Z przyczyn politycznych musimy Cię tutaj poinformować o tym, że portal xp.pl wykorzystuje tzw. cookies, czyli technologię zapamiętywania w Twojej przeglądarce (w celu późniejszego prezentowania naszym serwerom przy okazji pobierania treści) drobnych danych konfiguracyjnych uznanych za potrzebne przez administratorów portalu. Przykładowo, dzięki cookies wiadomo, że nie jesteś zupełnie nowym użytkownikiem, lecz na stronach portalu byłeś/aś już wcześniej, co ma wpływ na zbieranie informacji statystycznych o nowych odbiorcach treści. Podobnie, jeżeli masz konto użytkownika portalu xp.pl, dzięki cookies będziemy pamiętać o tym, że jesteś na nim zalogowany.
Ww. technologia cookies jest stosowana przez portal xp.pl i nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa Twojego komputera. Jeśli ją akceptujesz, kliknij przycisk "Akceptuję cookies". Spowoduje to zapisanie w Twojej przeglądarce danych cookies świadczących o tej zgodzie, dzięki czemu niniejsze ostrzeżenie nie będzie już więcej prezentowane. Jeśli nie zgadzasz się na stosowanie cookies, zmień konfigurację swej przeglądarki internetowej.
WAŻNE Rozważ ponadto zarejestrowanie konta na portalu xp.pl. Nasz portal ma potężnych wrogów: kryminalna "grupa watykańska" lub, jak kto woli, grupa skarbowa obejmuje naszym zdaniem swym zasięgiem nie tylko wszystko, co państwowe, w tym np. rejestr domen .pl czy sądy, z których mogą płynąć rozliczne zagrożenia, ale także mnóstwo prywatnych przedsiębiorstw czy nawet prawie wszystkie prywatne przedsiębiorstwa: w tym także zapewne operatorów telekomunikacyjnych(!) oraz firmy z literami XP w nazwie, a nawet odpowiednie sądy polubowne stworzone dla oficjalnego i szybkiego "rozstrzygania" tego typu sporów o domeny. Wszystko jest pod kontrolą jednej władzy, zaś partie dodatkowo wprowadzają jeszcze coraz to nowe podstawy ustawowe do cenzurowania Internetu, do ukrywania treści, które w nim są, przed Polakami – więc bez kontaktu z administracją portalu xp.pl poprzez inny kanał, np. pocztę e-mail, pewnego dnia możesz stracić do niego dostęp! Dlatego zarejestruj się i na zawsze zabezpiecz się w ten sposób przed takim niebezpieczeństwem.
Nie dopuśćmy, by w naszym kraju funkcjonował polityczny system zamknięty, nie poddany demokratycznej kontroli.Akceptuję cookies
Rejestrując się zapewnisz sobie też ładną krótką nazwę użytkownika, z której w przyszłości będziesz dumny/a i która będzie poświadczać, że byłeś/aś z nami od początku.
Zmarł Andrzej Przeradzki. Prawdopodobnie państwowo-mafijna egzekucja
8 gru 2019 16:47
29 listopada zmarł w szpitalu w wieku 70 lat Andrzej Przeradzki. Jego śmierć nagłośniły mass media jako śmierć "męża Magdy Umer", piosenkarki, aktorki i dziennikarki zajmującej się też tworzeniem filmów.
Nie polecamy korzystać z tego osobom na świeczniku lub ze szczególnym nazwiskiem i mieszkającym w okolicy miejsc, gdzie zdarza się często tortura szeptana
Według rozlicznych poszlak śmierć ta ma – mimo uprzednio dorobionej lub nawet naturalnie powstałej "historii choroby" – charakter zabójstwa w stylu typowym dla "grupy watykańskiej", który to specyficzny styl omówiliśmy we wstępnej części artykułu "Kostecki, Mąkowski, Bukowski... Kolejni giną od mafii w państwie". Bardzo na czasie jest też w związku ze sprawą zabijania w szpitalach – problem ten (z natury swej niemal na pewno polityczny) bardzo wzmógł się, w stosunku do osób dobranych po nazwisku, od początku 2017 r. (przede wszystkim dotyczyło to osób z sąsiedztwa Piotra Niżyńskiego, znanego jako ofiara podsłuchu w telewizji: patrz zawiadomienia do prokuratury zaprezentowane na stronie http://forum.bandycituska.com/viewtopic.php?f=12&t=4669, bez wyjątku zupełnie zlekceważone przez tę instytucję).
Poszlaki wskazujące na bardzo wysokie prawdopodobieństwo morderstwa
Śmierć spełnia wszystkie warunki, jakich wymagamy przy uznawaniu za "prawdopodobne morderstwo". Choć przekaz w mediach był tym razem bardzo subtelny, to z uwagi na uzupełnienie go silnym uprawdopodobnieniem zawartym w samych danych osobowych można, za sprawą tego dwoistego dowodzenia, uzyskać przekonanie na ww. temat graniczące z pewnością.
Andrzej Przeradzki zmarł w okrągłym wieku 50 lat równo 7 miesięcy po jubileuszu 50-lecia twórczości artystycznej Magdy Umer, jak wynika z informacji Wikipedii. Tymczasem zaś siódemka, jak wskazaliśmy we wspomnianym artykule, zalicza się do klasycznej w tej mafii symboliki, jako symbol Boga i boskości, np. przy okazji zabijania. Nie przesądza to oczywiście samo w sobie o jakimś zleceniodawstwie np. z Watykanu czy od prymasa, bynajmniej na razie taka teza nie jest tu forsowana.
Kilka dni przed jego śmiercią Piotr Niżyński w ramach zrealizowania od ok. 2-3 tygodni czekającej na wprowadzenie korekty we wpisie na forum swego bloga na temat ukrytych idei przyświecających urbanistyce Warszawy dopisał tam informację o niejakim Przeciszewskim (nazwisko podobne do Przeradzkiego – jeden kojarzy się z uciszaniem, drugi z dawaniem rad...), czyli o obecnym prezesie Katolickiej Agencji Informacyjnej. Wskazuje to na wysokie prawdopodobieństwo interesowania się tzw. telewizji, czyli ośrodka podsłuchowego zajmującego się Niżyńskim, sprawą tej akurat postaci w tym właśnie czasie (gdyż to za sprawą Telewizji zwrócono w ogóle uwagę Niżyńskiego na ulicę "Ciszewskiego" na drogowskazie metra, zapewniając jej stosowne w tych okolicznościach skojarzenie), a tymczasem ośrodek ten ("telewizja") zajmuje się ze swej istoty chyba wyłącznie tylko przestępstwami i spiskowaniem kryminalnym.
Śmierć tę można też zestawić z wcześniejszym dokonaniem omawianej u nas mafii, a mianowicie zamordowaniem Andrzeja Wajdy. Dobrano mu datę śmierci 9.10, tak, by specyficznie na jej tle (a mianowicie "psychologicznie trafnie", czyli w sposób sprawiający wrażenie analogiczne do np. okrągłości liczby – wrażenie jakiejś szczególnej symetrii czy też doskonałości) wyglądała typowa w takich sytuacjach informacja prasowa "Miał 90 lat" (mianowicie: dziewięć-dziesiąt lat brzmi wtedy jak powtórzenie liczb 9 i 10 tworzących tę datę). Tymczasem zaś Magda Umer urodziła się właśnie w dacie 9.10. I również, jak Wajda, zajmowała się m. in. sztuką filmową. Ponadto jej syn Franciszek urodził się równo co do dnia 2 miesiące przed Piotrem Niżyńskim w roku poprzedzającym jego narodziny. Zasada "dodawania dwójki" zalicza się do typowych metod numerologicznych stosowanych w "grupie watykańskiej".
