ptaków, a przy tym słowa tego używa się też od dłuższego czasu żargonowo na określenie "sędziów Ziobry" (patrz np. artykuł w oko.press z 14.1.2021). Dodatkowo, śmierć pierwszej z ww. osób nasuwająca skojarzenie "nie żyje król" prowadzi też, za sprawą tematu wzmiankowanego na blogu Piotra Niżyńskiego w jego wpisie z 9.6.2021, do myśli w rodzaju "nie żyje Kas[yt]a" (blog wspomina o czasach rządów "królów Kasytów") – była to zaś w początkach lutego 2021 r. sprawa u Piotra Niżyńskiego (czyli z punktu widzenia potencjalnego "podsłuchowego tła" zbrodni) jak najbardziej na czasie, jeśli to sprowadzić do "kasa nie żyje", "kasa umarła", "problemy z kasą". Mianowicie, wspomniany tu nieco wcześniej adwokat indyjski Deepraj, po wymuszeniu odstąpienia od umowy, miał właśnie ściśle wtedy jakieś problemy z przelaniem pieniędzy do Polski, na konto Piotra Niżyńskiego w banku. Problemy te zaczęły się 2.02.2021, pokazuje je poniższy e-mail:
Zauważmy, że w tym kontekście wyjątkowo trafny był padający pod poprzednim nagłówkiem w tekście o Vatican News rok 1826, a właściwie to raczej godzina publikacji – 18:26. Wystarczy obrócić kolejność cyfr w występujących tutaj parach – co wtedy otrzymujemy? 81:62 – czyli najpierw wiek ofiary z poprzedniego punktu, po czym dwie cyfry, 6 i 2, które należy dodać do kolejnych pól godziny wysłania ww. e-maila, by uzyskać z kolei inny omówiony w ww. (poprzednim) punkcie o Vatican News wynik czasowy, tj. 14:03. Wskazuje to na ścisły związek między ośrodkiem planującym te zbrodnie a procederem podglądania-wykradania ekranu Piotra Niżyńskiego z użyciem odbiorników promieniowania elektromagnetycznego (sprawa zgłoszona Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Praga Południe w postępowaniu o sygn. 1 Ds 1899/12 i przez państwowe organy ochrony prawnej zlekceważona, patrz forum bloga pokrzywdzonego). Ponadto potwierdza to, że owe godziny publikacji i odpowiednie do nich strony kalendarium to żaden przypadek.
Przegląd prasy:
Vatican News: do charakterystycznej profesji jednej z nadchodzących ofiar (wojskowy) nawiązywać się zdaje artykuł z działu Papież z 2.2.2021 zatyt. "Papież: życie konsekrowane jest szkołą cierpliwości" (tekst z okazji Święta Ofiarowania Pańskiego i dnia Życia Konsekrowanego). Oczywiście, można by próbować sprawę przedstawić od drugiej strony, tj.: że (aby tu uniknąć hipotezy bardzo mało prawdopodobnego zbiegu okoliczności w głównych cechach artykułu oraz nadchodzącej zbrodni) to raczej z okazji takiego artykułu postarano się o znalezienie jakiegoś wojskowego, po czym go natychmiast zabito już następnego dnia (nakłonieniem do wezwania jakiejś "karetki śmierci"), zaś papież jakoby kompletnie nic nie wiedział o tym, kto ma umrzeć. Teoria ta jednak się nie sprawdza, lecz sprawdza się zamiast tego teoria przeciwna – o planowanym zgonie. Poszlaki bowiem się mnożą, a z drugiej strony trudno wierzyć w nieskończone niemal możliwości doboru ofiary po stronie polskich zabójców. W szczególności, przykładowym wymogiem skutecznego ataku może być to, by ofiara mieszkała we własnym, osobnym pokoju albo chociaż przez część dnia była w nim sama, co umożliwia selektywne trafianie w nią przekazem podprogowym. Idąc tym tropem, trzeba tu w szczególności odnotować, że w aż 2 artykułach z działu Papież z przedednia tej zbrodni (tj. 2.2.2021) czasownik "musieć" pada tuż obok słowa z rdzeniem "cierp", "cierp...i...", co budzi skojarzenia z sytuacją "Przymusiński cierpi". Jest tak zarówno w ww. artykule o życiu konsekrowanym (wystarczy znaleźć jedyne w nim wystąpienie słowa Musi), jak i w sąsiednim względem niego tekście "Franciszek: jestem pasterzem ludzi, którzy cierpią", w którym taka zbitka dwóch słów występuje już w tekście nagłówkowym (mianowicie, już w drugim zdaniu artykułu). Dodatkowo, w tytule mamy tutaj słowo "pasterz" brzmiące dosyć podobnie do "jastrząb" – i to znowu, bez żadnej pomyłki, ściśle w otoczeniu słowa zaczynającego się od "cierpi". Kolejnym celnym trafieniem jest jak gdyby zwrócenie uwagi na to, że tym razem to nie pojedyncze literki, lecz ustawianie obok siebie całych słów (wł. parole), ujawnia morderczy spisek – trafnie wskazuje na to w każdym razie taki oto tytuł artykułu w dziale Watykan: "Kard. Parolin toruje drogę do pokoju w Kamerunie" (gdzie Kamerun można uznać za symbol "kambandy", "mafii od kamer", czyli od monitoringu połączonego z podglądaniem ekranów i ekraników odbiornikiem promieniowania quasi-telewizyjnego, które to zjawisko panoszy się na rynku pracy za sprawą skorumpowanych właścicieli nieruchomości komercyjnych i państwowych; z uwagi na to właśnie skojarzenie, czyli skojarzenie ze skandalem podsłuchowym w Telewizji, dodatkowo wskazuje to na tożsamość hipotetycznego tutaj zabójcy – ujawnia się więc nie tylko ofiarę, ale i jej kata). "Słowa (całe użyte słowa) torują drogę", "przecierają szlak", "przygotowują grunt pod zbrodnię telewizyjną" – tak to można próbować odczytać, a to za sprawą dobrego pasowania do takiego kontekstu. Jako że tutaj głównym bohaterem była bardzo ważna w Watykanie postać, postać Sekretarza Stanu, a zatem poniekąd pierwszej osoby po papieżu, zwraca to też naszą uwagę na drugą z szykujących się ofiar – trafia w temat Wojciecha Jagiełły jako kojarzącego się z polskim królem. Notabene treść artykułu, przywołująca już na początku drugiego nienagłówkowego akapitu nazwę miejscowości: Bamenda, brzmiącą jakże podobnie do Kambanda, dodatkowo jeszcze nam przekonująco potwierdza wspomniany powyżej w nawiasie trop skojarzeniowy ("tak, to Telewizja; to przez tych od mafii kamerkowo-szpiegowskiej"). Do późnego wieku chrztu historycznego Jagiełły może też nawiązywać fragment "emerytowanego arcybiskupa Douali, 90-letniego kard. Christiana Tumi" (jako że ang. Christian oznacza "chrześcijanin", a zatem można to też odruchowo zgodnie z nawykiem mentalnym zacząć rozczytywać przesadnie wręcz jako "90-letniego [świeżo upieczonego] chrześcijanina", skoro w tle jest tu postać Jagiełły i skoro dalej pada tam informacja, że chodzi o osobę "wybierającą się na uroczystości"; miejsce tych uroczystości, podobne z brzmienia nazwy po trochu do ww. "kambandy", a po trochu do "pamięta" [trafne w sensie: pamięć o tradycji], czyli Bamenda, można skojarzyć z Kościołem – a zatem "wybierał się na uroczystości do kościoła", co właśnie dobrze potwierdza trop skojarzeniowy o chrzcie w późnym wieku; dodatkowo trafia w niego też jeden z tytułów w dziale Kościół, zaś obok niego sytuowany był artykuł kończący się słowem "Lwowa", z brzmienia budzącym też skojarzenia z Litwą: słowo "Lwowa" to prawie jak "Litwa" – wspólne spółgłoski, mimo że rzecz jasna geopolitycznie to duża różnica; oto jeszcze kolejny taki tekst nawiązujący jak gdyby do chrztu Jagiełły, też z działu Kościół: "Dublin: ingres nowego arcybiskupa"). Wracając do omawianego tu artykułu o kard. Parolinie i przechodząc do meritum, czyli do wskazówek co do wiedzy o tym, kto zginie, można tu w szczególności zwrócić uwagę na to, że jeden z jego akapitów zaczyna się słowem "separatyści", co – znowu – pasuje do zawirowań historycznych związanych z relacjami Polski i Litwy. Co charakterystyczne, z artykułem tym (w dziale Watykan się mieszczącym) sąsiaduje na liście artykuł z tego samego dnia jak gdyby podchwytujący ten wątek historii unii polsko-litewskiej: "Muzea Watykańskie po 88 dniach pod kluczem znów otwarte". Inny jeszcze artykuł w dziale Watykan z tego samego przedednia miał z kolei nagłówek kończący się słowami o "stróżach ziemi" i "stworzeniach", co pasuje do 2 ofiar: Jagiełły symbolizowanego przez władcę Polski i Litwy oraz "Jastrzębia" (zwierzę – stworzenie Boże). Można to też odczytać jako podwójną aluzję do postaci płk. Przymusińskiego, jako że stróżowie ziemi to oczywiście nie tylko królowie, ale i przede wszystkim, z dzisiejszego punktu widzenia, wojskowi.
Gazeta.pl: W przeddzień tych najprawdopodobniej zbrodni w serwisie Gazeta.pl listę nagłówków działu "Styl Życia" otwierał artykuł o królu: "Król comfort foodu zdradził przepis na czosnkowe pieczywo. Pomoże mały trik". Godzina publikacji (14:40) wskazuje na rok, w którym wystąpiły aż 2 ważne zdarzenia objęcia władzy przez Jagiellonów: wybór Kazimierza Jagiellończyka na Wielkiego Księcia Litewskiego oraz koronacja Władysława Warneńczyka na króla Węgier – zarazem w jakimś stopniu dodatkowo uprawdopodabnia to trafność tematu Jagiellonów, a poza tym może wskazywać, że zabójstwa będą kolejnego dnia aż dwa. Ww. sytuację w Gazeta.pl można oglądać na https://web.archive.org/web/20210202120032/www.gazeta.pl/0,0.html.
Onet.pl: Znany portal w przeddzień zgonu "Jastrzębia" eksponował nazwisko Jasser ("Jasser: samotność Polski po zmianie w Białym Domu" pod nagłówkiem WIEM Z ONET – zauważmy, że 2 ostatnie słowa pasują też do kwestii "jasności co do położenia domu Piotra Niżyńskiego", bo to w tych okolicach popełniane są te zabójstwa). Ww. sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20210202173020/https://www.onet.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
51. Jan Trzaska (27.02.2021, 76 l.)
Jego nekrolog wisiał na tablicy osiedlowej przy domku jednorodzinnym Piotra Niżyńskiego (w domu tym nigdy nie udało się skutecznie wyłączyć tortury dźwiękowej z drągów żelbetowych). Nazwisko zmarłego można zaliczyć do kontynuacji tematów prawnych, już od jakiegoś czasu się tutaj przewijających, a odświeżonych za sprawą wspomnianego w poprzednim punkcie tematu "Jastrzębia" i "sędziów-jastrzębi". Trzaska to bowiem nazwisko współoskarżonego w sprawie z oskarżenia prywatnego Piotra Niżyńskiego przeciwko taksówkarzowi, o której można poczytać na blogu Niżyńskiego w poście zatytułowanym tam "Zeznania i dowody" (przy czym tak się dziwnie złożyło, że w sprawie występował on w charakterze świadka, niby to więc "niezależnego" źródła dowodowego, a nie w charakterze oskarżonego, a to przez brak współpracy właściciela sklepu z sądem i Policją). Sądy miały wprawdzie w tej sprawie do dyspozycji kompletne nagranie dźwiękowe tego incydentu i jego bezsporny stenogram, a także częściowe przyznawanie się po stronie głównego oskarżonego, ale mimo to uparły się, by go uniewinnić, wbrew powszechnie szanowanym zasadom. Nie zechciał też pomóc Rzecznik Praw Obywatelskich, który miał prawo wnieść kasację.
Stosunkowo "młody" wiek tego zmarłego od razu pozwolił zakwalifikować go do grupy podwyższonego ryzyka śmierci w wyniku zbrodni.
Przegląd prasy:
Vatican News: Z ww. zawirowaniami dotyczącymi postaci współoskarżonego Trzaski kojarzą się oba artykuły z działu Świat z 26.2.2021: jeden ilustrowany zdjęciem czterech ludzi w warunkach zapewne jakiegoś kameralnego zjazdu rodzinnego (w przypadku ww. sprawy musiał go dopiero zaordynować sąd II instancji, jako że sąd I instancji chciał umorzyć sprawę bez żadnych rozpraw, przesłuchań i wnikliwego sprawdzania nagrań, po prostu dowolnie wybierając sobie wersję oskarżonego przeciwko wersji oskarżyciela, którym był Piotr Niżyński), tytuł – o staruszkach: "Pandemia pogorszyła sytuację osób starszych w Brazylii" i drugi, tuż obok, wskazujący na pewną nietypową adaptację sprawy na zupełnie innym gruncie niż jej właściwy (pasuje to do kwestii robienia z oskarżonego jakiegoś świadka): "Muzułmanie wydali Fratelli tutti po rosyjsku" (przy czym islam, jak wiadomo, w tendencjach kościelnych mediów kojarzy się zwłaszcza ze "świętą wojną" przeciwko niewiernym, a zatem w każdym razie jakieś sprawy i wyprawy przeciwko komuś zaliczają się tutaj do trafnych skojarzeń – może to być więc ironizowanie z postawy sędziów). Również na ironizowanie z sytuacji, że traktowano pana Trzaskę jako w pełni godne zaufania i obiektywne (bezstronne) źródło dowodowe, pasuje artykuł z działu Papież zatytułowany "24 godziny dla Pana: On przebacza wszystkie twoje grzechy". Występujące tu w tytule "24 godziny" budzą skojarzenia ze słynnym maksymalnym czasem zatrzymania przez Policję wynoszącym 48 godzin i, co za tym idzie, z sytuacjami w rodzaju obywatelskie zatrzymanie (ujęcie i przekazanie Policji; to o tego typu niesłusznym ujęciu był napisany przez Niżyńskiego akt oskarżenia). Dodatkowo, szukając w tym artykule kojarzących się z postacią przyszłej ofiary liter TRZ znajdujemy je już w drugim zdaniu (nie licząc tekstu nagłówkowego) i w kontekście pasującym do ww. policyjnej tematyki: "TRZeba w tym czasie [...]". Dodatkowo, na zdjęciu ilustrującym ten artykuł pokazany jest papież w pozycji sugerującej, że właśnie się spowiada (zeznania świadka miałby składać?...). Obok w tym samym dziale Papież jest jeszcze jeden (drugi-ostatni) artykuł z tego przedednia, charakterystyczny z uwagi na zawarte w jego tytule jakieś nieco skomplikowane dla Polaka pod względem wymowy personalia. Pierwsze zdanie tego artykułu (nie licząc tekstu nagłówkowego) kojarzy się sądowniczo, zawiera bowiem takie oto nazwy własne: "w Karakosz, na Równinie Niniwy" – co może być generalnie wskazaniem na tematy sądownicze, sprawy karne i, w szczególności, na sprawę z udziałem wspomnianego na początku współoskarżonego (z którego zrobiono jedynie zwykłego świadka) o nazwisku takim, jak przyszła ofiara. Skojarzenie takie nasuwa się tutaj z uwagi na (po pierwsze) nazwę Karakosz jako brzmiącą podobnie do słowa "kary", prawo "karne", a przy tym "kosz" jako symbol odrzucenia (odrzucenie to tutaj: brak ukarania osób zamieszanych w rękoczyny, stąd właśnie pasuje "kara-kosz") i (po drugie) słowo "Niniwy", które – rozpisane na sylaby, jako NI-NI-WY – sugerować może "wywyższenie" Niżyńskiego "w trzecim podejściu", czyli w Sądzie Najwyższym (przysługującym w ramach wyjątku w tamtej sprawie po, kolejno orzekających, sądzie rejonowym i okręgowym; często odwołanie się do Sądu Najwyższego jest w sprawach karnych w ogóle niemożliwe, co wg prawa wynika z braku niezawieszonej kary więzienia, a poza tym sąd ten rzadko ma możliwość ingerować w ustalenia faktyczne). Temat ten jak gdyby kontynuuje artykuł z działu Watykan: jego ilustracją jest ksiądz (nie mylić z sędzią) siedzący za centralnie usytuowaną tabliczką z napisem "Saint-Siege", co można przełożyć (z francusko-niemieckiego) na "święte zwycięstwa". Już w pierwszym akapicie tego artykułu (nie licząc tu jego tekstu nagłówkowego) litery TRZ po raz kolejny znajdujemy w otoczeniu kojarzącym się z charakterystycznymi 48 godzinami: "potrzebne na czarną godzinę" – a zatem coś jak "czarna godzina" (godzina śmierci) w połączeniu z Trzaską; inne wystąpienia tych liter też są trafne, przykładowo w tekście nagłówkowym występują one w ironizującym otoczeniu "zaosTRZyła istniejące w świecie napięcia" (pasuje to do płci żeńskiej sędziego, p. Skorek-Jaroń, a ponadto kojarzy się z brakiem sprawiedliwości, gdyż sprawiedliwość w mediach Watykanu często wiązano z pokojem, zwłaszcza za czasów papieża Benedykta, na którego przypada początek wspomnianej sprawy sądowej), natomiast w akapicie kolejnym względem cytowanego tu na początku mamy takie oto słowa, znowu jak gdyby o złym sędzi: "sTRZeżenie praw ... i zamykanie granic przed poTRZebującymi". Wracając wszakże do sprawy nieuczynienia ze wspomnianego "świadka" dodatkowego oskarżonego, pasuje to następujący fragment z artykułu "Kard. Cantalamessa o doświadczeniu chrztu w Duchu" (pogrubione, w pierwszym zdaniu pierwszego akapitu nie licząc tekstu nagłówkowego): "trzy rodzaje nawrócenia". Stronę dalej czytamy, jakże trafnie w tym kontekście: "Trzecie wezwanie do nawrócenia znajdujemy w Apokalipsie i jest ono skierowane do Kościoła w Laodycei, który stał się letni [skojarzenie: NEUTRALNY, obojętny; współoskarżony to teraz rzekomo neutralny i obiektywnie zeznający świadek!]. Chrystus mówi do niego: Bądź gorliwy i nawróć się!" (to już rzecz jasna raczej wytyczna dla sędziego). Do kwestii wątpliwej czy też ograniczonej wiarygodności wspomnianego "świadka" o nazwisku Trzaska mogą też nawiązywać (rzecz jasna, jedynie w ramach aluzyjnego przesłania tekstu) pogrubione dalej i wzięte w cudzysłów słowa "TRZeźwe upojenie", czyli coś jak nazwisko tej osoby plus "upojenie" – słowa te pasują, jeśli je brać za sygnalizację tematu "świadka tego rodzaju i w tym stopniu zaufanego, co jakiś pijany i niezbyt przytomny człowiek".
Polityka: Na stronie internetowej tego znanego czasopisma w przeddzień śmierci Jana Trzaski można było odnaleźć następujący, jakże znamienny artykuł (zawiera niemal dokładnie co do joty całe nazwisko przyszłej ofiary): "Tiger Woods: tygrys w potrzasku". Jego pierwsze słowa to jak o jakimś ważnym upadku, degradacji: "Ściągnięto go z piedestału". Ww. sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20210226183537/https://www.polityka.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
52-53. Jan Sokołowski (2.03.2021, 78 l.) i Tadeusz Rosołowski (3.03.2021, 89 l.)
Pierwsza z ofiar ma imię i nazwisko identyczne z osobą, która w 2010 r. wynajmowała Piotrowi Niżyńskiemu mieszkanie, przy czym nazwisko kontynuuje zapoczątkowany kilka punktów wcześniej temat ptaków. Łączymy ją tu w parę z T. Rosołowskim, mającym nazwisko podobnie skonstruowane (tak samo z wyjątkiem różnicy w dwóch pierwszych spółgłoskach), ponieważ jego wiek śmierci jest wiekiem Sokołowskiego poddanym przekształceniu "plus 1" na obu cyfrach (przy czym +1 +1 i analogicznie też 11 to m. in. ponoć sybilliński symbol teorii "dwóch mesjaszy" albo inaczej planu, że ma być Chrystus i ma być Antychryst, który dzieło tamtego odwróci, a zatem wg koncepcji "Chrystus na początku i Niżyński na końcu", którą podchwyciła też i próbuje przepchnąć tak zwana TVP, czyli ośrodek z operatorami podsłuchu na Niżyńskiego); dodatkowo, data śmierci Rosołowskiego też jest datą tamtego poddaną przekształceniu "plus 1", a przy tym oba te nazwiska zaczynają się na sąsiadujące ze sobą (a zatem odległe od siebie o 1) litery.
Wczesny wiek śmierci oraz reklama ich nekrologów na kościele św. Józefa Oblubieńca NMP położonym przy dworcu w Legionowie przykuły uwagę naszej redakcji i wstępnie zasugerowały istotne prawdopodobieństwo zabójstwa. Dodatkowo, na tło podsłuchowe wskazuje to, że w tych dniach Piotr Niżyński zajmował się przeszukiwaniem swego domu w poszukiwaniu elementów instalacji grającej, a to przy pomocy specjalistycznych wynajmowanych na doby urządzeń (pozostały po tym pewne ślady, np. następujący film na YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=oURTgn430IU). Można to zatem skojarzyć z tematem najmu, który reprezentuje Sokołowski, i, ogólnie, z szerszą kwestią "problemu 74" ("problemy mieszkaniowe Piotra Niżyńskiego").
Przegląd prasy w poszukiwaniu poszlak:
Vatican News: W dziale Papież dn. 1.03.2021 r., czyli w przededniu zgonu Sokołowskiego, był zaledwie 1 artykuł, a przy tym o tytule kojarzącym się z pewną dawną aferą polską sprzed wielu lat (FOZZ), gdyż dotyczący jakiegoś FOS-u: "Papież do Franciszkańskiego Ośrodka Solidarności". Już to wstępnie wskazuje, że mogłoby chodzić o kogoś takiego, jak dawny wynajmujący-kontrahent Piotra Niżyńskiego, jako że np. w Biblii temat mieszkań Niżyńskiego (74, x74) należy do memów bardzo silnie reprezentowanych, obecnych w niemal wszystkich księgach. Stąd też słowa "o, na pewno jakaś dawna afera!" pasują do tematu i do postaci ofiary z 2.03.2021. Dodatkowo, końcowe słowa tego artykułu mówią o "Chrystusie, który" gdzieś się ukrywa, mianowicie "jest obecny w [drugim] człowieku" – pasuje to idealnie na nawiązanie z jednej strony do ww. memu 2 mesjaszy, a z drugiej – do tego, "gdzie też to ów Niżyński mający być tym drugim z nich przebywa, gdzie on jest obecny"; chodzi tu ewidentnie o jakiegoś człowieka mającego (na płaszczyźnie aluzyjnej tekstu) symbolizować właśnie owo miejsce obecności Piotra Niżyńskiego. A zatem temat J. Sokołowskiego, swoją drogą będący częścią pewnej grubymi nićmi szytej sprawy, przejawia się zarówno w tytule, jak i w ostatnim zdaniu tekstu – na jego początku i na końcu, jak symboliczna Alfa i Omega, zwornik obu tych odniesień, która to Alfa i Omega zapewne miałaby tutaj symbolizować papieża. Jak gdyby kontynuując jeszcze ten temat, w dniu śmierci Sokołowskiego jeden jedyny nowo opublikowany w dziale Papież artykuł był o postaci o inicjałach TW, jak słynne określenie "tajny współpracownik" (co zapewne ma nawiązywać do, zapewne, tajności umowy i niepłacenia podatku, a także konotacji szpiegowskich; w tym zresztą przypadku wyjątkowo umowa nie została zawarta na piśmie): "Abp Tadeusz Wojda nowym metropolitą gdańskim". Cytowane w artykule słowa nowego arcybiskupa gdańskiego już w pierwszym zdaniu zawierały słowo z członem -ROS-, jak nazwisko przyszłej ofiary z następnego dnia (Rosołowski): "Jestem ogromnie wdzięczny Ojcu Świętemu za tę nominację, chociaż tROSzeczkę nieoczekiwaną. Jestem niespełna cztery lata w Białymstoku, gdzie zaczęliśmy realizować różne formy programów duszpasterskich, ale oczywiście ROZumiem doskonale, że Ojciec Święty również widzi inne sprawy i ma pewne priorytety". Być może fragment ten w powiązaniu z ogólnym tematem mieszkań ("domów") Niżyńskiego ma pokazywać, że hierarchę wtajemniczono w sprawę "apokaliptycznej wizji zabójstw z papieżem i Piotrem Niżyńskim się kojarzących, i z sakralnym «miejscem przecięcia się ich dróg», czyli tablicą ogłoszeniową na kościele", która to wizja jest zasygnalizowana w Biblii – patrz nasze wyjaśnienia w punkcie o Ryszardzie Dłuskim. Gdańsk zaś zapewne wybrano właśnie dlatego, że kojarzy się z Donaldem Tuskiem i jego zlaicyzowanymi liberalnymi środowiskami. W cytacie z ww. kapłana człon -ROS- pada też po raz drugi, tym razem występuje dwa razy obok siebie w tym samym słowie: "ROZpROSzony po całym świecie", co zdaje się wskazywać na temat domów i bezdomności typowej w życiu Piotra Niżyńskiego zwłaszcza dla czasów, gdy rządził Donald Tusk. Trafia to też w temat najwyraźniej (tzn.: najprawdopodobniej) istniejącego ukrytego "drugiego dna" artykułu o FOS, którego to "drugiego dna" symbolem w ogólności może być też ustawiona godzina publikacji. W tym przypadku była to 13:26, a zatem dwie liczby wg wzoru X i 2X, co właśnie dobrze pasuje do owego członu ROS występującego w słowach nowego arcybiskupa raz pojedynczo, a raz nawet dwukrotnie w jednym i tym samym słowie. (Por. też kolejny jeszcze artykuł, tym razem z działu Świat, gdzie tytuł wzorowany jest na słowach "jeden człowiek", za pośr. ang. man, czyt. "men", oznaczającego "człowiek": "Bp Hinder alarmuje: Jemen jest jedną nogą w grobie!".) Zauważmy zresztą, że w r. 1326 pierwsze z wydarzeń kalendarium to sprawa z 2.1 (data urodzin występująca w bliskiej rodzinie Piotra Niżyńskiego) dotycząca zawarcia przymierza pomiędzy Krzyżakami (których tu zapewne miałby reprezentować Sokołowski) a księciem mazowieckim Wacławem (jego postać budzi skojarzenia po części z Wacławem Niżyńskim, czyli jedyną słynną postacią o tym nazwisku, a po części z warszawskim księciem Januszem, którego imię jest też imieniem ojca Piotra Niżyńskiego). Jest to więc symbol jakiegoś swego rodzaju kontraktu i dobrze pasuje właśnie do tematu najmu w warunkach naznaczonych spiskiem podsłuchowym. W dziale Watykan odnajdujemy opublikowany 2.3.2021 r. artykuł o pielgrzymce do Iraku (z godz. 14:30), w którym "dziwnym trafem" litery SOK (jak nazwisko nieboszczyka z tego samego dnia) występują w następującym kontekście: "... zapłaciła za to wySOKą cenę w postaci ludzkiego życia". Jak więc widać papież jest najwyraźniej bardzo blisko tych bardzo podejrzanych zgonów, tych zabójstw – w tym sensie, że "chce być tam, gdzie dzieje się coś ważnego" (bo informacja najprawdopodobniej przecieka) – tyle, że... nic o nich nie mówi. Najpierw jednego dnia współwystępujące i dobrze rozlokowane przypadki, dotyczące ważnej sfery życia (zaplecze mieszkaniowe) i sfery problemów w życiu Piotra Niżyńskiego, po czym kolejnego – dodatkowo jeszcze trafienie w pierwsze 3 kolejne litery nazwiska Sokołowski, która to metoda "wyszukać początkowe litery i coś się może znajdzie" już od dawna i wielokrotnie dawała zdumiewająco trafne wyniki przy naszych przeglądach prasy. Jest to wręcz pewna dobrze znana (ezoterycznie) tradycja. Kto by więc usilnie próbował doszukiwać się w tym wszystkim przypadku oraz jedynie nadużywania słów watykańskich serwisów informacyjnych, niech się raz jeszcze zastanowi i rozważy na konkretnych dowodach, czy nie plecie głupot urągających rozumowi i rachunkowi prawdopodobieństwa. Do tematu tym razem 2 kolejno po sobie następujących dni morderstw (co później już w tym roku rzadko się zdarzało) nawiązaniem może być końcówka artykułu w dziale Kościół zatytułowanego "Raport o ekstremistach w [...]: «Działamy bezkarnie»" (w tytule jest nazwa pewnego kraju, znanej monarchii) – jako że na samym końcu tego artykułu są w nawiasie dwie kolejno po sobie następujące liczby, przy czym jedna z nich przypomina jedną z dat (2.03): "(202, 203)". Godzina publikacji: 14:40 (jak symboliczny, nawiązujący do skali ocen w szkole, sposób przekazania idei "jedno «dobro» i znowu «dobro», po czym «zero» [już nie; już brak takich rzeczy]"; może to takie perwersyjne skomentowanie tego, że w ramach wyjątku były aż 2 takie prawdopodobnie zabójstwa pod rząd). Z kolei inny artykuł z tego samego dnia, tj. 1.03, budzi skojarzenia z Rosołowskim poprzez zastosowanie podobnych personaliów w ostatnim zdaniu tekstu – nazwisko zaczyna się tam na Roś (przy czym kreska nad S wydaje się nam nieco błędna i zbyteczna, zaś tego rodzaju "polski", tj. popularny wśród ludu, ogonek-dodatek można w tym kontekście skojarzyć ze... zbędnym w zaistniałej sytuacji wezwaniem pogotowia): "wzbogacona o kolorowe fotografie Janusza Rośikonia. Każdy rozdział poświęcony jest jednemu z dni [...], wraz ze wskazówkami niezbędnymi do uczestnictwa w celebracjach [...]" (swoją drogą personalia przywodzą też na myśl Janusza Palikota i, za pośrednictwem tego nazwiska, wcześniejszą ofiarę o nazwisku Paliwoda; kilka punktów dalej będzie tu omawiana kolejna taka, o podobnym nazwisku). Dodatkowo, jeszcze inny artykuł kończy się słowami kardynała przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch, które można skojarzyć z sokami i, dlatego, z "Jankiem Sokołowskim": "Dlatego trzeba »poruszyć wody« życia chrześcijańskiego, które w następstwie pandemii [tj.: w »następstwie koronawirusa«] stały się bardziej zastałe". To ostatnie to może nawiązanie do datowanego na ten sam przeddzień zbrodni artykułu z udziałem Benedykta XVI, którego można kojarzyć m. in. z tym, że już pierwsza z jego encyklik (która powstała mniej więcej równolegle z zainteresowaniem się Piotra Niżyńskiego czytaniem książek Nietzschego, jakie prawdopodobnie wzięło swój początek w podszeptach operatorów podsłuchu) wspominała filozofię Nietzschego – i to akurat przez pryzmat takiego oto, dosyć charakterystycznego, cytatu: "Według Friedricha Nietzsche chrześcijaństwo jakoby dało erosowi do picia truciznę, a chociaż z jej powodu nie umarł, przerodził się w wadę[1]" (i w liście odniesień: [1] Por. Jenseits von Gut und Böse, IV, 168). Skojarzenia z Benedyktem XVI są tego dnia po prostu już choćby uzasadnione artykułem, którego był on bohaterem, zaś (jeśli chcieć ściślej jeszcze zbliżyć się do tego spodziewanego podtekstu) z Nietzschem i ww. cytatem o niekorzystnych konsekwencjach chrześcijaństwa w dziedzinie seksu – następującym fragmentem tego artykułu, brzmiącym jak swoisty komentarz mogący służyć za uzasadnienie takiego zredagowania encykliki: "powiedział Benedykt XVI, dodając, że w Niemczech jest on bardzo ceniony". (I faktycznie, np. w anglojęzycznej Wikipedii – zgodnie zresztą z rozpowszechnionymi na całym świecie ocenami – zalicza się Nietzschego, mimo dosyć subtelnego i mało przesądzającego cokolwiek charakteru jego polemik i teorii, a zatem mimo braku uzasadnionej rewolucji intelektualnej czy jakichś istotnych skomplikowanych naukowych osiągnięć filozoficznych, do czołówki niemieckich filozofów.) Podsumowując więc ten kontekst i te podteksty, ww. cytat o potrzebie "poruszenia" soków, które w "następstwie koronawirusa" (co zapewne jest tutaj zjadliwą przenośnią na temat chrześcijaństwa) "stały się bardziej zastałe", dodatkowo nawiązuje zapewne po prostu do podeszłego już wieku ofiary, jako nie mającej zapewne z racji tego wieku nic wspólnego z jakimś pożyciem seksualnym. Kolejnego dnia, 2.03, w omawianym tu dziale Kościół były 2 artykuły, przy czym jeden z nich już w pierwszym akapicie tekstu (nie licząc tekstu nagłówkowego) cytuje zakonnicę, której słowa kończą się wzmianką o tym, że ktoś "wrósł w ziemię" – brzmi to jak "dorósł do ziemi, dorósł do [pójścia do] piachu" i trafia w temat nazwiska opartego na wspomnianym członie ROS, czyli do Rosołowskiego jako ofiary w kolejnym dniu. Tuż za tymi słowami czytamy, jakże trafnie, o "wielkich ofiarach" i "przelewaniu krwi za [(nie)wiarę w] Jezusa". Końcowe zdanie tego artykułu, kończące cytowanie zakonnicy, zaczyna się słowami brzmiącymi jak mówione o jakimś papieżu-sanitariuszu pawulonowym: "Papież, już tylko przez samą swą obecność, da nam zastrzyk nadziei i siłę, by iść do przodu mimo wciąż istniejących trudności" (por. też jeden z naszych wcześniejszych artykułów). W dziale Świat w przededniu zgonu Sokołowskiego trafiamy w temat soków za pośrednictwem sprawy szczepionek reklamowanej już w tytule (patrz artykuł "Afrykańscy jezuici..."), zaś w temat jego nazwiska od innej strony ujęty, poprzez sam tylko człon -SOK- – w tekście "Kard. Duka: [...] to ostrzeżenie, zobaczmy, dokąd doszliśmy", gdzie znajdujemy (znowu, jak gdyby szyderczo o chrześcijaństwie i Kościele) litery SOK jedynie w takim oto otoczeniu (podczas gdy w pozostałych artykułach Vatican News z tego dnia są one w ogóle nieobecne): "Przeraża nas wysoka liczba ofiar koronawirusa, ale nic nas nie obchodzi, że w [...] tyle samo dzieci umarło w tym samym czasie na skutek [...], bo [...] dla nas niewygodne, nie chcieliśmy ich przyjąć albo nie potrafiliśmy się zgodzić na skromniejszy styl życia" (po czym, w kolejnym zdaniu, coś o finansowej motywacji aborcyjnego niweczenia porodów, co zapewne jest jakąś aluzją do postawy prasy, w tym prasy kościelnej, w sprawie omawianych tutaj najprawdopodobniej zabójstw).
Katolicka Agencja Informacyjna: Pierwszy (najstarszy) z artykułów opublikowanych na www.ekai.pl/informacje dn. 1.3.2022 r., czyli w przeddzień prawdopodobnie zamordowania Jana Sokołowskiego, ma tytuł eksponujący słowa pisane z wielkich liter na J i S: "Mt 21,28-46: Jezus – posłuszny Syn pośród buntowników w Winnicy". Opublikowano go równo o 4:00, co ma symboliczny wydźwięk "tuż przed zabójstwem" (symbolizowanym, jak wiadomo, przez 5 jako nr przykazania).
Interia.pl: Znany portal miał w przeddzień zgonu Rosołowskiego taki oto duży nagłówek w rotatorze nagłówków na górze portalu (na prawo od tytułu działu: WYDARZENIA): "Waży ... kg i nagle spadł z nieba - miał na sobie rosyjskie litery". Sytuację tę można oglądać na http://web.archive.org/web/20210302100838/http://www.interia.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
54. Franciszek Kalinowski (6.03.2021, 84 l.)
Personalia tej ofiary wskazują na prawdopodobieństwo jakiejś szczególnej zażyłości pomiędzy papieżem a tymi, którzy ją typowali (czyli zapewne pracownikami Telewizji wspieranymi ewentualnie, jak sugerowano – patrz jeden z naszych poprzednich artykułów z działu Kryminalne – przez policjantów). Uzasadnienie tego jest następujące. W późniejszej dacie tego samego roku ("sybillińskiego" zresztą bodajże i kojarzącego się z postępem czy wręcz zwycięstwem Piotra Niżyńskiego w walce z instalacją grającą), mianowicie, w dacie 4.7 symbolizującej "przeciwieństwo złego-grającego domu" (wg tajnej symboliki biblijnej wspomnianej tu u nas np. w punkcie o R. Dłuskim, której pojedyncze fragmenty odsłania najnowszy obecnie wpis na blogu Piotra Niżyńskiego, czyli ten o porażce w Strasburgu), papież przechodził operację okrężnicy, czyli tej części jelita grubego, która poprzedza odbytnicę. Swoją drogą kojarzyło się to ze spiskiem bodajże starożytnym i przez wieki (w tym także już w średniowieczu) się zapowiadającym, a polegającym na podtruwaniu za rządów obecnych polityków żywności, zwłaszcza napojów cukrowych, słodyczy czy nawet – obecnie już w mniejszym stopniu – samego cukru (śladem po tym szkodliwym planie jest też fakt, że firma Wedel powstała równo 170 lat przed rokiem 2021, czyli głównym rokiem totalnego podtruwania, przy czym 170 jest liczbą występującą w tekście III szczebla dowodu sybillińskiego w sprawie "pochodzenia chrześcijaństwa ze spisku co do oszustwa"). Zachodzi bowiem sytuacja, obecnie już nieco opanowana, choć po części wciąż męcząca, a dawniej w tym roku zupełnie "masakryczna", że nawet kupno worka cukru i wypicie np. pół litra herbaty słodzonej 3 łyżkami stołowymi cukru generowało gigantyczne gazy jelitowe i powodowało, że przez gros czasu w ciągu dnia miało się ochotę puszczać bąki, zwłaszcza zaś u osób specyficznie się odżywiających (np. jedzących dużo chleba) i/lub łączących takie spożywanie cukru także z wypróżnianiem się np. jedynie raz na 2 dni, czyli choćby nieco tylko rzadziej od przeciętnej. To samo dotyczy (czy dotyczyło) multum innych produktów, w tym także zagranicznych – zupełnie bez różnicy, jak gdyby problem był wprowadzany dosyć centralnie i na skalę globalną – informowaliśmy o tego rodzaju złośliwościach, często też wymierzonych w aktualne nawyki żywieniowe Piotra Niżyńskiego, np. ostatnio w artykule "Podtruwające chleby i napoje w Warszawie i okolicach" (patrz też blog ofiary). W każdym razie specyficzny wydźwięk mające i ze spiskiem się kojarzące operowanie papieskiej okrężnicy (czyli kawałka jelita, który poprzedza odbytnicę) akurat w dacie kojarzącej się z dźwiękowym problemem, z jego starodawnymi korzeniami i z jego rozwiązywaniem, czyli dacie 4.7, to zapewne żaden przypadek, tylko sprawa specjalnie dobrana co do dnia, co najpewniej omówiono z papieskim lekarzem czy raczej ordynatorem szpitala – zaś fakt, że to wszystko już w marcu jak gdyby z góry było wiadome i prognozowane i wyrażane w doborze ofiary również w takim razie, idąc tym torem, niezbyt się nadaje do wyjaśnienia przypadkiem losowym. Jest to po prostu najprawdopodobniej rezultat przecieku, po prostu wyznania, może nawet od samego operowanego pochodzącego. Dobór ofiary z tą przyszłą jeszcze wtedy sprawą wyraźnie się kojarzy (wystarczy mieć świadomość symboliki liczb): z jednej bowiem strony ofiara to Franciszek, z drugiej – jej nazwisko Kalinowski kojarzy się z kałem, wypróżnianiem się, bąkami i odbytem, czyli z pewnym problemem Polski i nie tylko, wreszcie z trzeciej – data śmierci, jaką jest niemalże 7.3, również ma charakterystyczne konotacje, skoro tylko pamięta się, że 7.4 to symbol złego, bo grającego, domu. Po prostu trafia ten dobór daty śmierci w tę samą ideę, która najwyraźniej stała też za doborem daty operacji papieskiej – operacji, jaką to imię i nazwisko niewątpliwie na myśl może przywodzić.
Kolejną ciekawostką jest to, że suma daty śmierci (zapisanej samymi kolejno po sobie następującymi cyframi dnia i miesiąca: 63) oraz wieku tej ofiary (84) to 147 – "przypadek 4.7", "jedna taka [data] 4.7". Dodatkowo, 147 ma konotacje "tuż przed zabójstwem", czyli jak gdyby wskazuje na dostępność poszlak prasowych, gdyż art. 148 k.k. penalizuje zabójstwo, co zresztą w warunkach zebrania sporej ilości danych też podobno zdaje się mieć korzenie starożytne i w spisku sybillińskim zakotwiczone.
W dacie 4.7 Niżyńskiemu podsunięto sposób zlikwidowania problemu dźwięków, który okazał się nieskuteczny (jest to utrwalone na YouTube): mianowicie podejrzewano podłączenie zasilania stropu za pośrednictwem schodów (po tym, jak wydawało się, że strop przestał być zasilany przez zewnętrzne kolumienki). W związku z tym 4.7 nabrało znaczenia symbolu jedynie złośliwości papieskiej oraz walk o odłączenie dźwięku, póki co nieudanych, podczas gdy innym, może właściwszym symbolem "domu bez złowrogiej instalacji grającej" może być 73 – numer ten symbolizowałby to, co na pewno skutecznie rozwiązuje problem, czyli po prostu fakt, że "instalacji grającej (74) to tu jeszcze nie ma, jesteśmy jeszcze przed tą sprawą, przed remontem". O ile więc 73 i data 7.3 to symbol skutecznego rozwiązania problemu tortury dźwiękowej (podsłuch wprawdzie jest, ale nie ma tortury dźwiękowej symbolizowanej przez 74), to śmierć pewnego charakterystycznie z papieżem się kojarzącego Franciszka w dacie 6.3 może symbolizować, że to "po jego trupie" – że "on na to nie pozwoli i w żadnym wypadku tego nie chce".
Przegląd prasy:
Vatican News: Człon -KAL- można znaleźć w artykule z działu Świat z dnia 6.03.2021 (dzień zgonu Kalinowskiego), godz. 8:23 – jest w ostatnim zdaniu artykułu, a słowa wypowiada zakonnik: "Przechodzimy od Boga lokalnego do Boga osobowego". Również kilka zdań wcześniej występuje ten człon w wyrazach "Bogiem lokalnym". Budzi to skojarzenia z krążącymi popkulturowo argumentami przeciwko chrześcijańskiemu teizmowi: a to, że Bóg "w niebie jest zlokalizowany", a to, że on niby wolną wolę przyznaje, podczas gdy "w praktyce determinizm pracą sieci neuronowych rządzi" itd. To drugie odnajdujemy tu nieco zakamuflowane, mianowicie za pośrednictwem oczywistego skojarzenia z "założeniem lokalności" i pogadankami na pograniczu fizyki i filozofii co do tego, jaka wizja mechaniki kwantowej jest naukowo uzasadniona, a jaka chybi. Tak czy inaczej zaś owe zdania o "lokalnym" Bogu naprowadzają nas na temat fizyki i, co za tym idzie, utwierdzają poczucie trafności skojarzenia z papieskimi jelitami i kałem ("papież jako istota z krwi i kości i z fizycznymi, biologicznymi problemami"). Ponadto zważywszy na istnienie potocznego wulgarnego sformułowania "srać na coś" oznaczającego lekceważenie czegoś, w tym także jakiejś osoby, pasuje tutaj artykuł "Deklaracja Biura Wielkiego Ajatollaha po spotkaniu z Papieżem" pokazujący zainteresowanie muzułmańskich przywódców religijnych dobrymi relacjami z papieżem. Trafne jest tu w szczególności, ponownie, końcowe zdanie tego artykułu, jak gdyby (znowu) o papieskim przewodzie pokarmowym też na marginesie tematu mówiące: "podziękował mu za podjęcie trudu podróży do [...] w celu złożenia tej wizyty" (przy czym skoro temat "spotkanie papież-ajatollah" miałby budzić skojarzenia z wulgarnie nazwanym wypróżnianiem się i kałem, to aluzję tę można by bardziej wprost rozpisać jako "podziękował mu [swemu przewodowi pokarmowemu] za podjęcie trudu podróży [pokarmu] do [...] w celu «zrobienia kupy»"). (Jest to zresztą motyw przewijający się też w nagłówku pewnego innego charakterystycznie zatytułowanego artykułu z przedednia tej śmierci, a to za pośrednictwem słowa "syrokatolicki".) Wpisuje się w tę tematykę także godzina publikacji artykułu: 13:21 – mamy tu pewien cykl, charakteryzujący się stopniową degeneracją czegoś, np. więc degradacją złożonej materii będącej pokarmem do postaci czegoś dużo bardziej "rozłożonego na czynniki pierwsze". Można by ten hipotetyczny cykl symbolizowany przez 1-321 przyrównać do pracy przewodu pokarmowego takimi oto słowami: "kał, jedzenie, strawione przez żołądek jedzenie, kał". Równolegle opublikowano też w tym samym dziale Świat artykuł kończący się słowami dyrektora pewnego stowarzyszenia katolickiego: "pierwszy kamień czegoś wielkiego, tej drogi [...], jak mówił Franciszek, drogi [...]" (dodatkowe skojarzenie – kamica nerkowa, ogólnie: choroby wewnętrzne i tu w szczególności: te związane z najważniejszymi regularnie usuwanymi z ciała substancjami). W tytule artykułu znajduje się człon -KUP- ("W Ur trudno było powstrzymać łzy, wielkie emocje i skupienie" – podtekst: "trudno było powstrzymać kupę" [z powodu skażenia żywności]). W podobnym kontekście, tj. jako część wyrazu skupienie, pada ten człon w tym samym przededniu także w jednym z kilku pogrubionych fragmentów artykułu z działu Kościół (pogrubienia to chyba na zasadzie aluzji do jelita grubego tutaj zastosowano, bo generalnie to rzadkość), "Kard. Cantalamessa: nie możemy abstrahować od Chrystusa" (skojarzenia: abstrahować od krzyża, od cierpienia). Do kwestii podtruwanej żywności i związanych z tym cierpień jelitowych zdaje się nawiązywać wypowiedź papieża przytoczona w pierwszym zdaniu artykułu "Papież: rozlewu krwi nie da się pogodzić z religią" (nie licząc jego tekstu nagłówkowego): "Papież zaznaczył, że chrześcijanin jest powołany do ... wszędzie i w każdym czasie" (to może o puszczaniu bąków czy wypróżnianiu się, w takim kontekście – przecież nie zawsze można, w wyniku czego ludzie cierpią od nagazowanych jelit). To bardzo wczesne stwierdzenie stawia niejako kamień węgielny pod cały ten artykuł, wyjaśniając, o co tu chodzi. Jeszcze wcześniej zaś zawiera on wspomniane już słowo "syrokatolicki" (skojarzenia: sranie, kał, Kalinowski – to ostatnie pasuje też z uwagi na człon "ka...licki" w cytowanym słowie). Data publikacji? Przeddzień zbrodni. Sąsiadujący z nim artykuł "Papież w Iraku: przybywam jako pokutnik i pielgrzym pokoju" kończy się zaś następującymi znamiennymi słowami: "...może przyczynić się do ...obytu i zgody w kraju" (skojarzenia: odbyt, kał, Kalinowski). Z jeszcze innego sąsiedniego artykułu dowiadujemy się, że papieżowi "towarzyszyło 74 dziennikarzy" na pokładzie samolotu (trafia to w datę operacji okrężnicy: 4.7), zaś Franciszek podkreślił jego zdaniem sztandarowy charakter swej podróży. Była to zresztą, jak wynika z lektury jeszcze innego sąsiedniego artykułu, podróż kojarząca się też z aktem ukrzyżowania, gdyż to ponoć 33. podróż Franciszka (gdy tymczasem jedyna w pełni zgodna ze wskazaniami nauk data ukrzyżowania Chrystusa to właśnie rok 33 n.e.). Symbolicznie więc rzecz biorąc, jest tu w tle temat zadawania komuś cierpienia (np. więc właśnie poprzez korupcję w branży spożywczej) – i to na tyle ważnego, że ma to bardzo szeroki oddźwięk w społeczeństwie, nawet na skalę całego świata, jakkolwiek w polityce była to sprawa najzupełniej kryta.
Fakt: Litery -KAL- odpowiadające nazwisku zmarłego znajdujemy w otoczeniu słów o prezenterze zatrzymanym "tuż przed wejściem na antenę". Mowa tu o artykule z godz. 16:08 dn. 5.3.2021 r.: "Szokujące sceny w lokalnej rozgłośni. Policja zatrzymała prezentera tuż przed wejściem na antenę". Owo "tuż przed czymś" to zapewne aluzja do wspomnianej tutaj przez nas sytuacji, że data śmierci 6.3 przypada tuż przed 7.3, tj. datą symbolizującą podsłuch na Piotra Niżyńskiego (analogicznie PIT-37 to coś dla tych, co w podsłuch nie są zamieszani – przeciwieństwo 73); istnieje bowiem hipoteza, że nadawane jest radio internetowe z dźwiękiem tego podsłuchu (stąd też pasuje "bycie na antenie" z okazji daty 7.3). Ww. sytuację można oglądać na stronie https://www.fakt.pl/archiwum/2021-03-05 (patrz też zarchiwizowana przez zewnętrzny zaufany podmiot kopia tej strony). Można tu dodać, że równo rok przed rokiem 1608 (wynikającym z godziny publikacji) umarł kalif (Ahmed I), co oczywiście zdarza się tylko raz na wiele lat i jest dlatego jako przypadek losowy nieprawdopodobne (natomiast mogli chcieć to dobrać z uwagi na aktualne wtedy spotkanie papieża z ajatollahem) – a zatem obok trafienia w temat "sytuacji na dzień przed" można też przypuszczać celowy dobór godziny publikacji. Wszystko to upewnia co do przyjętej hipotezy interpretacyjnej (hipoteza ta to ślady spisku z udziałem prasy opartego o uprzednią wiedzę, iż umrze ta konkretna ofiara). Od razu też, jak zaraz zobaczymy, 16:08 (2x, potem x) poniekąd zapowiada kolejną zbrodnię – tę, o której będzie tu mowa w kolejnym punkcie.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
55. Jerzy Sadownik (7.03.2021, 64 l.)
Zmarł 32 dni po Przymusińskim, przy czym jest to do pary z jego wiekiem: 32 i 64 to potęgi dwójki, a zatem temat informatyki, nowoczesnych technologii (bo: system binarny opiera się na potęgach liczby 2) jest tu w tle – przy czym "dziwnym trafem" temat ten dopasowny jest też do jego daty śmierci, jako że 7.3, jak już wyżej było wyjaśniane, może symbolizować (oprócz generalnie podsłuchu na Piotra Niżyńskiego) "dom nie dręczący torturą dźwiękową: taki, że nie ma nowoczesnej ukrytej w drągach żelbetowych instalacji grającej współpracującej z centralnie sterowanymi podsłuchami radarowymi". Jego nazwisko z kolei wydaje się kontynuować "wątek" kwestii prawniczych i sądowych w ramach tego zabijania – "sadownictwo" (przejawiające się w jego nazwisku) brzmi wszak niemal identycznie jak "sądownictwo".
Dodatkową poszlaką na zabójstwo jest jego szczególnie młody jak na śmierć wiek oraz fakt, że nekrolog wisiał na wspominanej już u nas mnóstwo razy centralnej tablicy, gdzie często trafiają właśnie te informacje o zgonach, które później okazują się informować w istocie o zabójstwie – każdorazowo prawdopodobnie przez Telewizję (tj. podprogowo przez operatorów podsłuchu) i następnie służbę zdrowia organizowanym. Na podsłuchowe tło zbrodni wskazuje to, że jak można sprawdzić na YouTube (filmy https://www.youtube.com/watch?v=BsJe4h79OzE i https://www.youtube.com/watch?v=sE6-AnQSyUk) Piotr Niżyński w tych dniach zajmował się przeglądaniem akt postępowań prawnych, co pasuje do tematu sądownictwa (czy ściślej "sadownictwa"), który odzwierciedlony jest w nazwisku ofiary.
