USŁUGI | TARG | CZAT | STARTOWA |
Podobne | ||||||||||||||||||||||
Polska | Regionalne | Świat | Państwo bezprawia | Wybory | Kryminalne | Kompromitacje polityków | Nieruchomości Jest petycja przeciwko prawu, które blokuje wnoszenie skarg na prokuraturę4 lut 2019 17:52 W panujących w Polsce realiach prawnych bardzo trudno jest zaskarżyć oczywiście błędną decyzję prokuratury na wyższym szczeblu, np. decyzję prokuratora Prokuratury Rejonowej do jej kierownika (tzw. prokuratora rejonowego) lub odpowiedź na skargę od prokuratora rejonowego do ludzi z Prokuratury Okręgowej (i tak dalej, wzwyż w wewnętrznej hierarchii prokuratury w Polsce). Wszelkie skargi i wnioski kwalifikują się do oddalenia bez potrzeby tłumaczenia się przez skarżony organ.
Przeciwko temu rozwiązaniu prawnemu, które jest zawarte w art. 185 (§2) Prawa o prokuraturze i dopełniającym go art. 7 §1 Prawa o prokuraturze (który definiuje, co jest objęte "niezależnością prokuratorów" – generalnie chodzi tu o całą ich pracę, natomiast nie jest objęta tym pojęciem ich działalność po godzinach pracy czy np. "przypadkowe", niezwiązane z nią przestępstwa choćby nawet w czasie pracy popełniane), zaprotestował Piotr Niżyński w oficjalnej petycji do Sejmu RP oraz Ministerstwa Sprawiedliwości. Można ją oglądać powyżej. Przeciwko Piotrowi Niżyńskiemu toczy się sprawa, w której akt oskarżenia, choć rażąco błędny, zatwierdzała kolejno Policja (komisariat Warszawa-Ursynów), prokuratura (początkowo rejonowa Warszawa-Mokotów, następnie – w wyniku reformy Ziobry – nowo powstała prokuratura Warszawa-Ursynów), prezes sądu I instancji (tj. rejonowego dla Warszawy-Mokotowa) a następnie sędzia, który wydał wyrok nakazowy. Ostatecznie dopiero sędzia Joanna Włoch (co budzi skojarzenia z odgórnym dobieraniem sędziów wg klucza nazwiska – typowe zjawisko w "grupie wpływów Watykanu", jak przekonuje Piotr Niżyński na www.bandycituska.com/ponazwisku.html – zwróciła tę sprawę prokuraturze celem uzupełnienia braków postępowania przygotowawczego, bo, jak stwierdziła oględnie, ale jednak nawiązując czytelnie do tego problemu, dane stanowiące podstawę zarzutu są zbyt ogólnikowe i niejasne (postanowienie to jest obecnie nieprawomocne). Tym niemniej akt oskarżenia, który nie określa sposobu popełnienia czynu (wbrew art. 332 §1 pkt 2 k.p.k.), podlega nie tylko zwróceniu wraz z aktami prokuraturze, ale też uzupełnieniu w terminie 7 dni pod rygorem możliwości umorzenia sprawy z braku skargi uprawnionego oskarżyciela. Tak głosi znana wiedza podręcznikowa oraz orzecznictwo Sądu Najwyższego (np. wyrok III KK 158/13 odnośnie błędności i zaskarżalności w wyższych instancjach toczenia się sprawy z w ten sposób wybrakowanego aktu oskarżenia; czy, w kwestii umarzania z braku skargi: wyrok IV KK 186/17, s. 5, ostatni akapit). W tej kwestii Piotr Niżyński wniósł także pozew przeciwko 3 wspomnianym organom (Policja, prokuratura i prezes sądu rejonowego; wedle prawa w I instancji sam prezes sądu dokonuje wstępnej kontroli aktu oskarżenia). Nie jest to jednak oczywiście skuteczny środek doraźnego poradzenia sobie z problemem, gdyż procesy sądowe potrafią toczyć się latami, praktycznie na pewno ponad rok w przypadku pozwów o ochronę dóbr osobistych. Tymczasem okazuje się, że wniesienie skargi na oficjalną działalność prokuratury jest niemożliwe. Sytuacja taka sprawia wrażenie woli osłaniania kolejno coraz wyżej postawionych jej kierowników przed odpowiedzialnością. Problem dotyczy zarówno braku śledztwa tam, gdzie ono być powinno (często nie jest nawet dopuszczalne zażalenie do sądu, ponieważ nie jest się pokrzywdzonym, jak np. w przypadku różnych morderstw sprawiających wrażenie działań grupy przestępczej), jak i sytuacji, gdy prokuratura występuje przeciwko konkretnej osobie; w tym przypadku w dodatku wniesienie aktu oskarżenia