Ponadto oczywiście samo nazwisko Umer, czyli pisząc cyrylicą умер, jest wyjątkowo specyficzne, gdyż oznacza po rosyjsku "umarł". Podobnie więc np. "Mąż Umer", ros. Муж умер, oznaczałoby "mąż umarł" itp. Trafia to w typowy w "grupie watykańskiej" koncept dobierania ludzi po nazwisku do czegoś złego.
Kolejną charakterystyczną sprawą jest to, że wspomniany "początek kariery artystycznej Umer", którego 50-lecie przypadło w tym roku, miał miejsce równo 2 miesiące przed imieninami Piotra Niżyńskiego (znane jako imieniny Piotra i Pawła z 29.06, są to najbardziej w całym kalendarzu papiesko kojarzące się imieniny – z racji tego, że papieży uważa się za następców św. Piotra, tu zaś we wspomnieniu liturgicznym chodzi o tych właśnie 2 apostołów, ojców Kościoła). Pokazuje to, że zarówno życie zawodowe, jak i prywatne tej aktorki pozostawało pod silnym wpływem grupy podsłuchowo-watykańskiej, skoro zarówno jej początek zawodowy, jak i narodziny jej syna przypadały na tradycyjnym sposobem przekształcone odpowiednio imieniny i urodziny Piotra Niżyńskiego. Idąc tym tropem można też wskazać, że śmierć męża miała miejsce 5 miesięcy po tych imieninach z 29.6, przy czym cyfra 5 nadaje się na symbol zakazu zabijania w związku z treścią 5-ego przykazania. Do 29 czerwca (29.06) dodać 5 miesięcy i oto wychodzi 29 listopada (29.11), data śmierci Przeradzkiego. Można to też wyrazić inaczej i temat jest wtedy jeszcze jaskrawiej widoczny: Piotr Niżyński: "Przeradzki-zabójstwo" (odejmuje tu się od daty 29.11 jakieś 5 symbolizujące temat zabójstw, wychodzi z tego data imienin znanej ofiary Telewizji).
Oczywiście same dane osobowe nie mogą być przyczyną uznania zgonu za morderstwo, gdyż skoro taka osoba istnieje, a większość ludzi ma męża, to wiadomo, że kiedyś taki mąż umrze i nie ma w tym jeszcze żadnego skandalu. Problem pojawia się dopiero za sprawą tego, że po pierwsze śmierć nastąpiła w warunkach opieki medycznej – nie tylko hospitalizacji, ale nawet podłączonego respiratora, co dotyczy tylko małego ułamka wszystkich przypadków zgonów (innymi słowy, był w tym jakiś "skandal zdrowotny") – i że po drugie nastąpiła w ww. trafnej dacie: po pierwsze 7 miesięcy po 50-leciu twórczości, po drugie 5 miesięcy po imieninach Piotra Niżyńskiego (imieniny Piotra i Pawła, najbardziej z papieżami kojarzące się imieniny w roku), przy czym cyfra 5, jako kojarząca się z przykazaniem "Nie zabijaj", również tutaj dobrze pasowała.
Nawet jednak mimo powyższych informacji można by przypuszczać, że za zgon odpowiada przede wszystkim otoczenie zmarłego i nie było w nim żadnej roli państwa, co sprowadzałoby skandal do poziomu konfliktu rodzinnego i zwykłej sprawy kryminalnej – takimi sprawami zaś się tutaj nie zajmujemy: dział "Kryminalne" jest na xp.pl w całości od spraw popularnie uważanych (po przyjrzeniu się) za "polityczne". W związku z tym dopełnienia tych informacji dostarcza jeszcze analiza prasy.
PRZEGLĄD PRASY:
Nie bez znaczenia jest już to, że prasa internetowa w ogóle zainteresowała się tym zgonem, a przecież ani Przeradzki, ani nawet Umer to nie są postaci znane większości Polski ani choćby nawet tylko istotnemu ułamkowi kraju, np. takiemu, który mógłby się nadawać na ważną partię (tj. na potencjalnego kandydata na rządzenie) na mapie politycznej kraju. W istocie przecież mało kto zna tę postać, choć oczywiście część narodu o niej słyszała. Tymczasem, dla porównania, w przypadku morderstw politycznych – innych niż te, które dotyczą ludzi z osiedli często nawiedzanych przez torturę dźwiękową (tj. sąsiedztwa Niżyńskiego lub często przez niego mijanych kościołów) – mass media praktycznie zawsze o nich informują, dzięki czemu w ogóle można się o nich dowiedzieć. Doświadczenie pokazuje, że całkiem często takie nagłaśniane w portalach internetowych śmierci mało znanych dla ogółu Polaków osób mają zaplecze medialno-państwowe, choć oczywiście niezależnie od tego ktoś musi jeszcze wpierw te mass media o nich w ogóle poinformować. Oficjalnie bowiem mogłyby to przecież przeoczyć, nic o żadnym szykującym się zabójstwie ani nawet zgonie jakoby nie wiedząc.
Wyjątkowo słabe były tym razem te poszlaki, ale sięgając dostatecznie daleko i kojarząc tematy wyraźnie daje się rozpoznać, że "coś wisi w powietrzu" – jakaś kryminalna zmowa różnych sił (wśród których ważną rolę miałby też pełnić premier oraz poseł Czabański z PiS z Rady Mediów Narodowych), o której to zmowie media boją się mówić wprost, najwyraźniej jest po prostu właśnie w tle tego, co głosi się w sposób oficjalny:
Gazeta codzienna "Dziennik" miała w przededniu zgonu tego emeryta (tj. dnia 28.11.2019 r.) następujący wygląd: http://web.archive.org/web/20191128164349/https://www.dziennik.pl/ (źródło: Internet Archive). Dostrzegamy tam w tytule głównego artykułu przede wszystkim jakąś wypowiedź wymierzoną w samego Czarzastego, tymczasem zaś postać Włodzimierza Czarzastego – lewicowego członka KRRiT z czasów SLD kojarzonego z byciem aferałem z czasów "afery Rywina" – nasuwa na myśl jego uwspółcześniony odpowiednik w postaci K. Czabańskiego (podobne nazwiska: Czarzasty-Czabański), czyżby również jakoby "kluczowego aferała", tj. przewodniczącego Rady Mediów Narodowych odpowiadającej za politykę TVP i PAP. Spikerzy dręczącej Niżyńskiego tortury dźwiękowej – emitowanej jako cyfrowo kodowane zaszyfrowane radio podsłuchowe i odtwarzanej przez "zaczipowane" nieruchomości (ostatnio wspominaliśmy o niej szerzej np. pod ostatnim nagłówkiem w artykule "»Dużo więcej fałszu«. Dręczyciele dźwiękowi o wyborach i sondażach") – niedawno kilkakrotnie twierdzili, że obecnie ich dyrektor (jest nim bodajże Rafał Kotomski jako dyrektor TVP 3 Warszawa, aczkolwiek to tylko plotki) "podlega", w ramach kryminalnych przedsięwzięć "telewizyjnych", "Radzie Mediów Narodowych", a nawet ściśle temu Czabańskiemu jako bezpośredniemu zleceniodawcy (kontaktowi internetowemu). Trudno ocenić prawdziwość tej tezy bez śledztwa, wstępnie brzmi ona umiarkowanie wiarygodnie (z uwagi na to, że spółka uczestnicząc w jakichś domniemanych działaniach kryminalnych musi dbać o to, by nie