Przegląd prasy:
Vatican News: Do tematów sądowniczych (będących niemalże fundamentalnym źródłem cierpień Piotra Niżyńskiego, tuż po samej Telewizji i jej podsłuchu), a właściwie to co najwyżej do pewnych może "cechujących katolicką inteligencję" wyobrażeń i pogłosek na temat sądów, nawiązywać się zdaje artykuł w dziale Kościół z przedednia tego zgonu (6.3), oznakowany m. in. tagiem MĘCZENNICY: "Abp Mirkis: Papież pomaga nam podnieść się z cierpienia". Już jego pierwsze zdanie, nie licząc tekstu nagłówkowego, zawiera przybliżony cytat biblijnych słów o tym, jak to "spodobało się Panu zmiażdżyć swojego Sługę cierpieniem" (Iz 53:10-11), natomiast "wychyla się" w samej końcówce tekstu spośród swego otoczenia liczba 117, której symbolikę można rozczytać jako "premier, premier, po czym po Bożemu" – wprawdzie najpierw dwie instancje polityczne, na co zapewne ma wpływ bliskie powiązanie kierowników sądów apelacyjnych (najczęściej w przypadku spraw Niżyńskiego przesądzające o wszystkim jako II instancja) z Ministrem Sprawiedliwości, który ich powołuje, jednak potem przychodzić miałoby "w miarę sensowne orzekanie przez Sąd Najwyższy", jak to można mieć nadzieje. Sybillińsko-starodawne korzenie tej idei wytyka też, wskazując na nieprawdopodobieństwo opcji przeciwnej, najnowszy wpis na blogu Niżyńskiego; kojarzy się z nimi historia Jonasza z Niniwy (nazwa miejscowości jak Niżyński [poniżany]-Niżyński-Wyszyński [wygrany/wzbogacony]); również i nasz niedawny artykuł o umiarkowanie przychylnym względem ww. ofiary orzeczeniu Sądu Najwyższego wskazywał na takie idee prześwitujące w Biblii, a to przy okazji zestawiania i porównywania Sądu Najwyższego z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka (patrz tekst pod nagłówkiem "Ślady spisku politycznego i starożytnego" w końcowej jego części, lista wypunktowana, punkt od słów "W niedzielę 13.06.2021..."). Nawiązaniem do takiego skrótowego ujęcia stanu sądownictwa może być zaś, przypadająca już na dzień śmierci Sadownika, ale planowana przecież odpowiednio wcześniej, papieska wizyta na Równinie Niniwy, o której informowano w dziale Papież dn. 7.3, czyli w dniu śmierci osoby, o której tutaj mowa (patrz tekst "Papież na Równinie Niniwy i w Kurdystanie"). Wróćmy jednak do przedednia zgonu Sadownika/"sądownika". Sąsiadujący z ww. artykuł dotyczący bardzo szerokiego tematu, podsumowujący bardzo szeroki temat ("KAI przygotowała raport «Kościół w Polsce»"), nadaje się na nawiązanie do streszczenia generalnie to rozległej kwestii sytuacji sądownictwa za pomocą wspomnianej już pojedynczej liczby: 117, a potem analogicznie też papieskiej wizyty na równinie Niniwy, czyli streszczenia tego tematu wizją generalnie to dobrego Sądu Najwyższego (tytuł po prostu budzi skojarzenia z "KAI przygotowała raport «sądy w Polsce»" i postarano się zapewne o to, by miał on do tego predyspozycje, tj. był odpowiednio ogólny i raportujący, jak również o to, by taki temat został zaprezentowany akurat tego dnia). Już drugie zdanie tego artykułu wskazuje na skrótowość, interesowanie się głównymi konkluzjami itd., czyli znowu trafia to w ww. skrótowy symbol 117. Godzina publikacji: 11:17 (jak o, kolejno, sądach rejonowych, okręgowych, apelacyjnych i Sądzie Najwyższym). To oczywiście jedynie pewne mające przyjemnie łechtać naszą dumę narodową błyskotki – hasła reklamowe, które w istocie są nieco mydleniem oczu zważywszy np. zwłaszcza na kompromitujące orzekanie Sądu Najwyższego w sprawie wyborów, o czym informowaliśmy i o czym poniekąd również Biblia "wspomina" (rzecz jasna – tylko między wierszami, bo oficjalnie i wszem i wobec to o naszych czasach autorzy tych ksiąg rzecz jasna "nic nie słyszeli"), ale też na jego prorządowe i w gruncie rzeczy to szkodliwe tendencje orzecznicze zaprezentowane na forum bloga Piotra Niżyńskiego. Co ciekawe, rok 1117 w kalendarium to czas "buntu wojewody Skarbimira" – najwyraźniej ironia z teorii o buntowaniu się jakiegoś ważnego kierownika, mimo to wszakże takiego, którego symbolem jest to, że "wszystko podlega pod skarbówkę", "«cały świat» jest we władzy policji skarbowej i Kodeksu karnego skarbowego". Wydaje się to mieć w temacie Sądu Najwyższego niebagatelne znaczenie, jeżeli chodzi o znaczenie jego ewentualnych nieprawidłowości podatkowych – nie było tu przecież usługą prorządową stojącą za zagarnianiem podatku samo tylko wspieranie inwigilowania Piotra Niżyńskiego supernowoczesnymi technologiami, skoro, jak kiedyś pokazaliśmy, ślady tej korupcji sięgają bodajże co najmniej lat 60-tych, kiedy to jeszcze supernowoczesne podsłuchy radarowe-radiolokacyjne z pewnością nie były stosowane (odnośnie poszlaki na tak starą datę tej spodziewanej korupcji patrz artykuł, 3. akapit pod nagłówkiem "Kluczowa szkoda dla sprawy, a praktycznie nie da się jej ścigać przed sądem"), a rzucają się w oczy poszlaki na to, że hipotetycznie rzecz biorąc sięga to nawet i czasów II RP albo i sprzed II RP. W dziale Papież pasuje artykuł "Papież o świadkach [...] pomijanych w serwisach informacyjnych" (w dodatku sąsiadujący w archiwum z tym o wizycie na równinie Niniwy, przypadającym już na kolejny dzień, które to sąsiedztwo jeszcze uwydatnia kwestię, o której tu mowa), ponieważ budzi on skojarzenia najpierw ogólnie z Piotrem Niżyńskim (który w sądach miał ze 20 różnych spraw, w większości zresztą przez siebie inicjowanych, a nie przeciwko sobie, przez co zapoznał się wszechstronnie z ich stanem i może formułować zarzuty o dyskryminacji i stronniczości), a następnie, za pośrednictwem godziny jego publikacji 16:50 i roku 1650 (kiedy to w dniu 8.4 miało miejsce częściowe zaćmienie Słońca) – z tancerzem Wacławem Niżyńskim (jedyną słynną osobą o tym nazwisku), z jego datą śmierci 8.4 oraz z... potęgami dwójki. Wracamy tu zatem do tego, o czym była mowa przy omówieniu charakterystycznych właściwości tego zgonu – nawiązuje on też do tematów kojarzących się z systemem binarnym i informatyką. Pod tym względem więc ww. artykuł jest trafny, a to za sprawą tego, o jakiej godzinie go opublikowano (tj.: o czym mowa w kalendarium dla odpowiedniego dnia) i jaki ma on tytuł, i jak to się wiąże z całym systemem wiedzy encyklopedycznej. (W szczególności, znany autor podręcznika do komputerowego języka programowania Turbo Pascal nazywał się Roland Wacławek – jak połączenie "słynnego rycerza" z postacią pewnego Wacława, co właśnie widocznie ma nasuwać na myśl opowieści o antychryście i o tancerzu Wacławie jako jego słynnym poprzedniku pod względem nazwiska, którego idea, jako ofiary papiestwa i władz państwowych, też bodajże ma korzenie w tajnym spisku Sybilli.) Ponadto pierwszy akapit tego artykułu z działu Papież (nie licząc jego nagłówka) informuje, jak gdyby w pamięci jeszcze mając sprawę Kalinowskiego i dlatego temat występowania w prasie watykańskiej zbitek literowych typu -KAL-, i ogólnie ograniczania się do pierwszych 3 liter nazwiska (tu: SAD, przez co uzasadnione są konotacje sądownicze): "Skupiając się na ewangelicznych Błogosławieństwach Ojciec Święty mówił o mądrości, świadectwie i obietnicy". Połączenie mądrości i obietnicy łatwo skojarzyć z tematem rozważań i sporów o prawo i o umowy, typowych w sądach, zaś centralne tutaj "świadectwo" – z różnego rodzaju dowodami. (Również i ostatnie zdanie tego artykułu aż 3 razy powtarza słowo "świadków", podsycając wrażenie istnienia "sądowniczego klimatu" w tym artykule.) A zatem wymienione 3 tematy pasują na skrótowe podsumowanie głównych dziedzin pracy sędziowskiej. Dodatkowo, w artykule "Papież na spotkaniu międzyreligijnym: nie możemy milczeć, gdy terroryzm nadużywa religii" w jednym z pogrubionych fragmentów rozmieszczono tuż obok siebie słowa "wykształcenie" i "prawa", co również budzi skojarzenia z głównymi cechami nadchodzącej zbrodni, za pośrednictwem idei "sędzia". Można tu też wskazać jako na argument za faktycznością zbrodni na padające w artykule z działu Kościół, "Ur Chaldejskie – początek wędrówki Boga z człowiekiem", już w tekście nagłówkowym personalia o inicjałach JS ("ojciec Jean ... Ska") – identyczne z inicjałami ofiary. Dalej zaś położony początkowy akapit tekstu zaczynał się znamiennymi w tym kontekście słowami "Postać ... znajduje się w centrum".
Gazeta Wyborcza: W archiwum serwisu wyborcza.pl dla daty 6.3.2021 r. na s. 2 na pozycji 6 od końca znaleźć można artykuł o trafnym tytule "TVP atakuje [...] Sad..." (ściślej, "TVP atakuje sędzię za uniewinnienie prof. Sadurskiego" – odzwierciedlone jest tu też skojarzenie sadownik-sądownik). Sytuację tę można oglądać na https://wyborcza.pl/3660000,0,,2,,2021-03-06.html (jest też zarchiwizowana kopia tej strony sporządzona przez zewnętrzny podmiot web.archive.org). Dodatkowo, ostatni artykuł w archiwum był o popularnym temacie sądowniczym w mediach – sugerował spory o kredyty zaciągnięte we frankach, co znowu pasuje do skojarzeń z "sądownikiem".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
56. Kazimiera Wołoch (13.03.2021, 69 l.)
Przedwczesny zgon tej postaci, ogłoszony na legionowskiej tablicy kościoła przydworcowego, wygląda na kontynuację tematu Franciszka sprzed tygodnia. Wówczas papieża symbolizował poniekąd Franciszek Kalinowski, teraz zaś – "Włoch" (poprzez skojarzenie z Rzymem i Rzymianinem).
Dodatkowo, Włoch to nazwisko sędziny, która wzięła Piotra Niżyńskiego w obronę w sprawie karnej przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa. Początkowo został on skazany przez sędzinę Raczkowską za rzekome przestępstwo opisane swoją drogą wybrakowanym, ogólnikowo skonstruowanym, nieprecyzyjnym aktem oskarżenia (który wbrew ustawie nie specyfikował sposobu popełnienia czynu). Skazała ona ww. wyrokiem tzw. nakazowym (na samych dokumentach), który następnie wobec wniesienia sprzeciwu zgodnie z koniecznością prawną został automatycznie uchylony. Następnie – zapewne pod wpływem licznych protestów ww. osoby tak źle potraktowanej przez prokuraturę – podczas zwykłego (a nie nakazowego) postępowania sąd w innej obsadzie, a mianowicie właśnie w osobie sędzi Włoch, sprawę łaskawie zwrócił prokuraturze do uzupełnienia istotnych braków postępowania przygotowawczego. Nie udało się jednak wyprosić zamiany tego postanowienia o zwrocie sprawy na wezwanie do uzupełnienia aktu oskarżenia w terminie 7 dni pod rygorem umorzenia sprawy, choć to to się wg prawa należało (patrz nasz artykuł na ten temat).
Przegląd prasy:
Vatican News: Do tematu starożytnych rzymskich korzeni współczesnego papiestwa zdaje się być trafnym nawiązaniem godzina publikacji artykułu z działu Papież z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni, noszącego tytuł "Papież: każdy z nas jest pojednanym grzesznikiem": 14:41, jak symbolami zapisana idea "początek dobry; dobry początek". Kończy się on słowami papieża, nazwanymi apelowaniem: "Nie bądźcie ciekawscy w prześwietlaniu dusz innych. Ojcowie, bracia miłosierni[!]". Sąsiadujący z nim artykuł podkreślał zaś, w swym krótkim tekście, pewnego kraju "aktualną prezydencję w Unii Europejskiej". Więcej artykułów tam tego dnia nie było. W dziale Watykan mamy z kolei sytuację opublikowania aż 4 artykułów, przy czym jeden z nich jest ilustrowany zdjęciem przedstawiającym (uwaga) spowiadającego się bodajże papieża, które to zdjęcie jest duplikatem tego pokazanego już w punkcie dotyczącym Jana Trzaski (co trochę przypomina nasz portal i nasuwa go na myśl, jako że z powodu braku pieniędzy i siły roboczej artykuły często ilustrowane są powtarzającymi się ikonkami symbolizującymi ich temat), zaś końcowe słowa tego artykułu są bardzo znamienne, bo pasują do parafii św. Józefa Oblubieńca NMP, na której kościele rozwieszane są tego typu nekrologi, w tym ten właśnie, dotyczący p. Wołoch: "Ze względów duszpasterskich, w niektórych parafiach organizowana bywa w innym terminie" – otóż ww. parafia ma tę dziwną właściwość, że na mszach ksiądz mówi, a rzutniki prezentują wiernym, zmienioną końcówkę jednej z modlitw (Gloria in Excelsis Deo; chodzi tu mianowicie o końcówkę "Z Duchem Świętym, w chwale Boga Ojca. Amen", którą tam prezentuje i wygłasza się – najzupełniej "bezczelnie", bo nie tylko wbrew standardom, ale nawet wbrew wyraźnym podszeptom i wołaniom rozlegającym się na mszy a pochodzącym z drągów żelbetowych i od operatorów podsłuchu i tortury dźwiękowej – w zmodyfikowanej, choć brzmiącej bardzo podobnie postaci: "Z Duchem Świętym chwalę Boga Ojca. Amen"). Pasuje to na aluzyjne nawiązanie do rozpowszechnionego wśród zgonów ogłaszanych wywieszanymi tam nekrologami "dziwnego zakończenia" życia poszczególnych zmarłych osób – "inna końcówka", bez wszakże jakiekolwiek skandalu, bez informowania ludności, to jak cyniczna gra na skojarzeniach i śmianie się ludziom pokrzywdzonym w twarz (być może ze strony jakiegoś przełożonego), które wszakże zrozumieją tylko nieliczni.
Cynizm i obojętność. Godzina publikacji artykułu to "przełomowa" 12:59, zaś jego przedostatnie zdanie brzmi "Akcja trwa od 12 do 13 marca", co – poza sprawą tego, że chodzi pewnie o przeddzień zabójstwa, po czym dzień zabójstwa – widocznie ma też symbolizować już dokładnie zaplanowane "uwalenie" nadchodzącego zapewne pozwu inwestora xp.pl przeciwko maklerowi papierów wartościowych (pozew o "akcje") w taki sposób, że sprawa zatrzyma się dosyć szybko na 2 instancjach i zaskarżenie skargą kasacyjną będzie niemożliwe. Chodzi tu zapewne o – wtedy planowane i uzgadniane, a obecnie już częściowo zrealizowane (sąd wystosował na kilka sposobów błędne wezwanie z art. 130 k.p.c. dotyczące kilku dosyć niewinnych spraw i zarządził w I inst. zwroty pozwów) – wywołanie zwrotu pozwu "z powodu nieprzedłożenia przez nią aktualnego zaświadczenia z Rejestru Publicznego pokazującego aktualną obsadę organów spółki". Tyle tylko, że ustawa ani nie wymaga w sposób literalny zaświadczenia z jakiegoś rejestru publicznego, ani też nie skłania do pochopnego zwracania pozwów, gdy jest np. wysokie prawdopodobieństwo istnienia umocowania (czyli jego brak wydaje się wysoce nieprawdopodobny; w prawie taka sytuacja nazywa się stanem "udowodnienia" umocowania) albo gdy po prostu jest szansa na ostateczne wyjaśnienie tej sprawy w sposób usuwający wszelkie możliwe wątpliwości w trochę późniejszym terminie (w prawie nazywa się to możliwością konwalidowania braków – art. 70 § 2 k.p.c.). Do pary z tym "spowiedziowym" artykułem jest tam też tekst o sprawach przyziemnych w Watykanie (co pasuje do sugerowanego przez dobór ofiary traktowania tego państwa jako krainy Włoch, a papieża jako "jakiegoś Włocha") – po kliknięciu jego tytułu "Papież redukuje koszty, ale nie swoją misję" (skojarzenie: "odpadło sporo terenu, ale nie prawo do własnego państwa") czytamy tak oto: "Wydatki zaplanowane w budżecie Stolicy Apostolskiej na bieżący rok są najniższe w historii [...]". Pamiętajmy przy tym, że budynek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przy skw. nomen omen Wyszyńskiego w Warszawie ma przy wejściu 2 tabliczki: oprócz tabliczki KRRiT, także, jakże dekonspiracyjnie w tym kontekście, Papieskie Dzieła Misyjne. Kolejne trafienie, tym razem dużo mniej wysublimowane, a bardziej wprost podane: artykuł "Kard. Cantalamessa: u źródeł kryzysu brak wiary w Chrystusa" – jego ostatnie słowo to przymiotnik "Rzymski". Do pani Wołoch to zatem dosyć dobrze pasuje. (Cytat dokładniejszy: "w wielkopostnym rozważaniu dla Papieża i Kurii Rzymskiej".) Kolejny jeszcze artykuł kończył się zaś słowami o, znowu trafnie z punktu widzenia historii rzymskiego imperium, relacjach między Zachodem a Wschodem. Godzina jego publikacji 12:41 kojarzy się z "barbarzyńskim" najazdem mongolskim na Polskę w 1241 r.: swoją drogą może ma to nawiązywać do dysput teologicznych, jakie się wywiązały w okolicach roku 476 (tj. roku upadku cesarstwa po najeździe Odoakra) na terenach rzymskich – o "monofizytyzmie", "wspólnej-jednolitej naturze" Chrystusa (analogicznie: wspólnej-jednolitej "strukturze imperium", może tutaj z Kościołem już raczej utożsamianego, choć oficjalnie rzecz jasna nie tylko; zapewne postrzegano taką symbiozę tego duchowego imperium z konkretnym autokratycznym i wywodzącym się z pogańskich tradycji tworem politycznym jako niekorzystną dla religii i dla, swoją drogą pożądanych wg przepowiedni królowej Saby, wpływów papiestwa) – może to przez takie ścieżki myślowe papieżowi i mediom Watykanu przychodziły tu na myśl tematy relacji Wschodu i Zachodu, najazdów barbarzyńskich oraz egzarchatów, co wydaje się uprawdopodobnione i co tworzy w takim układzie spójną całość ze sprawą nadchodzącego nomen omen zgonu p. Wołoch (można tu wskazać, że padający już w pierwszym zdaniu tego artykułu tytuł "egzarchy" wprowadziło Bizancjum w VI w. na terenach dawnego cesarstwa rzymskiego zachodniego pozostających pod jego władaniem; a zatem jak gdyby akcentuje się tutaj brak próżni politycznej po upadku Rzymu w r. 476, upadku kojarzącym się właśnie ze "zgonem p. Wołoch"). W dziale Kościół odnajdujemy (1) artykuł wspominający w swym pierwszym (nie licząc tekstu nagłówkowego) akapicie o Rzymie i o tym, "co też tam w Rzymie będzie się działo w kolejnym... roku" (por.: sprawa z kolejnego dnia, czyli śmierć p. Wołoch), 2) temat "ochrony małoletnich" w Kościele (co w tym kontekście brzmi jak ironizowanie z potrzeby ochrony tych starszych i podkreślanie, że się jej nie dostrzega). Godzina publikacji artykułu: 14:52, jak "poprzednik Bizancjum", "to, co przed upadkiem imperium rzymskiego na Wschodzie w 1453 r." (skojarzenie: wspomniany egzarchat, potem katepanat Italii). Więcej artykułów nie było.
TVN24: W przeddzień tej najprawdopodobniej zbrodni na samej górze strony internetowej tvn24.pl był nagłówek "«Krytyczny błąd» rządu i «brak decyzji o utworzeniu sieci 'białych szpitali'»", natomiast poniżej jako główny temat (jakże znamiennie trafia to w kwestię pomocnictwa w mediach!): "Kiedy godzisz się na czyjąś śmierć, możesz dostać wyrok za zabójstwo" (autor? Klaudia nomen omen Ziółkowska – pasowałoby owo "niezłe ziółko" na sugestię, że można ten temat skojarzyć też z przedstawicielami branży dziennikarskiej, jakkolwiek wina w sensie kryminalnym to raczej nie u takich pań, tylko na wyższym szczeblu, mianowicie wśród osób narzucających innym "filtrowanie" tematów; pamiętajmy też, że nazwisko Ziółkowski miała jedna z opisanych tutaj prawdopodobnie ofiar zabójstwa). W dalszej kolejności (poniżej) jest tam szerokie zdjęcie pokazujące różnych prezenterów TVN24, po czym... "Druga rocznica śmierci Sebastiana Podkościelnego". Nazwisko Podkościelny zaś dosyć dobrze pasuje do skojarzeń, jakie z papieżem i Watykanem wiążą w tym kontekście nazwisko "Wołoch": nasuwa się myślenie w rodzaju "przecież papież ma swoje państwo i swoich poddanych («podkościelnych»), to nie są Włochy"... Sytuację w TVN24 z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni można oglądać na http://web.archive.org/web/20210312080505/https://tvn24.pl/. Można tu jeszcze dodać, że (znowu) 2 tematy pod artykułem wspominającym śmierć Podkościelnego mamy artykuł o tytule zaczynającym się od "Jesteśmy skazani".
Fakt: W archiwum pod datą 6.3.2021 r. i godz. 15:33 odnajdujemy jedno z kilku wystąpień liter KAZ właściwych z uwagi na imię przyszłej ofiary: Kazimiera. Mowa tu o artykule: "TVN24 pokaże [...]", który jak gdyby stanowi podpisanie się także od siebie pod tym, co zaprezentował TVN24. Sytuację tę można oglądać na https://www.fakt.pl/archiwum/2021-03-06 oraz pod adresem kopii zachowanej przez Internet Archive.
Z braku czasu, a trochę też (przyznajmy) przez najwyraźniej niedobór materiału, pominięto przegląd pozostałych mediów.
57. Stanisława Palichleb (15.03.2021, 85 l.)
Jej zgon wydaje się być nawiązaniem do przewlekłego problemu na rynku spożywczym, o którym była tu już mowa w jednym z poprzednich punktów. Niedawno też była tu omawiana śmierć Paliwody, zaś na blogu Piotra Niżyńskiego nawet specjalnie wyeksponowany jest w tym kontekście podtruwania temat wody sprawiającej wrażenie podtrutej, choć to akurat zapewne niekoniecznie było celne trafienie.
Podtrute chleby na porządku dziennym były m. in. w Caritasie przy ul. Żytniej w Warszawie. Zwłaszcza zjedzenie całego bochenka skutkowało poważnym bolesnym nagazowaniem jelit.
Można tu dodać, że podobnie jak w przypadku wcześniejszej ofiary w postaci Franciszka Kalinowskiego jej śmierć łączy ze sobą temat instalacji podprogowych (instalacji grających) i temat podtruwania żywności, ponieważ zmarła w starożytne święto "idy marcowe", czyli w dzień roku nr 74 (wtedy też zabity został Juliusz Cezar). Przypomnijmy zaś, że jest to symbol ogólnie rzecz biorąc "problemów mieszkaniowych Piotra Niżyńskiego".
Śmierć dosyć wczesna oraz jej wyeksponowanie na odpowiedniej tablicy kościelnej wstępnie uprawdopodabniają przypuszczenie, że mogła zostać zabita. Oto potwierdzający to przegląd prasy:
Vatican News: W temat tej śmierci trafia, m. in. za sprawą nazwiska wybranego do omawianej sprawy dziennikarza, artykuł "«Bóg i przyszły świat» – nowy «wywiad-rzeka» z Papieżem" z 14.3, który poprzez zestawienie "Boga" i "przyszłego świata" można odnieść do relacji między wszechwładnym Cezarem a liczbą 74 symbolizującą apokaliptyczne wizje Sybilli. Już w drugim zdaniu tekstu nagłówkowego podaje on znamienne nazwisko dziennikarza: Agasso, kojarzące się z gaszeniem lub raczej jego brakiem, a trafiające też w temat nadchodzącej zbrodni na pani Palichleb ("nieugaszony ogień" po zjedzeniu chleba). Spoglądając na pogrubione fragmenty tego artykułu czytamy w nim m. in. tak: "Ból i cienie przedarły się przez drzwi naszych domów, wtargnęły do naszych myśli, zaatakowały nasze marzenia i plany. Świat już nigdy nie będzie taki sam", "nie można dłużej akceptować obojętnie nierówności i zakłóceń w środowisku", "Wspólny Dom", a także jak gdyby w nawiązaniu do dyskryminowania Piotra Niżyńskiego w mass mediach: "integracja wykluczonych, promocja ostatnich", "nadszedł czas, aby usunąć niesprawiedliwość społeczną i marginalizację". Godzinę jego publikacji zapisano cyframi systemu binarnego, jest to 11:01, zaś rok 1101 w kalendarium już w pierwszym wierszu odsyła nas "dziwnym trafem" do postaci o nazwisku na podobnych spółgłoskach (P, [...] CH, L) opartej co Palichleb: patrz wydarzenie z 19.4.1101 z udziałem papieża Paschalisa II (przy czym Paschalis I to papież kojarzony z torturami, co, znowu, trafia także i w temat "problemów mieszkaniowych Piotra Niżyńskiego" – wszechobecnej tortury dźwiękowej). W kolejnym punkcie kalendarium, tuż pod tym o Paschalisie, czytamy o nadmorskiej Cezarei (a, przypomnijmy, data śmierci w tym przypadku kojarzy się z Cezarem). Dla porównania: inny artykuł z działu Papież z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni został opublikowany o godz. 11:37, co (zgodnie też z tradycją kodowania w tym polu nru roku z kalendarium) budzi skojarzenia z czasem "tuż przed śmiercią Krzywoustego". A zatem chodzi tu w każdym razie o postać z nazwiskiem dzielącym się na 2 polskie słowa: zgadza się, bo ofiarą jest Palichleb, przy czym czas artykułu przypada na tuż przed jej śmiercią. Jeszcze inny tam ulokowany artykuł ma z kolei godzinę publikacji nawiązującą jak się zdaje do znanego powiedzenia "cel-pal!": 12:30 ("raz, dwa, trzy i nie ma cię"). W dziale Kościół jedyny artykuł z 14.3 był o Sudanie Płd., co znowu trafia w temat personaliów Stanisława Palichleb, jako że w każdym razie obie te nazwy własne (państwo i człowiek) mają inicjały SP, a początek imienia Stanisława ("Sdanisława") brzmi podobnie do Sudan. Co znamienne, również dokładnie 1 rok przed tym przededniem, czyli w dniu 14.3.2020 r., można odnaleźć poszlaki inicjałowe: jedyny artykuł w dziale Watykan wspomina w swym tekście nagłówkowym jako o pierwszej tam wymienionej nazwie własnej o św. Piotrze (inicjały tych słów: ŚP), inny z kolei artykuł, w dziale Kościół (oto link do niego), kończył się cytatem z Jana Pawła II "od pierwszej chwili poczęcia, aż do naturalnej śmierci" i miał "Nie zabijaj" w tytule, zaś jeszcze inny (nawołujący do niechodzenia do kościoła z uwagi na problem koronawirusowy) miał w swym przedostatnim zdaniu obok siebie 2 słowa, jedno na S, drugie na P, jak w personaliach Stanisława Palichleb, w dodatku w bardzo charakterystycznym kontekście: "Apelują także o Pomoc Seniorom, szczególnie narażonym na zachorowanie" (powiększenia liter – nasze). Po czym informuje, że mimo wszystko kościoły mają pozostać otwarte. Do nazwiska Palichleb pasuje też ostatni wreszcie artykuł z działu Kościół z 14.3.2020, patrz odnośnik; jego pierwsze zdanie (nie licząc tekstu nagłówkowego) jest bardzo znamienne i wskazuje na dwa tematy zawarte w 2 słowach, na które rozpada się nazwisko Palichleb – temat prasy (coś "do spalenia") i chleba (artykuły spożywcze): "W Madrycie otwarte są dzisiaj jedynie sklepy spożywcze oraz kioski z prasą" ("można dostać jedynie chleb i coś, co nadaje się do spalenia"). Z kolei w dziale Świat pod datą 14.3.2020 znajdujemy artykuł o Jemenie (skojarzenie: "jeden człowiek", "pewien konkretny człowiek"), wzmiankujący w swym pierwszym zdaniu prawa człowieka, a już w krótkim drugim zdaniu trafiający w temat pani Palichleb za pośrednictwem jego pierwszego słowa: "Wygasa". Przedostatnie zdanie kończy się tam słowami "ocalić życie", po czym nowe zdanie zaczyna się od słów "Wielka hipokryzja", a pozostała jego treść też dosyć dobrze obrazuje sytuację w mediach, zwłaszcza kościelnych, choć rzecz jasna tylko na zasadzie przenośni. Sąsiaduje z nim artykuł o bezdomnych, też w tym miejscu i dniu opublikowany, którego ostatnie słowa odpowiadają inicjałom SP, ponieważ brzmią... "smutny i przygnębiający".
Wirtualna Polska: Do tematu nagłej zapaści zdrowotnej przyszłej ofiary o nazwisku Paliwoda pasuje następujący artykuł wp.pl z 14.3.2021 r.: "[TYLKO W WP] Szok! Paliwo [...]" – ramka z tym nagłówkiem była mianowicie ostatnią poprzedzającą zielony pasek nagłówkowy SPORT (ostatni wiersz z ramkami, trzecia kolumna). Omówioną sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20210314160600/https://www.wp.pl/. O nieco innej godzinie szukając na wp.pl liter PAL (pomaga w tym kombinacja klawiszy Ctrl-F w przeglądarce) trafić można było na następujący news (z listy newsów pisanej niebieską czcionką po prawej stronie portalu): "Media: Andrzej Duda przesłuchany w pałacu". Dobrze to trafia w przypuszczenia na temat złej roli prezydenta w tej całej sprawie "telewizyjnych" morderstw. Dwa nagłówki wcześniej jest tam tekst o śmierci Jolanty Niżańskiej (ofiara "epidemii Covid-19"), które to personalia tak oto można rozszyfrować: nazwisko informuje, że z "rodziny" Niżyńskiego (tyle, że o tej postaci nie chce się wspominać), co jest metaforycznym określeniem na zbiór osób pokrzywdzonych przez telewizję, natomiast imię Jolanta wskazuje na płeć żeńską oraz raczej podeszły wiek (dawniej imię to było znacznie bardziej popularnie niż w ostatnich 20-40 latach). A zatem przesłuchanie prezydenta i śmierć jakiejś osoby o tych cechach (kojarzącej się z omawianą tutaj przyszłą ofiarą) pozostają do siebie w relacji typowego w grupie watykańskiej przesunięcia czy też przekształcenia "plus dwa" (którą zwykle dobrze objaśniają słowa "...i, jeśli się bardzo postarasz...", "i jak bardzo chcesz", "sporo tu jeszcze trzeba dodać od siebie, automatyzmu nie ma"; niejako "automatyczne" następowanie czegoś jako skutku czego innego symbolizowane jest bowiem typowo przez stan czy też pozycję "plus 1").
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
58. Janina Matysiak (16.03.2021, 89 l.)
Nazwisko tej ofiary jest identyczne z nazwiskiem koleżanki Piotra Niżyńskiego z klasy (Wiktorii Matysiak) ze szkoły podstawowej: szkoły w Warszawie, a nawet w okolicach bielańsko-żoliborskich (a tymczasem to właśnie na Wawrzyszewie p. Janina została pochowana – nekrolog dotyczy cmentarza w sumie to dosyć od tej szkoły nieodległego jak na skalę tego miasta: raptem 5 km).
Jej raczej wczesny wiek śmierci oraz wywieszenie nekrologu na kościele przydworcowym legionowskim, gdzie niemal każdy zgon okazuje się być najprawdopodobniej zabójstwem, a nadto fakt wystąpienia w dniu jej śmierci w Sejmie z pewnym oświadczeniem przez posłankę SLD o tym samym nazwisku Matysiak (posłanka ta znana jest na YouTube'ie także ze swego wystąpienia w przeddzień rocznicy zabójstwa Papały, a zrealizowanie i opublikowanie tych filmów to podobno zasługa przedsiębiorcy o charakterystycznym nazwisku Jaskółka, jak popularne powiedzenie "jedna jaskółka wiosny nie czyni") są to okoliczności, które wraz z ww. podsłuchowo-telewizyjnym tłem sprawy – polegającym na nawiązywaniu przez zabójców wybierających swą ofiarę do kwestii z życia prywatnego Piotra Niżyńskiego, w tym zwłaszcza do bieżących spraw, ale nie tylko – wstępnie mogą skutecznie zasiać podejrzenie, że jest to zabójstwo telewizyjno-politycznie inspirowane. Nie pierwsze najpewniej i nie ostatnie, można też przypuszczać, że spory "lewica kontra prawica", którymi karmi nas telewizja, to w tym przypadku najzupełniejsza bujda – nie ma w Polsce pewnie takiej lewicy, która by portal xp.pl otwarcie popierała albo sprzeciwiała się tej sprawie zabójstw czy choćby telewizyjnemu przekazowi podprogowemu i torturze dźwiękowej. Oczywiście Państwo możecie to sprawdzać pisząc do swych obywatelskich ośrodków nadziei, do biur poselskich.
O dalszym uprawdopodobnieniu teorii, że była to zbrodnia, może świadczyć poniższy przegląd prasy.
Vatican News: W dziale Papież nie było w przededniu tej zbrodni żadnych artykułów, natomiast w dziale Watykan odnajdujemy z datą 15.3 artykuł o Birmie, co przez swoje podobieństwo do słowa "wirma" trafia w personalia wspomnianej koleżanki Piotra Niżyńskiego z klasy (Wi...r...Ma). Dodatkowo, imię Janina pasuje z kolei za sprawą godziny publikacji: 13:05, jako że w r. 1305 doszło do zmiany na stanowisku wielkiego mistrza zakonu joannitów (nazwa zakonu brzmi podobnie do imienia ofiary). Na charakteryzujące ten zgon silnie związki z danymi biograficznymi na temat Piotra Niżyńskiego wskazuje z kolei zawarcie w tytule tego artykułu kojarzącej się z nim postaci kardynała: Piotr Parolin ("Piotr ze słowami [mową, spikerami] związany", czyli "ten od instalacji grających" – jako że wł. parole oznacza "słowa"). Tekst nagłówkowy artykułu wspomina też generała o inicjałach MAH, co pasuje do nazwiska innej koleżanki z klasy (Machowska). Autor artykułu to Ołdakowski i to nazwisko odzwierciedla z kolei postać wychowawczyni w klasie licealnej Niżyńskiego: Ołdak. Pierwsze zdanie po tekście nagłówkowym wspomina o nadziejach, które są udziałem "młodszych pokoleń", co pasuje też do dzieci i młodzieży i dlatego ogólnie do spraw uczniów i studentów. Nie był to tego dnia jedyny artykuł z Birmą w tytule; kolejny znajdujemy w dziale Świat, przy czym zanim jeszcze jego tekst wymienia nazwę tego kraju, uprzednio wspomina o "międzynarodowości" czegoś (co dobrze naprowadza na temat, że nie chodzi tu tylko o samą Birmę i że dlatego mogłoby chodzić też np. właśnie o sprawę w Polsce); artykuł głosi: "Módlmy się o ochronę demokracji i poszanowanie praw człowieka. Zadaniem armii jest obrona ludności, a nie jej atakowanie", co można skojarzyć z prawdopodobnie bardzo złą rolą w tej sprawie zabójstw innej wielkiej służby mundurowej, a mianowicie Policji (abstrahując już od pogotowia), która jak wiadomo ma dostęp internetowy do ewidencji ludności i może typować ofiary oraz określać ich miejsce zamieszkania (i do której to służby też już na fali tych przemilczanych zabójstw jak się zdaje czytelnie nawiązywano w mediach watykańskich, jak to pokazaliśmy w jednym z poprzednich artykułów). Raz jeszcze kolejny w temat atakowania ludności uderza się w tradycyjnie dobrze nadającym się na aluzje ostatnim zdaniu tego drugiego artykułu o Birmie: "... bronić ludzi, a nie ich atakować" (o Policji?...). Zauważmy zaś, że od przejęcia władzy w Birmie przez wojsko do opublikowania tego artykułu minęły aż 43 dni i wcale nie było tak, że był to temat codziennie w polskim wydaniu Vatican News poruszany, lecz wręcz przeciwnie – jedynie bardzo rzadko, może np. raz na 40 czy 50 artykułów. Dla porównania, do konotacji nazwiska Matysiak (rozbitego na dwa słowa: "ma tysiak") związanych z przedsiębiorczością zdaje się nawiązywać artykuł z działu Kościół z tego samego przedednia: "Holandia: staliśmy się Kościołem z roku 2030", a mianowicie w swym ostatnim zdaniu: "...kryzys zmotywował do kreatywności, poszukiwania nowych form dotarcia do wiernych» – zauważył ksiądz z archidiecezji Utrecht". Dodatkowo, znajdujemy tam obok niego artykuł, który swym tytułem zdaje się naprowadzać na istotną widocznie w tym kontekście – co naiwnie byłoby uznawać za losowy zbieg okoliczności – relację "tego, co sanitarne, z tym, co ekonomiczne" (skojarzenie: interakcje sanitariusza z "przedsiębiorczą" Matysiak): "Kard. Bassetti: «podwójna pandemia – sanitarna i ekonomiczna»". To kolejne już znamienne wystąpienie Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Włoch w przeddzień jakiegoś zabójstwa – o innym informowaliśmy tu w punkcie o R. Kurkowskim. Artykuł kończą słowa o "ubocznych efektach", które "powinny budzić pytania i niepokój".
Onet.pl: Szukając w archiwalnej kopii strony onet.pl z 15.3.2021 r. liter MAT właściwych z uwagi na nazwisko przyszłej ofiary odnajdujemy ich pierwsze wystąpienie (spośród kilku) w następującym, jakże znamiennym otoczeniu: "Nie żyje bohaterka naszego reportażu o oszuście matrymonialnym". Sytuację tę można oglądać na http://web.archive.org/web/20210315200129/https://www.onet.pl/. Zauważmy, że konotacje matrymonialne ma kwestia potajemnej współpracy mediów z rządem w kryciu przestępstw politycznych (to jak swoiste "małżeństwo" i przy tym oszukiwanie ludzi co do tego małżeństwa).
Telewizja Polska: Na stronie tvp.info ostatni (najnowszy, czyli prezentowany najwcześniej) artykuł w dziale Polska z datą 15.03.2021 r. jak gdyby nawiązuje do sprawy jakichś najwcześniejszych w życiu grup społecznych, co pasuje np. do klasy ze szkoły podstawowej (i dlatego – do przyszłej ofiary o nazwisku Matysiak): "Premier: Polska demokracja zaczyna się od wspólnoty sołeckiej". Dwie pozycje dalej artykuł jak gdyby podkreślający trafność doboru pozycji tego ww. artykułu i utwierdzający nas w przeświadczeniu, że jest w tym swoisty znak i spisek: "Były minister z SLD: Szpitale [...] przygotowano w odpowiednim momencie". Można tu dodać, że bohaterem artykułu o "rozpoczynających wszystko" wspólnotach sołeckich była osoba o specyficznych inicjałach. Wystarczy każdą literę jego 2-literowych inicjałów (GJ) przesunąć w alfabecie angielskim (bez polskich ogonków) o 3 do przodu i mamy inicjały przyszłej ofiary: JM. Co do zasady prawdopodobieństwo takiej trafności lub innej tego typu (niekoniecznie z n=3) wynosi 1:26, czyli zaledwie 3,8% (albo inaczej mówiąc na 96,2% nic takiego się nie przytrafi, a tutaj akurat artykuł z premierem trafiający w temat ma dodatkowo jeszcze taką to zbieżność). Jak to obliczyć? To proste: chodzi tu o to, by odległość drugiej litery inicjałów ofiary od drugiej litery inicjałów bohatera artykułu była taka sama jak pierwszej, czyli wyrażona konkretną jedną liczbą (nie wnikamy w to, jaka ona jest, w tym konkretnym przypadku artykułu było to 3), przy czym ogólnie możliwości jest 26 (tyle, ile liter w angielskim alfabecie; liczba liter wyznacza mianowicie liczbę różnych możliwych przesunięć, np. od +0 do +25, choć można też proponować warianty oparte częściowo na liczbach ujemnych reprezentujących kroki wstecz w alfabecie). Innych przykładów na to, że premier może być poinformowany o tych zuchwałych i najwyraźniej krytych w mediach zabójstwach (jako osoba akceptująca taki stan rzeczy), dostarczają nasze wcześniejsze artykuły "Kolejne trupy: ofiary (szpitali/Policji) jak z "grupy watykańskiej". Premier jakby wiedział z góry. Zleca?" i "W Zurychu zmarł Andrzej Godlewski, kolejna ofiara afery w szpitalach. Premier w temacie". Jeszcze gdzie indziej wśród nagłówków TVP Info w dziale Polska z 15.3.2021 znajdujemy artykuł z matką w tytule (słowo "matka" zaczyna się tak samo, jak nazwisko ofiary; "Biegli zbadają, czy matka Magdaleny Adamowicz może brać udział w procesie") bezpośrednio obok artykułu o zagadkowej czaszce ("Czaszka nad brzegiem rzeki. Rozwiązano tajemnicę zaginięcia sprzed lat").
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
59. 137 zabitych w Nigrze (21.03.2021)
137 zabitych, przy czym data tej przypisywanej dżihadystom (a zatem rzekomo "oddolnej") zbrodni przypadła 85 dni przed datą 13.6 przypominającą liczbę 136 (jest to, jak to nazywa Piotr Niżyński na swym blogu, "Data Charakterystyczna I"), w której to notabene w r. 2021 niejaki Lapid zaczął pełnić obowiązki premiera w Izraelu (a przecież 137 p.n.e., jak tutaj liczba ofiar zamachu, to rok objęcia w Rzymie konsulatu przez Lepidusa). 85 ma swoje zastosowanie w memie Covid-19, jak już wyjaśnialiśmy w odpowiednim artykule pod nagłówkiem o papieżach, jednakże – podobnie jak powyższe rozumowanie – jest ono nieco brzydkie i nieładne (bo liczba taka nieokrągła), i nieco pokrętne; widocznie lepszą i bardziej "oficjalną" wersją memu (co chciano tu pokazać) jest ta, w której stosuje się po prostu 15-kę w znaczeniu 15 (jako symbol czasu przypadającego na 15 lat po śmierci Jana Pawła II), czyli bez odwoływania się do idei "istotnej roli liczby 85, jako 100 bez 15".
Nr 85 może symbolizować połączenie 2 rzeczy: 80-tego dnia roku, bo to na ten właśnie okrągły dzień przypadła ta zbrodnia, oraz przykazania V, "Nie zabijaj": 85 = 80 + 5.
Co ciekawe, 85 dni to także (w zaokrągleniu) 23,29% roku 2021, przy czym zarówno 23, jak i 29 to numery specjalnych przepisów w polskiej ustawie o ochronie zdrowia psychicznego, na podstawie których stosuje się przymusowe hospitalizacje. Jest jeszcze trzeci taki przepis, ale wymienienie 2 wystarcza, by trafić w kolejną sprawę kojarzącą się z możliwymi ekscesami medycyny; przykładem takiej podejrzanej i potencjalnie najeżonej przekrętami sprawy może być np. zamordowanie prezydenta Gdańska (swoją drogą być może przede wszystkim za sprawą lekarzy, jak to już wyjaśnialiśmy w artykule): jego zabójstwo zaraz prasa zaczęła wciskać osobie zdiagnozowanej jako chora psychicznie, zupełnie bez skrępowania nazywając ją raz po raz po prostu "zabójcą" – mimo że udowodniono jej jedynie dźgnięcie go nożem, a nie coś, co samo z siebie przy współczesnej natychmiast dostępnej i dobrze pracującej służbie zdrowia może wywołać zgon, zaś przecież w takich przypadkach polityczna geneza sprawy nie może być wykluczana.
W każdym więc razie wiąże się tutaj ze sobą masową masakrę, starożytną politykę rzymską na najwyższym szczeblu oraz tematykę służby zdrowia i związanych z nią skandali kryminalnych (prawdopodobnie właściwą z uwagi na inne tutaj omawiane przypadki, z których 99% to zapewne zgony z winy źle funkcjonującej służby zdrowia). Takie zestawienie budziło pewne podejrzenia o spisku politycznym jako przyczynie tego ataku, więc podjęliśmy się weryfikacji sprawy. Przypuszczenie potwierdziło się.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Papież odnajdujemy opublikowany 20.3.2021 o godz. 13 minut 7 artykuł "Papież do FIDESCO: przyspieszajmy nadejście Królestwa Bożego". W tekście nagłówkowym czytamy o katolickiej "organizacji solidarności międzynarodowej", która "od 40 lat wytrwale służy braciom i siostrom w odległych krajach". Skojarzyć to można z quasi-mafijną "grupą watykańską" w papiestwie i polityce międzynarodowej, sprawiającą wrażenie bycia dyrygowaną przez kolejnych papieży (a to zapewne za sprawą wysiłków dyplomatycznych ich i ich potężnych światowych sojuszników). Godzina publikacji trafia w liczbę ofiar oraz wspomnianą kwestię dat sybillińskich i historycznych. Artykuł kończy się słowami o misji Kościoła, jaką jest "przyspieszanie" nadejścia Królestwa Niebieskiego, co z jednej strony odwołuje się do tego, że początek ery chrześcijańskiej był najwyraźniej celowo odstawiony na odległy moment, odwleczony (tu właśnie m. in. wchodzi w grę ww. kwestia dat), a z drugiej można by też to skojarzyć z jak najszybszym odsyłaniem ludzi do nieba, czyli ich zabijaniem. Drugi taki artykuł, o charakterystycznej godzinie publikacji, opublikowano o 13:27 (czyli wtedy, gdy tamten, plus 20 minut). Jego tytuł to schlebianie papieżowi w dziedzinie brania mas ludzkich w obronę, choćby nawet nie były tak liczne: "Nadia Murad: w Iraku Papież dał przykład, jak bronić mniejszości" (na płaszczyźnie aluzyjnej chodzi tu może o wskazanie na artykuł z 13:07). Czemuż by akurat w przeddzień zabicia 137 ludzi trafiano celnie w temat dat-kamieni węgielnych ery chrześcijańskiej (w tym daty 13.6)? Z kolei w dziale Watykan odnajdujemy, podobnie jak uprzednio przed (najpewniej) zabójstwem pani Wołoch (które budziło, jak pamiętamy, skojarzenia m. in. z Rzymem starożytnym), znowu "przyziemny artykuł o polityce", czyli o finansach Stolicy Apostolskiej: https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2021-03/watykan-w-sferze-finansow-musimy-zachowac-wyjatkowa-czujnosc.html. To już zatem kolejny raz, gdy tematy kojarzące się ze starożytnym Rzymem, tradycją, filozofią sprowadzano do kwestii w rodzaju żądza pieniądza, nie wypierając się i takich konotacji (właściwych wszakże już prędzej magnatom medialnym niż politykom). Artykuł ten opublikowano o 12:58, czyli liczba minut to (trafiające w kontekst) 85 zapisane na zasadzie odwrócenia kolejności cyfr – zapewne z tego jedynie powodu w takim szyfrze, że inaczej by się po prostu nie dało. Wskazówką mogą być też artykuły wcześniejsze. O okrągły 1 rok minus 10 dni wcześniej jest data 30.3.2020, kiedy to opublikowano 2 artykuły, jeden kojarzący się ze starożytnym konsulem ("Włoski premier na audiencji u papieża"), a drugi – z jakąś współczesną masakrą (bardzo nietypowo zatytułowany "Papież przestrzega przed «wirusowym ludobójstwem»"). Ponadto ściśle rok przed omawianym tu przed chwilą przededniem zbrodni, a więc w dacie 20.3.2020, opublikowano tekst będący (zgodnie z tradycją) jak gdyby komentarzem do (tym razem) przyczyn wywołania tej afrykańskiej masakry: "Papież: trzeba wiedzieć, że Bóg istnieje i że można się Go uchwycić" [jako czegoś pewnego i zapewniającego ludziom szczęście i dobrobyt, a to poprzez autorytet Kościoła katolickiego – przyp. nasz].
Fakt: Archiwum "Faktu" z 20.3.2021 r. można oglądać na https://www.fakt.pl/archiwum/2021-03-20. Przegląd najlepiej zacząć od wyszukania (przy pomocy kombinacji klawiszy Ctrl-F w przeglądarce) liter CZAR w celu znalezienia tematów o jakiejś czerni – gdyż ang. nigger (jak nazwa kraju, gdzie doszło do masakry) oznacza "czarnuch". Taki temat jest tylko jeden, przypada na 7:00 (symbolicznie: "okrągła godzina boska") i dotyczy... katastrofy smoleńskiej. A przecież jest to sprawa masakry na dosyć podobnej liczbie osób. A zatem szukając Nigru trafiamy w temat masakry (i w konotacje związane z datami charakterystycznymi: "okrągła godzina boska" początku ery chrześcijańskiej). Wspomniany wyżej artykuł nosi tytuł "Czarne chmury nad Antonim Macierewiczem i jego podkomisją. Bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej mają dość".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
60. Teresa Skośkiewicz (21.03.2021, 69 l.)
Stosunkowo wczesny wiek śmierci oraz wyeksponowanie nekrologu na tablicy parafii przydworcowej w Legionowie (zapewne z inspiracji firmy pogrzebowej) wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa. Zmarła spoczywa na cmentarzu w Legionowie.
Przegląd prasy:
Vatican News: Ostatnie zdanie jednego z artykułów w dziale Świat z przedednia śmierci Skośkiewicz zaczyna się słowami na litery TS (jak inicjały ofiary), a kończy się słowem "skoncentrować" (początkowe litery jak w nazwisku ofiary: Skośkiewicz). Mowa tu o artykule "Ateny: spotkanie o repatriacji migrantów" (z racji specyficznej nazwy miasta nasuwa się tu też na myśl jakiś ukryty ateizm, właśnie w tym artykule, co pasuje do tematu krycia, a pewnie i zlecania, zabójstw – owe "Ateny" potwierdzają ten trop i podejrzenia co do artykułu).
TVN24: Na stronie tvn24.pl w przededniu zgonu pani Teresy był eksponowany artykuł (powtarzający po Faktach z dnia 19.3) o przypadku kobiety z imieniem opartym na tych samych literach (Estera – wystarczy środkowe "ter" przenieść na początek, by uzyskać imię Teresa), przy czym tytułowy problem (w 2 zdaniu tytułu podany) jest zapewne podobny do historii ze śmiercią pani Skośkiewicz (a jeśli nawet nie, to podobny do dziesiątków innych takich przypadków omawianych tutaj): "Estera cierpiała na rzadką chorobę, a operację przełożono. Zmarła 12 godzin po przyjęciu do szpitala". Sytuację można oglądać na zarchiwizowanej kopii serwisu tvn24.pl pod adresem https://web.archive.org/web/20210320071925/https://tvn24.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
61. Jan Adamczyk (23.03.2021, 76 l.)
Stosunkowo wczesny wiek śmierci oraz wyeksponowanie nekrologu na tablicy parafii przydworcowej w Legionowie (zapewne z inspiracji firmy pogrzebowej) wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa. Zmarły spoczywa na cmentarzu w Legionowie.
Przegląd prasy:
Vatican News: Jedyny nowy artykuł w dziale Papież opublikowany w przededniu tego zgonu (oto link) zaczynał się od cytatu z Jana Pawła II – już w pierwszym zdaniu pada wyraz Jan, jak imię ofiary. Artykuł poprzez wypowiedź papieża o bezdechu nasuwa na myśl jakieś problemy z oddychaniem – być może m. in. tego rodzaju napad paniki (skutkującej wezwaniem karetki pogotowia i oddaniem się pod opiekę służby zdrowia) wystąpił z powodu manipulacji podprogowych w przypadku śmierci Jana Adamczyka. W dziale Kościół odnajdujemy artykuł, w którym litery ADA (jak początek nazwiska ofiary) trafiają się w ramach następujących słów: "zapowiada się". "Ada... – się zapowiada".
Fakt: Fakt w przeddzień zgonu Jana Adamczyka informował o śmierci jakiegoś szerzej nieznanego Adama (skojarzenie: nazwisko ofiary, Adamczyk). Sytuację tę można oglądać na https://www.fakt.pl/archiwum/2021-03-22 (artykuł z godz. 6:00).
Onet.pl: Pod nagłówkiem "WYBRANE DLA CIEBIE" wyeksponowano artykuł o osobie z nazwiskiem Adamczyk ("Piotr Adamczyk i Agnieszka Dygant na zdjęciu z podstawówki"). Sytuację tę można oglądać na zarchiwizowanej kopii strony www.onet.pl pod adresem https://web.archive.org/web/20210322153514/https://www.onet.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
62. Piotr Fonder (27.03.2021, wiek ??)
Ang. słowo founder stosowane jest zwykle w znaczeniu "założyciel", "twórca", a zatem Piotr Fonder to może – zgodnie z zasadą, że zbrodnie "telewizyjne" w Polsce często mają podsłuchowe tło, czyli są inspirowane jakimiś bieżącymi tematami z podsłuchiwanego życia Niżyńskiego – symbol założyciela obecnego portalu xp.pl, Piotra Niżyńskiego, ofiary tak zwanego "podsłuchu w Telewizji". Można tu też wskazać, że data śmierci ww. osoby zapisana po amerykańsku, czyli jako 3/27, budzi skojarzenia z Wojciechem Jagiełło prawdopodobnie zamordowanym dnia 3.2.2021, jak już wyjaśnialiśmy w jednym z wcześniejszych punktów. Jest tu więc także "królewski" akcent i jest to spójne z ww. koncepcją co do pochodzenia zgonu głoszącą, iż w tym przypadku zainspirowano się w Telewizji po prostu niczym szczególnie bieżącym, tylko samą postacią Piotra Niżyńskiego i jego rolą w spółce oraz ogólnymi ezoterycznymi konotacjami. Można dodatkowo wskazać, że owe królewskie konotacje ww. postaci prezentowaliśmy w artykule "Nowy atak prokuratury z Policją na Niżyńskiego. Ślepo do celu wbrew faktom" pod nagłówkiem "Piotr Niżyński jako postać bardzo istotna w polityce najwyższego szczebla" (patrz np. przedostatni punkt tamtejszej wypunktowanej listy, zaczynający się od słów "liczne późniejsze przykłady...", i w jego ramach podpunkt II).