nie jest, jak wiadomo, objęte żadnym formalnym środkiem zaskarżenia. Nie jest możliwe poskarżenie się do kierownika takiego prokuratora (choć co do zasady ma on prawo kierować pracą podległych mu prokuratorów), nie jest możliwe poskarżenie się do kierownika tego kierownika itd., aż do ministra Ziobry – ta droga jest zablokowana, niedostępna, ponieważ pierwszy i podstawowy problem jest taki, że zgodnie z wspomnianym art. 7 Prawa o prokuraturze "Prokurator przy wykonywaniu czynności określonych w ustawach jest niezależny" (a wyjątki dotyczą tylko sytuacji, gdy zainterweniował kierownik). W efekcie tego trudno uzyskać stanowisko samego ministra czy choćby jego ministerstwa i skłonić te ośrodki do zajęcia się problemem. Wszelkie skargi mają szanse być traktowane jak jakiś rutynowo obsługiwany, nieistotny przypadek, który należy "odesłać na dół" (zgodnie z przepisami o właściwości w sprawach skargowych: art. 229 pkt 7 k.p.k. nakazuje kierować je do prokuratora bezpośrednio przełożonego), przy czym odpowiedź na skargę to będzie zgodnie z art. 185 2 Prawa o prokuraturze co do zasady jedynie informacja o niedopuszczalności skargi. I to mimo tego, że kierownicy mają w pełni wpływ na podległych im prokuratorów, aż włącznie jeszcze z ministrem Ziobro. Gdyby nie zaskarżone zaprezentowaną powyżej petycją przepisy, możliwe byłoby – nawet w razie, gdyby prokurator rejonowy (czyli kierownik prokuratury rejonowej, a więc tej najniższego szczebla, gdzie obsługiwana jest większość spraw) nie przychylił się do skargi na prokuratora – skarżenie się do wyżej postawionych osób na działalność osób niżej postawionych w prokuraturze, w związku z rażąco błędnym rozpoznaniem przez nich skargi. A zatem mogłoby być tak, że w efekcie skargi na prokuratora, która (gdyby nie te przepisy) uznana zostałaby za formalnie dopuszczalną, skargę by oddalono jako zwyczajnie niesłuszną, jednakże odpowiedniego kierownika (np. zastępcę prokuratora rejonowego) można by skarżyć do jego przełożonego. Gdyby ten przełożony również obrażał prawo, nie respektując przepisów, np. tych o warunkach formalnych dla aktów oskarżenia, można byłoby zaskarżyć i tego kierownika do kierownika jeszcze wyższego: z uwagi na to, że lekceważy sobie skargi, które są jak najbardziej poważne i o rzeczywisty, podlegający zgodnie z prawem zwalczaniu, problem. I tak dalej. Aż do ministra Ziobry. Obecnie jednak, za sprawą funkcjonującego prawa, jest to w praktyce niemożliwe, ponieważ i tak, z czysto formalnego nawet punktu widzenia, skarga pozostaje rzeczą niedopuszczalną. W związku z tym dominuje polityka chowania głowy w piasek i (potencjalnie) udawania, że minister to nawet o niczym nie słyszał i nie może być osobą kompetentną, by na nieprawidłowości reagować. Prokuratorów w efekcie można uważać za prawnie niezależnych od narodu i demokratycznych oddolnych wpływów, natomiast w pełni zależnych od polityków. Jedynie za pośrednictwem mass mediów – mających na tyle duży zasięg oddziaływania, że wpływają na decyzję wyborców – lub na drodze bezpośrednich kontaktów z politykami obywatel może oczekiwać jakiegoś korzystnego rozstrzygnięcia jego sprawy dotyczącej szkodzącej mu a niesłusznej działalności prokuratury, z tym, że w dzisiejszych realiach oba te ośrodki władzy (zarówno mass media, jak i politycy) nie cieszą się dużym, zdecydowanie większościowym zaufaniem, wręcz przeciwnie (typowe wskaźniki zaufania do poszczególnych polityków nie przekraczają 50%, podobnie co do czołowych mass mediów). Obecną ustawę "Prawo o prokuraturze" wprowadziła reforma Ziobry z przełomu 2015 i 2016 r. (n/n, zmieniony: 21 kwi 2020 22:03)
KOMENTARZE (3)Skomentuj
|
Nowi użytkownicy dzisiaj: 0. | © 2018-2024 xp.pl sp. z o. o. i partnerzy. Publikowane materiały wyrażają opinie ich autorów. | RSS | Reklama | O nas | Zgłoś skandal |