poleciały za łatwo głowy kierownictwa), natomiast pisanie o tak właśnie ze zrozumiałych przyczyn mogącym się kojarzyć człowieku w głównym artykule i jednocześnie w tym samym tytule artykułu także o tym, że sensowną reakcją na zawiadomienie do prokuratury jest ze strony tego bodajże czarnego charakteru "dziękowanie Bogu, że żyjemy w czasach jakiegoś »pokoju«", budzi – w takim kontekście, w tym konkretnym czasie – skojarzenia z powszechnym konsensusem i zgodą na "morderstwa Telewizyjne" dokonywane na odgórne zlecenie. "Na pewne sprawy jest przyzwolenie" to oznacza innymi słowy: nie ma z nimi wojny – tak też można mówiąc oględnie tę właśnie myśl wyrazić. "Nie ma wojny", "jest tutaj pokój" – tego typu sformułowaniami. Również kolejne nagłówki Dziennika budziły skojarzenia ze spiskiem różnych zjednoczonych ze sobą sił. Przykładowo tuż obok głównego reportażu reklamowano temat "Nowa umowa koalicyjna Zjednoczonej Prawicy podpisana. »O treści nie będziemy informować«" – charakterystyczne jest tu zwłaszcza to akcentowanie specyficznego klimatu zmowy, budzącego więc skojarzenia z tajemnicami i spiskami ukrytymi przed demokracją. Dwie pozycje dalej, zgodnie ze słynną w kółko powtarzaną metodą transformacji numerologicznej typowej w "grupie watykańskiej", jest z kolei nagłówek o jakże trafnym tutaj może temacie "Afera korupcyjna w urzędzie skarbowym. Sześciu oskarżonych|Afera korupcyjna w urzędzie skarbowym. Sześciu oskarżonych". Kluczem bowiem do zrozumienia tego, dlaczego państwo w dzisiejszych czasach może sprawiać wrażenie jakiejś "korupcyjnej monarchii despotycznej", mówiąc słowami bloga Niżyńskiego, i czemu wszyscy, choć teoretycznie przysługuje im istotna niezależność, tak bardzo drżą przed rządem i realizują jego wytyczne we wszystkim, pozwalając przy tym na bezkarność najgorszych afer, a nawet samemu je realizując, jest bodajże to, że upowszechniło się niewpłacanie podatku dochodowego od osób fizycznych (tj. podatku PIT) – u drobnych przedsiębiorców, tj. np. w przypadku przedsiębiorstw prywatnych osób fizycznych, w ogóle nie ma deklaracji, a zawłaszczeniu ulega zarówno podatek PIT, jak i VAT, natomiast w instytucjach większego formatu, w innej formie prawnej prowadzonych, typowe jest raczej odprowadzanie jakichś deklaracji do urzędu, tyle, że bez rzeczywistego realizowania przelewów co do wpisanych w nich kwot. Przykładowo nie płacić podatków może właściciel firmy, jako jej główny akcjonariusz, mimo nawet licznych dywidend, jak również dotyczy to zwykle tych jej pracowników, którzy są zamieszani kryminalnie w podsłuch (tj. obsługę monitoringu połączonego z wykradaniem ekranu, śledzeniem Niżyńskiego i pomocnictwem względem telewizji, do czego wykorzystuje się podobno kamery, specjalne podsłuchowe telefony komórkowe, a także komunikator internetowy i profesjonalny naukowo-pomiarowy odbiornik telewizyjny). A zatem np. firma (w tym np. spółka prasowa), szpital, komenda Policji czy prokuratura mogą deklarować podatek PIT w jednej wysokości, a wpłacać go w innej, ponieważ część kwoty odpowiadająca podatkowi za pracowników, którzy są w grupie przestępczej, jest im wypłacana wraz z pensją zamiast być odprowadzana do urzędu. "W papierach" wszystko pozostaje prawidłowo, co zabezpiecza przed kontrolą na zasadzie np. zarzutów biegłego rewidenta czy kontrolą przez niezależny ośrodek prowadzoną na zasadzie dostępu do informacji publicznej i śledztwa dziennikarskiego, natomiast rzut oka w konta bankowe danej instytucji czy urzędu skarbowego zaraz wyjawiłby, że działa tam szajka przestępcza. Dotyczy to zarówno danej instytucji, jak i administracji skarbowej, która z nią (tak jak z setkami tysięcy innych) w ten sposób współpracuje, że przyzwala na taki stan rzeczy i pozostawia go bezkarnym. Piotr Niżyński zresztą, w ramach swych zainteresowań dziennikarskich (jest to też prezes xp.pl), skierował swego czasu zawiadomienie do Izby Administracji Skarbowej o wykorzystywaniu jej pogróżkowych "interwencji" względem różnych instytucji, np. szpitali, do zabijania (patrz http://forum.bandycituska.com/viewtopic.php?f=7&t=4861), podziękowano za doniesienie, powiedziano, że zawarte w nim twierdzenia uwzględnią, tym niemniej jak widać nic to nie pomogło. Dalej jest możliwe zastraszanie (np. przez kontakt w komunikatorze internetowym), dalej wszyscy realizują linię zlecaną Telewizji, choćby miało to oznaczać mordowanie. W NIK-u natomiast sprawę zupełnie zlekceważono jako rzekomo leżącą poza ich możliwościami kontroli. Poniżej w ramkach różnych fotoreportaży można znaleźć m. in. taki oto nagłówek: "Polska służba zdrowia pod ostrzałem Komisji Europejskiej [RAPORT]". Trzeba by tu zaś przypomnieć, skoro poszukujemy ewentualnych aluzji dziennikarskich i trafnych zbieżności tematycznych, że Przeradzki zmarł w szpitalu. Ponadto do tematu szpitalnictwa nawiązywał też w jakże trafny w tym kontekście sposób (patrz akapit poprzedni) artykuł "Szpitale zadłużone po uszy. To najwyższa kwota w historii. Mamy NAJNOWSZE DANE", jak również "Fiskus nie musi wiedzieć o każdym przelewie? To świetna wiadomość, tyle że z przepisów wynika co innego" oraz "Polowanie na miliardy. Tak rządzący chcą załatać dziurę w państwowych finansach" (i obok jeszcze artykuł o tym, że za "ulgi" – może to także o "ostatecznych ulgach" dla pacjentów... – wspomniana Komisja Europejska pozywa Polskę do TSUE). Bardzo na czasie te artykuły właśnie w tych dniach. Do zmowy kilku różnych sił (tym razem bardzo cicho tylko sugerujących zabójstwo, niemalże je zupełnie przemilczających nawet na płaszczyźnie aluzyjnej), obok artykułu o nowej umowie koalicyjnej, nawiązywały też następujące artykuły z omawianej tu strony www.dziennik.pl z dnia 28.11.2019 r.: "»Bóg wezwał do siebie Trumpa, Putina i Kaczyńskiego...«. Oto żart, który opowiada sam prezes PiS", "Strefy wolne od LGBT, zatruwanie środowiska, nacjonalizm. Polska znów na celowniku Timmermansa" (tu np. jakieś cztery znaki symbolizujące to, co w Kościele uznaje się oficjalnie za zło, w artykule zaś ujęte jako jeden i ten sam problem, czyli zbiorczo i w związku ze sobą nawzajem).