Autentyczność tego zgonu – zmarły podobno był dziadkiem – mogłaby budzić pewne wątpliwości, ponieważ Piotr Fonder to także jakiś dosyć młody mieszkający w powiecie legionowskim pracownik warszawskiego szpitala MSWiA, toteż fakt pochówku potwierdzamy fotografią nekrologu:
Przegląd prasy:
Vatican News: W przeddzień tego zgonu nie było artykułów w dziale Papież, natomiast w dziale Watykan odnajdujemy tekst, który aluzyjnie rzecz biorąc jak gdyby szedł po linii wspomnianej tu idei "dwóch mesjaszy przyświecających tworzeniu Biblii" (mem 11, "jeden-jeden"), z których jednym jako antychryst ("powtórnie przychodzący Chrystus, który wycofuje swoje dzieło") miałby być Niżyński (Biblia dosyć szczegółowo i pieczołowicie zajmuje się w aluzjach podyktowanych odpowiednimi numerami m. in. jego datą urodzin i różnymi związanymi z nim sprawami). Mowa tu o artykule "Kard. Cantalamessa: Jezus jest żywą osobą, a nie postacią" zaczynającym się słowami "Jezus Chrystus jest osobą, co więcej jest osobą, która żyje". Artykuł opublikowano o 14:48, gdzie 14-ka może być symbolem młodzieńczego-niedojrzałego wieku (jak np. w przepowiedniach królowej Saby o czasach renesansu, które można porównać do odmłodzenia kultury i powrotu do jej młodzieńczych lat), zaś 4/8 to zapisana po amerykańsku data śmierci słynnego Niżyńskiego (tancerza Wacława). Co za tym idzie 14:48 niesie przesłanie "[Piotr] Niżyński? wiek niedojrzały do tego, żeby umrzeć" ("za wcześnie na jego śmierć"). Trafia to więc w temat śmierci kogoś kojarzącego się z Piotrem Niżyńskim. W dziale Kościół był natomiast wtedy jeden jedyny nowy artykuł, o "ojcu PTN" (jak PioTr Niżyński), kojarzącym się też ze słynnym amerykańskim generałem (to zapewne nawiązanie do nowoczesnych radiolokacyjnych podsłuchów radarowych): "Ojciec Patton: chrześcijanie Ziemi Świętej potrzebują wsparcia". Pierwsze zdanie artykułu ("Jak nigdy dotąd chrześcijanie Ziemi Świętej liczą na hojność wyznawców Chrystusa na całym świecie" – i dalej o tym, że "wskazuje na to ojciec PTN") trafia w temat naszego portalu: a to przez wzgląd na to, że jego charakterystyczną cechą jest to, iż centralnie usytuowany na głównej stronie (www.xp.pl) jest od lat artykuł o potrzebie pieniężnego wsparcia tego projektu. Godzina publikacji to rok urodzin Piotra Niżyńskiego (1986) z odjętymi w środku cyframi reprezentującymi nr liceum ogólnokształcącego, do którego uczęszczał (-0450), czyli 1536, zaś ostatnie zdanie tekstu jest (trafnie w takim kontekście) o Nazarecie, czyli miejscu, z którego odpowiadająca mu wg ww. bodajże porównań kluczowa postać Nowego Testamentu się wywodzi. (Dlaczego nawiązano do szkoły? Być może dlatego, że w podstawówce wychowawczyni Piotra Niżyńskiego miała nazwisko Jordan. To prawdopodobnie m. in. od faktu, że rów rzeki Jordan wraz z Morzem Martwym to najgłębiej położona depresja na świecie, pochodzi wybór nazwiska Niżyński przez papiestwo – "najniższa nizina" była religijnie bardzo istotna.) Żartobliwym nawiązaniem do często przez nas omawianego w dziale Państwo bezprawiaprześladowania Piotra Niżyńskiego w sądach polskich (które jest jedną z charakterystycznych cech państwowej nagonki na tę osobę), a może raczej rzeczywistą przestrogą w tym temacie, może być z kolei artykuł z działu Świat (też oczywiście z przedednia zgonu Piotra Fondera) o pewnej osobliwej sytuacji w Wielkiej Brytanii: "Wielka Brytania: 5-latka skazana na śmierć z powodu niepełnosprawności". Osobliwa jest tu zwłaszcza konfiguracja sądownicza, w jakiej znalazły się strony postępowania – tematem artykułu jest "decyzja Sądu Apelacyjnego o utrzymaniu w mocy orzeczenia Sądu Najwyższego", które dotyczy tej samej sprawy tej samej osoby. Jak widać [także i] w Wielkiej Brytanii Sąd Apelacyjny potrafi być instancją nadrzędną względem Sądu Najwyższego – w Polsce widać to najlepiej na przykładzie nierespektowania orzecznictwa SN w sprawach dotyczących nakazu zapłaty przeciwko Niżyńskiemu (w tego typu sprawach podsądny nie może się sam, bez pomocy polityków, odwołać do Sądu Najwyższego, a zatem chwilowa przychylność lub nieprzychylność sądu apelacyjnego względem ugruntowanych zasad wykładni prawa utwierdzonych orzecznictwem Sądu Najwyższego, najprawdopodobniej inspirowana niechęciami personalnymi, staje się tutaj czymś decyzyjnym i najzupełniej zwierzchnim; patrz też nasz artykuł o niesprawiedliwym stanowisku trybunału strasburskiego i Rzecznika Praw Obywatelskich w tej sprawie). Dodatkowo, dokładnie 1 rok wcześniej (względem ww. przedednia), czyli w dacie 26.3.2020, opublikowano w dziale Świat artykuł, którego ilustracją były dwie obok siebie położone wieże kościelne na tle panoramy miasta: "Kard. Bozanic: nie wiemy jaki jest plan Boga" (nazwisko cytowanego tam kardynała można skojarzyć z Sybillą za sprawą legendy o jej negocjacjach z królem). To jak jakieś nawiązanie do koncepcji dwóch mesjaszy, dwóch kluczowych postaci. Wyjaśnieniem służy tu pewien ówczesny artykuł z działu Kościół z godz. publikacji symbolizującą "upadek II Rzymu" (podbój Bizancjum w r. 1453, tym niemniej był tu na myśli być może Rzym duchowy, czyli Kościół). Jego tytuł to sentymentalnie brzmiące słowa "odzyskać cnotę prawdomówności" ilustrowane zdjęciem Jana Pawła II. Z kolei w dziale Watykan znajdujemy z tamtą datą artykuł najwyraźniej nawiązujący do zawodu i wykształcenia Piotra Niżyńskiego, bo nasuwający na myśl postać słynnego informatyka kojarzącego się z Polską, "którego sprawa wszędzie na dzień dobry jest «wciskana jako standard», co przecież nie zawsze jest słuszne i często jest niepożądane" (innymi słowy, chodzi tu zapewne w doborze personaliów bohatera artykułu o tzw. algorytm Nagle'a, polegający skrótowo rzecz biorąc na tym, że dane wysyłane traktuje się jako "nie naglące i nie pilne", w tym sensie, że celowo bezczynnie czeka się przez pewien czas przed ich wysyłką w myśl zasady "co nagle, to po diable" – czeka się mianowicie na dodatkowe dane, które by można połączyć w jeden pakiet z dotychczasowymi: algorytm ten stosowany jest domyślnie przy połączeniach internetowych przez system operacyjny, przy czym w ponad połowie przypadków zastosowań Internetu jest on zbędny czy wręcz szkodliwy i dlatego jest chętnie wyłączany przez autorów oprogramowania w celu zapewnienia szybszej komunikacji – dobranie tutaj nazwiska "wynalazcy" pod Polskę, język polski i dlatego skojarzenia z ważną religijnie postacią przyszłego informatyka z Polski to zapewne przejaw wpływów papiestwa w USA sprzed dziesiątków lat). Chodzi mianowicie o tekst "Kard. Tagle: potrzebne «pandemiczne zarażenie miłością»" (analogicznie też pod język polski i plany co do Polski dobrano np. nazwę pojęcia "debugowanie" określającego jedno z ważniejszych zajęć komputerowych programistów, czyli usuwanie błędów; drugie dno jest tu takie, że kojarzy się to też z "usuwaniem Boga" – pojęcie angielskie bug oznacza błąd w programie komputerowym; przykładów jest więcej, można by tu np. też przytoczyć stosunkowo nowy 20 lat zaledwie mający język programowania Microsoftu zwany C#, co wymawia się niemalże jak polskie "cisza" i co dlatego można skojarzyć z dręczeniem Niżyńskiego-informatyka torturą dźwiękową z nielegalnych instalacji budowlanych: wymowa tej nazwy to mianowicie "s-i-szarp" i nadaje się to na przedmiot uwagi Piotra Niżyńskiego). Tekst nagłówkowy tego artykułu zawiera m. in. informatycznie się kojarzące słowo "demo", co dodatkowo potwierdza trafność przyjętego tropu (związanego z genezą algorytmu Nagle'a jako inspirowanego sprawą Niżyńskiego). Do tej grupy artykułów można też zaliczyć tekst sąsiadujący z wspomnianym wyżej tekstem o kardynale "Bo-za-nic", w tym samym dziale Świat (data jest o 1 dzień późniejsza), a mianowicie "Tragiczna śmierć 64 migrantów w Mozambiku". Występująca tutaj liczba 64 jest słynną w informatyce potęgą liczby 2 i wyraża m. in. pojemność informacyjną 1 bajtu w niektórych starych konstrukcjach (np. z lat 60-tych), zanim wprowadzono niepodzielne królowanie bajtów zdolnych reprezentować dokładnie 256 różnych wartości (28). Humorystycznie więc może to wyrażać spisek "grupy watykańskiej" co do tego, że musi wygrać w informatyce liczba 256 – ta jedna, która ma prawdziwe korzenie, bo jest zakorzeniona w starożytności. Jeszcze inny artykuł, tym razem z działu Kościół, kończy się dn. 26.3.2020 słowami od jeszcze innej strony trafiającymi w kontekst tego, co miało się stać 1 rok i 1 dzień później: "wspierając służbę zdrowia w ochronie ludzkiego życia, które jest tak cenne w oczach Boga» – powiedział prymas Anglii".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
63-64. Alina Kuska (5.04.2021, 71 l.) i Danuta Sikorska (13.04.2021, 68 l.)
Kontynuacja tematu ptaków, uogólnionego tutaj do tematu zwierząt. Podlecki, Sokołowski, "Jastrząb", Łabęcka to poprzednie ofiary z tej serii. Młody wiek śmierci oraz wywieszenie nekrologów na kościele przydworcowym z góry wstępnie uzasadniły podejrzenie, że mogą to być zabójstwa, zaś obecny przegląd prasy jeszcze je potwierdza zamieniając w niemalże pewność.
Analiza prasy:
Vatican News: Imię pierwszej z ofiar: Alina trafnie odzwierciedlało słowo "Alleluja" zamieszczone w ramach krótkiego cytatu już w pierwszym zdaniu artykułu "Papież w orędziu wielkanocnym: nie traćmy nadziei, dzielmy się szczepionkami" w dziale Papież (pierwsze zdanie nie licząc tekstu nagłówkowego), który to artykuł opublikowano tradycyjnie już (zgodnie z zasadą jak z filmu "Zdarzyło się jutro") w przededniu (prawdopodobnie) zabójstwa Aliny Kuski. Godzina publikacji: 12:22, co wg tajnej symboliki chrześcijańskiej może oznaczać np. "jedno z «samobójstw papieża»" (albo inaczej: "przykład, przypadek z cyklu «samobóje papieża»"). Cytowane tam słowa Franciszka zawierały m. in. charakterystyczny fragment kojarzący się ze zbrodniami przeciwko ludzkości w Legionowie i okolicach: "zabijają lub okaleczają wielu niewinnych ludzi". W sąsiednim zaś artykule "Papież na 500-lecie ewangelizacji Filipin" człon -ALI- pada w takim oto charakterystycznym kontekście, sugerującym, że obok niego powinno być nazwisko ("to, co się dziedziczy po rodzicach"): "otrzymali od rodziców" (dobrze pasuje też początek zdania – jak o otwartości umysłów na manipulujący nimi przekaz i o kontynuacji ludobójstwa: "Życzył, aby otwierając dla niego swoje rodziny dalej ... otrzymALI od rodziców"). Jest to wyraz szerszego tematu przyświecającego kilku zdaniom wypowiedzianym przez papieża, a dotyczącego przekazywania wiary z pokolenia na pokolenie. Bardzo nietypowa godzina publikacji tego artykułu (01:57 w nocy) to zarazem znany z Biblii symbol kojarzący się z telewizją i Piotrem Niżyńskim (z uwagi na to, że ww. 157 to przekształcony odejmowaniem jedynki jego dzień urodzin 268). Kolejnym nawiązaniem do imienia Alina i jego pierwszych liter może być artykuł z działu Kościół o dziwnie trafnych literach na początku: "Albański ateista przyjmuje w Rzymie chrzest" (Al... a... na początku, czyli niemalże Ala), zaś sąsiadował z nim artykuł o księdzu nazwiskiem Alumuku, również od tych samych liter się zaczynającym (A-L-N czy A-L-M kojarzą się z Alina). Tekst o albańskim ateiście pasuje nawet podwójnie, nie tylko do imienia, ale i do nazwiska, ponieważ wobec Piotra Niżyńskiego w podstawówce stosowano czasem przezwisko "albinos" (aczkolwiek nie wśród rówieśników), zaś jeden z kolegów Niżyńskiego z klasy obecnie otwarcie deklaruje się w Internecie jako ateista. Jako chłopiec charakteryzował się tym, że nie był w stanie wymówić litery "r" – zamiast niej mówił "ł". Stąd też Kuska czy Kuski to jak słowo "Kurski" w jego wymowie. Wracając do tematu Onetu, był tam też wtedy artykuł bliższy sprawom ściśle polskim, mianowicie artykuł z prymasem w roli głównej i w nim już odnajdujemy człon -KU- dotyczący z kolei nazwiska ofiary z następnego dnia: występuje we fragmencie "w lęKU i strachu o zdrowie nasze i naszych bliźnich", co odzwierciedla właśnie sytuację, w której pewnie za chwilę miała się znaleźć p. Kuska (panika w sprawie zdrowia i życia). Jego ostatnie zdanie to zawołanie "Bądźmy wszyscy zwiastunami [...]!" (jak jakieś polecenie dla mediów). Z kolei przykładowy artykuł z działu Świat zawiera człon -KU- w zdaniu "Najczęściej dochodzi do niego na rynKU lub przed katedrą", co – z uwagi na ten fragment "przed katedrą" – przywodzi na myśl skojarzenia ze złowieszczą tablicą na kościele przydworcowym w Legionowie. Trafność tych skojarzeń jest tam jeszcze potwierdzona, ponieważ w tekście nagłówkowym wspomina się o... "procesji spotkania", co przypomina biblijną kwestię "namiotu spotkania" jako właśnie odpowiednika (występującego w tym samym miejscu tekstu, ale na płaszczyźnie aluzyjnej) tablicy nekrologów przy kościele w miejscu związanym z Niżyńskim – patrz zbrodnia nr 13, gdzie omówiliśmy temat biblijnego śladu po spisku co do tych zbrodni (Księga Kapłańska, rozdz. 17, kilka wersetów począwszy od wersetu 4).
Onet.pl: Uzupełnieniem zasygnalizowanego powyżej tematu o podobieństwie nazwiska Kuska do Kurska może być artykuł w Onecie z 4.4.2021 r., jeden z głównych newsów dnia widocznych po prawej stronie portalu: "Kurski testuje Kaczyńskiego. TVP na wojnie". Tę sytuację można oglądać w archiwum web.archive.org.
Wirtualna Polska: Szukając liter ALIN na portalu wp.pl z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni odnajdujemy je tylko w 1 miejscu – i to jak ulał pasującym do tematu krycia skandali z papieżem: "Mąż jest zagorzałym katolikiem. Latami milczała, aż w niej pękło" (autor: Malinowska). Ww. sytuację w wp.pl można oglądać na http://web.archive.org/web/20210404153818/https://www.wp.pl/. Co godne odnotowania, obok ramki z ww. artykułem była ramka z wizerunkiem domu z drewna (a zatem wersji dla ubogich), a jeszcze dalej w lewo – jak o aktywach portalu xp.pl (bardzo trafnie): "Blisko 4 miliony widzów. TVP wyciąga swoją najlepszą kartę".
Odnośnie Sikorskiej:
Vatican News: W dziale Kościół z datą 12.4.2021 odnajdujemy artykuł o Benedykcie XVI, którego pierwsze słowa pisane wielkimi literami mają inicjały S[...]K. Dodatkowo, godzina publikacji tego artykułu to 14:18, zaś w r. 1418 wg kalendarium w dacie urodzin Donalda Tuska 22.4 (kojarzonego z podsłuchami w telewizji za sprawą bloga Piotra Niżyńskiego i mającego je poniekąd wpisane w swą datę urodzin, patrz nasz artykuł o przeciekach biblijnych) miał miejsce Sobór w Konstancji – też SK, a nawet w analogicznym układzie słów, bo pomiędzy dwoma z wielkiej litery pisanymi słowami jest tutaj jeszcze przyimek "w" (jak w artykule Vatican News o Benedykcie XVI: vide jego niegramatyczny początek "Sytuację w Kościoła katolickiego..." – chyba celowo po to napisano to z niepotrzebnym przyimkiem "w", by numery kolejnych słów pasowały do numerów liter w nazwisku Sikorska). A zatem dwukrotnie tutaj, w jednej i w drugiej z podstawowych cech artykułu (początkowe słowa i godzina publikacji) potwierdza się kontekst "telewizyjny" (podsłuchowy) w postaci planu zabójstwa Sikorskiej. Dodatkowo przez wzgląd na to, że potwierdzają się tutaj konotacje telewizyjne i związane z torturą dźwiękową, pasuje imię Danuta o wewnętrznej konstrukcji takiej, że może stanowić potwierdzenie problemu instalacji grających: "da [ros. «tak»], nuta". Ponadto człon -SI- odnajdujemy też w artykule "Kard. Ouédraogo przeciwko narzucaniu Afrykanom kultury śmierci", gdzie jego drugie wystąpienie sytuuje się w następującym kontekście: "często odbywa się pod przykrywką udzielania mieszkańcom [...] pomocy humanitarnej" – jak o "karetkach śmierci" (pod przykrywką pomocy medycznej). Dodatkowo, na postać pewnej Danuty będącą w planach może wskazywać artykuł o rok wcześniejszy, z 12.4.2020, którego tytuł zaczyna się od personaliów, po których kolejne słowa wielkimi literami pisane to już tylko te o inicjałach DN przypominających Danutę: "Ks. Artur Ważny: mamy Dobrą Nowinę, ale często nie umiemy jej przekazać". Szukając w nim członu -DA-, trafiamy w taki oto fragment: "zwłaszcza w Polsce przy obecnych skandalach związanych z hierarchią" – i dalej: "Skandale to są kamienie, o które się [co rusz] potykamy w Kościele, ale kiedy idziemy za Jezusem, to te kamienie możemy razem zbierać, a Bóg potrafi to wykorzystać dla dobra". Godzina publikacji: 12:52, co wskazuje na rok 1252 w kalendarium, kiedy to urodził się pewien następnie klątwą przez papieża obłożony książę, zmarły w roku '68. Ten nr roku to właśnie wiek, w jakim następnego dnia zmarła Danuta Sikorska. W kalendarium są przy tym roku tylko 3 inne liczby ewentualnie nadające się do takiego wykorzystania, tj. jako wiek śmierci osoby w podeszłym wieku (80, 88 i 99), co wskazuje na sporą osiągniętą w ten sposób trafność (przy tym te inne opcje są o tyle gorsze, że – oprócz mniejszego wrażenia przedwczesności, jakie powodują – nie znajdują się przy polu "zmarł w", tylko "urodził się w"). Obok zresztą znajdujemy artykuł o tytule kojarzącym się z kalendariami, bo zatytułowany "Jasna Góra to żywa lekcja historii, także tej najnowszej", któremu dano charakterystycznie-estetycznie wyglądającą datę publikacji 14:44. Szukając członu -DAN- w tym artykule, odnajdujemy dziwnym trafem taki oto dobrze pasujący do kontekstu "nadchodzi pewien zgon" fragment: "kapelan ... przypomina o ... zwyczaju ukłaDANia na placu jasnogórskim krzyża ze zniczy i kwiatów". Jak widać pani Danuty to tutaj najlepiej jest szukać wśród tematu zniczy i kwiatów "dla uczczenia ofiar" (tak wg wykropkowanej części tego fragmentu tekstu).
Gazeta.pl: Na portalu Agory S.A. z daty o równo rok wcześniejszej niż przeddzień zbrodni, czyli z dnia 12.4.2020 r., litery DANU można było znaleźć – i to raz jeden jedyny na całej stronie internetowej – w kontekście dotyczącym, od strony hipotetycznego drugiego dna rzecz biorąc, najprawdopodobniej technicznych szczegółów tego, jak koordynuje się media w sprawie planowanych zbrodni, oraz tego, jak do tych zbrodni dochodzi: "12:46 Danucie Martyniuk puściły nerwy na Facebooku. «Pozamykajcie te mordy»". Sytuację ww. można oglądać na http://web.archive.org/web/20200412120245/www.gazeta.pl/0,0.html. To nie jedyna poszlaka sugerująca, iż to właśnie Facebook jest wykorzystywany do koordynowania mediów w sprawach politycznych. Inną taką wskazówką może być wielkie nagłośnienie piosenki autorstwa nomen omen Lady Gaga o nazwie "Poker Face", co dziwnie pasuje do ww. roli Facebooka zważywszy na to, że 42 jest biblijnym symbolem złych mediów grających na skojarzeniach w przeddzień nadchodzących występków i zbrodni politycznych (ang. 42 = four two, czyt. "for tu" brzmi jak nazwa rzymskiej bogini: Fortuna, co pasuje do pokera, zresztą i w angielskim istnieje słowo fortune oznaczające przypadek albo łut szczęścia).
Fakt: Drugi z artykułów w archiwum Faktu z 12.4.2021 r., który notabene został opublikowany o charakterystycznej godzinie 19:59 ("tuż przed czymś"), nosi znamienny tytuł pasujący do schematu "D... Ś...ska dla naszego nestora i praojca władz" (a zatem zawierający coś w rodzaju przybliżenia personaliów omawianej tutaj ofiary): "Derby Śląska dla Piasta. Gliwiczanie blisko podium".
Pomijamy tutaj przegląd pozostałych mediów z braku czasu, a trochę też z powodu nikłej jedynie dostępności poszlak (widocznie u niejednych górą w tym temacie tchórzliwość względem rynku).
65. Nabil Habashi Khadim (18.04.2021, 62 l.)
Nazwisko kojarzące się z "kadi", czyli po arabsku sędzią, nadaje się na kontynuację tematów prawniczych w dziedzinie doboru ofiar (Piotr Niżyński pozostawał wtedy bez prawnika w Indiach, zaś samodzielna wysyłka pocztą pisma procesowego – zresztą za radą jakiegoś muzułmańskiego bodajże prawnika indyjskiego wykonana – skutkowała, co po miesiącu wyszło na jaw, zwrotem paczki do nadawcy zgodnie z regulaminem sądu). Tematy te można odnaleźć w obecnym artykule we wcześniejszych najprawdopodobniej zbrodniach przeciwko następującym osobom: Manowska, Paprocki, Zielińska, Piotrowska, Podlecki, Przymusiński ps. "Jastrząb", Trzaska, Sadownik.
Zbrodnię stylizowano na jakiś oddolny dżihadystyczny ruch oporu, podczas gdy cały ten temat jest w większości fałszerstwem mającym zapewne kryć prawdziwych zleceniodawców zbrodni przeciwko World Trade Center i Pentagonowi na czele z papieżem. Na ogół bowiem tego typu "zamachy" okazują się być organizowane w stylu odgórnym, czyli rządowo-medialnym i połączonym z kryciem spisku przed nagłośnieniem przy jednakże tradycyjnym pozostawianiu poszlak na to, że on istniał (w praktycznie wszystkich liczących się mediach).
Zbrodnia ta została popełniona w Egipcie i opisuje ją artykuł https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2021-04/brutalne-zabojstwo-chrzescijanina-w-egipcie.html. Temat Egiptu był wtedy w ostatnich dniach poprzedzających ten atak nieraz podkreślany u spikerów tortury dźwiękowej (i zdawkowo też w prasie, np. może wiadomościach Google), już od przynajmniej rzędu 5 dni. Przykładowo, 9.4.2021 poinformowano o odkryciu zaginionego Złotego Miasta faraona, a wcześniej w tym samym roku odkryto m. in. mumię ze złotym językiem (Taposiris Magna): są to najprawdopodobniej 2 zabytki specjalnie przyszykowane do odkopania w konkretnie wskazanym w księdze sybillińskiej miejscu, z czego właśnie skorzystano (może w zamian za tego typu odpłatę, czyli zbrodnię rządową w ramach "grupy watykańskiej").
Zauważmy, że 184 widniejące w dacie śmierci tego człowieka (18.4) jest to sybilliński symbol Trybunału w Strasburgu, jak wyjaśnia blog Piotra Niżyńskiego (a zatem: "dziedzictwo i zabytki", jak można by to skomentować, "są tym ostatecznym trybunałem" – taki to może tutaj sens jest ukryty; poza tym można to potraktować jako wskazanie: "naruszono prawa człowieka", "sprawa kwalifikuje się do jakiegoś wysokiego trybunału"). Podobno "zginął, bo finansował budowę kościoła" – teorie z pl.aleteia.org – a zatem jest to może nawiązanie do sugerowanych tą zbrodnią zakulisowych przyczyn końca starożytnego Egiptu i wchłonięcia go przez Rzym ("popierał plan utworzenia chrześcijaństwa").
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Świat znajdujemy z datą 17.4.2020 artykuł o "milionach dzieci-niewolników" (to zapewne szyderstwo z roli współczesnych sędziów, a także z prób ugrania sporych pieniędzy na procesach sądowych przez podmioty powiązane z xp.pl sp. z o. o., jednakże zwróćmy też uwagę na podobieństwo słowa "niewolnik" do imienia ofiary: Nabil – w obu występują litery N-I-L), którego ostatnie zdanie brzmi "Został zamordowany 16 kwietnia 1995 r." i dlatego budzi skojarzenia z często nagłaśnianym przez Watykan przypadkiem włoskiego sędziego zamordowanego przez mafię (ostatnio był on na stronach Vatican News omawiany w 2021 r. w dacie zaledwie 17 dni wcześniejszej, w związku z czym powstaje znamienna równość: [zabicie sędziego Livatino przez Cosa Nostrę] + [Franciszek] = [zaraz zabiją Khadima i o tym piszemy]; ma to taki sens, ponieważ sybillińskim symbolem obecnego papieża, Franciszka jest właśnie 17-ka, znana z jego daty urodzin, jak można poczytać np. w naszym artykule o koronawirusie pod nagłówkiem o papieżach). Krótko mówiąc, za pośrednictwem ogólnego tematu sędziów plan co do zabójstwa Khadima wydaje się tutaj być potwierdzony już nawet rok wcześniej. Z kolei już ściśle w przeddzień tej zbrodni w tymże dziale Świat opublikowano tekst "Abp Gomez: rasizm to ciężki grzech" (kojarzący się też z tą oto sprawą: "Apelacja w sprawie Niżyński p-ko Policji, do której nawiązano dusząc Floyda"), który już w pierwszym wersie wprowadza nas w tematy prawnicze ("webinar dla katolickich adwokatów") oraz dotyczące brutalności Policji. Poprzez swą tematykę budzi on więc skojarzenia także i z sędziami, w tym przypadku: karnymi. Artykuł ten ujrzał światło dzienne o 14:59, a tymczasem (tradycyjna metoda sprawdzania aluzyjnych odniesień) rok 1459 w kalendarium charakteryzuje się tym, że miała wtedy miejsce jakaś rzeź w świecie muzułmańskim: patrz https://pl.wikipedia.org/wiki/1459, końcowy punkt pod nagłówkiem "Wydarzenia na świecie". To zaś właśnie doskonale trafia w temat zbrodni z następnego dnia. Ponadto z artykułem tym sąsiadował inny, jak o konkurencji turystycznej dla Egiptu i możliwości wygrania lub przegrania tej rywalizacji: "Tunezja: zatonęła łódź z migrantami, ruch na morzu się potroił". Dziwnym trafem jego tematem był pewien rejs do Włoch, czyli w okolice związane z Rzymem i papiestwem. Końcowe słowa artykułu są jak o jakichś stratach na turystyce: "w tym roku odpłynęło trzy raz więcej osób niż przed rokiem" (przypomina to słowa spikerów tortury dźwiękowej o obecnym papieżu: "zabija więcej i częściej niż poprzednicy"). Godzina publikacji to 14:56, jak symbolicznie wyrażone słowa "pewna taka [sygnatura] 456", "przypadek 456", co znowu nawiązuje do tematu sędziów, jako że właśnie w Sądzie Najwyższym rozpatrywano kasację obrońcy Niżyńskiego o sygn. II KK 456/19. W dziale Kościół nawiązaniem do sprawy sędziego zamordowanego przez Cosa Nostrę może być temat "Casamari: beatyfikacja sześciu cystersów" (aby zmniejszyć wątpliwości interpretacyjne – "czy aby na pewno to o tych paskudnych «atakach na sędziów»?" – można tu wskazać, że 3 dni wcześniej w tym samym dziale ukazał się artykuł "Przygotowania do beatyfikacji zakonnicy zamordowanej przez satanistki").
Katolicka Agencja Informacyjna: W przeddzień śmierci Nabila zainteresowano się w KAI... Nawalnym (wspólna jest w obu nazwach własnych pierwsza litera N oraz to, że dalej występuje też L): "Zwolennicy Nawalnego proszą patriarchę o pomoc". Artykuł opublikowano wprawdzie nie o symbolizującej islam godzinie 6:22, ale równo 8 godzin dalej (14:22), co tak czy inaczej kierunkuje naszą uwagę na świat muzułmański. Warto tu dodać, że pasuje przy takim rozczytaniu godziny ("zakamuflowana 6:22") także wiek zmarłego – 62 lata. Ponadto treść artykułu nawet explicite skierowuje naszą uwagę na islam, ponieważ jak można przeczytać uwięziony Nawalny kilka dni wcześniej poprosił o przyniesienie mu posiadanego przezeń egzemplarza Koranu.
Wirtualna Polska: Na samym środku listy pisanych niebieską czcionką głównych newsów dnia w portalu wp.pl z dnia 17.4.2021 r. (przeddzień tej zbrodni) sytuował się dziwnie trafny artykuł: "Napój zabił 10 osób. Wiedzą, co w nim było". Jak widać – tytuł pasuje do schematu "N... ...abil", jeśli nie dostrzegać polskich ogonków w literach. To trafienie w główne cechy nadchodzącej zbrodni (ofiara i jej personalia) oraz fakt centralnego usytuowania skłaniają nas do potraktowania tego jako poszlaki wskazującej na uprzednią wiedzę ww. portalu o tym, co się szykuje. Ww. sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20210417191949/https://www.wp.pl/.
Z braku czasu i sił roboczych oraz z uwagi na niewielką tylko dostępność poszlak pominięto przegląd pozostałych mediów.
66. Edyta Więcek (19.04.2021, 52 l.)
Bardzo wczesny wiek śmierci oraz wywieszenie nekrologu na kościele przydworcowym w Legionowie (zapewne z inspiracji firmy pogrzebowej) wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa.
Przegląd prasy:
Vatican News: Jeden z nowych artykułów w dziale Papież z przedednia śmierci Więcek, tj. z 18.4.2021 r., zawiera 12 zdań cytatu z papieża (mowa tu o artykule zatytułowanym "Papież o byciu chrześcijaninem: to nie ideał moralny, ale relacja z Jezusem"). Już pierwsze zacytowane w nim zdanie zawiera słowo "więcej" kojarzące się z nazwiskiem ofiary (jako że różni je od niego tylko 1 litera). Tuż za tym zdaniem ze słowem "więcej" pada jak gdyby komentarz, wyjaśnienie (to chyba aluzja do dnia tuż zaraz następnego, czyli do nadchodzącego zdarzenia w postaci zgonu): "Dlatego jest to jedno ze słów miłości". Ironizowaniem z "chrześcijaństwa" papieża jest zaś artykuł z tego samego dnia 18.4 z działu Kościół, "Narodowe czytanie Pisma Świętego na Jasnej Górze". Litery WIĘC przeglądarka internetowa (ślepa na polskie ogonki przy wyszukiwaniu) znajduje w następującym otoczeniu: "Chcemy ... wezwać wszystkich ochrzczonych Polaków do wzajemnej miłości. Ona jest absolutnie podstawowym warunkiem sprawowania Wieczerzy Pańskiej, bez tej miłości wzajemnej sprawowanie Eucharystii jest niegodne". Obok był też opublikowany artykuł m. in. o państwie na literę E (jak imię ofiary). Jeszce inny artykuł w dziale Kościół zawierał, co się jak dotąd nie zdarzyło, litery EDY (jak imię ofiary), a mianowicie w rzadkim w Vatican News słowie "teledysk". W dziale Świat jeden z nowych artykułów miał te litery nawet w tytule (powtarzały się też w treści litery WIEC).
TVN24: Pierwszy nagłówek, na samej górze strony www.tvn24.pl, informował o tym, że zmarła jakaś szerzej nieznana osoba. Tuż pod nim był nagłówek kojarzący się z postacią Więcek ("więcej"), jako że zwracał uwagę na "mnóstwo innych ludzi", na to, że tych zgonów jest "więcej": "Bombowiec z czasów II wojny światowej awaryjnie lądował na plaży. »W wodzie było mnóstwo ludzi«". Sytuację tę można oglądać na https://web.archive.org/web/20210418162230/https://tvn24.pl/.
Fakt: Litery EDY (jak imię przyszłej ofiary) występują w archiwum Faktu z 18.4.2021 r. w sąsiedztwie znamiennego zdania o tym, jak to czyjeś życie wisi na włosku i jest w rękach lekarzy: "16:55 Straszny finał pojedynku [...]. Lekarze walczą o życie [...]".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
67. Grzegorz Trybała (20.04.2021, 77 l.)
Stosunkowo wczesny wiek śmiercii oraz wywieszenie nekrologu na kościele przydworcowym w Legionowie (zapewne z inspiracji firmy pogrzebowej) wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Kościół akurat w przededniu śmierci Trybały opublikowano artykuł zawierający już w pierwszym akapicie (nie licząc tekstu nagłówkowego) słowo Trybunał, kojarzące się z nazwiskiem przyszłej ofiary. W dziale Watykan ponadto opublikowano krytykujący gospodarkę artykuł kojarzący się w tym kontekście z korupcją np. na rynku mediów i potrzebą interwencji politycznej. Tytułowa postać ma nazwisko brzmiące jak "za money" (ang. money = pieniądze), "za pieniądze". Mowa tu o artykule "Prof. Zamagni: kilka firm trzyma w szachu cały świat".
Rzeczpospolita: Akurat w przededniu śmierci Trybały trafił się na stronie www.rp.pl artykuł o Trybunale Konstytucyjnym, kojarzącym się z nazwiskiem przyszłej ofiary: Trybała ("Iustitia: wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. RPO nieważny"). A przecież niecodziennie są tam tematy o Trybunale (ani nawet nie raz na 3 czy 5 dni). (Wyrok TK zapadł 15. kwietnia.) Sytuację tę można oglądać na https://web.archive.org/web/20210419201220/https://www.rp.pl/. Z nagłówkiem sąsiadował nagłówek ze słowem "garnuszku", które opiera się na podobnych literach, co z kolei imię przyszłej ofiary: Grzegorz (G...R...).
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
68. Krystyna Kulik (25.04.2021, 91 l.)
Jej postać wiąże z kolejną ofiarą podobna końcówka nazwiska: tu -ik, u tamtej -uk. Przy tym inicjały denatki KK są też inicjałami nazwy Kościół Katolicki, co pewnie świadomie zastosowano tu w sensie "taki wciąż wierzący" (wskazuje na to też dobór wieku ofiary – w tym przypadku 91 lat, czyli "tuż przed 92", przy czym [19]92 to symbol spisku co do pedofilii przeciwko Niżyńskiemu, o której wspominaliśmy w jednym z artykułów – wiek ten, 91 lat, może w tym kontekście symbolizować "Kościół Katolicki [KK] jeszcze nie zamieszany w pedofilię i inne takie skandale", "czysty i szlachetny", który tu właśnie już niemalże nie żyje).
Przegląd prasy:
Vatican News: Z punktu widzenia nazwiska ofiary najwłaściwsze wydają się skojarzenia z kulą: kształtem idealnym, stuprocentowo symetrycznym, powstającym poprzez rozmieszczanie punktów na nieskończonej liczbie osi kierunkujących przechodzących przez punkt przyjęty jako środek kuli – rozmieszczanie ich w określonej odległości od tego "środka kuli". W tym kontekście jakże trafnym jest artykuł z działu Papież datowany na 24.4.2021, który już samym tytułem przywodzi na myśl analogiczne koncepcje: "Di Giovanni: braterstwo jest kluczem do multilateralizmu" (multilateralizm = wiele stron, typowo równouprawnionych, czyli coś jak nieskończenie wiele wspomnianych kierunków-osi w kuli). Rzuca się w oczy wielka okrągła litera O już w pierwszym wierszu tego artykułu. Szukając w tym tekście z kolei członu KRY- związanego z imieniem ofiary natrafiamy na niego już w akapicie nagłówkowym, w bardzo charakterystycznym jak na taką sprawę otoczeniu: "KRYzysy na polu zdrowotnym". Godzinę publikacji można odnieść z jednej strony do kalendarium (w r. 1351 zmarła bawarska zakonnica, dominikanka, zaś jej rok urodzin to '91 – jak wiek, w którym zmarła Kulik; w kalendarium padają pod tym numerem roku jedynie 2 inne liczby dające się wykorzystać jako wiek ofiary w podeszłym wieku zabijanej, mianowicie 89 i 97, z których ta druga nawet niezbyt się nadaje na jakąkolwiek sensację, toteż praktycznie nie było innej opcji, a trafienie losowe w taki rok zupełnie przypadkowo względem zgonu z kolejnego dnia należy uznać za bardzo nieprawdopodobne), z drugiej – do polityki (1, 35, 1, jak "premier, partia, premier"), z trzeciej jeszcze – do inicjałów zmarłej (KK) przypominających ze swej konstrukcji liczbę 11, co można rozczytać jako "kościół na początku [chrzest], kościół na końcu [pogrzeb], ale przed tym końcowym kościołem ktoś jeszcze się do tego zdarzenia przyczynił – partia" (wspominaliśmy już w odpowiednim artykule o biblijnych symbolach i treściach zapowiadających nadchodzącą przestępczą politykę PO i PiS-u; 53 i 35 to bodajże symbole PO, PiS raczej nie ma swojego symbolu, choć w sumie można się domyślać, że tej partii te symbole również miały dotyczyć). W dziale Kościół jeden z 2 zaledwie artykułów dobrze trafia w temat ofiary z następnego dnia, gdyż zawiera człon KUL- już w pierwszym zdaniu: "Papież postanowił rozszerzyć na cały Kościół powszechny KULt błogosławionej Margherity [...] poprzez akt tzw. kanonizacji równoważnej. Była tercjarką dominikańską" – tekst ten przy okazji po raz kolejny przypomina nam o trafności ww. roku 1351 z kalendarium i wzmacnia wrażenie tej trafności. Dominikanka była tam kimś z roku '91, co właśnie odpowiada wiekowi Krystyny Kulik, dodatkowo zaś mamy tu jeszcze ww. człon KUL- odzwierciedlający się w nazwisku tej ofiary. Tym razem godzina publikacji była wyjątkowo okrągła, równo 14:00, co widocznie ma wskazywać na jej szczególną estetykę i szczególne starania z nią związane. Godne uwagi są też artykuły o równo rok starsze, tj. z 24.4.2020. Pozwalają bardziej uwiarygodnić hipotezę spisku już z góry szykowanego, do którego po roku ponownie zaczęto nawiązywać, tym razem już bezpośrednio przed śmiercią ofiary. I rzeczywiście, po raz kolejny można znaleźć ślady przemawiające za uznaniem takiego spisku. Przykładowo, w dziale Papież wprawdzie w ww. dacie nie opublikowano żadnego nowego artykułu, ale najnowszym był wtedy datowany na memetyczny dzień urodzin Donalda Tuska 22/4 artykuł o... kuli ziemskiej, sugerujący ten temat już w tytule: "Papież: trzeba odkryć zmysł sakralny szacunku dla ziemi". (Tuż obok – artykuł zatytułowany "Papież: chrońmy nasz wspólny dom", co trafia w temat podprogowych technik wywoływania wezwania karetki i związanej z tym obecności tajnej instalacji grającej z drągów żelbetowych, w domach zapewne niemal wszystkich omawianych tu ofiar.) Dla porównania, w dziale Watykan, gdzie również nie było żadnego artykułu z 24.4.2020, najnowsze z dostępnych publikacji z punktu widzenia tej daty były z 23/4: dwa artykuły, z których jeden to... "Papież w dniu swoich imienin rozdaje prezenty" (skojarzenia: wspomniane wyżej jako data poszlaki prasowej urodziny Donalda Tuska dn. 22/4). Już pierwszy akapit tego tekstu, nie licząc tego, który jest nagłówkowy i poprzedza personalia autora, zawiera człon -KUL-; jest to nawet jego jedyne wystąpienie. Oto jego jakże znamienne w tym kontekście otoczenie: "oKULary ochronne dla lekarzy, pielęgniarek i pielęgniarzy". Godzina publikacji: 13:05, jak symbolami cyfrowymi powiedziane "pech, pauza (nic), po czym zabójstwo" (5 – od piątego przykazania). Natomiast artykuł ściśle z dnia 24.4.2020 znajdujemy w dziale Kościół i jest on o... kardynale o inicjałach DD. Czyli: dosyć podobnych do KK, inicjałów ofiary. Godzina publikacji (14:15, "stosunek liczby 14 do 15") symbolizuje i szczególnie podkreśla poprzedzanie czegoś o 1, co trafia tu w temat tego, że (w odróżnieniu od lepiej znanego standardu) odnośny plan co do przestępstwa ma w tym przypadku dopiero za rok się spełnić. Nazwisko Kulik pasuje też do bohatera artykułu z 24.4.2020 w dziale Świat: "Japończycy wspominają św. Maksymiliana Kolbe". Już jego pierwsze zdanie mówi o jakiejś 90. rocznicy, co idealnie oddaje wiek przyszłej zmarłej. Na fakt, że to dopiero za rok ma się stać, wskazuje podwójny odstęp po "franciszkanach" w ostatnim zdaniu (bo: +1 rok i +1 dzień), w ramach wyjątku zastosowany, co raczej nie jest przypadkiem, skoro pod tymi słowami w godzinie publikacji artykułu widzimy symbol Franciszka (17), po czym 0 ("pauza", nic) i 6, mające zapewne symbolizować zło (666). O "zło Franciszka" tu najpewniej chodziło, więc nie ma przypadków.
Onet.pl: Na stronie głównej portalu w miejscu po prawej stronie, gdzie znajdują się główne wiadomości dnia, na miejscu (jak symbol zabijania) 5 od końca odnajdujemy tytuł kojarzący się z nazwiskiem przyszłej ofiary, Kulik: "Próba zamachu na prezydenta Białorusi. Kulisy". Sytuacja ta miała miejsce w przeddzień omawianej tutaj (najprawdopodobniej) zbrodni. Można ją oglądać na http://web.archive.org/web/20210424232412/https://www.onet.pl/.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
69-70. Mirosław Wasyluk (27.04.2021, 86 l.) oraz Jolanta Pająk-Wasyluk (31.03.2021, 87 l.)
Pierwsza z ww. ofiar, zapewne małżonków, czyli chronologicznie rzecz biorąc ta późniejsza, to swoista kontynuacja morderczego trendu z poprzedniego punktu polegającego na dobieraniu nazwisk zakończonych na *k. Sprawa ma tło podsłuchowe: wielokrotnie podrzucano duże pająki do domu, w którym Piotr Niżyński pracował wtedy nad zneutralizowaniem instalacji grającej (patrz np. daty filmów https://www.youtube.com/watch?v=BsJe4h79OzE i https://www.youtube.com/watch?v=sE6-AnQSyUk). Od dzieciństwa ma on obrzydzenie do kontaktu (zwłaszcza cielesnego) ze stawonogami, a tym bardziej z ich trupami.
Przegląd prasy odnośnie kobiety:
Vatican News: W dziale Papież z datą 30.3 znajdujemy artykuł ilustrowany zdjęciem pary młodych dzieci, cytujący niedawno napisane słowa orędzia Franciszka. Jego końcowe zdanie zawiera słowa "będzie miało skutki wtórne" (jak o tym, że obok sprawy pierwotnej: zgonu żony jest też sprawa wtórna, późniejsza – śmierć męża), zaś poprzedzają je (co może ma symbolizować to, że zabójstwu przyświecał pewien cel) słowa "Zaniechanie działań" (chodzić tu może o związane z podrzucanymi pająkami utrudnianie Niżyńskiemu oględzin domu i szykanowanie go celem choćby drobnego spowolnienia prac; poniekąd schodzi się to też z postawą dewelopera, bo podobno istnieją podstawy, by przypuszczać, że celowo stosował wrzucanie licznych trupów pająków do ziemi w odpowiednich miejscach, a w każdym razie były takie głosy). Również w artykule "Kard. Krajewski: potrzebna jest fantazja miłosierdzia" (dział Watykan) można znaleźć ślad tego pomysłu co do "podwójnego zabójstwa", gdyż wyszukując wg tradycyjnej już od dawna zasady pierwsze litery nazwiska (tj. człon -PA-) znajdujemy je nawet nie w środku wyrazu i artykułu, tylko w jego pierwszej linijce, a mianowicie w dwóch kolejno po sobie następujących słowach pierwszego zdania na ich początku: "Od początku PAndemii PApież powtarza...". "Pa pa", mówi kardynał – i to akurat tego dnia... (Może to o tym, że "nawet jeszcze druga ofiara jak ta Pająk będzie"?) Dwa zdania dalej czytamy coś na kształt aluzji do sytuacji Piotra Niżyńskiego, w tym sytuacji w tym domu: "ci, którzy mieszkają wspólnie [z pająkami?], np. w noclegowni" (obok był też artykuł o przesiedleńcach). Artykuł o Krajewskim opublikowano równo pół godziny po poprzednim tu wymienionym (słusznie jest więc przypuszczać, że są one w jakimś niejasnym, potajemnym związku, np. że niosą ten sam ukryty przekaz). Dodatkowo, obok był też artykuł o osobie jak gdyby z 3-wyrazowymi personaliami (bo Gianluigi to imię powstałe z połączenia imion Gianni i Luigi), co właśnie trafia też w dosyć charakterystyczną (choć oczywiście też co nieco częstą w społeczeństwie) cechę ofiary z następnego dnia, tj. Jolanty Pająk-Wasyluk. Szukając liter -PA- odnajdujemy je w takim oto znamiennym kontekście, już w 3. zdaniu tekstu nagłówkowego: "Był nie tylko wsPAniałym człowiekiem, ale jednym z największych restauratorów minionego wieku". Budzi to skojarzenia z bardzo rozreklamowaną panią Gessler, do której zmarła Pająk-Wasyluk ma podobne nazwisko po mężu. Godzina publikacji: 13:09, co brzmi jak symbolicznie wyrażone słowa "[ale] pech ta śmierć naturalna!" (13 jako symbol pecha i 9 jako symbol śmierci naturalnej zaliczają się podobno do sybillińskiego kanonu symboli). Co znamienne, rok 1309 w kalendarium zaczyna się od słowa... Krzyżacy – czyli idealnie pasuje do tematu pająków, zwłaszcza takich gigantycznych, pająków krzyżaków (patrz https://pl.wikipedia.org/wiki/1309). W kalendarium w tym roku jest nawet wiele takich zdarzeń. Złośliwie z punktu widzenia takiego kontekstu brzmi ostatnie zdanie ww. artykułu (poprzedzające informację o godzinie publikacji), pasuje bowiem na nawiązanie do tego, co prawdopodobnie stało się przyczyną "wyroku śmierci": "Jego dziełem życia była renowacja fresków Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej, przy której pracował nieprzerwanie w latach 1980-1994" (skojarzenie: podrzucanie pająków do domu, jako "fajny temat" do wdrożenia, przemawiający za decyzją o śmierci tej osoby). Można też wskazać na artykuł z działu Kościół, z 3-wyrazową (jak personalia przyszłej nieboszczki) nazwą własną w tytule: "Ikona Matki Bożej Częstochowskiej przeszła coroczną konserwację" – jego tekst nagłówkowy kończy się charakterystycznym zdaniem nawiązującym do podsłuchowego tła tej najprawdopodobniej zbrodni: "Nałożono też nowe korony [«cierniowe» – przyp. nasz] – dar papieża św. [...]". Artykuł opublikowano o 15:05, co pasuje na symbol wahań, czy to zabójstwo (15, "jedno zabójstwo"), czy też nie (05, "zero zabójstwa") – z punktu widzenia normalnego przeglądania godzina publikacji, choć jest jedną z głównych cech opisujących artykuł i ma swoje jasno wyodrębnione miejsce w bazie danych, jest czymś mało znaczącym, toteż, jak już wielokrotnie wspominaliśmy, świetnie się z punktu widzenia Watykanu i innych mediów nadaje na siedlisko steganograficznie przemycanych dodatkowych informacji o nadchodzących przestępstwach ("sprawa mniejszej wagi, niegodna nagłaśniania tutaj", "sprawa w tle") oraz na pomocniczy element różnych aluzji w tekście; jest w tej roli bardzo często wykorzystywana, nie tylko zresztą w VN, gdyż np. kolejność publikacji czy godziny publikacji często bywają (potencjalnie) znaczące także w archiwach Gazeta.pl czy Faktu. Tym razem 15:05 pozwala wskazać na konkretną planowaną ofiarę, a właściwie to uprawdopodobnić, że z góry był taki wybór (choć póki co można jeszcze wierzyć w odwrotną kolejność, abstrahując tu naiwnie od całego szerszego problemu i żelaznej konsekwencji co do takiego trybu działania mediów Stolicy Apostolskiej, który już na setkach przykładów pokazywaliśmy), gdyż w r. 1505 wskutek śmierci Iwana III (kojarzącego nam się z kolejnym jako już tym "Groźnym") na tron moskiewski wstąpił książę Wasyl III, co właśnie pasuje do nazwiska ofiary z kolejnego dnia. Godne uwagi rezultaty przynosi też przegląd artykułów Vatican News równo o rok wcześniejszych, tj. z 30.3.2020. Przeszukując jeden z nich (przy pomocy kombinacji klawiszy Ctrl-F w przeglądarce internetowej) pod kątem wystąpień członu JO stanowiącego pierwsze litery imienia ofiary odnajdujemy je już w pierwszym akapicie (nie licząc tekstu nagłówkowego) w takim oto kontekście (zauważmy, że popularna przeglądarka Chrome nie rozróżnia liter Ó i O, czyli ignoruje polskie ogonki): "...w jednym z najuboższych kraJÓw świata system medyczny jest niewydolny". Przypomnijmy zaś, że jeden z ww. artykułów z kolei o rok późniejszych był o... Krajewskim. Wszystko tu się więc trafnie składa: początkowe litery imienia, słowo w rodzaju "kraj", przy którym jest ono zlokalizowane, oraz informacja o niepowodzeniu służby zdrowia i ogólnie jakiejś "niewydolności" (zapewne paraliżu oddychania, a to pod wpływem osławionego pawulonu, który zresztą podobno już po 2-3 dniach od zaaplikowania rozkłada się we krwi i jest niewykrywalny). Pasuje też temat okolic związanych z Niżyńskim jako "człowiekiem ubogim". Opublikowano ponadto artykuł "Papież przestrzega przed «wirusowym ludobójstwem»", który już w tekście nagłówkowym wymienia (na początku 2 wersu) pewne 3-wyrazowe personalia, która to 3-członowość pasuje do omawianej tu ofiary (i do korupcji: inicjały brzmią jak słowo "rak"), a przy tym artykuł ten ma tę cechę, że człon -JO- (związany z imieniem ofiary Jolanta) występuje jedynie w słowie "krajów", co (znowu) odpowiada temu, kogo to wykorzystano w tytule aluzyjnego artykułu rok później. Godzina publikacji tego tekstu kojarzy się z krzyżakami i, dlatego, z pająkami-krzyżakami: 1410.
Vatican News: W dziale Papież z datą 26.4.2021 znajdujemy artykuł "Papież zwołał konsystorz w sprawie kanonizacji" dotyczący oficjalnego stwierdzenia trafienia pewnej osoby do nieba (jak wiadomo, wstępnym warunkiem tego jest rzecz jasna oficjalne stwierdzenie jej zgonu), przy czym wśród kilku wymienionych w nim osób aż 4 mają imię Maria (nie znaczy to, że są to 4 kobiety) – imię to z tego powodu występuje aż 5 razy w 1 zdaniu. Mimo to ilustracją artykułu jest mężczyzna. Można to wszystko zinterpretować jako aluzję do podobnie brzmiącego imienia Mirosław. Artykuł wymienia bowiem przykłady używania imienia Maria przez mężczyzn. Dodatkowo, godzina publikacji to 15:14, co pasuje do różnicy wieku – najpierw X, a teraz X-1 (Jolanta miała 87 lat, a Mirosław 86). 15:14 kojarzy się też z odejmowaniem, a tymczasem odejmując od daty artykułu liczbę dni równą 26, która jest liczbą występującą na początku tego wiersza, w którym jest godzina, i najbardziej przez to rzucającą się w oczy, otrzymuje się datę śmierci żony (31.3). Z kolei artykuł z działu Papież datowany na 26.4.2020 miał (idąc tym tropem) godzinę publikacji 12:06, przy czym rok 1206 w kalendarium zaczyna się od punktu o dacie 26.10, która jest datą urodzin Piotra Niżyńskiego poddaną popularnej w "grupie watykańskiej" transformacji, na zasadzie "plus 1 miesiąc, plus 1 dzień", czyli w każdym razie dwukrotnemu dodawaniu jedynki. Zaś "pierwsza", ale z zaaplikowaną (analogiczną) poprawką + 1 + 1, czyli trzecia spośród nazw określających osoby występujących w tym punkcie kalendarium to (uwaga) "Prusowie" – trafia to zatem idealnie w temat skojarzeń z nieproszonymi gośćmi w domu Piotra Niżyńskiego, w tym przypadku: z prusakami z dzieciństwa (podobne brzmienie nazwy gatunku). Prusaki, pająki – mała to różnica. Do "dawania początku większym prześladowaniom" oraz do (uwaga, bo nr podobny do 26) "tego, co działo się 106 lat wcześniej" nawiązywał z kolei artykuł w dziale Watykan: "Kard. Koch: zagłada Ormian dała początek wielkim prześladowaniom". Ponadto tekst artykułu zawiera (wyróżniającą się, bo z wielkiej litery napisaną) nazwę własną o podobnie jak w imieniu Mirosław brzmiącym początku słowa: Martyrologium. Po tym słowie następuje kropka i tekst idzie w następującym kierunku: "Jest ono świadectwem [...]", zaś zdanie kończy się słowami o "ofierze z życia" (jako ofierze koniecznej ze względu na wiarę – "nakaz"). Godzina publikacji: 15:20, przy czym w r. 1520 kalendarium Wikipedii już w drugim punkcie ma temat kojarzący się z prusakami, a zatem i z panią (Wasyluk-) Pająk oraz jej bodajże mężem. Temat wojny pruskiej pada tam nawet kilka razy pod rząd. Można tu też wskazać na artykuł z działu Kościół (26.4.2021), o Polakach w Ameryce – w którym to artykule jeden z akapitów zaczyna się charakterystycznym cytatem, z cechą taką, że jego pierwsze słowa mają inicjały takie, jak omawiana tutaj ofiara zmarła kolejnego dnia (MW, od Mirosław Wasyluk): mowa tu o akapicie "Mocni wiarą", którego kolejne słowa kończące cudzysłów to... "koniec Kościoła" (nawiązanie do koncepcji wizji apokaliptycznych jako w istocie dotyczących schyłkowego czasu w historii Kościoła; można tu dodatkowo wskazać, że jedna z najpopularniejszych w Legionowie firm pogrzebowych nazywa się właśnie Apokalipsa). A zatem inicjały personaliów zmarłego, po czym nazwa lokalnej na tych terenach i bardzo popularnej firmy pogrzebowej, tyle tylko, że oględnie wyrażona. Godzina publikacji: 15:28, przy czym pierwszy punkt kalendarium dla roku 1528 to w Wikipedii to, że "w Piotrkowie zakończył obrady sejm" (a zatem swoiste "sic" pod adresem ww. konotacji). Z kolei w r. 2020 tego samego dnia, co ww. artykuł, tj. 26.4 opublikowano tekst o osobie o podobnym nazwisku mającym postać W-samogłoska-S...: "Kard. Stefan Wyszyński – nauczyciel wolności". Artykuł w swym pierwszym zdaniu jak by wynikało ze stylu jedynie przypomina, że beatyfikacja tego księdza nastąpi 7.6.2020 r. Toteż nie wiadomo, z jakiego by innego powodu akurat wtedy go opublikowano, gdyż o Wyszyńskim raz po raz wspominano już od dawna. Natomiast dobrze pasuje to trafienie do hipotezy zapowiadanych zabójstw, gdyż Wasyluk następnie zmarł zgodnie z zakulisowymi standardami branży prasowej (1 rok i) 1 dzień później, co jak na osobę z tej okolicy i z takim nazwiskiem byłoby jako przypadek losowy skrajnie mało prawdopodobne. Co godne odnotowania, 2 dni później, tj. 28.4.2020, ukazała się w tym samym dziale publikacja "Beatyfikacja kard. Wyszyńskiego zawieszona" nawiązująca do opóźnień i pewnego czasu oczekiwania na coś (zwłaszcza w dziedzinie prawa jest to nierzadko czas ściśle ustawą określony i okrągły, np. właśnie 1 rok, patrz art. 182 Kodeksu postępowania cywilnego). Ostatnie zdanie artykułu: "Jej ... termin zostanie ogłoszony z wyprzedzeniem czasowym, umożliwiającym odpowiednie przygotowanie". W dziale Świat odnajdujemy w dacie przedednia sprzed roku (26.4.2020) artykuł "«Papieskie» respiratory dotarły do Madrytu", jak ironia ze spodziewanej sprawczej roli służby zdrowia w tym prawdopodobnie zabójstwie, zaś w dacie właściwego przedednia: "Bp Bertin: [...] szukają lepszego życia [...]" (owo Bertin to też może jakieś nawiązanie do portalu xp.pl, jako że nasze serwery są obecnie w Niemczech, czyli pasuje nazwa własna Berlin; patrz też najstarszy nasz artykuł z działu Kryminalne, który opisuje przypadek zapewne politycznego zabójstwa właśnie na tych skojarzeniach opartego). Już drugie zdanie tego artykułu o Bertinie tak oto "ostrzega" szukających poprawy swej sytuacji (poprzez wezwanie karetki?): "Niestety marzenia o eldorado często zamieniają się w dramat i kończą śmiercią" (pasuje też końcowe zdanie: "Chodzi o bezlitosnych [...], którzy zbijają fortuny na ludzkim nieszczęściu"). Godzina publikacji wskazuje na rok 1422 w kalendarium, którego pierwszy punkt jest o jakimś małżeństwie znanej postaci na W. Z kolei pierwszy artykuł kończy się słowami: "uratować życie wielu ludzi w regionie, w którym «opłakujemy stratę zbyt wielu osób. Modlimy się za nie codziennie» – powiedział kard. Carlos Osoro". Trafny jest też sąsiadujący z tym o Bertinie artykuł o Ukrainie – jego tekst nagłówkowy zawiera jako imię pierwszej wymienionej postaci imię Borys – typowo rosyjskie imię budzące też od razu skojarzenia z podobnie odbieranym imieniem Wasyl i, dlatego, z nazwiskiem ofiary: Wasyluk.
