USŁUGI | TARG | CZAT | STARTOWA |
Podobne | |
Polska | Regionalne | Świat | Państwo bezprawia | Wybory | Kryminalne | Kompromitacje polityków | Nieruchomości Zmarł francuski polityk Henri Weber, prawdopodobnie kolejne morderstwo globalnej mafii27 kwi 2020 17:41 26 kwietnia w niedzielę zmarł francuski polityk-eurodeputowany Henri Weber. Okoliczności wskazują na typowo polityczne morderstwo metodami szpitalnymi.Nie polecamy korzystać z tego osobom na świeczniku lub ze szczególnym nazwiskiem i mieszkających w okolicy miejsc, gdzie zdarza się często tortura szeptana Niezorientowany w temacie czytelnik znajdzie szersze wprowadzenie i ogólne wyjaśnienia co do funkcjonowania w globalnej polityce złowrogiej "grupy watykańskiej" na przykład we wstępie tego oto wcześniejszego artykułu xp.pl. PoszlakiWątpliwości wzbudziła u nas po pierwsze podana przez francuskie państwo oficjalna przyczyna śmierci tej (uwaga, bo to wyjątkowe na tle samych tylko odgórnych statystyk) z imienia i nazwiska podanej konkretnej osoby – "zmarł na COVID-19"; jest to podejrzane, jako że, jak zostało wykazane w artykule "Międzynarodowe konfabulacje w sprawie koronawirusa", cały w ogóle temat koronawirusa z 2019 r. jest nieomal zupełnie na pewno jednym wielkim globalnym spiskiem, z góry zaplanowanym co do nawet drobnych szczegółów (w tym kraju pochodzenia) już na kilka lat wcześniej i startującym również w czasie, którego wszyscy ważni najwyraźniej się spodziewali. Tak w każdym razie wynika z nieubłaganej logiki rachunku prawdopodobieństwa – szczegóły w ww. artykule pod nagłówkiem "Sprawa planowana już ok. 3 lata wcześniej. Wspólnie z prezydentem Dudą?". Skoro tak, to albo wirusa wywołano, rozprzestrzeniono na świat w ramach celowej zorganizowanej akcji zarażania, albo tego nie zrobiono, te same widocznie korzystne efekty osiągając bez tego (po prostu za sprawą kłamstw na szczeblu centralnym lansowanych – podobna to zapewne sprawa, jak z wyborami do parlamentu polskiego z 2019 r.). To drugie, czyli samo tylko udawanie, wydaje się dużo rozumniejszym rozwiązaniem, skoro i tak daje ten sam efekt. W konsekwencji można zakładać, że niemal na pewno to tą ścieżką poszły rządy. Ponadto szczególny brak zaufania do wersji o grasującym w Europie Covidzie przynosi po pierwsze zmyślanie centralnie podawanych statystyk, co zaprezentowano w ww. artykule, po drugie – deptanie najświętszych rzeczy, jakie powinny być w polityce dla polityków demokratycznych, czyli wolności obywatelskich: nikt nie poczuł nawet potrzeby dowodzenia przed narodem takiego stanu rzeczy, o jakim (zapewne) każe się trąbić mass mediom. Tymczasem zaś właśnie tutaj wskazany byłby najwyższy możliwy standard dowodowy, czyli ten, jaki daje zupełne wyczerpanie możliwości publicznego śledztwa (przesłuchanie zupełnie wszystkich potencjalnie zaangażowanych przed komisją śledczą nagłaśnianą w telewizji, publikowanie dokumentów itd. – co najmniej np. co do pierwszych 500 jakoby zarażonych osób). Przez te dwie rzeczy wiara w ogólną wersję nagłaśnianą w mediach, o ile nie opiera się po prostu na niewiedzy, nieznajomości naszych artykułów, jawić się musi rzetelnemu dziennikarzowi nieomal jako zupełna naiwność. Naiwna też wydaje się ta teoria o codziennie aż setkach nowych ofiar. Jest wedle rządu pewna nie tak duża liczba przypadków w każdym województwie, tych wciąż niewyleczonych, są to pewne pojedyncze skupiska wśród milionów różnych mieszkań, powstaje wobec tego pytanie: gdzie ci ciągle nowi mieliby się zarażać? W przestrzeni