Temat pewnego zjednoczenia się różnych sił, w tym przypadku pasujący do zmowy milczenia w temacie tej śmierci, wyjątkowo tym razem pozostawianej niemalże bez aluzji, zajmował też istotne miejsce w internetowym bezpłatnym serwisie prasowym spółki Agora S.A. (tj. wydawcy Gazety Wyborczej), jeśli tylko ktoś raczy dostrzec tę powtarzającą się konotację. Spójrzmy mianowicie na www.gazeta.pl z dnia 28.11.2019 (przeddzień śmierci, zgodnie z typowymi metodami mafii polityczno-religijnej to właśnie wtedy jest zazwyczaj sporo aluzji dziennikarskich do nadchodzącego przestępstwa): http://web.archive.org/web/20191128163105/https://www.gazeta.pl/0,0.html. Najważniejszy z tematów politycznych jest reprezentowany przez nagłówek "Kaczyński, Gowin i Ziobro się dogadali. Jest umowa koalicyjna", po czym na prawo od niego znajdujemy zaraz też "Awaria Facebooka, Instagrama i Messengera. Problemy z dostępem do serwisów" (artykuł opublikowano o godz. 5:05 po południu, tymczasem zaś "pięć po piątej" kojarzy się jak gdyby z piątym przykazaniem do kwadratu, czyli z problemem tutaj szczególnie nasilonym). Ponadto lista nagłówków w dziale Wiadomości zaczyna się od tematu "Śmierć 21-latka. Żadna z trzech kamer nie nagrała momentu oddania strzału". Jakże trafne to w kontekście niedoboru jednoznacznych, bardzo wyraźnych aluzji dziennikarskich i konieczności dopatrywania się kluczowego śladu np. w inicjałach AP, o czym za chwilę... Ponadto wysokie "drugie" miejsce tego dnia zajmował w tymże dziale Wiadomości artykuł z Czabańskim "zabierającym komuś, w TVP, program" oraz nakazującym "Niech się pan nie podnieca". Brzmi to już niemalże jak jakiś reality show: widać tu jak gdyby najdrobniejsze szczegóły co do tego, jak wygląda w tych sprawach przemilczania zbrodni "życie od kuchni". Zwróćmy też uwagę na artykuł o mieście Strzelce Opolskie: "Morderca znikał z zakładu karnego kiedy chciał. Strażnik wypuszczał go za łapówki". Było ponadto kilka artykułów o tragedii rodzinnej, śmierci kogoś najbliższego: "Ojciec zastrzelonego 21-latka: Policjant powinien dostać najwyższą karę", tuż za nim: "17-latek obronił matkę i zabił ojca. Opuścił areszt, poręczył dyr. szkoły", a ponadto była też taka oto dosyć duża ramka z artykułem: "Najsmutniejsza księżna świata (...) dzieci. »Wykańczające«". Natomiast w dziale Sport również jak gdyby kierowanie uwagi na temat szerszej koalicji w sprawie "zmowy": "Nie tylko Lewandowski bije rekordy. Niesamowity Messi". Artykuł takie akurat przesłanie niosący, czyli dotyczący zwrócenia uwagi także na kogoś innego, nie zdarza się codziennie, przeciwnie, jest to wyraźna rzadkość, tutaj natomiast w szerszym kontekście licznych tego typu nagłówków jest wręcz w oczywisty sposób zrozumiały, jako naturalna kontynuacja prezentowanej tendencji tematycznej dnia. Tendencja ta (nawiązywanie do szerszej koalicji, a kojarzącej się z czymś zakulisowym) z uwagi na właśnie szykowany zgon, najpewniej zabójstwo, bardzo daje do myślenia z racji swej trafności i zmusza rozsądnych ludzi do podejrzeń także względem najpopularniejszych gazet. W dodatku tuż za ww. artykułem, jako bezpośrednio następny, był jakiś o "wybieraniu kierowcy", co z racji na dział sportowy może być sposobem dopuszczalnego nawiązywania do sprawy decydowania o tym, kto jest premierem. Dwie pozycje dalej – zgodnie z typową metodą transformacji daty, czasu, pozycji itp. stosowaną masowo przy spiskach w stylu Watykanu – trafił się dziwnym trafem akurat artykuł o "włoskich mediach". Dzięki temu można właściwie odczytać cały ten temat "wskazywania, że są też inni tacy, jak i ja, nie ma tu dużego wyboru, wszyscy są zamieszani", a zważywszy na to, że ogólnie przejawiał się on w licznych artykułach tego dnia, można go uznać za przyświecający ogólnie Gazecie.pl tego dnia i dlatego: za niosący przesłanie steganograficzne, jak w przypadku różnych zbrodni, a zatem potencjalnie czy wręcz prawdopodobnie zapowiadano coś właśnie takiego. Nieco niżej, w dziale Biznes i Technologie, temat w stylu Dziennik.pl: "VAT. Ministerstwo Finansów sprawdza przedsiębiorców. Zweryfikują 80 tys. faktur", po czym tuż za nim plasuje się artykuł wskazujący jak gdyby na "z góry znany rezultat": "Skradziony NIP, fikcyjne faktury i 20 mln zł straty podatkowej" (to jeden z nielicznych artykułów, w których można znaleźć litery RADZ, na jakich opiera się nazwisko Przeradzki, jego specyfika). Charakterystyczne były też artykuły w temacie "żony kogoś znanego" czy "córki kogoś znanego". Można je było lansować, ponieważ akurat zorganizowano sprzyjające temu zdarzenia w organach ścigania. Przykłady: "Dominika Tajner odniosła się do postawionych jej zarzutów. »Czuję, że stałam się ofiarą«", "Kasia Tusk przygotowuje się na święta. Składa domek z piernika z córką" (tuż obok tego artykułu – jakiś o premierze i o Banasiu, przy czym ten ostatni, jak nieraz wspominaliśmy, kojarzy się z aferą łowców skór w łódzkim pogotowiu, gdyż jest to ogłoszone nazwisko sanitariusza, który zabijał pawulonem w celu uzyskania pieniędzy ze sprzedaży zwłok firmie pogrzebowej; można o tym sanitariuszu wspominać jako o swoistym symbolu z zabijaniem związanych patologii w służbie zdrowia).
Spójrzmy jeszcze, na stronie archiwum.gazeta.pl, na artykuły drukowane przypadające na dzień 28.11.2019 r. (tj. wtedy dostępne w kioskach w Gazecie Wyborczej). Na s. 2 archiwum znajdujemy artykuł podobno Aliny Pospischil (nazwisko to po niemiecku wymawiano by "pospiszyl"), po którym następuje artykuł z personaliami autorki pasującymi do wzorca "M...G...A ...OMAGAŁA" (jak np. też słowa "Magda pomagała"). Następnie – znowu artykuł tej Pospischil, po czym coś o ludowych rzekomo korzeniach (jak gdyby po to, by ukrywać istnienie centralnego ośrodka koordynującego w postaci Telewizji): "Startują Mikołajki Folkowe" (niem. Volk oznacza bowiem "lud"). Na s. 3 archiwum jest z kolei artykuł Aleksandry Pucułek (znowu te same inicjały AP, jak i przy Alinie Pospischil – pasują one do Andrzej Przeradzki, czyli do personaliów zmarłego, a przy tym są to jedne z 676 możliwych dwuliterowych inicjałów, jeśli za podstawę obliczeń przyjąć wszystkie litery angielskiego alfabetu w ilości 26: trafienia takie są zatem bardzo nieprawdopodobne, jak 1:676, czyli prawdopodobne na mniej niż 0,2%). Były nawet aż 2 takie artykuły autorki AP, po czym kilka miejsc dalej jakiś o łagodzeniu bólu autorstwa Agnieszki Urazińskiej – nazwisko, kojarzące się z urazami, również wzbudza więc medyczne skojarzenia, jakże trafne w kontekście tego zgonu. Ze znaną z telewizji postacią na tej samej stronie kojarzy się autorka Bielicka (o imieniu na M., jak żona Przeradzkiego) – mianowicie z Hanką Bielicką. Na s. 6 archiwum: artykuł zaczynający się od liter RADZ, a więc jak gdyby trafiający w samo sedno, w sprawę właśnie tego zmarłego – "Radziwiłł: Premierowi się nie odmawia". Oprócz tego, że wiąże się tutaj coś bezpośrednio trafiającego w główne cechy nadchodzącej zbrodni (mianowicie w nazwisko ofiary) i postać premiera, powstaje tu też skojarzenie z nadużyciami, gdyż przykładowo znane jest także hasło "Królowi się nie odmawia" i to prawdopodobnie o takie skojarzenia chodziło w tym tytule artykułu. Premier zaś, który występuje w roli króla, to po prostu innymi słowy premier przekraczający swe uprawnienia. Bezpośrednio po tym nagłówku – artykuł z jakąś "niepublicznością" szkoły w tytule (http://www.archiwum.wyborcza.pl/Archiwum/1,0,9075191,20191128WA-DLO,Niepubliczne_licea,.html), przy czym "szkoła" może to być też alegoria środków społecznego przekazu, gdyż ich zadaniem jest swoista edukacja, oświecanie społeczeństwa co do różnych istotnych dlań spraw. Autorka z inicjałami AP pojawia się ponownie na s. 7 archiwum: mianowicie Angelika Pitoń. Na tejże samej stronie jest też artykuł z jednowyrazowym cytatem "Dość!" w tytule (o sądach; temat to bardzo poruszany na blogu Piotra Niżyńskiego www.bandycituska.com, którego raporty o grupie watykańskiej nieraz tu polecamy). Strona 8 również ma taką autorkę: Anna Pawlak jest mianowicie autorką o "odwołaniu kogoś" ("Nowy angaż dla Arkadiusza Sz." – skrócone nazwisko wskazuje na tematykę kryminalną). Ostatni artykuł w archiwum ma znamienny tytuł "Agresywny ksiądz w sądzie". Autorka jego ma nazwisko, jak prezenter teleturnieju znany z telewizji: Urbańska.