Fakt: Na miejscu 5 w archiwum Faktu z 26.4.2021 r. znajdujemy (z godz. 20:45) artykuł o zwierzętach, kojarzący się więc z nazwiskiem Pająk-Wasyluk (tj., ściślej, odnieść to można do dobrze znanego w tym przypadku nazwiska panieńskiego żony, mieści się to więc w granicach zbioru "podstawowych informacji o ofiarach"). Trafną kontynuację tego tropu można znaleźć przeglądając tytuł 5 artykułu od końca (4:57): "Zmarł młodszy brat [...] [kogoś tam ważnego]" (w domyśle włącza się skojarzenie: "mniej tutaj ważna żona", jej "mniej ważne nazwisko"). Sytuację można oglądać na https://www.fakt.pl/archiwum/2021-04-26, jak również poprzez kopię wykonaną przez web.archive.org.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
71-72. Ryszard Sołodko (4.05.2021, 82 l.) i Mieczysława Łęczycka (4.05.2021, 89 l.)
Obie te osoby zmarły tego samego dnia, ironicznie będącego (w myśl symboliki mafijno-sybillińskiej) "następstwem" czy też "dzieckiem", "wytworem" standardów ładu konstytucyjnego (3. maja), a przy tym wiek ich śmierci jest przedwczesny. Nekrologi wisiały na wspomnianym tu już wielokrotnie kościele legionowskim. Dodatkową poszlaką jest ich tym razem może nie tyle tło podsłuchowe, choć rzecz jasna również, gdyż problem dawał się też we znaki Niżyńskiemu, co konotacje ogólnie nawiązujące do polityczno-kryminalnej konspiracji.
Mianowicie, z uwagi na trwający wtedy (przypadający generalnie to na 170-lecie powstania Wedla) problem z podtrutymi słodyczami i słodkimi napojami, a nawet zwykłym cukrem (powodowały gigantyczne bąki i torsje), nazwiska te pasują na aluzję do tej sytuacji. Z jednej – Sołodko, kojarzący się też z dawnym ministrem finansów (Kołodko; skojarzenie: korupcja fiskalna), ale tutaj w myśl tej idei: ze słodyczą, z drugiej – Łęczycka kojarząca się z mediami (łączą polityków i naród, jak już wspomnieliśmy ang. medium oznacza tyle, co "środkowy" lub "środek", w podobnym też znaczeniu mówi się o "mediowaniu" między stronami jakiegoś sporu). Owo połączenie jest o tyle trafne, że temat podtruwanej żywności był, mimo swej chyba bardzo dużej skali, najzupełniej kryty w mediach.
Przegląd prasy potwierdza najgorsze podejrzenia:
Vatican News: W dziale Świat w dacie 4.5.2021 (data obu zgonów) znajdujemy artykuł wskazujący jak gdyby na miasto Legionowo, a to za sprawą skojarzenia z "CWKS Legia": "Caritas Wietnam dostarczy maseczki dla Kambodży". Źródłem skojarzenia jest to, że kolejno występujące w tytule kilka nazw własnych ma inicjały CWK. W artykule tym człon ŁĘC- występuje kilkakrotnie (patrz wyszukiwanie przy pomocy kombinacji klawiszy Ctrl-F), a mianowicie w wyrazach w rodzaju "leczenie" (przeglądarka Chrome przy wyszukiwaniu ignoruje polskie ogonki). Końcowe słowa artykułu zwracają tym razem uwagę na "coraz gwałtowniejszy wzrost liczby" infekcji, czyli przypadków rzekomo kwalifikujących się do opieki medycznej. Jeśli natomiast chodzi o dział Papież, to już z datą 3.5.2020 odnajdujemy publikację kojarzącą się z mediami (słowo oparte na spółgłoskach M-D): "Papież: w sercu Maryi Dziewicy złóżmy nasze troski i plany na przyszłość"; w treści artykułu występowało też inne słowo przypominające słowo "media", a mianowicie "Meter". Ponadto jest też mowa o jakimś "Wysokim Komitecie na rzecz Ludzkiego Braterstwa". Trafia to wszystko w temat nazwiska Łęczycka, jak to już wyjaśnialiśmy. Kolejny artykuł z tego o rok cofniętego przedednia – "Papież: jak odróżnić głos Dobrego Pasterza od podszeptów złego?" – zawiera centralnie usytuowany cytat z papieża, w którym dziwnym trafem ułożone obok siebie są słowa kojarzące się z personaliami pierwszej z ofiar, R. S(o)ŁODKO: "Rozbudza oślepiające złudzenia, kuszące, ale ulotne emocje" (przy czym jeśli pierwsze słowo tego cytatu skrócić do R., uzyskujemy "R. [o]ŚL" na początku, co właśnie, jeśli nie patrzeć na polskie ogonki, a jedynie na łacińskie litery, pasuje do inicjałów tych personaliów, rozszerzonych nawet o dodatkowe litery nazwiska). Cytaty kończą się słowami "To jest styl złego". Dla porównania, we właściwym przededniu tych prawdopodobnie zabójstw artykuł w dziale Papież zatytułowany "Papież do ministrantów: promieniujcie światłem i nadzieją" cytował słowa papieża, w których występowało analogiczne zjawisko co do (rozszerzonych) inicjałów R.Sł., ale z odwrotną kolejnością słów: "Papież wezwał ministrantów, by zachowywali się tak, jak przystoi w SŁużbie Rzeczy świętych". Godzina publikacji 14:08 to (przez odniesienie do symbolu 74 i detali historycznych) wg symboliki sybillińsko-watykańskiej przenośnie wskazany "problem mieszkaniowy, tylko taki większy/ważniejszy niż ma ten Niżyński", aczkolwiek jest to "kontrowersyjne" (ale w każdym razie taką tezę się stawia). W każdym razie 7:4 jest tutaj podwojone, co jest trafne, skoro są aż 2 ofiary. Z kolei w temat Łęczyckiej trafia sąsiadujący z wyżej wymienionym artykuł "Audiencja dla szefa irackiej dyplomacji", który w 2. wersie 2. akapitu (konotacja cyfr 22: samobójstwo papieskie) ma na końcu słowo "pośrednictwem" kojarzące się z nazwiskiem Łęczycka, łączeniem ludzi i mediowaniem. Pasuje też artykuł w dziale Kościół: "Jasna Góra: odpust i światowy maraton modlitewny z Papieżem", gdzie w tytule "odpust" (w związku z problemem skażonej żywności) można skojarzyć z ulgą i puszczaniem bąków, a "maraton modlitewny" – z mediami kościelnymi. Końcowe zdanie artykułu nietypowo zawiera sformułowanie "błaganie" o ustanie [...], co (znowu) jest trafne, bo początkowe brzmienie pierwszego słowa można skojarzyć z początkowym brzmieniem słowa "słodko" (a patrz nazwisko pierwszej z ofiar), a przy tym lokalizacja poszlaki na samym końcu była już wielokrotnie wykorzystywana i poniekąd jest jedną z tradycyjnych, utartych już manier w tej dziedzinie. Godzina publikacji: 15:39, przy czym w r. 1539 wg kalendarium urodził się A. M. Zaccaria (czyt. "cakkaria") – nazwisko przypomina nieco niem. Zucker (czyt. "cuker") oraz ros. sahar i kojarzy się z cukrem i, dlatego, z postacią Ryszarda Sołodko.
Onet.pl: Portal należący do tego samego koncernu, co Fakt, czyli do Axel Springera w przededniu śmierci omawianych tutaj 2 ofiar miał z kolei artykuł dający się rozszyfrować jako aluzyjne odniesienie nie tylko do pierwszej, ale i do drugiej z ofiar. Mianowicie szukając liter SOŁ (jak nazwisko Sołodko) odnajdujemy ich wystąpienie w miejscu, gdzie wymieniono 2 rzeczowniki połączone spójnikiem "i" (skojarzenie: Łęczycka): "Jak wyprać dywan domowym sposobem? Metoda z solą i octem" (duża ramka nieco powyżej połowy długości czy raczej wysokości całego portalu). Sytuację w portalu w dacie 3.5.2021 r. można oglądać na http://web.archive.org/web/20210503154215/https://www.onet.pl/. Pamiętajmy, że w popularnych przeglądarkach takich, jak Chrome i Firefox, wyszukiwanie wystąpień tekstu na stronie internetowej (dostępne m. in. przez kombinację klawiszy Ctrl-F) wyszukuje litery zawsze w sposób obojętny na polskie ogonki.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
73. 2 ofiary katastrofy samolotu wojskowego Jak-130 na Białorusi (5.05.2021)
Dzień wcześniej rosyjsko brzmiące nazwisko "Sołodko", kontynuujące też trend zapoczątkowany uprzednio przez "Wasyluk", zapewne było jakąś zapowiedzią tego, że coś takiego się szykuje. Katastrofa miała miejsce na Białorusi pod (nomen omen) Baranowiczami. Piloci zgłaszali w trakcie lotu awarię, mimo to koniec końców obaj zginęli. Zauważmy, że historycznie Białoruś kojarzono zwłaszcza z Połockiem, toteż nazwisko Sołodko z uwagi na swą podobną konstrukcję jak najbardziej pasuje na zapowiedź.
Przegląd prasy w poszukiwaniu poszlak:
Vatican News: W anglojęzycznej wersji Vatican News, niewątpliwie bardziej "światowej" i odpowiedniejszej z tego punktu widzenia, znajdujemy w dziale Pope – obok 2 innych artykułów odpowiadających tym, które opublikowano w Polsce – tekst w Polsce we wszystkich działach pominięty, zatytułowany "Pope to celebrate Mass for Rome's Myanmar Catholics on May 16" (Papież będzie celebrować mszę dla birmańskich katolików w Rzymie). Dziwnym trafem akurat tego dnia odgrzewano tu temat od wielu miesięcy już trwającej sytuacji przejęcia władzy w Birmie przez wojsko w powołaniu się na odpowiedni artykuł Konstytucji przewidujący podobne do tego przypadki. Po co? Zapewne po to, by zrobić aluzję dziennikarską – już drugi wers tekstu zawiera słowo ang. military oznaczające "wojskowy". Tymczasem zaś samolot, który miał się rozbić na Białorusi, był maszyną wojskową. W artykule padają ponadto słowa "The military’s confrontation has also widened with airstrikes [...]" ("Wojskowa konfrontacja rozszerzyła się też o naloty [...]", przy czym końcowe słowo airstrike brzmi też jak jakiś "strajk" powietrzny i można je dlatego skojarzyć z awarią w powietrzu). Artykuł opublikowano o 15:33, zaś przegląd kalendarium dla roku 1533 ujawnia, że już drugi z punktów po pierwsze kojarzy się z Piotrem Niżyńskim (data 8.6 jak rok urodzin), a po drugie informuje o projekcie Bar... Ber..., tak, iż personalia projektanta kojarzą się tutaj z Baranowiczami jako miejscem zbrodni z następnego dnia. Z drugiej strony, w polskim wydaniu VN w dziale Watykan odnajdujemy tekst o innych zainteresowaniach geopolitycznych: "50 lat stosunków dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej z Unią Europejską". W dziale Kościół "zareklamowano" postać kardynała nazwiskiem Ruini, co budzi skojarzenia z wrakiem ("ruinami") samolotu, zaś sąsiaduje z nim artykuł, którego końcowe słowo to "robi" (a zatem w często stosowanym miejscu są 2 sylaby oparte na spółgłoskach R-B, co w myślach bardzo łatwo wiąże się w takich okolicznościach z B-R, czyli także Baranowiczami). Rzecz jasna, prawdopodobieństwo takiego zbiegu okoliczności jest nikłe i nie na co dzień coś takiego się zdarza, lecz jedynie wyjątkowo. Sytuacja wskazuje na to, że chodzi tu o wciąganie jakichś potencjalnie nowych białoruskich mass mediów w korupcję, jako że wynikający z godziny publikacji rok w kalendarium (1458) odsyła nas do postaci M. Korwina, która kojarzy się ze słowami "korupcja-winny". Tymczasem zaś taki oto temat reklamowano w Vatican News, zwłaszcza anglojęzycznym (bo porównajmy tamtejszy tytuł w dziale Pope: "Pope’s May prayer intention: ‘For the world of finance’" z polskim zaledwie takim oto: "Papież: finanse powinny stać się narzędziem służącym ludziom" – wyraźnie ten pierwszy brzmi bardziej dwuznacznie i sugeruje, jak gdyby może podejmowano właśnie działania "w imię świata samych tylko pieniędzy, a nie wartości", czyli jak gdyby była to modlitwa "o świat finansów"; ang. pray for może oznaczać zarówno modlitwę za kogoś, jak i o coś). Prawdopodobnie więc ktoś tutaj miał na uwadze kwestię spraw ukrywanych w mediach i jedynie aluzjami przekazywanych, bo przypadek to raczej nie jest (rzecz w tym, że pasuje też nazwa miejscowości Baranowicze, a przecież z godziny na godzinę by tego nie zorganizowano, że już zaraz akurat w tej miejscowości taka sprawa się przydarzy; był najpewniej z góry plan co do zbrodni, który przyświecał artykułom). Dodatkowo, obok jeszcze w tymże dziale Kościół znajdował się artykuł zatytułowany "Abp. Grzegorz Ryś: wspólnota to być albo nie być dla Kościoła", który dziwnym trafem już w swym tekście nagłówkowym zwraca naszą uwagę na... różne narody ("żaden naród"). Tytułowa postać ma nazwisko w postaci nazwy zwierzęcia, co pasuje też do nazwy Baranowicze. Równo 1 rok przed omawianym tu wypadkiem, prawdopodobnie zbrodnią, w Vatican News w dziale Świat opublikowano artykuł kojarzący się z Europą, europejskimi standardami: "Belgia: smutny finał katolickich szpitali psychiatrycznych", Już w 2. wierszu artykułu pada pisane z wielkiej litery słowo pasujące do wzorca B...r... ("Braci"), co trafia w temat katastrofy w Baranowiczach. Z dzisiejszej perspektywy pasuje też opatrzony tą samą datą artykuł o znamiennym tytule "Watykański dokument nt. pomocy wewnętrznym uchodźcom", gdyż jak pamiętamy następnie w 2021 r. powstał problem z migrantami na granicy polsko-białoruskiej; zapewne był to już z góry zaplanowany spektakl towarzyszący manewrom Zapad-2021 i poprzedzający atak na Ukrainę.
Interia.pl: W miejscu sąsiadującym z wypunktowaną listą newsów po lewej stronie portalu, na prawo od tej listy w miejscu, gdzie znajdują się tytuły artykułów ilustrowane zdjęciami, odnaleźć można było w przeddzień omawianej tutaj zbrodni odnośnik do artykułu "Pożar plebanii w Jakubowie" (por.: nazwa samolotu, Jak-130). Analogicznie też końcowy news na ww. zlokalizowanej po lewej stronie liście czysto tekstowych głównych nagłówków dnia zawierał słowo "jak" oraz konotacje związane z życiem (i może ochroną życia), gdyż nazwisko Libicki kojarzy się z niem. Leben oznaczającym życie: "Wybór RPO. Senator Libicki ujawnił, jak zagłosuje". Ww. sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20210504152237/http://www.interia.pl/.
Wirtualna Polska: Prawdopodobnie za materiał do aluzji posłużyła celowo popełniona druga zbrodnia, mianowicie zamordowanie prezesa spółki Boryszew. W wp.pl z dnia 4.5.2021 r. odnajdujemy mianowicie ramkę "Tragiczne wieści z Boryszewa. Prezes nie żyje", przy czym oczywiście nazwę tej firmy łatwo skojarzyć z imieniem Borys i ogólnie z krajami wschodniosłowiańskimi. A zatem zbieżność tematyczna jest bardzo dobra – główne cechy artykułu silnie się kojarzą z głównymi elementami opisu nadchodzącej zbrodni (chodzi tu mianowicie o miejsce: to, gdzie zdarzył się "wypadek" samolotu). Sytuację w wp.pl można oglądać na http://web.archive.org/web/20210504205825/https://www.wp.pl/.
Wprost: Litery JAK odnajdujemy w artykule z 4. maja 2021 r. godz. 18:41 w nader trafnym kontekście, bo w kontekście jakichś Borysów (skojarzenie: kraje z językami ruskimi): "Poseł Łukasz Mejza: To jakieś Muppet Show albo świat według Borysa". Jak widać także i w tym medium postarano się, by winy nie dostrzegano w mediach, tylko w obiektywnych zdarzeniach i w sprawcach knowania – politykach. Omawianą sytuację na stronie internetowej wprost.pl można oglądać na http://web.archive.org/web/20210504184542/https://www.wprost.pl/.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
74. Andrzej Krawczyk (7.05.2021, 70 l.)
O śmierci tej wspominały media. Kolejny przypadek, w którym ofiarę najprawdopodobniej sprowokowano przekazem podprogowym do wezwania karetki, po czym zabito w tej karetce lub w szpitalu. Podobno "od dłuższego czasu zmagał się z poważnymi problemami ze zdrowiem" (jak podaje plejada.pl). Zmarł w dacie 7.5, 25700 dni po narodzinach (patrz kalkulator dat) – jest to podobny układ, jak z 96. dniem roku (kiedy to do końca roku pozostaje 269 dni: "2-69", "drugie 69"). Dodatkowo, w przeliczeniu na sekundy wynik zaczyna się cyframi 222, co jest sybillińskim symbolem samobójstwa papieża (przy czym w szczególności chodzi w nim o Jana Pawła II).
Rzecz jasna, nie można wykluczać, że było to jakieś samobójstwo ze strony Krawczyka, a to dla zakamuflowania w ten sposób tego to prostego faktu, że aluzje prasowe to generalnie przestępstwa i zbrodnie zapowiadają, a nie wolne decyzje, do których ludzie mają prawo. Ktoś mógłby chcieć zacząć maskować tę starodawną prawdę. Tym niemniej jeśli faktycznie Krawczykowie byli osobami religijnymi, a nie ma podstaw uważać, że ta znana w mediach teza to kłamstwo, to o coś takiego nie powinno się ich podejrzewać.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Papież z datą 6.05.2021 odnajdujemy 2 artykuły nawiązujące do skojarzeń z wojskiem i służbami mundurowymi, jakie budzą inicjały ofiary: AK ("Armia Krajowa"). Z jednej strony opublikowano wtedy artykuł "Franciszek: pamiętajcie, co Maryja uczyniła dla naszej Ojczyzny", w którego tytule w cytowanych słowach papieża odnajdujemy 2 wyrazy pisane z wielkich liter, tymi literami są zaś MO ("Milicja Obywatelska"), z drugiej zaś strony obok niego był jeszcze dodatkowo tekst kojarzący się z kolejną formacją mundurową: "Watykan: przysięga rekrutów Gwardii Szwajcarskiej". Pierwszy z artykułów zawiera już w swej drugiej linijce wzmiankę o jakimś różańcu, co budzi skojarzenia z Krawczykami z racji tego, że po śmierci Andrzeja opowiadano w mediach o "codziennym odmawianiu różańca" przez małżonków. (Ten sam temat odnajdujemy też w tym samym dziale o równo rok wcześniej, w artykule "Papież powierza Polaków wstawiennictwu św. Stanisława", gdzie różaniec wspomniany jest już w pierwszym zdaniu. Ponadto wzmiankowane tam "sanktuarium w Pompejach" z racji skojarzeń brzmieniowych z pompowaniem można odczytać jako aluzję do problemów oddechowych i sercowych, które w rzeczywistości były zapewne jedynie sztucznie zaimputowanymi wrażeniami. Sąsiadował z nim zresztą artykuł o "żebraczej" doli człowieka, co znowu kojarzy się z tym wątkiem intensywnej modlitwy, zaczynający się takimi oto słowami papieża: "Modlitwa jest oddechem wiary". Jeszcze innym artykułem ironizującym z podobno gorliwej religijności ofiary, z tego samego o rok cofniętego przedednia, w tym samym dziale, był tekst zatytułowany "Papież prosi o modlitwę za diakonów". Księdzem wprawdzie A. Krawczyk nie był, ale można by jego brata Krzysztofa porównywać do diakona, co brzmiałoby mu pewnie jak pochlebstwo. Co rusz powtarza się w tym artykule człon -AK-: nie tylko w słowie "diakon", ale też w końcowym zdaniu w innym jeszcze słowie, mianowicie we fragmencie "byli znAKiem ożywiającym".) Wracając natomiast do tematu roku 2021, drugi z ww. artykułów w dziale Papież z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni, tj. ten o Gwardii Szwajcarskiej, już w tekście nagłówkowym ma człon wymawiany -AK-, jak inicjały ofiary, ponieważ wspomina "Sacco di Roma", czyli złupienie Rzymu przez cesarza. Ostatnie jego słowa są o czymś w rodzaju ozdoby (uzbrojenie "paradne"), co w tych okolicznościach budzi skojarzenia z krawatem i dlatego Krawczykiem. W dziale Świat odnajdujemy artykuł o "kulturze śmierci" szerzącej się w kraju, którego nazwa zawiera człon -AND- kojarzący się z ofiarą z następnego dnia. Trafny to dobór kraju na przedmiot artykułu tego dnia. Z kolei graniem na skojarzeniach w rodzaju "Urbański – milionerzy – bogaty – ładnie ubrany – krawiec, krawat itp." może być sąsiadujący z wyżej wymienionym artykuł o Republice Środkowej Afryki, przy czym Afryka od dawna wśród spikerów podsłuchowych oraz w mediach kościelnych kojarzona jest z najgorszymi przestępstwami sprzecznymi z duchem naszej cywilizacji i, w szczególności, z "zabijaniem swoich" przez Kościół (jako jakąś działalnością grupy watykańskiej). Wiadomo zaś, że Krawczykowie opowiadali o swojej pobożności i odmawianiu różańca. Mowa tu o artykule "Rep. Środkowoafrykańska: samochód misjonarzy wjechał na minę-pułapkę", w którym postacią z pierwszego akapitu (nie licząc tekstu nagłówkowego) jest A. Urbani (brzmi niemalże jak "ubrani") – jego personalia, jak już wspomnieliśmy, można skojarzyć z ładnym ubiorem i, dlatego, z Krawczykami.
Gazeta.pl: Szukając w serwisie Agory liter KRA (vide kombinacja klawiszy Ctrl-F w przeglądarce internetowej) odnajdujemy je przede wszystkim w następującym tytule artykułu: "Próbował ukraść krem za 6 zł, zabił właściciela. Miasto w żałobie" – pasuje temat zabójstwa, litery KRA oraz wzmianka o dużej liczbie ludzi przenośnie rzecz biorąc "w żałobie" będących (tj., w szczególności, zawiadomionych o sprawie; można to rozczytać jako zapowiedź, że śmierć będzie głośna). Wygląd www.gazeta.pl z 6.5.2021 r. można oglądać na http://web.archive.org/web/20210506235547/www.gazeta.pl/0,0.html. W innym jeszcze miejscu na tej samej stronie ten sam artykuł jest reklamowany w większym formacie i ze zdjęciem, a tytuł kończy dodatkowy dopisek "Rysia znali wszyscy".
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
75. Leszek Sieńkowski (7.05.2021, 64 l.)
Nazwisko jego przypomina nazwisko Sienkiewicz, zaś wiek 64 lata i data 7.5 (tj. liczba 75) pozostają w relacji poszczególnych cyfr jednej liczby do drugiej wyznaczonej poprawką "plus 1, plus 1". Zważywszy na to, że podobno jest to sybillińsko-biblijny symbol teorii o "dwóch ukrzyżowanych" a nawet "2 zaplanowanych mesjaszach", tj. Chrystusie i Antychryście – z których drugi miałby zapewne ludzkości ujawnić tajemnice rzymskie dotyczące filozofii stojącej za powstaniem chrześcijaństwa i jej całej symboliki oraz je szczegółowo omawiać – budzi to skojarzenia z powieścią Quo vadis i wskazuje, za tego pośrednictwem, na prawdopodobne upolitycznienie Nagrody Nobla, jaką otrzymał Sienkiewicz. To, być może, jakaś próba wmówienia Piotrowi Niżyńskiemu, że – podsuwane mu ustawicznie jako "naturalna" czy też "oczekiwana" opcja przez spikerów tortury dźwiękowej – tworzenie i lansowanie ewentualnie szkodzących religiom abrahamowym książek "to jak jakaś droga do Nagrody Nobla, «bo przecież» sam Nobel był najprawdopodobniej, jak trudno ukryć, wylansowany po nazwisku – zgodnie ze stałą linią polityki spisków religijno-politycznych – i jest dlatego wytworem filozofii sybillińskiej i «grupy watykańskiej», wytworem, który ma służyć jej misji". Taka to może myśl za tym zabójstwem miała stać: podjudzanie do występowania przeciwko religii. W każdym zaś razie pewnie nie jest przypadkiem to, że akurat Polak pisał Quo vadis i został za tę powieść nagrodzony wielkimi pieniędzmi, zgodnie z teorią o Polsce jako "mesjaszu narodów" i "kolebce antychrysta" (którym miałby być bodajże wg tych teorii Piotr Niżyński). W nieodległych zresztą czasach zdarzyły się i inne prawdopodobnie upolitycznione noble dla Polaków, w tym aż dwukrotne nagrodzenie Marii Curie-Skłodowskiej, tak, by tym mocniej zwrócić uwagę świata na sprawy związane z "polskim radiem" podprogowym zapowiadanym już przez "rad i polon", oraz nagroda dla Reymonta kojarzącego się z remontowanymi nieruchomościami.
Obok inspirowanego sprawą podsłuchu na Niżyńskiego (i ogólnie sprawą postaci Niżyńskiego i jego misji) charakterystycznego tła tej prawdopodobnie zbrodni, związanego z prawdopodobnym kryterium wytypowania ofiary: po brzmieniu jej personaliów i układzie cyfr w danych osobowych, na zabójstwo wskazuje też wczesny wiek śmierci Sieńkowskiego oraz fakt, że jego nekrolog wisiał na kościele przydworcowym. Pozwala to wstępnie nabrać podejrzeń, natomiast ich weryfikacja (w obecnych realiach polityczno-instytucjonalnych) następuje niestety jedynie poprzez analizę prasy:
Vatican News: W dziale Świat artykuł z 6.5.2020 miał (tradycyjnie już będący przedmiotem poszukiwań) człon -SIE- (jak można wyszukać kombinacją klawiszy Ctrl-F) w otoczeniu następujących słów: "życie" i "tysiące" ("życie tysięcy ludzi jest zagrożone", 3 wers pierwszego akapitu nie licząc akapitu nagłówkowego), a także – co kojarzy się z dużymi pieniędzmi – "miliony" ("Szacuje się, że aż o 8 mln. wzrośnie"). Jako przypadek losowy jest to wyjątkowo nieprawdopodobne. Natomiast wszystkie te słowa można powiązać z obietnicami sporych korzyści majątkowych oraz z jakimiś ofiarami śmiertelnymi, co pasuje do morderczej polityki i zainteresowań antychrześcijańskich w grupie watykańsko-telewizyjnej. Z kolei w dziale Papież z datą 6.5.2021 opublikowano artykuł "Franciszek: pamiętajcie, co Maryja uczyniła dla naszej Ojczyzny", który w tym kontekście pasuje, bo tytuł brzmi jak tytuł o człowieku zasłużonym. Już w jego tekście nagłówkowym padają litery LEC kojarzące się z imieniem Lech (por.: imię zmarłego). Artykuł sąsiedni ("Papież: niech rozkwitnie cud coraz większego «my»") nawiązywał zaś bodajże do tego, co o religii mówiły partie komunistyczne i co mogliby też powtórzyć ich funkcjonariusze, tacy, jak np. Leszek Miller ("religie są źródłem niepotrzebnych podziałów społecznych oraz przyczynę petryfikowania niesprawiedliwości"). Trafiają mianowicie w ten temat następujące słowa papieża z ww. tekstu: "Jesteśmy wezwani do zaangażowania się, żeby nie było już więcej murów, które nas oddzielają, aby nie było więcej innych, ale tylko jedno my, tak wielkie, jak cała ludzkość" – skojarzenia z lewicowo-komunistycznymi hasłami są tutaj niewątpliwie czytelne, stąd też w szczególności artykuł pasuje też do współczesnych przez telewizję m. in. propagowanych religijnych konotacji imienia Leszek. Pasuje też – przez wzgląd na podobną wymowę słów "przysięga" i "Sieńkowski" – artykuł sąsiedni, też z tej samej daty, który zatytułowano "Watykan: przysięga rekrutów Gwardii Szwajcarskiej". Zważywszy na to, że poprzednio omawiany tekst, z którego wzięliśmy poszlakę na temat imienia, opublikowano o 12:13 – co budzi skojarzenia z następowaniem czegoś po czymś (tak, jak trzynastki po dwunastce) – przeto tym trafniejsze psychologicznie jest to, że obok znajdujemy też tekst z kolei jak gdyby "na temat nazwiska", czyli tego, co następuje po imieniu. Sama w sobie taka zbieżność jest bardzo mało prawdopodobna – rzędu jeden do tysiąca, jeśli chodzi o prawdopodobieństwo jednej z tych "losowo" mających się pojawić okoliczności pod warunkiem drugiej – natomiast z uwagi na bardzo jasne i przemawiające do rozumu wskazówki, jakie można z tego wyczytać, w ogólności (znając po prostu tendencje tej strony prasowej) prawdopodobieństwo (niewarunkowe) spisku i np. znalezienia czegoś na temat nazwiska należy szacować jako dosyć wysokie, np. ok. 10%. Opcja przypadku losowego jest zatem rzędu 100 razy mniej prawdopodobna, czyli w świetle uwarunkowań (że albo jest przypadek losowy, albo spisek) wychodzi wynik, że na ok. 99% sprawa wygląda na spisek – a to wniosek z zaledwie jednego z zaprezentowanych tutaj haczyków. Jest ich więcej. Przykładowo, w dziale Watykan z datą 6.5.2020 znajdujemy artykuł o nowym błogosławionym – błogosławionym tym jest 19-latek (skojarzenie: kariera literacka młodszej jeszcze Masłowskiej, zupełnie nie mająca np. podstawy w postaci odpowiednio wysokiego wykształcenia) znany z tego, że pisał o religii jak o rozprzestrzeniającym się wirusie. To zapewne nawiązanie do wspomnianych tematów a la Quo vadis (o misji Piotra Niżyńskiego) i do potrzeby omawiania "koronawirusowych" i mitologicznych aspektów religii, jej wypracowanych przez tysiąclecia "memów" oraz jej (czy jej ksiąg) tu i ówdzie ewentualnie filozoficzno-spiskowego podłoża. Aluzją do tego samego tematu potrzeby powstania solidnych książek demaskujących spisek w religii może być też artykuł z działu Świat biadolący o tym, jak to "milion syryjskich dzieci nie może chodzić do szkoły" (to ostatnie słowo trzeba by tu chyba wziąć w cudzysłów, bo chodzi zapewne o "szkołę" w postaci filozofii antyreligijnej: jest to jak gdyby wskazanie na potencjalnie spory popyt na takie książki). Syria, jak wyjaśnia blog Piotra Niżyńskiego we wpisie z 2017 r. o sądach (jeden z ostatnich tam punktów, mianowicie o Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu), od dawna stosowana bywa jako temat mający symbolizować ogólny problem praw człowieka, ich ochrony i naruszania. "Prawa człowieka" to w tym kontekście zapewne to wszystko, co człowiek mógłby chcieć robić, bez szkody dla społeczeństwa, ale czego nie robi przez wzgląd na religię. Dział "Świat" to zapewne nie przypadek, jeśli chodzi o usytuowanie tych być może aluzji – może być to nawiązanie do idei, jak to w dzisiejszych zlaicyzowanych społeczeństwach, w których w zależności rzecz jasna od kraju typowo ok. 11% ludzi regularnie bywa na mszy (spośród których jedynie jakiś niewielki odsetek byłby zainteresowanym konfrontowaniem się z teoriami wrogimi chrześcijaństwu), być może "gigantyczna kasa będzie iść za udane atakowanie religii", a to ze względu na "poważny zasięg tego zjawiska", jego "światową skalę": nawiązanie jak w kojarzącej się ze sprawami sybillińskimi piosence i nazwie zespołu, nomen omen Groove Coverage / "God is a girl" (ang. global coverage oznacza "globalny zasięg"). Pomysł ten jest zapewne stary, tak stary, jak koncepcja ewentualnego "drugiego mesjasza" jedynie żądzą pieniądza napędzanego (swoistego wolnego strzelca i gracza rynkowego), całe życie poświęcającego zapewne na jakieś użeranie się z systemem korupcyjno-propapieskim w polityce światowej (m. in. kwestia skorumpowanych zapewne właścicieli nieruchomości, w których mieszczą się księgarnie – które to nieruchomości poddano remontom podsłuchowym). Tu i ówdzie można wręcz znaleźć poszlaki, że nawet i komunizm był jedynie swego rodzaju zjawiskiem przygotowawczym względem rozpędzonego kapitalizmu przełomu XX i XXI w., jako bardzo stary religijno-polityczny spisek: a zatem, że chodziło tu jedynie o przygotowanie warunków pod tego typu zjawisko, co właśnie filozof-antychryst wg takiego schematu działający, czyli przypominający nieco życiorys "ostatniego Paleologa" Andrzeja z czasów upadku "drugiego Rzymu".
Gazeta.pl: Szukając w serwisie Agory www.gazeta.pl z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni liter SIEŃ – właściwych z uwagi na nazwisko przyszłej ofiary – odnajdujemy je w kontekście artykułu o czyjejś śmierci, w którym tytuł został w nietypowy sposób przyozdobiony cytatem: "Lucjan Kaszycki nie żyje. Był twórcą przeboju «Pamiętasz była jesień»". Nazwisko zmarłego kojarzy się z angielskim słowem cash (oznaczającym gotówkę, pieniądze). Bardzo możliwe, że również i ta osoba została zamordowana – również z przyczyn antyreligijnych, jak tutaj zapewne zazwyczaj w przypadku zgonów omawianych w tym artykule, a ponadto po to, by dostarczyć materiału do aluzji prasowej pozwalającej nieco osłonić media przed oskarżeniami o przemilczanie spisków kryminalnych i aprobowanie zabójstw (jakkolwiek już samo wspominanie w mediach o takich zgonach, jak Kaszyckiego, czyli takich, gdy zmarły jest osobą niezbyt znaną, prawie nikomu w kraju nie znaną, to niekoniecznie przecież jest oczywistość; raczej wręcz przeciwnie, mimo uporczywego powtarzania tej praktyki w mediach – co ciekawe, najczęściej w przypadkach kryminalnych, gdy więc zgon jest w bardzo wczesnym wieku, co już z nielicznymi wyjątkami niemalże przesądza o wysokim prawdopodobieństwie zbrodni, o czym się jednak wcale nie mówi próbując prezentować np. wiek 68 lat jako normalny wiek śmierci – jest to coś dosyć dziwnego i w typowym przypadku osoby prawie nikomu nie znanej można wręcz z dużą dozą pewności siebie obstawiać, że takiego nagłośnienia nie będzie; można zatem przypuszczać, że dotyczy to jedynie specjalnie wyselekcjonowanych przypadków, a artykuły mają charakter "funkcyjny": czy to jako aluzje dziennikarskie do nadchodzącej zbrodni, czy też po prostu po to, by wdrukowywać ideę, iż szczególnie wczesny wiek śmierci to normalna sprawa, nic dziwnego i nic, nad czym by trzeba się pochylić i co by trzeba wyjaśniać publicznie).
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
76-78. Zbigniew Gocławski (12.05.2021, 63 l.), Jarosław Kado (23.05.2021, 37 l.) i ks. Alphonsus Bello (21.05.2021, 33 l.)
Daty 2 pierwszych śmierci pozostają w relacji "+1 +1" (trzecia: +1 -1 w stosunku do pierwszej, mowa tu o dwóch pierwszych cyfrach) jak we wspomnianym wyżej dobrze znanym memie (patrz np. liczne podobne do tego przypadki wymienione na forum bloga Piotra Niżyńskiego), zaś ich wspólną cechą jest to samo tło podsłuchowe: nawiązanie do jednego ze znajomych Piotra Niżyńskiego z lat wczesnej młodości, który miał na imię Rafał i był podobno z dzielnicy Praga Południe, z osiedla zaliczanego być może do obszaru tzw. "Gocławia". Kontynuacja tego tematu jest w kolejnym punkcie, w którym omawiamy zgon Pawła Gałązki – o tyle charakterystyczny, że pracownikiem warszawskiej komendy policji przy ul. Dzielnej wymienianym na tabliczkach widocznych po wejściu jest niejaki Rafał Gałązka (czyli nawet jeszcze po raz trzeci będzie tu omawiane zabójstwo najprawdopodobniej medyczne kojarzące się z osobą wspomnianego Rafała: "nieżywy kolega"). W każdym razie nazwisko "Kado" pasuje z racji tego, że brzmi podobnie do nazwy popularnego komunikatora internetowego Gadu-Gadu, co zapewne ma sugerować jakieś systematyczne, rozbudowane, intrygujące kontakty internetowe. Można się domyślać, że chodzi tu o snucie jakichś fałszywych teorii mających skompromitować w trybie państwowo-sądowniczym Piotra Niżyńskiego celem zlikwidowania lub "wykastrowania" naszego portalu, tj. poprzez jakiś pseudoprawny atak prokuratury na Niżyńskiego jako jego inwestora z 2015 r. (za wsparciem tej osoby). Podłoże tego ewentualnego ataku byłoby zapewne polityczne i związane z urzędami skarbowymi (tj. rządową administracją skarbową i jej przymykaniem oka na różne bardzo rozpowszechnione problemy) z uwagi na dostarczone nam komunikaty mające ponoć pochodzić od ww. postaci Rafała a sprowadzające się m. in. do informacji o przeprowadzonym remoncie mieszkania, stwierdzenia "nie chce mi się teraz spłacać tego podatku" oraz nieprzychylności w dziedzinie różnej prostej pomocy; można więc spodziewać się jakiejś zależności tej osoby od zachcianek administracji skarbowej.
Godne odnotowania jest też to, że Kado to nazwisko osoby mieszkającej nieopodal Legionowa przy szosie, obok której jest dom kupiony przez Piotra Niżyńskiego (obecnie już sprzedany), bodajże na terenie zakładu weterynaryjnego – może to nawet jakiś jego właściciel. A zatem jest to być może kolejny przypadek z cyklu takich, kiedy to osławione "radio" podsłuchowe, które ludzie pozwalali sobie zamontować w zamian za nieuprawnione korzyści majątkowe, zwraca się przeciwko aprobującemu je właścicielowi budynku i doprowadza go (za współudziałem "karetek śmierci") do grobowej deski.
Przegląd prasy ws. Zbigniewa Gocławskiego:
Vatican News: Jak gdyby wskazaniem na kontynuowanie wątku zabójstw dotyczącego ogólnych jak to się w grupie watykańskiej głosi "cech Piotra Niżyńskiego" (nie związanych jakoś szczególnie z chwilową jego obecną sytuacją), poprzednio tu reprezentowanego przez konotacje antychrystowskie, może być artykuł z działu Papież akurat dokładnie z przedednia tego nowego podejrzanego zgonu, tj. z 11.5.2021: "Papież ustanawia w Kościele posługę katechety". Do liter ZG pasuje on o tyle, że w kościelnych książeczkach typu "rachunek sumienia" stanowią one symbol grzechu "zgorszenia" – i tak też nawet i bez ich znajomości można te litery skojarzyć. "Katecheta" od gorszenia w dziedzinie religijnej (szerzenia idei antychrześcijańskich) był już w tle sprawy z poprzedniego punktu, sprawy Sieńkowskiego, a teraz znowu jest to aktualne o tyle, że znowu w tle (z uwagi na zgony) jest Piotr Niżyński i jego sprawy, np. właśnie dawni znajomi. Taki temat artykułu potwierdza ten trop, kierunkując zainteresowanie właśnie na Piotra Niżyńskiego – i trafnie. Co bardzo nietypowe, w artykule słowa "współpraca ze świeckimi" poprzedzone są padającymi ni stąd, ni zowąd cyframi 0053 przypominającymi biblijny i polski sądowy (związany z datą rejestracji) symbol Platformy Obywatelskiej czy raczej jej prototypu. O taką tu więc współpracę – współpracę na szczycie – może chodzić, co uprawdopodabnia, że artykuł nie jest tylko o jakichś tam zwykłych katechetach, ale też aluzyjnie o Piotrze Niżyńskim (bo to nim politycy potajemnie jak najbardziej się zajmują, wywołując różne problemy, w tym nieuczciwe sprawy karne; to zwłaszcza w sprawie tej osoby może być jakaś współpraca polityków z papieżem). Dodatkowo, szukając w artykule przy pomocy kombinacji klawiszy Ctrl-F członu w postaci liter ZBI reprezentującego imię ofiary trafiamy na niego (zgodnie z zasadą, że przeglądarka Chrome nie uwzględnia przy wyszukiwaniu tekstów na stronie internetowej istnienia polskich ogonków w literach) w następujących słowach: "w słuŻBIe katechezy". Jest to tutaj jedyne wystąpienie tej sekwencji liter i syntetycznie podsumowuje ono cały temat konotacji poprzednio i obecnie aktualnych, wyzyskany w tym właśnie artykule. Człowiek, o którego tu teraz może chodzić, Zbigniew Gocławski, kojarzy się ze znajomym, który przynależał do życia prywatnego owego planowanego "kościelnego (anty)katechety", jakim miałby być Piotr Niżyński ("w służbie" oznacza właśnie taką przynależność do czegoś, z zaakcentowaniem podrzędnej względem tego roli). Godzina publikacji 11:30 ma to znaczenie, że w internetowym kalendarium przy omówieniu roku 1130 znajdujemy informację o "podwójnej elekcji papieża Innocentego II i Anakleta II", a zatem o sytuacji polegającej na istnieniu dwóch rywalizujących ze sobą ośrodków, z których wszakże tylko jeden dorobił się zwycięstwa i renomy ("ten prawdziwy kolejny papież"). Temat katechetów w kościele następnie poruszono jeszcze w, również jedynym tego dnia, nowym artykule w dziale Watykan. W dziale Kościół litery ZG znajdujemy – znamiennie z punktu widzenia spodziewanej przyczyny wezwania karetki i, w następstwie tego, zabójstwa – w artykule "Kard. Stella: potrzebujemy miłosiernych i ludzkich kapłanów" w jednym jedynym miejscu, a mianowicie w słowach... "papieskiej rozgłośni". (Gwoli wyjaśnienia można tu wskazać, że wrażenie zapaści zdrowotnej czy też w każdym razie potrzeby wezwania lekarza wywołuje przekazem podprogowym szeptanym zapewne radio podsłuchowe nadawane satelitarnie przez bandytów-spikerów podobno z TVP, wykorzystujących bodajże do tego rządowe amerykańskie satelity GPS. Jest zatem takie specjalne radio, w sposób zaszyfrowany nadawane, które dociera do ofiar i manipuluje nimi przy pomocy szeptów.) A zatem inicjały ofiary wiąże się tutaj jak gdyby właśnie z radiem podsłuchowym. Godzina publikacji 14:55 jeszcze potwierdza te i wcześniej tu wyrażone konotacje, gdyż w odpowiednim fragmencie kalendarium, a mianowicie w pierwszym wersie dla roku 1455, czytamy: "luty – wojna trzynastoletnia: zaciężne wojska krzyżackie bezskutecznie oblegały miasto i zamek w Lubawie". Takiej porażki rzecz jasna w tym przypadku nie było, ale w każdym razie kojarzy się to ze staraniami ekipy podsłuchowej przeciwko komuś kierowanymi. W temat zgorszenia religijnego oraz wcześniejszy temat tzw. "wojującego" ateizmu, który to w odniesieniu do filozofii jest pojęciem niewątpliwie zdecydowanie przesadzonym, nawiązaniem może być artykuł z działu Świat: "Boko Haram: chcemy głosić słowa Allaha i zabijać chrześcijan". Obok jest tam też inny artykuł, w którym – ponownie – litery ZG występują właśnie w słowach "papieskiej rozgłośni", po czym następnie raz jeszcze (co znamienne) w słowach "Zgodnie z tradycją" ("zgodnie z tradycją zabójstwo"?...). Do pary z tymi wskazówkami jest to, że rok wcześniej w dziale Kościół z datą 11.5.2020 opublikowano artykuł kończący się słowami o "uroczystym koncercie zorganizowanym przez Telewizję Polską". Z tą samą datą 11.5.2020 można tam też znaleźć artykuł zatytułowany "Włochy: epidemia dziesiątkuje szkoły katolickie, rząd odmawia pomocy", który już w pierwszych słowach swego tekstu nagłówkowego zawiera personalia o inicjałach GC (skojarzenie: Gocławski). Tego samego dnia był tam też inny taki artykuł – też jego pierwszy akapit (tym razem jednak nie licząc tu tekstu nagłówkowego) zawiera personalia o inicjałach GC. Oba te artykuły łączy temat problemów zdrowotnych.
Przegląd prasy ws. Jarosława Kado i ks. Bello z Nigerii:
Vatican News: W dziale Papież z datą 22.5.2021 odnajdujemy artykuł "Papież: przyjdź Duchu Święty i odmień oblicze ziemi", który już w swych pierwszych słowach (nie licząc tekstu nagłówkowego) zawiera imię oparte o litery JA...K... podobne do inicjałów przyszłej ofiary: "Ojciec Święty wspomniał także o kościele św. Jakuba [...]". Można tu też wskazać, że w jego treści znajdujemy na końcu cytat biblijny:
"Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny” (Iz 2, 2-4)"
– przy czym wymienione tu na końcu numery, czyli 2, 2 i 4, sugerują jakieś sumowanie (jak w sławetnej równości 2+2=4): i rzeczywiście, odliczając począwszy od daty 22.5 (data ww. artykułu) 22 dni i 5 miesięcy, tj. dodając do niej te dni i miesiące, otrzymuje się wynikową datę: 12.11.2021, w której następnie (prawdopodobnie) zamordowana została metodą podprogowo-medyczną niejaka Jadwiga Lemiesz. Ponadto tekst nagłówkowy tego artykułu wspomina o jakimś "świętym miejscu", którym jest "izba na górze" – kojarzy się to z Wysoką Izbą, czyli Sejmem, a więc jest trafne z punktu widzenia imienia przyszłej ofiary (Jarosław) i jej inicjałów (JK), i skojarzeń, które z posłem Jarosławem Kaczyńskim one współcześnie budzą. (Z tym też można zestawić artykuł o spotkaniu papieża z przewodniczącą Komisji Europejskiej.) Z kolei do (tym razem) nazwiska ofiary: Kado nawiązuje (wzmiankujący w tytule jakieś dwa pozostające ze sobą w relacji elementy) artykuł "Papież: żaden wirus nie powstrzyma marzeń uczniów i nauczycieli": już jego pierwsze zdanie zawiera nazwę własną Codogno (czyt.: kodonio), a zatem nie licząc końcówki -gno niemal identyczną z wymowy z nazwiskiem Kado. 2 zdania dalej papież mówi: "Dlatego [...] są dla nas znakiem nadziei!". Przedostatnie zdanie artykułu zawiera zaś słowa "prawie martwe" (zapewne swego rodzaju zapowiedź, bo ofiara najprawdopodobniej zmarła nagle i wskutek wezwania karetki). Z kolei nawiązaniem do faktu, że inicjały ofiary JK są to 2 kolejne litery alfabetu może być artykuł "https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2021-05/nigeria-zamordowano-kolejnego-ksiedza.html": ofiara jest tu wymieniana już w pierwszych słowach tekstu i ma inicjały AB, a zatem podobnie skonstruowane, co inicjały Jarosława Kado, JK. Z archiwów naszego działu Kryminalne wynika, że zamachy radykałów i bandytów w Afryce odnotowywane przez Watykan najczęściej mają genezę w grupie watykańskiej – media są powiadomione i kryją temat stosując same tylko aluzje w przeddzień. W tym przypadku z braku czasu pomijamy analizę tego przypadku, zauważając jedynie, że mógł się on komuś cynicznemu przydać jako źródło aluzji potrzebnych w przeddzień innej zbrodni, choć oczywiście też możliwe, że był to przypadek (szkoda czasu na analizy). Wydarzenie związane z osobą o takich samych inicjałach było też już rok wcześniej w Vatican News, mianowicie z datą 22.5.2020 odnajdujemy artykuł w tym samym dziale Kościół: "Ks. Adam Bab biskupem pomocniczym archidiecezji lubelskiej", zaś w dacie 20.5.2020 opublikowano tam artykuł w dziale Świat, którego ilustracja kojarzy się z pierwszymi, najstarszymi centralami telefonicznymi (por.: Alexander Bell jako wynalazca telefonu – inicjały AB), gdyż na zdjęciu tym widać dużą liczbę łóżek niemowlęcych (w tekście zaś odnajdujemy m. in. pogrubionym drukiem napisane słowa "co najmniej 500 dzieci"). Ponadto, wracając tu do działu Kościół w r. 2021, nieco zmodyfikowane inicjały JK odnajdujemy też, jako JG (Jasna Góra) – gdyż głoska "g" ubezdźwięczniona (np. na końcu słowa) to właśnie "k" – w tytule "Prochy kobiet z obozu w Ravensbrück złożone na Jasnej Górze". Ponadto raz jeszcze do konotacji związanych z Jarosławem Kaczyńskim nawiązuje artykuł w dziale Świat, którego 6-te zdanie od końca prezentuje cytowane przez papieża słowa z Biblii: "ześlę wam moc z wysoka". Również rok wcześniej, tj. 22.5.2020, w tym samym dziale znajdujemy artykuł kojarzący się z tym politykiem. Ma on tytuł "Pandemia boleśnie doświadcza Amazonię", przy czym już nie pierwszy raz Amazonię można w tego typu poszlakach mafijnych potraktować jako symbol starokawalerstwa, które do niedawna było udziałem Kaczyńskiego (przedrostek a- jako negacja oraz "ma-żonę" w sensie jakiejś krainy tych, co mają żony, po drobnej modyfikacji głosek jako -mazonia). Wskazywaliśmy na analogiczne stosowanie tego hasła w 2. akapicie pod nagłówkiem "5) Katarzyna WARDZAŁA" w artykule "Kostecki, Mąkowski, Bukowski... Kolejni giną od mafii w państwie" oraz w punkcie o VaticanNews.va pod nagłówkiem "4) Emmanuel BILEYA" w artykule "20 kolejnych zbrodni na tle podsłuchowym lub religijnym. Zamieszani czołowi politycy i media". "Amazonia" to zatem już dosyć utrwalony symbol i nośnik aluzji związanych z bezżennością. Ilustracją artykułu jest niby to zdjęcie lasu, ale dobrano taką okolicę, że układ wodospadów przypomina 2 kościotrupy, przede wszystkim taki jeden wyraźny z przodu (dwie białe blisko zwarte nogi na dole, dwie ręce u góry, jeszcze wyżej jak gdyby głowa). Zdjęcie podpisano "Pandemia [przen.: fikcyjny problem zdrowotny] boleśnie doświadcza Amazonię [przen.: starych kawalerów, «Jarosławów» takich różnych kojarzonych z bezżennością]" (swoista pamiątka po dawnym zamieszkiwaniu Jarosława Kaczyńskiego, dobrze znanego ze starokawalerstwa, z matką i kotem). Dodatkowo, na znaczenie dwuliterowych inicjałów i skrótowców wskazuje sąsiadujący z ww. artykuł "Dramat mieszkańców DR Konga: ...", który, z racji skojarzeń, jakie wzbudza w tej mafijnej grupie Afryka, można by przełożyć na mniej aluzyjnie a bardziej wprost napisany tytuł "Dramat podopiecznych doktora od zabijania swoich". Końcowe zdanie artykułu zawiera liczbę biblijną kojarzącą się z Niżyńskim, 262 (patrz informacje na blogu o sprawie nakazu zapłaty, w tym różne rozwijalne komentarze – jako że jest to jej numer w sądzie), co wskazuje, że niekoniecznie chodzi tu tylko o odległy kraj z innego kontynentu (por. dodatkowe skojarzenie: "Krajewski").