publicznej chyba nie: przecież te wszystkie maseczki i odstępy to naprawdę mur, który praktycznie uniemożliwia wręcz mechanicznie dotarcie wirusa drogą kropelkową do kogokolwiek (w dodatku ludzie mają swą odporność, a chorzy by się tak nie pokazywali wszędzie, by zarażać, co dodatkowo o kilka rzędów wielkości pogorszy każdy współczynnik propagacji, każdego wirusa). A tu nic. U ministra codziennie setki nowych zarażonych. Więc gdzie oni się zarażają? Pozostaje opcja, że u rodziny, w lokalach prywatnych, ale w takim razie te się dosyć prędko kończą, tak, jak i Zasób Nieodwiedzonych Dotąd Osób z Bliskiej Rodziny. Nie ma więc podstaw, by w sposób stabilny codziennie ciągle tyle przyrastało (albo jeszcze więcej). Tyle więc co do samej niezbyt przekonująco brzmiącej "przyczyny śmierci" tego wielokrotnego eurodeputowanego. Druga ważna sprawa to wnioski z lektury prasy. Zarówno Gazeta Wyborcza, jak i Vatican News (czyli oficjalny serwis prasowy Stolicy Apostolskiej pokazujący m. in. poczynania papieża) bardzo czytelnie w przeddzień nawiązały jak gdyby do tej sprawy: "ten właśnie teraz umrze", jednakowoż oczywiście – jak to zwykle bywa – tylko na zasadzie grania na skojarzeniach (tak poza tym nonsensownego i zbytecznego, choć zapewne są i tacy, co w nim upatrywać by chcieli rezultatu "braku prawa do publikowania danych osobowych", co zresztą nijak nie uzasadnia takiego podszywania się pod tradycyjną i może nawet już od wieków znaną metodę ukrywania prawdy o politycznym tle zbrodni, w tym np. katastrof lotniczych, wypadków samochodowych, przestępstw policyjnych czy zamachów z bronią w ręku...), tj. na zasadzie "aluzji dziennikarskich":
Wreszcie można tu też wskazać na nadmiernie zaokrągloną, "informatyką" i "systemem binarnym" zakończoną (są to jakieś symbole awangardy w świecie prasy, takiej np., jak portal xp.pl), długość życia tego denata: "dziwnym trafem" prawie idealnie równo (bo w setkach) 27700 dni, a mianowicie 27701 (patrz kalkulator i źródło dat). Owo 01 na końcu, powtórzmy, jest po prostu symbolicznym oznaczeniem pojęcia "system binarny" (znów też nawiązuje to do sprawy sfałszowanych wyborów np. w Polsce i w konsekwencji braku demokratycznego mandatu wyborczego dla obecnego Sejmu: wspoinaliśmy już o odgórnie, jak było pokazywane, ustawionych wynikach, teraz jeszcze przypomnijmy, że tam z kolei brylował drugi taki charakterystyczny liczbowy symbol informatyki: liczba 256). Dodatkowo ratuje tu jeszcze sytuację i to, że zmarły przeżył specyficzną ilość tygodni: 3957. Innymi słowy, same cyfry nieparzyste, różne za każdym razem, tylko nie jedynka (może to o religijności jakiegoś ważnego lidera?...). Możliwości takich przy 4-cyfrowej liczbie (ograniczonej, powiedzmy, od 2001 tygodni do 4000 tygodni) jest 1×3×2×1 = 6, na 2000 ogółem istniejących opcji co do długości życia w tygodniach, czyli prawdopodobieństwo szacować można, co do rzędu wielkości, wedle rozkładu równomiernego, na 0,3%. A zatem taka np. rzecz na 99,7% się nie zdarzy. To druga charakterystyczna własność wspomnianej długości życia Webera. (Artykuł z konieczności, spowodowanej brakiem funduszy i siły roboczej, ma charakter zalążkowy. Z tego samego powodu pominięto przegląd pozostałych mediów.) (n/n, zmieniony: 28 kwi 2020 12:40)
KOMENTARZE (0)Skomentuj Brak komentarzy do tego artykułu. Możesz napisać pierwszy. |
Nowi użytkownicy dzisiaj: 0. | © 2018-2024 xp.pl sp. z o. o. i partnerzy. Publikowane materiały wyrażają opinie ich autorów. | RSS | Reklama | O nas | Zgłoś skandal |