Również w znanej gazecie codziennej Fakt (należącej do tej samej spółki prasowej, co i portal Onet.pl, tj. niemieckiego Axel Springera) znajdujemy sporo tematów "tragicznie zmarłego członka rodziny" czy też niemalże aż takiej sytuacji. Spójrzmy na www.fakt.pl z dnia 28.11.2019 r., tj. na stronę niezależnej instytucji archiwizującej: http://web.archive.org/web/20191128070327/https://www.fakt.pl/. Centralny artykuł dotyczył znanego aktora zajmującego się też zawodowo innymi stronami produkcji telewizyjnej. Miał tytuł "Karol Strasburger z żoną i córką wyszli ze szpitala (...)". Oznaczony był znakiem "Tylko w Fakt". Tuż obok na szczycie listy artykułów znajdujemy nagłówek o "tajemniczej śmierci" pewnej matki (pod nim był jeszcze kolejny jakiś kryminalny artykuł o czyjejś matce, a 2 pozycje dalej: o dziewczynce zagryzionej przez 2 psy, co budzi skojarzenia z 2 policjantami), przy czym wskazywano na jej wiek. Tymczasem zaś w tym samym numerze znajdujemy też artykuł "Akta sprawy Banasia utajniono na 70 lat!" (a był też artykuł jak gdyby nawiązujący do 50-lecia działalności artystycznej Magdy Umer: "Tak wyglądała (...). Mamy jej zdjęcie sprzed 50 lat!"). Tuż ponad tym ostatnim, o 70 latach Banasia (przypomnijmy: to w tym wieku zmarł Przeradzki, o którym mowa w niniejszym artykule), był zresztą artykuł o "kolejnej ofierze" i "nowych faktach", zaś tuż pod nim: o wspomnianej tragedii rodzinnej (bo w Gazeta.pl znajdujemy np. wypowiedzi ojca) z 21-letnim Adamem zastrzelonym przez policjanta. Także i takie zaś tematy – tyle, że zupełnie "kryte" – obnażamy w naszym dziale Kryminalne. Żegnać go miał przysłowiowy "cały Konin" (symbol to może "bardzo znanej sprawy", "czegoś, czym żyła cała Polska"; patrz więc np. temat 10-letniej Kristiny z Mrowin). Inny taki artykuł, oparty tym razem wyraźnie na literach RADZ, kojarzących się z Przeradzkim, to "Krupińska zdradza intymny sekret męża" (http://web.archive.org/web/20191128070327/https://www.fakt.pl/kobieta/plotki/humor-sebastiana-karpiela-bulecki-jest-uzalezniony-od-wiatru/eq046qx), a jeszcze inny: "Narzeczona zastrzelonego Adama opowiada o ich" (i tu opowieść nagłówkowa się urywa, nie bardzo więc wiadomo, o czym opowiada; jednakże po prawej stronie tego samego 3-artykułowego wiersza wielkiej tabeli z ramkami na artykuły jest znowu temat relacji mąż-żona, pasującej do sprawy Magdy Umer i zmarłego Przeradzkiego: "To była ostatnia rzecz, jaką zrobiła dla męża. Pół roku"). Centralne miejsca zajmowały też artykuły o jakiejś rozróbie w Sejmie, kojarzącej się z aferą podsłuchową (bo "karczemne" sceny, czyli w tle jest temat jakichś restauracji), oraz (tuż obok niego) "Co za los! Choroba strasznie ją zmieniła" – znów pasuje do sprawy Magdy Umer. Z prawej strony z tym artykułem sąsiadował jeszcze kolejny w dużej ramce ze zdjęciem: "Tragedia na planie. Zmarł młody aktor" – jak przystało na aluzję nie mówi tu się wprost, tylko nieco przekręca fakty tak, by skojarzenie pozostało, chociaż na zasadzie przeciwieństw, ale by w każdym razie nie trafiać w dokładnie ten sam temat, bo to już nie byłaby aluzja, tylko po prostu wygadanie się. A zatem aktorem jest tutaj mąż i zwraca się uwagę na jego wiek, jednakże tutaj jest to wiek młody, podczas gdy w rzeczywistości Przeradzki był staruszkiem, skoro miał już 70 lat (a zatem z młodością się to kojarzy tylko na zasadzie przeciwieństwa). Tuż pod tymi 3 tematami – "Kuriozalne oświadczenie Banasia w Sejmie". Może to o tym, że posłowie czytają też xp.pl i widzą "oświadczenie zabójców"?... W każdym razie Piotr Niżyński z xp.pl swego czasu zaprosił na portal ludzi Konfederacji, która niedawno dostała się do Sejmu, a także znanego polityka Lecha Wałęsę poprzez jego stronę na Twitterze. Tuż pod artykułem o jakimś Banasiu, kojarzącym się z racji nazwiska ze szpitalnym zabójcą – artykuł "Znaleziono martwą kobietę z ranami postrzałowymi". Cóż za pole do skojarzeń – zbrodniczość we wszelkich odsłonach... (Na lewo od tego ostatniego artykułu – jakiś o gwieździe serialu TVP, która obecnie planuje narodziny kolejnego dziecka; sukienkę tym razem podobno założyła "obcisłą".) Z kolei na prawo od artykułu o znalezionej zastrzelonej kobiecie – artykuł o tym, że już wiadomo, że z nastaniem nowego roku jakieś miasta znikają z mapy Polski. Znowu więc akcentowany jest ten temat odchodzenia z tego świata. Do tematu śmierci z przyczyn "zdrowotnych" w związku ze znanymi kwestiami ekonomicznymi nawiązywał z kolei artykuł "Miał zawroty głowy, nie umiał oddychać. Zabijała go kołdra!" – znany jest bowiem w ekonomii jako słynny hasło tzw. problem krótkiej kołdry: tego, jak najoptymalniej wykorzystać istniejące ograniczone środki finansowe. Oszczędność, skąpstwo, niedobór pieniędzy, motywy finansowe – wszystko to przychodzi tutaj na myśl, zaś zabijanie, w sensie sprawstwa, mogłoby równie dobrze dotyczyć spółek prasowych. Znamienne, że tego dnia był też na Fakt.pl artykuł o... Trybunale Stanu dla Ziobry. Choć oczywiście z zupełnie innych, tj. "oficjalnych", powodów. Spójrzmy jeszcze na archiwum artykułów Faktu z 28.11.2019 dostępne w formie zwykłego spisu (listy) na stronie https://www.fakt.pl/archiwum/2019-11-28 pod kątem wystąpień liter RADZ związanych z nazwiskiem zmarłego: Przeradzki (to te litery są dla niego charakterystyczne, tj. tworzą to, co stanowi o jego specyfice). Znajdujemy tam po pierwsze artykuł o pielęgniarzu, czyli pracowniku służby zdrowia, który mordował podopiecznych, następnie artykuł ze zdaniem "Większość kobiet radzi sobie" w pierwszych 3 zdaniach (nasuwa to skojarzenie: "Magda Umer – zwykła kobieta, mało obecnie popularna"), następnie jeszcze jakiś kojarzący się z relacjami małżeńskimi, bo ze zdradami (Były wiceminister zdradził), po czym artykuł o testamentach (Poradź się notariusza, wspominający też coś o jakimś "dorobku") i, finalnie, artykuł o znanej aktorce, która "zdradziła", w kontekście zdarzenia, które typowo kojarzy się z pójściem do szpitala (właśnie urodziła swoje pierwsze dziecko). Każdy przypadek tutaj pasuje, może najmniej ten o większości kobiet i mało też ten o wiceministrze, choć to sprawa zapewne polityczna, ale pozostałe 3 – idealnie.