Onet.pl: Człon -KAD- odpowiadający nazwisku przyszłej ofiary można znaleźć wśród głównych tematów dnia z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni. Mowa tu o artykule kojarzącym się z zabijaniem (występuje w nim słowo "kamikadze" zawierające ww. litery): "Strzały w słynnym lokalu. Zemsta kamikadze z AK". 2 pozycje dalej (zgodnie z powszechnie stosowaną w omawianej tutaj grupie metodą "dodawania dwójki") usytuowano artykuł o byciu na czyimś celowniku ("Jarosław Gowin na celowniku Kaczyńskiego. [...]") – jak widać jednym z jego bohaterów jest osoba o personaliach pasujących do wzorca Jarosław Ka... (jak przyszły nieboszczyk). Ww. sytuację w portalu Onet.pl można oglądać na http://web.archive.org/web/20210522190954/https://www.onet.pl/. Ponadto również i w przeddzień zamordowania ks. Bello portal ten wyglądał na nader dobrze poinformowany. Spójrzmy bowiem na kopię jego wyglądu z 20.5.2021 r. zapisaną na http://web.archive.org/web/20210520152112/https://www.onet.pl/. W prostokątnych obszarach newsów (pod zabarwionym żółtym kółkiem "nagłówkiem" czy raczej paskiem VOD.PL) znajdujemy wiadomość o osobie o bardzo podobnym nazwisku z zastrzeżeniem, że... została zamordowana – aczkolwiek, nie bójmy się, to tylko film! Mowa tu o newsie "Monica Bellucci w roli gwiazdy filmowej, która została zamordowana".
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd mediów w szerszym zakresie.
79. Paweł Gałązka (17.05.2021, 34 l.)
Jak już wspomnieliśmy, jego personalia nasuwają na myśl skojarzenia z postacią policjanta z warszawskiej Komendy Rejonowej Policji przy ul. Żytniej o tym samym rzadkim nazwisku i również nie bijącym rekordów popularności imieniu Rafał. Wygląda to zatem na kontynuację chwilowego trendu z poprzedniego punktu dotyczącego kolegów Piotra Niżyńskiego z czasów nastoletnich. Nekrolog wisiał bodajże na tablicy na osiedlu z byłym domem Piotra Niżyńskiego.
Przegląd prasy w poszukiwaniu poszlak:
Vatican News: W przeddzień tego zgonu najciekawiej prezentował się artykuł z działu Kościół, jedyny wtedy opublikowany, gdyż już w pierwszej jego linijce odnajdujemy personalia osoby "będącej adresatem przesłania" (jak to można oględnie wyrazić, wskazując na analogię do "telewizyjnego" podsłuchowego wpływania na myśli i percepcję): inicjały tego biskupa to... GP (porównajmy z inicjałami ofiary z następnego dnia, PG). Godzina jego publikacji wskazuje na rok w kalendarium zaczynający się w Polsce od tematów sejmowych, a zatem budzących skojarzenia z rządzącą obecnie "Polską Zjednoczoną PRawicą" (mogącą samodzielnie rządzić prawdopodobnie wskutek sfałszowania wyborów, jak wynika z przesłania prześwitującego z tego fałszerstwa). Charakterystyczny był też, nawiązujący do ww. policjanta Gałązki, artykuł w dziale Papież, wśród 2 innych wtedy opublikowanych, zatytułowany "Papież: jesteśmy narzędziami działania Ducha Świętego" – nawiązuje on zapewne do słusznej teorii o operatorach podsłuchowych z Telewizji jako całkowicie kontrolujących zachowanie Piotra Niżyńskiego i nie pozwalających mu samodzielnie myśleć, co jest o tyle trafne, że nazwisko ofiary z kolejnego dnia, tj. nazwisko "Gałązka" jest podobne do nazwiska lekarza psychiatry i profesora, który swego czasu w 2016 r. zaświadczył po przeprowadzonej rozmowie, że Piotr Niżyński "nie prezentuje obecnie objawów psychotycznych" (jakkolwiek początkowo chciał ograniczyć to zaprzeczenie jedynie do "ostrych" objawów psychotycznych). Papież więc jak gdyby wystosował dla tej pani profesor pouczenie ze wskazaniem, że jakiś problem jest. Również i kolejny artykuł z działu Papież w przededniu, czyli w dacie 16.05.2021, jest symptomatyczny, gdyż wyszukując członu -GA- dotyczącego nazwiska ofiary z kolejnego dnia natrafiamy m. in. na taki oto fragment: "zaangażowanie podejmujące ryzyko utraty życia". To jak o wzywaniu karetki po zaimputowanych fałszywych w istocie wrażeniach problemu cielesnego, zdrowotnego.
Fakt: Na stronie internetowej Fakt.pl z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni litery GAL (czy GAŁ – dla popularnych przeglądarek to wszystko jedno) odnajdujemy, jeśli chodzi o specyficzne dla tego dnia treści, tylko i wyłącznie w kontekście pewnej zmarłej w poprzednim roku osoby, której tragiczna śmierć (wg nas – morderstwo w ramach odgórnego spisku kryminalnego) stała się tematem newsów. Mowa tu o takim oto artykule: "Kobe Bryant w Galerii Sław NBA. Vanessa Bryant opublikowała wzruszające zdjęcia". Ówczesną sytuację w Fakt.pl można oglądać na http://web.archive.org/web/20210516190510/https://www.fakt.pl/.
Wirtualna Polska: Drugi na liście głównych newsów dnia po prawej stronie w serwisie www.wp.pl był o tragicznej śmierci w Gdyni, gdy tymczasem wspomniana pani profesor o nazwisku podobnym do Gałązka jest z Gdańska – trafienie niemal idealne. Sytuację w wp.pl można oglądać na https://web.archive.org/web/20210516224957/https://www.wp.pl/.
Rzeczpospolita: W serwisie "Rz" www.rp.pl główny artykuł z wielkim zdjęciem pokazywał Prokuratora Generalnego (inicjały: PG), gdy tymczasem ofiara z kolejnego dnia miała właśnie inicjały PG. Ww. sytuację można oglądać na https://web.archive.org/web/20210516220716/https://www.rp.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
80. 14 ofiar kolejki górskiej w Piemoncie (23.05.2021)
W ten kontekst rzymskiego jak gdyby "przyznawania się do problemu" trafia katastrofa włoskiej kolejki górskiej, swoiście też zapowiedziana superprzedwczesnym zgonem 37-letniego Jarosława Kado tego samego dnia, co zapewne przygotowywano już wcześniej. Tego typu bowiem zgony to z całą pewnością nie jest w żadnym razie coś normalnego, statystycznego czy choćby nawet "z całą pewnością metodami medycznymi a nie czym innym wywoływanego". Trafiamy tu więc po pierwsze w temat śmierci powodowanej może jednak w inny sposób, nie przez lekarza. Po drugie, końcówka -o w nazwisku Kado typowa jest dla rodzaju męskiego w jęz. włoskim. Katastrofa miała miejsce w Alpach Pienińskich – inicjały AP są jak identyczne inicjały dawnej koleżanki z klasy zabitej wypadkiem samochodowym (najprawdopodobniej wywołana włamaniem falowym awaria elektroniki wpływająca na wspomaganie kierownicy i hamowania). Po trzecie, wspomniana kolejka łączyła nomen omen Stresę ("idzie Strasburg" – już 4 dni później wydano decyzję o niedopuszczalności skargi, którą krytykuje blog Piotra Niżyńskiego) z miejscowością Mottarone ("makaron", "włoska słynna specjalność", zresztą może to przenośny i przyjazny sposób oględnego wyrażania się o Kościele; przy tym zwróćmy uwagę, że Mattarella to nazwisko obecnego prezydenta Włoch). Kolejka ta funkcjonowała tam już od 13 lat, co mniej więcej odpowiada liczbie ofiar – "wystarczy dodać 1" (na końcowej cyfrze) i wychodzi liczba ofiar, "wystarczy dodać 1" (na pierwszej cyfrze) i wychodzi data (nr dnia).
Przegląd prasy w poszukiwaniu poszlak:
Vatican News: 1 rok i 1 dzień przed katastrofą Vatican News w dziale Świat publikował temat "Kambodża: dzień pamięci o ofiarach komunistycznego ludobójstwa", zaś godziną publikacji artykułu była 12:12, co sugeruje myśl w rodzaju "nie jeden zabity, tylko wielu, po czym znowu: nie jeden zabity, tylko wielu" (a zatem pasuje teoria, że chodzi tu o dwie zbrodnie masowe, jedna omawiana teraz, druga rok później, co faktycznie potem się zrealizowało). Pasuje tu też artykuł z postacią pewnego Adolfo w tytule (głoszący: "był człowiekiem Boga"), który tego samego dnia został zamieszczony w dziale Watykan. Dla porównania, rok później, tj. w dacie 22.05.2021, opublikowano w ww. dziale Świat artykuł, w którym człon -PIE- występuje, oprócz pojedynczego wystąpienia w słowie Papież w tekście nagłówkowym, jedynie w bardzo znamiennym takim oto fragmencie: "piękne słowa na pożegnanie". Z kolei w dziale Papież odnajdujemy we wspomnianym "o rok wcześniejszym przededniu" charakterystyczny artykuł, którego ilustracją są... tory kolejowe. Bardzo to, rzecz jasna, pasuje do katastrofy kolejki.
Onet.pl: W przeddzień tej najprawdopodobniej zbrodni wśród głównych newsów dnia wymienianych po prawej stronie portalu Onet.pl był temat o Lewandowskim, w którym łączyły się skojarzenia z zabijaniem z występowaniem liter KOLE (jak w słowie "kolejka"): "«Koledzy zrobili wszystko, bym strzelił»". Wygląd portalu w dn. 22.05.2021 r. można oglądać na http://web.archive.org/web/20210522173404/https://www.onet.pl/. Notabene wykorzystanie postaci znanego piłkarza do prawdopodobnie aluzji prasowej wygląda też na nawiązanie do kolejnej ofiary na liście, którą jest niejaki Lato (chociaż nie Grzegorz Lato, słynny piłkarz).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
81-82. Krzysztof Lato (26.05.2021, 31 l.) i Maria Wójcik (27.05.2021, 88 l.)
Maria Wójcik zmarła w dacie identycznej z datą decyzji strasburskiej kwestionowanej na blogu Piotra Niżyńskiego; jej nazwisko ma przy tym konotacje "ateista" (z uwagi na pewnego kolegę ze studiów nazwiskiem Wójcik tak się deklarującego), zaś wiek 88 lat – "hitlerowiec". To, niewątpliwie, swoiste reminiscencje i kontynuacja tematów, o których była już mowa w punktach poprzednich (temat dawnych kolegów: punkty 76-77, temat Adolfo: punkt 80). W połączeniu z poprzednim zgonem, mianowicie Krzysztofa Lato, pasuje tutaj cytat "Lato dostojne!" z wiersza kończącego książkę Poza dobrem i złem a dotyczącego m. in. szukania sobie nowych przyjaciół i utraty kontaktu z wcześniejszymi (tłumaczenie: Paweł Pieniążek; występują tu "papieskie" inicjały PP – pastor pastorum). Wszystko to społem budzi też skojarzenia z koncepcją ateistycznej wierchuszki politycznej, a tymczasem temat taki był wtedy i nadal jest publikowany na blogu Piotra Niżyńskiego poprzez jego podstronę o ofiarach.
W przypadku Krzysztofa Lato bardzo znamienny jest dodatkowo jego wyjątkowo młody wiek śmierci, nie licujący z normalną typową wytrzymałością organizmu ludzkiego na różne przeciwności, natomiast w przypadku Wójcik – wywieszenie nekrologu na kościele przy dworcu w Legionowie.
Przegląd prasy w poszukiwaniu poszlak:
Vatican News: W przeddzień śmierci Lato w dziale Papież opublikowany został artykuł "Papież inauguruje Platformę Działania Laudato si’", w którym napisane z wielkiej litery słowo obcojęzyczne Laudato brzmi niemal tak, jak nazwisko ofiary z kolejnego dnia. Końcowe jego słowa również nawiązują do tego skojarzenia, gdyż mówią o sytuacji poniekąd "bardzo słonecznej": "aby ... stworzenie ponownie zaczęło świecić blaskiem zamierzonym przez Boga". Obok zresztą zamieszczono temat "Papież modli się za ofiary wypadku kolejki linowej", jako jedyny drugi artykuł z tego dnia w tym dziale (dziwnym trafem aż dopiero 2 dni po katastrofie – czyżby to dlatego, że tak jest lepiej z punktu widzenia planowania aluzji dziennikarskich?...). Do utraty przyjaźni i znajdywania jej na nowo, o czym była mowa powyżej ponad tą listą wypunktowaną przy wstępnym omawianiu ofiar, nawiązuje z kolei najwyraźniej artykuł o znamiennym tytule "25 lat po «Ut unum sint» – zbliżamy się i dzielimy na nowo", zamieszczony w dziale Watykan. Jego data to 25.5.2020, czyli jest to przeddzień zbrodni w poprzednim roku, zaś ilustracją jest zdjęcie ze szczególnie wieloma kapłanami i papieżem w środku. To po raz kolejny pozwala nakierować naszą uwagę na kilkakrotnie tu powracający temat śledzenia Piotra Niżyńskiego i wykradnięcia w ten sposób przez kryminalistów (wspieranych też fałszerstwami wyborczymi) pewnych drobiazgów na temat jego dawnych znajomych. Przykładowy cytat ze słów księdza watykańskiego w tym artykule prezentowanych: "Ci, którzy poprzednio uważali się za nieprzyjaciół, teraz traktują się jak bracia". Końcowe zdania dotyczą m. in. "gejowskich kontaktów" jako problematyki istotnej w Kościołach (które tu może są też alegorią partii politycznych). Idąc tym tropem skojarzeniowym za trafny należy uznać, w kontekście szerszego tematu relacji międzyludzkich zbliżonych do przyjaźni, artykuł w dziale Kościół z 25.5.2021: "Gambino: małżonkowie i narzeczeni potrzebują pomocy" (ilustrowany zdjęciem wielu siedzących osób przypominających nieco ludzi oderwanych od siebie i zindywidualizowanych, a nie przychodzących jako rodzina). Z kolei do skojarzeń z wiekiem Marii Wójcik – 88 lat, jak symbol hitleryzmu (od liter HH, jako że H jest 8-mą literą alfabetu łacińskiego) – pasuje artykuł z charakterystyczną zgoła inaczej niż papież czy inni kapłani wyglądającą pojedynczą postacią na zdjęciu, opublikowany 26.5.2020 r. w dziale Świat: "Guterres dziękuje Papieżowi za poparcie". Jego pierwszy akapit, licząc bez tekstu nagłówkowego, kończy się słowami o właściwej roli liderów religijnych: "mają zachęcać swe wspólnoty do wyzbycia się ksenofobii, rasizmu i wszelkiej formy nietolerancji". Do personaliów tej pani dających się przełożyć alegorycznie na "M i ateizm" pasuje z kolei również tam z taką datą ulokowany tytuł "Kard. Montenegro: migranci to nie liczby, ale ludzie", gdyż pierwsza w nim występująca nazwa własna: Montenegro (Czarnogóra) trafia w te wspomniane konotacje związane z ateistyczną wierchuszką oraz równocześnie też we wspomniane personalia, jako że z dwóch członów "Monte" i "Negro" pierwszy jest na M, natomiast drugi oznacza tutaj czerń, która chyba najlepiej wśród kolorów nadaje się na symbol ateizmu. "Przeciwieństwo jasnej sprawy", "odrzucenie z braku dowodów". W dziale Świat także i w bezpośrednim przededniu najprawdopodobniej zbrodni na p. Wójcik, tj. w dacie 26.5.2021, były odpowiednie artykuły, gdyż jeden z 2 wtedy dodanych ma jako ilustrację zdjęcie starej kobiety w uścisku rąk z papieżem, zaś tytuł nawiązuje do jakiejś niewoli, pasuje zatem do wpływu przekazu podprogowego: "Polska więźniarka Auschwitz-Birkenau u Papieża" (pasuje też skojarzenie z hitleryzmem i wiekiem 88 lat). Godzina publikacji: 14:51, przy czym kalendarium dla roku 1451 zawiera informację o śmierci niejakiego Murada (M...r...), co budzi skojarzenia z imieniem przyszłej ofiary – Maria. Również i zresztą w dziale Papież z datą przedednia (tej najprawdopodobniej) zbrodni jest ten temat imienia przyszłej nieboszczki: "Papież poleca wstawiennictwu Maryi wszystkie matki". Matka Boża występuje też już w drugim zdaniu artykułu w dziale Papież równo co do dnia o rok wcześniejszego, a mianowicie w cytowanym tam komunikacie Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji. W jego tytule jest słowo będące charakterystyczną zwłaszcza kościelnie się kojarzącą nazwą jakiegoś przedednia – tytuł ten to "Papież poprowadzi różaniec w wigilię Zesłania Ducha Świętego". Godne odnotowania, że w dziale Papież dn. 26.5.2020 był to jedyny artykuł. W dziale Watykan jedyny artykuł z 26.5.2021 r. pasuje o tyle, że człon -MA- występuje w nim (jak łatwo sprawdzić wyszukując kombinacją klawiszy Ctrl-F) m. in. w następującym otoczeniu: "ma skłonność do upodobania w czynieniu zła" oraz "dramatyczna sytuacja spowodowana przez pandemię" (co może być alegorią generalnie problemów służby zdrowia; wskazówką jest tu też widoczne pod artykułem jego otagowanie – jest m. in. tag "MEDYCYNA I ZDROWIE"). Ponadto w dziale Kościół pasuje (jako jeden z 2 zaledwie wtedy zamieszczonych) artykuł o abp. Rysiu, ilustrowany logo zawierającym słowo "rodzina" po angielsku ("family"): jego pierwsze zdanie, nie licząc tekstu nagłówkowego, brzmi "Metropolita łódzki zauważył, że postać św. Józefa stanowi wielką inspirację ... szczególnie ważne w głoszeniu dzisiaj ... rodziny". Po pierwsze już samo słowo "metropolita" (M...r...a) pasuje do imienia przyszłej nieboszczki: Maria, po drugie – zauważmy, że jest to metropolita łódzki, zaś ważny jest tutaj w artykule akurat tylko św. Józef, natomiast rzecz jasna w takim kontekście nasuwa się na myśl jeszcze ważniejsza religijnie postać Maryi oraz – konsekwentnie – jeszcze większe i ważniejsze miasto Warszawa, któremu odpowiadałyby słowa "metropolita warszawski". Przychodzą więc na myśl także inicjały MW. Są to zaś inicjały ofiary z kolejnego dnia.
Katolicka Agencja Informacyjna: W przeddzień najprawdopodobniej zabójstwa Krzysztofa Lato opublikowano artykuł łączący w swym tytule i pierwszym zdaniu temat sportowy (rajdy) z czcią dla zmarłych: "Terytorialsi na motocyklach uczcili pamięć żołnierzy poległych na misjach" (skojarzenie: "piłkarz Grzegorz Lato to już właściwie nie żyje, uczcijmy jego pamięć"). Początek tekstu również kojarzy się z jakimiś zasłużonymi postaciami (weterani): "W ramach trwającego II Ogólnopolskiego Rajdu Motocyklowego Weteranów...". Artykuł ten opublikowano o 17:25, kolejny zaś był – jakże trafnie – o "nowym błogosławionym" ("świętej pamięci"): "Kard. Montenegro o stanowisku Kościoła wobec mafii i nowym błogosławionym". Przy tym, jak już wyjaśnialiśmy, wyeksponowanie kardynała o takim nazwisku potwierdza trop, że był już plan co do rychłej śmierci Marii Wójcik.
Wirtualna Polska: Skojarzenia ze słowem "lato" oraz temat zabójstwa łączył w sobie taki oto jeden z głównych newsów dnia (pisanych niebieską czcionką po prawej stronie portalu), "dziwnym trafem" – piąty od końca (jak symbol zabijania, a to przecież w "grupie watykańskiej" wszyscy lubują się w symbolice liczb): "Zabójstwo 11-latka. Nowy wątek". Wygląd portalu w dacie 25.5.2021 r. można oglądać na http://web.archive.org/web/20210525180323/https://www.wp.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
83. Lucyna Jankowska (4.06.2021, 81 l.)
Zmarła w rocznicę słynnych wyborów do Sejmu z 1989 r., w których po raz pierwszy można było głosować na kandydatów antykomunistycznych – innymi słowy jest to data symbolizująca "triumf Solidarności". Jednocześnie zaś: jej nazwisko to nazwisko znanego prałata (Henryka Jankowskiego) mianowanego kapelanem Solidarności, o którym w ostatnich latach to zwłaszcza mówiono, że przez wiele lat aż do śmierci był na podsłuchu ABW.
Dodatkową poszlaką wstępnie uprawdopodabniającą zabójstwo jest jej dosyć wczesny wiek jak na śmierć oraz fakt, że nekrolog wywieszono na tablicy kościoła przydworcowego w Legionowie, gdzie trafiają niektóre (wybrane?) nekrologi z całej okolicy, z terenu kilku parafii, mające to do siebie, że istnieją poszlaki uprawdopodabniające dobór osoby po skojarzeniach, jakie nasuwają jej dane osobowe (często na tle podsłuchowym).
Przegląd prasy z przedednia (3.06.2021) potwierdza przypuszczenia o zbrodni:
Vatican News: Z funkcją "kapelana", czyli księdza o charakterze niejako szczególnego posłańca Kościoła w danym środowisku lub przy ważnej osobie albo instytucji, kojarzą się następujące artykuły tego oficjalnego serwisu prasowego Stolicy Apostolskiej z przedednia tego zgonu: primo artykuł "Kard. Tagle: podczas pandemii nie zabrało działalności misyjnej" w dziale Watykan (oprócz sprawy misji, która może być, a może jej nie być i nie jest to wcale takie oczywiste, tytuł ten zawiera też znane nazwisko, w dodatku takie, które nasuwa też na myśl datę śmierci Jankowskiego: raz-dwa-siedem, czyli 12.7.2010 r., patrz lista ofiar grupy; słowo Tagle, brzmiące nam jak prawie że słowo "Nagle", do tego "raz-dwa" bardzo dobrze pasuje) oraz secundo artykuł "Dramat ludności Tigraj: głód bardziej zabija niż wojna" w dziale Świat (którego jedna z głównych cech, mianowicie tytułowa nazwa własna, za sprawą sylaby "graj" pasuje do słowa "kapela" i dlatego z brzmienia budzi skojarzenia z kapelami i kapelanami). Drugi z tych tekstów opublikowano tam o 15:14, co nasuwa na myśl jakieś odjęcie jedynki, a zatem "usunięcie jednego" z listy, natomiast pierwszy (o kardynale Tagle) ma to do siebie, że jego pierwsze zdanie, a nawet pierwsze 4 słowa, dobrze z brzmienia pasują do personaliów Lucuna Jankowska ("Jeśli jako rodzina ludzka..." – podkreślone słowa brzmią jak nazwisko Janko... i imię Lucynka). Bohaterem tego pierwszego z artykułów, którego cytat otwiera cały tekst, jest prefekt Kongregacji Ewangelizacji Narodów, co znowu (w związku z jakąś misją narodowo-ewangelizacyjną) dobrze pasuje do takiej postaci, jak np. właśnie kapelan Solidarności, choć oczywiście nie był on bezpośrednio dobrze znany i nagłaśniany, a oddziaływać na szerszą skalę mógłby ewentualnie tylko za pośrednictwem innych. Kolejny trafny artykuł to ten z księdzem jako ofiarą w tytule: "DR Konga: rzeź cywili, wśród 50 ofiar anglikański pastor" (DR to tutaj Demokratyczna Republika, co się mniej lub bardziej trafnie kojarzy z nazwą "Solidarność", ale mógłby to być też symbol osoby doktoryzowanej, a zatem bardziej niż kto inny nadającej się do nauczania ludzi – po czym, za tymi 2 literami "DR", trafiamy na nazwę własną w dopełniaczu: zupełnie więc jak w sformułowaniu "kapelan Solidarności"). Artykuł dotyczył zabójstwa przypisywanego ugrupowaniu, które w tamtym roku zabiło do czerwca już ponad 850 osób (aczkolwiek podejrzenie pada tutaj na kongijski rząd z racji takiego planu zabójstw w Polsce), dokonanego przy tym aż 3 dni przed datą opublikowania artykułu Vatican News, bo 31 maja. Jeszcze jednym potwierdzeniem, tym razem poprzez wskazania na Solidarność, mogą być te oto 2 artykuły, wykorzystujące "temat zastępczy Palestyna" (przecież nie codziennie się pojawiający, a tylko może np. raz na miesiąc albo i nawet rzadziej): "W Palestynie najtrudniej jest chrześcijanom, uciekają do Izraela" oraz "Nowy papieski przedstawiciel w Izraelu, Palestynie i na Cyprze". Palestynę i Solidarność łączą 4 wspólne spółgłoski (3 ściśle identyczne oraz 1 w przybliżeniu identyczna): S, L, D (lub T) oraz N. Pasuje to więc na zakamuflowany przekaz powiązany informacyjnie z planem co do zabójstwa. Aby się przekonać, że wspomniany plan – plan zabicia Lucyny Jankowskiej – istniał już wcześniej, nie zaś doszło jedynie do nadużycia ze strony polskich ośrodków polityczno-telewizyjnych, wystarczy rzut oka na stan Vatican News jeszcze 1 rok wcześniej, czyli dokładnie 3.06.2020. Zgodnie bowiem ze stałą praktyką to wtedy jeszcze zdarzają się różne trafne "zbiegi okoliczności", steganograficznie przemycające za pomocą odchyleń od codziennej statystyki prasowej przecieki na temat planowanych zabójstw; jeśli nawet nie ma wtedy jeszcze planu, to w każdym razie (jak uczy doświadczenie) co najmniej następczo już rok później grupa stara się uwzględniać odpowiednie tropy z owego czasu sprzed roku przy planowaniu swych nowych zbrodni. Pozwala to pokazać, że w Vatican News to żaden przypadek, tylko po prostu zamierzona polityka (trochę za dużo by było tych bardzo nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności polegających na tym, że główne cechy artykułu trafiają w główne cechy nadchodzącej zbrodni lub budzą z nimi silne skojarzenia, w sposób nietrudny do wyszukania). I faktycznie: dnia 3.06.2020 opublikowano artykuł kojarzący się z drugim (nawet równolegle w latach 80-tych "urzędującym") kapelanem Solidarności: księdzem Alfonsem Popiełuszko (inicjały AP), który potem zmienił imię na Jerzy: "Papież zachęca młodych do naśladowania Antoniego Padewskiego".
o2.pl: Znany portal w przeddzień śmierci Jankowskiej – kojarzącej się przede wszystkim z prałatem Jankowskim – donosił "dziwnym trafem" (na dosyć wysokim miejscu, obok ramki "Dawka dobrego newsa") o... "dramatycznej wizji Jackowskiego". Jak można sprawdzić w web.archive.org, w licznych sąsiednich datach takich newsów na stronie głównej o2.pl wtedy nie było. Wygląd o2.pl w dacie 3.6.2021 można sprawdzić na http://web.archive.org/web/20210603171812/https://www.o2.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
84. Zdzisław Godlewski (3.07.2021, 78 l.)
Przedwczesny wiek jego śmierci 78 lat ma jak widać postać "cyfra, po czym cyfra o 1 większa", a tymczasem podobnie ma się rzecz z tym, kiedy zmarł poprzedni (najprawdopodobniej) zamordowany Godlewski, o którym była mowa na xp.pl: Andrzej Godlewski zmarł 24 miesiące i 13 dni wcześniej ("równo co do dnia dwa lata plus dokładnie pechowe 13 dni"), czyli też mamy tutaj (w tym przypadku aż) 2 cyfry, po czym to samo, tylko z różnicą o 1 (każda cyfra pomniejszona o 1).
Nazwisko jego sugeruje jakąś "czołową postać", "z godłem państwa kojarzoną" (do skojarzenia takiego nadaje się przede wszystkim prezydent Polski). Na przydworcowym kościele legionowskim wisiały tym razem wspólnie na tablicy 2 nekrologi, bo oprócz tego także ten omawiany tutaj w kolejnym punkcie – Jana Kowalskiego zmarłego następnego dnia. Takie zestawienie – "Godlewski i Jan Kowalski", czyli symbol "zwykłego szarego niezidentyfikowanego i nieznanego szerzej człowieka" – pasuje do hipotetycznego tematu maczania palców w aferze inwigilowania i prześladowania Piotra Niżyńskiego przez głowę państwa, obecnie w osobie Andrzeja Dudy: generalnie udział prezydentów wydaje się tutaj uprawdopodobniony. Przykładowo, Aleksander Kwaśniewski po rozmowie z papieżem Janem Pawłem II relacjonując ją mediom zastosował, jak wskazuje Piotr Niżyński na jednej z podstron swego bloga, 2 wstawki brzmiące jak aluzje do dwóch skandali kojarzących się z upolitycznieniem instytucji państwowych i ich nieprawidłową pracą: po pierwsze z oszustwami mieszkaniowymi (krytymi w prokuraturze) kojarzonymi z warszawskimi nieuczciwymi agencjami nieruchomości, po drugie – z podsłuchem na Piotra Niżyńskiego (pamiętne słowa prezydenta Kwaśniewskiego i ministra spraw zagranicznych Cimoszewicza z 2003 r., obie wizyty dzieliły 4 dni: "papież jest świetnie zorientowany" – obaj zupełnie identycznymi słowami streszczali tę rozmowę – oraz w przypadku Kwaśniewskiego: "Natomiast ministrowie, szczególnie spraw zagranicznych muszą popracować, tak, żeby właśnie uniknąć nieporozumień, bo według mnie tutaj cały ten spór jest w dużej mierze oparty o nieporozumienie" – pasuje na eufemistyczne określenie zamiast słowa "oszustwo"; oficjalnie było to o sporze o konstytucję zjednoczonej Europy), do czego pasowały też wypowiedzi Millera po audiencji w Watykanie u Jana Pawła II w 2002 r. ("z upoważnienia prezydenta i we własnym imieniu", "Papież żywo interesuje się sytuacją w Polsce i śledzi ją na bieżąco"). Tego typu układy zapewne mają miejsce cały czas, a nawet znacznie się wzmocniły za rządów PiS-u rządzącego w koalicji z Gowinem (kojarzącym się z prezydentem: por. ang. go-win, "idź [ty pojedyncza osobo] i wygraj") i Zbigniewem Ziobro (który pasuje na symbol upolitycznionego sądownictwa).
Dodatkowo, człon God- w nazwisku Godlewski kojarzy się z ang. God ("Bóg") i dlatego widać, że chodzi tu najprędzej o jakieś religijne aspekty bycia głową państwa albo o bycie głową państwa teokratycznego.
Przegląd prasy potwierdza, że trafna w tym kontekście postać Godlewskiego (zestawionego w nekrologach z Janem Kowalskim, czyli jakimś "zwykłym szarym człowiekiem") to nie przypadek, tylko zabójstwo z premedytacją, prawdopodobnie za sprawą podszeptów podprogowych podpuszczających do tego, by wezwać pogotowie, i wmawiających potężną zapaść zdrowotną (nawet rzeczywiście odczuwaną jako wrażenia cielesne, choć przecież zgoła wirtualne i niegroźne):
Vatican News: W artykule "Papież ogłosił nową formułę Światowego Spotkania Rodzin" z 2.7.2021 r. (dział Papież) zbitka liter GOD występuje tylko 1 raz i w takim oto kontekście: "abyście organizowali się wraz z rodzinami, zgodnie z tym, co będzie miało miejsce w Rzymie" (jak widać, pełniące tutaj rolę zwornika słowo "zgodnie" sprawia, że fragment ten trafia nawet także w inicjał imienia ofiary: Z. God...). Można tu wskazać, iż w parafii legionowskiej, o której tu mowa, w ramach swoistego zawoalowanego-aluzyjnego "potwierdzenia" ("parafki" na postulowanej liście zamieszanych) – parafii kojarzącej się zarówno z torturą dźwiękową, jak i z zabijaniem, a położonej obok m. in. ulicy księdza nomen omen Mrugacza ("ksiądz, który porozumiewawczo mruga okiem") – na ołtarzu znajduje się jak gdyby lista zamieszanych, przy okazji nawiązywania do postaci św. Józefa (kojarzącego się ze sprawami zawodowymi, sprawami pracy). Są tam takie oto napisy: "Głowo świętej Rodziny", "Obrońco Chrystusa", "Ozdobo życia rodzinnego", "Wzorze pracujących", co można by rozszyfrować (używając przenośni "rodzina" = życie partyjne i polityczne życie kraju) jako: "Prezydencie! Papieżu! Ważny polityku! Dyrektorze [np. szpitala czy ośrodka TVP 3 Warszawa]!". Artykuł tym samym jak gdyby nawiązuje do tej koncepcji pożądanej współpracy na linii papież-prezydent-partia, kojarzącej się właśnie z tą parafią, przy której wywieszono nekrolog Zdzisława Godlewskiego. Opublikowano go o godz. 14:37, co zgodnie z zasadą rzymskiej notacji liczb można by próbować przerobić na krótszy ciąg cyfr 337 – czyli skrócony symbol "elity" (inne jej symbole: 31337 jak ang. "eleet" – nawiązujące do wymowy francuskiej, przy czym zauważmy, że Frankowie to pierwszy lud, który Rzymianie wciągnęli w swoją koncepcję katolickiego i współpracującego z papieżem państwa monarchicznego – a także skrócone zapisy 1337 i 137). Pasuje to też do wspomnianej różnicy w datach pomiędzy opisanym u nas zgonem (najpewniej zabójstwem) Andrzeja Godlewskiego dn. 20.6.2019 i śmiercią obecnie tu omawianej ofiary – 744 dni, co wszak jest dosyć podobnie skonstruowane do ww. liczby 337. Kolejny trafny artykuł z takimi samymi konotacjami odpowiedniego cytatu (wyszukanego kombinacją klawiszy Ctrl-F w przeglądarce internetowej) to "Abp You Heung-sik: nie będzie odnowy Kościoła bez świętych kapłanów" (dział Kościół). Szukając inicjałów przyszłej ofiary z kolejnego dnia, liter ZG znajdujemy je tam w następującym jedynym fragmencie: "którzy zawsze bez wahania zgadzali się na wolę Boga i Kościoła" – zupełnie analogicznym do wspomnianego tekstu "abyście organizowali się wraz z rodzinami, zgodnie z tym, co będzie miało miejsce w Rzymie". Artykuł ten opublikowano o 15:22, a tymczasem w r. 1522 urodził się francuski dowódca wojskowy pochodzenia włoskiego A. Gondi, co budzi skojarzenia z wcześniejszą ofiarą o tym samym nazwisku, co obecna (tj. A. Godlewskim) – data urodzin: 4.11, patrz kalendarium. Pasuje do tego tematu dowódcy wojskowego fakt, że ostatnie słowa ww. artykułu to: "paradoksalnie, najbardziej zmilitaryzowanym regionem na świecie" – to tak widocznie po to, by odeprzeć zarzut sceptyka, który by głosił, iż "ktoś przesadnie się doszukuje w najdrobniejszych detalach w wielkim gąszczu informacji jakiegoś znaku, którego tam nie ma, bo są tam rzeczy jedynie przypadkowe z punktu widzenia tej sprawy". Pojedynczy punkt kalendarium to nie odosobniony przypadek – końcówka artykułu (blisko sąsiadująca z informacją o godzinie publikacji) potwierdza tamtejszy trop. Wreszcie, do poprzedniego zamordowanego o tym samym nazwisku i naszego artykułu na ten temat ("W Zurychu zmarł Andrzej Godlewski, kolejna ofiara afery w szpitalach. Premier w temacie") nawiązuje najwyraźniej temat "Premier ... w Watykanie". Data? Przeddzień omawianej tutaj śmierci Zdzisława Godlewskiego. Ślady ścisłego doboru daty i źródła inspiracji dla nadchodzącego zabójstwa, prześwitującego z tematów Vatican News, widać też równo rok wcześniej, tj. w dacie 2.7.2020 r. – skrajnie mało prawdopodobne jest więc, by ośrodek watykański w ułożenie tych spraw nie był zaangażowany, a więc, że trafiło się tak przypadkiem (bardzo rzadko uda się dostrzec takie bardzo czytelne nawiązania i powiązania tworzące jedną spójną całość między tematem sprzed roku, tematem aktualnym danego przedednia oraz uzupełniającym je wszystkie tematem zabójstwa z kolejnego dnia, które by się zdarzyły zupełnie losowo, tj.: że zupełnie losowo jest w ogóle możliwość tak to poskładać). Można tu w szczególności wskazać na, kojarzący się z tematem relacji "głowa państwa i zwykły szary człowiek", artykuł "List Papieża do Benedykta XVI po śmierci ks. Georga Ratzingera" w dziale Papież (chodzi w nim o brata byłego papieża) oraz "Kard. Ayuso Guixot w Bułgarii" w dziale Watykan (gdzie inicjały tytułowej postaci: AG, w dniu o rok poprzedzającym przeddzień zabójstwa, są identyczne jak inicjały wspomnianej tu kilkakrotnie poprzedniej ofiary o tym samym nazwisku). O 1 rok i 1 dzień wcześniej niż w przeddzień śmierci Godlewskiego opublikowano ponadto taki oto artykuł, zdający się nawiązywać do serii 2 powiązanych zabójstw Godlewski-Kowalski: "Indie: dwaj chrześcijanie brutalnie zamordowani przez policję".
Prezydent.pl: Na stronie Prezydenta RP w przeddzień śmierci Godlewskiego był (wśród 3 innych), co bardzo bardzo rzadkie, news eksponujący dziwnym trafem spółgłoski GL: "Para Prezydencka na Gali AgroLigi 2020" (wielka litera w środku słowa AgroLigi kusi do tego, by tak samo powiększyć pierwszą literę drugiej połówki słowa Gali, z czego w takim razie wychodzi GaLi – niemalże wprost podane wskazanie na G-L...). Ww. sytuację zarchiwizowaliśmy i można ją oglądać na http://web.archive.org/web/20220812201116/https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/page,35.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
85. Jan Kowalski (4.07.2021, 88 l.)
Zabójstwo to – gdyż najprawdopodobniej mimo nie tak już wczesnego wieku nie jest to śmierć naturalna – niejako "ogłoszone" nekrologiem na kościele przydworcowym w Legionowie, jest do pary ze sprawą śmierci Zdzisława Godlewskiego, a to na zasadzie przeciwieństw: tam osoba na świeczniku i głowa państwa, tutaj przede wszystkim "anonimowość i prawo do prywatności", zwykły szary człowiek, zwłaszcza zaś taki pokrzywdzony przez władze. Pasuje to też do Piotra Niżyńskiego, stałej ofiary inwigilacji i prześladowań w telewizyjnej komórce podsłuchowej.
Odpowiednie do tego skojarzenie zawiera też data: przeciwieństwo 74, tj. cyfry te zapisane w odwrotnej kolejności, można rozczytać jako symbol "rozwiązanego problemu mieszkaniowego". "Rozwiązanie problemu mieszkaniowego" (z torturą dźwiękową grającą w nieruchomości) prowadzi w każdym razie w przypadku Piotra Niżyńskiego do życia niemal jak każdy "zwykły szary człowiek", o tyle więc data ta była trafna.
Jak już wspomnieliśmy, zestawieniu "Godlewski + Jan Kowalski" symbolizującemu skrywaną we wszystkich mediach aferę z podsłuchami w telewizji i kojarzącemu się z tajemnicami papieskiego złego wpływu na politykę (oraz, być może, prezydenckiego wyżywania się na ludziach) towarzyszyła tego dnia, tj. czwartego lipca... operacja papieskiej okrężnicy, co pasuje do tematu skandalu z podtrutymi i złe konsekwencje dla jelit powodującymi słodyczami, a nawet (co gorsza) zwykłym cukrem spożywczym oraz napojami (w tym zwłaszcza tymi typu cola).
Przegląd prasy w poszukiwaniu poszlak w przededniu:
Vatican News: Do faktu, że inicjały denata z następnego dnia to 2 kolejne litery alfabetu, dobrze pasuje po pierwsze artykuł w dziale Świat: "Londyn: Kopernik rozmawiający z Bogiem przyciąga tłumy" – dwa pierwsze słowa tytułu to dwie nazwy własne, których inicjały są literami odległymi w alfabecie o 1 pozycję. Tak, jak w przypadku ofiary z kolejnego dnia. I najprawdopodobniej o to właśnie chodziło – również godzina publikacji to, pewnie nieprzypadkowo, 15:16 (dwie kolejne liczby). Podobna sytuacja 2 kolejnych liter alfabetu w inicjałach zachodzi w artykule "Watykan: koniec śledztwa ws. afery londyńskiej, 10 osób z zarzutami" (dział Watykan), w którym pierwsze padające personalia to – znamiennie – A. B. (ściślej: Angelo Becciu). W treści pogrubiono wszystkie personalia, co dodatkowo jeszcze pomaga uwypuklić tę kwestię jako niewątpliwie istotną, czyli pierwszoplanową. Temat artykułu pasuje na wyjaśnienie, "o kogóż tu chodzi" w personaliach "zwykły szary nikogo nie interesujący człowiek Jan Kowalski": o tego, co to ma różne sprawy sądowe, w tym sprawy kryminalne wyglądające na procesy polityczne, w których zawsze dochodzi do ustawiania nieprzypadkowej i ukryte treści niosącej a ze sprawami podsłuchu i inwigilacji się kojarzącej sygnatury (tj. numeru) postępowania, już na etapie otwierania teczki (patrz wpis na blogu Piotra Niżyńskiego z 23.5.2017 r.). Nietrudno bowiem wpaść na to, że zaprezentowany na ilustrującym artykuł zdjęciu Trybunał Państwa Watykańskiego można skojarzyć z trybunałami papieskimi tymi kościelnymi, czyli trybunałami Stolicy Apostolskiej, z których chyba najbardziej charakterystycznym jest właśnie "Najwyższy Trybunał Sygnatury Apostolskiej". A zatem, tym samym, jak widać jak gdyby pozwolono sobie tutaj za pomocą aluzyjnego artykułu zaprezentować pewne objaśnienie co do tematu "Jana Kowalskiego", którego to zestawia się z Godlewskim jako najwyraźniej jakąś (z Bogiem się też kojarzącą) głową państwa. Kolejny artykuł zapewne nawiązujący objaśniająco do Niżyńskiego jako do pewnego "zwykłego szarego człowieka" (skojarzenie: Jan Kowalski, którego personalia zaliczają się do głównych cech nadchodzącej zbrodni) to "W lipcu zawieszone audiencje środowe, pozostaje Anioł Pański", w którym rzuca się w oczy już w tekście nagłówkowym charakterystyczna data 4 sierpnia, będąca odwróconą datą 8.4 – datą śmierci słynnego w I poł. XX w. rosyjskojęzycznego tancerza Niżyńskiego: mamy tu takie samo odwrócenie daty jak w dacie zgonu Kowalskiego 4.7 w porównaniu do źródłowych tutaj zapewne cyfr 74 symbolizujących w sybillińskich przepowiedniach m. in. "mieszkanie Piotra Niżyńskiego z dzieciństwa", "zły-torturujący człowieka dom". Przeciwieństwo Niżyńskiego – słynnego tancerza to właśnie zwykły szary człowiek Piotr Niżyński, o którym nie ma wzmianki w encyklopedii i o którym też zapewne myślano planując na ofiarę Jana Kowalskiego. Charakterystyczne, że już drugie(!) słowo owego artykułu o lipcu to "jak", co idealnie pasuje do inicjałów ofiary: JK. Artykuł opublikowano o godz. 13:01, co można by rozczytać jako: "pech? nie, tak", a zatem (znowuż) jako ironiczne czy też stanowiące jakiś czarny humor dodatkowe wskazanie na "coś na drugiej pozycji", co jednak bynajmniej losowo-pechowo się tam w artykule najprawdopodobniej nie umieściło. W dziale Kościół artykuł "Zakończył się latynoamerykański kongres rodzin" był w tamten przeddzień tak skonstruowany, że już jego pierwsze słowa zawierały personalia o inicjałach KF kojarzących się w informatyce ze słowami kill file – dosł. "plik zabijania" (oznacza to plik z listą adresów e-mail, od których korespondencja nie jest umieszczana w Odebranych). A zatem w każdym razie wskazuje to na aktualność akurat w tym dniu tematu "listy zabójstw" (patrz odpowiednia podstrona bloga Piotra Niżyńskiego) i trafność skojarzeń z nią. Odpowiednio napisany jest też artykuł "Hiszpania potrzebuje kapłanów". Wyszukując w nim (metodą Ctrl-F) ciągu liter KOW związanych z nazwiskiem przyszłej ofiary natrafiamy – za sprawą właściwości popularnych przeglądarek internetowych w rodzaju Chrome polegającej na tym, że pomijają one przy wyszukiwaniu polskie ogonki liter – na miejsce następujące: "przygotowuje się 1066 kleryków, o 16 proc. mniej" (jedyne wystąpienie liter). Wykonując zasugerowane przez tekst działanie, czyli odejmowanie, otrzymujemy liczbę 1050 (1066-16 przy naiwnym odczytywaniu samych tylko głównych skojarzeń nasuwanych przez tekst i jego elementy), ta zaś symbolizować może w liczbowym języku grupy watykańskiej (z uwagi na treść 5-ego przykazania) "jedno zabójstwo". Godzina publikacji również sugeruje skrócone życie: 15:06, jak "TAK dla piątki, NIE dla szóstki" (czyli lepszego wyniku – dłuższego życia). Jeszcze kolejny artykuł w tym samym dziale Kościół kończy się słowami zawierającymi litery zapisywane bez polskich znaków jako KOW: "poszukiwano najbardziej skutecznych środków ratowania upadającego kraju" – tj. najpewniej (jeśli chodzi o to, do czego jest to aluzja): wezwano pogotowie. Na tym artykuł (i życie...?) się tutaj kończy, a miejsce w postaci końcówki nieraz już przecież w artykułach wykorzystywano na takie aluzje. Artykuł ten opublikowano o 14:53 – jak rok upadku "drugiego Rzymu", czyli zapewne chodzi tutaj o upadek moralny Kościoła. Dodatkowo, w dziale Świat można też znaleźć (w przededniu omawianego tu zgonu tradycyjnie ogłoszonego na tablicy przy kościele pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny) artykuł o dzieciach migrantów, który (jak wynika już z akapitu nagłówkowego) "dziwnym trafem" wspomina o parafii... św. Józefa. Innej oczywiście, ale też pod wezwaniem św. Józefa. Znamienne. Ponadto z datą zgonu, tj. 4.7, w dziale Świat znajdujemy też temat medyczny: "Polska lekarka w Indiach: pandemia pogłębi szeregi analfabetów" – jak widać już w tytule są znowu te inspiracje alfabetyczne i związane z jakimś ustawianiem czegoś kolejno w szereg, przy czym godzina publikacji tego artykułu to, idealnie zgodnie z tą myślą, 15:01. Dodatkowych potwierdzeń można zasięgnąć przeglądając Vatican News pod kątem o 1 rok wcześniejszej daty. Znowu trafiamy tam na ślad związany z tancerzem Niżyńskim zmarłym, przypomnijmy, w dacie 8.4 – to tekst o aborcji, rozumianej w Kościele jako zabicie człowieka w (ironia) bardzo wczesnej fazie życia, który opublikowano o... 18:40 (liczba 1840 symbolizuje z jednej strony "brak Trybunału w Strasburgu", z drugiej – "przypadek Wacława Niżyńskiego", "taki jeden zmarły 8 kwietnia"). Inny jeszcze artykuł z 3.7.2020, czyli z przedednia o rok cofniętego, jest o... George'u Floydzie, czyli znowu – osobie o inicjałach złożonych z 2 sąsiadujących ze sobą liter alfabetu. W tytule tekst ten wspomina zresztą o ubogich, w Biblii kojarzących się z różnymi ogólnie "przegranymi", zapomnianymi, pozbawionymi pomocy osobami, co może pasuje na dobre porównanie, gdy chodzi o ofiary legionowskiego gangu w służbie zdrowia i międzynarodowego gangu politycznego w tzw. Telewizji. Opublikowano w tej samej części serwisu (w dziale Świat) z datą 3.7.2020 jeszcze pewien artykuł z liczbą 15 już w drugim zdaniu – potwierdzający więc skojarzenia z "jakimś zabójstwem", "jednym zabójstwem", co można obejrzeć klikając w link.
Fakt: Raz jeszcze spójrzmy na wygląd strony Fakt.pl z 3.7.2021, o którym była mowa w poprzednim punkcie: http://web.archive.org/web/20210703143848/https://www.fakt.pl/. Szukając na tej stronie (kombinacją klawiszy Ctrl-F) wystąpienia liter KOWAL odnajdujemy je w takim oto połączeniu: "Anna Markowska i Paweł Deląg na randce? Modelka opublikowała ich wspólne zdjęcie". Zupełnie jak wspomniane połączenie "człowieka ze świecznika" (Godlewskiego), zapewne symbolizującego prezydenta, ze "zwykłym Kowalskim". W każdym razie odzwierciedla tu się ta wyczuta przez nas idea przyświecająca omawianym tu poprzednio i obecnie zbrodniom: zestawienie jakichś 2 postaci (w istocie bardzo kontrastujących) obok siebie. Na tej samej stronie Faktu czytamy o podobnej zapewne historii – podobnej do tego, co miało miejsce w sprawie Kowalskiego: "Wojtuś jeszcze żył, gdy przyjechało pogotowie... Tragedia w Radomnie".
Interia: W portalu Interia.pl w przeddzień zbrodni litery KOWA znaleźć można w 2 tytule na liście głównych wiadomości dnia w trafnym kontekście nasuwającym skojarzenia z przerastającymi oczekiwania możliwościami przekazu podprogowego (wywoływanie quasi-problemów zdrowotnych: wrażeń kłucia, np. w klatce piersiowej, zadyszki itp.): "Izraelski statek zaatakowany nieznaną bronią".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
86. Józef Wilamowski (9.07.2021, 91 l.) + 1 inna osoba
Nekrolog wisiał tradycyjnie na kościele przydworcowym w Legionowie. Skojarzenia z bieżącym kontekstem polityczno-podsłuchowym, jakie wzbudziła ta śmierć (co pokazuje jej nieprzypadkowość):
TVN (bo data 9.7 – a to w roku '97 TVN zaczął nadawać – oraz niemalże Wilanów w nazwisku, czyli nazwa dzielnicy Warszawy, w której mieści się ul. Wiertnicza, siedziba TVN-u) i ogólnie też media (a tymczasem równo 1 miesiąc i 1 dzień później zaczęły się dn. 10.8.2021 r. protesty przeciwko tzw. "lex TVN" – w odpowiednich kręgach i u papieża jak widać z góry, w ramach zapewne jakiejś rozpiski i planu zabójstw na nadchodzący miesiąc, wiedziano, że "naród" będzie [rzekomo sam z siebie] protestować; zauważmy, że sprawa nowego prawa o radiofonii i telewizji oraz protestów na tym tle wynikła dosyć naturalnie z poprzedzającego ją długotrwałego rozwoju wydarzeń, czyli nie tyle dostosowano się do zgonu w Legionowie, co raczej zgon ten dobrano pod nadchodzące dosyć "naturalną koleją rzeczy", jak by się zdawało, zdarzenie);
koniec wynajmu biura – tego dnia przysłano (z firmy obsługującej biuro spółkom Niżyńskiego) informację o końcu umowy dla xp.pl Finansowanie sp. z o. o. nadchodzącym tydzień później, stąd też pasuje symbolika cyfr 9 i 1 zawartych w wieku ofiary: "koniec, po czym [zapewne] znowu początek".
Co godne odnotowania, też 9. lipca, ale rok później, zmarła inna osoba o tym samym nazwisku, a mianowicie Elżbieta Wilamowska-Maracewicz (można znaleźć odpowiedni wynik w Google, gdyż publikowano nekrolog w Gazecie Wyborczej), co najprawdopodobniej nie jest żadnym przypadkiem, tylko zabójstwem tak, jak i w przypadku omawianego tutaj mężczyzny. I zapewne na tej samej zasadzie zrealizowanym.
