USŁUGI | TARG | CZAT | STARTOWA |
Podobne | ||||||||||||
Polska | Regionalne | Świat | Państwo bezprawia | Wybory | Kryminalne | Kompromitacje polityków | Nieruchomości Sąd autoryzuje ataki pogróżkowe - Ziobro lekceważy temat17 paź 2021 17:49 Najnowsze orzeczenie sądu nakazujące brak dochodzenia w sprawie gróźb karalnych, stalkingu i wymuszeń przeciwko prezesowi xp.pl pokazuje zatrważająco niski poziom intelektualny odpowiadających za to sędziów, policjantów i prokuratorów, przede wszystkim co do umiejętności wytłumaczenia się ze swych decyzji. W świetle braku sensownych, zgodnych z prawem uzasadnień rozumny człowiek uzna to za przejaw wspólnego wyżywania się politycznego na ww. osobie, wraz z głównym organizatorem tych ataków.
Dnia 23.09.2021 r. Sąd Rejonowy w Legionowie – w osobie swego wysokiego rangą funkcjonariusza administracji sądowej, a mianowicie: przewodniczącego wydziału karnego – oddalił zażalenie Piotra Niżyńskiego na umorzenie dochodzenia w sprawie gróźb karalnych, stalkingu i wymuszeń, których padał ofiarą, zaprezentowane w ilustracjach naszego wcześniejszego artykułu "Najścia i ataki pogróżkowe. Rezultat? Umorzenie bez badania sprawy". Postanowienie można oglądać na powyższych ilustracjach, posługując się strzałkami po ich lewej i prawej stronie w celu przełączania obrazka. To kolejny przypadek, gdy złe pod względem prawnym czy wręcz bulwersujące postanowienie przeciwko Niżyńskiemu wydaje funkcjonariusz nadzorujący kluczowe komórki organizacyjne sądu, jak gdyby więc samemu sobie własną decyzją przydzielając taki temat (patrz artykuł o analogicznej sytuacji w Sądzie Najwyższym). Już po wniesieniu zażalenia mężczyzna, którego dotyczy sprawa, ponownie napadł Piotra Niżyńskiego podchodząc na jego widok pospiesznym krokiem z przyulicznej posiadłości na przeciwległą stronę ulicy aż pod samą ofiarę, na odległość kilkunastu centymetrów, machając pięściami i goniąc swą uciekającą ofiarę, a także wołając za nią "Wyp***dalaj!" i pokazując ręką drogę powrotną do Warszawy. Zachowanie to, które co nieco utrwaliło się na filmie (jakkolwiek urywanym z powodu słabej jakości łącza), a to za sprawą tego, że Piotr Niżyński włączył w swym smartfonie specjalnie uprzednio umożliwioną odpowiednim oprogramowaniem transmisję audiowizualną na żywo do Internetu, można oglądać w serwisie YouTube oraz w źródłowym pliku nagrania MP4 na podstronie bloga ofiary przeznaczonej na takie właśnie zapisujące się (w sytuacjach zagrożenia) pliki transmisji na żywo. Sąd został o tej kolejnej napaści (już chyba 5-ym akcie agresji nie licząc drobnych incydentów niewerbalnego narzucania się) poinformowany specjalnym pismem uzupełniającym zażalenie, które również prezentujemy na ilustracjach powyżej. Mimo to podjął złowrogą, ochraniającą przestępczość decyzję. Z kolei poprzedzające sądową decyzję sporne postanowienie Policji i prokuratury prezentowaliśmy w ilustracjach ww. artykułu tuż za zażaleniem. Dodatkowo, na przesłuchaniu pokrzywdzony poinformował Policję, że dysponuje nagraniem smartfonowym z wypowiedziami sprawcy z 18.12.2020 r., na potwierdzenie zaczepek z jego strony. Komentarz do postanowienia z 23.09.2021 r.: niemądre, osłania prymitywne atakiDla uprzyjemnienia Czytelnikowi przeglądania tekstu uzasadnienia – aby więc uniknąć zanudzania Czytelnika – zasłoniliśmy powyżej na ilustracjach zbędne, nic nie wnoszące (bo sytuujące się poza meritum sporu) fragmenty postanowienia. Po tak okrojonym