Ciekawych rzeczy można się było w przeddzień zbrodni dowiedzieć od dziennikarzy Radia Maryja na stronie www.radiomaryja.pl (patrz jej zarchiwizowana wersja: [1]http://web.archive.org/web/20191128121237/https://www.radiomaryja.pl/ oraz, z późniejszych godzin, [2]http://web.archive.org/web/20191128151235/https://www.radiomaryja.pl/ i [3]http://web.archive.org/web/20191128181232/https://www.radiomaryja.pl/). Nota bene o samej ezoterycznej "genezie" tego radia (powstałego w 1991 r.), sprawiającej dosyć bulwersujące wrażenie, można się dowiedzieć czytając stronę http://forum.bandycituska.com/viewtopic.php?f=9&t=3205&p=3535#p3535 dotyczącą przypadków stosowania typowych w omawianej przez nas mafii transformacji numerologicznych. Wróćmy jednak do tematu tego konkretnego dnia w serwisie radiomaryja.pl. Już wśród czołowych, najwyżej lokowanych pod nagłówkiem INFORMACJE 3 reportaży dnia można było znaleźć tamtego dnia [3] po jednej stronie artykuł o "uderzaniu w rodzinę", co miałoby być uderzeniem ze strony jakiejś mało znanej konwencji międzynarodowej pochodzącej ze Stambułu, a po drugiej – artykuł o "pacjentach chorych onkologicznie", co kojarzy się z hospicjami, leczeniem paliatywnym i perspektywami, że ktoś jest już właściwie skazany na śmierć ("w terminalnym stadium choroby"). W przypadku Przeradzkiego byłaby to oczywiście przesada, śmierć przyszła bodajże dosyć nagle, niedługo wcześniej został on podłączony do respiratora; tym niemniej od dłuższego czasu rodzinie wmawiano chorobę – prawdziwie czy nie, trudno autorytatywnie ocenić, tym niemniej wydaje się ona najprawdopodobniej albo zmyślona, albo istotnie przesadzona. Wypowiadający się w tym drugim artykule prof. Czarnek budził zresztą skojarzenia z byłym posłem Czabańskim z PiS, obecnie szefem Rady Mediów Narodowych, a tymczasem w wersjach [2] i [3] (w drugiej nawet na wysokim 2. miejscu wśród głównych nagłówków dnia) w specjalnej kolumnie położonej pod trzema najwyżej lokowanymi reportażami spod nagłówka INFORMACJE, jest temat, o którym była już wyżej mowa, tym razem wyraźnie rozwinięty: "D. Tarczyński składa zawiadomienie do prokuratury ws. promowania ustroju totalitarnego przez W. Czarzastego". O analogii Czarzasty-Czabański i o tym, że posła Czabańskiego to być może właśnie przez podobne do, znanego z czasów afery Rywina, "telewizyjnego" SLD-owca nazwisko wybrano do RMN, była już wyżej mowa. Nieco niżej też, ironicznie, informacja o nowym wiceministrze finansów (tymczasem skarbówka też ma zapewne, jak wskazaliśmy, swoje miejsce w układzie wspierającym nadużycia na szczycie władzy), a dalej (tylko w wersji 2) – jakże ironicznie też w tym kontekście – coś o nowym kierowniku "Centralnego Portu Komunikacyjnego" (budzi to skojarzenia z Radą Mediów Narodowych jako centralnym dyrygentem w sprawach tego, o czym można mówić w największych mediach, a o czym nie), następnie 2 pozycje dalej wypowiada się premier, po czym, na końcu wszystkich nagłówków, "zakazująco" jakoby przemawia ministerstwo bardzo interesujące się rodziną i uzgadnianiem jej planów (zauważmy, że Solidarna Polska kojarzy się z kierowaniem prokuraturą z uwagi na postać Zbigniewa Ziobry): "Min. M. Woś: Posłowie Solidarnej Polski nie zgadzają się na obecną szefową sejmowej komisji rodziny". Po tych ogólnikach czas na ściślejsze konkrety. Wspominaliśmy już nieraz, np. we wspomnianym artykule "Kostecki, Mąkowski, Bukowski... Kolejni giną od mafii w państwie", że "Afryka" w slangu Telewizji, tj. spikerów tortury dźwiękowej, od dawna kojarzona jest z "najcięższymi zbrodniami". Stąd też bardzo trafnie wygląda artykuł w wersji [2] (mniej eksponowany, ale również widoczny, w wersji 3), opublikowany podobno o... 14:59 ("za minutkę coś ważnego", taki w tym jest przekaz), zatytułowany "Polscy lekarze udają się do Republiki Środkowoafrykańskiej". Ponadto we wszystkich wersjach, ale najbardziej w [1] (w 2 i 3 natomiast eksponowano to pod nagłówkiem POLECAMY), reklamowany był temat niejakiego Bujana mówiącego o aferze w branży finansowej: "Walka o pokrzywdzonych trwa".