Przegląd prasy:
Vatican News: Zważywszy na to, że inicjały ofiary z kolejnego dnia to JW, co przypomina polski skrót "jak wyżej" (podobne konotacje wszak pasowały też np. w sprawie abpa Józefa Wesołowskiego, jako zawoalowane wskazanie na papieża jako odpowiedzialnego – wiele szczegółów probabilistycznie bardzo potwierdza tę teorię), doskonale pasuje artykuł porównujący sytuację ofiary do sytuacji "stojącego nad nią" tutaj papieża: "Papież spędził spokojny dzień, myślami jest blisko ludzi chorych" (8.7.2021, dział Papież; pierwsze zdania: "Po niedzielnej operacji jelita grubego Papież nadal przebywa w Klinice Gemelli. Wczoraj wieczorem miał przejściową gorączkę"). Do porównania papieża i jego ofiary pasuje w tym artykule także godzina jego publikacji, gdyż w ramach symboliki ocennej znanej ezoterycznie już w starożytności i tkwiącej w podobno symbolu Sybilli rzymskiej 525 (patrz: uzasadnienia na blogu Piotra Niżyńskiego w tekście z 2021 r. o trybunale w Strasburgu) godzina 12:15 to jak wskazanie na 2 osoby: "jedna dałaby teoriom z Sybilli dwóję, druga piątkę" (w domyśle: z jednej strony normalny katolik, czyli np. ta właśnie ofiara, z drugiej – papież). W dziale Papież był to wtedy jedyny artykuł, przy czym litery WI... M..., na których opiera się nazwisko Wilamowski i wymowa jego rdzenia, występują w nim po raz pierwszy właśnie w tym oto wspomnianym wyżej otoczeniu (już w drugim zdaniu!): "Wczoraj wieczorem miał przejściową [czyt.: w ogóle niegroźną] gorączkę". Mówiąc inaczej: niepotrzebne panikowanie w obliczu niegroźnego w istocie problemu oraz imputowane podprogowo przekonanie o rychłej śmierci, jeśli się zaraz nie otrzyma pomocy ambulatoryjnej, doprowadziło zapewne tę ofiarę do grobu, jakkolwiek oczywiście to tutaj tylko zgadywanie (prawdopodobnie stały scenariusz związany też zapewne z jakąś formą zwyrodnienia w firmach pogrzebowych, skoro akurat wiedzą, gdzie dawać takie nekrologi), bo są i inne możliwości, można sobie wyobrazić i inne przyczyny śmierci, choć w takim razie nie wiadomo, skąd akurat dotarcie do takiej a nie innej firmy pogrzebowej i skorzystanie z takiej a nie innej oferty i czy aby nie ma w tym w takim razie przypadku, który nawet niekoniecznie miałby jakiekolwiek istotne szanse na zrealizowanie się (gdyby założyć jakiś przypadkowy i inny scenariusz niż ww. standardowy). Jedynie po prostu współpraca karetek pogotowia oraz firm pogrzebowych, na zasadzie afery analogicznej do łowców skór, wydaje się dobrze tłumaczyć te sytuacje, choć oczywiście nie można tego zakładać jako pewnik, zaś w mieście na tyle małym, jak Legionowo, firmy te mogłyby ewentualnie po prostu korzystać ze swej renomy i dominowania nad konkurencją (co wynika też z kolejności nazw w alfabecie: najpopularniejsze tam firmy pogrzebowe są na A), a działać po prostu w dobrej wierze, bez żadnych układów typu "sprzedaż skór". Z kolei do głównej cechy nadchodzącej zbrodni, a mianowicie do nazwiska Wilamowski, nawiązywać zdaje się artykuł z tego samego przedednia zatytułowany "Biskupi o ks. Swamym: męczennik zepchniętych na margines" (dział Kościół). W jego tytule wyeksponowana jest postać, której nazwisko również, jak i w przypadku ww. przyszłego wówczas jeszcze zmarłego, opiera się (m. in.) na spółgłoskach W i M w takiej kolejności w nazwisku występujących (oczywiście tylko w odpowiednim przypadku deklinacji). Obok był zresztą artykuł "reklamujący" inną postać o charakterystycznym nazwisku, a z Polską się kojarzącą ("ksiądz Żelazko"), przy czym skrót personaliów bohatera (KŻ) był najwyraźniej specjalnie dobrany, bo pasował do kolejnych jeszcze słów tytułu pisanych z wielkich liter i do ich inicjałów. Stąd też artykuł ten robi za potwierdzenie co do poprzedniego tutaj wskazanego: nasuwa się skojarzenie i powiązanie między sprawą ww. charakterystycznego nazwiska podobnego do nazwiska następnej ofiary a sprawami polskimi (polski ksiądz), co dodatkowo potwierdza nasz trop i dobrze wpisuje się w ten kontekst. Pierwsze litery tego tekstu o ks. Żelazko to w dodatku, dziwnym trafem, pierwsze 2 litery nazwiska Wilamowski (przy czym dalej jest spółgłoska i tak samo litera A). Wchodzą one tam zresztą w skład istotnego dla całego artykułu słowa, będącego jego głównym tematem, słowa co rusz powtarzanego ("wikariat"). Z kolei w dziale Świat odnajdujemy w Vatican News w przededniu owego zgonu artykuł o pewnym z nazwiska wymienionym zabitym człowieku Kościoła, z kilkoma wskazaniami odnoszącymi się do okoliczności tutaj przez nas omawianej sprawy Józefa Wilamowskiego z powiatu legionowskiego. Chodzi tu mianowicie o występowanie zbitki liter WIL (czyli początkowych liter nazwiska) oraz to, w jakim są one w tym artykule otoczeniu, w jakim kontekście – wyszukanie i sprawdzenie tego to typowy test heurystyczny wykonywany przez nas na listach artykułów archiwalnych, dla wyszukania ewentualnych trafiających w dany kontekst poszlak, bardzo często dający satysfakcjonujące efekty (co samo w sobie jest wysoce nieprawdopodobne, gdy datę wybierze się zupełnie przypadkową). W tym przypadku znajdujemy mianowicie: po pierwsze, "dwóch samotnych wilków" – jak o symbolu 11 oznaczającym też (relacje) "pierwszy z pierwszym", tj. relacje na szczeblu głów państw, tutaj zapewne: prezydenta Polski i papieża; po drugie, coś o przyszłym kacie (co w oczywisty sposób przywodzi też na myśl, na zasadzie przeciwieństw, temat przyszłej ofiary): "mówił przyszłemu terroryście Kassima". Pomiędzy tymi dwoma wystąpieniami tych liter (przy czym przypomnijmy, że przeglądarki internetowe typu np. Chrome nie rozróżniają liter łacińskich i ich polskich odpowiedników z ogonkami, np. Ł od L) jest jeszcze trzecie, które opowiada o jakimś "spektaklu": "postanowili dokonać spektakularnej akcji" i nadaje się z tego względu na uzupełnienie tematu o "relacjach pierwszego z pierwszym, o których to tylko w aluzjach mówić wypada". Pasują też artykuły z przedednia rok wcześniejszego. Na pierwszym miejscu w archiwum znajdujemy najnowszy z nich, tj. tekst z 08/07/2020 zatyt. "Alarm Caritas Burkina Faso: 2 mln osób głód zagląda w oczy", w którym – jakże trafnie – już w tytule mamy wyeksponowane 3 literki mln występujące jako jakiś niby to skrót zamiast normalnego słowa, uderzające nieco po oczach i kojarzące się w tym kontekście właśnie z nazwiskiem Wilamowski, czyli jedną z głównych cech nadchodzącej zbrodni (jako że są tu 2 z 3 spółgłosek, na których opiera się jej rdzeń Wilam..., tj. spółgłoski M i L). Artykuł ten opublikowano o 14:25, podczas gdy poprzednio tutaj omawiany ("o pewnym z nazwiska wymienionym zabitym człowieku Kościoła") – 25 minut później, czyli jak gdyby dla symbolicznego odzwierciedlenia faktu, iż "teraz jest już po zleceniu tego zabójstwa, natomiast wtedy jeszcze nie zlecono go «telewizji», bo to zdecydowanie za wcześnie". Pasuje także jeden z sąsiednich artykułów z omawianego tu teraz przedednia o rok wcześniejszego, w tym samym dziale Świat: "Chrześcijanie w Iraku: naszym jedynym obrońcą jest Jezus Chrystus", gdyż trafia swym tytułem w napisy na ołtarzu w parafii św. Józefa Oblubieńca NMP (parafia przy centrum komunikacyjnym), o której tu jest ustawicznie mowa – napisy jak gdyby identyfikujące sprawców (same czołowe postaci: prezydent + papież + ważny polityk + dyrektor... przykładowo, odpowiednie słowa pasujące do papieża to "Obrońco Chrystusa", odzwierciedlone tu właśnie w tytule artykułu), przy czym odpowiednie cytaty ujawnione przez wyszukiwanie liter WIL czy nawet WI (wyszukuje się je kombinacją klawiszy Ctrl-F) ujawniają dalsze pasujące do tego szczegóły. Litery WIL występują jedynie w takim oto otoczeniu: "zabijają zarówno żołnierzy jak i cywilów", przy czym słowa te pasują do nietypowego w skali ogólnopolskiej charakteru tej parafii, nazwanej "parafią wojskowo-cywilną", a zatem skupiającą wiernych będących z zawodu żołnierzami. Z kolei litery WI znajdujemy najpierw w cytacie "Obawiają się miejscowej milicji i powrotu dżihadystów" – to być może o tych, którzy bezpośrednio zajmują się wyszukaniem ofiar i doprowadzaniem ich do śmierci ("dżihadyści" to tutaj zapewne przenośne określenie podsłuchowej komórki telewizji publicznej, notabene w jakimś normalnym mieszkaniu a nie studio ponoć działającej). Litery te potem znowu występują w kontekście wskazującym na winę Policji (przy czym już nie pierwszy raz publikujemy w dziale Kryminalne informacje o zbrodniach tej grupy przestępczej, które rzucają cień właśnie na tę formację, w oczywisty sposób podejrzaną z uwagi choćby na dostęp do danych z ewidencji ludności, a zatem: możliwość wyszukiwania ludzi i ich adresu zameldowania wg nazwisk): "Jednym z największych zagrożeń są miejscowe służby porządkowe". Przedostatnie wystąpienie tych liter jest w słowie "uniemożliwia", zawierającym wszystkie 3 podstawowe spółgłoski z nazwiska zmarłego – W, L i M, jakkolwiek w kolejności od ostatniej począwszy. Z kolei do afery "lex TVN" pasuje temat "Biskupi Europy upominają się o prześladowanych w Nigerii chrześcijan" (skoarzenie: Nigeria jako siedlisko tzw. oszustw nigeryjskich, tutaj pewnie alegoria TVN-u), a w przededniu w r. 2021: "Meksykański katechista zamordowany w Chiapas" (artykuł oznakowany tam tagiem "przemoc polityczna"; kończy się on wypowiedzią pewnego biskupa, której końcowe słowa to znamienne "mają powiązania z interesami, które powodują pomijanie skarg i zamiatanie przestępstw pod dywan"). W dziale Kościół dnia 8.7.2021 r. pasował w tym temacie artykuł "Tragedia Haiti: kondolencje Papieża i wołanie episkopatu" z uwagi na to, że od lat przyzwyczajano Polaków do kojarzenia TVN-u z nazwą koncernu ITI (dawny właściciel tej stacji) i przez wzgląd na podobieństwo słów Haiti-ITI, natomiast w dziale Watykan pasuje, z tytułu kojarzący się z jakimś "relacjonowaniem tematów" przez media, artykuł "Kard. Hollerich relatorem Synodu Biskupów".
Onet.pl: Główny temat w portalu Onet.pl z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni to "lex TVN" (aż 2 artykuły na ten temat, choć niezbyt cokolwiek się stało), natomiast szukając liter WILA... właściwych z uwagi na nazwisko przyszłej ofiary odnajdujemy je w następującym otoczeniu: "Wdowa po [...] wyjaWIŁA, jaki testament pozostawił mąż" (powiększenie liter nasze; jak widać, temat to umieranie i to, co się po sobie zostawia) oraz "ZostaWIŁA mnie żona. Byliśmy razem 30 lat, mamy trójkę dzieci". Ww. sytuację z 8.7 można oglądać na http://web.archive.org/web/20210708174530/https://www.onet.pl/.
Z braku czasu pominięeto przegląd pozostałych mediów.
87. Anna Równicka (18.07.2021, 9 l.)
Z uwagi na wiek oraz miejsce wyeksponowania nekrologu już od razu było widać, że to być może zabójstwo; pasuje do 9.7 jako data generalnie taka sama, jedynie z podwojonym numerem dnia (a tymczasem 97 to symbol TVN-u jak swego czasu tłumaczyliśmy w jednym z artykułów; jest to też rok, w którym stacja ta rozpoczęła nadawanie), oraz pasuje na zasadzie notacji bez kropki przybierającej postać liczby 1807, a zatem podobnej do osławionej w przepowiedniach królowej Saby liczby 1870 (1870 po śmierci Mesjasza) - rok, kiedy to "wszystko jest w porządku", normalnie, bez przeszkód. (Kojarząc to więc z poprzednią tutaj sprawą – sprawą "lex TVN" – można to odczytać jako zapowiedź, że "później to się uciszy", "później wszystko się dobrze skończy, a protesty wygrają", tj.: prezydent zawetuje projekt ustawy. Pokazuje to zatem, że chodzi tu zapewne o kontakty na szczeblu głów państw, tj. Polski i Watykanu – w zasadzie zaś jest to tylko potwierdzenie tezy, która u "spikerów" tortury dźwiękowej już i bez tego i tak jest obecna i na którą już i tak wiele innych rzeczy wskazywało: że wola papieża jest wdrażana przez polskie ośrodki praktycznie zawsze tylko za pośrednictwem prezydenta – pojedynczym wyjątkiem, kiedy to urzędujący prezydent nie był zamieszany w spisek tej grupy, byłaby jedynie sprawa zamachu w Smoleńsku, tym niemniej można podejrzewać, że wiedział o nim zarówno prezydent poprzedni, jak i kolejny, tj. pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu – trudno bowiem obstawiać, by to raczej innymi, dużo mniej ważnymi i odległymi od politycznej kontroli kanałami tego typu [spodziewane] uzgodnienia, na tak wysokim szczeblu, mogły się odbywać. W każdym razie wiele wskazuje na to, że to właśnie prezydenci zajmują się realizacją papieskich czy też papistowskich kapryśnych interwencji w polityce.)
Temat wspomnianego wyżej roku 1870 oraz ogólnie tekstu tych tzw. przepowiedni był też zresztą już wtedy eksponowany na blogu Piotra Niżyńskiego, już w lipcu 2021 r., a nawet wcześniej. No, tylko 07 a 70 to oczywiście diametralna różnica – podobnie jak ok. 90 a 09 lat. I o to chyba właśnie tu m. in. chodziło – o podkreślenie, że "oczekiwana byłaby przeciwna kolejność cyfr w liczbie", "taka nam się w tym kontekście w naturalny sposób nasuwa".
Jeśli chodzi o znaczenie nazwiska Równicka i źródło jego trafności, to pierwszą wskazówką może tu być to, że łacińskie słowo "anno" oznacza "rok" – a zatem uwagę można by najpierw skierować na temat jakiegoś "równego", "szczególnie estetycznie wyglądającego" i łatwego do zapamiętania roku. (Przykład "równego roku": 1000.) Zapewne chodzi tu więc o to, o co i w idei "roku 1870" – że sumą numerów lat, tj. (wyjaśnionego na blogu Piotra Niżyńskiego) 669 p.n.e. i 1234 n.e. ("równy", okrągły, estetyczny numer roku!), jest właśnie tyle: 1903 (= 669 + 1234), czyli (wg głównej, jedynej pasującej do wszystkich danych teorii) "1870 po śmierci Chrystusa" (1870 + 33). Dokładniejszą analizę tego tematu pozostawmy osobom zainteresowanym – pomocny będzie blog Piotra Niżyńskiego pokazujący, jak tę liczbę 1870 można następnie na zasadzie skojarzeń bardzo trafnie wykorzystać (wg całego systemu numerologii sabańsko-sybillińskiej), prezentując ją jako ładnie dobraną.
Przegląd prasy:
Vatican News: W przeddzień omawianego tutaj zgonu, czyli w dacie 17.7 (symbolika: "początek Boga – boski"), jedyny artykuł ww. oficjalnego serwisu Watykanu zamieszczony w dziale Papież miał już w swoim pierwszym zdaniu człon w rodzaju RÓW- związany z pierwszymi literami nazwiska nowej ofiary. Ściślej, były to litery ROW, co jednakże pozostaje bez różnicy zważywszy na to, że popularne przeglądarki internetowe w rodzaju Chrome ignorują polskie ogonki liter przy wyszukiwaniu tekstu na stronie internetowej (patrz kombinacja klawiszy Ctrl-F). Litery te znajdujemy w takim oto charakterystycznym kontekście: "kobiet cierpiących na ciele i na duszy, do ofiarowania". Patrząc na dalszą część artykułu i abstrahując od jego tekstu nagłówkowego, kolejne wystąpienie znajdujemy już w pierwszym akapicie – wskazuje ono na problem skorumpowanych funkcjonariuszy prawdopodobnie Policji i pogotowia ratunkowego: "co prowadzi do bogacenia się nielicznych i nędzy wielu". Dodatkowo, w dziale Kościół opublikowano wtedy artykuł, którego cały pierwszy akapit (nie licząc tekstu nagłówkowego) pełny jest wystąpień liter członu -ROW-, mianowicie w wyrazach typu "kierowców", "kierownica", "kierowcy": "Jutro w Warszawie rozpoczyna się Tydzień św. Krzysztofa". Dodatkowo, do idei podwojonego numeru dnia w porównaniu z poprzednią zbrodnią pasuje fakt, iż w dziale tym – w przeciwieństwie do poprzednio tu omówionego (podczas gdy dział Watykan nie miał wtedy nic nowego) – były 2 nowe artykuły, czyli 2 razy więcej niż w poprzednim. Z kolei w dziale Świat odnajdujemy z datą 17.7.2020 m. in. artykuł "Kanada: biskupi solidarni z autochtonami, czas na pojednanie" (prawdopodobna sugestia w tytule: "czas się wyspowiadać i przyjąć komunię, bo zgon tuż tuż"... zwraca też uwagę specyficzna "ludność tubylcza" – z miejsc kojarzących się z Piotrem Niżyńskim), gdzie człon -ROW- pada w następujących 2 jedynych kontekstach: "pojednania i uzdrowienia" oraz "przeprowadzone zostaną specjalne zbiórki ofiar na ten cel" (jak o portalu xp.pl; por. też cytaty biblijne z Księgi Kapłańskiej wskazane tu uprzednio w punkcie o R. Dłuskim – widać tu jak gdyby nawiązanie do tego, że realizowany jest pewien z góry od dawna upatrzony plan). W tej samej dacie, tj. 17.7.2020 r., w dziale Kościół był tekst "Caritas Internationalis apeluje o zniesienie sankcji", którego tematem było coś w rodzaju wołania o większą równość ekonomiczną i powstrzymanie rosnącej przepaści między bogatymi a biednymi: "O anulowanie zadłużenia zagranicznego krajów ubogich i zniesienie sankcji gospodarczych na kraje takie jak Syria zaapelowała na wirtualnej konferencji prasowej Caritas Internationalis. Podkreślono, że zarówno zadłużenie, jak i sankcje uderzają przede wszystkim w najuboższych, uniemożliwiają rozwój i odbierają nadzieję na lepsze jutro". Pasuje to rzecz jasna dosyć dobrze do nazwiska ofiary: Równicka, pozwalając dodatkowo upewnić się, że ww. "przypadki" nie mają charakteru losowego (jako coś jedynie odczytywanego i podsumowywanego przez polski np. ośrodek telewizyjny czy choćby, dajmy na to, przez jakiegoś znanego polityka, w tym może nawet takiego zajmującego czołowe stanowisko w kraju). Jeszcze jeden tamtejszy ówczesny artykuł miał w tytule słowo "koronawirusa", w którym spółgłoski to m. in. właśnie R-W-N, jak w nazwisku Równicka.
TVN24: Na stronie internetowej medialnego giganta TVN24, na prawo od jego sporego niebieskiego banneru w górnej części strony (pod zdjęciem koszykarzy), widzimy jako pierwszą z INFORMACJI DNIA taką oto wiadomość, kojarzącą się z terenem – jak to się mówi – zrównanym z ziemią (por. nazwisko przyszłej ofiary: Równicka): "«Wszystko jest całkowicie zniszczone. Nie można rozpoznać krajobrazu». Rośnie bilans ofiar śmiertelnych". Tuż pod tym – news z wykropkowanymi personaliami głównego bohatera w tytule. Wspomnianą tu sytuację można obejrzeć online na kopii zapisanej przez Internet Archive: http://web.archive.org/web/20210717174847/https://tvn24.pl/.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
88-89. o. Olivier Maire (9.08.2021, 60 l.) oraz ks. Józef Zuziak (27.7.2021, 87 l.)
Olivier Maire został zabity nożem przez jakiegoś osobnika podobno chorego psychicznie (zapewne sprawa polityczna), który potem – o dziwo – sam zgłosił się na Policję. Charakterystyczne, że zakonnik ten należał do zgromadzenia oznaczanego literami SMM (montfortanie, łac. Societas Mariae Montfortana), co można też skojarzyć z pojęciem z dziedziny elektroniki: ang. System Management Mode (SMM) – specjalny tryb pracy procesorów w komputerach PC (analogiczne funkcje są zapewne też w innych procesorach, np. do telefonów komórkowych), w którym wbrew swej podstawowej funkcji nie wykonują one wcale rozkazów systemu operacyjnego i podległych mu programów (pozostając w zależności od działań użytkownika komputera), lecz są poza kontrolą tego wszystkiego i realizują dyrektywy np. sprzętowe (tj. od innych urządzeń w rodzaju karty rozszerzeń umieszczone w komputerze). Z uwagi na to, że żaden inny oficjalny tryb pracy procesorów Intela i kompatybilnych nie pozwala dostatecznie wyjaśnić domniemanych włamań falami elektromagnetycznymi do tych procesorów i tego, jak w ich wyniku wykonywane są odpowiednie programy nadsyłane przez włamywaczy, oczywiste podejrzenie pada właśnie na SMM (nie tylko ze strony naszego portalu, gdyż i Microsoft np. podnosił w swych artykułach, że "SMIs are eeeevil", czyli w wolnym tłumaczeniu: sygnały sprzętowe uruchamiające tryb SMM "jest to zło"). Dlatego też, bardzo w skrócie i może nie do końca sprawiedliwie rzecz ujmując, dla znaczenia liter SMM podstawowe w tym polityczno-watykańsko-spiskowym kontekście (w kontekście też spraw kryminalnych w mass mediach rutynowo pomijanych) jest to, że są one m. in. symbolem włamań falowych do elektroniki. To tutaj przykuło uwagę i wiązało się z tragedią konkretnej osoby.
Trwały wtedy różnorakie ataki zniechęcające Piotra Niżyńskiego do pójścia drogą autora książki filozoficzno-politycznej i filozoficzno-religijnej, przy jednoczesnym podtrzymywaniu wersji, że jest to generalnie droga mu pisana i jak najbardziej pożądana, właściwa: nawet raz po raz owa misja (znana ze śladów sybillińskich np. kalendarzowych czy z typowej dla Biblii symboliki) padała jasno w wypowiedziach operatorów podsłuchu, tj. przestępców-"spikerów" tortury dźwiękowej, i stawiane były przeciwko tym (ich własnym oraz rządowym) atakom warunki realizacji owej misji sybillińskiej, którym z kolei grupa jak gdyby starała się sprostać; podstawowy warunek: ma nie być ataków będących w praktyce atakami na kieszeń ubogiego. Tym niemniej koniec końców, jak się potem okazało, operatorzy ci zamierzali zlekceważyć te ustalone warunki choćby jakiegoś umiarkowanego poszanowania podsłuchiwanej przez siebie osoby: np. zepsuli swej ofierze (Piotrowi Niżyńskiemu, stylizowanemu notabene wg danych osobowych na postać Antychrysta) telefon komórkowy, przez co ten stracił aż 565 zł, a zatem był to cios finansowy w ubogiego wbrew bardzo dobrze wyjaśnionej wszystkim spikerom zasadzie, że czegoś takiego, jak ciosy finansowe w ubogiego, ma ze strony tej grupy przestępczej nigdy nie być, jeśli ma być współpraca w ramach pomysłu sybillińskiego na apokaliptyczną historię toczącą się po 2000 lat chrześcijaństwa.
Koniec końców nasilające się różne ataki, w tym właśnie elektromagnetyczne ataki falowe na elektronikę, doprowadziły Piotra Niżyńskiego – zapewne w zgodzie z jakimś z góry upatrzonym planem – do porzucenia planowanej dla niego "misji quasi-oświeceniowej", w każdym razie w zakresie, w jakim miałaby ona dotyczyć choćby nawet w najmniejszym stopniu sprawy religii i jej starożytnych czy wręcz prehistorycznych korzeni. A plan taki już od dawien dawna – od czasów sprzed naszej ery – najwyraźniej istniał. Przy okazji więc jednego z ciosów finansowych, które pogrążyły ów plan, ostatecznie przekonując ofiarę, że nie ma warunków go realizować (a warunki życiowe i perspektywy ich poprawy w nadchodzących latach są tak marne, że musiałoby chyba być przyczyną jakiejś głębokiej samopogardy i odrazy do samego siebie mimo wszystko realizować przy takim traktowaniu zapędy prześladowców i wysługiwać się w ramach tego cudzym pomysłom i planom i sprawie ich realizacji zamiast je porzucić na zawsze), grupa przestępcza jak widać postanowiła "mocnym akcentem" zaznaczyć ten stan rzeczy – może w ramach jakiejś próby szkalowania Piotra Niżyńskiego i przytwierdzania mu etykietek i złej sławy, wmawiania złych antyreligijnych konotacji (mimo że ów próbował się jedynie jakoś ratować, jakoś dojść do zawieszenia broni z oprawcami) – i takim właśnie "mocnym akcentem", który wybrała, okazał się w tych okolicznościach mord na ojcu Olivierze Maire (nazwisko kojarzące się nieco z brzmienia z postacią "wymarzoną"). Może to też nawiązanie do genezy dramatu Antygona i anglojęzycznych konotacji jego nazwy...
Ksiądz Józef Zuziak o inicjałach JZ kojarzących się z Jezusem został prawdopodobnie zabity (np. jakimś lekiem) albo zmarł samobójczo "do pary" z tą zbrodnią, po to w każdym razie, by służył za materiał do aluzji, a to w związku z szykującym się tematem o "problemie braku Antychrysta". Więcej informacji – poniżej, w pierwszym punkcie.
Przegląd prasy:
Vatican News: Do skojarzeń z końcem "Antychrysta", "nowego Mesjasza" pasuje taki oto jedyny nowy artykuł w dziale Papież serwisu Vatican News opublikowany w przeddzień tej dziwnej zbrodni na Kościele, tj. dn. 8.8.2021 r.: "Papież o chlebie życia: bez Jezusa nie tyle żyjemy, co wegetujemy". Dla porównania, w dziale Kościół odnajdujemy z tamtą datą artykuł, którego tekst nagłówkowy zawiera ówczesny wiek Piotra Niżyńskiego (34 lata): "Polskie pielgrzymowanie w Stanach Zjednoczonych" (skojarzenie: brzmiące podobnie "programowanie", czyli główna specjalność Piotra Niżyńskiego). W artykule tym znajdujemy też wzmiankę o ks. Zuziaku, który zmarł na terenie domu pomocy społecznej prowadzonego przez zakonnice: "Ten gorliwy kapłan odznaczony przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudę, za swoją działalność wśród Polonii, Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej odszedł do Domu Ojca 27 lipca, zaledwie na kilka dni przed pielgrzymką". Również i w dziale Świat odnajdujemy artykuł kojarzący się z Piotrem Niżyńskim, gdyż zarówno wymieniane tam w tytule nazwisko arcybiskupa (Pennisi, por. inicjały PN), jak i jego imię Michele (jak imię brata ww. ofiary prześladowań podsłuchowych) trafiają bardzo ściśle i (z punktu widzenia losowych zbiegów okoliczności) wyjątkowo nieprawdopodobnie w dane osobowe wyśnionego już zawczasu symbolicznego "człowieka-Antychrysta". Sąsiadował z tym tekstem artykuł z kolei jak gdyby nawiązujący do tematu SMM, tj. do tematu włamań falowych do elektroniki (w tym przypadku poszło zwłaszcza o zniszczenie telefonu komórkowego takim atakiem), gdyż uderzający w kwestię nielegalnych układów państwowych z wielkimi korporacjami: "Caritas apeluje o sprawiedliwsze podatki od międzynarodowych koncernów". Artykuł ten opublikowano o godz. 12:36, jak gdyby ironizującej z przerywania sobie pracy przez procesory (na użytek włamań falowych), czyli z tzw. przerwań SMI (aktywujących SMM): "szóstka za sekwencję wykonywania rozkazów" (123-6).
Fakt: Główny artykuł na Fakt.pl był o... zamieszkach po czyjejś śmierci (osoby nieznanej z nazwiska). Sytuację tę, z przedednia zbrodni, można oglądać na http://web.archive.org/web/20210808202530/https://www.fakt.pl/ – pasuje do tematu reakcji na odcinanie się przez Niżyńskiego od pisania na tematy religijne i powiązane z tajemnicami Sybilli.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
90. abp Henryk Hoser (13.08.2021, 78 l.)
Prawdopodobnie zabity metodą medyczną (może za własną wiedzą i uprzednią zgodą – trudno wyrokować), przy czym data śmierci jest dobrana wg numerologii grupy watykańskiej związanej też z historią kalendarzy rzymskich. Dokładnie 28750 dni życia, w przeliczeniu 690000 godz., przy czym urodzony był 27.11, za co pewnie swego czasu awansował (gdyż jest to data urodzin Piotra Niżyńskiego z poprawką +2 +2, por. wskazówki co do związanej z takim obracaniem liczbami symboliki podane w naszym artykule o Covid-19): "42/21 w latach" (urodził się w r. '42, zmarł w r. '21 – pierwsza z liczb jest dwukrotnością drugiej, co może ma sugerować jakiś uszczerbek: zmarł "zmniejszony o połowę", stracił "swoją drugą połowę" w postaci swego Boga(?) – czytelne konotacje), ponadto w przeliczeniu taka długość życia to 41.400.000 minut (41 milionów 400 tys. minut: jedynie 414 i pięć zer), a zatem jest to sławetny r. 313 ("wolność religijna") z poprawką +1 na cyfrze pierwszej i ostatniej.
Na kilka dni przed jego śmiercią Piotr Niżyński zaczął przez pewien czas jadać w jadłodajni prowadzonej przez podlegający pod jego archidiecezję Caritas, co z uwagi na rozkręcone właśnie w najlepsze prześladowania ludności Polski i świata polegające na podtruwaniu cukru oraz niektórych potraw (słodycze, chipsy) i napoi (np. napoje typu cola) wiązało się z problemami ("czy oni dodają cukier do tej zupy czy to tylko taki chleb zatruty?") – charakterystyczne, że 13 sierpnia, gdy zmarł, akurat nie było możliwości pożywić się tam żadną zupą i chlebem, bo w ramach raczej wyjątku nic takiego nie dawano, a jedynie rozdawano zapakowany prowiant na weekend, złożony w większości (złośliwie) z produktów zawierających cukier (powszechnie wówczas dotknięty skażeniem) oraz, w pozostałej sporej (chyba nawet większej jeszcze) części, z produktów mięsnych (nie jadanych przez Piotra Niżyńskiego – z czym notabene powiązana bywa też inna typowa złośliwość w tego typu instytucjach kościelnych: jak najgorsze uprzykrzanie życia jaroszom, np. zupy z nie dającymi się oddzielić wszechobecnymi kawałkami mięsa).
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Papież w przeddzień tego zgonu (bardzo możliwe, że samobójczego lub za uprzednią zgodą) opublikowano jeden jedyny artykuł, którego tekst nagłówkowy jak gdyby nawiązywał do problemów branży spożywczej, zaś pierwszy akapit treści właściwej – czyli tej nie licząc tekstu nagłówkowego – zaczynał się tak, że już w pierwszej linijce padły tam personalia złożone z 2 identycznych liter, jak w przypadku Henryka Hosera (HH). Były to mianowicie, w tym przypadku, litery MM – jak Mateusz Morawiecki. Było to zatem, być może, wskazanie na jakieś przyczynianie się do tej sprawy władz państwowych, w tym rządu, choć trudno tu o pewność. (W kolejnym zaś zdaniu pada tam słowo bardzo podobne do "trucie", mianowicie "kucie": "łącznie z kuciem ich łańcuchami", co notabene budzi też dodatkowo skojarzenia ze stołowaniem się, z uwagi na znany temat przytwierdzonych łańcuchem sztućców prezentowanych w odpowiedniej scenie filmu "Miś".) Artykuł kończy się słowami podziękowania dla "wszystkich, którzy dokonują właściwych rezygnacji i uciekają (...)".
Gazeta.pl: Jako nawiązanie do sytuacji Hosera można – na zasadzie skojarzeń – potraktować następujący artykuł Gazeta.pl z przedednia tego zgonu: "Stępień znika z Instagrama. Przez Rzeźniczaka «Zniszczył mnie totalnie»". Aby dobrze dostrzec aluzje trzeba tu zaznaczyć, że kuria warszawsko-praska w czasie śmierci Hosera była już od dłuższego czasu w zauważalnym z zewnątrz remoncie – wyglądało to tak, jak gdyby (naiwnie rzecz oceniając) próbowano stamtąd usunąć instalację grającą (z gatunku tych ukrytych instalacji, które są złożone z m. in. drągów żelbetowych i dręczą Piotra Niżyńskiego w budynkach). Natomiast ze sprawą tych instalacji kojarzy się ogólnie nazwa strony należącej do tego samego właściciela, co Facebook – Instagram ("insta-gram", "jest instalacja i gram dźwięki"). Stąd też tytułowe "wychodzenie z Instagrama" można skojarzyć z kurią warszawsko-praską i tamtejszym do niedawna arcybiskupem, Henrykiem Hoserem. W takim układzie Rzeźniczak byłby z kolei najprawdopodobniej symbolem papieża, a cały tytuł artykułu odczytywany w tym kierunku sugeruje, że przyszykowano wspomagane samobójstwo. Czy raczej po prostu: dobrowolne i świadome poddanie się zabójcom realizującym odgórne polecenie. Omówioną powyżej sytuację w Gazeta.pl można oglądać na http://web.archive.org/web/20210812175138/www.gazeta.pl/0,0.html.
Z braku czasu oraz z powodu szczególnie nikłej w tym przypadku dostępności poszlak pominięto przegląd pozostałych mediów.
91. Jose Guadelupe Popoca (31.08.2021, 44 l.)
Zmarłym jest w tym przypadku – kolejny taki temat – zastrzelony ksiądz w Meksyku. Jego nazwisko (wymawiane "popoka") to jak ironizowanie z robienia sobie z papieża (ang. pope) "opoki", czegoś, czego można się uchwycić jak stałego-niezmiennego punktu odniesienia i kręgosłupa moralnego – w czasach, gdy wszystko inne "płynie" i jest niewyraźne, niepomocne w życiowych decyzjach jako konformistyczne albo służące jedynie partykularnym niskim interesom. Podobnie też inicjały zmarłego JP są specyficzne: odpowiadają inicjałom Jana Pawła II (co, powtórzmy, pasuje do nazwiska: Popoca – trochę jak "popo" kojarzące się ze słowami w rodzaju "papa", "papież", a trochę jak "opoka" kojarzące się ze słowami Jezusa do Piotra), zaś wiek 44 to jak data najprawdopodobniej zamordowania babci Piotra Niżyńskiego w niepublicznym zakładzie opiekuńczo-leczniczym w 2021 r.
Dodatkowo też imię, wymawiane "hoze", pasuje do nazwiska świeżo zmarłego polskiego arcybiskupa, o którym była mowa w poprzednim punkcie. Z tym, że tym razem chodzi o zupełnie inny zakątek świata.
Przegląd prasy:
Vatican News: Imię Jose pasuje do "szpitala św. Józefa" będącego tematem już pierwszego ze zdań w tekście nagłówkowym jedynego opublikowano w przeddzień zgonu tego kapłana artykułu Vatican News w dziale Papież: "Papież podarował sprzęt medyczny szpitalowi w Liberii". Bohaterem artykułu jest kraj zestawiony tam z liczbą 83 ("83 proc. mieszkańców żyje poniżej granicy ubóstwa"), która jest jedną z charakterystycznych liczb dotyczących spraw rodzinnych Piotra Niżyńskiego (symbol brata, co przywodzi na myśl zestawienie w czasie, jak jakichś dwóch braci, śmierci Jose i Hosera, a ponadto jak pamiętamy wykorzystano w wieku śmierci Jose Guadelupe Popoca jeszcze inne dane na temat rodziny Piotra Niżyńskiego, tj. datę śmierci babci: a zatem trafia się tutaj w ten temat). Kolejny artykuł z postacią (różnie pisanego) jakiegoś Józefa w tekście nagłówkowym odnajdujemy w dziale Kościół: "Syria: pierwszy wydział teologii katolickiej". Mowa w nim mianowicie o księdzu zakonniku imieniem Youssef. Dodatkowo, także i tego samego dnia rok wcześniej (czyli w przededniu o rok wcześniejszym, który zazwyczaj służy za źródło inspiracji przy planowaniu zbrodni) znajdujemy artykuły trafiające w główne cechy nadchodzącej zbrodni. W tym przypadku mowa o nazwisku zamordowanego: Popoca, kojarzącym się ze słowami Jezusa do św. Piotra. W dziale Papież odnajdujemy mianowicie z datą 30.08.2020 r. następujący tekst: "Papież: diabeł chce nas odciągnąć od Jezusowego krzyża", w którym jest mowa o buncie Piotra będącym wstawianiem się za Jezusem, a fragment zawierający imię tego apostoła napisany jest drukiem pogrubionym. Poza tym wyeksponowane w tytule słowo Jezus pasuje do imienia przyszłego nieboszczyka: Jose. W dziale Watykan nowych publikacji wtedy nie było, zaś w dziale Kościół odnajdujemy artykuł z postacią niejakiego Jose (jak imię ofiary, której śmierć tutaj badamy) już w pierwszych słowach tekstu, jeśli nie liczyć tekstu nagłówkowego (podobnie też personalia są tu 3-członowe): "Po Hagia Sophia muzułmanie domagają się katedry w Kordobie" ("José María Bellido zaapelował do rządu, aby zajął się interesami Hiszpanii [...]"). Końcowy akapit tego artykułu zawiera liczbę opartą o cyfry m. in. 86 (liczba pasująca do wzorca x86), co można też skojarzyć z postacią Piotra Niżyńskiego i dlatego z serią zabójstw omawianych w niniejszym artykule (jako że większość z nich dotyczy okolic domu ww. ofiary głównego podsłuchu telewizyjnego). Obok zresztą kolejny artykuł również ma 3-członowe personalia w swych głównych rzucających się w oczy cechach, tym razem mianowicie w personaliach autorki (Elżbieta Sobolewska-Farbotko): "Irlandia Płn.: Kościół katolicki najbardziej prześladowany". Godzina publikacji artykułu 10:08 to jak data śmierci ks. Popoca: 31.08, trzeba jedynie w pierwszej kolejności dodać odpowiedni inny nr roku, którego tu jeszcze na razie brakuje, tj. liczbę 21. Trafia to w temat tego, że jest to artykuł należący do klasy tych w aluzyjny sposób "wyprzedzających fakty". Dodatkowo, z konotacjami nazwiska Popoca (pochodzenie relacji św. Piotra do Jezusa) można powiązać artykuł o... prymasie Czech (skojarzenie: prymas to prawie jak papież, 1 szczebel niżej, bo to lider krajowy, a nie globalny, ale blisko): "Kard. Duka: nie będzie jedności Europy bez wierności ojcom". Jest to o tyle trafne, że Czechy to kraj, o którym najstarszy ślad pochodzi z Przepowiedni Królowej Saby przetłumaczonych z hebrajskiego pod koniec IV w. n.e. i właśnie wzmiankujących wielokrotnie istnienie papiestwa oraz to, że "pierwszy papież będzie nazywał się Piotr i ostatni papież również będzie nazywał się Piotr" (plan co do papiestwa istniał jak widać już na długo przed Jezusem). A zatem Czechy są tutaj dobrym zwornikiem pomiędzy tematami (1) zwierzchnika kościelnego, (2) relacji św. Piotra do Jezusa oraz (3) prapoczątków i najstarszych źródeł kościelnych w dziedzinie religii – i pogłębia to dopasowanie artykułu do tematu zastrzelenia wspomnianego księdza, kojarzącego się ze sławnym cytatem z Jezusa: "ty jesteś Piotr, czyli opoka".
Katolicka Agencja Informacyjna: Pierwszy (najstarszy) z artykułów opublikowanych w przeddzień tej zbrodni, czyli 30.8.2021 r., sprawiał wrażenie przenośnego mówienia o "owcach pozostawionych bez pasterza", czyli bez przewodnika duchowego, np. jakiegoś ważnego księdza. Mianowicie był to tekst zatytułowany "Obawy o przyszłość osamotnionych dzieci na Haiti" opublikowany o godz. 4:00 rano. Zauważmy, że Meksyk to obok Wenezueli i Kolumbii jedno z 3 dużych państw najbliższych względem Haiti (odległość między stolicami: ok. 2800 km, co z kolei równo co do dnia trafia w długość życia ciotki Piotra Niżyńskiego wyrażoną w tygodniach – a pamiętajmy, że wiek księdza odpowiadał dacie śmierci babci tej ww. osoby).
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
92. bp Edward Janiak (23.09.2021, 69 l.)
Kontynuacja serii bardzo podejrzanych zgonów księży. Bardzo możliwe (ba, nawet w omawianym tu w artykule stanie rzeczy – wysoce prawdopodobne), że do jego śmierci w Dolnośląskim Centrum Onkologii we Wrocławiu przyczyniła się sama służba zdrowia, celowo uśmiercając go: wskazuje na to (poza samym tylko faktem, że jest to osoba na stanowisku, co oczywiście samo w sobie nie wystarcza) szczególnie wczesny (i charakterystyczny) wiek oraz ten to detal, iż śmierć przypadła w odległości charakterystycznych 2 dni od daty urodzin Piotra Niżyńskiego (25.9; +2 i -2 są to często stosowane w tej grupie odstępy w czasie czy nawet w dziedzinie pewnych sekwencji w rodzaju np. tematów prasowych). Natomiast diecezja, której był biskupem, to diecezja kaliska z nazwy kojarząca się nieco z kałem, z odchodami. Otóż kwestia kału, wypróżniania się, odbytu – oprócz tego, że nasuwa na myśl coś brudnego, a zatem skandale seksualne z postacią tego biskupa związane (na zasadzie przeciwieństwa do tego, co "niepokalane") – wzbudzała w tamtych czasach świeże jeszcze skojarzenia z "okrężnicą papieża", z którą podobno źle się działo i która przeszła jakiś zabieg medyczny w specjalnie dobranej symbolicznej dacie 7.3. Również, dokładnie tak samo, jest to data-symbol i liczba w odległości w tym przypadku o 1 od symbolu i liczby podstawowej, jaką jest 74 – zupełnie jak w przypadku ww. daty urodzin 25.9 w zestawieniu z datą śmierci tego biskupa. Tym większa jest więc trafność akurat diecezji kaliskiej.
Wspomniany wczesny i charakterystyczny wiek zmarłego kapłana: 69 lat to nie tylko kwestia specyficznych cyfr, sprawiających wrażenie dopasowanych do siebie i kojarzonych m. in. z rozkoszami łóżkowymi, ale też podwojony nr urodzin Piotra Niżyńskiego (35 lat), zmniejszony o 1 (2x-1). W każdym razie względem tego kapłana Stolica Apostolska podjęła decyzje dyscyplinarne oraz zrezygnował on z urzędu w następstwie oskarżeń o zaniedbania w dziedzinie nadużyć seksualnych.
Przegląd prasy:
Vatican News: Dzień przed jego śmiercią w dziale Papież serwisu Vatican News opublikowano 2 artykuły, przy czym tytuł pierwszego zaczynał się słowami "Papież podziękował Polakom", a drugiego – słowami "Papież podsumował". Budzą one nieco skojarzenia z jakąś metą, końcem w kontekście Polski i Kościoła: bo przecież to już po skończeniu czegoś, odebraniu jakiejś przysługi czy podarka składa się podziękowania (i istotnie: pierwsze słowa tego odpowiedniego artykułu to "Na zakończenie spotkania z wiernymi..."), analogicznie też: na łożu śmierci można dokonywać podsumowań swego życia (przy tym, drugi z artykułów zaczyna się słowami o "drodze do korzeni", a zatem: "powrocie do korzeni", co kojarzy się nieco ze spopularyzowanymi przez Kościół słowami "pamiętaj człowiecze, że z prochu powstałeś i w proch się obrócisz"; pasuje do tego i to, że już pierwsze akapity artykułu zwracały uwagę na problem rujnującej "nas" [kapłanów i chrześcijan] "światowości"). W takim kontekście owo "podsumowywanie" sprawy minionej wygląda zatem na świadomość, że następnego dnia (a może nawet w ciągu nocy: "do rana") ów teraz właśnie (z racji przedednia) istotny polski biskup zostanie uśmiercony. Nie każda bowiem pielgrzymka kojarzy się takimi słowami (Papież tutaj był nie w Polsce, tylko na Słowacji, a i tak dziękował Polakom). Zauważmy jednak, że analogiczna sprawa co do efektu "tuż po pielgrzymce" była też przy pielgrzymce papieża do Korei – jako że dzień po jej zakończeniu kilka osób z rodziny Franciszka w Argentynie zmarło w wypadku samochodowym (wypadki takie można wywoływać, ponieważ elektronika samochodów odpowiadająca za wspomaganie kierownicy i wspomaganie hamowania odbiera fale, rozkazy falowe). Cytat ze słowami papieża kończy się w drugim z artykułów znamiennymi słowami "źle skończycie". W dziale Watykan opublikowano natomiast artykuł "Posiedzenie Rady Kardynałów" – dziwnym trafem o godz. 14:59, co ma symboliczny wydźwięk "tuż przed pewnym [1] [«takim jednym»] naruszeniem przykazania «Nie zabijaj» [5]" (tuż przed 15:00). Kończy się on znamiennymi słowami "...aby przezwyciężyć sekciarstwo i partykularne interesy" (= "osobisty egoizm").
Katolicka Agencja Informacyjna: W przeddzień śmierci tego biskupa kaliskiego 2 z kolei (spośród najstarszych) news opublikowany w KAI był o przeprowadzce biskupa podobnie brzmiącej decezji (też nazwy własne opierają się tu o litery K-L, ewentualnie z dodatkiem polskiego ogonka): koszalińsko-kołobrzeskiej. Mowa tu o artykule "Bp Włodarczyk: bagaż umiłowania Kościoła przenoszę do diecezji bydgoskiej".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
93. Edyta Bieńczak (29.09.2021, 37 l.)
37-letnia dziennikarka, pracownica RMF FM (co wskazuje na prawdopodobieństwo ukrywania tego planu w takich miejscach, jak np. główna grupa Facebooka o planowanych przestępstwach, albo ewentualnie: na samobójstwo), zmarła w dacie 29.9, która zwłaszcza zapisana bez kropki sprawia charakterystyczne "końcówkowe" wrażenie (299 przypomina swego rodzaju "największą możliwą do zapisania liczbę", w ramach jakiegoś np. typu danych w informatyce). Można tu też wskazać na art. 299 k.k. penalizujący przyjmowanie pieniędzy pochodzących z przestępstwa czy, ogólniej, z jakiejś działalności w istocie przestępczej. Imię Edyta kojarzy się z redaktorką ("ta, co edytuje"), zaś nazwisko w rodzaju Bień – z Policją (z uwagi na to, że policjant mający takie nazwisko miał kiedyś prowadzić Piotrowi Niżyńskiemu sprawę o oszustwo, przeciwko kilku agencjom nieruchomości, z góry zresztą zaznaczając, że jak gdyby spieszy się do jej zakończenia: "ja chcę tę sprawę możliwie szybko wyjaśnić/zakończyć"), co prowadziło do następujących konotacji: "Bień => Policja i polityczne odmowy wszczęcia śledztwa => krycie przestępstw w dziennikarstwie". Wszystkie relacje prasowe podkreślały, że zmarła "nagle". W dacie +5 (jak nr przykazania "Nie zabijaj") względem jej śmierci przypada data 4.10 kojarząca się z zabójstwem (por. Rdz 4:10: Bóg karci Kaina za to, że zabił Abla), którą wtedy operatorzy podsłuchu (tzw. "spikerzy" nadający w radiu podsłuchowym swe szepty i wołania) mocno się wtedy w ramach dręczenia Piotra Niżyńskiego dźwiękiem podniecali, jako datą rzekomej możliwej wtedy "wygranej bezsądowej" jego spółki, na szczególnie dużą kwotę, z instytucją finansową (jako że był to mniej więcej czas związany z wystosowywaniem wezwania do zapłaty i oczekiwaniem na jego rozpatrzenie). Sprawa dokumentacji psychiatrycznej związanej z tym tematem i możliwych kontrowersji na jej temat pasuje jak komentarz do ww. nawiązania do paragrafów kodeksu karnego. Dodatkową wskazówką co do spodziewanej stronniczości sądów lub jakiejś politycznie ustawionej sprawy może być, w specjalnie ustawionym odstępie od tej śmierci zorganizowana, śmierć psychiatry Kacpra Gajdy z dn. 7.11 (rocznica rewolucji październikowej jako symbolicznego początku państwa radzieckiego), o której będzie mowa o kilka punktów niżej.
Nic zresztą dziwnego, że w czasach, gdy na samych szczytach władzy organizuje się seryjne morderstwa, a nikt władny zadecydować o śledztwie nie chce tego rozliczać – w czasach, gdy ponadto torturowana i w inny sposób prześladowana jest najbardziej znana ofiara podsłuchu telewizyjnego (Piotr Niżyński), a członkom rodziny np. odbiera się życie, najzupełniej bezkarnie – sądownictwo jest w bardzo złym stanie i spoglądanie w tę stronę w poszukiwaniu "bezstronnej" pomocy jawi się nieomal jako naiwność. W tym temacie polecamy też np. nasze wcześniejsze artykuły "Sąd atakuje nowy pozew inwestora xp.pl sp. z o. o. łamiąc ustawę" i "Wniesiony pozew przepadł na amen u prezesa sądu, a PiS to osłania przed ściganiem" (a także "Nonsensowne orzeczenie sądu: «od razu zamknąć sprawę kradzieży pozwu, bez przesłuchań»") pokazujące, jak te spory sądowe się póki co zaczynają toczyć i z kim sympatyzują sądy, i czy zachowują się legalnie. Generalnie zresztą prezentowaniu bezprawia sądowego i prokuratorskiego poświęcony jest cały dział naszych wiadomości zatytułowany Państwo bezprawia, gdzie tego typu informacji zainteresowani mogą znaleźć mnóstwo. Rzecz jasna, zawiadomieni o problemach m. in. z sądami i z adwokaturą zostali też czołowi politycy, m. in. Zbigniew Ziobro i Jarosław Kaczyński (patrz dowód wysyłki). Żaden z tych 2 nie raczył odpisać. Biuro poselskie Zbigniewa Ziobry wcześniej całymi tygodniami lekceważyło e-maile, choć wcześniej obiecało szybką odpowiedź (dowód: patrz artykuł "Tak wyglądały próby kontaktu z biurem Ziobry. 4 tygodnie wstrzymywania sprawy, po czym bezruch" i odnośne nagrania), odsyłając do listownej formy kontaktu, po czym tak czy inaczej list od miesięcy leży bez odpowiedzi (w szczególności – nic od polityków nie trafiło na podaną w liście skrytkę pocztową). Pokazuje to niesprawiedliwą i osłaniającą postawę obecnych władz.
Na potwierdzenie uzasadnionego najwidoczniej w tym czasie wiązania daty (czy pary liczb) 4:10 (4. października) z zabójstwem można wskazać, iż niemalże dokładnie w tym dniu doszło do tragedii w... Pułtusku (symbol: 112, gdyż datą urodzin Donalda Tuska jest 224, a 112 to tej liczby połowa – 112 jest to też symbol telefonu oraz prymitywnego, analogowego podsłuchu, co wywodzi się z sumy 2 kanałów komunikacyjnych, jednego w jedną, drugiego w drugą stronę: 1+1=2): w rzece znaleziono ciało dziewczynki, a kilka km dalej kobiety. I temu właśnie patronowały skojarzenia podsłuchowe – jak gdyby więc potwierdzając związek wcześniejszej sprawy Bieńczak z kontekstami podsłuchowymi, a więc z tym, co też "telewizji" (podsłuchowym katom) chodziło po głowie. Dziecko miało wg komunikatów Policji 4 lata, co notabene pasuje do numeru dnia października. O sprawie tej można poczytać np. na https://dziendobry.tvn.pl/newsy/pultusk-z-rzeki-wylowiono-cialo-dziecka-i-mlodej-kobiety-5436826.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Papież w przededniu śmierci p. Edyty (prawdopodobnie zabójstwa), tj. dn. 28.9.2021 r., opublikowane zostały dwa artykuły. Ten, który na liście jest pierwszy, czyli ten nowszy, ilustrowany jest wizerunkiem książki, w którym rzuca się w oczy przede wszystkim wielkie słowo zakończone na ...E...ITA (chodzi tu mianowicie o słowo fraternita), co pasuje do imienia ofiary (oto odpowiedni odnośnik do VaticanNews.va). Tytuł artykułu ogłasza: "troska o [tu słowo napisane z wielkiej litery] przejawem wiary", zaś już pierwsze zdanie tekstu nagłówkowego przywołuje 2 mało znane postaci podając ich imiona i nazwiska. Z kolei drugi z nowych artykułów już w pierwszym zdaniu nawiązywał do krycia przestępstw – najpowszechniejszego na to (oddolnego) sposobu, czyli do powoływania się na niepamięć: jego pierwsze zdanie brzmi "Trzeba na nowo odczytać przeszłość, oczyścić pamięć, aby wzmocnić korzenie i żyć teraźniejszością, budując przyszłość z radością i nadzieją". Oto odpowiedni odnośnik: https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2021-09/papiez-na-200-lecie-niepodleglosci-meksyku.html. W dziale Watykan znajdujemy artykuł po pierwsze jak gdyby nawiązujący do sprawy krycia przestępstw w dziennikarstwie (ale ponieważ wypowiada się kardynał, a nie papież, więc tutaj jak gdyby próba obrony przez zaprzeczanie: "takich dziennikarzy jeszcze nie ma"), po drugie w każdym razie nawiązujący do kultury wykluczania (dyskryminowania) i zabijania, w tym zwłaszcza ludzi starszych (papież jest tu przedstawiany jako obrońca życia): "Abp Paglia: w kontekście pandemii Papież upomniał się o nienarodzonych". Nazwisko kardynała, znanego z nomen omen Papieskiej Akademii Życia, kojarzy się nam z Polską oraz z życiem chorych w fazie paliatywnej, z losem tych, co to są skazani na rychłą może nawet śmierć. Pasuje to więc wszystko dosyć dobrze do tego tematu z góry przygotowywanych w kręgach medialnych zbrodni. Co ciekawsze cytaty z tego artykułu to np. (proszę wybaczyć tendencyjne pominięcie, bo to bardzo rzadko tylko możliwe i sama możliwość jego wykonania może o czymś świadczyć) "Papież ... oswaja nas z tym, że uciekanie się do usług płatnego mordercy jest sposobem na rozwiązywanie naszych problemów" (podobno to nie papież, tylko prawo państwowe tak działa, ale w istocie coś jeszcze zupełnie innego przecież przychodzi na myśl w tym kontekście: sprawa kryminalna), "Jeśli opieka zdrowotna ma być rzeczywiście publiczna, powszechna, to nie może wykluczać nienarodzonych i starców", "jest to straszny nawyk, przejaw kultury odrzucenia, która zabija również osoby starsze [...]" – po czym: "Zdaniem abp. Paglii to bardzo ważne, że słowa te padły właśnie w kontekście [...]". Jeszcze jeden bardzo oryginalnie brzmiący cytat: "Papież nie zapomniał też [...] o tych, których chcemy wyeliminować". W artykule, w odróżnieniu od poprzednich, występują litery EDY, mianowicie dwukrotnie ("kiedy", "niekiedy"), zaś jego godzina publikacji to dziwnym trafem też trafna pod tym względem 14:19 – rok 1419 w kalendarium charakteryzuje się m. in. tym, że zmarł wtedy "Edygej, wódz plemienia Mangytów i faktyczny władca złotej ordy w latach 1400-1412 (ur. 1352)". Opublikowano też wtedy artykuł podobnie jak pierwszy tutaj omawiany eksponujący słowo z końcówką podobną do Edyta, mianowicie eksponujący nazwisko PELLETIER (T jest głoską w oczywisty sposób podobną do D, I do Y, stąd skojarzenie): "Prof. Pelletier: braterstwo i solidarność muszą zostać ucieleśnione". Tytuł wskazuje na tematy w rodzaju "wcielenie" albo inaczej na (za pośrednictwem tych skojarzeń) potrzebę skupienia się na konkretnym człowieku, więc tym bardziej pasuje na wskazówkę co do personaliów ofiary. Drugie zdanie tekstu nagłówkowego zawiera personalia kobiety, "która uczestniczy w Watykanie w sesji plenarnej Papieskiej Akademii Życia". Godzina publikacji 13:44 budzi skojarzenia z panującym w tym roku (1344) królem Anglii zmarłym w roku dwóch takich samych cyfr (1377) – Edwardem III. W dziale Kościół odnajdujemy artykuł, gdzie litery EDY występują i padają w następującym otoczeniu: "Jedyną odpowiedzią jest kroczenie razem i budowanie fundamentów powszechnego braterstwa [pasuje na ironizowanie o przygotowywaniu mediów na zbrodnię: zapewne mają wiedzieć, z kim się nie solidaryzować i kogo nie traktować jak brata, tj. jakie sprawy przemilczeć], myśląc przede wszystkim o narodach i ludziach, którzy znajdują się w najtrudniejszej sytuacji, zmarginalizowanych i odrzuconych". Oto odnośnik: https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2021-09/impagliazzo-papiez-poprowadzil-swiat-w-czasie-pandemii.html. Bardzo trafne są też artykuły z tradycyjnie też stosowanej daty "minus 1 dzień, minus 1 rok", czyli z 28.9.2020 r. W dziale Papież mamy artykuł o bardzo bezpośredniej relacji papieża do... Policji (a pamiętajmy, że nazwisko Bieńczak ma tutaj policyjne konotacje z uwagi na postać Piotra Niżyńskiego, wokół którego też obracają się nielegalne podsłuchy): Papież do włoskiej policji przy Watykanie". Jego godzina publikacji 13:10 to jak ww. 14:19 (znana z r. 2021 w dziale Watykan i odsyłająca do Edygeja) poddana trywialnej i dosyć typowej w tej grupie poprawce +1 -1 (na drugiej cyfrze odpowiednio godzin i minut). Sąsiedni artykuł z tego samego dnia 28.9.2020 nasuwał skojarzenie kobiece oraz również miał podobną godzinę publikacji, mianowicie 13:19: "Papież do pielgrzymów: Maryja nas obejmuje i gromadzi".