uzasadnieniu (pokazującym jednak wszystko, co istotne) następuje pismo uzupełniające z 19.7 br., po czym oryginalny dokument postanowienia bez zasłonięć i adnotacji od redakcji. Z kolei treść zażalenia można przeglądać we wcześniejszym artykule "Najścia i ataki pogróżkowe. Rezultat? Umorzenie bez badania sprawy". Naszym zdaniem postanowienie to jest wyrazem nielegalnego "ręcznego sterowania" wymiarem sprawiedliwości przez prezesa sądu. Jak widać, przede wszystkim sąd stosuje taktykę eufemizowania – skupia się na tym, co w zawiadomieniu jest nieistotne, irrelewantne z punktu widzenia decyzji o wniesieniu go, a co prezentuje sprawcę jako "fajnego człowieka". Tak oto (stronniczo) sąd relacjonuje oskarżenia Piotra Niżyńskiego (s. 2, górny akapit):
Natomiast co się tyczy wyraźnie wyeksponowanego w zażaleniu (s. ) twierdzenia, że w wyniku dokładniejszej introspekcji i dogrzebania się wspomnień z sytuacji pokrzywdzony ustalił, iż zarzucane mężczyźnie pogróżki to były słowa "zabiję cię" (łatwo zrozumieć, że zrazu introspekcja mogła nie być tak dokładna, jeśli się uwzględni, że – jak wiadomo, bo dotyczy to też budynku sądu, i jak pokrzywdzony informował w zawiadomieniu – dźwięki szeptane dobywające się z przyczyn podsłuchowych z drągów w nieruchomościach przeszkadzają Niżyńskiemu myśleć), sędzia tak oto się do tego uzupełnienia odnosi (s. 2, w połowie dolnego akapitu):
Po pierwsze to można to skwitować tak, że sędzia ma ciekawe (bardzo oryginalne) doświadczenie życiowe – gdyż wydawałoby się, że dla normalnej osoby nie jest niczym "normalnym", "zdarzającym się" raz po raz, że używa się słów "jeśli jeszcze raz coś takiego zrobisz, to cię zabiję". Wydawałoby się, że nikt normalny tak nie mówi, zwłaszcza do człowieka obcego (z którym w każdym razie nie pozostaje w jakichś szczególnie zażyłych stosunkach, np. rodzinnych). Ponadto bardzo oryginalny jest też wymóg, że sprawca "musi rzeczywiście chcieć zabić", by był przestępcą – nie wystarczy, by chciał jedynie zastraszyć, ale musi faktycznie być zabójcą. Bardzo to oryginalne, ale nie ma żadnego odzwierciedlenia w przepisach prawa i jest ich zaprzeczeniem. Przy tym: obca osoba, nie utrzymująca z kimś zażyłych stosunków, a nawet starająca się o brak kontaktu, nie ma powodu, by zdekodować słowa natarczywego i mało zrównoważonego mężczyzny grożące zabiciem lub uszkodzeniem ciała jako coś innego niż zastraszanie i by z góry wykluczyć szansę ich realizacji, a co za tym idzie związaną z nimi obawę. Sędzia w każdym razie próbuje więc tutaj (w istocie bezpodstawnie i rażąco nietrafnie) z góry rozstrzygać o przypadkowości i irrelewantności słów sprawcy agresji ("nie działał w zamiarze wywołania obaw, odstraszenia od czegoś"), w sposób antyintuicyjny i sprzeczny z podejściem każdej normalnej osoby. Nie potrzebuje do tego przesłuchań, nie potrzebuje wyjaśnień podejrzanego (który na razie nawet nie został podejrzanym; a przecież mógłby nawet, jak pewien niewielki odsetek ludności zrobi, przyznać się do tego, że chciał zastraszyć – np. po to, by wskazać na winę policjantów z komendy, przy czym i tak być może np. choroba psychiczna wybawiłaby go od odpowiedzialności – trudno z góry wykluczać, że na pewno sprawy tak by się nie potoczyły); sąd, jako sąd stronniczy, z góry wie, że nic takiego nie będzie i że jedynym możliwym ustaleniem w sprawie jest to, że sprawca co najwyżej niechcący wyrzekł takie słowa, w ramach przejęzyczenia się czy też