Ślady zbrodni można odnaleźć też (i to wyjątkowo wyraźnie podane, z dokładnością aż do konkretnych danych osobowych) w oficjalnym serwisie prasowym Stolicy Apostolskiej VaticanNews.va, aczkolwiek najlepsze z nich są ukryte metodą, którą stosuje się w przypadku zbrodni szczególnie wstydliwych, a zarazem od dawna planowanych co do daty – tą metodą zapisano wskazówki co do zamordowania m. in. miliarderów Gudzowatego i Kulczyka (jak pokazano na www.bandycituska.com/ofiary.html). Oprócz więc informacji z przedednia zbrodni należy też rzucić okiem na wydanie sprzed 1 roku i 1 dnia, czyli z 28.11.2018 r. (http://web.archive.org/web/20181129114013/www.vaticannews.va/pl.html; ściślej rzecz biorąc bierzemy tutaj zarchiwizowaną wersję VaticanNews.va/pl.html z poranka dnia 29.11.2018 r., jako że nie doszło jeszcze wtedy do codziennej wymiany artykułów na te z nowego wydania – natomiast zarchiwizowanej wersji z popołudnia dnia 28.11.2018 r. w serwisie web.archive.org brakuje, choć z uwagi na statyczność, tj. brak zmian w ciągu dnia z wyjątkiem codziennej zmiany wydania, jaka panuje w serwisie VaticanNews pozostaje to bez znaczenia i bez wpływu na dalsze rozważania). Na górze wydania z 28.11.2018 r. po prawej stronie znajdujemy artykuł "Papież: rodzina Ulmów przykładem wierności Bogu", a zatem na pierwszy plan wysuwana jest rodzina z nazwiskiem opartym o litery U, M. Poniżej, tuż pod tym nagłówkiem, reklamowany jest z kolei artykuł o kard. Müller: a zatem w każdym razie pasuje to nazwisko do schematu M...ER. Łącząc ze sobą oba tematy uzyskujemy czytelne wskazanie na nazwisko UMER: i to dziwnym trafem, zgodnie ze swoistym standardem wyjątkowym, równo 1 rok i 1 dzień przed planowaną najwyraźniej datą śmierci. Poszlaki znajdujemy również w wydaniu z przedednia śmierci, tj. z 28.11.2019 r. Wydanie anglojęzyczne można oglądać na http://web.archive.org/web/20191128130446/https://www.vaticannews.va/en.html. Centralne miejsce zajmował artykuł o spotkaniu papieża z panią prezydent Estonii, a tymczasem jest to kraj, w którym od kilku lat co jakiś czas powraca temat legalizacji eutanazji (tj. legalnego pozbawiania życia zwłaszcza w szpitalach). Domagał się tego nawet szef tamtejszej parlamentarnej komisji konstytucyjnej (źródło: news.postimees.ee). Tuż obok – artykuł o papieskich wspomnieniach z niedawnych podróży, pod tym zaś z kolei artykułem – temat "kondolencji dla ofiar trzęsienia ziemi w Albanii" (podniesiony 2 dni po tym trzęsieniu ziemi). Do tego to właśnie artykułu dodatkowo jeszcze nawiązywać zdawał się wspomniany wyżej artykuł Radia Maryja, mianowicie ten zatytułowany "Polscy lekarze udają się do Republiki Środkowoafrykańskiej"; niektórzy bowiem pamiętają wypowiedź Ryszarda Lubicza (nota bene są to personalia podobne do jednej z ofiar tej mafii, tj. do Ryszarda Lubańskiego) kończącą jeden z odcinków serialu TVP "Klan", która niewątpliwie zaskoczyła jego żonę: "Jadę do Albanii". W kontekście świeżych papieskich kondolencji dla Albanii nagły wyjazd polskich lekarzy "do Afryki" ("samego centrum", "sedna" Afryki) jawiłby się więc również jako zaskoczenie dla żony. Spójrzmy jeszcze na tym razem polskie artykuły z ww. przedednia. Nie ma w nich niemalże nic interesującego, natomiast odnajdujemy pojedynczy bardzo wymowny artykuł – nawiązujący też do sytuacji w polskich mediach – zatytułowany "Interesują się Kongresem Eucharystycznym, bo brak im Jezusa". Niedobór chrześcijaństwa to faktycznie poważna bolączka, z jaką – można tak rzec – dziennikarz śledczy się boryka, gdy brakuje aluzji w prasie codziennej. Ci, co wiedzą, a nie mówią, powinni przynajmniej pozostawiać na ten temat ślady – niejako w naśladowaniu ewangelicznego przesłania "Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą" (Łk 19:40). Nie uczy się tego nigdzie na uczelniach, ale uczy tego najwyraźniej samo państwo, za pośrednictwem pracodawców w branży medialnej, a to w związku z tym właśnie układem korupcyjnym, który jest też przyczyną powtarzających się zgonów w stylu publicznych egzekucji a la Państwo Islamskie. Niezależnie od tego jeszcze jeden artykuł wskazywał na planowane zabójstwo, a mianowicie ten ze słowem "Mury" (podobne do "Umery") w tytule: "Mury nie zatrzymają migracji spowodowanej biedą i przemocą".
Spójrzmy na koniec na polskie portale internetowe. Ich kopie z dawnych dni, jak zwykle, możemy oglądać dzięki uprzejmości znanej amerykańskiej instytucji non-profit "Internet Archive", z filiami m. in. w Bibliotece Aleksandryjskiej. Na pierwszy ogień weźmy Onet.pl. Rzut oka na jego zarchiwizowaną wersję z 28.11.2018 r. (tak, z 2018 r., czyli minus 1 rok minus 1 dzień, patrz powyższe wyjaśnienia) ujawnia, że centralnym artykułem w dziale "WIEM WIĘCEJ" był artykuł o "numerolożce" ("umerologia" kojarzy się zaś z byciem specjalistą w sprawie Magdy Umer). Ponadto o numerolożce była też mowa równo rok później, czyli w przededniu zbrodni. Oficjalnie to z powodu andrzejek, tym niemniej dziwnym trafem jest to też imię denata w tej sprawie kryminalnej. Temat "numerolożki" był zarówno pod nagłówkiem "WIEM WIĘCEJ", tuż pod artykułem o tym, że "35 lat temu polscy lekarze dokonali przełomu" (to może aluzja do historii choroby tego pana...), jak i pod nagłówkiem "UMÓW SIĘ NA RANDKĘ", kojarzącym się niewątpliwie z singlami (zapraszają panią aktorkę na nową drogę życia, można by tak to rozczytać). Tuż obok był zresztą artykuł właśnie o randkach, a dalej jeszcze na prawo – o singlach. Na końcu tego wiersza z ramkami artykułów, tj. na czwartej pozycji – temat tego, że "w końcu zniszczą każdą relację". Pasuje na nawiązanie do lekarzy i, ogólniej, do "nieuchronności śmierci".
Również serwis wp.pl 1 rok i 1 dzień przed śmiercią męża Umer miał temat nadający się do rozpoznania jako jak najbardziej aluzyjny. Mianowicie w kopii tej strony z 28.11.2018 r. zarchiwizowanej pod adresem http://web.archive.org/web/20181128163208/https://www.wp.pl/ znajdujemy jedno jedyne wystąpienie liter MAGD, a mianowicie w ramce z artykułem pewnej Magdy M. pod znamiennym tytułem "Małżeństwo świętowało 50. rocznicę ślubu. »Wszystko popsuł A. Duda«" (kojarzący się m. in. z nadużywaniem prawa łaski, wedle niepodzielanych w TK interpretacji; "łaska dla zbrodniarzy", w dodatku na ustach mass mediów, sprawia tu bardzo znamienne wrażenie). Pamiętajmy zaś, że śmierć Przeradzkiego nastąpiła równo 50 lat i 7 miesięcy po początku kariery artystycznej jego żony. 2 pozycje na prawo od tego reklamowano też artykuł o tym, że jakaś pani "Była z 70-letnim miliarderem. Zamieniła go na (...)", co pasuje do wieku Przeradzkiego w chwili śmierci, a pomiędzy tymi 2 nagłówkami: temat "Dramat w Holandii. Duchowni nie mogą przestać odprawiać mszy" (Holandia znana jest z prawa dozwalającego na eutanazję). Bezpośrednio nad tym nagłówkiem – ironiczny, pasujący do TVP temat (z racji usytuowania u góry kojarzący się z jakimś zwierzchnictwem): "Krowa tak wielka, że na ubój nie trafi". Spójrzmy też na wersję strony wp.pl z przedednia śmierci: http://web.archive.org/web/20191128191615/http://www.wp.pl/. Tuż pod głównym fotoreportażem dnia był artykuł zawierający w tytule słowa "Minister krótko w sprawie emerytur" (ostatnie słowo brzmi też nieco jak Umer; ponadto też samochodom marki Uber, wskutek zapewne skomunikowania z TVP, wielokrotnie zdarzało się jeździć tuż przy Piotrze Niżyńskim, przypadków takich zdążyło przez ostatnie kilka lat być nawet nie dziesiątki, a z pewnością ponad 100).