Z braku czasu / sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
94-95. Halina PŁOŃSKA (21.10.2021, 79 l.) i Krystyna JEZIERSKA (22.10.2021, 73 l.)
Ich śmierci przypadają na dwie daty charakterystycznie się ówcześnie kojarzące Piotrowi Niżyńskiemu, czyli głównej (najbardziej znanej) ofierze "podsłuchów TVP". Pamiętajmy, że kontekstem były podsycane przez "spikerów" nadzieje na bezsądowy sukces w sporze z państwowym domem maklerskim o ok. 2 mln. zł (na przekór wszelkiemu złu, jakiego Niżyński doświadcza ze strony instytucji państwowych i rządowych). Owe 2 daty są wyjątkowe z uwagi na to, że wyglądają jak równia pochyła: 2210 i 2110 można by zobrazować takim właśnie wykresem, w kształcie równi pochyłej, przy czym jest to symbol beznadziei, skoro rok 2021 kojarzył się Piotrowi Niżyńskiemu w dziedzinie pieniędzy dużo lepiej z uwagi na to, że jest to rok 2103 od daty rzekomego czy też prawdziwego spłonięcia (i może wykonania kopii) księgi/ksiąg sybillińskich w Rzymie. Były nawet ówcześnie odpowiednie czytania mszalne ogniskujące się wokół tych imputowanych "perspektyw" ("wprawdzie pieniądze się skończą, ale na końcu duży ich przyrost nawet ponad stan początkowy"), gdyż najwyraźniej te daty (m. in. wezwanie w dniu 2.8) to dobrze znany plan ze spisku rzymskiego i z tajnej części przepowiedni królowej Saby. Przykładowo, w niedzielę w okrągłej dacie 10.10.2021 r. czytano Ewangelię Mk 10:17-30, której odpowiedni dla wspomnianych liczb-symboli fragment to Mk 10:21 (werset 21 rozdziału 10, czyli mamy tu cyfry 2110) – oto chytra ukryta tam treść-porada, pasująca do złośliwości polskiego rządu względem Niżyńskiego: "Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!»".
A zatem w każdym razie daty śmierci tych 2 osób, których nekrologi bodajże połączono ze sobą na 1 tablicy poprzez wywieszenie ich obok siebie, są wyrazem jakiegoś pesymizmu, zaś nazwiska kojarzą się z dwoma przeciwstawnymi opcjami (Płońska jak "bardzo wysoka temperatura", "gorąco", Jezierska jak "schłodzenie", "zgaszenie"). Zapewne taki dobór ofiar była to więc wskazówka na prawdziwe zamiary osób w rodzaju prezydent i premier rządu odnośnie spraw majątkowych głównej ofiary podsłuchu – Piotra Niżyńskiego, prezesa i pierwszego inwestora xp.pl sp. z o. o.
Przegląd prasy:
Vatican News: W przeddzień śmierci Płońskiej rzucał się w oczy artykuł w dziale Papież zatytułowany "Papież: dziecko udziela lekcji, jak zbliżyć się do Pana", gdyż już w pierwszych słowach tekstu nagłówkowego wymienia on chłopca o imieniu Paolo (czyt. pałlo), tak, iż brzmienie jej imienia jest dosyć zbieżne z brzmieniem nazwiska ofiary z kolejnego dnia (pło-). W artykule tym można zresztą dostrzec fragment jak gdyby o podobieństwie między tą ofiarą a kolejną, tym razem kojarzącą się ze spółgłoskami JZ: "JZ i druga ofiara jak ten chłopaczek P...ł...o", "A Jezus mówi nam: «Nawet wy, jeśli nie będziecie zachowywać się jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego»". Dodatkowo zważywszy na to, że wspomniane w poprzednich akapitach konotacje podsłuchowe dotyczyły Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska, czyli instytucji powiązanej z państwowym funduszem ekologicznym, pasują końcowe słowa kolejnego artykułu (o tytule kojarzącym się w tym kontekście z Jeziorem Tyberiadzkim) – oto odpowiedni cytat: "Potrzebujemy głębokiego nawrócenia i to nie w pierwszym rzędzie ekologicznego, lecz ludzkiego, tego, które dotyka ekologii serca – pisze Franciszek". Temat ekologiczny odnajdujemy też w przedostatnim zdaniu ówczesnego artykułu w dziale Watykan: "Tarantola: w encyklikach jest klucz do wyzwań współczesności", który ilustrowany jest twarzą podstarzałej kobiety (skojarzenie: przedawnienie roszczeń). Kolejny jeszcze artykuł z działu Watykan był ilustrowany kobietą zakrywającą twarz, a opublikowano go o 15:15, co (z uwagi na symbolikę 5-ki jako przykazania Bożego) symbolicznie wyraża myśl "jedno zabójstwo, jedno zabójstwo" (tj. dwa zabójstwa jedno po drugim) – oto odpowiedni odnośnik: https://www.vaticannews.va/pl/watykan/news/2021-10/papiez-do-kaplanow-i-seminarzystow-przeczytajcie-ten-list.html. Oczywiście bardzo pasuje to do serii 2 morderstw na kobietach. Sąsiadujący z nim artykuł ma z kolei w tytule papieża oraz 2 rzeczowniki przedzielone spójnikiem "i": "Papież uczy autentyzmu w relacjach i komunikacji". W przeddzień śmierci Jezierskiej w dziale Kościół trafnie opublikowano taki oto artykuł (widać trafne słowo w tytule, pasujące do nazwiska nowej ofiary): "«Spotkaliśmy Jezusa, więc głosimy». 95. Światowy Dzień Misyjny". W wątek ekologiczny w kontekście zabójstw trafiamy też w artykule w dziale Świat – oto, w jakim otoczeniu znajdujemy tam litery PŁO (przeglądarka internetowa przy wyszukiwaniu uruchamianym kombinacją klawiszy Ctrl-F ignoruje polskie ogonki w literach, więc znalazły się akurat nieco inne litery: PLO): "Bez opamiętania eksploatujemy nasz świat. Nie chcemy myśleć o tym, że zasoby kiedyś się skończą" (zauważmy, że kończące się zasoby kojarzą się tutaj z wspomnianym kończeniem się pieniędzy Piotra Niżyńskiego symbolizowanym przez daty obu zgonów). Na potwierdzenie przypuszczeń o łatwo dostępnych poszlakach trafiamy też rok wcześniej, tj. w dacie 20.10.2020. W dziale Świat opublikowano wtedy artykuł wyliczający w tytule dwie rzeczy (pasuje na analogię 2 nadchodzących zabójstw kobiet, dzień po dniu): "Przywódcy religijny apelują o pokój i świat bez wojen". Sąsiaduje z nim artykuł o jakimś zamachu, który widać już w samym tytule: "Abp Lebrun po zamachu: część społeczeństwa popiera zabójcę". Odnajdujemy w nim litery -PŁO- czy też -PLO- w następującym sąsiedztwie, budzącym skojarzenia z ideą "świętej wojny": "ponieważ nadal istnieje światowa sieć islamistów. Ale jawi się w tym wszystkim również problem natury teologicznej" (zaś wcześniejsza część pierwszego z zacytowanych tu zdań, zawierająca ww. litery, jak gdyby kieruje podejrzenia na prezydenta: "Niezbędne są też odpowiednie kroki dyplomatyczne"; dobrze to współgra z charakterystycznym tytułem artykułu, który temu wszystkiemu przyświeca – problematyczna jest sprawa poparcia m. in. dla Dudy, którego nazwisko notabene można skojarzyć z trwaniem tortury dźwiękowej przeciwko Niżyńskiemu...). W dziale Papież odnajdujemy wtedy (20.10.2020) artykuł o wybawianiu Jezusa ("wybawienie samego siebie" już w pierwszym zdaniu nie licząc tekstu nagłówkowego): https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2020-10/papiez-podczas-modlitwy-o-pokoj.html; z kolei w sąsiednim artykule, dotyczącym pomocy medycznej i humanitarnej, litery JEZ- są przy słowie Czad kojarzącym się z duszeniem się (a bardzo możliwe, że to właśnie taki efekt pochodzącej z podświadomości zadyszki wywoływano podprogowo, by skłonić do wezwania karetki). Widzimy więc, że generalnie to często artykuły wpisują się w ideę tych prawdopodobnie zabójstw telewizyjno-medycznych. W dziale Watykan w artykule z kard. Krajewskim w tytule czytamy na końcu, w okolicy członu PŁ- odpowiadającego nazwisku ofiary (krytyka mediów?): "zaczęliby płacić podatki, także na państwo włoskie, jednak nie ma na to zgody". Szczególnie jaskrawą zaś sytuacją trafności artykułu jest, w przypadku daty 20.10.2020, artykuł z biskupem płockim w tytule: "Bp Piotr Libera zaprasza do sanktuarium św. Rocha". (O tym, że jest to biskup płocki, czytamy w pierwszym akapicie tekstu nie licząc tekstu nagłówkowego.)
TVN24: Na stronie www.tvn24.pl w przededniu zgonu Płońskiej odnajdujemy artykuł o samolocie, którego wideo podpisane jest słowami "Maszyna doszczętnie spłonęła". Ww. sytuację można oglądać na https://web.archive.org/web/20211020002528/https://tvn24.pl/. (Zapewne nie informowaliby o tym lub by się to nie zdarzyło, gdyby nie plan co do Płońskiej.)
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
96. Stefan Abramczyk (22.10.2021, 89 l.)
Ww. personalia o inicjałach SA pasują do idei "nie żyje Spółka Akcyjna" ("przez sprawę kryminalną"), wpisują się więc m. in. w temat Banku Ochrony Środowiska jako jego tendencyjna i wroga Niżyńskiemu kontynuacja. Ale oczywiście nie tylko.
Zobaczmy, co w prasie i czy przypuszczenie o zabójstwie się potwierdza:
Vatican News: Wspomnianą "Spółkę Akcyjną" można skojarzyć w szczególności z Telewizją Polską. W takim układzie jak ulał pasuje artykuł z 21.10.2021 r. w dziale Kościół z takim oto tytułem: "Sekcja Polska Radia Watykańskiego wyróżniona za promocję misji" – pierwsze 2 słowa "Sekcja Polska" brzmią dosyć podobnie do "Telewizja Polska", zaś co do misji to można wskazać na ten oto detal, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zlokalizowana przy skwerze Wyszyńskiego mieści się w tym samym budynku, co Papieskie Dzieła Misyjne – nawet są obok siebie te 2 tabliczki. Z kolei w dziale Świat serwisu Vatican News trafiamy na artykuł "Bp Davis: posługa kapłańska to element akcji ratunkowej", w którym litery AB- odpowiadające nazwisku ofiary odnajdujemy w bardzo charakterystycznym kontekście: "Sprawa zabitego w ubiegły piątek polityka". Występują one tam raz jeszcze w równie znamiennym otoczeniu, tym razem chodzi tu o klimaty paliatywne: "zapewniałaby kapłanom dostęp do tych, którzy chcą skorzystać z ich ostatniej posługi". Godzina publikacji 14:44 jest to zarazem rok śmierci króla polskiego nomen omen Warneńczyka – przydomek podobny do słowa "Abramczyk". Jak ponadto podaje kalendarium, w tymże samym roku 1444 w bitwie pod Warną zmarł też legat papieski Giuliano Cesarini (pasuje na nawiązanie do postaci zapewne prezydenta Dudy). Wystąpienia liter AB- jedynie w wyrazach w rodzaju "zabitych" powtarzały się kilkakrotnie także w innym artykule z 21.10.2021 r., na temat nowego wyczynu junty w Birmie (podobno dosyć typowego w tamtych czasach: jak podaje artykuł, "kościoły [...] są tam nadal głównymi celami ataków wojskowej junty", nie wiadomo więc, dlaczego akurat teraz zdecydowano się napisać o ataku na pojedynczy niekatolicki kościół). Pasują też artykuły równo o rok wcześniejsze, tj. z 21.10.2020 r. W dziale Papież odnajdujemy tekst "Papież: kiedy się modlimy, również ludzie się dla nas liczą", który dziwnym trafem już w drugiej linijce ma słowo brzmiące podobnie do Abramczyk – "nabiera", po czym cudzysłów symbolizujący cytowanie kogoś (tj. powtarzanie po kimś). Godzina publikacji – 13:00, czyli wyeksponowana 13-ka, symbol pecha. Sąsiadował z nim artykuł "Papież do Polaków: rozpoczynajcie dzień od uwielbienia Boga", gdzie litery AB- odnajdujemy w takim oto znamiennym otoczeniu, jak np. o żałobie albo o czyichś problemach (przekazem podprogowym zapewne wywołanych) poprzedzających wezwanie karetki: "Franciszek życzył wszystkim, aby potrafili również przyjmować smutne i trudne momenty w życiu" (jest to tam pierwsze zdanie nie licząc tekstu nagłówkowego). W dziale Watykan również trafny artykuł z konotacją podsłuchową w tytule: "Watykan w OBWE stawia na «ekologię integralną»" (skojarzenie: aktualna wtedy sprawa roszczeń przeciwko Bankowi Ochrony Środowiska). Końcówka artykułu z kolei jak gdyby pije do "eksplodujących" tematów w mediach: "[ekologia], w przeciwnym razie «konsekwencje partykularnej katastrofy rozprzestrzenią się na całą planetę»" (co można by objaśnić i skomentować słowami: "brak powodzenia w banku, bo inaczej znajdą się u Niżyńskiego pieniądze na biznes w dziedzinie mediów i grozi rządowi/prezydentowi wielki skandal w związku z tą osobą"). W dziale Kościół jeden z artykułów miał tytuł rozpoczynający się od liter AB (godz. publikacji 14:43, czyli symbolicznie "1 [rok] przed śmiercią Warneńczyka" – Abramczyka), sąsiedni zaś był o patriarsze Bartłomieju, któremu Watykan właśnie wtedy przyznał doktorat honoris causa – przy czym, zauważmy, pierwsze 3 litery tego imienia są te same, co i na pierwszych 3 pozycjach nazwiska ofiary (jest A, B oraz R). Godzina publikacji: 14:44 minus 5 minut ("na razie bez zbrodni", "minus zabójstwo", bo 5 zwykle symbolizuje 5. przykazanie; "na razie jeszcze żyje, ale chodzi o tego o nazwisku podobnym do Warneńczyk"). Zważywszy na imię ofiary pasuje też tekst z działu Świat: "Papież pomaga rodzinom zaginionych marynarzy", gdzie litery STE- rozpoczynają pierwszy z 2 wyrazów składających się na nazwę własną Stella Maris.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
97. Andrzej Zaorski (31.10.2021, 79 l.)
Dzień wcześniej telewizja incydentalnie wspomniała, że "wywalą nas". Dlaczego pasuje? Otóż z punktu widzenia Piotra Niżyńskiego jako ofiary telewizyjnego podsłuchu Zaorski kojarzy się przede wszystkim z Januszem Zaorskim, przewodniczącym radiokomitetu nadzorującego TV i radio państwowe z lat 1991-1993 (czas początków podsłuchu radarowego na Piotra Niżyńskiego oraz ataków podprogowych i pedofilskich). Co za tym idzie aluzja niemal idealnie trafia w temat tego, co wiadomo o tym, kto zaraz umrze, a właściwie to o jego nazwisku.
Przegląd prasy:
Vatican News: Jedyny opublikowany w przeddzień tej najprawdopodobniej zbrodni artykuł w Vatican News nawiązuje bodajże do nazwiska zmarłego, które można by skojarzyć z tematem "seks oralny". Artykuł zatytułowano bowiem: "Papież: nie rezygnujcie z posiadania dzieci!" (w treści jest o "konsumpcjonistycznym" podejściu do seksualności, co dodatkowo sugeruje, że jest on podobny do seksu z prostytutką, i tym samym nakierowuje na ww. skojarzenie). Godzina publikacji: 13:01, przy czym rok 1301 w kalendarium to przede wszystkim rok śmierci ostatniego (jak litera Z) króla węgierskiego z dynastii Arpadów, jego imię to Andrzej – pasuje zatem do będących tu zapewne w tle personaliów Andrzej Z. Również i rok wcześniej, tj. 30.10.2020 r., znajdujemy trafne artykuły. W dziale Watykan jest to zwłaszcza artykuł "Abp Grech: mój kardynalat docenia znaczenie synodu", którego bohater ma bardzo charakterystyczne nazwisko, kojarzące się z konkretną dosyć fundamentalną w tej religii kwestią. A zatem pasuje na aluzję do wcześniej tu przytaczanych skojarzeń z seksem oralnym – też "wymowne" nazwisko i odpowiednio podsumowuje tamto. Artykuł opublikowano o 14:14, przy czym kalendarium dla roku 1414 ma już na samym początku nazwę własną kojarzącą się z ciążą, a zatem i z prokreacją (miejscowość Raciążek). Z kolei w dziale Świat opublikowano tekst o, nomen omen, "rządzie w Lizbonie" (tak w ostatnim zdaniu; por. konotacje ukryte w słowach Maastricht i Lizbona; tytuł: "Portugalia: czasy dobrobytu minęły").
Wprost: Dzień przed zgonem Zaorskiego na wprost.pl można było poczytać jakieś plotki o Włodzimierzu Czarzastym, czyli dawnym SLD-owskim członku Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. A zatem podobne zajęcie, co u Janusza Zaorskiego. Mowa tu o – znajdującym się tuż pod głównym nagłówkiem dnia naniesionym na wielką fotografię u góry strony internetowej – artykule o jakimś radykalnym-skrajnym przekraczaniu uprawnień, co notabene dosyć dobrze pasowałoby do polityka pozwalającego sobie na zabijanie zwykłych ludzi: "Seneszyn dla «Wprost»: Czarzasty postanowił zostać nie pierwszym po Bogu, ale po prostu Bogiem". Ww. sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20211030080407/https://www.wprost.pl/.
Z braku czasu i funduszy pominięto przegląd pozostałych mediów.
98. Kazimierz Wicens (5.11.2021, 90 l.)
Stosunkowo wczesny wiek śmierci (sam początek lat 90-tych życia) oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (zapewne z inspiracji firmy pogrzebowej) wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa.
Gazeta.pl: Zarchiwizowaną kopię serwisu Gazeta.pl z przedednia zgonu Wicensa można oglądać na https://web.archive.org/web/20211104152226/www.gazeta.pl/0,0.html. Jeśli otworzy się tę stronę i wyszuka na niej (służy do tego w przeglądarce internetowej kombinacja klawiszy Ctrl-F) znaków 15:15 (symbolicznie: "jedno zabójstwo, jedno zabójstwo" – 5-ka kojarzy się z zabijaniem z uwagi na taki nr przykazania), odnajdzie się w dziale NAJNOWSZE nagłówek kojarzący się z Wicensem, gdyż zawierający człon "wice-": "15:15 Inrflacja szaleje, a wicepremier Kowalczyk: Ludzie mają więcej pieniędzy". Ponadto tego samego dnia opublikowano jeszcze jeden artykuł z wice-kimś tam w tytule, mianowicie "Miażdżąca krytyka Wojciecha Szczęsnego. I to z ust dwukrotnego wicemistrza świata". Niecodziennie ani nawet nie raz na 3 czy 5 dni w Gazeta.pl czyta się (już w samych tytułach artykułów) o jakimś wice-kimś tam (i to nawet więcej niż 1 raz).
Z braku czasu i funduszy pominięto przegląd pozostałych mediów.
99. Kacper Gajda (7.11.2021, 30 l.)
Ofiara to tym razem psychiatra; to, że jego śmierć jest podejrzana, to nie tylko efekt wieku zaledwie 30 lat, ale też nazwiska i daty. I nie chodzi tu tylko o rocznicę rewolucji październikowej, bo oczywiście co roku w tę rocznicę ktoś umiera. Data ta przypada "dziwnym trafem" zaledwie równo 39 dni po śmierci Bieńczak, mającej – jak pamiętamy – "ekologiczne" konotacje, tj. dokładniej rzecz biorąc dotyczące aktualnego wtedy (u torturujących Niżyńskiego "spikerów") tematu bezsądowego załatwienia sporu z domem maklerskim Banku Ochrony Środowiska, sporu o nieważność umowy z przyczyn natury psychiatrycznej. Wezwanie do zapłaty dla domu maklerskiego miało datę 2.8, stąd też przedział czasu akurat 39 dni po śmierci tamtej ofiary wygląda jak te właśnie cyfry 28 poddane jedynie trywialnej i powszechnie stosowanej w tej grupie poprawce "plus 1, plus 1". Jeśli dalej odwoływać się do koncepcji bezsądowych odpowiedników, to w czasie śmierci tego psychiatry była metaforycznie rzecz biorąc "faza po przeczytaniu przez sąd pozwu i po wystosowaniu przez pozwanego odpowiedzi na pozew" (oczywiście to tylko przenośnie; chodzi tu o kontakt z domem maklerskim i jego pisemną odpowiedź): i właśnie wtedy, już na tak wczesnym etapie (bez rozpraw a jedynie po samym przejrzeniu dokumentów), "przegrała wersja Niżyńskiego". Już jest to przesądzone: "psycholog Gajda" (jeden z biegłych, którzy zdecydowanie opowiadali się za chorobą psychiczną Niżyńskiego) "już jest martwy", "całe to towarzystwo już nie żyje, przegrało". Ależ przykra wymowa tego zabójstwa! Dla porównania, w mediach w 39. dniu wojny na Ukrainie (por.: 39 dni odstępu czasowego między zgonami) w następujący sposób pisano o aktualnych sprawach (patrz np. portal RMF FM: https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wojna-z-rosja/news-39-dzien-inwazji-rosji-na-ukraine-najwazniejsze-informacje,nId,5936143), co pokazuje, iż na Ukrainie odpowiednio postarano się o kontynuowanie tego wątku i nadanie tej zbrodni odpowiedniej wymowy, "wystawiającej język" Niżyńskiemu:
"Trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. Za nami 39. dzień walk. [...] «To nasza Srebrenica» – tak doradca ukraińskiego ministra [...] określa mordy na cywilach, których w okolicach Kijowa mieli się dopuścić rosyjscy żołnierze. [...] Jak przekazała ukraińska prokurator generalna Iryna Wenediktowa, Dotychczas w celach śledczych z wyzwolonej części obwodu kijowskiego wywieziono 410 ciał cywilów.",
przy czym art. 410 kpk jest to "dziwnym trafem" polski przepis właśnie o tym, że orzekać to się powinno na podstawie dowodów ujawnionych na rozprawie (i tylko na podstawie tych dowodów). To jednakże metaforycznie rzecz ujmując "nie żyje" – bo rozpraw to nie trzeba, przegrana już na samych dokumentach jest jak najbardziej gotowa ("nie żyje" psychiatra). A w każdym razie tak są sędziowie nastawieni. Owo dziwne trafienie pokazuje swoiste międzynarodowo, wspólnie pewnie z prezydentem Polski, ustawiane akcenty ukraińskiej antyrosyjskiej propagandy – być może po to organizowane, by wpychać nas, portal xp.pl niejako w rolę obozu wsparcia Rosjan w kwestii ataku na Ukrainę, a to za pośrednictwem "kompromitowania" tej propagandy z Ukrainy płynącej. Tak czy inaczej wszakże pokazuje to, że ośrodek związany z zabójstwami jest wysoko umocowany w polityce polskiej i dlatego międzynarodowej, może tu więc chodzić o samego prezydenta.
Odnośnie nazwiska, na odnotowanie zasługuje fakt, iż Gajda (mianowicie Tomasz) to nie tylko nazwisko biegłego psychologa, który wydał już wcześniej w pewnej sprawie dotyczącej Niżyńskiego opinię o istnieniu stanu zdominowanego zaburzeniami psychotycznymi. Oprócz tego na ul. Gajdy mieścił się dom wynajmowany przez Niżyńskiego w r. 2014, zaś poprzednio względem tego domu zajmowane przez Niżyńskiego warszawskie mieszkanie przy ul. Geodetów było na terenie będącym podobno własnością jeszcze innej osoby o nazwisku Gajda.
Przegląd prasy:
Vatican News: Główny i jedyny nowy artykuł Vatican News w dziale Papież z przedednia tego zgonu, czyli z 6.11.2021 r., pasuje na nawiązanie do logiki biegłego psychologa Tomasza Gajdy, która – przy wydawaniu przezeń opinii o stanie Piotra Niżyńskiego – opierała się na założeniu, że problemy psychotyczne u tej osoby "nadal trwają". Mianowicie, tytuł tego artykułu to w tym przypadku "Papież: uleczone rany dają życie osobom dotkniętym kryzysami": pasuje to jak gdyby na wyrażenie żalu, że wg Gajdy tego uleczenia nie ma. Godzina publikacji tego artykułu to 14:31, co – za pośrednictwem kalendarium – nawiązuje do liter KAC- (początek imienia ofiary) za pośrednictwem pojęcia "kacerz" i, na podobnych literach opartego, "krucjata": gdyż w r. 1431 wybuchła V krucjata antyhusycka, czyli wyprawa wojenna przeciwko heretykom ("kacerzom"). Do liter K...C... pasuje też tytuł nowego wtedy artykułu w dziale Watykan: "Hiszpania: beatyfikacja trzech kapucynów, ofiar wojny domowej". Abstrahując od słowa "kapucyni" jako jednej z głównych cech tego artykułu, pasuje też temat wojny domowej, gdyż kojarzy się ze wspomnianą tu wcześniej wojną wewnątrz Kościoła. Jedno ze zdań artykułu brzmi jak opowieść o prześladowaniach religijnych (proszę to porównać z sytuacją husytów, przeciwko którym wytoczono krucjatę): "Od jednego z nich zażądano nawet, by wyparł się wiary i bluźnił przeciw Bogu. Zostali rozstrzelani bez sądu na przełomie lipca i sierpnia 1936 r.". Zapewne nie przypadkiem akurat te sprawy wtedy ww. portal zechciał analizować, tylko jest to nawiązanie do ukrytej wymowy godziny publikacji pierwszego z przytoczonych tu artykułów. Żądanie "dalszego trwania choroby" dobrze odzwierciedla się też w tytule nowego artykułu w dziale Kościół (pada tam nazwisko brzmiące jak 2 polskie słowa: "kończy dziś"): "Abp Kontidis: Papież w Grecji to apel o otwarcie na Boga". W dziale Świat nowy trafiający w temat artykuł to "COP26. Biskupi Amazonii: bez decyzji czeka nas katastrofa". Trafienie w temat polega na tym, że człon -KAC- dotyczący imienia przyszłej ofiary występuje w nim w następującym otoczeniu: "Jesteśmy oszołomieni i bezradni gdy myślimy o skutkach zmian klimatu, które mogą skończyć się katastrofą". A zatem na pytanie o osobę pewnego Kacpra pada odpowiedź o sytuacji nadchodzącej katastrofy w przypadku jakichś zmian ("stwierdzenia wyleczenia się Piotra Niżyńskiego"). Można tu na marginesie odnotować, wracając jeszcze do tytułu tego artykułu, że w prawie słowo "decyzja" kojarzy się z decyzją organu administracji rządowej – bardzo możliwe, że celowo wykorzystano to skojarzenie, bo psychologów i psychiatrów pracujących w szpitalach traktuje się jak sługi ("organy") rządu. Również i 1 rok wcześniej, czyli 6.11.2020 r., artykuły były "odpowiednie" do tematu nadchodzącej zbrodni (mord na psychiatrze). Przykładowo w dziale Watykan znajdujemy tekst o tym, iż "Papież przyjął na audiencji prezydenta Kenii", a tymczasem przecież jak już wielokrotnie wspominaliśmy (w różnych zresztą artykułach) Afryka w żargonie "grupy watykańskiej" kojarzy się z najgorszymi przestępstwami, zabijaniem swoich (np. kapłanów – pewnie po to, by budzić współczucie i nastawienie "opór względem zła", "lud zjednoczony wokół swoich kapłanów"), a ponadto z oszustwami (np. znana sprawa tzw. "oszustw nigeryjskich", czyli e-maili informujących o rzekomej wygranej na loterii albo o zapisaniu wielkiego spadku przez jakąś osobę itp., które koniec końców dążą do okradnięcia kogoś z własnych jego pieniędzy). Godzina publikacji: 14:18, a tymczasem symbol oszustw nigeryjskich to 419 (tzw. 419 scam), czyli godzina publikacji oparta na liczbie 1 i liczbie 418, co w sumie daje 419, sugeruje temat jakichś oszustw ("kłamliwe opinie biegłych"). Z kolei w dziale Świat odnajdujemy z tą samą datą 6.11.2020 znajdujemy artykuł "Liban przeżywa kryzys duchowy i egzystencjalny", w którym litery -KAC- występują w następującym bardzo znamiennym otoczeniu (temat zgonów medycznych): "przy łóżkach ofiar". Godzina publikacji – równo o 19 minut późniejsza od poprzedniej tu przytoczonej, co sugeruje (z uwagi na symbol Covid-19) winę lekarza (Covid-19 kojarzy się przede wszystkim z oszustwami przy badaniach, a ponadto także z wywoływaniem tej choroby przez personel medyczny).
Onet.pl: Litery GAJ w serwisie Onet.pl z przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni były w następującym otoczeniu, kojarzącym się z różnego rodzaju wadami (co zatem pasuje do konotacji psychiatrycznych; choroby psychiczne to wady, nieidealności): "WciąGAJąca gra nie musi być idealna" (powiększenie liter nasze). Sytuację w Onet.pl z 6.11.2021 r. zarchiwizowano na stronie http://web.archive.org/web/20211106204018/http://www.onet.pl/.
Fakt: Na stronie fakt.pl z 6.11.2021 r. główny temat (nagłówek na tle dużego zdjęcia u góry strony) był o śmierci młodej kobiety, a sąsiadował z nim nagłówek o rzadko spotykanym wyznaniu medycznym: "Marta [...] wyznała fanom smutną prawdę. Cierpi na nieuleczalną chorobę" (można obstawiać, że jest to nieco ironiczna aluzja do stałego podejścia biegłych psychologów i psychiatrów do stanu Piotra Niżyńskiego, a to począwszy od czasu incydentów w postaci pobytów w szpitalach psychiatrycznych w 2012 r.). Ww. sytuację można oglądać na http://web.archive.org/web/20211106072500/http://www.fakt.pl/.
Gazeta Wyborcza: Na pozycji 13 ("pechowej") archiwum Gazety Wyborczej z 6.11.2021 r. odnajdujemy taki oto tytuł: "«Wypier***!» - krzyczy w obronie swojego wnuka geja. Co za rola Marii Maj!". Budzi on skojarzenia z literami GAJ- (jak nazwisko Gajda). Sytuację tę można oglądać na https://wyborcza.pl/3660000,0,,,,2021-11-06.html (patrz też wersja zarchiwizowana).
Z braku czasu i funduszy pominięto przegląd pozostałych mediów.
100-101. Piotr Wyszomierski (9.11.2021, 67 l.) i Jerzy Szczepanik (9.11.2021, 73 l.)
Wczesny wiek śmierci oraz wyeksponowanie zgonów na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Papież wyjątkowo nie było żadnego nowego artykułu, natomiast w dziale Kościół odnajdujemy artykuł przez swój tytuł kojarzący się z wyborami w Polsce (jak wyjaśniamy w specjalnym artykule na temat ich fałszowania, zaangażowana w forsowanie tych fałszerstw była pani Szczepaniec z Sądu Najwyższego) i dlatego kojarzący się też z nazwiskiem Szczepanik. Mowa tu o artykule "Abp Gomez: [...] jest najpotężniejszą siłą zmiany społecznej". Tytułowy arcybiskup ma przy tym (jak wynika z artykułu) imię na J – tak, jak przyszła ofiara: J. Szczepanik. Z kolei artykuł w dziale Watykan pokazuje liczne postaci księży (w związku z wizytą ad limina), co pasuje do faktu, że zginęła tym razem więcej niż 1 osoba. Zapewne specjalnie tak się postarano o 2 nekrologi na tablicy z tej okazji.
Katolicka Agencja Informacyjna: W przededniu śmierci Wyszomierskiego i Szczepanik opublikowano artykuł "Rocznica aresztowania bp. Kozala, prezbiterów, alumnów i nauczycieli Włocławka", który przez swój temat kojarzy się z Wyszyńskim i, dlatego, z personaliami Piotr Wyszomierski. Mianowicie znany fakt o prymasie Wyszyńskim głosi, że został on aresztowany przez komunistyczne władze, przy czym przypadło to na przyszłą datę urodzin Piotra Niżyńskiego (patrz wpis na forum bloga na temat zakulisowej sławy tej daty w wyższych sferach). A zatem zapewne Wyszomierski zmarł, bo chciano wykorzystać okazję do aluzji prasowych tkwiącą w rocznicy nazistowskich aresztowań kojarzących się też z postacią Wyszyńskiego i Piotra Niżyńskiego, a jego imię i nazwisko dawało taką możliwość. Ww. temat rocznicy aresztowań nagłośniło też Radio Maryja na swojej stronie www.
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
102. Jadwiga Lemiesz (12.11.2021, 94 l.)
Zmarła w końcowym dniu przedziału czasu obejmującego 22 dni i 5 miesięcy począwszy od artykułu Vatican News z 22.5, który przytaczaliśmy przy omawianiu okoliczności śmierci Jarosława Kado, a który cytował Biblię o "przekuwaniu mieczy na lemiesze". Zwróćmy uwagę na te same liczby zarówno w długości przedziału, jak i w dacie. Wyliczenie można oglądać na stronie w serwisie timeanddate.com.
Mimo podeszłego wieku zmarłej powyższy hiper-trafny wynik wskazuje na zabójstwo. Wyjątkowo w jej przypadku, mimo zapewne analogicznych metod zabójstwa, nekrolog nie był wywieszony na kościele św. Józefa w Legionowie, lecz wisiał na jednym z kościołów warszawskich, który dosyć niespodziewanie (niewątpliwie pod wpływem sugestii podprogowych i podpowiedzi spikerskich) odwiedził Piotr Niżyński mimo tego, że to nie jego okolice, wskutek czego w tamtym kościele była to jego pierwsza w życiu wizyta.
Przegląd prasy:
Vatican News: W przeddzień tej najprawdopodobniej zbrodni opublikowano w dziale Papież artykuł pasujący do tematu tego, że chrześcijanin to bardziej niż mieczem woli posługiwać się instrumentami muzycznymi ("lemiesze"), czyli tworzyć kulturę: "Papież do katolików w Szkocji: odnówcie swoje chrześcijańskie zaangażowanie". Artykuł wspomina też – już w pierwszym zdaniu nie licząc tekstu nagłówkowego – o "szczycie klimatycznym" (na którym papieża niestety nie ma, ale "to dobra sprawa"), co ma specyficzne (prorozrywkowe czy też luzackie) konotacje z uwagi na znaczenie angielskiego słowa climax podwójnie tutaj aż wyrażone (gdyż podobnie rozumiane jest polskie słowo "szczytować"). Czyżby uderzenie w slogany typu "orgazm i luz zamiast wojny"?... Kolejne potwierdzenie świadomości tego, że Jadwiga Lemiesz ma umrzeć, odnajdujemy w dziale Świat: artykuł z 11.11.2021 r. zatyt. "Etiopia: giną prawosławni księża" kończy się znamiennie nazwą własną Tigraj – jak 2 polskie słowa "[a] Ty graj". Pasuje to, przypomnijmy, do nazwiska zmarłej – Lemiesz. Godzina publikacji artykułu: 15:15, co zwraca uwagę (z powodu aż dwukrotnego powtórzenia symboli) na "pewne zabójstwo", "jedno zabójstwo". "Prawosławni księża" w tytule kojarzą się z ogólniejszym tematem księży, którzy mogą mieć żony i mogą współżyć seksualnie, więc potwierdza to trop wyrażony tutaj w poprzednim akapicie.
Fakt: Jak widać na http://web.archive.org/web/20211111202506/http://www.fakt.pl/, jeden z artykułów (tuż ponad nagłówkiem TOP WIDEO DNIA, po ukosie) był o mordercy z Facebooka. Jak już wskazywaliśmy w innych punktach, możliwe, że to tym właśnie kanałem komunikacji posługuje się tzw. telewizja przy koordynowaniu mediów w sprawie krycia przestępstw politycznych, przede wszystkim zbrodni, i zakulisowego ogłaszania zamiaru ich popełnienia, a w każdym razie ta kryminalna komórka ma swoje konto na Facebooku i jest w kręgach przestępców podsłuchowych znana. Na ww. artykuł trafiamy wyszukując na stronie liter LEM (jak nazwisko przyszłej denatki: Lemiesz) – wyszukiwanie uruchamia się kombinacją klawiszy Ctrl-F, po czym trzeba wpisać te litery.
Gazeta Wyborcza: W archiwum Gazety Wyborczej z dnia 11.11.2021 r. litery LEM odnajdujemy w kontekście informacji o czyjejś śmierci, przy czym wiek tej osoby ma się tak do wieku przyszłej zmarłej Jadwigi Lemiesz, że jest to ta liczba poddana przekształceniu +1 -1 (symbolika: "ten czy inny [trup], co za różnica!"). W dodatku osoba bohatera artykułu jest praktycznie zupełnie nieznana, tak jak Jadwiga Lemiesz. Mowa tu mianowicie o publikacji zatytułowanej "Zmarł Frederik Willem de Klerk. Miał 85 lat". Ten sam temat jest nawet 2 razy wśród artykułów, jak gdyby po to, by podkreślić, że jest też drugie dno – mianowicie ten drugi raz w bardzo charakterystycznym miejscu: s. 2, poz. 2 archiwum (cyfry 22 symbolizują samobójstwo papieskie). Ponadto 2 pozycje dalej jest artykuł sugerujący, że "uśmiechania się na [takiej] ulicy" to być nie powinno, to nienormalne.
Z braku czasu i funduszy pominięto przegląd pozostałych mediów.
103. Andrzej Urny (18.11.2021, 63 l.)
Gitarzysta i kompozytor, a tymczasem przecież temat muzyki był już zapoczątkowany przez dobór poprzedniej ofiary na tutejszej liście. Jego data urodzin czytana w kolejności takiej, jak u matki Niżyńskiego (miesiące, dni, lata), czyli w porządku amerykańskim (jak ojczyzna rocka), tworzy ciąg kolejnych cyfr nieparzystych: 11, 3 (i zero), 57, co nasuwa na myśl konotacje sybillińskie (patrz nasz artykuł o Covid-19 pod nagłówkiem o papieżach). Co w tym kontekście znamienne, 19 dni po jego śmierci (czyli przy okazji okrągłe 20 po, jak się zdaje, zapowiadających ją artykułach) odkryto starożytne najprawdopodobniej polskie cmentarzysko z IV w. n.e. zlokalizowane w Czemiernikach (mianowicie pewne szczegóły wskazują na to, że było to odkrycie już od bardzo dawna zapowiedziane m. in. papieżom i tylko czekające na konkretne wzięcie się do prac poszukiwawczo-wykopaliskowych, i że ów zabytek był po prostu celowo podrzucony w ramach realizacji jednego z wielu tego typu planów z księgi Sybilli, dotyczących zresztą nie tylko Polski).
Nazwisko zmarłego kojarzy się z kremacjami, czyli zdecydowanie najpowszechniejszą w starożytności formą obchodzenia się z ciałami umarłych, co dodatkowo wzmacnia trop związany z Czemiernikami, jeśli chodzi o ukrytą myśl przyświecającą tej prawdopodobnie ostentacyjną niereligijnością inspirowanej zbrodni.
Żył 3337 tygodni (i 5 dni) – 3337 to jeden z symboli m. in. grupy watykańskiej kojarzących się z "elitą" (chodzi o podobieństwo cyfr do liter tutaj odpowiednio EEET; ściślej rzecz biorąc, pełny ciąg cyfr to 31337) – albo wyrażając to inaczej przeżył 767 miesięcy i 19 dni ("końcówka jak w Covid-19", co sugeruje: "zabity przez lekarza") – patrz wyliczenie. Można tu jeszcze wskazać, że gdyby jego datę śmierci cofnąć o 100 lat i liczyć dni od (przetworzona data śmierci) 18.11.1921 do 30.11.1957 (data narodzin), wówczas długość życia wyraża się ciągiem cyfr bardzo trafnie tworzących równię pochyłą na wykresie, 4321 – mianowicie wynosi wtedy 432 miesiące i 12 dni (43212, patrz wyliczenie). Dodatkowo o jego dacie śmierci 18.11 można powiedzieć to, że wyraża ona "następstwo z kodeksu postępowania cywilnego", czyli jak gdyby symbolicznie: z "wyuczonych zasad grzecznego zachowania się" – prawdopodobnie to o jakimś odwoływaniu się do państwowej pomocy medycznej. (Ustawa KPC ma datę 17.11, patrz odnośnik do strony Sejmu.)
Przegląd prasy:
Vatican News: 2 z 3 nowych artykułów opublikowanych w dziale Papież dzień przed śmiercią Andrzeja Urny miało, co trafia w temat imienia zaczynającego się od liter AND (ang. "i"), spójnik "i" w tytule – oto lista artykułów z przedednia: "Papież do komisji biskupich ds. sprawiedliwości i pokoju" (w końcówce tekstu: "ekonomicznej i ekologicznej oraz do budowania pokoju"), "Papież do Polaków: św. Józef uczy wrażliwości na innych" (to bodajże nawiązanie do kwestii pracy i pracowników, bo to tego patronem jest św. Józef, czyli tutaj nasuwa się na myśl temat pracowników mediów, bo to media właśnie sprawdzamy, i wyuczonej pod wpływem wielu wielu podobnych przypadków wrażliwości na detale mogące potwierdzać mordercze spiski; ponadto fakt, że tutaj akurat nie ma spójnika "i" w tytule, pasuje do tego, że tym razem zgon nie jest ogłoszony na tabliczce parafii św. Józefa: pasuje ta myśl "tutaj nie") oraz artykuł trzeci z przedednia z działu Papież: "Papież: zacznijmy ze św. Józefem od Betlejem i od Nazaretu" (znowu jest "i"). W dziale Watykan pojedynczy nowo opublikowany artykuł też kończył się jakimiś dwoma słowami oddzielonymi, co tutaj istotne, spójnikiem "i": "Kard. Parolin o «nawróceniu z broni jądrowej»" ma na końcu słowa "rozbrojenia i pokoju". W dziale Kościół opublikowano akurat w ten przeddzień artykuł o... pogrzebie (co pasuje z kolei do nazwiska Urny – do tematu "urn z prochami"): "Na Jasnej Górze odbył się pogrzeb o. Jerzego Tomzińskiego". Pierwsze zdanie jego tekstu, nie licząc nagłówka, miało na początku rzucające się w oczy, bo łacińskie, słowa "curriculum vitae", których zbitka literowa UR znowu trafnie budzi skojarzenia z nazwiskiem Urny. Końcowe słowa artykułu są o tym, gdzie spoczęło ciało zakonnika (czyli jak gdyby znowu uderzenie w ten dzwon tego, że "nic to nie ma tym razem wspólnego z parafią św. Józefa w Legionowie"). Godzina publikacji: 1352 – w roku tym urodził się król Niemiec Ruprecht z Palatynatu (pasuje do początkowych liter nazwiska ofiary: UR). Z tym artykułem o pogrzebie sąsiadował z kolei artykuł o "kraju ateistów i agnostyków", Chinach (co w tym kontekście dobrze pasuje do skojarzeń z kremacją jako metodą pochówku głównie dla niewierzących): "Chiny: kurs dla katechetów świeckich". Wszystko się zatem potwierdza w dziedzinie drugiego dna artykułów, ich ukrytej myśli i spisku co do śmierci Andrzeja Urny. Również i w dziale Świat odnajdujemy artykuł trafiający w główne cechy nadchodzącej (najprawdopodobniej) zbrodni. Do nazwiska opartego na literach U...n... pasuje mianowicie zestawem liter nazwa własna z takiego oto tytułu nowego artykułu: "Islamscy terroryści dokonali samobójczych zamachów w Ugandzie". Za sprawą tej nazwy własnej Uganda bardzo często w treści artykułu występują też litery AND- związane ze z kolei imieniem przyszłej ofiary. Wśród artykułów o rok wcześniejszych pasuje kojarzący się z tematem złego stanu wielkich koncernów medialnych artykuł z 18.11.2020 r. z działu Watykan (zwróćmy uwagę na nazwisko tytułowego profesora wymawiane "zamani" i tworzące nomen omen – "za pieniądze", czyli za ang. money, czyt. "mani"): "Prof. Zamagni: ekonomia musi dostrzec najsłabszych" (co ciekawe i dosyć nietypowe, inny jest tytuł artykułu, który się wyświetla, a inny ten zapisany w odnośniku – zupełnie 2 różne wersje wypowiedzi, być może więc kiedyś to w ogóle przerobią i zunifikują).
TVP Info: Pierwszy, chronologicznie najwcześniejszy z artykułów na stronie www.tvp.info/polska przypadających na przeddzień tej najprawdopodobniej zbrodni (sąsiadujący z artykułami z dnia 16.11.2021 r.) miał w tytule jako drugie słowo słowo oparte na literach U, R, N ("ponura"), jak nazwisko ofiary (jeszcze bardziej zaś pasuje to do słowa "urna"): "Środa ponura. Możliwe deszcze [PROGNOZA]". Sytuację tę można oglądać na https://archive.fo/aYLai (zarchiwizowana kopia odpowiedniej strony archiwum).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
104. Krzysztof Fleiszfreser (21.11.2021, 72 l.)
Wczesny wiek śmierci oraz wyeksponowanie jej na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa.
Przegląd prasy:
Vatican News: Jeden z artykułów opublikowanych w dziale Papież w przededniu tej śmierci miał w tytule nazwy własne kolejno na literę F, L, I, jak litery w nazwisku Fleiszfreser. Mowa tu o artykule "Romowie i Drużyna [F]ranciszka na stadionie [L]azio, sędzią [I]mmobile" (dla ułatwienia dodaliśmy nawiasy kwadratowe). Podobno w organizowaniu tego meczu brał udział osobiście papież (np. wybrał sędziego). W dziale Watykan tego samego dnia opublikowano artykuł z arcybiskupem Paglia (czyt. "palia") w tytule, kojarzącym się z "tematyką paliatywną" (tj. ze sprawą ludzi, którzy właśnie mają umrzeć, co doskonale wiadomo i co specjalnie zaplanowano). W dziale Kościół z kolei opublikowano artykuł o kraju na literę F ("Francja: niezależna komisja ds. nadużyć wśród zakonników").
Fakt: Pierwszy artykuł w archiwum Faktu z przedednia zgonu Fleiszfresera (nazwisko pochodzenia niemieckiego) był o śmierci osoby z równie niemiecko brzmiącym nazwiskiem: Ratzman. Sytuację tę można oglądać na https://www.fakt.pl/archiwum/2021-11-20. Ponadto litery FLE można znaleźć w tytule artykułu z godz. 12:55 (symbolika cyfr: "jedno-czy-dwa, zabójstwo i zabójstwo" – 5-ka kojarzy się z zabijaniem z uwagi na nr przykazania): "Włodarczyk podzieliła się refleksją na temat późnego macierzyństwa. »Widzę tylko jeden minus«" (potencjalna sugestia: "wiadomo nam tylko o tym jednym zaplanowanym zabójstwie tego dnia").
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
105. Tadeusz Ross (14.12.2021, 83 l.)
Kolor czerwony to po włosku "rosso", a tymczasem tego samego dnia, co zmarł ten człowiek, czy chyba nawet raczej już w przeddzień Piotra Niżyńskiego "naszła" (spotkała chyba w metrze przechodząc obok) jakaś młoda kobieta w czerwonym płaszczu. To nie jedyna konotacja podsłuchowa. Rossmann to w wolnym tłumaczeniu (niemiecko-włoskim) "człowiek w purpurze", co kojarzy się z królem, a tymczasem Piotr Niżyński właśnie wtedy próbował (bez powodzenia) zaciągnąć pożyczkę w SKOK-u Chmielewskiego, która to firma na swej stronie internetowej wykorzystywała w grafice koronę. Ponadto, drążąc dalej temat kolei życiowych Piotra Niżyńskiego, ww. osobie inwigilowanej przez telewizję wyniknął wtedy jakiś problem z tłumaczem języka hiszpańskiego i był potrzebny nowy tłumacz, a tymczasem z końcówką -ss (taką, jak w nazwisku Ross) jest jakaś strona internetowa tłumaczy przysięgłych, dosyć wysoko lokowana w wyszukiwarce (choć nie na pierwszej stronie).
Poniżej przegląd prasy.
Vatican News: Jeden z 2 nowych artykułów w dziale Papież z przedednia tego zgonu był o Francji, kojarzącej się w tym kontekście (już choćby z uwagi na swą flagę) z rewolucją francuską i dlatego m. in. z zabiciem króla Ludwika XVI ("Ross-manna", człowieka w purpurze). Mowa tu o artykule "Kierownictwo Episkopatu Francji u Papieża" (jak gdyby ironizując z przypuszczeń, że może to przypadek, drugie zdanie artykułu głosi: "Kierownictwo Episkopatu Francji regularnie przyjeżdża do Watykanu, niezależnie od wizyt ad limina" – nasuwa się w tym kontekście myśl, że może ktoś uważa, że artykuły o Episkopacie Francji to codziennie albo co tydzień czy nawet raz w miesiącu w Vatican News się pojawiają). Końcowe zdanie artykułu jest o tym, jak to ważny hierarcha padł ofiarą (polityk może też? metropolita brzmi podobnie do mer...): "Zdaniem Franciszka metropolita Paryża padł ofiarą niesprawiedliwości, plotek i hipokryzji". W dziale Watykan jeden z artykułów (o siostrze Banaś – nazwisko jak sanitariusza-zabójcy) zawiera litery ROS, a mianowicie w następującym otoczeniu, oczywiście związanym ze śmiercią: "troszczyła się o chorych. Zmarła [...]". Rok wcześniej, w dacie 13.12.2020 w dziale Świat opublikowano artykuł o innym trafnie dobranym kraju, Brazylii: podobieństwo słowa Brasil do nazwiska Ross po raz kolejny trafia w temat nadchodzącego zabójstwa (oczywiście jeszcze bardziej by pasowała Rosja, ale w kraju tym jest mało katolików). Oczywiście nie oznacza to, że już wtedy (w 2020 r.) planowano Rossa, ale wykorzystano datę, w której można będzie "zapunktować" odpowiednimi treściami sprzed roku. Tytuł artykułu również jest trafny, bo wskazuje m. in. na problemy w służbie zdrowia (a to prawdopodobnie lekarz lub sanitariusz był tutaj sprawcą): "Brazylia: niewydolna służba zdrowia [...]".
TVN24: Wygląd strony internetowej TVN24 w przededniu zgonu Rossa zależny jest od godziny. Biorąc pod uwagę godziny maksymalnie wczesne i godziny maksymalnie późne (jak Alfa i Omega, co może nawiązywać do teorii o nieomylności papieży) odnajdujemy: w przypadku godz. 23:53 artykuł o Banasiu (kojarzący się więc z sanitariuszem-zabójcą), patrz https://web.archive.org/web/20211213235342/http://www.tvn24.pl/, oraz w przypadku godz. 5:53 rano (podobnie też o 4:53) – artykuł z tytułem zaczynającym się od "Ruszają" (litery podobne do Ross), patrz https://web.archive.org/web/20211213055309/http://www.tvn24.pl/. A zatem artykuły trafiają w temat tego najprawdopodobniej zabójstwa.
Wirtualna Polska: W przeddzień tej najprawdopodobniej zbrodni, w której ofiarą padł Ross, centralny artykuł na liście głównych nagłówków dnia był o Rosji, przy czym z nazwą tego kraju sąsiadował "Zamach" ("Dramat w Rosji. Zamachu dokonał 18-latek"). Sytuację tę można oglądać na https://web.archive.org/web/20211213235955/https://www.wp.pl/ (godzina archiwizacji: 23:59:55, czyli autentycznie "tuż przed"). (Z tytułem ww. artykułu trafnie ponadto sąsiaduje ramka jak gdyby o zbytecznym dzwonieniu po pogotowie, bo o śmiałym a niebezpiecznym kroku: "Skoczyła, by ocalić życie. Koszmar w Gdańsku".) O innej z kolei godzinie (22:58) wp.pl informował o Francji w kontekście ataku i w kontekście Kościoła (w sprawie trafności tego patrz powyższe uwagi na temat Vatican News; chodzi tu, przypomnijmy, o królewskie konotacje słowa Ross): "Francja. Atak na katolicką procesję" – sytuację tę można oglądać na https://web.archive.org/web/20211213225822/https://www.wp.pl/ (dodatkowo na stronie litery ROS można znaleźć w słowie "prośbę" – przeglądarki internetowe Chrome i Firefox wyszukując nie patrzą na polskie ogonki – obok słów o pogrzebie, co również jest trafne). Ponadto o innych godzinach można było znaleźć artykuł ostrzegający przed czerwcem ("nadejdzie największy cios") oraz zwracający uwagę na "czerwoną plamkę" (patrz np. kopia z 17:09), jak również informujący (jakże religijnymi słowami) o "Zamieszaniu u Czerwonych Diabłów" (nagłówki w dziale Sport, kopia strony głównej z 14:00).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
106. Adam Byra (16.12.2021, 54 l.)
Bardzo wczesny wiek śmierci oraz wyeksponowanie jej na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (zapewne z inicjatywy firmy pogrzebowej) wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa.