emocjonalnego przesadzania pozbawionego w istocie złej woli w kierunku drugiej osoby, bez zamiaru zastraszania. Jak sąd może to z góry przesądzać, tego się nie da wytłumaczyć bez uwzględnienia czynników politycznych sterujących pozaustawowo jego pracą. Przy tym oczywiście w dzisiejszych czasach nawet w przypadku sytuacji 1-na-1 przyznanie się sprawcy to nie jest jedyny sposób osiągnięcia przekonania o tym, że zdarzenie miało miejsce. Można też wziąć pod uwagę brak przekonujących dowodów za jakimkolwiek uprzedzeniem (stronniczością) oskarżającego go człowieka, który był mu wcześniej nieznajomy, podobnie jak można wziąć pod uwagę dodatkowe dowody na temat innych podobnych incydentów oraz, na przykład, wyniki testów wariografem. Dodatkowe incydenty ataków, jeśli mają miejsce, pokazują niezbicie, że pogróżka nie jest jakimś przypadkiem (odosobnioną sytuacją, nie wynikającą z głęboko w kimś siedzących starań), a więc nie jest jakimś pojedynczym wyrwaniem się głupoty na język, lecz stałym zamiarem przyświecającym sprawcy z dnia na dzień, do którego konsekwentnie się sięga. I faktycznie, w tym przypadku rzeczywistość była w sprawie taka, że w swych zawiadomieniach Niżyński wskazał, iż pogróżka "zabiję cię" nie była aktem jednorazowym, jakimś chwilowym błędem, tylko konsekwentnie powtarzała się przynajmniej 2 razy. Ponadto raz miał miejsce, choć to niepewne, atak tego samego mężczyzny nocą, w trakcie którego nakazał on ofierze (Piotrowi Niżyńskiemu) uciekać w określonym kierunku – przez co sam stawiał się w roli człowieka groźnego, a zatem trudno odbierać mu zamiar tego, by za takiego go uważano – zaś w lipcu br. doszło do rzucania się na ofiarę i gonienia jej po raz kolejny w ramach próby wymuszenia przemocą nieprzyjeżdżania do tej miejscowości, gdzie znajduje się nieruchomość nabyta przez Niżyńskiego. To kolejny atak, który na typową osobę działa zatrważająco. Fakt, że sędzia tego w ogóle nie brał pod uwagę i nie relacjonował w uzasadnieniu swego postanowienia (a zamiast tego skupiał się jedynie na obronie zaistniałej sytuacji) jest jeszcze jednym potwierdzeniem stronniczości sądu. Ściślej, tak oto Niżyński informował sąd o sytuacji uporczywego nękania w sposób budzący poczucie zagrożenia i uporczywych prób wymuszenia zachowania się w określony sposób (tj. unikania wizyt na tej wsi):
W świetle powyższego decyzję sądu trudno w jakikolwiek sposób usprawiedliwić i wydaje się ona być podyktowana jedynie politycznie podszytą korupcją, w tym także korupcją podatkową, których zwalczaniem i wykrywaniem demokratyczny rząd powinien pilnie się zająć. Prokuratora Generalnego Ziobro można informować o najnowszych artykułach xp.pl za pośrednictwem jego biura poselskiego oraz poprzez stronę na Twitterze: https://twitter.com/ZiobroPL. Tytuł artykułu nie ma za zadanie nikogo obrazić, tylko podkreśla tragiczną sytuację Polski, jaka najprawdopodobniej (praktycznie na pewno) ujawni się wskutek takich prób kontaktu, a wyrażającą się w braku woli rozliczania sędziów i tropienia związanej z tymi tematami korupcji. (Wyjaśnienie potencjalnej aluzji: w Niemczech znajdują się serwery naszego portalu. Patrz też wzmianka o tym w naszym pierwszym w historii artykule w dziale Kryminalne.) (n/n, zmieniony: 3 lis 2021 11:13)
KOMENTARZE (1)Skomentuj
|
Nowi użytkownicy dzisiaj: 0. | © 2018-2024 xp.pl sp. z o. o. i partnerzy. Publikowane materiały wyrażają opinie ich autorów. | RSS | Reklama | O nas | Zgłoś skandal |