Ciekawostka wyszła na jaw przy okazji przeglądu serwisu eKAI.pl prowadzonego przez Katolicką Agencję Informacyjną (spółka z o. o. należąca do kościelnej fundacji nadzorowanej przez 5 polskich biskupów). Mianowicie, jak ogłoszono w przededniu śmierci Umer, zmarł też jeden z nauczycieli papieża Franciszka, argentyński teolog o. Juan Carlos Scannone (imiona jak imiona hiszpańskiego króla, może to dlatego jego wytypowano) – w wieku 88 lat (liczba to kojarząca się ze skrótem HH oznaczającym Heil Hitler!, z uwagi na to, że H jest ósmą literą alfabetu – jest to znana symbolika), w dacie 27.11.2019 r., czyli równo 2 miesiące i 2 dni po urodzinach Piotra Niżyńskiego (typowa numerologia w stylu watykańskim). Zapewne to nie przypadek, tylko kolejne jeszcze zabójstwo w tych dniach. Ponadto czytamy tam także, w tymże serwisie eKAI.pl (informacje z www.ekai.pl/informacje z przedednia zbrodni), iż właśnie swe 50-lecie (porównajmy z datą zabójstwa: 50 lat i 7 miesięcy twórczości artystycznej Umer) obchodziła Międzynarodowa Komisja Teologiczna przy Kongregacji Nauki Wiary. Wiadomość taką podano w odpowiednim artykule o wypowiedzi Benedykta XVI. Ponadto równo o godz. 20:00 o kościelnych przepisach małżeńskich, co budziło skojarzenia z małżeństwem Umer-Przeradzki, "wypowiadał się" w KAI ksiądz o nazwisku pasującym do szablonu M...ER, czyli znowu bardzo bliskim nazwisku Umer, jak to już powyżej bywało. Co ciekawe, 1 rok i 1 dzień przed zbrodnią eKAI.pl opublikowała nad ranem artykuł "Maryja nie jest matką skorumpowanych".
Kolejnych uprawdopodobnień zmowy milczenia dostarcza przegląd interia.pl. Już rok wcześniej, tj. 28.11.2018 r., jeden z głównych artykułów dnia miał znamienny tytuł "Kontrowersje za życia i po śmierci! Legenda w otwartej trumnie" – budzi to nieco skojarzenia z "chowaniem kogoś żywcem w trumnie", a to z uwagi na element w stylu non omnis moriar przejawiający się w tych słowach (trumna, ale otwarta; po śmierci, ale też za życia). W rotatorze, w którym pojawiał się ten artykuł (na samej górze po prawej stronie) kolejne artykuły to m. in. artykuł jak gdyby o oglądaniu TVP ("Błąd, który zwiększa rachunek za prąd. Popełniamy go na potęgę") oraz artykuł o złym Sejmie ("Kompromitacja w Sejmie? »Posłowie są oderwani od rzeczywistości«"), a ponadto jeszcze jakiś jeden o... grubasach ("Dlaczego tyjemy? Oto prawdziwa przyczyna"). Ponadto na pierwszych miejscach w dziale Biznes odnajdujemy artykuł o deklaracji rządowej ws. emerytur, a ponadto artykuły o znanych postaciach popkultury: najpierw "Ikona polskiej piosenki pogrążona w żałobie. »Jest mi bardzo trudno«", a tuż pod nim: "Trudny czas dla Górniak. »Myślałam, że mam jeszcze dwa lata«" (tymczasem, zauważmy, Przeradzkiemu pozostał wówczas już tylko ostatni rok życia). Ponadto, jak gdyby przewidując akcję Radia Maryja polegającą na podkreślaniu daty 7 grudnia jako rocznicy powstania stacji, co właśnie przy okazji śmierci Umer było tam eksponowane (zauważmy przy tym to, o czym mowa na stronie , tj.: że w genezie tej stacji leży prawdopodobnie także przemilczanie morderstw, w tym tego związanego z datą 6 listopada, będącą też datą wyprodukowania pierwszego samochodu przez Żerań FSO), był wówczas też artykuł "28 listopada to ważna data w historii polskiej motoryzacji". Pewnie by tak tej "ważnej daty" (kompletnie nieznanej szerszej publiczności) nie wyciągano, jednakże zdecydowano się na taki temat może właśnie w związku ze znanymi im już planami reklamowymi Radia Maryja. Ideę tę podsuwa, jako trafną, także drugi z kolei (czyli ten sam z kolei, co w przypadku artykułu z działu BIZNES o emeryturach) nagłówek w dziale Sport: "Wielka praca Kubicy. »Niewiele będę mógł pomóc«". Również artykuł tuż za nim lokowany, z racji występowania w jego tytule nazwiska Brzęczek (kojarzącego się z Madzią Buczek, postacią znaną z Radia Maryja), można odebrać jako kontynuację nawiązań do smutnego stanu, w jakim znajduje się Radio Maryja: "Mocno o Orle Brzęczka: Podważył swój charakter!". Ponadto na samej górze portalu eksponowane były artykuły o dramacie rodzinnym, np. "Dramat w rodzinie Saletów. Córka znowu potrzebuje nerki!" (obok zaś artykuł o aktorce eksponujący temat jej początków kariery; przypomnijmy tu znowu, że śmierć Przeradzkiego miała miejsce równo 50 lat i 7 miesięcy po dacie początku działalności artystycznej Umer). Z kolei w przeddzień tego najprawdopodobniej morderstwa następujące artykuły angażowały naszą uwagę w portalu Interia.pl: "Bulwersująca sprawa. Kościół milczy" (jego ilustracją jest czarno-białe zdjęcie, tymczasem brak barw i stosowanie tylko odcieni szarości jest typowe m. in. dla żałoby narodowej i ogólnie sytuacji czyjejś śmierci), "Wrzawa wokół procesu kardynała" (tymczasem zauważmy, że na www.xp.pl obecnie jedno z głównych miejsc zajmuje reklama artykułu m. in. o śmierci /prawdopodobnie zamordowaniu/ kardynała włoskiego oraz o zabiciu Blidy i pedofilii przeciw Piotrowi Niżyńskiemu), "Zgorzelec: Ksiądz uderzył kobietę w sądzie", temat Banasia (kojarzonego z zabijaniem w łódzkim pogotowiu) i premiera (tuż za artykułem, w którym ministerstwo wyjaśnia jakieś szczegóły), jak również temat "z Europy", w którym kluczowa postać ma w środku nazwiska litery [samogłoska], M, E, R i w którym zwiastuje się, w sposób budzący obawy, jakieś "problemy" w Polsce. Były też wówczas artykuły zachęcające do wzywania pogotowia: "Nietypowy objaw zawału serca. To może być pierwszy sygnał", zaś najwyżej lokowany artykuł w kolumnie pod nagłówkiem "Fakty" był o tym, że... Lech Wałęsa trafił do szpitala (w sąsiedztwie wspomnianych artykułów o wrzawie w związku z kardynałem i o milczeniu Kościoła). A zatem niemalże co krok takie konotacje.
"Nie żyje jeden z najsłynniejszych szefów (...)" – do pary z artykułami innych mediów o Czarzastym, które nasuwały też na myśl postać obecnego przełożonego telewizji publicznej i innych mediów: Czabańskiego z PiS.
Generalnie jednak na portalu tym było wówczas bardzo mało treści, podobnie, jak rok wcześniej, w związku z czym nie bardzo jest się do czego odnieść.
Podsumowanie
W opinii autora artykułu nie budzi niemal żadnych wątpliwości, że w sprawie tej doszło do jakiegoś morderstwa. Co więcej, sprawia ono wrażenie wykonania od dawna zaplanowanego wyroku mafijnego, zaś kluczowe tropy, w tym także analiza podobnych wcześniejszych spraw, prowadzą do sprawstwa ze strony Watykanu (jako stojącego za "grupą watykańską") oraz specyficznego polskiego układu obejmującego najpewniej premiera Mateusza Morawieckiego, szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego, prezesa TVP Jacka Kurskiego, dyrektora TVP 3 Warszawa Rafała Kotomskiego oraz ich wspólników m. in. ze służby zdrowia, administracji skarbowej oraz z innych mediów, w tym także tych pozornie prywatnych i komercyjnych.
Uwaga: w przypadku takich artykułów xp.pl zbyteczne i nieobowiązkowe jest zawiadamianie Policji o zbrodni, ponieważ czyni to sama redakcja zgodnie z obowiązkiem z Kodeksu karnego. Doniesienia te są lekceważone i nie skutkują śledztwem w mediach.