Przegląd prasy potwierdza przypuszczenia:
Vatican News: W dziale Papież w przededniu śmierci tego człowieka odnajdujemy artykuł jak gdyby o ww. "parafii przydworcowej", czyli parafii św. Józefa Oblubieńca NMP w Legionowie i o związanym z nią kryciu morderstw w mediach: "Papież do Polaków: św. Józef uczy pielęgnowania milczenia". Artykuł cytuje kilka zdań wypowiedzianych przez papieża. Po wstępnych słowach "Dzisiaj patrzymy na postać św. Józefa, na jego milczenie i kontemplację" pada zdanie, w którym słowo "by" (co przecież bardzo nietypowe) występuje aż 2 razy. Trafia to w główne cechy nadchodzącej (najprawdopodobniej) zbrodni, a mianowicie w nazwisko ofiary: Byra – pasują pierwsze litery "By", które zapewne tutaj papież miał na myśli. Inny jeszcze artykuł z tego samego dnia z działu Papież wychwalał "pielęgnowanie przestrzeni milczenia". Zawiera on przy okazji cytat z Ewangelii zawierający dwukrotnie napisane to samo słowo ("Nie każdy, który Mi mówi: 'Panie, Panie!'..." – prawdopodobnie chciano zasugerować, że takie powtórzenie dwa razy spójnika "by" to rzecz nietypowa, niecodzienna, "nie każdy dzień jest taki, że to nam się mówi"), a niewiele dalej także cytat z piosenki (co już w ogóle nietypowe jak na papieża!): "Parole, parole, parole...". Mowa tu o artykule "Papież: milczenie otwiera przestrzeń dla mądrości i dla Ducha".
Wirtualna Polska: Zarchiwizowaną kopię strony www.wp.pl z przedednia śmierci Adama Byry można oglądać na https://web.archive.org/web/20211215060824/https://www.wp.pl/. Jak widać na górze umieszczono ramkę fotoreportażu zaczynającą się od słowa opartego na tych samych spółgłoskach, co nazwisko Byra (B...R...): "Bronią się rękami i nogami. «Bez niego śmierć jest niemal pewna»" (skojarzenie: mogłoby to być o szpitalu, przewiezieniu do szpitala). W dodatku tuż pod nią znajduje się ramka z materiałem dziennikarki o nazwisku Obara, również kojarzącym się z Byra.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
107. ks. Luke Adeleke (24.12.2021, 38 l.)
Ksiądz ten został zastrzelony w Nigerii (datę śmierci podaje m. in. cath.ch oraz aciprensa.com). Dzień wcześniej, tj. 23.12.2021 r., papież uczynił kardynała o nazwisku Czerny, kojarzącego się z czarnoskórymi, prefektem jednej z watykańskich dykasterii (Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka) – patrz artykuł Vatican News na ten temat. To trafienie w temat Murzynów akurat dzień przed zamordowaniem czarnoskórego księdza to zapewne nie przypadek – już kilka razy w dziale Kryminalne informowaliśmy w artykułach o prawdopodobnie papieskich inspiracjach przestępczości antykatolickiej i "dżihadyzmu" w Afryce i nie tylko. Jest to też część stałego programu pompowania kłamliwych informacji o agresywnym islamie, którego też obarcza się odpowiedzialnością za zamachy z 11. września 2001 r., podczas gdy w rzeczywistości były one warunkowane politycznie (Talibów prawdopodobnie, jak można przypuszczać, poproszono o zorganizowanie zamachu grożąc im w razie odmowy pozbawieniem ich dostępu do amerykańskiej radarowej technologii podsłuchowej), a ostatecznym zleceniodawcą był prawdopodobnie Jan Paweł II (patrz m. in. nasz artykuł o Covid-19 informujący o memie kolejnych liczb nieparzystych oraz odpowiednia podstrona bloga Piotra Niżyńskiego dotycząca poszlak prasowych pokazujących świadomość establishmentu, że szykuje się zamach, w przededniu zamachów). Już od lat w ramach uporczywego maskowania tych tematów i pompowania zakłamanej propagandy dąży się do ciągłego podsycania teorii o rzekomym wiecznie niegasnącym płomieniu agresji wewnątrz islamu i jego "nienawiści" czy to do chrześcijaństwa, czy to do "zepsutego świata Zachodu".
O morderstwie poinformowano także w Vatican News, mianowicie dnia 28.12 – patrz ten oto artykuł.
108. Maciej Gromek (27.12.2021, 61 l.)
Bardzo wczesny wiek śmierci oraz wyeksponowanie jej na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (zapewne z inicjatywy firmy pogrzebowej) wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa.
Przegląd prasy:
Vatican News: W jednym z nowo opublikowanych w przeddzień śmierci p. Macieja Gromka artykułów w dziale Papież serwisu Vatican News litery MACIE (jak imię przyszłej najprawdopodobniej ofiary zabójstwa) odnaleźć można, dziwnym trafem, w sąsiedztwie brzmiących jako autoironia słów "Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?" (mianowicie zaledwie 6 słów wcześniej jest słowo "macie"). Oto link do tego artykułu. W dziale Watykan jeden z artykułów miał litery GRO już w tekście nagłówkowym ("Laureat Pokojowej Nagrody Nobla", patrz ten oto artykuł – notabene może to też jakieś zabójstwo czy raczej samobójstwo, bo przypadkowy zbieg okoliczności w postaci trafienia w te pierwsze litery nazwiska Gromek wydaje się mało prawdopodobny). Sąsiadował z tym artykułem inny z tego samego dnia (26.12), który litery GRO miał tym razem nawet w samym tytule: "Kard. Montenegro: Lampedusa kluczem do zrozumienia pontyfikatu Franciszka" (ciąg liter GRO oraz ustawiona na początku litera M w nazwisku budzą skojarzenia z nazwiskiem Gromek). Kolejny jeszcze przykład najprawdopodobniej gry na skojarzeniach z głównymi cechami nadchodzącej zbrodni odnajdujemy w dziale Świat. W artykule "CAFOD: wiara wymaga od nas pomocy ludziom w Afganistanie" litery GRO odnajdujemy bezpośrednio obok słowa "śmierć" (w tekście nagłówkowym).
Interia.pl: Litery GROM odnajdujemy obok wideoreportażu na temat jasnowidzenia (dwie sąsiadujące ramki wideoreportażu pod nagłówkiem TV WIDEO: "Przepowiednia dla Polski! Ostre słowa jasnowidza" i "Ogromna przemiana! Co dalej z wnuczką premiera?"). Sytuację tę można oglądać na https://web.archive.org/web/20211226151708/https://www.interia.pl/. Nasuwa się podejrzenie: "portal z góry wie, jak jasnowidz, że umrze Gromek".
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
109. Teofila Nielipińska (4.1.2022, 81 l.)
Stosunkowo wczesny wiek śmierci oraz wyeksponowanie jej na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (zapewne z inicjatywy firmy pogrzebowej) wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa. Personalia tej osoby kojarzą się poniekąd z Telewizją Polską: Teofila oznacza "kochająca Boga", co pasuje do telewizji publicznej o tyle, że istnieje (podobno) proceder wysługiwania się papieżowi przez kryminalną podsłuchową komórkę tej telewizji, zaś Nielipińska ("bez lipy", "nie mówi nieprawdy, lipy") to jak pochwała mówiąca, że ktoś jest szczery, dobrze informuje, czyli również pasuje to na kolejne pochlebcze czy też pieszczotliwe wyrażenie się o TVP.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Kościół w przededniu śmierci Nielipińskiej opublikowano artykuł z krajem zaczynającym się na litery Nie... w tytule: "Niemcy: 64. kampania Śpiewaków Gwiazdy". Trafia to w główne cechy nadchodzącej prawdopodobnie zbrodni (nazwisko ofiary, również zaczynające się od tych liter). Dodatkowo już w pierwszym zdaniu tego artykułu występuje ciąg liter FIL (jak w imieniu Teofila), mianowicie w słowach "profilaktyki i opieki medycznej" (temat opieki medycznej również jest trafny, bo pewnie to koniec końców służba zdrowia załatwiła tę panią). Inne trafienie to artykuł w dziale Świat ("Nikaragua: Prezydent konfiskuje dobra ofiarowane Kościołowi"): już trzecie(!) jego słowo zawiera litery NIEL będące początkowymi literami nazwiska przyszłej ofiary. Można przypuszczać, że to właśnie owo nadchodzące wydarzenie z dziedziny polityki międzynarodowej będące przedmiotem tego artykułu, dotyczące prezydenta Daniela Ortegi, spowodowało wybór akurat osoby o tak się zaczynającym nazwisku na kolejną ofiarę (po to, by był w tej sprawie gotowy materiał do grania na skojarzeniach w Vatican News).
Onet.pl: Główny artykuł był o prezesie TVP, Kurskim ("Kurski miał aż dwa dodatnie wyniki testów na koronawirusa. W izolacji był 40 godzin"). Tymczasem, jak już wspomnieliśmy, personalia ofiary, na której się tutaj skupiamy, kojarzą się właśnie zwłaszcza z Telewizją Polską (poniekąd też z innymi mediami, ale zwłaszcza z TVP). Ww. sytuację można oglądać na zarchiwizowanej kopii strony www.onet.pl pod adresem https://web.archive.org/web/20220103154103/http://www.onet.pl/.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
110. Jarosław Janiszewski (25.1.2022, 41 l.)
Hipotezę zabójstwa wstępnie uprawdopodobniły nam po pierwsze bardzo wczesny wiek śmierci, po drugie charakterystyczne nazwisko (nazwisko znanego generała, przy czym bodajże brat zmarłego o imieniu Arkadiusz, o którym tu będzie za chwilę, też był wojskowym), a po trzecie wyeksponowanie tego zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie, gdzie co rusz eksponowane są podejrzane zgony, najprawdopodobniej zabójstwa medyczne.
Przegląd prasy:
Vatican News: Własnie w przeddzień śmierci Jarosława Janiszewskiego Vatican News w dziale Kościół informował o tym, że papież Franciszek chce, by św. Ireneusz nosił tytuł doktora jedności (wyeksponowano to m. in. w ostatnim zdaniu artykułu). Mamy tu zatem połączenie słowa brzmiącego, z uwagi na swe początkowe głoski, podobnie do imienia przyszłej ofiary: Jarosław ("Ireneusz") oraz słowa brzmiącego podobnie do jej nazwiska ("jedność" jak "Janiszewski"), przy czym oba dotyczą w artykule jednej i tej samej postaci świętego. W obu przypadkach chodzi o 2 identyczne czy też prawie identyczne głoski (I/J i R w przypadku imienia oraz J i N w przypadku nazwiska). To może niewiele, ale trop papieski się potwierdzi przy śmierci kolejnego (drugiego) Janiszewskiego, o której będzie mowa za kolejnym nagłówkiem. Dodatkowo, w dziale Świat uderzono w temat wojskowy (temat junty, kojarzący się więc z Jaruzelskim i dlatego pasujący do nazwiska Janiszewski) publikując artykuł "Birma: potrzeba działań, nie zapewnień o zaniepokojeniu".
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
111. Arkadiusz Janiszewski (2.2.2022, 38 l.)
Zmarły był wojskowym. Nieco ponad tydzień wcześniej zmarła inna osoba o tym nazwisku i jest to odnotowane na niniejszej liście jako prawdopodobnie zabójstwo. Śmierć w bardzo wczesnym wieku, nazwisko kojarzące się z polityką i dużo bardziej znanym wojskowym (mianowicie gen. Janiszewski był szefem Urzędu Rady Ministrów za rządów gen. Jaruzelskiego i jego bliskim współpracownikiem), a przy tym wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (parafii św. Józefa Oblubieńca NMP) oraz wspomniany tutaj niedawny poprzedni zgon osoby o tym samym nazwisku wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Przegląd prasy potwierdza przypuszczenia o zbrodni.
Vatican News: Z imieniem przyszłej ofiary: Arkadiusz kojarzy się drugie słowo tytułu jednego z 3 nowych artykułów w dziale Watykan serwisu Vatican News opublikowanych w przededniu śmierci ww. osoby. Mowa tu o artykule z "archiwami" w tytule: "Feldkamp: archiwa oczyszczają Piusa XII, ale niektórzy idą w zaparte". Dodatkowo, w dziale Świat opublikowano artykuł o kraju rządzonym przez juntę (Birmie), co nasuwa skojarzenia z gen. Jaruzelskim i dlatego z wspomnianych wyżej przyczyn trafia w temat nazwiska "Janiszewski". Mowa tu o niezbyt przypisanym do konkretnego wydarzenia w konkretnej dacie artykule "Nie ustają apele o pokój w Birmie", który zapewne właśnie przez wzgląd na nadchodzącą śmierć A. Janiszewskiego pojawił się akurat tego dnia w Vatican News. Przypomnijmy, że o problemach birmańskiego społeczeństwa rządzonego przez juntę pisano też dzień przed śmiercią poprzedniego Janiszewskiego na naszej liście. Jeszcze innym artykułem kojarzącym się z tematyką ekscesów wojskowych był artykuł w dziale Świat zatytułowany "Jemen: dwa tysiące ofiar wśród dzieci-żołnierzy".
Fakt: Archiwum Faktu z przedednia tej śmierci można oglądać na https://www.fakt.pl/archiwum/2022-02-01. Litery ARK (tj. początkowe litery imienia przyszłej ofiary) odnajdujemy w 2 miejscach, w tym w otoczeniu słów o cmentarzu, w dodatku kojarzących się z jakimś jeśli nie "jasnowidzeniem", to w każdym razie głoszeniem-przepowiadaniem przyszłości (artykuł z 11:46: "Będzie nowy parking przy Cmentarzu Łostowickim. [...]"). (Poszukać wystąpień tych liter można w przeglądarce internetowej za pomocą kombinacji klawiszy Ctrl-F.)
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
112. Helena Boch (4.2.2022, 83 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku (przed 90-ką), nazwisko kojarzące się z religią oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (parafii św. Józefa Oblubieńca NMP) wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Przegląd prasy subtelnie potwierdza przypuszczenia o zbrodni.
Vatican News: Jako że nazwisko przyszłej ofiary kojarzy się z kimś, kto jest poświęcony Bogu ("Бог", czyli "Boh" to po rosyjsku "Bóg"), pasuje na poszlakę w sprawie zabójstwa artykuł "Papież o «świętej świeckości» konsekrowanych" z działu Papież z przedednia śmierci p. Boch. Artykuł przy tym wskazuje, że nie chodzi o zakonników i zakonnice: "Jednak wasza konsekracja nie może być mylona z życiem zakonnym» – napisał Ojciec Święty" (co dobrze trafia w sytuację, że Boch to przecież tylko nazwisko i że związana z nim "konsekracja", czyli poświęcenie, przyszłej ofiary, bo widocznie została poświęcona, to nie sytuacja, że jest zakonnicą).
Katolicka Agencja Informacyjna: W przeddzień śmierci p. Boch KAI opublikowało artykuł o obchodach Dnia Życia Konsekrowanego w Hiszpanii, w którym w tekście nagłówkowym trafiamy na celową zapewne, bo rażącą oczy, literówkę "Przebiega on pod halsem" zamiast "Przebiega on pod hasłem". Dzięki tej literówce (w postaci braku polskiego ogonka oraz zamiany kolejności liter) występuje tam słowo "halsem" zaczynające się tymi samymi spółgłoskami H i L, co imię przyszłej ofiary: Helena. Jest zatem odpowiednie trafienie w główne cechy nadchodzącej najprawdopodobniej zbrodni.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
113. Jerzy Kantor (8.2.2022, 83 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku (przed 90-ką), charakterystyczne nazwisko sprawiające wrażenie ludzką ręką dobranego oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (parafii św. Józefa Oblubieńca NMP) wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Przegląd prasy potwierdza przypuszczenia o zbrodni.
Vatican News: Nazwisko przyszłej ofiary: Kantor można skojarzyć z lombardami, ponieważ często w jednym i tym samym punkcie bądź w bezpośrednim sąsiedztwie prowadzone są zarówno kantor, jak i lombard. Z tego względu pasuje artykuł z działu Papież z przedednia zgonu p. Kantora, "Franciszek na 100-lecie wyboru Piusa XI". Jego tematem jest przemówienie papieża wygłoszone na lombardzkim seminarium.
Fakt: Archiwum Faktu z przedednia śmierci p. Kantora można oglądać na https://www.fakt.pl/archiwum/2022-02-07. Pierwszy widoczny tam artykuł ma słynną obcą walutę w tytule ("Jennifer Lopez w nowej fryzurze na okładce magazynu. Ujawniła, jak zarobiła pierwsze 10 dolarów! Czy sprzedawała fałszywe perfumy?" – dodatkowe skojarzenie: ktoś tu może sprzedaje fałszywy obraz świata). Ponadto, wyszukując w tym archiwum liter KAN (służy do tego kombinacja klawiszy Ctrl-F w przeglądarce internetowej) aż 2 razy trafiamy w takie artykuły, że sąsiadował z nimi trafny inny tytuł, kojarzący się właśnie z nadchodzącą zbrodnią. I tak o 10:48 opublikowano artykuł, którego tytuł kończy się słowami "Sprawa jest skandaliczna" i dlatego zawiera litery KAN, podczas gdy tuż przed nim w archiwum z godziną 10:50 odnajdujemy artykuł, którego tytuł kończy się z kolei słowami "Rywalka Polki odwieziona do szpitala" – tymczasem taka prawdopodobnie była historia śmierci omawianej tutaj ofiary. Podobnie też o 18:32 opublikowano artykuł o mieszkańcach jakiegoś bloku (z literami -KAŃ- w tytule), a sąsiaduje z nim tytuł informujący o utracie 1 osoby: "Ekstraklasa traci jedną z gwiazd".
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
114. Tadeusz Wodzyński (10.2.2022, 85 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (parafii św. Józefa Oblubieńca NMP) wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Radio Maryja: Zarchiwizowaną stronę Radia Maryja można oglądać na https://web.archive.org/web/20220209151044/http://www.radiomaryja.pl/. Na górze odnajdujemy w środkowym z 3 prostokątów tytuł artykułu o Sądzie Najwyższym (z adnotacją "TYLKO U NAS"), czyli dobrze trafiający w temat "wodza", choć takiego niezbyt wojennego. Dodatkowo, litery WOD odnajdujemy na stronie 3 razy, z czego aż 2 razy w słowie "przewodniczący", co znowu pasuje do tematu "wodza", choć takiego niezbyt wojowniczego i autokratycznego (pasuje fakt, że przyszła ofiara o nazwisku Wodzyński to mało znany staruszek).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
115. Zygmunt Szwarc (16.2.2022, 83 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku (przed 90-ką), charakterystyczne nazwisko sprawiające wrażenie ludzką ręką dobranego ("szwarc", tj. schwarz, po niemiecku oznacza "czarny") oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (parafii św. Józefa Oblubieńca NMP) wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Wirtualna Polska: Na liście głównych nagłówków dnia z przedednia zgonu Szwarca odnajdujemy 2 pasujące do tego nazwiska artykuły: "Szwajcarzy zadali cios. Wbrew naciskom" (pasują 4 pierwsze litery nazwy własnej w tytule) oraz "Czarnek się uniósł. »Szczyt bezczelności«" (z którym sąsiaduje jak gdyby deklaracja własnej gotowości do wyznania prawdy w śledztwie: "Nie będzie »przypadku«. Mówił o Polsce"; Polskę można tutaj utożsamiać z ludem polskim, jakimiś nieznanymi osobami z ludu). Ten drugi artykuł (o Czarnku) pasuje, ponieważ "szwarc", zapisywane schwarz, to po niemiecku "czarny". Co godne odnotowania, artykuł o Szwajcarach z biegiem czasu "awansował" – kopia www.wp.pl z późniejszej godziny ma ten artykuł już w pierwszej połowie listy głównych nagłówków dnia.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
116. Halina Kijewska (19.2.2022, 90 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku (sam początek lat 90-tych życia) oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (parafii św. Józefa Oblubieńca NMP) wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa.
Przegląd prasy:
Vatican News: Nazwisku przyszłej najprawdopodobniej ofiary: Kijewska odpowiada jedyny nowy artykuł Vatican News z przedednia jej śmierci z działu Papież, który informuje o papieskiej audiencji dla Kongregacji Kościołów Wschodnich ("Papież: ubogich przeraża groźba wojny, ale oni się nie liczą" – zwróćmy uwagę na owo "oni się nie liczą"). Kijów i to, co kijowskie, niewątpliwie można skojarzyć ze Wschodem i kościołami Wschodu (jak informuje ww. tekst, "najliczniejszy dziś Kościół wschodni to grekokatolicy na Ukrainie"), więc artykuł trafia w główne cechy tej nadchodzącej (najprawdopodobniej) zbrodni. Z kolei w dziale Watykan odnajdujemy artykuł o kraju na H, pasujący więc z kolei do imienia przyszłej ofiary: "Papież modli się za ofiary katastrofy hiszpańskiego statku rybackiego".
Interia.pl: Artykuł o zerwanym dachu "słynnej hali" był w tym portalu głównym artykułem działu Sport wyeksponowanym w wielkim prostokącie w przededniu omawianej tutaj śmierci. Dodatkowo, do spodziewanego wpływu przekazu podprogowego na psychikę pani Haliny (skutkującego wezwaniem karetki) zapewne nawiązuje ten oto artykuł z przedednia: "Halinka z »Kiepskich« zaskoczyła wyznaniem! »Zupełnie oszalałam«" (ów artykuł, który można odebrać jako kompromitujący Interię, usytuowano bezpośrednio pod tekstem o zepsuciu obyczajów: "Seks za pieniądze? Ten film pokazał, jak to robią studentki"). Sytuację można oglądać na https://web.archive.org/web/20220218155009/https://www.interia.pl/.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
117. Lech Kmiecik (21.2.2022, 69 l.)
Śmierć w bardzo wczesnym wieku oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie wstępnie uprawdopodobniły hipotezę zabójstwa.
Przegląd prasy przypuszczenia te potwierdza:
Vatican News: Grą na skojarzeniach między słowem Lech a leczą był zapewne opublikowany w przededniu śmierci tego Lecha artykuł w dziale Papież: "Papież o heroizmie personelu medycznego" (fragment wypowiedzi papieża: "leczą ich, niosą wsparcie, poprawiają im samopoczucie, pomagają im"). Dodatkowo nawiązanie do nazwiska Kmiecik, a właściwie kmiotek (patrz słownik), odnajdujemy w poprzednim omawianym przez nas zgonie, gdyż papież już jak gdyby zapowiadając Kmiecika mówił "oni się nie liczą", z czym właśnie kojarzy się takie nazwisko. Do liter KM, od których zaczyna się nazwisko Kmiecik, pasuje też nazwa najwyraźniej celowo na tę okazję dobranego kraju: Kolumbii – patrz artykuł "Biskupi Kolumbii: powstrzymać wojny, masakry i zabójstwa" z działu Kościół (litery LEC występują tam w następującym otoczeniu: "istnieje łańcuch śmierci, który trwa od wielu dziesięcioleci" – jak gdyby nawiązanie do sporządzonej przez Piotra Niżyńskiego niepełnej listy pod adresem www.bandycituska.com/ofiary.html, którą dopełniają m. in. nasze artykuły z działu Kryminalne począwszy od r. 2019).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
118. Andrzej Kajas (23.2.2022, 83 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (parafii św. Józefa Oblubieńca NMP) wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Przegląd prasy:
Vatican News: Jako że ang. AND (jak imię przyszłego nieboszczyka: Andrzej) oznacza "i", pasują wypowiedzi papieża z przedednia przytoczone w artykule "Franciszek i Ukraina. Papież nieustannie wzywa do opamiętania i modlitwy". W jednym i tym samym zdaniu (pierwszym zacytowanym) aż 3 razy występuje sformułowanie typu "coś i coś" ("modlitwy i błagania", "umysłów i serc", "dialog i dobro"); tak samo w jednym z kolejnych zdań ("lont i ogień", "ubogich i niewinnych" i dalej trafnie z punktu widzenia stanu mediów: "którzy się nie liczą") i potem w jeszcze jednym ("ludziom i wspólnotom", "napięcia i groźby"). Dodatkowo w dziale Świat opublikowano artykuł z nazwą własną w tytule, której wymowa zaczyna się od głosek KA i kończy głoską S (jak nazwisko przyszłej ofiary): "Caritas Polska wspiera jemeńską służbę zdrowia" (zwróćmy uwagę na trafne z punktu widzenia ww. nazwiska połączenie: KA+J, tj. Caritas i Jemen).
Onet.pl: Akurat w przeddzień śmierci Kajasa w Onet.pl można było znaleźć artykuł o polskim... kajakarzu ("Jak polski kajakarz wykiwał Göringa"). Był on usytuowany tuż obok wielkiego prostokąta w dziale WYBRANE DLA CIEBIE dotyczącego śmierci pewnej szerzej nie znanej osoby ("Zięć przejmująco o śmierci Witolda Paszta. »Od rana cichy głosik woła dziadka«"; trafne, bo w spodziewanym uśmiercaniu Kajasa prawdopodobnie uczestniczyli spikerzy przekazu podprogowego, bodajże z TVP, którzy wywołali wrażenie nagłej zapaści zdrowotnej i skłonili ofiarę do szukania pomocy pogotowia). Sytuację tę można oglądać na https://web.archive.org/web/20220222003806/http://www.onet.pl/. Z kolei w kopii z innej godziny nagłówek z literami KAJA (właściwie to KAJĄ, ale przeglądarka wyszukując ignoruje polskie ogonki; chodzi o nagłówek "Trójkąt Bermudzki a znikające bombowce USA") znajdował się aż na drugim miejscu listy głównych nagłówków dnia. O jeszcze innej godzinie litery KAJA (czy KAJĄ) występowały w otoczeniu słów "zaciskają pętlę wokół kogoś" (patrz kopia) – znów pod nagłówkiem WYBRANE DLA CIEBIE, w sąsiedztwie listy głównych nagłówków dnia działu SPORT.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
119. Grzegorz Siekiera (28.2.2022, 62 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku (przed 90-ką), charakterystyczne nazwisko sprawiające wrażenie ludzką ręką dobranego (mogła to być aluzja do młotów wyburzeniowych Piotra Niżyńskiego, które bez względu na markę zawsze dosyć szybko ulegały dziwnym awariom) oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (parafii św. Józefa Oblubieńca NMP) wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Papież w przededniu zgonu Siekiery opublikowano artykuł z literami SIE w tytule (a właściwie SIĘ, ale polskie ogonki są ignorowane przy wyszukiwaniu): "Papież: niech zakończy się szaleństwo wojny! Niech zamilknie broń!". Wypowiedź przy tym "siekierowato" się kojarzy, jak gdyby jednym mocnym uderzeniem papież chciał coś załatwić. W innym artykule z tego samego działu i tego samego dnia litery GRZE, pasujące z kolei do imienia przyszłej ofiary, padają aż 5 razy: "Papież: szukajmy w innych dobra, a nie zła".
PolskaTimes.pl: Strona dziennika Polska Times należącego do grupy Polska Press (www.polskatimes.pl) w przededniu śmierci Siekiery została zarchiwizowana przez Internet Archive i jej wygląd można oglądać pod adresem https://web.archive.org/web/20220227223657/https://polskatimes.pl/. Rzuca się w oczy, że słowa w rodzaju "odciąć", "cięcie" (kojarzące się z nazwiskiem Siekiera) występują aż 2 razy i dotyczą nie tylko aktualnego wtedy odcięcia Rosji od systemu SWIFT, ale też zupełnie innej sprawy (artykuły "Coraz większe poparcie dla odcięcia Rosji od systemu SWIFT. Co zrobią Niemcy?" i "Baby bang, bob czy pixie cut? Ostre cięcie jest idealne na zimę!").
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
120. Maciej Czerniakowski (14.3.2022, 32 l.)
Śmierć w bardzo wczesnym wieku oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Przegląd prasy:
Vatican News: Do pierwszych głosek nazwiska Czerniakowski (CZ, E, ..., NI) pasuje wypowiedź papieża z przedednia zgonu Czerniakowskiego opublikowana w artykule z działu Papież: "Papież: w imię Boże zatrzymajcie masakrę na Ukrainie!". Mowa tu mianowicie o tej oto wypowiedzi: "Papież - Mariupol jest miastem-męczennikiem". Odzwierciedlenie znajdują w niej nie tylko pierwsze litery nazwiska przyszłego nieboszczyka, ale też pierwsze litery jego imienia – zapewne nie przypadkiem, tylko wskutek stałej praktyki przemycania dodatkowych ukrytych informacji. Dodatkowo, w dziale Watykan zaledwie 3 dni przed śmiercią Czerniakowskiego opublikowano artykuł z kard. Czerny w tytule. Ponadto w dziale Kościół w przededniu zgonu tej osoby opublikowano artykuł m. in. o oblatach z Czernichowa ("Oblaci na Ukrainie niosą pomoc uchodźcom").
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
121-122. Jan Pieszko (20.3.2022, 80 l.) i Daria Nałęcz (20.3.2022, 70 l.)
Jan Pieszko został w 2001 r. odznaczony przez Andrzeja Dudę Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Tymczasem zaś jego śmierć trafiła się w takim czasie, że akurat opracowanie zgonów omawianych w tym artykule było na etapie omawiania śmierci ks. Józefa Zuziaka – również odznaczonego przez prezydenta. Już choćby dlatego było to podejrzane, jako że autorem opracowania jest Piotr Niżyński, ofiara inwigilacji telewizyjnej, czyli kryminalny ośrodek w telewizji mógł się tym pokierować (typowe jest przecież, jak już wyjaśnialiśmy, stosowanie odniesień do bieżących spraw w życiu Piotra Niżyńskiego przy wybieraniu ofiar).
Daria Nałęcz była żoną posła Tomasza Nałęcza, szefa komisji ds. afery Rywina. Dwukrotnie odznaczana przez prezydentów. Już choćby dlatego, a także z uwagi na wczesny wiek, śmierć ta jest podejrzana (do pary z drugą ofiarą z tego dnia, Janem Pieszko).
Przegląd prasy:
Vatican News: Do tematu "zabicia" kogoś o inicjałach JP (jak Jan Pieszko) pasuje artykuł z przedednia zgonu omawianych tutaj ofiar umieszczony w dziale Watykan: "Papież ogłosił Konstytucję apostolską o Kurii Rzymskiej". Papieska konstytucja zastępuje bowiem, czyli pozbawia mocy, "zabija", konstytucję opracowaną przez Jana Pawła II (inicjały JP 2). Z kolei do śmierci p. Nałęcz pasuje artykuł "Franciszkanin ze Lwowa: po ataku nie ma paniki, żyjemy normalnie" (dział Kościół) – notabene z tytułem nawiązującym do sytuacji zapewne poprzedzającej zgon (atak paniki, obaw o swe zdrowie, być może przyspieszony oddech, wrażenie łomotania serca czy coś w tym rodzaju i wezwanie karetki spowodowane tymi efektami prawdopodobnie przekazu podprogowego). W artykule tym bowiem litery NAŁ przeglądarka (nie zwracająca przy wyszukiwaniu uwagi na polskie litery) znajduje w takim oto miejscu (aby wyszukać, należy zastosować kombinację klawiszy Ctrl-F i wpisać pierwsze litery szukanego ciągu znaków): "Nikt nie zginął" (koresponduje to z tytułem artykułu, jakże na opak wszystko prezentującym).
TVN24: Dwa pierwsze artykuły w serwisie tvn24.pl miały w tytule litery PIE...SZ ("Obrońcy Charkowa. Pierwsza linia frontu" oraz "W Kijowie po raz pierwszy zanotowano fakt użycia nowego rodzaju pocisku"). Sytuację tę, czyli trafianie głównych cech artykułu (tytuł) w główne cechy nadchodzącej zbrodni (ofiara i jej tożsamość, a mianowicie nazwisko Pieszko), można oglądać na https://web.archive.org/web/20220319231518/http://www.tvn24.pl/.
Onet.pl: Wygląd serwisu Onet.pl z przedednia tych najprawdopodobniej zbrodni można oglądać na https://web.archive.org/web/20220319235009/https://www.onet.pl/. Litery NAŁĘ przeglądarka znajduje najpierw w jednym z głównych nagłówków dnia: "Kim jest Sakkari, rywalka Swiątek w finale?" (a zatem połączono litery kojarzące się z panią Nałęcz, przyszłą ofiarą, z "końcem", "finałem"), po czym m. in. w nagłówku kojarzącym się z typowaniem ofiar do zabicia: "Oto zagadka, na której polegliśmy. Którą szpilkę należy wyciągnąć?". Sprawę Sakkari połączono też ze słowem "pierwszym" kojarzącym się z kolei z drugą ofiarą następnego dnia, czyli Janem Pieszko; mianowicie można znaleźć artykuł "Sakkari w pierwszym »dużym« finale w karierze. Kim jest rywalka Igi?". Kolejne jeszcze wystąpienia liter NAŁĘ czy raczej NALE (ale dla przeglądarki to to samo) są przy słowie "kryminale" (i to aż dwa razy w takim kryminalnym kontekście padają te litery). Wszystko to zapewne nie przypadek, tylko celowe pozostawianie śladu na to, że się z góry wiedziało o nadchodzącej zbrodni.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
123. Jerzy Jurczenko (21.3.2022, 70 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku, nazwisko kojarzące się z dawnym prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenko (temat ówcześnie bardzdo aktualny) oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Interia.pl: Litery JUR (jak nazwisko przyszłego nieboszczyka) odnajdujemy w prostokącie sąsiadującym z "Historia Ukraińca [...]" (co trafia w skojarzenia z Juszczenką), tj. w tytule artykułu "Od tej strony jurora »The Voice Kids« nie znaliście. [...]". Sytuację tę można oglądać na https://web.archive.org/web/20220320055538/https://www.interia.pl/. Z kolei w wersji z innej godziny artykuł ten sąsiadował z artykułem o śmierci czyjegoś ojca (patrz zarchiwizowana kopia).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
124. Hanna Popis (3.4.2022, 66 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku, nazwisko kojarzące się z polityką ("PO + PiS") oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo. To nie pierwsza osoba na naszej liście o tym nazwisku – o ok. 100 podejrzanych zgonów wcześniej (pod nrem 21) zarejestrowaliśmy tutaj śmierć Dariusza Popisa.
Można tu zauważyć, że nazwisko zmarłej związane jest z przypadającą dzień wcześniej datą śmierci Jana Pawła II 2.IV, gdyż datę tę można rozszyfrować jako "duo invicta" ("dwóch niezwyciężonych"). Sytuacja ta (związek daty śmierci papieża z polityką sprowadzoną do rządzenia na zmianę dwóch partii) wynika zapewne ze starożytnych memów sybillińskich (patrz też nasz artykuł o starożytnych korzeniach obecnego systemu politycznego w Polsce; o starości planu co do Jana Pawła II informuje z kolei odpowiedni fragment artykułu o koronawirusie).
Nazwisko zmarłej pasuje też do słowa "Popielec" (co jest o tyle sprytnie dobrane, że środa popielcowa przypadała na 1 dzień i 1 miesiąc przed jej śmiercią, tj. na dzień 2.3.2022). Kolejny jeszcze sposób, w jaki personalia wraz z datą śmierci są dobrane, to to, że na Węgrzech w dniu jej śmierci były wybory parlamentarne (co kojarzy się z brzmieniem nazwiska "PO + PiS").
Przegląd prasy:
Vatican News: W temat nazwiska tej przyszłej wtedy nieboszczki trafiała wypowiedź papieża na Malcie, którą cytuje artykuł "Papież do władz Malty: chrońmy piękno życia!". Mowa tu o następującym cytacie: "Rozpoczynając swoje przemówienie Papież posłużył się obrazem róży wiatrów, aby ukazać cztery wpływy, które są istotne dla życia społecznego i politycznego Malty" (itd.). Pasuje on do wyliczania partii ("czynników istotnych dla życia [...] politycznego"): PO, PiS, ... Pasuje ponadto artykuł z działu Kościół: "Biblistka: Papież idzie za Pawłem, przekracza granice", gdyż jak pokazaliśmy w artykule o starożytnych korzeniach obecnego systemu politycznego w Polsce planowano od bardzo dawna dwie partie na zmianę dzierżące władzę w kraju w celu (jak to niemalże ujmuje Koran) "przekraczania uprawnień", tj. przekraczania granic (patrz komentarz zamieszczony w tym artykule do fragmentu oznaczonego jako 55:33).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
125. Stanisław Żelazek (13.4.2022, 69 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku, nazwisko kojarzące się z grającymi drągami żelbetowymi (których zwalczaniem, w sensie próby wyłączenia ich dźwięku, wówczas zajmował się Piotr Niżyński) oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Można tu dodać, że okres czasu od artykułu o ks. Żelazku w Vatican News z dn. 8.7.2021 (o którym wspominaliśmy w punkcie 86) do śmierci tego człowieka dn. 13.4.2022 liczy sobie okrągłe 280 dni albo inaczej 9 miesięcy i 6 dni (charakterystyczne cyfry 96 wyglądają jak odwracanie się plecami). Można to sprawdzić w internetowym kalkulatorze dat.
Przegląd prasy potwierdza przypuszczenia.
Vatican News: Do imienia przyszłego nieboszczyka pasuje artykuł "Papież pragnie we wrześniu odwiedzić Kazachstan", gdzie najpierw za pośrednictwem obowiązującej w latach 2019-2022 nazwy Nur-Sułtan, a następnie wprost mowa jest o Astanie (stolicy Kazachstanu). W tym kontekście A-stana budzi oczywiste skojarzenia z "brakiem Stana", tj. brakiem p. Stanisława. Dla porównania, w dziale Świat odnajdujemy artykuł z nazwą własną na Ż w tytule, co z kolei pasuje do nazwiska przyszłej ofiary: "Siostra z Żytomierza: wojenna trauma na długo pozostanie w dzieciach" (w tekście słowo Żytomierz pada niedaleko członu -ŻEL- czy raczej -ZEL-, a mianowicie wśród słów "z ostrzeliwanego przez Rosjan Żytomierza", co dodatkowo prezentuje to skojarzenie z nazwiskiem jako trafne).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
126. Jarosław Feder (29.4.2022, 59 l.)
Śmierć w bardzo wczesnym wieku oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo. Poszlaki prasowe w tym przypadku były wyjątkowo subtelne, ale bądź co bądź dają się odczytać.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Papież w przededniu śmierci Federa za pasujący do tego tematu można uznać artykuł "Papież: miłosierdzie i ekumenizm stanowią »DNA« Kościoła". Owe dwa słowa, "miłosierdzie" i "ekumenizm" – w kontekście Kościoła – można bowiem skojarzyć z personaliami przyszłego nieboszczyka. Mianowicie słowo "Jarosław" kojarzy się ze sławieniem bycia jaroszem, co zgadza się z tematem miłości i Kościoła (owszem: Kościół sławi wyrzeczenie się miłości, mianowicie powołania kapłańskie), zaś nazwisko Feder pasuje do ekumenizmu, ponieważ jednym z głównych źródeł rozdrobnienia współczesnego chrześcijaństwa na mnóstwo konkurencyjnych wyznań jest Luter (nazwisko podobne do Feder: tyle samo liter i kończy się tymi samymi 2 literami).
Wirtualna Polska: Do papieskiego objaśnienia personaliów przyszłego nieboszczyka zdaje się nawiązywać ten oto artykuł z Wirtualnej Polski z przedednia zgonu Federa: "Niedawno się ożenił. Jaruś już nie nosi obrączki" (przesłanie: Jarosław = sławienie wyrzeczenia się miłości).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
127. Bożena Wróblewska (1.5.2022, 74 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Kościół serwisu Vatican News odnajdujemy opublikowany w przededniu śmierci Wróblewskiej artykuł jak gdyby z innym ptakiem – kawką w tytule: "S. Jolanta Kafka: doświadczenie synodalne w życiu zakonnym". Dodatkowo fakt, że chodzi tutaj o siostrę zakonną, dobrze pasuje do imienia "Bożena" (które nasuwa na myśl "poświęcona Bogu").
Dziennik.pl: Serwis wydawcy Dziennika Gazety Prawnej informował m. in. o ptasiej grypie (dział "STYL ŻYCIA I ZDROWIE", tytuł "Ptasia grypa H5N1. Pierwszy przypadek zakażenia u człowieka w USA"), przy czym artykuł na ten temat był w sąsiedztwie artykułu o osobie z nazwiskiem Woźniak-Starak (gdy tymczasem była taka ofiara zabójstwa wymieniona w jednym z naszych artykułów: Piotr Woźniak-Starak). Dodatkowo, litery BOŻ trafiły się w takim otoczeniu, że nasuwa ono na myśl "mnóstwo ofiar" (tj. właśnie: inne ofiary tego typu zabójstw): "Wiceminister rolnictwa: Rosyjskie wojska ukradły już tysiące ton zboża". Ww. sytuację można oglądać na https://web.archive.org/web/20220430142557/https://www.dziennik.pl/.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów, zresztą w tym przypadku były one bodajże bardzo skąpe w dziedzinie tego typu potencjalnych aluzji.
128. Jan Duszyński (10.8.2022, 78 l.)
Śmierć w stosunkowo wczesnym wieku, nazwisko kojarzące się z religią oraz wyeksponowanie zgonu na tabliczce parafii przydworcowej w Legionowie (parafii św. Józefa Oblubieńca NMP) wstępnie uprawdopodobniły zabójstwo. Tego samego dnia zmarła też w wieku 80 lat Barbara Wójcikiewicz (jej nazwisko jest podobne do Wójcik, przy czym jak już wspomnieliśmy Wójcik to nazwisko kolegi Piotra Niżyńskiego ze studiów, zdeklarowanego ateisty, a zatem tematyka "bezbożnych ideologii" będzie się nadawała na aluzję do jej zgonu).
Przegląd prasy subtelnie potwierdza przypuszczenia o zbrodni.
Vatican News: W dziale Papież w tym przypadku (dn. 9.8.2022 r.) nie było żadnego nowego artykułu, być może na zasadzie manifestacji, że papież ma materialistyczne poglądy i nie wierzy w duszę, natomiast w dziale Kościół opublikowano trafiający w tego typu tematy artykuł "80 lat po śmierci Edyta Stein broni nas przed nieludzkimi ideologiami". Zawarty w tym artykule cytat z nazistowskiego żołnierza, wzięty za przykład "wrogości nazizmu względem wszelkich form humanizmu", pasuje też na streszczenie stosunku nauki do wiary w duszę (analogiczna sprawa): "w nowych Niemczech nie będziemy potrzebowali księży". Niestety jaśniejszych poszlak na zabójstwo, wskazujących na personalia ofiary, już w tym przypadku nie było. W temat dyskusji o duszy wpisywał się jeszcze artykuł o Jemenie (ang. man, czyt. "men", oznacza "człowiek") – artykuł ten zaczyna się słowami "Niezwykle poważna jest sytuacja w Jemenie", po czym jak gdyby o mózgu ludzkim i wyjaśnianiu jego funkcjonowania: "Odblokowanie portów Ukrainy to za mało, konieczna jest interwencja organów ONZ" ("konieczna jest interwencja z zaświatów" – "akty wolnej woli"). Z artykułem tym sąsiadował artykuł jak gdyby nawiązujący do myśli "nie czujemy się maszyną" ("Tajwan" symbolizuje tutaj to, co tajemne – ukryte drugie dno artykułów, czyli temat zabójstwa): "Włoski misjonarz na Tajwanie: »nie czujemy się Ukrainą Azji«". Tak można próbować rozkodowywać te artykuły, choć niestety wprost litery DUSZ nigdzie nie padają. Po prostu znajomość nazwiska ofiary i związanego z nim tematu to tutaj jak klucz do gotowego zamka.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
129. Jerzy Urban (3.10.2022, 89 l.)
Śmierć nieco podejrzana ze względu na wiek: przed 90-ym rokiem życia.
Przegląd prasy potwierdza przypuszczenia o zbrodni albo raczej samobójstwie.
Vatican News: Dzień przed śmiercią Urbana w dziale Papież zdarzył się artykuł, jaki bynajmniej codziennie czy nawet co kilka-kilkanaście dni się nie zdarza: jego tytuł to "Papież apeluje na Anioł Pański o położenie kresu [...] U[...]r[...]" (skojarzenie: Urbanowi). Sąsiadował z nim artykuł wymieniający postać ważnego przywódcy w tytule ("Mocny apel Franciszka do Putina [...]"), co – znowu – trafia w temat zgonu nie kogo innego, a redaktora naczelnego znanej gazety (Urban był naczelnym tygodnika "Nie", a poza tym multimilionerem; w przeszłości był też rzecznikiem prasowym rządu, a zatem, podsumowując, była to figura z pewnością dobrze znana i istotna, choć oczywiście porównanie z Putinem jest na wyrost).
Onet.pl: Serwis Onet.pl w przededniu zgonu Urbana miał o godz. 2:22 (jak symbol samobójstwa Jana Pawła II – liczba 222) artykuł zawierający w tytule słowo "miejski" ("Popularny miejski SUV doczekał się hybrydowej wersji"). Tymczasem Urban po angielsku oznacza właśnie "miejski". Sytuację tę można oglądać na https://web.archive.org/web/20221002022200/www.onet.pl. Tytuł artykułu sąsiaduje tam z dużym nagłówkiem kojarzącym się z pogrzebami i zgonami: "Odprowadzał trumnę z ciałem królowej. Zmarł w koszarach".
Z braku czasu pominięto przegląd pozostałych mediów.
130. 2 ofiary eksplozji w Ustroniu (4.12.2022)
Eksplozja ta miała miejsce po tym, jak u spikerów tortury dręczących Piotra Niżyńskiego w areszcie przewijał się od kilku dni co jakiś czas temat masturbacyjny (słowa o innym aresztancie z celi, który jakoby miał się zabawiać sobą pod prysznicem). Z uwagi na taki kontekst nagła informacja prasowa o eksplozji w Ustroniu (jako ironiczne nawiązanie do "wytrysku w [niezbyt] ustronnym miejscu") wzbudziła podejrzenia, że był to spisek kryminalny związany z politykami i telewizyjnym ośrodkiem podsłuchowym.
Sprawdziliśmy to i nasze podejrzenia potwierdziły się.
Przegląd prasy:
Vatican News: W dziale Papież w przededniu tej najprawdopodobniej zbrodni odnajdujemy artykuł "Papież do niepełnosprawnych: misterium kruchości ubogaca Kościół", w którym w wypowiedzi papieża odnajdujemy jak gdyby aluzję do masturbacji: "przypomina, że nikt nie może ocalić się sam" (pierwszy akapit artykułu nie licząc tekstu nagłówkowego). Co godne odnotowania, zaraz w następnym zdaniu po tym jak gdyby nawiązującym do masturbacji stwierdzeniu pada (w sposób zupełnie niewymuszony tematyką poruszaną w tym tekście) temat płci, podkreślający więc jako trafne skojarzenia z płciowością, seksualnością: "Franciszek przypomina o cierpieniach niepełnosprawnych mężczyzn i kobiet (...)". W dziale Kościół z kolei znajdujemy z datą przedednia eksplozji w Ustroniu tekst kończący się słowami jak gdyby o grupie społecznej najbardziej kojarzącej się z masturbacją: "Pomoc dzieciom i młodzieży w pokonaniu [...] to zadanie, w które już teraz włącza się Kościół katolicki" (oto link do tego artykułu).
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
131. Jan Nowicki (7.12.2022, 83 l.)
Zmarł wkrótce po rozmowie Piotra Niżyńskiego, przebywającego wówczas w areszcie, z ojcem dn. 6.12 (dzień po tej rozmowie zarazem zmarł Jan Nowicki, przy czym co tutaj istotne to to, że ojciec Piotra Niżyńskiego zgodził się przelać pieniądze za serwer internetowy, dzięki czemu serwer ten nie został odłączony i wyczyszczony z danych przez serwerownię). Można tu dodać, że Jana Nowickiego – mającego takie same inicjały, jak ojciec Piotra Niżyńskiego – prawdopodobnie celowo przeznaczono do głównej roli w filmie Wielki Szu z myślą o aferze w papiestwie i sprawie Piotra Niżyńskiego, tak właśnie, by się kojarzył z ojcem Piotra Niżyńskiego ("Ojciec Święty jako Wielki Szuler"), gdyż fabułę tego filmu (abstrahując od różnych detali) można traktować jako w sposób aluzyjny opowiadającą o Janie Pawle II, który postarał się o wykreowanie swego następcy w wiedzy tajemnej i zarazem swego przeciwnika w postaci Antychrysta (upatrzonego człowieka: Piotra Niżyńskiego), czego ślad widnieje choćby w dacie jego śmierci (Jan Paweł II zmarł w 9666-ym dniu swego pontyfikatu, co sugeruje początek jakiegoś antychrześcijaństwa, "chrzest" antychrześcijański).
Z tych względów sprawa jego wczesnej śmierci (przed 90. rokiem życia) od razu wydała się podejrzana. Sprawdziliśmy sprawę i przypuszczenia o zabójstwie medycznym zdają się potwierdzać.
Przegląd prasy:
Vatican News: Jeden z artykułów opublikowanych w przededniu tego zgonu w dziale Kościół serwisu Vatican News zawierał w tytule słowo kojarzące się z ojcem: "patriarcha" ("W Ur powstaje kościół pw. patriarchy Abrahama"). Inny spośród 3 nowych artykułów w tym dziale tego dnia zawiera z kolei w tytule słowo określające członka najbliższej rodziny: w tym przypadku "siostra", ale o skojarzenie z ojcem łatwo ("Siostra Marta Meshko odbudowuje domy i nadzieję na Ukrainie" – zauważmy jeszcze, że inicjały są takie, jak polskiego premiera, jak gdyby chciano wskazać na dodatkowego czy może raczej głównego sprawcę). Inny jeszcze z tych 3 nowych artykułów jak gdyby tłumaczył postawę papieża: "[...]: chodzi o zachowanie wiary Apostołów" ("którego tu nie ma"). Również i w dziale Świat znajdujemy artykuł o ojcu (prawdopodobnie na Ukrainie celowo zorganizowano owo dodatkowe zabójstwo, żeby mogło służyć za materiał grania na skojarzeniach): "Zmarł tata abp. Szewczuka. Hierarcha kontynuuje posługę". Dodatkowo, jeden z artykułów w dziale Papież z daty 6.12.2021, czyli rok wcześniejszej od przedednia tej najprawdopodobniej zbrodni, zawierał wypowiedź papieża wielokrotnie stosującą słowa zaczynające się od Now, jak nazwisko ofiary ("Służba jest nowością Jezusa; służba, poświęcenie się dla innych jest tą nowością, która sprawia, że życie jest zawsze młode. Czy chcecie uczynić w życiu coś nowego?"). Mowa tu o artykule (zawierającym też litery JAN w tytule) "Papież do młodych: jesteśmy chrześcijanami, bo jest to piękne".
Wirtualna Polska: W przeddzień zgonu Jana Nowickiego opublikowano kojarzący się z nim (z przyczyn tu wcześniej, przed przeglądem prasy wyjaśnionych) artykuł z "ojcem" w tytule: "Bolesne słowa o ojcu. W 2013 r. stracili kontakt". Sytuację tę można oglądać na kopii pod adresem https://web.archive.org/web/20221206091157/https://www.wp.pl/ (pod poziomym fioletowym paskiem z napisem GWIAZDY, po prawej stronie). Treść artykułu, opowiadająca o tym, że szczęsny nie utrzymywał kontaktów z ojcem, jest prawdziwa także w odniesieniu do Piotra Niżyńskiego. Też był w przeszłości taki problem i w dodatku w czasie pobytu Piotra Niżyńskiego w areszcie ojciec w rozmowach telefonicznych mu to nieraz wytykał tłumacząc m. in. tym swą niechęć do udzielania różnorakiej pomocy.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
132. Mirosław Hermaszewski (12.12.2022, 81 l.)
Zgon podejrzany z uwagi na to, że Hermaszewski zmarł dosyć wcześnie (nie w 90-tych latach swego życia), i z uwagi na to, że był słynnym kosmonautą – a tymczasem grupa watykańska lubi zwracać uwagę na temat problemu w Biblii z niebem kosmologicznym (niebo traktuje się tam niejednokrotnie jak fizyczną część świata, w której przebywa Bóg).
Przegląd prasy potwierdza przypuszczenia.
Vatican News: W przeddzień omawianego tutaj zgonu kosmonauty w dziale Papież serwisu Vatican News były 2 nowe artykuły, przy czym jeden z nich kojarzył się właśnie z problemem nieba kosmologicznego w Biblii: "Papież na Anioł Pański: nie zamykajmy Boga w [...]" (łatwo to skojarzyć z "zamykaniem" Boga w niebie, tj. konkretnej części Kosmosu, np. ziemskiej atmosferze).
Gazeta Wyborcza: W archiwum Gazety Wyborczej dla daty 11.12.2022 (przeddzień śmierci Hermaszewskiego) na miejscu nr 5 (jak 5-te przykazanie: "Nie zabijaj") odnajdujemy w tytule artykułu m. in. temat lotu na Księżyc: "Atak zimy, radość kibiców i lot na Księżyc. Dzień na zdjęciach: 11 grudnia 2022 r.". Podkreślam tu zwłaszcza usytuowanie, owo miejsce nr 5, jakkolwiek sam fakt wspomnienia o rakiecie firmy Elona Muska też jest czymś wcale nieoczywistym – zapewne tylko przez wzgląd na nadchodzące morderstwo zdecydowano się o tym wspomnieć, jako że o tego typu detalach na ogół można poczytać co najwyżej w czasopismach specjalistycznych, nie zaś w Gazecie Wyborczej czy Fakcie. Można tu dodać, że temat wzmiankowany w artykule jest inny niż ten w ww. artykule Gazeta.pl – są to dwa niezależne od siebie tematy kosmiczne jednego i tego samego dnia nagłośnione.
Z braku czasu i sił roboczych pominięto przegląd pozostałych mediów.
Uwagi końcowe
W serwisie Vatican News istnieje maniera polegająca na tym, że na stronach kategorii (pojawiających się po kliknięciu nagłówka np. Papież, Watykan czy Kościół) po kliknięciu zlokalizowanego raczej na dole strony odnośnika "Czytaj wszystko >" niekiedy wyświetlają się u góry pola służące do wyboru roku i miesiąca, a niekiedy ich nie ma, tj. odpowiednie miejsca pozostają puste. Watykańscy administratorzy mogą je na zmianę ukrywać i pokazywać, a złośliwości z tym związane dawały się nam we znaki i mogą też dawać się we znaki naszym użytkownikom. Tym niemniej z uwagi na stosowanie przez nas odnośników użytkownik tak czy inaczej może każdorazowo zweryfikować podnoszone przez nas tezy na temat tamtejszych artykułów.
Uwaga: w przypadku takich artykułów xp.pl zbyteczne i nieobowiązkowe jest zawiadamianie Policji o zbrodni, ponieważ czyni to sama redakcja zgodnie z obowiązkiem z Kodeksu karnego. Doniesienia te są lekceważone i nie skutkują śledztwem w mediach.